Skocz do zawartości
Forum

Luty 2013- mamuśki łączmy się


paczanga

Rekomendowane odpowiedzi

Sunny
goldi1987 ja nawet tego uroseptu nie dostalam...
wkurza mnie ta moja gin
bierze tyle kasy, a kurczak nie umie nic zaradzic :/
jutro pojde do rodzinnego, moze cos wymysli, bo na tamto babsko liczyc, to szok..

no bez sensu powtarzać badania co 2 dni. a kazała ci chociaż więcej pić, albo coś? może rzeczywiście najlepiej będzie, jeśli skonsultujesz się z innym lekarzem.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uqqmzitorjcgf.png

Odnośnik do komentarza

Sunny
nic nie zalecila..
a splawila mnie smsem :|

ide do internisty, to tez lekarz przeciez.. a jak nie, to umowie sie do innego gina na przyszly tydzien, w ramach ubezpieczenia.. tylko boje sie, ze to moze byc za pozno :(

pewnie, lepiej pójść. wiesz, jakby chodziło tylko o nas, ale tutaj chodzi jeszcze o dzieci. ale będzie dobrze na pewno:)
podwyższony poziom białka w moczu (a nie mamy go aż tak dużo) może być skutkiem przeziębienia, wyziębienia, przemęczenia albo jakiejś infekcji - tak wyczytałam w internecie.
no miejmy nadzieję, że to tylko dlatego

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uqqmzitorjcgf.png

Odnośnik do komentarza

Jak zdążyłyście zauważyć niezła ze mnie panikara:) więc ogólnie na poród byłam nastawiona jak na największy ból i w ogóle coś niewyobrażalnie okropnego - pod względem właśnie bólu, bałam się, że nie wytrzymam.
Oczywiście jak wiecie, bo Wam marudziłam o tym, że od kilku dni miałam bóle krzyża. Traktuję to teraz z perspektywy czasu jako objaw porodu, może przepowiedzenie porodu, podobnie luźniejsze k*py.
02.02.2013 o godzinie 5.22 wszystko się zaczęło... (teraz o tym wiem)
pierwszy skurcz, tzn. ból kręgosłupa - spojrzenie na zegarek - po kilkunastu sekundach przeszło, wizyta w wc na siusiu, i tak co równe 20 minut... mierzyłam czas, ale wydawało mi się, że to jakieś skurcze przepowiadające, albo bóle kręgosłupa, które mnie kilka dni nawiedzały.
Razem z męzem w tym dniu posprzątaliśmy cały dom, jeździłam jeszcze autem na zakupach byłam, także ze skurczami można chodzić :) jak zaczęły się co 8 minut to zadzwoniłam do mojej położnej. Ona mi powiedziała, żebym lepiej przyjechała. Jeśli to tylko przepowiadające to najwyżej wezmą mnie na patologię itp.
Ja w ogóle chciałam do niej jak najpóźniej zadzwonić, to mąż nalegał bo widział, że coraz częstsze są te bóle. Nie chciałam wyjść na pierworódkę która przyjedzie do szpitala z wielkim "hallo rodze" a tutaj nic. Bo ja prawie w ogóle skurczy z brzucha nie odczuwałam, ten kręgosłup tak mnie bolał i pytałam się męża czy czuje żeby mi brzuch drętwiał, on dotyka i mówi ze ja zawsze miałam taki twardy :):) więc wkręcałam sobie dalej ze to nie to.
