Skocz do zawartości
Forum

Dać klapsa czy nie dać klapsa?


Margeritka

Rekomendowane odpowiedzi

Anuszka
Szkopuł nie w tym, jak się coś nazywa, ale jak rozumie. Każdą, nawet najszlachetniejszą teorię można wypaczyć przez złe zrozumienie. Ktoś sobie popiera bezstresowe wychowanie i przestaje się w ogóle przejmować wychowaniem - dziecko rozwydrzone, ktoś uważa, że dziecku trzeba stawiać granice i posuwa się do absurdów typu "nie baw się piaskiem, bo jest brudny" (słyszałam na plaży) - dziecko zahukane. Rodzice pobieżnie studiują teoryjki i błądzą w gąszczu pojęć, ze szkodą dla dzieci.

A gdzie tu jest zasada? "nie baw sie piaskiem bo jest brudny" ?
Ale zgadzam sie z tym, ze nie wszyscy maja pojecie o zasadach, tudziec i stawianiu granic, stad tez zasada brudnego piasku. :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira
Helena
Ale nie dotyczy tez
nie nie ma telewizji gry
nie mozesz isc tam i tam
itd i itp
wiec to tez kara tylko inaczej ubrana;-)

Gdzie tu jest kara???
Nie ogladamy teraz telwizji, bo teraz jemy obiad.
Nie gramy teraz na komputerze, bo teraz odrabiamy lekcje.
Nie mozesz tam isc, bo mamy inne plany. Nie mozesz isc tam, bo jest za pozno.
.

hahahhaa
normalnie uwielbiam Wasze przyklady:lol:
a ten na czerwono,rozbawil mnie do lez:D

a teraz bez zartow:
tlumaczenie dziecku co wolno i nie wolno,czy tak wpada czy nie,itd itp jest zjawiskiem normalnym
czy to przy uzyciu slowa nie,czy innch slow

Jomira

No chyba, ze moze masz na mysli, "byles niegrzeczny to nie bedziesz ogladal telewizji".
Tu wowczas mamy kare, a nie "NIE" wyznaczajace granice, o ktorym ja pisze

no i widziwsz,jestes na dobrym tropie:P

"nie" moze sluzyc jako wyznaczanie granic
i "nie" moze sluzyc do kar-

Odnośnik do komentarza

Yvone
masakra.
ja jestem przeciwniczką w ogóle zabawek pistoletów, zawsze zwracałam dzieciakom z rodziny, ze nawet nie można z palców strzelać i mierzyć do nikogo. a na pewno nie uczyłabym dziecka bicia.. szkoda, zę to dziecko mamy nie uderzy jak mu powie, ze czegoś nie wolno- i jak wtedy wytłumaczy, zę nie wolno??

a co do takich słów- daj go na jakiś czas do mnie to będzie chodził jak w zegarku.. o matko. a jej dzieci tak chodza jak w zegarku??

Poza tym wychowanie dziecka to nie tresura, bo albo się dzieci ma kocha i wychowuje, albo się dzieci posiada, choduje i tresuje.:/

Wiesz, tez bylam przeciwniczka pisoletow, czolgow... Ale kurcze wyszlo na to, ze chlopcy potrzebuja to przezyc :)
Kupilam synowi ze dwa pistolety, gdy mial chyba z 9 lat, bawily go ze 3 miesiace (glownie zabawa w policje), pozniej poszly w zapomnienie, ale nigdy nie zapomne, radosci jaka mu sprawily.
Przerobilsmy tez etap "gier z przemoca". Dostal na nie pozwolenie, gdy mial 14 lat, ba nawet sama muu kupilam pierwsz gierke z przemoca, ale dopiero gdy bylam pewna, ze wie, co to znaczy pozbawic kogos zycia, ze gra to gra, a rzeczywistosc to rzeczywistosc. Fascynacja tego typu gierkami trwala kolo roku. Teraz ma 15 lat i gra juz tylko w gry strategiczne.
Mysle, ze lepiej w odpowiednim czasie dac dziecku pewne rzeczy w domu, pod dyskretnym nadzorem, nizby mial probowac "zakazenego owocu" poza nim :) Madre wychowanie to w koncu tez pokazywanie zycia i uczenie "sztuki wyboru"

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Helena
Jomira
Helena
Ale nie dotyczy tez
nie nie ma telewizji gry
nie mozesz isc tam i tam
itd i itp
wiec to tez kara tylko inaczej ubrana;-)

Gdzie tu jest kara???
Nie ogladamy teraz telwizji, bo teraz jemy obiad.
Nie gramy teraz na komputerze, bo teraz odrabiamy lekcje.
Nie mozesz tam isc, bo mamy inne plany. Nie mozesz isc tam, bo jest za pozno.
.

hahahhaa
normalnie uwielbiam Wasze przyklady:lol:
a ten na czerwono,rozbawil mnie do lez:D

a teraz bez zartow:
tlumaczenie dziecku co wolno i nie wolno,czy tak wpada czy nie,itd itp jest zjawiskiem normalnym
czy to przy uzyciu slowa nie,czy innch slow

Jomira

No chyba, ze moze masz na mysli, "byles niegrzeczny to nie bedziesz ogladal telewizji".
Tu wowczas mamy kare, a nie "NIE" wyznaczajace granice, o ktorym ja pisze

no i widziwsz,jestes na dobrym tropie:P

"nie" moze sluzyc jako wyznaczanie granic
i "nie" moze sluzyc do kar-

Wiesz... ze moze sluzyc, to ja wiem, ale chyba sie nie rozumiemy.
Jezeli ktos nawykl do tresury, r"eguly bata i marchewki", to nigdy nie zrozumie, ze mozna inaczej. Tobie "NIE" kojarzy sie z kara, mi kojarzy z madrym wychowaniem. A do dyskusji, zapraszam, jak "przerobisz z dzieckiem etap dojrzewania".
Ja z jednym "przerobilam" (jest dororosle), z drugim wlasnie koncze, trzecie uczy sie dopiero swiata.
Powiem tak, mi sie udalo - bez kar, klapsow :)
A jak Tobie wyszlo, zobaczysz za kilka lat.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira

Wiesz... ze moze sluzyc, to ja wiem, ale chyba sie nie rozumiemy.
Jezeli ktos nawykl do tresury, r"eguly bata i marchewki", to nigdy nie zrozumie, ze mozna inaczej. Tobie "NIE" kojarzy sie z kara, mi kojarzy z madrym wychowaniem. A do dyskusji, zapraszam, jak "przerobisz z dzieckiem etap dojrzewania".
Ja z jednym "przerobilam" (jest dororosle), z drugim wlasnie koncze, trzecie uczy sie dopiero swiata.
Powiem tak, mi sie udalo - bez kar, klapsow :)
A jak Tobie wyszlo, zobaczysz za kilka lat.

zdecydowanie sie nie rozumiemy:wink:

Twoje wnioski(zaznaczone na czerwono) sa ....Twoim wnioskami
i dalekimi od prawdy(te dotyczace mojej osoby)

a o ten brak kar,to ja bym podpytala Twoje dzieci:wink:
bo czesto jest tak,ze rodzicom sie wydaje,ze nie karaja-a dziecko inaczej to odczuwa

(i nie pisze do cholery o staniu w kacie i temu podobnych)

Odnośnik do komentarza

Helena
I tak się zastanawiam dlaczego "nie" używane mądrze miałoby być karą

tak jak napisalam po raz pierwszy komentujac slowo "nie"
wszystko zalezy od sytuacji

o kotku i innych takich nie mialam na mysli-no prosze Cie,pomysl troszke:wink:

Myślę, myślę, dlatego w moich ustach "nie" nie jest karą i nie pojmuję tego naciągania.

Jeśli ktoś chce ukarać dziecko za coś np. nieoglądaniem bajki, to karą jest zakaz oglądania bajki a nie słowo "nie". Karą może być cokolwiek, jeśli chce się z tego karę zrobić, nawet wakacyjny pobyt u ukochanych dziadków (np. zamiast wyjazdu do aquaparku, ooo!)

Odnośnik do komentarza

marzen@
Helena
I tak się zastanawiam dlaczego "nie" używane mądrze miałoby być karą

tak jak napisalam po raz pierwszy komentujac slowo "nie"
wszystko zalezy od sytuacji

o kotku i innych takich nie mialam na mysli-no prosze Cie,pomysl troszke:wink:

Myślę, myślę, dlatego w moich ustach "nie" nie jest karą i nie pojmuję tego naciągania.

