Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2013 :)


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie święta minęły spokojnie. Ani się nie objadłam jakoś straszliwie, ani też nie wypoczęłam porządnie. No może troszeczkę.
Mój też to jest ostatni już miesiąc, do terminu pewnie też nie doczekam, ale chciałabym urodzić na 2 maja ::):, dokładnie tak jak Ty masz Judyta termin. A wszystko dlatego że mój mąż ma urodziny 2 maja, jego ojciec też urodzony 2 maja i nawet szwagierka ::): Więc mąż miałby piękny prezent. Choć czasami tak się czuję, jakbym miała zaraz rodzić... W poniedziałek wizyta u gina, zobaczymy co powie.
Na dzisiaj mam zaplanowaną akcję pakowania torby do końca... Bo tak na pół gwizdka coś tam już w niej jest. Ale boję się, że jakby się jakaś akcja rozkręciła wcześniej, to zapomnę o połowie rzeczy...
Tak więc dziewczyny DO PAKOWANIA!!! ::):

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

jednak wczoraj torbę już spakowałam dziś tylko dołożę wodę niegazowaną i skarpetki dla młodego niech sobie poczeka 8 dni aby mocy nabrała i mogę jechać na porodówkę :bocian: myślę że pogoda się poprawi i będzie z 15 stopni hehe
pranie maluszka mi się już suszy zostały mi jeszcze 2 automaty ale to poczekam na pościel która teściowa ma mi kupić za tydz a jak nie zdążę wyprać to tatuś będzie miał bojowe zadanie hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uvkcbkjz5tj7w.png

Odnośnik do komentarza

Ja tam nie wierzę póki co w wiosenną pogodę. Co prawda śnieg powoli topnieje, ale jednak nadal zimno. U mnie dziś niby max. 2stopnie. Słoneczko świeci, błoto na dworzu się robi, ale jednak to nadal zima...
Ja wszystkich ciuszków dla młodej to miałam dwie pralki... Jeszcze łóżeczko na strychu, nosidełko i wózek też. Żadnych pościeli póki co nie planuję używać. Jedynie kocyk. Tak robiłam z Kubusiem i teraz też taki mam zamiar. Prześcieradełko też wyprane czeka, więc w razie szybszej akcji, tatuś będzie musiał tylko poskręcać wyrko.
Judyta a czemu Ci się tak do porodu spieszy? :Oczko: Do maja jeszcze kawał czasu ::):

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

byłam u lekarza w piątek bo bardzo od tygodnia twardnieje mi brzuch, mam wybuchy ciepła, bóle takie jak na okres i zmieniły mi się rysy twarzy i poszłam zobaczyć czy wszystko ok ...i lekarz powiedział mi że szyjka zamknięta rozwarcia nie mam ale mały już ma prawie 3 kg i bardzo nisko jest i nie wie czy nie urodzę do następnej wizyty a mam 11 kwietnia ... no i od męża strony wszyscy są urodzeni z 37 tyg więc nie wiadomo jak u nas będzie i dlatego taki pośpiech

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uvkcbkjz5tj7w.png

Odnośnik do komentarza

Ehhhh to rzeczywiście masz dobre powody do szykowania się ::):
Brzuch mi twardnieje od dawna już, ale ostatnie kilka dni to tak w domu bez większego powodu dość często się kurczy. Na szczęście póki co bezboleśnie.
Za to często też ostatnio mam jakieś tętno podniesione i słabo mi się robi bez powodu. Tyle że wolałabym dotrzymać jednak do tego maja naszego. Ale i tak zdrowie bąbla małego najważniejsze.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny :big_whoo:

u mnie zima jak nie wiem co, sypie od nocy bez przerwy, wszędzie biało ... cieszę się, że nie muszę nigdzie wychodzić.

