Skocz do zawartości
Forum

Kariera nie dla matek - czy to prawda?


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny zapoznałam się z artykułem, który analizuje czy kariera zawodowa aby na pewno nie dotyczy matek! Jak wy się do tego ustosunkujecie do pojęcie kariery zawodowej w ujęciu rodzinnym? Czy waszym zdaniem zawsze trzeba z czegoś rezygnować, by czuć się spełnioną zawodowo i życiowo?

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

A to zależy od każdego indywidualnie. I jeszcze od tego co znaczy kariera zawodowa - chyba dla każdego to jest coś innego. I jeszcze od tego na jakim polu ta kariera ma być rozwijana. I jeszcze od tego na ile (jak mocno) jednostka potrafi się 'rozdwoić'. I jeszcze od tego na ile ma wsparcie w mężu i innych pociotkach. I jeszcze od tego jakie kto ma priorytety, bo wiadomo,że nie jest tak, że można mieć ciastko i jednocześnie zjeść ciastko. I jakie się ma zdrowie, bo jak się za bardzo napina, to można na zawał kipnąć w wieku 40 lat, a to średnia przyjemność chyba. nie wiem, ani zawału nie miałam, ani 40 lat. Jeszcze.
W moim mniemaniu zawsze jest coś za coś. Nie da rady na dłuższą metę ciągnąć na pełen zegar. bywa, że jak się usiłuje złapać 2 sroki za ogon, to się z niczym zostaje. Można znaleźć jakiś środek (nie jestem super businesswoman i jednocześnie super mamusią, tylko normalnie pracuję i jestem normalną matką), ale wtedy trzeba uczciwie się na taki układ zgodzić przed samym sobą. Bo w takim wypadku raczej (w moim przekonaniu) nie można mówić o jakiejś szczególnie błyskotliwej karierze, tylko o normalnym zdrowym życiu. Chyba jednak warto się na coś zdecydować - albo kariera (ale nie mówię o normalnej robocie, tylko o intensywnym rozwoju zawodowym i o sukcesach, vide pani Garwolińska- akurat ona mi przyszła do głowy, nie sądzę, żeby miała czas na zajmowanie się dziećmi), albo zajmowanie się domem, albo praca i zajmowanie się domem.

http://davm.daisypath.com/FUImp1.pnghttp://lpmf.lilypie.com/gFDDp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223982.png
http://lbyf.lilypie.com/FTMSp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223980.png?8870
http://pl.lennylamb.com/sliders/show/1_2009_7_27_slider.jpg

Odnośnik do komentarza

Zgodzę się z Drucillą.
Normalny rozwój zawodowy przy dziecku jak najbardziej, ale błyskotliwej, niesamowicie szybkiej kariery zawodowej już nie widzę. No chyba że kosztem dziecka.
Siedzenie w nadgodzinach i wracanie do domu kiedy maluch już śpi nie każdemu odpowiada. Mnie na pewno nie.
Co do pytania czy czuję się spełniona zawodowo odpowiadam, że tak. Mam fajną pracę, szansę na rozwój, ale wszystko w spokojnym tempie bez ekspresowo szybkich awansów z fajerwerkami jak niektórzy moi koledzy, którzy w pracy spędzają 24 godziny na dobę.
Ja pracuję na pełen etat, bez nadgodzin (oprócz paru kryzysowych sytuacji) staram się pogodzić karierę z byciem mamą, co na szczęście jest rozumiane i akceptowane przez mojego szefa :)

Odnośnik do komentarza

Niedawno analizowałam kariere pewnej pani. Ma ona 5 dzieci, jest nauczycielką, prowadzi jakieś kolo pozalekcyjne, udziela sie w chórze kościelnym i w działaniach charytatywnych. Wyszło mi tak: 20 h x 4 tygodnie pensum
20 h x 4 tygodnie czas na przygotowanie do zajęć, sprawdzanie zeszytów i klasówek
3x 4 tygodnie kółko
3 x 4 tygodnie chór
3 x 4 tygodnie charytatywnie
80+80+3x12= 196 godzin. niewiele czasu zostaje na zajmowanie sie 5 dzieci. Coś musi cierpieć...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...