Skocz do zawartości
Forum

Problem z nauką do klasówek - fizyka - 1 klasa LO


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, no i mamy problem. :noooo: Syn w tym roku poszedł do 1 klasy Liceum Ogólnokształcącego i zmieniła mu się nauczycielka od fizyki - jestem rodzicem, ale powiem to: ta BABA jest koszmarna!! Słucham opowieści syna i jestem przerażona - podobno raczy ich na lekcjach opowieściami ze swojego życia i anegdotkami zamiast tłumaczyć zadania. :36_2_43: Zresztą były już 2 klasówki, ponad 70% klasy oceny niedostateczne, w tym mój syn, echhh... Normalnie wkurzona jestem, bo chyba będzie trzeba korki wykupić. Jak Wasze dzieciaki uczą się do klasówek z przedmiotów ścisłych?? No i czy macie u siebie jakiś przypadek takiego "nauczyciela"?

Odnośnik do komentarza

Syn w tym roku zdawał maturę (rozszerzenia z matematyki, fizyki, angielskiego, podstawa z polskiego) więc jestem na czasie jeżeli chodzi o ten temat. ;) Właśnie z fizyki mieliśmy ogromny problem - bardzo mądra Szanowna Dyrekcja zmieniła im w 3 klasie, KLASIE MATURALNEJ z rozszerzonym mat - fizem, nauczyciela - z naprawdę fajnego, mądrego starszego Pana na chłopaka niemal dopiero po studiach. Efekt był taki, że klasa mojego syna była klasą doświadczalną (ten Pan zaczął po raz pierwszy pracę w szkole) i nietrudno domyślić się, że za wiele wytłumaczyć nie potrafił, brakowało mu doświadczenia, co chyba jasne, i kompletnie nie miał podejścia do młodzieży. Syn chciał dostać się na politechnikę, więc wiadomo, wysoki wynik z rozszerzonej fizyki to była konieczność. Przypadkiem wpadliśmy na stronę fizykazadania . pl - praktycznie głównie na tej podstawie syn zdawał maturę, no i oczywiście + repetytoria, podręczniki. Efekt super, obecnie jest na warszawskiej Politechnice. :) Wszystko było w tych lekcjach jasno wytłumaczone, klarowne. Wiem, że na tej stronie są też normalne powtórki przed klasówkami, więc może spróbujcie. :)

Odnośnik do komentarza

Mój syn jeszcze nie ma fizyki w szkole, ale pamietam jaką modręga była dla mnie fizyka w szkole średniej. A miałam podobną nauczycielke do tej Waszej Pani - tez zamiast prowadzić lekcję opowiadała nam rózne historyjki - najczesciej o swoich dóch kotach :) - cała szkoła się z niej śmoała. Ale o z tego - skoro na klasówkach zmieniała temat i była wyjatkowo surowa w ocenianiu, a pytania nie dotyczyły kotków :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-61990.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, no to widzę, że nie tylko ja mam taką sytuację. :Zły:
Sprawdziłam tą stronkę, @anka45, i bardzo ci dziękuję :present:, próbowaliśmy już paru lekcji i o wiele lepiej trafia to do syna, może skończą się lufy, bo fajnie wszystko wytłumaczone jest. :)
Takich nauczycieli to tylko tępić - tylko jak, jak dyrekcja sobie nic z tego nie robi??? :nie_mam_pojecia:

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, wprawdzie dziecko moje na etapie fizyki jeszcze nie jest, ale tym razem napiszę coś ze swojego doświadczenia :)
Przeskok jeśli chodzi o poziom fizyki w podstawówce (gimnazjum) a poziom fizyki w liceum, a zwłaszcza klasie matematyczno-fizycznej jest ogromny. W podstawówce (i pewnie gimnazjum - nie wiem, bo mnie ten etap ominął :)) młody człowiek dostaje jeden, dwa wzory, do których wstawia dane z zadania i to tyle. W szkole średniej wzory się wyprowadza, jest ich setki, dla wielu ludzi fizyka staje się czystą abstrakcją. Sama skończyłam klasę matematyczno-fizyczną, a potem studia techniczne i widziałam jaki szok na fizyce przeżywały niektóre osoby, które w podstawówce z tego przedmiotu miały piątki. Oczywiście nauczyciel musi się przykładać i starać (co do tego nie ma dwóch zdań), ale żeby dzieci dobrze radziły sobie z fizyką na poziomie rozszerzonym, to same bardzo dużo muszą pracować. Im więcej zadań rozwiązanych, tym większa wiedza i większe umiejętności :) Fizyki nie da się nauczyć na lekcjach w szkole.

Odnośnik do komentarza

Nas niestety nie ominęła fizyka w gimnazjum, a powiem Ci, że to nie było aż tak, że tylko podstawić wzór i już. ;)
Na szczęście etap "fizyczny" mój syn już skończył i jest spokój, ale płacz i zgrzytanie zębów było w klasie maturalnej. ;) Ta strona naprawdę bardzo nam pomogła. To + oczywiście OGROMNY wkład własny potrafią dać rewelacyjne rezultaty. ;)
Ale nikomu nie życzę takich problemów, jak u nas. :)

Odnośnik do komentarza

Nie jestem zwolenniczką korepetycji. Chyba, że w sytuacji gdy chce się nadgonic jakieś zaległości. Jeśli powszechą oceną w klasie jest 1 to nie bierzemy korepetycji tylko ustalamy z nauczycielem zmiany w sposobie prowadzenia zajęć. Najgorsze co się może stać to to, że obie strony nie bedą się komunikować a dzieciaki zamiast mieć sensowny kurs fizyki w szkole bedą miały dopakowane korki, często kolejne....

Odnośnik do komentarza
Gość Dorota Wu

Sama jestem "z branży" - uczę w szkole od kilku lat i niestety mogę powiedzieć, że jest wielu nauczycieli, którzy powinni zmienić zawód. Ja np. stale poszerzam swoją wiedzę. Podjęłam kolejne studia podyplomowe w WSKZ, w wolnych chwilach szukam najciekawszych scenariuszy lekcji. A przez takie sytuacje osoby, które uczą z powołania również tracą szacunek rodziców. Mam nadzieję, że dyrekcja się ocknie i zrobi z tym porządek. Do tego momentu korepetycje będą najlepszym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...