Ale ciągle zaczęło mnie cisnąć na kibelek i zobaczyłam na wkładce trochę krwi i pokazuję mężowi i tłumacze ze to pewnie czop. Jak on zaczął się krzątać i organizować:):) jeszcze nigdy go takiego szybkiego nie widziałam. Droga do szpitala ok. 1.5 godziny skurcze najpierw co 4 minuty potem co dwie.... najgorsze to ze w aucie nie mogłam tych bóli rozchodzić i tylko oddychałam i czekałam jak przejdą. Zajechaliśmy po moja położną, która jak mnie zobaczyła to powiedziała, że całkiem nieźle się trzymam. Na izbie przyjęć juz nie bylo tak łatwo. Wypełniłam tylko kilka papierków. Moja położna zmusiła lekarkę aby zbadała mnie pierwsza, jak weszłam na fotel zrobiła wielkie oczy i krzyknęła, żeby wózek mi przywieźć, bo to rozwarcie do porodu. W tempie błyskawicznym znalazłam się na sali - ta od porodów rodzinnych byla zajęta, ale moja polozna załatwiła, że w tej zbiorowej mąż był ze mną. POtem mega długie wypełnianie papierów, mąż mi pomógł i położna, ja tylko podpisywałam a w tym czasie kazali mi leżeć, wybłagałam ze ja muszę wstać z tego łózka, trochę się lekarka bała ale mi pozwoliła. Po ok 40 minutach urodziła się moja córeczka. najpierw przy łóżku na kucaka parłam, lekarka mi dokładnie powiedziała - pokazała jak. Poprosiłam o znieczulenie przywiozły gaz. powiem Wam, ze nie wiem czy on pomógł. czułam sie jak pijana jakąś chwilę, uśmierzał ból, ale jakbym się na niego nie zdecydowała to był szybciej urodziła, ale w tamtym momencie chciałam zeby mniej bolało :) w koncu mąż mnie włożył na to łóżko i parłam. Powiedziały że widać włoski:) kilka parc i położna powiedziała, że teraz mam się skupić i przeć najmocniej jak się da. Nacięła mnie, spytała o zgodę, i chyba 3 parcia i Helenka była z nami :) w ogóle mnie nie bolało "wychodzenie" dziecka. Najgorsze były skurcze z krzyza. potem łożysko - to pikuś nastawiłam się na parcie a to w ogóle 1/10 parcia przy wypychaniu dzidizusia:) potem zszywanie. Na samym końcu trochę zapiekło to pani ginekolog od razu dała więcej znieczulenia. Potem leżałam na tej sali jeszcze jakiś czas chyba 2 godziny mąż musiał odwieźć moją siosrtę i położna więc byłam sama a Helenka przy mnie, przy piersi. Pokazali mi jak ją karmić i jedna pielęgniarka ciągle byla w poblizu. Sprawdzała czy się macica obkurcza, ciśnienie mierzyła itp. Potem zaniosła Helenkę do naszego pokoju, ja miałam czas dla siebie by się wykąpać i tak zaczęła się prawie bezsenna noc. Czułam się bardzo dobrze, może trochę mi było słabawo, to pewnie przez utratę krwi. Ale naprawdę, nastawiłam się coś o wiele gorszego.
Piękne było to, że od razu jak się urodziła położyli mi ją na brzuchu i tak leżała dobrych chwil. Brudna i taka chuda:)
Nieoceniona była pomoc męża. Zmobilizował mnie gdy było trzeba i w ogóle wpsaniały był, będę Mu wdzięczna do konca życia. Teraz tez jet ciagle ze mną, bo mamy zapłacone za taki pokój rodzinny i jesteśmy w trójkę razem:)