Jeśli ktoś chce ukarać dziecko za coś np. nieoglądaniem bajki, to karą jest zakaz oglądania bajki a nie słowo "nie". Karą może być cokolwiek, jeśli chce się z tego karę zrobić, nawet wakacyjny pobyt u ukochanych dziadków (np. zamiast wyjazdu do aquaparku, ooo!)
wytlumcz sobie to na przykladzie kotka:wink:

Odnośnik do komentarza

dziewczyny my też podczas tej rozmowy nie powinnyśmy przechodzić ze skrajności w skrajność...bo przecież jak tak się człowiek zastanowi to rodzic często używa słowa NIE tłumacząc dziecku dlaczego, że może zrobić sobie krzywdę itp., tak samo jest z karami...karzemy bo inaczej bywają sytuacje, że dziecku trudniej jest zrozumieć samym tłumaczeniem, że coś jest złęgo w tym co robi..i im starsze dziecko tym więcej można przetłumaczyć, więc rozsądne wyznaczanie granic, karanie dziecka w postaci pójścia do pokoju by przemyślało swoje zachowania i przyszło potem o tym rozmiawiać, ale także nierzadko używanie wyjaśniającego słowa nie pozwala dziecku na poznanie zasad obowiązujących w świecie

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Generalnie dyskusja zeszla na boczny tor, bo o ile mozna by dlugo dyskutowac czy karac czy nie karac.
Tak uwazam, za zbedne dyskutowanie czy dac klapsa, czy nie dac.
Tak jak pisalam wczesniej, w Danii, Szwecji czy Norwegii za klapsy zabiera sie dzieci do rodzin zastepczych, praktycznie bez ostrzezenia.
Nie dalej jak dwa lata temu byla afera w Szwecji z udzialem "porzadnej" rodziny lekarskiej, z ktorej zabrano dwoje dzieci. Nie bylo zmiluj. I slusznie.

Ktos napisal, ze skoro sa kary, to widocznie w Tych krajach tez bija. Tak... tez bija, ale niestety glownie przyjezdni. Zaczynajac na naszych rodaakach, konczac na arabstwie.
W Danii zakaz bicica dzieci wprowadzono ze 20 lat temu, wiec, "rdzenni" Dunczycy wychowani bez przemocy, nie bija, bo i bici nie byli. Tudziez bija, ale szybko takie bicie sie konczy - internwencja polcyjna i zabranie dzieci.

Co do moich dzieci. Wlasnie je zapytalam, czy byly karane. Corka moja zapytala karane? My?
Wiec chyba nie byly jakos tak dotkliwie.
Natomiast zawsze sie w domu rozmawialo i rozmawia, nawet teraz, kiedy corka nie mieszka juz w domu.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira
Generalnie dyskusja zeszla na boczny tor, bo o ile mozna by dlugo dyskutowac czy karac czy nie karac.
Tak uwazam, za zbedne dyskutowanie czy dac klapsa, czy nie dac.
Tak jak pisalam wczesniej, w Danii, Szwecji czy Norwegii za klapsy zabiera sie dzieci do rodzin zastepczych, praktycznie bez ostrzezenia.
Nie dalej jak dwa lata temu byla afera w Szwecji z udzialem "porzadnej" rodziny lekarskiej, z ktorej zabrano dwoje dzieci. Nie bylo zmiluj. I slusznie.

Ktos napisal, ze skoro sa kary, to widocznie w Tych krajach tez bija. Tak... tez bija, ale niestety glownie przyjezdni. Zaczynajac na naszych rodaakach, konczac na arabstwie.
W Danii zakaz bicica dzieci wprowadzono ze 20 lat temu, wiec, "rdzenni" Dunczycy wychowani bez przemocy, nie bija, bo i bici nie byli. Tudziez bija, ale szybko takie bicie sie konczy - internwencja polcyjna i zabranie dzieci.

Co do moich dzieci. Wlasnie je zapytalam, czy byly karane. Corka moja zapytala karane? My?
Wiec chyba nie byly jakos tak dotkliwie.
Natomiast zawsze sie w domu rozmawialo i rozmawia, nawet teraz, kiedy corka nie mieszka juz w domu.

