Skocz do zawartości
Forum

HELP - Nieustające skargi sąsiada na głośne zachowanie moich dzieci...


Rekomendowane odpowiedzi

~kasiula998
~tata dzieci
może wycisz sufit sobie steropianem ............

Kolejny tępy tatuś, ktory jedyne co potrafi to klepać dzieci, ale juz zająć sie nimi nie potrafi. Gratulacje

Dokładnie, tępy gamoń styropian to ma zamiast mózgu. Kolejny zwolennik bezstresowego wychowania, któremu bardzo szybko mina zrzednie jak zobaczy owoce swojego postępowania. Tylko, że ja nie zamierzam być beneficjentem skutków ubocznych klęski pedagogicznej takich idiotów. Jestem od blisko dwóch miesięcy dosłownie dręczony przez sąsiadów z dwiema córkami, które zamiast bawić się na placu zabaw od rana do wieczora łupią, tupią i trzaskają mi w sufit.

Odnośnik do komentarza

"a poza tym cisza w blokach obowiazuje od 6-22 " co za bradnie, nie ma w definicji prawa czegoś takiego jak obowiązujące godziny ciszy nocnej, jest to sformułowanie potoczne, czasami w spółdzielniach są podane godziny od 20 do 7 czy 8 rano i to pełni wtedy nadrzędną rolę. Tak naprawdę jeśli ktoś jest uciążliwy nawet za dnia można go ukarać tak samo jak uciążliwego w nocy ! Zrozum swojego sąsiada bo ja go jak najbardziej rozumiem, blok to nie przedszkole czy tor wyścigowy, udaj się do niego, przeproś i poproś o wyrozumiałość, wytłumacz, że cały czas tłumaczysz dzieciom i trochę to zajmie zanim to do nich dotrze. Możesz mu też zostawić taki liścik jeśli sąsiad nieśmiały.
Ja dla przykładu nie lubię rozmawiać wprost (a czyniłem to już kilka razy) bo to NIGDY NIE PRZYNOSI SKUTKU. To tylko rodzi niepotrzebne jeszcze większe nieporozumienia.
Nie mam nic do ludzi, którzy mieszkają wokół, ale też nie mam szacunku do tych co nie szanują innych przez swoją uciążliwość. Budynek wielorodzinny to miejsce gdzie należy podporządkować się zasadzie szacunku dla innych i nie hałasowania, jeśli ktoś tego nie rozumie to niech kupi dom, albo zamieszka w szopie. To nie jest tak, że jak się wprowadzasz do bloku to musisz akceptować to że inni hałasują ! NIC BARDZIEJ MYLNEGO ! Problem w Polsce polega na tym, że pomimo istniejącego prawa, które chroni przed uciążliwością, mało kto korzysta bo nie chce ani sobie ani nikomu robić jeszcze większego problemu. Ponadto policja też często bagatelizuje sprawę, a w końcu kto jak kto, ale to oni są od pilnowania czy prawo jest przestrzegane.

Odnośnik do komentarza

Oj nie zgadzam się z stwierdzeniem "to są małe dzieci, przecież nie zamkniesz ich w szafie". Po pierwsze skoro żyjesz w bloku z innymi ludźmi to powinieneś wiedzieć, że istnieją pewne normy i zasady i nie wszyscy mają ochotę dzień w dzień słuchać jak twoje dzieci walą nogami, biegają i tupią zwłaszcza w sytuacji, gdy mocno słychać. Czy ty chciałabyś aby ktoś tobie tak hałasował? Zapewnie nie, bo każdy normalny człowiek nie znosi hałasu. Po drugie dziecku można wytłumaczyć, że pewnych rzeczy się nie robi i ma zrozumieć to co tłumaczysz jak najszybciej, a nie bawić się z tobą w giereczki. Co to w ogóle znaczy "jeszcze nie rozumie"? Ile potrzebuje czasu na zrozumienie, że nie ma hałasować? Co to jakieś abstrakcyjne i trudne rzeczy do zrozumienia? Raz i ma wiedzieć, a jak sobie nie radzisz z dzieckiem to może poproś o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość Ibx Czloax Zip

Ongiś był argument w postaci pasa. Dostawałeś po d... pasem i ADHD znikało na jakiś czas. A teraz się pieszczą, rozdrabniają włos na czworo i ... nic z tego nie ma a tylko "same straty", jak mawiał pewien Żyd, gdy go pytano jak idzie interes.
To jest ta polityka lewacka - jej kresem "same straty". Stworzyli ADHD i za wszelką cenę będą tego tworu bronić - jako części ideologii - przez zakazanie słusznego używania pasa do uspokajania bachorów.

