Skocz do zawartości
Forum

Niesforny pies i wrażliwe dziecko oraz kwestia posiłków


paczanga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
mamy w domu dwie suki, jedna jest stara i leniwa (Mika-ulubienica córy), druga wulkan energii, potrzebuje ciągłego kontaktu, dotyku człowieka, skacze, liże (to Łajka z ktorą córa ma problemy). Lidka-córka bardzo nie lubi gdy Łajka ją liże, zawsze przebiega wtedy do mnie z płaczem. Przytulam i tłumaczę wtedy córce że piesek tak okazuje radość i miłość do Lidki ale ona nie daje tym się przekonać i płacze dalej. Jak jej wytłumaczyć że to nic złego?

Druga spawa w której chciałam się upewnić dotyczy karmienia dziecka. Lidka zawsze jadła mało. Kidy skończyła rok zaczeła bardzo wolno przybierać na wadze, teraz waży 12.5kg co jest na granicy normy. Od początku, niemowlaka, lidka miała swój talerzyk i zachęcałam ją do samodzielnego jedzenia. Wcześniej po próbie samodzielnego jedzenia wdrapywała się na moje kolana i kazała się karmić, co robiłam. kiedy skończyła 2lata nie chciała już prawie jeść sama, a mnie denerwowało ciagłe przesiadywanie podczas posiłków na moich kolanach, więc wprowadziłam zasadę że karmię córkę jak sama się najem. teraz lidka z reguły je bardzo mało z obiadu, wybiera sobie jedną rzecz której z obiadu nie zje (tak żeby pogrymasić)bo następnego dnia ją je. kilka minut po obiedzie prosi o płatki czekoladowe z mlekiem, ja jej nie daje tłumacząc że powinna bardziej najeść się obiadem ona bierze je sobie sama. mąż ostatnio się przejął jedzeniem córy i gdy Lidka mówi że już nie chce jeść bawi się z nią jedzeniem obiecuje smakołyki by zjadła więcej. jakoś mi się nie podoba ta metoda, ale córa zjada wtedy tyle co zjadła sama. czy jego postępowanie jest słuszne? czy dokarmiać prawie 3letnie dziecko, czy niech je do momentu gdy stwierdzi że już nie chce a później samo się dokarmi płatkami czekoladowymi?

pozdarwiam edyta

Odnośnik do komentarza

Witam Panią,

za pewne wiele kwestii już rozwiązało się,ale pozwolę sobie odpowiedzieć na Pani pytania:

Po pierwsze, myślę, ze warto iść za potrzebami córki a nie psa. Czyli raczej dbać o to by pies nie lizał Lidki...Może pewnego dnia ona się do tego przekona ale teraz tego nie lubi. Warto wtedy reagowac na zachowanie psa a nie Lidki... "nie lubisz gdy ona Ciebie liże? Wolisz gdy ona robi to i to?"" Pomyślmy, co mozemy zrobić gdy następnym razem bedzie chciała ciebie polizać..."

Co do jedzenia... cóż, myślę, ze warto zmienić zwyczaje żywieniowe.
Dziecko powinno jeść samo, tyle ile chce...jedzenie powinno być czymś zwyczajnym i rodzinnym bez nadmiernego zaangażowania i zwracania uwagi przez rodziców. Dzieci na pewno nie dadzą się zagłodzić.
Jeśli są reguły, to dorośli powinni je przestrzegać. Czyli, gdy nie ma płatków po obiedzie to nie ma i już...;-)...płacze? trudno...może zje więcej na kolacje??

Warto przyjrzeć się diecie dziecka...co jada, co lubi,...

Polecam lekturę Jespera Juula "Uśmiechnij się. Siadamy do stołu."

Pozdrawiam,
Joanna Buryta

Odnośnik do komentarza

faktycznie problem z psem już powoli odchodzi do lamusa. I suka zmniejszyła ochotę na lizanie, córa już tym się tak nie przejmuje. Może suka uznała że te "szczenie" już urosło i nie trzeba go lizać lub po prostu zrozumiałam że tego nie akceptuje.

problem jedzenia też odchodzi do lamusa. Tatuś znalazł sobie inną metodę ale ta mi się bardziej podoba. Maż chce schudnąć więc sie często waży. Córa to zauważyła i zaczeli sie ważyć przed i po jedzeniu, w formie żartu i rytuału. Córa stara się więcej zjeść żeby waga coś pokazała. śmiechu przy tym co niemiara:)

dziekuje za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...