Skocz do zawartości
Forum

Odporność dzieci


Multilac

Rekomendowane odpowiedzi

Daffodil
Anuszka
Pitu pitu o odporności jako reklama preparatu na odporność. Moim zdaniem nikt niczego się tu nie nauczył.

A moim zdaniem fajnie było się doświadczeniami powymieniać.
Nie mam nic przeciwko reklamie w takiej kulturalnej, zawoalowanej formie :)

Reklama reklamą, ale też było dużo porad, jak naturalnie dbać o odporność, albo jakich natruralnych składników używać w razie choroby.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Rozmowy w stylu "jak się wam wydaje..." do niczego nie prowadzą, większość z nas dalej błądzi, a naród wiecznie zasmarkany, właśnie się zaczyna ulubiony sezon narzekania na zdradliwą pogodę. Temat miałby jakąś wartość, gdyby prowadził go ekspert, a nie pani/pan z działu marketingu. I ktoś, kto nie przytakiwałby wszystkiemu, co zostało tu napisane!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

Anuszka
Rozmowy w stylu "jak się wam wydaje..." do niczego nie prowadzą, większość z nas dalej błądzi, a naród wiecznie zasmarkany, właśnie się zaczyna ulubiony sezon narzekania na zdradliwą pogodę. Temat miałby jakąś wartość, gdyby prowadził go ekspert, a nie pani/pan z działu marketingu. I ktoś, kto nie przytakiwałby wszystkiemu, co zostało tu napisane!!!

Anuszka ale jeśli będziemy potrzebowały porad eksperta, to się do niego zwrócimy :) Każdy pewnie swojego pediatrę ma i z nim większość spraw konsultuje. A forum to okazja to pogadania i wymiany doświadczeń. Zauważ, że temat nie został założony w części przeznaczonej dla ekspertów, tylko w tej do pogaduszek :)

Odnośnik do komentarza

Anuszka
Rozmowy w stylu "jak się wam wydaje..." do niczego nie prowadzą, większość z nas dalej błądzi, a naród wiecznie zasmarkany, właśnie się zaczyna ulubiony sezon narzekania na zdradliwą pogodę. Temat miałby jakąś wartość, gdyby prowadził go ekspert, a nie pani/pan z działu marketingu. I ktoś, kto nie przytakiwałby wszystkiemu, co zostało tu napisane!!!

żaden ekspert nie postawi konkretnej diagnozy przez internet
informacje mają charakter ogólny
wyminiemy się swoimi doświadczeniami i sposobami,nie każdą z nas znała wszystkie prezentowane domowe sposoby
zauważ też ,że nie każdy środek,lek,syrop nadaje sie dla każdego
moja córka uczulona jest na maliny i wiele specyfików odpada
a utor wątku nikogo nie zmusza do zakupu swoich produktów,po za tym ,ze ma zamieszczone w awatarze swoje logo,a to nie powinno przeszkadzać

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Nie chodzi mi o stawianie diagnozy przez eksperta, bo temat "odporność dzieci" nie oznacza żadnej choroby. Temat brzmiał obiecująco. Właśnie dobrze, że był ogólnie dostępny, a nie upchnięty na forum eksperckim. Zwykle moment, kiedy szuka się informacji na temat budowania odporności to moment, kiedy jest już za późno albo zwyczajnie dużo trudniej. Moment, kiedy sięga się po syropki, malinki i inne tego typu "sposoby domowe" - to też już po ptokach. Sorry, takie jest moje zdanie. Uważam że w kwestii budowania odporności my Polacy jesteśmy zacofani, słychać to na ulicach, słychać to w domach i można to wyczytać tutaj.

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

duzo osób pisało co robi aby zapobiegać i wspomagać odporność-a nie leczyć
*hartowanie dziecka i zdrowy tryb życia to profilaktyka
* padovanie tranu -też jest profilaktyka a nie leczeniem,podaje sie go w okresie od jesieni do wiosny(wiele osób zauważa wzrost odporności po przyjmowaniu )
*dieta tez ma wpływ na nasze zdrowie i odporność
jedzenie żurawiny,jagód,czarnej porzeczki-poprawia pracę układu moczowego,przyśpiesza usuwanie bakterii,zapobiega zarażeniom pasożytami- i to tez profilaktyka

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Nie stawiam Brytyjek za wzór, ale przykład, że zimno nie wyrządza dziecku krzywdy, tak jak większości z nas się wydaje. Dorosły, któremu nie dało się w dzieciństwie szansy na przystosowanie do takich warunków w jakich żyje, a który potem przez dalsze lata utrwalał złe nawyki, nie przestawi się na lekki ubiór, a takie ekscesy mu zwyczajnie zaszkodzą. Dziecku "hartowanemu" nie! Mnie się serce kroi, kiedy widzę dzieci w wieku przedszkolnym w swetrze w dniu, kiedy temperatura przekracza 20 stopni. Właśnie miałam okazję być na festynie z okazji pasowania na przedszkolaki w zeszłym tygodniu, kiedy panowała prawdziwie letnia pogoda. Wśród kilku dziesięciorga a może i setki dzieciaków tylko jedno miało krótki rękaw (moje). Czułam się jak ufoludek. I założę się, że większość tych rodziców twierdzi, że nie przegrzewa dziecka, bo to popularne ostatnio hasełko (Daffodil, to moja obserwacja ogólna, nie piję do Ciebie). Jeszcze raz powtarzam, coś jest z nami nie tak...