Po świętach obżarta jestem okropnie, ale w sumie niczego innego sie nie spodziewałam. Wychodzę z założenia, że min. po to są święta , żeby sobie człowiek mógł raz za czasu zaszaleć :)

Akcja 'Torba' - stoi w miejscu, w ten weekend mamy się tym w końcu zająć, i chyba już od tego nie ucieknę. Byliśmy wczoraj u ginekologa, w sumie u dwóch, bo chodzimy do dwóch cały czas - jeden z nfz ( badania za free), drugi ze szpitala w którym chcę rodzić. Młody waży już 2kg, ustawił się już ładnie do porodu naturalnego, a wszystko wskazuje na to, że będę miała cesarkę i to pod narkozą :ehhhhhh: człowiek młody był, głupi, nikt nie mówił, że tatuaż w na krzyżach jest p/wskazaniem do wkłucia w kręgosłup, a jako 15latka sama na to nie wpadłam :o_no:W sumie dzisiaj mam 30 lat i też nie wpadłam sama, niestety lekarze mi w tym 'pomogli' Anestezjolog prawdopodobnie odmówi mi znieczulenia, a że czekają mnie bóle krzyżowe prawdopodobnie zdecyduję się na cesarkę :ehhhhhh: najgorsze jest to, że na jaki poród się nie zdecyduję finalnie, i tak nie będę do niego przekonana :( jedno i drugie mnie przeraża:36_1_4:

Odnośnik do komentarza

Oosaa tak jak pisałam wcześniej też mam tatoo na krzyżu i miałam normalne znieczulenie od pasa w dół...
No i czemu nastawiasz się na bóle krzyżowe?
Każdego porodu niestety mogą być i plusy i minusy. Nie wiem czy w takim przypadku jest dobry wybór... Ja będę czekała aż samo się okaże. Pierwszy poród miałam przez cc, teraz mój gin mówi, że może być różnie, i równie dobrze naturalnie. A cc na życzenie tu nie robią. Chociaż wolałabym szybko urodzić naturalnie i mieć szybko wszystko z głowy, bez problemów z karmieniem po cc, koniecznością leżenia i brakiem możliwości zajęcia się dzieckiem. No ale nie wiadomo jak to wyjdzie w praktyce.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

j_kamińska Też mam takie twardnienia, kołatania i zasłabnięcia :leeee: Z tym, że ginowi nawet nie powiedziałam i czekałam na diagnozę co tam na dole słychać a tu szyja zamknięta, długa, młoda wysoko, główka się odbija jeszcze także nie liczę nawet, że dzień wcześniej przed terminem urodzę a pewnie jeszcze przenoszę.

Ja bym wolała urodzić naturalnie, tak jak za pierwszym razem, ale bólu boję się bardzo. I raczej bać się nie przestanę. Myślałam, że z biegiem czasu mi przejdzie, że będę miała ochotę już być PO, ale na razie do mnie ta ochota nie dociera :D Chociaż ciąża mi już też doskwiera, ale rodzić nie chcę :hahaha: Trochę patowo :D

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

j_kaminska lekarz mnie wczoraj poinformował, że raczej będę miała bóle krzyżowe. Od 3 miesiąca ciąży mam spore problemy z kręgosłupem, na miejscu wkłucia mam wszędzie tusz, w trakcie parcia przy potrzebach też mnie boli więc szanse na to, że znikną w trakcie porodu powiedział marne ... bez znieczulenia sie nie doważę :ehhhhhh: panikara ze mnie wiem :o_no:

Odnośnik do komentarza

oosaa
j_kaminska lekarz mnie wczoraj poinformował, że raczej będę miała bóle krzyżowe. Od 3 miesiąca ciąży mam spore problemy z kręgosłupem, na miejscu wkłucia mam wszędzie tusz, w trakcie parcia przy potrzebach też mnie boli więc szanse na to, że znikną w trakcie porodu powiedział marne ... bez znieczulenia sie nie doważę :ehhhhhh: panikara ze mnie wiem :o_no:

No to nie tyle bóle krzyżowe w sensie skurczów, tylko ból krzyża jako taki... No to nie zazdroszczę. Chociaż powiem szczerze, że jakoś w czasie porodu ból jakoś inaczej się odczuwa. Ja miałam straszne skurcze krzyżowe, ale w czasie parcia ból jakby ustępował i przynosił mi niesamowitą ulgę. A ja w miejscu wkłucia też mam tusz... Może możesz podejść do tego szpitala gdzie masz rodzić i skonsultować się z anestezjologiem? Niech sam zobaczy i oceni. Zawsze będziesz wiedzieć na czym stoisz... U mnie wkłuła się ładnie i nic mnie teraz nie boli (bo niektóre dziewczyny skarżą się na ból po znieczuleniach). No ale mówię, że może to od lekarza zależy.

Magart
j_kamińska Też mam takie twardnienia, kołatania i zasłabnięcia :leeee: Z tym, że ginowi nawet nie powiedziałam i czekałam na diagnozę co tam na dole słychać a tu szyja zamknięta, długa, młoda wysoko, główka się odbija jeszcze także nie liczę nawet, że dzień wcześniej przed terminem urodzę a pewnie jeszcze przenoszę.

Ja bym wolała urodzić naturalnie, tak jak za pierwszym razem, ale bólu boję się bardzo. I raczej bać się nie przestanę. Myślałam, że z biegiem czasu mi przejdzie, że będę miała ochotę już być PO, ale na razie do mnie ta ochota nie dociera :D Chociaż ciąża mi już też doskwiera, ale rodzić nie chcę :hahaha: Trochę patowo :D

Hehehe Magart i tak porodu nie ominiesz. Niestety trzeba pocierpieć i urodzić te królewny nasze ::):
Mi ciąża doskwiera mocno, ale najbardziej obawiam się nie bólu, a tego, że akcja zacznie się w takim momencie, że z młodym nie będziemy mieli co zrobić. Albo mąż na wyjeździe będzie akurat. Najbardziej się boję, że młody sam zostanie z sąsiadką i mam takie głupie poczucie, że będę musiała go jakby porzucić. Z tym mi najgorzej. Gotowa jestem sama rodzić, byle młody był bezpieczny z kimś bliskim. I to moja największa obawa chyba. Nawet o bólu tyle nie myślę, poboli i przestanie w końcu... Ehhh drugi poród a myśli jakieś bardziej głupie w głowie niż przy pierwszym. Pierwszym porodem w ogóle się nie przejmowałam, podchodziłam do tego, że co ma być to będzie, że i tak mnie to nie minie. A tu wiecznie się nad czymś zastanawiam i obawiam...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Oj z opieką nad synkiem też mam obawy. Szczególnie, że rodzina, mimo wcześniejszych zapewnień nagle ma mnóstwo planów wyjazdowych na czas majówki i końca kwietnia. No i może być różnie. Cóż... jak będzie tak będzie i trudno... Wolałabym rodzić z Mężem i myślę, że dla niego też jest to bardzo ważne, ale akurat Darka z sąsiadami żadnymi nie zostawię. Rozmawialiśmy z jego Nianią, która kiedyś się nim zajmowała i mieszka blok obok. Powiedziała, że przyjdzie, ale on zaś ma chorą Mamę na drugim końcu Polski i różnie to może być. Jak nie urok to...

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

No właśnie u nas to cholerny problem, bo rodzice męża od wielu lat już nie żyją, moi rodzice rozwiedzeni, z ojcem ja kontaktu nie mam, a moja mama to dość młoda kobita i pracuje. Co prawda powiedziała w pracy o mojej ciąży i że może potrzebować nagle urlopu, ale w pracy ma teraz nieciekawie, były zwolnienia, ona została, ale tym samym znów dużo pracy i nadgodzin. Nie chcę jej kłopotów robić, zresztą mieszka 20km od nas, zanim by dojechała jakoś to też czasu minie... Moja jedna siostra pracuje i też ma dziecko w wieku szkolnym, druga w Anglii siedzi. Męża obie siostry odpadają, bo im akurat to dziecka nie zostawię. No i w tym momencie zostają sąsiedzi. Mieszkamy na wsi, sąsiadów mamy świetnych. Ale jakieś wyrzuty sumienia mnie ogarniają jak pomyślę, że miałabym ich budzić np. o 3 w nocy bo poród... Oni sami mówią, że jak tylko cokolwiek to mamy dawać znać i już. Kubuś też bez problemu z nimi zostanie i wiem, że nic mu nie będzie. No ale to zawsze tylko sąsiedzi... Też wolałabym rodzić z mężem, tym bardziej, że przy pierwszym porodzie gdyby go nie było ze mną to nie wiem jakby to wszystko wyglądało... Ehhhh czas pokaże...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kobietki widzę,że już planujecie poród:bocian:u mnie też już wszystko w przyśpieszonym tempie,torbę dla synusia już mam teraz kompletuje siebie:):)ten miesięczny odpoczynek mi pomógł i pessar który mi gino założył też dużo dał.Za trzy tygodnie będzie mi go wyjmował,i odstawia mi tabletki na skurcze,puki co to biorę Fenoterol z osłoną.Ale za to mój malutki ładnie rośnie waży,już 2800g to dopiero 34tc ale nadal jest do przodu dwa tygodnie,czyli według gina mogę już urodzić pod koniec kwietnia 26/29 cieszę się bardzo:):)super,że u Was jest wszystko dobrze i Maluszki rosną jak na drożdżach.Niedługo wszystkie będziemy Miały zajęcie....Ja na plusie już mam 14kg brzuszek olbrzymek Mati ma sporo miejsca i dokazuje codziennie.Mam pytanko i trochę się stresuje czy słyszeliście może,o tym jak odstawi się te tabletki Fenoterol i ściągnie się pessar to po kilku dniach zaczyna się poród niby to będzie 37tc według lekarzy bezpieczny dla dziecka.Ale jeżeli mieliście styczność z tym to dajcie znać,naczytałam się na różnych forach i z tego co dziewczyny piszą to 70/80%kobiet rodzi po dwóch dniach do tygodnia czasu od odstawienia tabletek i ściągnięta pessara.........Niby strasznie szybko,W sumie każda kobieta jest inna zobaczymy co przyniesie czas.Pozdrawiam bardzo gorąco wszystkie Mamusie i pociechy w brzuszkach.

Odnośnik do komentarza

rene2323 Wiesz co różnie to bywa jednak z tym odstawieniem tabletek i ściągnięciem krążka. Ja tyle samo co opowieści o szybkich porodach znam takich gdzie laski spokojnie donosiły do terminów i nawet po terminach także nie nastawiałabym się, że na bank urodzisz po kilku dniach. Gin na pewno wie co robi, Twój synek jest już całkiem całkiem sporym chłopcem także na pewno sobie poradzi choćby urodził się 3 tygodnie przed terminem. :36_1_11:

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

witajcie, przepraszam za wtargnięcie ale chciałam napisać o tym krążku

ja miałam, ze względu na skracanie się szyjki i rozwarcie w 23 tyg.
termin miałam na 24-25 styczeń
krążek wyjęty 3 stycznia
urodziłam 14 stycznia - ale tylko dlatego, że praktycznie cały dzień chodziłam po schodach ( zresztą parę dni wcześniej też, co by przyspieszyć, leżałam na patologii i nie uśmiechało mi się to za bardzo he he ), no i przysiady robiłam.

także nie ma reguły co do czasu po wyjęciu krążka
i też słyszałam o dziewczynach, które nawet przenosiły ciążę po wyjęciu go

pozdrawiam i trzymam kciuki za was majóweczki :11_6_203:

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedz:):) Magart i Mosia -mam też cichą nadzieję,ze urodzę normalnie w terminie:)Mój Synuś faktycznie jest spory,ale niby to badanie nie jest 100%pewne tylko przybliżenie do wagi.Chociaż kto wie u nas wszyscy byliśmy duzi 3600 to najmniejsze ,4300 największe:):):)jak mi gino powiedział że gdzieś z 4kg,a może więcej będzie miał to mi szczena opadła.

Odnośnik do komentarza

A czy wasze MALUSZKI są aktywne,bo mój Mati bryka strasznie.Wczoraj na wizycie uciekał,chyba nie podobało mu się badanie położnej,a jak usłyszy mojego gina to szaleje heheh.Wasze pomoc co do opinii tego krążka i tabletek jest dla mnie ważna.Mam tylko taką nadzieję,że dotrwam do końca,bo praktycznie szyjka mi się mocno skróciła,i nadal mam rozwarcie.Tylko teraz jeszcze krążek ładnie ją trzyma...Pozdrawiam jeszcze raz i miłego wieczorku życzę.

Odnośnik do komentarza

Witaj Rene
"wyhodowałaś" niezły kawał chłopaka :Oczko: Słuszna waga. Mówią, że ta waga to może być takie +/-10%. No ale moja mała w 32tc miała ok. 1850g, tyle co mój synek w 33tc. Więc jakby nie było Twój synek mały raczej nie będzie.
A jeśli chodzi o krążek to moja koleżanka urodziła po zdjęciu idealnie w terminie, więc faktycznie nie ma reguły co do tego.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Rene2323
A czy wasze MALUSZKI są aktywne,bo mój Mati bryka strasznie.Wczoraj na wizycie uciekał,chyba nie podobało mu się badanie położnej,a jak usłyszy mojego gina to szaleje heheh.Wasze pomoc co do opinii tego krążka i tabletek jest dla mnie ważna.Mam tylko taką nadzieję,że dotrwam do końca,bo praktycznie szyjka mi się mocno skróciła,i nadal mam rozwarcie.Tylko teraz jeszcze krążek ładnie ją trzyma...Pozdrawiam jeszcze raz i miłego wieczorku życzę.

Moja młoda to wiecznie jakieś balety w brzuchu urządza... Ile razy dostałam takiego kopniaka, że wpół mnie zgięło, to nawet nie liczę. Brzucha już mam tak napiętego, że dziwię się czasami jak ona jest w stanie w ogóle się ruszyć, no ale młoda daje radę i tak...
A rozwarciem się nie martw, koleżanka dobry miesiąc z rozwarciem ok. 2cm przechodziła i nic się nie działo, nawet krążka jej nie zakładali.
Nie martw się, młody już duży, więc da sobie radę i na pewno nic mu nie będzie w przypadku szybszego porodu.
3maj się ciepło i miłego wieczorku również dla Ciebie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Ja tak miałam, że 5 tygodni chodziłam z rozwarciem 2 cm i tak po terminie skończyło się podłączeniem kroplówki.

Moja córcia jest baaardzo aktywna. Dużo bardziej niż był synek i moje odczucia mają również potwierdzenie na USG, bo Kaśka wiecznie się wierci i zasłania. Darkowi dało się pomierzyć wszystko w 5 minut a z nią różne cuda lekarz wyczynia, żeby ją zbadać :D

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

No właśnie moja młoda też tak ma, Kubuś był znacznie spokojniejszy, chociaż wtedy wydawało mi się, że też wiecznie się kręci. Ale obydwa moje dzieciaczki na usg i u lekarza są super grzeczne i pięknie się pokazują. No poza młodą na usg genetycznym. Ten jeden jedyny raz musiała dać czadu. W rezultacie lekarz nie mógł znaleźć kości nosowej, a i przezierności nie mógł pomierzyć dobrze. No i wyszło na to, że mieliśmy mnóstwo stresów w czasie badań prenatalnych... No ale okazało się wszystko dobrze na szczęście.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Ja zaliczyłam super badania prenatalne z Darkiem, w super renomowanym ośrodku i powiedziałam NIGDY WIĘCEJ. Z Kaśką nie poszłam, badanie prenatalne zrobił mi mój gin, który ma jakieś kursy i certyfikaty porobione. W super ośrodku mnie nastraszyli, na wyniki testu podwójnego przy niepewnych wynikach z USG czekałam miesiąc a na koniec straszyli nas komornikiem za niezapłaconą fakturę, która przez nich samych została anulowana...