Mogłabym godzinami o tym opowiadać, wielu rzeczy nie pamiętam, bo tylko rzeczy na raz się działo. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, ale tak widocznie miało być:) Każdej z Was życze takiego porodu, bo nie może być bezbolesnie, ale w takiej atmosferze i wsparciu rodzić to szczęście. Nie życzę tylko bóli krzyżowych.
Ja w pewnym momencie powiedziałam : "za późno na cesarkę?" było kilka chwil w których nie miałam już siły, ale jakbym miała wybierać to zmieniłabym tylko to, że zrezygnowałabym z gazu i od razu parła, wtedy byłoby jeszcze szybciej.
Ogólnie cały zespól mówi, że życzy sobie samych takich porodów, że mąż się na medal spisał a ja że bardzo silna jestem:)

Aha i z okazji urodzenia dzidziusia dostałam od męża złoty pierścionek w nagrodę:):) hihi za dwadzieścia kilka lat dam go mojej córce z okazji jej ślubu.... tak sobie pomyslałam:):) albo gdy urodzi dzidziusia:):)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8iikldrje9wc.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny to WASZ miesiac, wiec zycze Wam szybkich i bezbolesnych porodow :))) Natalka gratulacje dla pierwszego lutowego maluszka :) :36_3_19:

Sunny Ja rowniez mialab bialko w moczu, nie wiem jaki u Ciebie jest wynik. Ja mialam 150mg i moja gin powiedziala, ze nto normalne do 290mg powyzej robia posiew na bakterie. Troche sobie obnizylam o 30mg - sok zurawinowy ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, u mnie ciezka noc nie moglam spac. Natalkaa jaka Twoja coreczka jest sliczna:)ale bylas opanowana jak na pierwszy porod u mnie byla panika a przy drugim chyba nie bedzie nic lepiej. Tez boje sie krzyzowych boli z Jasiem je mialam i myslalam ze po scianach bede chodzic tak bolalo. Poza tym u mnie cisza, z nudow postanowilismy zmienic kolor w salonie i kupic nowa kanape.Zeby zajac czyms mysli. Moze od pracy cos mnie wezmie. Chcialabym juz urodzic...Ciekawe jak paczanga.
Natalkaa gratuluje i zdrowia zycze dla Twojej dlugowlosej czarnuli:)
pozdarwiam

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k6xc1hkce.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wltrd8ze9rhi8b.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cru1dhlhz6jh4.png

Odnośnik do komentarza

hej laski :)

Naataalkaa sliczna ta Twoja Czarnulka :angel1:

wrocilam wlasnie od internisty, powiedziala, ze mam nie panikowac, bo wynik 30 mg/dl to nic zlego, a to juz koncowka ciazy i tak moze byc...
tak czy siak, dala mi skierowanie na badanie moczu.. ech.. juz mi sie nie chce z tymi siuskami biegac :(

wczoraj bylam u innej okulistki.. i ta powiedziala, ze nie ma absolutnie zadnych przeciwwskazan do rodzenia SN

no i teraz mam zagwozdke.. bo do jasnej ... jak to w koncu jest?

http://www.suwaczek.pl/cache/73b0e7aca8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz64z17iov1t7qx.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2k2y2kq5o.png

Odnośnik do komentarza

Widze, ze paczanga juz tez urodzila, ale palnelam gafe , ale podczytalam tak pobierzenie co ktorys post ;)

Paczanga gratulacje :):flower2:

Sunny Ty sie kochana nie martw mowie szczerze, bo rowniez mam powazna wade. Jezeli okulista powiedzial, ze nie ma wskazan to jest najwaznijsze. Dno oka i cisnienie, jakby z tym bylo cos nie tak u Ciebie to na pewno bez zastanowienia dostalabys skierowanie.

Natalinka skurcze przeszly, jak sie czujesz moja droga :)?

Natalka fajna czarnulka z Twojej coreczki a jakie genialne dlugie wloski ma! :)

Odnośnik do komentarza

Sunny
hej laski :)

Naataalkaa sliczna ta Twoja Czarnulka :angel1:

wrocilam wlasnie od internisty, powiedziala, ze mam nie panikowac, bo wynik 30 mg/dl to nic zlego, a to juz koncowka ciazy i tak moze byc...
tak czy siak, dala mi skierowanie na badanie moczu.. ech.. juz mi sie nie chce z tymi siuskami biegac :(

wczoraj bylam u innej okulistki.. i ta powiedziala, ze nie ma absolutnie zadnych przeciwwskazan do rodzenia SN

no i teraz mam zagwozdke.. bo do jasnej ... jak to w koncu jest?
Sunny, ja mialam tak samo. Do szpitala poszlam z orzeczeniem od pierwszego okulisty, ktory napisał, ze zmiany w siatkowce sa. Nie chciałam ryzykowac. Dodatkowo moja gin napisalam mi na karcie ciazy ze porod przez cc.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hngltyenz.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Sunny
dziewczyny, od ktorego miesiaca dzieciatko moze lezec w lezaczku?
chcialabym, zeby Piotrus mnie widzial jak bede robic cos w kuchni itp i tym samym miec go tez "na oku" ;)

Po urodzeniu, gdy dziecko nie jest jeszcze mobilne, kladlam Emi na kocu, na wyspie kuchennej. lezaczek zaczal sie u nas sprawdzac, od okolo 2 miesiaca, gdy mala zrozumiala, ze kopiac nozkami, wprawia w ruch lezaczek- miala przy tym niezly ubaw.

my mamy ten:

http://image.ceneo.pl/data/products/1292188/i-fisher-price-lezaczek-las-tropikalny-k2565.jpg

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

emagdallenka
Po wizycie u poloznej- wszystko ok, bakterie wybite ;) i trzeba czekac....
Poza tym dzis mialam kilka skurczy, no i ten nieszczesny bol krzyza...czyzby jakas przepowiednia :36_2_25:

no to dobrze, ze jestes gotowa na godzine zero :Śmiech: a jak dlugo bedziecie w szpitalu po porodzie? ja z mloda bylam 3 dni, teraz moge po 6 godzinach sie ulotnic do domu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...