Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Skąd się biorą dzieci?"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Rodzice,

przychodzi taki moment w życiu człowieka, w którym pragnie dowiedzieć się, skąd sie wzięło. Czy przyniósł je bocian? A może wyszło z kapusty?
Książka "Skąd się biorą dzieci?" wyjaśnia dzieciom w sposób delikatny, a jednocześnie bardzo konkretny i prawdziwy, jak doszło do poczęcia, a potem narodzin.

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/skad%20sie%20biora%20dzieci_500.jpg

Jeśli chcecie wygrać jedną z 5 książek "Skąd się biorą dzieci?"* od Wydawnictwa Literatura, opiszcie zabawną sytuację związaną z dążeniem Waszego Malucha do poznania odpowiedzi na pytanie: skąd się biorą dzieci?

Regulamin konkursu

Konkurs trwa od 25 maja 2012 roku do 1 czerwca 2012 roku. Wyniki opublikujemy 4 czerwca 2012 roku.

*Książka otrzymała wyróżnienie w IV edycji konkursu „Świat przyjazny dziecku” oraz wyróżnienie w konkursie Fundacji Świat Dziecka w 2004 roku.

Życzymy powodzenia
Redakcja

Odnośnik do komentarza

Gdy byłam w zaawansowanej ciąży, moja starsza córka Roksanka (miała wtedy 2,5 roku) pokazując na mój brzuch pytała "mamo, a co to jest?" Odpowiadałam jej- "tam jest dzidziuś, twój braciszek".

Od tamtej pory przy każdorazowej wizycie gości głaszcząc swój odsłonięty brzuszek mówiła: "Zobacz, tu jest dzidziuś!"

Goście byli uśmiani po pachy i nic nie dawały jej tłumaczenia, że to tylko mama ma dzidziusia a ona nie. Na szczęście gdy mały przyszedł na świat to wszystko wróciło
do normy :)

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Byłam w ciąży i któregoś dnia pojechałam w odwiedziny do mojej siostry, która ma 3 letnią córeczkę Nicolę. Siostrzenica zaczęła mi się z uwagą przyglądać i pyta:
- ciociu dlaczego masz taki duży brzuszek?
ja na to
- bo w brzuszku mam dzidzie
siostrzenica: skrzywiła się i mówi:
-a jak ona tam się znalazła? ... myśli ... i w końcu podchodzi do mnie i otwiera mi buzię , zagląda ....:eureka: i krzyczy z przerażeniem do mojej siostry: MAMO MAMO a ciocia zjadła dzidzię!!!

hehe padłyśmy ze śmiechu:hahaha:

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qertyioasdfhf_1_Klaudia_+ma+12+z%B1bk%F3w.jpg

http://dzidziusiowo.pl/php/img2-18082011030_1348645257_Klaudia_2.jpg

Odnośnik do komentarza

Sytuacja nie przydarzyła się mnie, bo mój maluch jeszcze nie mówi, ale przytoczę historię, która miała miejsce w domu znajomych.
Otóż syn mojego znajomego mając 4 lata zapytał swojego Tatę " skąd się biorą dzieci?"
Tata naczytał się wcześniej literatury na taką okazję, więc bez problemu zaczął opowiadać...
" Mamusia i tatuś muszą się bardzo kochać, żeby mieć dzidziusia. Gdy nadchodzi odpowiedni moment tatuś przekazuje mamie ziarenko i to ziarenko tak rośnie i rośnie aż rodzi się dzidziuś..."
Mały Michał pomyślał chwilę i zapytał " A pokażesz mi jak dajesz mamusi ziarenko? Chciałbym przy tym być!" :D

Odnośnik do komentarza

Moja córka nie mogła sie doczekać kiedy w końcu będzie miała rodzeństwo. Pewnego stojąc na przystanku pyta mamo może tata by sie postarał. A wogóle skąd sie biorą dzieci. Tak drazyla temat że nie wystarczyło jej tłumaczenie że dzieci biorą sie z miłości a później u mamusi w brzuszku znajduje schronienie. Pytań było milion a odpowiedzi bardzo ciężko było jej tłumaczyć. Teraz czeka mnie następne :)

http://kasiulekkochany.blogspot.com/
https://www.askgfk.com/reg/?x=3ff209391f25bf53fec73e5eb7c43b65&srcid=253
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/16417c78.gif
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/bf8b6de6.gif

http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/428_20120206_085839.png

