Skocz do zawartości
Forum

Koszmary?


Rekomendowane odpowiedzi

Jula od jakiegoś czasu, jeśli już w nocy zaśnie (a to oddzielna historia), po jakiejś godzinie, góra półtorej, zaczyna płakac. Czasem wręcz krzyczec. Nie wybudza to jej, płacze przez sen. Podaję jej wtedy smoka i śpi dalej, już spokojnie. Zasypiac ze smoczkiem nie chce, wypluwa, więc nie mam jak zapobiec tym krzykom. Mam swoją teorię na temat przyczyny tych chyba koszmarów, ale chciałabym zasięgnąc Waszej opinii na ten temat. Wasze maluchy mają/miały podobnie?

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

moja corka miala to samo, budzila sie, tyle ze nie w nocy a jakas godzine po zasnieciu (tak kolo 22-giej), zaczynala przerazliwie plakac, ciezko bylo ją uspokoic, zachowywala sie tak jakby wogole nie slyszala ze do niej mowie, stawialam ją na nogi, bralam na kolana a ona sie nawet nie budzila....po kilku lub czasami kilkunastu minutach sie uspokaja ale po niedlugim czasie powtorka.....nie wiem co bylo tego przyczyną. Maja byla starsza niz Twoja corka bo miala niespelna 2 lata. Wiem, że moj siostrzeniec mial to samo. Moja mama mowi ze to wina telewizora w pokoju/sypialni....moze jest w tym jakas prawda w przypadku mojej corki i syna siostry bo mamy w pokoju w ktorym spimy telewizor.

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

Samhain z tym telewiorem to chodzilo dokladnie o to ze wlasnie jest w pokoju w ktorym spimy, nie wiem czy to tak do konca o te tv chodzi.... a moze sama siebie usprawiedliwiam....w kazdym badz razie u nas takie straszliwe nocne placze byly jak Maja miala niespelana 2 lata, wczesniej tego nie bylo, teraz tez nie ma.

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że właśnie o telewizję, bo innych powodów doprawdy nie mamy. Żebyśmy choc raz podnieśli głos lub coś w tym stylu, ale nic z tego, więc nie mam innego pomysłu. Póki co "odzwyczajam" męża od tv. Opornie mi to idzie, nie powiem... Mam nadzieję, że Małej to przejdzie, bo serce mi się kraje na ten jej płacz.

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

ja tez nie uwazam że to wina tv, u nas smoka nie ma wiec jedyne uspokojenie Majki polegalo na przytulaniu, mowieniu do niej i czasami trzeba bylo wziasc na ręce i ponosic klocka małego ::):

Ulla ale jakie to musialyby byc przezycia żeby dziecko pozniej az darło sie w nocy i nie szło go obudzic??

moze cos w necie znajde na ten temat....

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

Margeritka
Samhain zgadzam się z Tobą moja własnie płaczem reaguje jak nie wezmę jej na ręce, kiedy tego chce...a co do tv to nie słyszałam o tym...

Tylko taki płacz normalny jest w ciągu dnia, kiedy dziecko jest świadome tego jak wymusic to czy tamto. Wiadomo - płacz jest najlepszą metodą. Mój mąż twierdzi, że płaczem można byłoby z powodzeniem zastapic broń jądrową, atomową czy każdą inną, bo jest skuteczniejszy (ach, te jego "złote myśli") ;). Natomiast ten w nocy jest inny. Przez sen, kiedy Jula jest nieświadoma tego, że płacze. Nawet się nie wybudza. Dlatego myślę, że to telewizja, bo innego powodu nie ma.

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

witam :) miałam podobny problem z Gabrysiem w sumie to od urodzenia zrywał się nocami z płaczem czasem mniej a czasem bardziej donośnym, czasem tylko sobię kwękał przez sen... próbowałam wszystkiego przestawić łóżeczko w inne miejsce bo może jakieś żyły wodne czy coś, w końcu kładłam go spać do wózka i nadal to samo... kiedyś była u mnie moja mama i miała okazję zobaczyć jak to wygląda i stwierdziła że dziecko po prostu jest czegoś przestraszone i wiecie co zrobiła?? nie wiem czy wierzycie ale wylała mu nad główką kiedy spał pszczeli wosk że niby ten wosk wszystko wyciąga jakiś tam przestrach... i pomogło od półtorej miesiąca mam spokój nie płacze nie zrywa się po nockach i przesypia czasem nawet 8 godzin bez pobudki na mleko :)
nie sądzę żeby to była wina telewizora bo gabolek cały czas zasypia przy telewizorze telewizor mamy zarówno w salonie jak i w sypialni i od kiedy mama mu wylała wosk jest spokó i telewizor nie przeszkadza... myślę że wasze maluszki mogły sie czegoś zwyczajnie przestraszyć... czasem są tacy ludzie którzy zaglądając do wózka mogą nieświadomie dziecko przestraszyć i gotowe maluszkowi potem się to śni i będzie płakał...
ja tam nie wierzyłam nigdy w jakieś wiejskie metody typu właśnie wylewanie wosku czy inne jakieś wróżby i uroki... ale jak mama mi to zaproponowała to pomyślałam a co mi szkodzi małemu na bank nie zaszkodzi a nóż pomoże i pomogło... :):) teraz mały śpi spokojnie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Ja też słyszałam o tym sposobie tyle że nie wylewało się wosku a białko jajka wlewało się do szklanki wody nad główką dziecka które spało. Jeśli białko się postrzępiło to znaczyło że dziecko jest zauroczone. Mojej koleżanki córka przed każdym zaśnieciem darła się w niebogłosy a po tym zabiegu do tej pory śpi jak aniołek. Zabobon a czasem skuteczny...

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Samhain
O matko kochana, pierwsze słyszę o takich metodach :fiufiu: Nie wpadłabym na to, że to może byc zauroczenie... W ogóle muszę się zastanowic czy wierzę w takie rzeczy. Tylko już widzę, co powiedziałby mój mąż, jakbym zaczęła coś takiego odczyniac. