Skocz do zawartości
Forum

Wzmacniaj odporność swojego dziecka i wygrywaj nagrody!


Rekomendowane odpowiedzi

26 dzień testowania....
W przedszkolu choroba przerzedziła maluchy i z grupy prawie 20 osobowej zostało zaledwie 7 maluchów w tym moja Nadia, co prawda ma katarek, ale nic poza tym.
A co nam się przydarzyło przez prawie cały miesiąc testowania?
Testujemy już kolejną buteleczką:) (Testowalibyśmy już chyba 10 gdybym pozwoliła małej pić tyle syropku ile by chciała-ale tak to jest- do tego co dobre maluchów nie trzeba długo namawiać).
Poza tym przeżyłam chwilę grozy.... butelka spadła na kafelki! Po prawda wiedziałam, że jest plastikowa ale w momencie gdy patrzyłam na spadającą butelkę nie myślałam o tym. Na szczęście jest cała i żadnych ofiar nie było:) A na buteleczce nie ma śladu:)
Kolejny koszmar.... mała oblała się syropkiem ( bo chciała sama:)) i oblała ulubioną bluzeczkę z Myszką Miki. Ale był płacz:) Ale okazało się, że syrop się szybko i dokładnie spiera więc bluzka z Myszką Miki dalej jest w używaniu mojej Naduli:)


Ostatnio, kiedy odbierałam małą z przedszkola, zaczepiła mnie mama Maćka (kolegi z grupy przedszkolnej mojej Dady (tak się sama nazwała) z pytaniem co za syrop daję córce bo moja Dada zrobiła maluchom "wykład" na temat syropku uświadamiając je, że jak chcą chodzić do przedszkola to muszą pić syropek bo inaczej będą chore:) Ale to w sumie prawda:) :)

Poza tym u nas znów zima zaatakowała i temperatury niskie więc mam nadzieję, że przez te wahania żadne licho się nie przypląta....
A tak (w nawiasie mówiąc) super jest mieć zdrowego malucha kiedy wokół wszyscy chorują:)
Więc testujemy dalej.....

Odnośnik do komentarza

Angina poszła od Nas na dobre-mam nadzieję. Odkąd testujemy syropek tylko to chorubsko nas dopadło ale córka przeszła ją na prawdę baaardzo łagodnie, gdyby nie szkliste oczy po których było widać że ma temp i brak apetytu w ogóle nie powiedziałabym że jest chora, myślę że stosowanie Biovilonu miało w tym swój udział.
Pogoda za oknem "iście wiosenna...." śnieg, chlapa, słońce, wiatr od wyboru do koloru hehe a Ulka nadal nie ma kataru kaszlu.... super oby tak dalej!! :23_30_126:


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

Ja wciąż z lekkim niedowierzaniem, a jednocześnie z ogromną radością obserwuję efekty Biovilonu!
Młody zdrowy jak ryba! W ubiegłym tygodniu lekko pokasływał, ale tylko na tym się skończyło (być może związane jest to z rozpoczetym już sezonem pylenia drzew, na które to ma alergię), żadnych poważniejszych chorób, choć ze wstrętnymi zarazkami styka się bez przerwy: zarówno w domu, gdzie ja ciągle kaszlę, jak i w przedszkolu, do którego dzieńw dzień z usmiechem maszeruje :-)

Odnośnik do komentarza

Przechwaliłam rak kataru;/ dziś mała zaczęła się smarkać ale co się dziwić skoro co drugie dziecko w żłobku kaszle i się smarka. Mam tylko nadzieję że do poniedziałku wszystko minie. Dziś Ulka sama chciała syrop by katarek sobie poszedł, jestem dobrej myśli, patrząc na to ile wcześniej chorowała i teraz jej zdrówko jest rewelacyjne ;):36_2_25:


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

W koncu sie zmobilizowalam by napisac/ bo zwykle z braku czasu co ostatnio nie jest moja mocna strona, za krotko siedzialam by napisac opinie lub zwykle zapominalam.

Opinia nr 1
U Nas testerka jest 3letnia Rozia, choc sama nie byla z poczatku zainteresowana syropkami, otwieraniem paczki itp. Maly buntownik.
Syropki za to bardzo zainteresowaly jej brata 2letniego Juniora, no i wlasnie glownie dzieki niemu odkrylam plusyi minusy wygladu/opakowania syropku. (uwagi na koncu)
Przy pierwszych dwoch tygodniach, choc mysle ze mam to nadal. Bylo mi pod gorke i ciezko - bo Rozia jako niejadek poprostu nic nowego probowac nie chciala, ale jesli juz sprobowala to tylko wtedy gdy Junior tez dostal.
Takze trzeba dzielic na dwa. :-)
Zauwazylam wiele zmian, dzieci na szczescie ostatnie przymrozki, a pogoda jak widac w kratke - nie chorowala, wrecz przeciwnie mieli nadmiar energii, takze czasem wydawalo sie ze juz mam o dwoje dzieci wiecej. :-)
Wiele razy mialam problem z podaniem syropku w sensie czym?!
Mysle ze kazde dziecko inaczej reaguje na dany syropek.
W smaku syropek mi nie podpasowal - wiec zastanawialam sie jak bedzie z Rozia, musialam przez pewien okres podchodzic do Niej z zaskoczenia bo syropku nie chciala pic - a dlaczego nie wiem, natomiast po wypiciu mowila mniam mniam pyszne i chce wiecej. Dlatego tez 5ml czasem dostawala to na dwa razy po 2,5 ml. Ogolnie stan zdrowotny i odpornosciowy sie poprawil, polepszyl, apetyt doszedl wiec je troche wiecej innych potraw. Choc myslalam ze to nie przez to.
Moje uwagi
- Butelka plastikowa, co jest duzym plusem gdy np przez przypadek spadnie nam na ziemie, co nie powiem czesto sie to przytrafia, butelka jak dla mnie w zbyt ciemnym kolorze przez co mialam trudnosci z ocenieniem ile zostalo, za nakretke duzy plus!
- na opakowaniu brak info jaka dawke mozna podac doroslemu, rozumiem syrop dla dziecka ale jednak, tak Samo moglo by byc info dla dzieci ponizej 3lat.
-Brak lyzeczki lub kieliszka do picia syropku, dla Nas nawet zbawienna by byla strzykawka :-)

Odnośnik do komentarza

Nadal syrop pijemy i z efektów jestem bardzo zadowolona. Katar złapaliśmy, ale szybko minął. Córka trzyma się nieźle, biorąc pod uwagę, że z jej grupy przedszkolnej 3/4 choruje. Będąc wczoraj w aptece z ciekawości spytałam co by mi pani poleciła i w śród 3 syropów znalazł się właśnie testowany :) A od mojego testera wiadomość taka: mamo, a nie mógłby być malinowy ten syrop?
wczoraj stwierdziła, że poprzedni syrop bardziej jej smakował, ale ten też jest do wypicia :) a poza tym jak to kiedyś było w reklamie, lek ma leczyć, a nie smakować :)

Odnośnik do komentarza

Posłusznie melduję, że druga butelka syropku skończona!
Nadal nie mogę wyjść z podziwu, że Młody zdrów jak ryba!!! Ja zasmarkana, pokasłująca, a on dzielnie codziennie biegnie do przedszkola, gdzie - przerysowując nieco - tarza się w zarazkach cały dzień, następnie wyprzytula się ze mną przeziębioną, a mimo wszystko trzyma się całkowicie zdrowo!
Od niedawna do naszego szeregu działań uodparniających, za namową naszej lekarki, oprócz regularnie stawianych baniek, dołączyły też inhalacje. Ale i tak co rano, zaczynamy dzień od Bivilonu :-)
Nie mogę uwierzyć, że to takie proste i po latach męczarni z odpornością Synka, wystarcza jedna łyżeczka smacznego syropu dziennie - i już! I całkiem poważnie się zastanawiam, czy na moją odporność też znajde taki "cudowny eliksir"?

Odnośnik do komentarza

W ten Wielkanocny zaśnieżony dzień życzę redakcji i wszystkim papilotkom
życzę smacznej szynki i jajeczka, niech w Waszych domach radość mieszka, a mokry
Śmigus zraszał skronie dużo szczęścia sypiąc w dłonie.

:36_15_33:

Wczoraj podczas przygotowania wielkanocnego koszyczka moja córcia przybiegła z syropkiem w ręku mówiąc " mamo zapomniałyśmy o syropku, to prawdziwy lek na odporność, trzeba go uświęcić "

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze cieszę się, że brałam udział w tym konkursie i synek mógł testować syrop. Dużo już opisałam w poprzednich postach. Ogólnie: super! Zwłaszcza to, że widzę że Maciejowi poprawiła się odporność. Oczywiście u nas nie obyło się bez żadnej infekcji, ale to co było a jest to wielka przepaść. Zmieniła się bardzo frekwencja dziecka w przedszkolu na lepsze oczywiście i mama ma mniej zmartwień co zrobić z dzieckiem jak jest chory. Dużo osób pisało, że zwiększył się apetyt. U nas w sumie trudno mi powiedzieć, bo zawsze był i nadal jest duży:) choć po moim synku tego nie widać.
Dla mnie ważne jest to, że :
- odporność się poprawiła,
- syrop, który podawałam i podaje ma zadowalający mnie skład,
- mój synek chętnie go przyjmuje
- nie alergizuje, a tego się obawiałam

Co do minusów to podkreślam: Otwieranie!!! Czasem mam ochotę nim rzucić, na szczęście jest plastikowa butla:) Ok zabezpieczenie przed dziećmi dobre, ale nie zawsze mimo przyciskania i kręcenia łatwo się otwiera!!!

Odnośnik do komentarza

Testowanie zakończone!
Choróbska wypędzone!
W domu zdrowie zamieszkało
Dużo radości dzieciom dało
Biovilon na zawsze zostanie już z nami
bo tylko z nim naszą odporność wzmacniamy
Dzięki niemu spacery na chłodzie
Są od dzisiaj u nas już w modzie
Żaden wirus do drzwi nie podchodzi
Bo strażnik Biovilon mu w tym przeszkodzi
Odporność i apetyt podnosi
Ochotę na zabawę dzieciom przynosi:)

Dziękujemy serdecznie za udział w konkursie i możliwość przetestowania syropku,który u moich dzieci sprawdził się w 100%

Odnośnik do komentarza

Raport z placu boju!

Niestety dopadło nas zapalenie krtani. Synek niestety nie wytrzymał ataku wirusów w przedszkolu i przed samymi świętami dopadło go choróbsko. Niestety.
Ale całościowo biorąc przez czas testowania była to jedyna choroba, więc uznaję testowanie za udane :-) W zeszłym roku było gorzej.

Co do córeczki, która dołączyła do testowania - zdrowa pomimo ataku wirusów ze strony brata. Nie wiem czy to związać z syropem, ale mam wrażenie ze nieco wyregulowała jej się przemiana materii. Regularniej się wypróżnia, z czym ma kłopot od jakiegoś czasu.

Uważam testowanie bardzo udane. W przyszłym sezonie jesienno - zimowym zaczniemy podawanie Biovilonu wcześniej. mam nadzieje, że będzie równie skuteczny jak teraz.