Odnośnik do komentarza

Mój synek jeszcze nie mówi, ale moja 3-letnia bratanica jest bardzo dociekliwa:) Kiedy moja szwagierka spodziewała się dziecka, mała Elwira nie mogąc w żaden sposób dowiedzieć się od swojej mamy skąd się biorą dzieci, przyszła do mnie z tym problemem. Nie chcąc wdawać się w zawiłe tłumaczenia powiedziałam małej ,że dzieci znajduję się w kapuście. Elwira zabawnie zmarszczyła nosek i widocznie zadowoliła się tą odpowiedzią bo już o nic więcej nie pytała. Na drugi dzień w porze śniadania, Elwira przyniosła na stół małego kalafiorka z ogródka warzywnego i z poważnym wyrazem twarzy powiedziała:
- ,, Mamusiu schowaj to pod cieplutki kocyk, przecież za niedługo z tego wyrośnie dzidziuś,,
:36_2_25:

:love_pack:

Odnośnik do komentarza

Moja córeczka też jeszcze nie mówia, ale gdy byłam w ciąży wypytywały o to moje siostrzenice. Młodsza ma 5 lat i do tej pory jakoś nie pytała o to skąd się biorą dzieci, więc miała okazję. Odpowiedziałam prawdę że tatusie mają ziarenko, mamusie jajeczko i że jak się połączą to powstaje dzidziuś, który na początku jest bardzo malutki i rośnie w brzuszku. Potem gdy jest gotowy wychodzi. Ola wie dokładnie skąd się biorą dzidziusie, jak się rodzą. Mojemu rosnącemu brzuszkowi towarzyszyła cały czas, była przy kopniaczkach, nawet na usg. Ola jest zachwycona i się cieszy że nie wciskają jej bajek typu "dzidziusia znaleźliśmy w kapuście". Jedno mnie tylko rozśmieszyło, Ola powiedziała że chciałaby mieć jeszcze braciszka, więc mówię żeby poprosiła rodziców, na co Ola: Ale oni już nie umieją dzieci robić, bo zapomnieli juz" :D

Odnośnik do komentarza

Kiedy byłam w ciązy z drugim synkiem przez długi czas przygotowywałam synka na przyjście braciszka. Kiedy już Szymuś pojawił się na świecie Tymek pytał o mój duży brzuch (a raczej o to że już nie jest taki duży;) Odpowiedziłam, że w moim brzuszku był Szymuś i jak pojechałam do szpitala to właśnie po to, żeby Szymus opuścił brzuszek i był już z nami. Tymek nic na to nie powiedział, tylko poszedł do taty, który leżał z noworodkiem na łóżku i zapytał: "Tatusiu, a jak Szymuś urośnie jak ja, to mamusia wyciągnie drugiego takiego z brzucha?"

Żałuję, że nie było mi dane oglądac miny tatusia:36_1_21:

Kolejna sytuacja W przypływie czułosci wspomniałam synkowi, że kiedyś był taki malusieńki i mieszkał u mnie w brzuszku, - A jak urosłem?
- To pojechaliśmy do szpitala, żeby Cie wyjąć z brzuszka. Tryzlatek zadziwiony ciągnął temat dalej)
- A gdzie jest ta dziura do wyjmowania dzieci?
- yyyy (zamurowało mnie, nie spodziewałam się takiego pytania u trzylatka...;) jaka dziurka???
- no którędy się dzieci wyciąga?
- ...dołem....
- ZE SKARPET ??????

:36_1_21:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Moja 4 letnia Julka przez ostatnie 10 miesięcy miała na co dzień do czynienia z tym pytaniem: skąd się biorą dzieci?:)
Widziała mój rosnący brzuszek i nie mogła się nadziwić, jak to możliwe, że tam jest jej braciszek!
Zabawne sytuacje dosłownie się mnożyły!:)

Na pytanie Julki, kiedy wreszcie "wypluje się" (wykluje!:))) ten braciszek, odpowiadałam, że jak brzuszek będzie już naprawdę wieeelki! W związku z tym pewnego dnia moja córka stwierdziła:
- Mamo, masz już naprawdę duży brzuszek! Otwórz go, dobrze?
:)