Uważasz, że odebranie rodzicom dzieci za to, że dali im klapsa jest słuszne? Dla mnie to już jest skrajność. Każdy rodzic ma prawo do błędu. Jeden klaps na pewno nie wyrządzi dziecku takiej krzywdy, która usprawiedliwiałaby zabranie go od rodziców. Chwila bezsilności rodzica nie może obligować Państwa do zabrania mu dziecka! Jestem absolutnie przeciwna aż tak drastycznemu prawu.
Już z naszej rozmowy wynika, że kilku z nas powinny być w takim razie zabrane dzieci, bo zdarzyło się.
Oczywiście, jeśli przemawia za tym więcej czynników, jeśli dochodzi do przemocy psychicznej i fizycznej, jeśli rodzina stwarza zagrożenie dla dziecka - należy dzieci zabrać, ale nie za klaps jak to bywa w przytaczanych przez Ciebie Jomiro Szwecji czy Danii.
Być rodzicem człowiek się uczy, a nauka bez błędów się nie odbędzie. Nie wyobrażam sobie, żebym została odebrana rodzicom 2o alt temu za to, że dali mi klapsa. Absolutnie w żaden sposób nie wpłynął on na nasze relacje i nie czuję się w żaden sposób pokrzywdzona przez niego.
Jasne - kontrola Państwa jest niezbędna - ale wszystko powinno mieć swoje - rozsądne - granice. Za chwile będzie się odbierać dzieci za to, że zjadły chipsy albo spóźniły się do szkoły.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

Olinka
Jomira
Generalnie dyskusja zeszla na boczny tor, bo o ile mozna by dlugo dyskutowac czy karac czy nie karac.
Tak uwazam, za zbedne dyskutowanie czy dac klapsa, czy nie dac.
Tak jak pisalam wczesniej, w Danii, Szwecji czy Norwegii za klapsy zabiera sie dzieci do rodzin zastepczych, praktycznie bez ostrzezenia.
Nie dalej jak dwa lata temu byla afera w Szwecji z udzialem "porzadnej" rodziny lekarskiej, z ktorej zabrano dwoje dzieci. Nie bylo zmiluj. I slusznie.

Ktos napisal, ze skoro sa kary, to widocznie w Tych krajach tez bija. Tak... tez bija, ale niestety glownie przyjezdni. Zaczynajac na naszych rodaakach, konczac na arabstwie.
W Danii zakaz bicica dzieci wprowadzono ze 20 lat temu, wiec, "rdzenni" Dunczycy wychowani bez przemocy, nie bija, bo i bici nie byli. Tudziez bija, ale szybko takie bicie sie konczy - internwencja polcyjna i zabranie dzieci.

Co do moich dzieci. Wlasnie je zapytalam, czy byly karane. Corka moja zapytala karane? My?
Wiec chyba nie byly jakos tak dotkliwie.
Natomiast zawsze sie w domu rozmawialo i rozmawia, nawet teraz, kiedy corka nie mieszka juz w domu.

Uważasz, że odebranie rodzicom dzieci za to, że dali im klapsa jest słuszne? Dla mnie to już jest skrajność. Każdy rodzic ma prawo do błędu. Jeden klaps na pewno nie wyrządzi dziecku takiej krzywdy, która usprawiedliwiałaby zabranie go od rodziców. Chwila bezsilności rodzica nie może obligować Państwa do zabrania mu dziecka! Jestem absolutnie przeciwna aż tak drastycznemu prawu.
Już z naszej rozmowy wynika, że kilku z nas powinny być w takim razie zabrane dzieci, bo zdarzyło się.
Oczywiście, jeśli przemawia za tym więcej czynników, jeśli dochodzi do przemocy psychicznej i fizycznej, jeśli rodzina stwarza zagrożenie dla dziecka - należy dzieci zabrać, ale nie za klaps jak to bywa w przytaczanych przez Ciebie Jomiro Szwecji czy Danii.
Być rodzicem człowiek się uczy, a nauka bez błędów się nie odbędzie. Nie wyobrażam sobie, żebym została odebrana rodzicom 2o alt temu za to, że dali mi klapsa. Absolutnie w żaden sposób nie wpłynął on na nasze relacje i nie czuję się w żaden sposób pokrzywdzona przez niego.
Jasne - kontrola Państwa jest niezbędna - ale wszystko powinno mieć swoje - rozsądne - granice. Za chwile będzie się odbierać dzieci za to, że zjadły chipsy albo spóźniły się do szkoły.

