Skocz do zawartości
Forum

Dać klapsa czy nie dać klapsa?


Margeritka

Rekomendowane odpowiedzi

agusia straszne to co piszesz....bardzo przygnębiające, rodzice, którzy powinni być wsparciem, tak potrafią się zachowoywać....ale na szczęscie ja znam też rodziców, którzy potrafili powiedzieć swojemu bardzo zdolnemu dziecku, które ze szkoły przynoisło same piątki, że jak dostanie gorszą ocenę to nic się nie stanie i żeby się tego nie bało, że każdemu może się zdarzyć.

Odnośnik do komentarza

Ja nie rozumiem waszego wartościowania przemocy - przemoc to przemoc, niezależnie czy fizyczna czy emocjonalna. Jest okropnością sama w sobie. I ma tendencje do eskalacji. I nie ma co porównywać jednego klapsa do długotrwałego pastwienia się psychicznego nad dzieckiem. To tak jakby jednorazowe nakrzyczenie na dziecko porównywać z regularnym biciem kablem.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie danie klapsa to przyznanie siędo własnej porażki. Mam dopiero 15-miesięczne dziecko, ale mam doświadczenie w opiece nad dziećmi i nigdy na szczęście mi nawet przez myśl nie przeszło, żeby dać klapsa dziecku.
Są inne metody wychowywania.
Mój ojciec był wychowany w rodzinie, gdzie ojciec bił dzieci i sam taki model uznawał za słuszny. Ja jako dziecko za słuszne tego nie uważałam i się go całe życie bałam, a szacunku nie miałam do niego wcale. Do tej pory nie czuję potrzeby utrzymywania z nim kontaktu.
Z drugiej strony mama nigdy nas nie uderzyła. Więc to chyba jednak nie z nami dziećmi było coś nie tak tylko z dorosłym, skoro jeden rodzic potrafił wyegzekwować co potrzebował bez bicia, a drugi musiał uderzyć?

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

czasem też jest tak, że dziecko mi próśb i tłumaczenia nadal robi swoje, jak mojej Oli mówię, żeby nie rysowała długopisem po stoliku, to ona robi to ze zdwojoną siłą i większym zaangażowaniem, wtedy zajmuję ją czymś innym, albo nie zwracam na nią uwagi, czasem im mniej uwagi, tym lepiej, albo jak lezy obok Emilki to musi na nią się pchać, upominam zabieram dziecko i wychodzę

Odnośnik do komentarza

ja jestem bardzo emocjonalna nierzadko bardzo ekspresyjna i niestety bywa że mam problem opanować emocje ale walczę z tym dzielnie i oczywiście też tłumaczę synowi czemu mama krzyknęła albo czemu musi zostać sama i on to rozumie - to u rodziców jest problem a nie w dzieciach choć trzeba przyznać że to jak własne dziecko potrafi wzbudzić emocje u rodzica to wie tylko rodzic swojego dziecka

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

mnie akurat w domu bito dosc czesto i z byle powodu,
wiecej matka niz ojciec, ojciec bardziej na żądanie matki [a teraz ty ich musisz ukarać]

swoja 3letnia coreczke zdarzylo sie dac klapsa, ale to jak wpadala w histerie i nie szlo jej inaczej niczego wytlumaczyc (w takim przypadku danie klapsa okazywalo sie skuteczniejsze - dziecko szybciej dochodzilo do siebie niz zamykanie w innym pomieszczeniu aby sie wyplakalo lub cos podobnego)

i teraz jak cos coreczka ma zrobic a nie chce zrobic wystarczy ze powiem, ze to nie przelewki i skutkuje, jak nie pomaga, to zaczynam odliczanie do 3... coreczka juz przy 1 zabiera sie do tego co ma zrobic - pozbierac zabawki, czy dac sie ubrac...

nie rozumiem rodzicow ktorzy boja sie nawet glosniej krzyknac na dziecko, a dziecko robi co chce, jak chce biegac po ulicy, a nie isc za raczke to wole dac klapsa niz sie z nia szarpac lub pozwolic zeby sie wyrwala i wleciala prosto pod auto (sama nie moge biegac, wiec za nia nie pobiegne).

Odnośnik do komentarza

Jestem wielką przeciwniczką przemocy a nawet dawania klapsów dzieciom bo to też przemoc, ale wiem, że do niektórych rodziców to nie dociera, z jednymi to się prawie pokłóciłam, jak starałam wytłumaczyć, żeby dzieciaków nie bili. Ale kolega stwierdził, że jego ojeciec go bił a on wyrósł na porządnego człowieka!!! Psychiczne znęcanie to też przemoc tylko psychiczna!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/c26b8b8a35.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7883a985c6.png

Odnośnik do komentarza

może to wydać się dziwne ale w przypadku syna nie miałam nawet najmniejszego powodu by go uderzyć z Nataszą bywa może trochę gorzej ale nie na tyle żeby ją bić i szarpać więc wniosek nasuwa się jeden dziecko musi samo sprowokować do takich sytuacji a jeśli rodzić nie potrafi nad tym zapanować to bije na szczęście u mnie nie ma przemocy i mam nadzieję że nigdy nie będzie

Odnośnik do komentarza

No właśnie tak się często słyszy Ja też dostawałam klapsy czy byłam bita i wyrosłam na normalnego człowieka tak się tłumaczą rodzice ... Ale jednak to się bardzo dobrze pamięta...
Ja przyznaję że zdarzało się że dałam klapsa bo już naprawdę nie widziałam innego sposobu,synek nie zawsze ma taki posłuch ale tylko wobec mnie ,wszystkich innych słucha...Mało kiedy a raczej bardzo rzadko się zdarza żebym tak straciła panowanie nad sobą i zbiła swoje dziecko Nie nie nie
Szkoda tylko że tak często się słyszy o przemocy dzieci i nie piszę tu o klapsach tylko maltretowanych dzieciach bo to to dopiero koszmar dla dziecka

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Klapsa dac nie wolno,ukarać nie wolno-to też przemoc w dzisiejszych czasem,a potem dzieci wchodzą na głowę,krzyknąć nie można,bo sąsiad może zadzwonić na Policję itd.Lekki klaps to nie bicie,to nie kabel od żelazka,to nie smucę,mój synek raz dotstal klapsika i wie że jak czegoś nie można to nie,nie muszę już stosować klapsow,ani kar.W szkołach nauczyciel nie może krzyknąć,postawić do kąta,bo dzieciak może się zemścić.Dawniej uczeń dostał linijka po ręce i bal się przyznać w domu do tego.Bezstresowe wychowanie czasem ma odwrotne,wręcz oplakane skutki,tak czy siak nie wiadomo jak postępować.

Odnośnik do komentarza

mika17
Klapsa dac nie wolno,ukarać nie wolno-to też przemoc w dzisiejszych czasem,a potem dzieci wchodzą na głowę,krzyknąć nie można,bo sąsiad może zadzwonić na Policję itd.Lekki klaps to nie bicie,to nie kabel od żelazka,to nie sincemój synek raz dotstal klapsika i wie że jak czegoś nie można to nie,nie muszę już stosować klapsow,ani kar.W szkołach nauczyciel nie może krzyknąć,postawić do kąta,bo dzieciak może się zemścić.Dawniej uczeń dostał linijka po ręce i bal się przyznać w domu do tego.Bezstresowe wychowanie czasem ma odwrotne,wręcz oplakane skutki,tak czy siak nie wiadomo jak postępować.

Odnośnik do komentarza
Gość Wioleta90

Bicie to przemoc fizyczna, to rodzaj bezradności, ostateczności. To pokazanie, że rządzi i decyduje siła. Siłą nie wpłyniemy na zmianę zachowania dziecka, wręcz pokażemy, że w dorosłym świecie wygrywa ten kto jest silniejszy, kto jest większy. Dzieci naśladują zachowania rodziców, i nie dziwmy się że później same w ten sposób będą rozwiązywały swoje problemy. Pracując z dziećmi nie trudno zauważyć,w którym domu dyscyplina trzymana jest i egzekwowana własnie "klapsem". Czasem nasza cierpliwość jest na granicy, ale wtedy lepiej na chwilę odpuścić, aby nie zostać sprowokowanym do ostateczności, czyli do wymierzenia kary cielesnej. Pamiętajmy, że bicie do niczego dobrego nie prowadzi, rozmawiajmy, tłumaczmy, a jeżeli to nie skutkuje dajemy karę (nie cielesną) i konsekwentnie ją realizujemy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...