Odnośnik do komentarza

przede wszystkim jak ktoś ma problem z sąsiadami numer 1 to jest porządne wyciszenie podłogi. sama przebywam często w takim miejscu i to jest dramat jak ten dzieciak biega. W jedną i w drugą stronę jakby do tyłka ktoś nasypał mu pieprzu. Wiem ze to nie jest w porządku ale za każdym razem w głębi ducha modle się by się wywalił i połamał ręce i nogi. Dlatego mówię pierwsze co wyciszyć podłogę baaaaardzo dużo to daje

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Posiadam dwie córki 5 lat i 18 miesięcy. Oczywiście nachodzi nas sąsiadka z dołu bo tupanie dzieci jej przeszkadza. Zaczęło jej przeszkadzać bo pewnej petycji jej nie podpisaliśmy. Dzieci nie biegają a jak już to sporadycznie. Zgłosiłem sprawę do spółdzielni mieszkaniowej a oni kazali zgłosić sprawę na policję. Byłem na rozmowie z dzielnicowym i obiecał przeprowadzić rozmowę z tą panią. Powiedział że jeżeli policja dostanie wezwanie to dla niego jest to bezpodstawne wezwanie policji które jest karane mandatem. Na wszystkie zaczepki kazał nie reagować. A nachodzenie, awanturowanie się przez sąsiadów jest traktowane jako nękanie. A sprawę łatwiej wygrać o nękanie niż o zbyt głośne zachowywanie się dzieci. Takie są słowa naszego dzielnicowego i zobaczymy jakie będą efekty. Dodam jeszcze że owej pani przeszkadza chodzenie psa nad nami którego w zasadzie my nie słyszymy. Jeżeli ktoś jest konfliktowy to wszystko będzie przeszkadzać.
Pozdrawiam wszystkich i dam znać jaki efekt będzie po interwencji dzielnicowego.

Odnośnik do komentarza

Mam to samo. Sufit się trzęsie ... łomot i huk biegającego dziecka często po 22 baza a nawet po 24. Myślę sobie co to za rytm dnia??? Dziecko w nocy nie śpi??? Flaki mi się wywracają z nerwów i bezradności. Co mogę??? Nic... ale kiedyś mi nerwy puszczą....

Odnośnik do komentarza

My ten koszmar przeżywamy od dwóch i pół roku. Rodzice (( imbecyle) i pięcioletnie dziecko. Dziecko dwa góra trzy razy widziane było na dworze 24h zamknięte w domu czy zima czy lato czy deszcz czy słońce do przedszkola chodzi bardzo sporadycznie.Każdego dnia od ok 9.00 do 22.00 zaczyna się łomot trzaski szuranie walenie nogami rzucanie przedmiotami granie w piłkę i jazda na rowerze.Córka w gimnazjum chodzi uczyć się do babci syn przygotowuje się do matury na zajęciach po za domem, ja jestem na środkach uspokakającyh i lekach nasennych ostatnio wylądowałam na SORze jestem u kresu załamania nerwowego. Wstajemy rano o 5.00 wracamy po 17.00 nie mamy chwili oddechu i spokoju a w weekendy to już całkiem przesrane. Czekałam dwa i pół roku sąsiad poradził mi " nie podoba się to wypad jego dom i jego prawo mogę pisać gdzie chce i zgłaszać gdzie chce. Poszłam po rozum do głowy. Wzywam policję były już trzy interwencje,sprawa zgłoszona do spółdzielni i do dzielnicowego dwa dni temu zgłosiłam wniosek o ukaranie za wykroczenie. Jutro dzwonię do Mops-u. Dzisiaj usłyszłam od interweniujących policjantów że denerwujemy sąsiada...pytam czym???..no tym że policja do niego przychodzi. Ręce mi opadły. W jakim kraju my żyjemy???? Mam dwoje dzieci 18 i 14 lat ale kiedyś byli mali nigdy przenigdy nie pozwalałam na zabawy w domu które miały wpływ na sąsiadów mieszkającyh za ścianą lub pod nami. Dzisiaj się dzieci chowa nie wychowuje traktuje się je jak pępki świata zero szacunku dla innych a potem zdziwienie bo taki grzeczny chłopczyk był a tu proszę ćpanie chlanie zabójstwa. Jak ktoś nie potrafi wychować dziecka tylko kretyna który nie potrafi dostosować się do norm panujących w społeczeństwie powinien sobie kupić gumową pałkę i walnąć się nią w łeb zanim się zabierze za sex z którego jak wiadomo mogą być dzieci. Rodzicielstwo jest tylko dla odpowiedzialnych i dorosłych ludzi a nie dla barachła co to się do zamieszkania w bloku nie nadaje.