A innym razem chciała, żebym biegała z nią i skakała na podwórku. Jako, że byłam już w 8 m-cu tłumaczyłam, że nie mogę, bo maluszek mi wypadnie z brzuszka. Na co Julka:
- To dobrze mamo, przynajmniej się wreszcie urodzi!
:)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

W lutym tego roku już po raz drugi zostałam mamą. Moja ciąża już od samego początku budziła ogromne emocje w mojej starszej, trzyletniej córce...Na początku towarzyszyła jej pewna ciekawość z odrobiną niedowierzania... Gdy pierwsza fascynacja minęła Pola zaczęła zadawać nam mnóstwo, niejednokrotnie bardzo krępujących pytań...
,, - Mamo, a skąd wzięła się w Twoim brzuszku...Jak tam weszła?Możesz ją wyjąć?Na chwilę, proszę" - zapytała niemalże od razu Pola gdy powiedzieliśmy jej, że będzie miała siostrę.
I wtedy zaczął się długi wykład na temat miłości, rodziny,dzieci...
,, - (...)Po prostu...Gdy dwoje ludzi się kocha to pragną mieć dzieci..."-Powiedział na koniec mąż. Myśleliśmy, że Poli to w zupełności wystarczy ale ona pytała dalej:
,,- A ja mogę mieć dzieci?Mamo,ja też chciałabym mieć córeczkę..."-kontynuowała.
,, - Kochanie, będziesz miała śliczną córeczkę, gdy będziesz dorosła...A poza tym musisz mieć męża..."-odpowiedziałam.
,, - Ale ja nie chcę mieć męża!Chcę mieć córeczkę z tatą!"-wykrzyczała i wyszła z pokoju.
,, - Chyba czeka nas kolejna poważna rozmowa..."-powiedział do mnie mąż z uśmiechem...

Potem, rozmawialiśmy na ,,te" tematy jeszcze wielokrotnie. Pola za każdym razem miała oczywiście mnóstwo pytań:
,, - Mamo kiedy ona się urodzi?A może wyjmiemy ją na chwilę, żebym mogła pokazać jej moje nowe puzzle?A potem z powrotem włożymy ją do brzucha?" albo ,, - Mamo, czy Idzie nie nudzi się w twoim brzuchu?Przecież nie masz tam nawet żadnych zabawek...".I tak w nieskończoność..:)

Odnośnik do komentarza

Tego roku w lutym urodziła się moja córka Lenka, która ma starszego braciszka Wiktora. Kiedy dowiedzieliśmy się po 6,5 latach że po raz drugi będziemy rodzicami, cała nasza rodzina była bardzo podekscytowana, najbardziej Wiki. Od początku ciąży miałam przeróżne dolegliwości, póżniej jeszcze doszło ciśnienie ale nie o tym mowa. Ponieważ synek chodzi do szkoły co rano zaprowadzałam go do niej dużo rozmawialiśmy o dzidziusiu, gdyż koledzy w szkole już wcześniej mieli rodzeństwo Wiki nie mógł się doczekać. Kiedy tylko po raz pierwszy usłyszał że będzie mieć rodzeństo zaczęły się pytana:
1. Skąd dzidziuś tam się wzią w brzuszku ---- aby nie kłamać i nie wymyślać zaczęliśmy z mężem opowiadać, że kiedy rodzice bardzo się kochają, przytulają itd.. oczywiście na tyle aby zrozumiał tyle że bez ściemy.
2. Jak dzidzi tam się porusza
3. Czy ma tam miejsce
3. A co je
4. A jak sika
5. Czy robi kupkę
6. Jak wygląda
7. Za ile wyjdzie z brzuszka
To i wiele innych pytań słyszeliśmy codziennie od syna, z racji że ma już 6 lat można było troszkę poważniej odpowiadać na pytania, kilka razy był ze mną u pana doktora, widział jak rośnie siostra w brzuszku, mógł rozmawiać z doktorem. Generalnie był poinformowany na swój wiek odpowiednio.
Natomiast kiedy urodziła się malutka o miesiąc wcześniej poprzez cesarskie cięcie, synek uradowany wołał
A NIE MÓWIŁEM ONA NIE MOŻE SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ ABY ZOBACZYĆ BRATA

Wiki wiedział, że dzidzia wyjdzie z "pusi" natomiast nic nie wiedział o cesarskim cięciu, więc znów pytania, kiedy wytłumaczyliśmy z mężem Wiki wiedział co i jak dowiadujemy się od pani ze szkoły jak to nasz syn informuje dzieci w klasie skąd biorą się dzieci i jak się rodzą
"Rodzice mocno się całują kochają i przytulają nagolasa
Mama zachodzi w ciąże i mam dzidziusia w brzuszku
A kiedy dzidzia chce zobaczyć rodzeństwo robią cięcie i już
Cięcie tzn tną dół brzuszka i wyciągają siostrę"
Tak nasz syn informował kolegów z klasy....

http://www.suwaczek.pl/cache/064b516086.png

http://suwaczki.waszslub.pl/img-2002100501301330.png

http://www.suwaczek.pl/cache/61861b91da.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9585693ef9.png

Odnośnik do komentarza

O tym jak to córka mojej znajomej uświadomiła ginekologa w zakresie tego skąd biorą się dzieci.
Zdarzyło się, że podczas ciąży opiekowałam się córką znajomej, która musiała załatwić coś w ZUSie, niestety. Jako że miałam umówioną wizytę tego samego dnia, czas był już blisko, a koleżanki ani widu ani słychu, pomyślałam, że zabiorę dziewczę na ‘wycieczkę krajoznawczą’, a mamę co to utknęła w molochu tylko poinformuję gdzie to jesteśmy. Pacholę miało wtedy blisko 5 wiosen, więc nie było obawy, że zacznie uciekać czy coś. Posiedziałyśmy w poczekalni, cierpliwie wyjaśniałam młodej wymachującej ulotkami od tabletek antykoncepcyjnych na co są te witaminki. W końcu weszłyśmy. Młodą usadziłam koło aparatu do usg obiecując, że za chwile zobaczy dzidziusia którego ciocia niebawem urodzi. Dziecko uważnie słuchało o czym do mnie lekarka mówiła, z otwartą buzią oglądało badanie usg, po czym klapnęłyśmy przy biurku pani doktor. Młoda dostała masę notesików i skupiła się na stojącym na biurku plastikowym przestrzennym modelu narządów rodnych kobiety. Pani doktor widząc zainteresowanie powiedziała, że tak wygląda miejsce, w którym rośnie dzidziuś (tu pokazała w odpowiednie miejsce na modelu). Dziewczę nie dało się jednak wywieźć w pole i zbić z pantałyku. Zrobiła minę w stylu ‘raczysz sobie żartować’ i powiedziała – nie! Nie tam! Dzidziuś rośnie w komputerze. Widziałam! Poza tym jeszcze w brzuchu cioci.I w macicy! I to nie jest dzidziuś tylko PŁÓD. I nie ma mocnych na takie podejście do tematu.

http://davm.daisypath.com/FUImp1.pnghttp://lpmf.lilypie.com/gFDDp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223982.png
http://lbyf.lilypie.com/FTMSp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223980.png?8870
http://pl.lennylamb.com/sliders/show/1_2009_7_27_slider.jpg

Odnośnik do komentarza

mój trzylatek właśnie został starszym bratem i miał wiele dociekliwych pytań nad którymi musiałam zastanawiać się dłuższe chwile aby mądrze odpowiedzieć :)

pytał dlaczego połkęłam mu braciszka i nawet nie pokazałam mu Go i żądal abym natychmiast go wypluła bo jest mu smutno i chciałby się z nim pobawić a kiedy mu tłumaczyłam że braciszek będzie malutki i nie będzie na początku umiał się bawić to stwierdził że zamiast z nim będzie bawił się NIM :)

innym razem pytał jak ja go tam włożyłam ,, mamuniu bo wiesz ja to szystko przemyślałem i wieś co Ty nie mogłaś go połknąć w całości cio najwyżej w cześciach ale mówiłaś że jest cały i zdrowy więc któredy go z tatusiem włożyliście bo ja chciałbym mu tamtedy włożyć samochodzik ,,

a kiedy zobaczył zdjęcia USG powiedział ,, ale potforek,,

a kiedy mówiłam że Bartoszek w brzuszku kopie to Piotruś się irytował ,, ja mu dam jak w końciu się pojawi mojej mamusi nie wolno kopać łobuz jeden , ja sobie z nim polozmawiam jak facet z facietem,,

,,mamusiu ty kochasz tatusia i mam w brzuszku dzidzie hmm ja też kocham tatusia i nie mam w brzuszku dzidzi ciemu?,,

i takie pytania to jest coś :)

Odnośnik do komentarza

Tak się składa, że wczoraj miałyśmy z przyjaciółkami spotkanie z dziećmi u jednej z nich,
4-ro dzieci (w tym 2 moich i 2 koleżanki do której przyszłyśmy) bawiły się w pokoju dziecinnym a my plotkowałyśmy sobie i rozmiawiałyśmy z drugą koleżanką, która za 1,5 miesiąca ma rodzić o porodach i obawach z tym związanych,
nagle moja 3-letnia córcia przybiegła z pokoju i mówi "nie bój się ciociu, ja wiem jak to jest, mama też niedawno jak już miała taki brzuszek pojechała na wakacje na parę dni i wróciła już do domu z dzidziusiem, to było bardzo proste, musisz po prostu pojechać na wakacje odpocząć i już będzie po wszystkim! "

jakby to tak pięknie miało wyglądać... :) dla dzieci wszystko wydaje się proste :mala_lalka:

Odnośnik do komentarza

1)
Sytuacja nie dotyczy co prawda narodzin dzieci, ale dla mnie była niezwykle zabawna i ciekawa z perspektywy pytań czterolatka. I też traktuje o narodzinach, lecz nieco innych.

Wszyscy wiemy, że chłopcy mają siusiaki i "jajeczka". Nasz syn także. Pewnego dnia ubierając się rano zapytał:

"Mamo, a kiedy w końcu wyklują mi się takie małe żółte pisklaki z moich jajek?"

2)
Inne pytanie z cyklu: "kiedy?"

"Mamo, kiedy Marcie wyrośnie w końcu siusiak? Czekam i czekam, chyba od wczoraj!" (od wczoraj, czyli od dawna).

Odnośnik do komentarza

moja córka nie raz mnie zaskakuje, jak byłam w ciąży ona nie miała jeszcze 3 lat i czasem pytała skąd dzidziuś w brzuszku. to mówiłam, że mamusia i tatuś się bardzo kochają i z ich miłości są dzieci. nie pytała co dalej. ale odkąd zaczęła chodzić do przedszkola no to inna sprawa :). kiedyś oglądałyśmy telewizję i akurat była pani w ciąży a za chwile Michasia siada patrzy na brzuch i mówi do mnie, że też jest w ciąży bo jej brzuch urósł i dzidzia ją kopie. jakiś czas temu patrzy na mnie i pyta się tak: Mamo a ty jesteś z tatą w ciąży ?? ja oczy jak 5 zł i odpowiadam, że nie a Michasia ze spokojem no bo wiesz mamo ja widziałam jak się z tatą całowaliście i zaczyna się śmiać. tak więc moje dziecię oświeciło mnie jak się zachodzi w ciąże

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzegz248adnxy2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/kjmndf9h57vtwteb.png
http://www.suwaczki.com/tickers/rolovcqgj9roe54p.pnghttp://moje.glitery.pl/text/70/94/4-Michasia-i-Antosia-8203.gif
ZAPRASZAM http://mamatosimisi.blogspot.com/ http://zakreconakuchnia.blogspot.com/
możesz pomóc http://natuli.blog.onet.pl/ lub http://www.dzieciom.pl/6283

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie oszukujemy dzieci, nie ściemniamy im, nie wyśmiewamy – traktujemy ich tak samo jak sami chcielibyśmy być traktowani. Chciałabym by moi chłopcy byli jak najlepiej uświadomieni, w związku z tym, gdy trzeba, cierpliwe i bez chichotów tłumaczę sprawy związane z tematem skąd się biorą dzieci.

W ten sposób pewnego wieczora wpadłam we własne sidła.

W naszej terminologii wprowadziliśmy „siusiaka” i „dziurkę”. I ta „dziurka” zaintrygowała mojego wtedy pięciolatka. Mimo, że używaliśmy tego określenia wcześniej wielokrotnie, właśnie wtedy coś mojemu synkowi się przypomniało i zapytał o różnice między chłopakami a dziewczynami. No to ja wyjaśniam, wyjaśniam a mój synek nagle mówi:
- Ja jestem chłopakiem i mam siusiaka.
- Tak
- A ty jesteś dziewczyną?
- No jasne
- I masz dziurkę.
- Tak
- To pokaż.

Ale mnie zszokował :) Szybko się jednak otrzęsłam z zaskoczenia i pokierowałam rozmowę na tematy intymności :)

Odnośnik do komentarza

Moja córcia- Mądralińska, odkąd dowiedziała się że będzie mieć braciszka, bardzo zainteresowana była "techniczną" stroną przedsięwzięcia :). A że miała dopiero przeszłe dwa latka próbowałam bardzo delikatnie wytłumaczyć jej jak tam ten dzidziuś się znalazł.Przede wszystkim wyprowadziłam ją z błędu że jakoby połknęłam niewinne dziecię :D oraz historyjki wujków o "kupowaniu braciszka". Obeznana w temacie i stokroć mądrzejsza córeczka czuła ze swej nowej wiedzy taką satysfakcję że niedługo czekać było trzeba na popis z jej strony. Okazja nadarzyła się niebawem na jakichś imieninach.Ciotka zagaiła me dziewczę: "No Marlenko, w końcu, kiedy ta mamusia kupi ci tego braciszka?" a Mała oburzona na cały głos - "Oj, Ciociu dzieci się nie kupuje tylko RODZI!", " Ja przecież mądra jestem i wiem skąd się biorą dzieci! - mama mi powiedziała!" (Imieninowe towarzystwo przycichło i zgorszone na mnie patrzy) - ciocia z wahaniem pyta - "Eee no skąd?" a Marlenka zadowolona - " No... z brzuszka!". Stare wujostwo myślało chyba że dwulatce wyrodna matka tłumaczyła aspekt stosunku seksualnego :).
Teraz Marlenka jako już całkiem duża czteroletnia panna z zapałem kibicuje nieśmiało powiększającemu się nowemu brzuszkowi, głaszcząc go i wymyślając coraz to nowsze imiona dla nowego braciszka lub siostrzyczki :)

Odnośnik do komentarza

Właśnie ostatnio mama opowiadała mi jak mój starszy brat dowiedział się iż właśnie mama jest w ciąży i nie zdając sobie z tego spawy co i jak z racji wieku powiedział do mamy:
MAMO ALE TY JESTEŚ GRUBA ZA DUŻO JESZ, MOJA PANI W PRZEDSZKOLU JEST CHUDA BO MAŁO JE
no i wtedy zaczęło się uświadamianie 3-latka skąd biorą się dzieci
Ze dzieci poczyna się w akcie miłości: całusków i przytulań
Mama zachodzi w ciążę
A po kilku miesiącach pojawia się dzidzia
Na tamtą chwile wyjaśnienia wystarczyły i brat był zaspokojony na kilka lat do wieku szkolnego.

http://www.suwaczek.pl/cache/064b516086.png

http://suwaczki.waszslub.pl/img-2002100501301330.png

http://www.suwaczek.pl/cache/61861b91da.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9585693ef9.png

Odnośnik do komentarza

Pod koniec ciąży zaczęłam kompletować wyprawkę dla mojej fasolki - córci. Na to mój starszy synek:
- Po co nam takie małe ubranka?
- Niedługo będziemy mieli małego dzidziusia - odpowiedziałam.
Zaraz potem zapytał przestraszony:
- A tata wie?
- Wie - odpowiedziałam z uśmiechem od ucha do ucha.
Na to mój szkrab się zdziwił:
- I co , tata nie krzyczał na ciebie??? :cheess:
Ubaw mieliśmy przez cały wieczór:)

-skąd się biora dzieci? -pada pytanie
-Jeżeli spotyka się dwoje ludzi, którzy pasują do siebie jak połówki jabłka, orzecha i łączy ich miłość...to Pan Bóg widząc jak się bardzo kochają, w nagrodę z nieba tworzy specjalny owoc, bierze do niego troszkę z Mamy, trochę z Taty, a na końcu w niego chucha żeby miał duszę.Ten Mały owoc zamieszkuję w brzuchu u mamy...najpierw przypomina groszek, potem fasolkę ....rośnie, rośnie.Aż osiąga wymiary arbuza i wtedy przychodzi na świat. I tak właśnie powstaje Mały człowiek.
-to ja tez byłem arbuzem?
-hmmmmm:(
-oj mamo coś tu śmierdzi?:cheess:

Odnośnik do komentarza

Mam 4-latka i sama osobiście doświadczyłam tych pytań. Skąd się biorą dzieci? A zaczęło się , gdy synek na spacerze w parku zobaczył dwie panie "przy nadziei". Obie były około 8 m-ca ciąży. Synek z zaciekawieniem wlepił swoje małe iskierki-oczęta w ich wielkie brzuszki. Widok śliczny. Nie odstępował je na rok. Aż mi się trochę głupią zrobiło. Ale w końcu to dzieciak. I zaczęła się wtedy lawina pytań. A czemu te panie mają tak wielkie brzuszki jak moja piłka do ćwiczeń? Mamo , a może One zjadły za dużo obiadku....? Ja też dużo zjadłem-ale taaakiego brzucha nie mam?
Wzięłam małego za rączkę i usiedliśmy obok tych pań. I zaczęła się opowieść: Te panie nie mają w swoich brzuszkach ani piłek i ani nie zjadły za dużo obiadku. A co One tam schowały ? -pyta się zadumany-wyglądał jak prawdziwy naukowiec-siedział jak nigdy spokojnie i grzecznie słuchał. Dalej: Troszkę wcześniej , około 5 wiosenek temu mamusia i tatuś najpierw chodzili za rączkę , potem były buziaki ii ....mama z tata bardzo ale to bardzo się lubili, tatuś podarował mamusi w prezencie w pewną rocznicę malutki , ale to tyci, tyci...diamencik i mamusia ten prezencik przyjęła. Potem diamencik zmienił się w cudownego dzidziusia. W brzuszku? tak w brzuszku! odpowiadam maluchowi. Tam dzidziuś ma cieplutko i mięciutko, ale z czasem robi mu się ciasno. Pewnego dnia chce się przywitać ze swoją mamą i tatą i delikatnie kopie mamusie swoimi nóżka. Wtedy mama otwiera zaczarowane drzwiczki. I już maluszek jest ze swoimi rodzicami. I Wszyscy są szczęśliwi. Synku ty też kiedyś zapukałeś do tych magicznych drzwi i oto jesteś mój misiaczku-rozrabiaczku. Wzięłam jego rączkę i położyłam na swoim jeszcze małym brzuszku ( 4 miesiąc)- Z mojego brzuszka niedługo usłyszymy także : puk, puk....Nooo? no tak ! I będzie drugi rozrabiaka!???? Tak kotku!!! Huuura....
Wtedy maluch z znienacka zadał pytanie siedzącym obok paniom "przy nadziei"- A do pani kiedy zapuka dzidziuś do drzwi? Ale się razem uśmiałyśmy. Panie pozwoliły dotknąc synkowi swoich brzuszków. Ale był szczęśliwy. Hura ,hura przez całą powrotną drogę do domku powtarzał puk, puk... i tak bez końca...

Odnośnik do komentarza

Gdy zaszłam w ciążę z drugim synem, starszy stwierdził, że połknęłam tabletkę kupioną w aptece, wpadła do brzuszka i rosło z niej dziecko. Chciał mieć siostrę i gdy okazało się, że to będzie chłopiec miał do mnie pretensje, że kupiłam tabletkę ,,Braciszek,,. Ale szybko się z tym faktem pogodził. Miał wtedy 4 lata i bardzo przeżywał, że brat się w brzuchu nudzi. Kazał mi łykać zabawki z jajek niespodzianek i klocki, aby zapewnić mu rozrywkę :)

Odnośnik do komentarza

Mój synek mając 4 lata zapytał mnie nagle i niespodziewanie:Mamo skąd ja się wziąłem?
Ja byłam trochę zaskoczona i nie przygotowana na taką rozmową,więc odpowiedziałam,tak odruchowo,co mi przyszło do głowy:"Kupiłam cię synku". Oczywiście źle się z tym czułam i postanowiłam,że następnym razem gdy mnie o to zapyta,lepiej się przygotuje.O dziwo synek zadowolił się tą odpowiedzią.Na drugi dzień gdy wróciliśmy do domu z przedszkola od razu mnie zapytał:Mamo,a ile ja kosztowałem,bo Julka mnie pytała?No tak wszystko było jasne,opowiedział dzieciom w przedszkolu,że mama go kupiła,ale mi się głupio zrobiło,miałam tylko nadzieję,że Pani tego nie słyszała.Od razu usiedliśmy i wytłumaczyłam mu skąd tak naprawdę biorą się dzieci i wszystkim rodzicom radzę to samo :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...