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

U nas wyszło to tak, że nasz gin nie zobaczył kości nosowej, a przezierność (czy jak to tam się zwie) wyszła na granicy normy. Tylko że on nam wtedy powiedział, że to akurat nic nie znaczy, bo młoda się kręciła i dużo też zależy od ustawień sprzętu (pomimo że ma ekstra sprzęt, nówka, i on sam jest bardzo dokładny). Powiedział, o czym mogą mówić te parametry i że możemy zrobić badania, jeśli chcemy się upewnić, bądź wykluczyć wady. Chodziło konkretnie o test Pappa robiony w 12tc - robi się wynik z krwi i z badania usg do tego, a potem oblicza się jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia zespołu downa i kilku tam innych wad genetycznych. Myśmy sami zdecydowali, że zrobimy, aby mieć pewność, że jest ok itp. I też nikomu tego nie życzę i nie polecam. Też renomowana klinika, a podejście do kobiet masakra. Czekałam na wizytę 3 godziny, pomimo umówienia się na konkretną godzinę, lekarz się spóźnił. Później z poczekalni wybierał sobie pacjentki, a nie prosił po kolei. Na samym usg leżałam 45 minut, nagadał mi, że "no widzi tu pani nosek, no jest przecież" a później na karcie napisał, że nie widoczna kość nosowa. Totalna porażka, brak minimum szacunku dla pacjentek, totalna żenada, a kasy wzięli za te badania od cholery. Później spotkanie z genetykiem, która miała już nasze wyniki i powiedziała, że prawdopodobieństwo jest nawet niższe u mnie niż statystyczne, więc nie mamy podstaw do obaw. Dała na wszelki wypadek skierowanie na dodatkowe echo serca. Poszliśmy na nie, bo mój gin powiedział, że jeśli mamy taką opcję bezpłatnie, to warto, bo ten lekarz co je robi to absolutnie najlepszy specjalista kardiolog i jak on coś powie, to tak jest. Więc poszliśmy i wyszło też wszystko ok.
Generalnie było potwornie, stres niebywały, bo wiadomo, że zaraz masz najczarniejsze myśli w głowie... Nikomu na prawdę nie życzę...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

o matko! czytam i włos się na głowie jeży! Na strasznych popaprańców trafiałyście! Ja z genetycznego usg bylam bardzo zadowolona. Chodze prywatnie do jednego z lekarzy z Krakowskiego Ujastek i jestem zadowolona, bardzo szczegółowo i dokładnie robi każde usg. Wszystko szczegółowo wyjaśnia, pokazuje.

Co do wagi, nasz Młody w 32 waży 2 kg :) mam cichą nadzieję, że 4 kg nie dobije :o_no:

zauważyłam, że ostatnimi czasy na nogach sińce mi zaczęły same wychodzić. na udach i przy pachwinach, nie wiem skąd... nie przytyłam dużo bo póki co 8kg a z dnia na dzień mi ich przybywa :ehhhhhh: do tego straszny mi się cellulit zrobił, mam nadzieję, że to wodny i zejdzie po porodzie, bo jak mi przyjdzie z nim walczyć bankowo polegnę...

j_kaminska jak tam, wizyty w toalecie znośniejsze? próbowałaś czegoś z moich "złotych środków" ?;) właśnie opierdzielam mrożone wiśnie bo mnie znowu zgaga morduje... a mlodego czkawka ...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...