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

Anuszka
Nie stawiam Brytyjek za wzór, ale przykład, że zimno nie wyrządza dziecku krzywdy, tak jak większości z nas się wydaje. Dorosły, któremu nie dało się w dzieciństwie szansy na przystosowanie do takich warunków w jakich żyje, a który potem przez dalsze lata utrwalał złe nawyki, nie przestawi się na lekki ubiór, a takie ekscesy mu zwyczajnie zaszkodzą. Dziecku "hartowanemu" nie! Mnie się serce kroi, kiedy widzę dzieci w wieku przedszkolnym w swetrze w dniu, kiedy temperatura przekracza 20 stopni. Właśnie miałam okazję być na festynie z okazji pasowania na przedszkolaki w zeszłym tygodniu, kiedy panowała prawdziwie letnia pogoda. Wśród kilku dziesięciorga a może i setki dzieciaków tylko jedno miało krótki rękaw (moje). Czułam się jak ufoludek. I założę się, że większość tych rodziców twierdzi, że nie przegrzewa dziecka, bo to popularne ostatnio hasełko (Daffodil, to moja obserwacja ogólna, nie piję do Ciebie). Jeszcze raz powtarzam, coś jest z nami nie tak...

Mój Kuba też w sobotę paradował w krótkich spodniach i krótkim rękawku, a na ulicach widziałam dorosłych w kurtkach i szalikach, ale nie czułam się jak ufoludek he he :)
Zgadzam się z tym, że Polacy są dość zachowawczy w pewnych sprawach. Jak już raz płaszcze wyjmą z szaf, to choćby 30 stopni było, to ciężko im się przestawić... To samo z czapeczkami na dziecięcych głowach przez cały rok. Dużo racji masz, ja się z Tobą zgadzam, ale do brytyjek to mi daleko, trzeba złoty środek znaleźć :)

Odnośnik do komentarza

oj ja też często zastana wiem się czy to ja jestem dziwna czy inni, bo moja zawsze lżej ubrana niż inne dzieci. a niestety problem przegrzewania dzieci nagminny. byłam kiedyś u kuzyna i jego miesięcznego synka jak zobaczyłam to aż mi się płakać chciało. lipiec. gorąco, a on w body, bluzie i spodniach, skarpetkach i pod kocem!!! i jeszcze jego mama się dziwi czemu on ma tyle potówek.. brak słów.

Odnośnik do komentarza

Ok, może tak zrobię :)
Tymczasem tutaj może uda się przyciągnąć osoby do dyskusji. Chciałam zwrócić uwagę na to zjawisko. Nie wiem, czy da się to jakoś zmienić, próbuję rozmawiać. Niestety łatwiej jest powiedzieć tym, co należą do większości, że "Twoje dziecko zamarznie" niż "a Twoje się ugotuje" tym, co w zdecydowanej mniejszości. A ja nie uważam tego za drobną różnicę w wychowywaniu dziecka i, choć pewnie uznacie, że nie mam do tego prawa, twierdzę, że tu nie ma alternatywy, nie można postępować tak albo tak. Podejście do kwestii przystosowania dziecka do konkretnych warunków atmosferycznych uważam za podstawę pracy nad jego odpornością. Reszta - suplementy, coś tam na poprawę i coś tam na wzmocnienie, to już tylko niekonieczne dodatki. Ja też się boję momentu, gdy moje dziecko pójdzie do przedszkola, ale uważam, że robię coś, żeby stwierdzenie "dzieci zawsze będą w przedszkolu chorować" nie było prawdziwe. Szukam przyczyny i wyciągam wnioski. Patrzę po sobie i po innych i wnioskuję, że przyczyną tego stanu rzeczy jest strach i nadmierna ochrona przed zimnem. Nie wiem, jak mam postępować w sytuacjach, kiedy wybieram się na spacer z inną mamą, a ona mówi do dzieci, żeby nie wchodziły do piaskownicy, bo piasek jest już zbyt zimny. Niezręcznie się czuję, kiedy powieje wiatr i owa mama dobiera kolejne warstwy garderoby dziecku, przez co wygląda już jak Eskimos na tle mojego letnika. Przykłady można i będę jeszcze mnożyć....

Pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...