Odnośnik do komentarza

Bardzo Pani współczuję, przezywałem to samo a i ostatnio w moim nowym miejscu zamieszkania też zaczyna być niewesoło. Mieszkałem wcześniej pod rodzicacmi, którzy delikatnie mówiąc nie radzili sobie z wychowaniem dwóch córek w wieku 3-5 lat. To jest gehenna i horror, ciągły łomot, i rzucanie przedmiotami. Ten kto sam nie przezył bądź przezywa czegoś takiego, temu trudno to zrozumieć. Wie Pani co jest najgorsze? W naszym kraju to ofiara musi się wyprowadzić, a nie prześladowca, bo spółdzielonia/policja/państwo/sądy umywaja od tego ręcę twierdząc, że są bezradne. Z całego serca życzę Pani i Pani rodzinie polepszenia warunków mieszkaniowych i ukojenia skołatanych nerwów. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość marzyciel 34

Takie pitolenie ludzie którzy nie zwracają w domu na hałasujące dzieci robią to wyłącznie celowo z zazdrości. Mam takiego nieroba u siebie w bloku z upośledzonym dzieckiem które nie widzi dworu całymi latami. Jak jest lato to stary wystawia go przez okno aby popatrzył sobie jak koledzy jeżdżą na rowerach.
Ja ma 2 i u mnie dziecko patrowi wyjść wybiegłaś się i zając się
po powrocie do domu malowaniem lub rysowanie grami ps3 itp.
A na górze upośledzony wali kopytanimi podłogę aż nie uśnie. Biega jakby był ma bieżnik chłopieć ma 9 lat.
Chłopiec jest zdrowy tak go tylko nazywam. Nie jest to jego wina tylko rodziców którzy zrywali na wsi gnój z obory a teraz myślą że blok to ich własność i mogą robić co im się należy. Ja uszanować ciszę i tego samego wymagam od innych. A kretyni którzy mówią to są tylko dzieci niech nic nie piszą.

Odnośnik do komentarza

a ja równie dobrze mogę puszczać głośno muzykę a jak komuś będzie przeszkadzać powiem, że to przecież Chopin.
dzieci dziećmi ale jak nie umie się nad nimi zapanować - tak że biegają i tupią przez cały dzień, doprowadzają psa do furii, że ujada od rana do nocy i jeżdżą na hulajnodze po mieszkaniu to jednak jest coś z rodzicami nie tak. Otóż drogiej pani coś jednak się w głowie porobiło - jest oczywiste że nie mieszka w domku wolnostojącym więc jednak powinna uszanować obecność sąsiadów zamiast chrzanić głupoty, że mieszkają w bloku. wszystko ma swoje granice.

Odnośnik do komentarza

nieważne, że sąsiad zwraca uwagę przez domofon.
skoro wie pani o problemie to proszę uszanować jego prawo do odpoczynku we własnym domu. proszę kupić sobie domek, mieć dużo dzieci i robić co się tylko podoba...