Amelia i Tobiasz - 15.02.2008 :-)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Muszę przyznać, iż syrop wzmacniający odporność Biovilon rzeczywiście jest rewelacyjny.
Mój syn mógł się o tym przekonać już niejednokrotnie.
Trzeci raz kiedy jego koledzy z którymi się razem bawił znów zachorowali a Kamilek czuje się świetnie.
Kiedyś to było nie do pomyślenia,jakakolwiek infekcja innych domowników lub dzieciaków bawiących się z moim synem - kończyła się wizytą u pediatry i serią antybiotyków.
A tym razem po prawie trzy miesięcznej kuracji syropem wzmacniającym odporność Biovilon - zaistniała diametralna zmiana - otoczenie Kamilka poległo w chorobie - SYN ZDROWY!!!
Bardzo dziękuję za takie cudo natury - jestem bardzo wdzięczna producentom i całej załodze wspaniałego portalu parenting.pl - za umożliwienie przetestowania rewelacyjnego preparatu
:)

Odnośnik do komentarza

Syn ze smakiem konsumował syrop wzmacniający odporność Biovilon.
Rano po śniadaniu sam się upominał o podanie tego cudownego medykamentu.
Kamilkowi bardzo smakuje (on z reguły jest bardzo wybredny na zażywanie lekarstw), jednak w przypadku BIOVILONu nie było problemu. Od Go razu polubił i ze smakiem konsumował.
Mówi że jak będzie syropek pił to będzie zdrowy i może bawić się z kolegami a także lepić bałwana z tatusiem.
Jak Kamilek chce się przytulić do swojej 5-tygodniowej siostrzyczki - zawsze woła-
MAMUSIU JESTEM ZDROWY, BO ZAŻYŁEM SYROPEK I PATRYCJĘ NIE ZARAŻĘ ŻADNĄ CHOROBĄ!!!
Bardzo się cieszę, że tak polubił Biovilon, jedynie otwieranie tego syropku pochłania dłuższą chwilkę...
Wiem że to zabezpieczenie przed dzieciakami, ale w przyszłości może specjaliści wymyślą dogodniejsze rozwiązanie dla rodziców....
Już wiem, że przed kolejnym sezonem grypowym podam Kamilkowi syrop wzmacniający odporność Biovilon - CUD NATURY, który odrzuci od syna CHOROBOWE CHMURY!!!
Dziękuję i gorąco pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam kolejny raz,

U nas w ruch poszła 3 butelka syropku. Jestem do niego bardzo pozytywnie nastawiona i jestem już pewna, że od września znowu zaczniemy go pić. Oto dlaczego: przez okres świąteczny oraz przedświąteczny Kubuś spędzał czas ze swoim kuzynem, u którego pojawiła się szkarlatyna. Byliśmy pewni, że niestety Kuba też ją załapie... Więc czekaliśmy cierpliwie na objawy. I co? Jedynie stan podgorączkowy przez 2 dni i nic więcej. Więc mój wniosek: dzięki większej odporności organizm dzielnie walczył z chcącą się pojawić chorobą, no i wygrał. SUKCES!!! Wyraźnie widać, że silny organizm lepiej znosi wszelkie choroby i znacznie łatwiej sobie z nimi radzi.
Ja jestem zachwycona ::):
Tylko niech producent poprawi te wstrętne nakrętki... grrrrr...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Kochani, bardzo dziękujemy za dotychczasowe opinie i czekamy na kolejne :)