uważam podobnie
dla mnie to jest straszna skrajność
w ten sposób patrząc to w naszym kraju powinno sie odebrać dzieci ponad połowie rodziców
bo dali klapsa,bo nie dopilnowali i dziecko sobie cos zrobiło,bo zostawili same

oczywiście ,nie popieram ani przemocy i domu,ani alkoholizmu
ale nie uważam,że mama która wypiła piwo do obiadu a w tym momencie dziecko upadło i nabiło sobie siniaka jest już wyrodną matką

jest sporo rodziców ,którym powinno sie patrzeć na ręce...a nawet odebrać dzieci....ale nie popadajmy w paranoję
zabranie dzieci od matki,oddanie obcym im ludziom,jest na pewno większa trauma niż klaps w tyłek,czy danie po łapach

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Olinka
Jomira
Generalnie dyskusja zeszla na boczny tor, bo o ile mozna by dlugo dyskutowac czy karac czy nie karac.
Tak uwazam, za zbedne dyskutowanie czy dac klapsa, czy nie dac.
Tak jak pisalam wczesniej, w Danii, Szwecji czy Norwegii za klapsy zabiera sie dzieci do rodzin zastepczych, praktycznie bez ostrzezenia.
Nie dalej jak dwa lata temu byla afera w Szwecji z udzialem "porzadnej" rodziny lekarskiej, z ktorej zabrano dwoje dzieci. Nie bylo zmiluj. I slusznie.

Ktos napisal, ze skoro sa kary, to widocznie w Tych krajach tez bija. Tak... tez bija, ale niestety glownie przyjezdni. Zaczynajac na naszych rodaakach, konczac na arabstwie.
W Danii zakaz bicica dzieci wprowadzono ze 20 lat temu, wiec, "rdzenni" Dunczycy wychowani bez przemocy, nie bija, bo i bici nie byli. Tudziez bija, ale szybko takie bicie sie konczy - internwencja polcyjna i zabranie dzieci.

Co do moich dzieci. Wlasnie je zapytalam, czy byly karane. Corka moja zapytala karane? My?
Wiec chyba nie byly jakos tak dotkliwie.
Natomiast zawsze sie w domu rozmawialo i rozmawia, nawet teraz, kiedy corka nie mieszka juz w domu.

Uważasz, że odebranie rodzicom dzieci za to, że dali im klapsa jest słuszne? Dla mnie to już jest skrajność. Każdy rodzic ma prawo do błędu. Jeden klaps na pewno nie wyrządzi dziecku takiej krzywdy, która usprawiedliwiałaby zabranie go od rodziców. Chwila bezsilności rodzica nie może obligować Państwa do zabrania mu dziecka! Jestem absolutnie przeciwna aż tak drastycznemu prawu.
Już z naszej rozmowy wynika, że kilku z nas powinny być w takim razie zabrane dzieci, bo zdarzyło się.
Oczywiście, jeśli przemawia za tym więcej czynników, jeśli dochodzi do przemocy psychicznej i fizycznej, jeśli rodzina stwarza zagrożenie dla dziecka - należy dzieci zabrać, ale nie za klaps jak to bywa w przytaczanych przez Ciebie Jomiro Szwecji czy Danii.
Być rodzicem człowiek się uczy, a nauka bez błędów się nie odbędzie. Nie wyobrażam sobie, żebym została odebrana rodzicom 2o alt temu za to, że dali mi klapsa. Absolutnie w żaden sposób nie wpłynął on na nasze relacje i nie czuję się w żaden sposób pokrzywdzona przez niego.
Jasne - kontrola Państwa jest niezbędna - ale wszystko powinno mieć swoje - rozsądne - granice. Za chwile będzie się odbierać dzieci za to, że zjadły chipsy albo spóźniły się do szkoły.

dokładnie mam takie same obawy....a co jeśli dojdzie do tego narzucanie rodzicom religii dla dzieci,tylko "słusznych" w świetle ustawy zachowań,albo obowiązku badań

to zmierza do totalitaryzmu....

trzeba dbać o dobro dzieci,ale nie przesadzać w tym

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Odbieranie rodzicom dziecka z klapsa to zrównywanie ich z rodzicami znęcającymi się nad dziećmi psychicznie i fizycznie, wykorzystującymi seksualnie, pijącymi itp. Dla mnie nie są oni tacy sami.
I zgadzam się z agusią20112 że w tym momencie rozłąka z rodzicami, trauma domu dziecka będzie dla dziecka 100 razy bardziej doskwierająca i zostawi znacznie głębszy ślad w psychice niż ten jeden klaps... Szczerze powiem, że szokiem dla mnie jest prawo, które nie bierze tego pod uwagę.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

Olinka
Jeden klaps na pewno nie wyrządzi dziecku takiej krzywdy, która usprawiedliwiałaby zabranie go od rodziców. Chwila bezsilności rodzica nie może obligować Państwa do zabrania mu dziecka! Jestem absolutnie przeciwna aż tak drastycznemu prawu.
Już z naszej rozmowy wynika, że kilku z nas powinny być w takim razie zabrane dzieci, bo zdarzyło się.
Oczywiście, jeśli przemawia za tym więcej czynników, jeśli dochodzi do przemocy psychicznej i fizycznej, jeśli rodzina stwarza zagrożenie dla dziecka - należy dzieci zabrać, ale nie za klaps jak to bywa w przytaczanych przez Ciebie Jomiro Szwecji czy Danii.
Być rodzicem człowiek się uczy, a nauka bez błędów się nie odbędzie. Nie wyobrażam sobie, żebym została odebrana rodzicom 2o alt temu za to, że dali mi klapsa. Absolutnie w żaden sposób nie wpłynął on na nasze relacje i nie czuję się w żaden sposób pokrzywdzona przez niego.
Jasne - kontrola Państwa jest niezbędna - ale wszystko powinno mieć swoje - rozsądne - granice. Za chwile będzie się odbierać dzieci za to, że zjadły chipsy albo spóźniły się do szkoły.

Olinka
Odbieranie rodzicom dziecka z klapsa to zrównywanie ich z rodzicami znęcającymi się nad dziećmi psychicznie i fizycznie, wykorzystującymi seksualnie, pijącymi itp. Dla mnie nie są oni tacy sami.
I zgadzam się z agusią20112 że w tym momencie rozłąka z rodzicami, trauma domu dziecka będzie dla dziecka 100 razy bardziej doskwierająca i zostawi znacznie głębszy ślad w psychice niż ten jeden klaps... Szczerze powiem, że szokiem dla mnie jest prawo, które nie bierze tego pod uwagę.

Zgadzam się z powyższym. Ja jestem przeciwna klapsom, ale też nie wyobrażam sobie żeby za samego klapsa Państwo miało na zawsze odebrać rodzicom dziecko.

Odnośnik do komentarza

Ja nie przeczę że NIGDY klapsa nie dałam ,bo czasem to naprawdę Podniosę głos czy dam klapsa ale to były naprawdę pojedyńcze "moje wyskoki"
Nawet teraz mam trudny okres bo mój synek mówi że mnie nie lubi czy mnie pluje a ja nie chcę pogłębiać jego "nienawiści " czy samego sprawdzania mojej cierpliwości i dawać klapsa bo to nic nie pomoże a tylko pogorszy sprawe Jest juz na tyle duży że rozumie co się do niego mówi I będę tłumaczyć i tłumaczyć i tłumaczyć że tak nie wolno...

I tak Yvone co by państwo zrobiło - Moze by nowy podatek od klapsów wprowadzić to by się społeczeństwo uspokoiło hihi

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
ciekawe co z tymi wszystkimi odebranymi dziećmi za klapsy państwo by robiło?? - taka mnie myśl naszła..

Państwo umieści je w Domach dziecka, które i tak są już przepełnione i tam będą latami czekać na jakąś rodzinę, która je zechce, dlatego, ze mama czy tata dali im klapsa. Już sama wizja brzmi przerażająco.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

I ja jestem przeciwna klapsom i nie zamierzam ich dawać Ale jak ja byłam dzieckiem to nie raz dostałam klapsa od rodziców i nie mam przez to zjechanej psychiki i wyrosłam na normalnego człowieka a popatrzmy na dzisiejszą młodzież która jest wychowywana bezstresowo... Niektórym chyba jednak parę klapsów by się przydało...

http://s3.suwaczek.com/20110702580114.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg3l93ngyk.png
POLAurodzila sie 26.01.2012[url=http:

Odnośnik do komentarza

aniushka
I ja jestem przeciwna klapsom i nie zamierzam ich dawać Ale jak ja byłam dzieckiem to nie raz dostałam klapsa od rodziców i nie mam przez to zjechanej psychiki i wyrosłam na normalnego człowieka a popatrzmy na dzisiejszą młodzież która jest wychowywana bezstresowo... Niektórym chyba jednak parę klapsów by się przydało...

moze nie klapsów tylko bardziej opiekuńczych rodziców? często bywa tak, że rodzice zaniedbują swoje nasoletnie dzieci, bo robią karierę czy są w trakcie zmiany męża/żony...

Odnośnik do komentarza

Margeritka
aniushka
I ja jestem przeciwna klapsom i nie zamierzam ich dawać Ale jak ja byłam dzieckiem to nie raz dostałam klapsa od rodziców i nie mam przez to zjechanej psychiki i wyrosłam na normalnego człowieka a popatrzmy na dzisiejszą młodzież która jest wychowywana bezstresowo... Niektórym chyba jednak parę klapsów by się przydało...

moze nie klapsów tylko bardziej opiekuńczych rodziców? często bywa tak, że rodzice zaniedbują swoje nasoletnie dzieci, bo robią karierę czy są w trakcie zmiany męża/żony...

Zgadzam się, że niekoniecznie trzeba dawać klapsy takiej zbuntowanej młodzieży, ale zgadzam się też z Aniushką, że od jednego klapsa dziecko na pewno nie będzie miało skrzywionej psychiki. mamy w dzisiejszych czasach ogromna skłonność do popadania w skrajności.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

aniushka
I ja jestem przeciwna klapsom i nie zamierzam ich dawać Ale jak ja byłam dzieckiem to nie raz dostałam klapsa od rodziców i nie mam przez to zjechanej psychiki i wyrosłam na normalnego człowieka a popatrzmy na dzisiejszą młodzież która jest wychowywana bezstresowo... Niektórym chyba jednak parę klapsów by się przydało...

Ja też w dzieciństwie dostałam klapsa i to nie jednego i teraz też myślę że złego wpływu na mnie nie odcisneło a teraz młodzież jest inna na za dużo sobie pozwala ,rodzice czasem też
Tak tylko mi się nasuneło Z jakiś miesiąc temu widziałam dziewczynę lat 14 , w takich szpilach i króciutkich spodenkach (niczym majtki bokserki) i bluzeczka I w takim sroju była w kościele Stała obok swojej mamy I jak jej mama pozwoliła tak córce wyjść do koscioła to ciekawe jak się ubiera na imprezy ? ...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Bettyy
aniushka
I ja jestem przeciwna klapsom i nie zamierzam ich dawać Ale jak ja byłam dzieckiem to nie raz dostałam klapsa od rodziców i nie mam przez to zjechanej psychiki i wyrosłam na normalnego człowieka a popatrzmy na dzisiejszą młodzież która jest wychowywana bezstresowo... Niektórym chyba jednak parę klapsów by się przydało...

Ja też w dzieciństwie dostałam klapsa i to nie jednego i teraz też myślę że złego wpływu na mnie nie odcisneło a teraz młodzież jest inna na za dużo sobie pozwala ,rodzice czasem też
Tak tylko mi się nasuneło Z jakiś miesiąc temu widziałam dziewczynę lat 14 , w takich szpilach i króciutkich spodenkach (niczym majtki bokserki) i bluzeczka I w takim sroju była w kościele Stała obok swojej mamy I jak jej mama pozwoliła tak córce wyjść do koscioła to ciekawe jak się ubiera na imprezy ? ...

a jak mama była ubrana???

ja pamiętam z praktyk kilka lat temu w gimnazujm, że prawie wszystkie dziewczyny miały włosy pofarbowane na czarno, dla mnie to strasznie wyglądało, takie dziecięce buzie, a włosy czarne...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...