Odnośnik do komentarza
Gość Kasiekkk

Witam. Mam podobna sytuacje moeszkam od 2 mc w nowym tym razem wlasnym moeszkaniu i mam 2 letniego synka. Synek nie rozumie jeszcze ze nie moze biegac czy skakac bo konus to przeszkadza. Niestety dzisiaj zapukala do nas policja bo starszej pani przeszkadza halas. (Dodam tyle ze od 7 do ok 18 nie ma nikogo w domu) jedynie co jestesmy caly dzien w sobote i niedziele i to nie zawsze.. pani nagadala roznych bzdor policji. Teraz czekam na pania dzielnicowa a policja powiedziala ze pewnie nie obejdzie sie bez sprawy w sadzie.

Odnośnik do komentarza

Kasiekkk, o rany, współczuję! Nie wiem co ona mogła powiedzieć policji, żeby ci groziła sprawa w sądzie. Jaki hałas? Bieganie dziecka po mieszkaniu? Bez przesady, żeby sędzia miał się zajmować taką sprawą. Do czego to doszło! Porozmawiaj z tą starszą panią i powiedz jej o tym, jak ty to widzisz i że ona przesadza. Jak nie brak ci odwagi, to powiedz jej, że jeśli nie zmieni zdania, to następnym razem wezwiesz policję i tak samo jak ona, ty też pozmyślasz różne bzdury na jej temat. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

A ja nie wierzę w sprawę w sądzie, bo dzieciak biega po mieszkaniu. Kasiekkk chyba przesadzasz. Albo nie wysztko tu opisałaś, albo babka naopowaiadała o nie wiadomo czy, ale za szkalowanie ludzi jest odpowiedzialność karna. Nie można sobie bajek niestworzonych o sąsiadach na policji czy w sądzie opowiadać.
Swoją drogą zadbaj o dobre wyciszenie podłogi - wiadomo dzieci to dzieci, można pilnować, przebywać z nimi na powietrzu cały dzień, a i tak kiedy wrócą do domu po pięciu minutach zacznaja biegać i skakać. Ale sąsiedzi też maja prawo do względnego spokoju. Dlatego dobrze chciaż położyć dywany, bo jak domyślam się paneli nikt nie bedzie zrywał, żeby dołożyc kolejną warstwę pianki wygłuszającej. Może być też tak, że blok jest bardzo akustyczny i żadne zabiegi wyciszające nie pomogą :(

Odnośnik do komentarza
Gość Printflex

Czytam wasze wiadomości i jakbym siebie widziała. Nie ma dnia (popołudnia, bo pracuję) abym mogła spokojnie wypocząć. piętro wyżej mieszka małżeństwo z 2 dzieci. na oko tak do 6 lat. Te małe diabły codziennie ćwiczą skoki w dal, sprint i rzucanie młotem a od kilku dni jazdę na hulajnodze... Potrafię naprawdę dużo znieść ale w ten weekend miarka się przebrała. Poszłam do sąsiadki i grzecznie zapytałam czy ma świadomość że pod nią mieszkają inni ludzie a ona oświadczyła mi że "wie" i że jest dzień!!! I ten cyrk trwa dalej.. do tego stopnia że lampa sufitowa mi się rusza.. Czy naprawdę nie ma na takich debili żadnego sposobu?? Chodzi mi wyłącznie o prawne sposoby rozwiązania takiego problemu.

Odnośnik do komentarza
Gość ja sylvia

~eewa
My ten koszmar przeżywamy od dwóch i pół roku. Rodzice (( imbecyle) i pięcioletnie dziecko. Dziecko dwa góra trzy razy widziane było na dworze 24h zamknięte w domu czy zima czy lato czy deszcz czy słońce do przedszkola chodzi bardzo sporadycznie.Każdego dnia od ok 9.00 do 22.00 zaczyna się łomot trzaski szuranie walenie nogami rzucanie przedmiotami granie w piłkę i jazda na rowerze.Córka w gimnazjum chodzi uczyć się do babci syn przygotowuje się do matury na zajęciach po za domem, ja jestem na środkach uspokakającyh i lekach nasennych ostatnio wylądowałam na SORze jestem u kresu załamania nerwowego. Wstajemy rano o 5.00 wracamy po 17.00 nie mamy chwili oddechu i spokoju a w weekendy to już całkiem przesrane. Czekałam dwa i pół roku sąsiad poradził mi " nie podoba się to wypad jego dom i jego prawo mogę pisać gdzie chce i zgłaszać gdzie chce. Poszłam po rozum do głowy. Wzywam policję były już trzy interwencje,sprawa zgłoszona do spółdzielni i do dzielnicowego dwa dni temu zgłosiłam wniosek o ukaranie za wykroczenie. Jutro dzwonię do Mops-u. Dzisiaj usłyszłam od interweniujących policjantów że denerwujemy sąsiada...pytam czym???..no tym że policja do niego przychodzi. Ręce mi opadły. W jakim kraju my żyjemy???? Mam dwoje dzieci 18 i 14 lat ale kiedyś byli mali nigdy przenigdy nie pozwalałam na zabawy w domu które miały wpływ na sąsiadów mieszkającyh za ścianą lub pod nami. Dzisiaj się dzieci chowa nie wychowuje traktuje się je jak pępki świata zero szacunku dla innych a potem zdziwienie bo taki grzeczny chłopczyk był a tu proszę ćpanie chlanie zabójstwa. Jak ktoś nie potrafi wychować dziecka tylko kretyna który nie potrafi dostosować się do norm panujących w społeczeństwie powinien sobie kupić gumową pałkę i walnąć się nią w łeb zanim się zabierze za sex z którego jak wiadomo mogą być dzieci. Rodzicielstwo jest tylko dla odpowiedzialnych i dorosłych ludzi a nie dla barachła co to się do zamieszkania w bloku nie nadaje.

DROTA EWO ,tak z ciekawosci bo nie rozumiem ,piszesz ; "Każdego dnia od ok 9.00 do 22.00 zaczyna się łomot trzaski szuranie walenie nogami rzucanie przedmiotami granie w piłkę ......" A jednoczesnie piszesz ; "Wstajemy rano o 5.00 wracamy po 17.00 nie mamy chwili oddechu i spokoju....." MOJE PYTANIE; skoro nie ma Was w domu od rana do 17 tej,to jakim cudem slyszycie sasiadow od 9 tej rano ? i jak niebedac w domu wam ich halas przeszkadza? ?

Odnośnik do komentarza
Gość Nick2018

Na chamów co nie chcą przywiązywać dzieci do kaloryfera nie ma sposobu. Wychowałem troje dzieci i żadnego nie przywiązywałem do kaloryfera, a biegania po domu nie było, bo było kategorycznie zakazane. Nie mógłbym mówić o sobie jako o człowieku na poziomie, gdybym pozwolił swoim dzieciom na dokuczanie innym. Zwykły szacunek... No chyba, że ktoś jest tak mało inteligentny, że nie widzi innego sposobu na wychowywanie dzieci - wtedy nie powinien ich mieć. A jak ktoś ma dość, to działa sposób z białymi gumowymi młotkami. Niestety wtedy to długa wojna, prawie na wyniszczenie. Takie chamy wtedy od razu zaczynają mścić się i tupać na potęgę. Długo im zajmuje zrozumienie, że nie robisz tego dla rozrywki...

Odnośnik do komentarza

Witam, od 15 lat jestem prześladowana hałasem sąsiadów mieszkających na poddaszu z powodu braku izolacji akustycznej oraz chamstwa. Jakiś czas temu buractwo wiedząc o naszym problemie wzięło sobie wilczura, który tłucze się po adoptowanym strychu. Wnuki biegają z psem jak oszalałe. Ciągle coś leci, łomocze, dudni jakby sufit miał się zawalić.Oczywiście ludzie nie mają sobie nic do zarzucenia pomimo, że słychać każdy ich krok. Niestety z chamstwem trzeba ostro. Były pisma kierowane do nich, do administracji i znowu do nich. Nic z tego sobie nie robili. Na żaden nie odpisali. Na badanie rzeczoznawcy też się nie zgodzili. Sąsiadka jest zarządca budynku i wszystko ma w nosie bo przecież to ona jest na górze a to co się dzieje pod nią z jej winy to nie jej problem. Zostałam zmuszona do ostateczności. Postanowiłam wytoczyć powództwo o immisje. Mam nadzieję, że będzie ok. bo polskie prawo dopuszcza pewne normy hałasu, które są notorycznie łamane w tym przypadku. Najgorsze jest to że żyją na poddaszu adoptowanym ze stychu nie mając przystosowanej podłogi a wydaje im sie ze sa w domu jednorodzinnym.

Odnośnik do komentarza

Witam, jak na dzień dzisiejszy wygląda u Was sprawa z zakłócaniem spokoju przez dzieciaki sąsiadów?
Ja też, niestety mam ten problem i zastanawiam się jak go rozwiązać. Dzieciaki sąsiadów z czwartego piętra, terroryzują swoimi harcami cały pion, a znając akustykę tego bloku, pewnie i pion sąsiadów mieszkających po przeciwnej stronie.
Mieszkam na parterze, a słyszę to skakanie, bieganie i granie w piłkę bardzo wyraźnie. Rodzice chyba zachęcają te dzieci do coraz większej aktywności, bo z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej, a już w godzinach wieczornych między 18 a 20 jest horror. Później wszystko cichnie, więc pewnie kładą dzieciaki spać. Nie bardzo wiem jak zareagować, bo nie mieszkam bezpośrednio pod nimi, ale mimo to jest to bardzo uciążliwe. Nie wiem czy najpierw pogadać z sąsiadami z wyższych pięter, czy od razu zwrócić im uwagę. Trochę się obawiam, że będą mięli to gdzieś, bo spotkałam się już kiedyś z taką reakcją rodziców, za zwrócenie im uwagi dotyczącej zachowania dzieci i od tego czasu mam uraz do konfrontacji.

Odnośnik do komentarza

Ja mam troszkę gorsza sytuacje mam syna 11 lat i córkę 4 córka urodziła się z rozszczepem gornej wagi i podniebienia obustronnym a na dodatek jest dzieckiem napobudliwym i ciężka nad nią zapanować bo po tych wszystkich operacjach stała się agresywna.potrafi tez przez cały dzień nie spać dokładnie to po 16 godzinach pada ale nie na długo bo góra na 4 godziny i juz jest wyspany.od 22jest katorga bo poluje ja wraz z mężem żeby nie schodził z łóżka bo tupie ale jednak do WC musi iść siusiu wiec nie raz jest tak ze bierzemy ja na ręce a nie raz chce iść sama.już dziś miałam znów awanturę ze sąsiadka bo córka poszła poszła siku i tupala a później na łóżko się śmiała itd.w dzień sasiada przeszkadza ze dziecko biega bawi się krzyczy płącze śpiewa. W nocy nie wolno nawet pięrnac bo im przeszkadza a dodam tylko ze córka jest z nami w pokoju i żeby nie biegała itd musimy jej zakładać pampersy i dawać telefon żeby sobie oglądała bajki a to nie jest dobre .psycholog nie potafi nam pomóc powiedział tylko ze jak córka wpadnie w nerwy itd to odczekać to bo jak my jej wszystko dajemy i ja nosimy itd to nie jest dobre.pytam się co mam zrobić dziś juz była policja i jacyś tez chorzy bo nie potrafili nic zdziałać nawet nie spali nic ze mąż z dolu tamtej żucil się na mojego męża.dodam tylko ze my wynajmujemy i tez jest to gorzej.janjuz nie wiem czasem co mam robić.

Odnośnik do komentarza

mamaali
Może nie ma w przepisach ciszy nocnej ale jest naruszenie spokoju publicznego! - kodeks wykroczeń w art. 51. Stanowi on że: kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Oznacza to, że zakłócanie spokoju nie musi mieć tylko i wyłącznie charakteru zakłócania ciszy nocnej w porze nocnej. Może to być również działanie, którego sprawca podejmuje się poza wyznaczonymi godzinami ciszy nocną.

Ale dzieci to nie obowiązuje. No tak ty byś dzieci do zakładu karnego wsadził

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...