W międzyczasie chcielibyśmy poznać Wasze zdanie na temat postaci Biovilonu - co byście powiedziały na to, gdyby Biovilon był dostępny w postaci żelu w jednorazowych saszetkach lub miał szklaną butelkę? Jaka postać Biovilonu najbardziej przypadłaby Wam i Waszym pociechom do gustu?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o postać Biovilonu to czy szklana czy plastikowa butelka, mi jest to obojętne. Nie bardzo z kolei rozumiem ideę żelu w saszetkach. Nie wyobrażam sobie dawania czegoś takiego dziecku... Wyciskanie z saszetki na łyżeczkę? To już lepiej jakieś malutkie tubki, aby było to poręczne. Bo rzeczywiście przydałoby się jakieś takie opakowanie, które łatwo by było zabrać na np. 2-3 dniowy wyjazd. Ale same saszetki nie do końca mnie przekonują.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Niestety miałam rodzinne problemy,
Ale syropek od momentu pojawienie się go w domu testujemy.
Głowy na opisanie opakowania, wrażeń itd. nie miałam do tej pory,
Na szczęście problem się rozwiązał – choć był całkiem spory.
Córeczka chętnie Biovilon spożywa,
Papusiem go nazywa.
Opakowanie nie wywarło na mnie bardzo pozytywnego wrażenia
Ale plastikowa buteleczka już na plus to zmienia.
Gdyż to opakowanie bezpieczne bez wahania,
Bezpieczniej czuje się każdy tata i każda mama.
Początkowo z nakrętką problemy miałam,
Niby według rysunku na nakrętce się zachowywałam,
Wtedy to męża do tego zaangażowałam,
Ale z biegiem czasu sama odkręcam i odkręcałam.
W pudełku miarki szukałam,
I nawet pomyślałam:
„pewnie dodać zapomniano,
W pakowanie się dość nie zaangażowano”.
Jeśli chodzi o informacje na opakowaniu to bez wahania
nie mam żadnych zarzutów , informacja jest sprecyzowana.
Sposób użycia jest podany,
Dla dzieci powyżej 3 lat polecany.
Porcja preparatu na dzień się znajduje,
Ostrzeżenie bardzo precyzyjnie informuje.
Podane są składniki i warunki przechowywania,
Czcionka jest co do opakowania duża- dobra do czytania.
Kolor czcionki Biovilon nie przyciąga wzrok,
Czerwony czy zielony – ohh to byłby lepszy krok.
Syrop dla dziecka winien zachęcać,
Nie zniechęcać.
Butelka gdyby kształtem jakiegoś zwierzaka przypominała,
Większą wartość dla dziecka by miała.
Taka jest moja opinia według opakowania,
Są zalety i wady – według mojego zdania.

Odnośnik do komentarza

Jakbym sama nie testowała i tylko czytała opinie cudownie ozdrowionych dzieci, to bym pomyślała, że to sciema jakaś i podstawieni "testujący" :hahaha:

Odkąd synek pije Biovilon nie chorował, chodzi do przedszkola (a wczesniej max 5 dni i 3 tygodnie chorowania) I tak wyglądała jego frekwencja w przedszkolu... od 5 wrzesnia do poczatku stycznia...
Teraz przed świętami złapał lekki katar, posiedział w domku parę dni i koniec "choroby"! Nawet młodszego brata nie zdążył zarazić:) A grupa w przdszkolu zdziesiątkowana przez jakiego "straszliwego wirusa" :D
Nawet jak młodszy chorował, jak tata chory chodził, to Tymek zdrowiusieńki jak rybka :) a zawsze to była rekacja łańcuchowa :Oczko:

I na mnie Biovilon dobrze wpłynał:hahaha: już w depresje nie wpadam z powodu niekończących się chorób dzieci:36_1_21:
i mąż zadowolony, bo żona nie marudzi:36_1_21:
Zyć nie umierać:36_1_21:

Butelka szklana dla mnie może byc, bo chyba w szkle "zdrowiej" niz w plastiku;)
z nakrętka nie mam jakichś strasznych problemów, zobaczymy jak ostatnia butla;)
a żelowe saszetki, hmmm... pewnie trzeba będzie jakąś chemię dołożyć, żeby w żel syropek zamienić, a ja byłabym za tym, żeby jak najbardziej naturalne było... chociaz może dla dzieciaków, które nie chcą pić syropków, to może być jakies wyjście... - mój pije, więc nie widze powodu, zeby zmieniac;)

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...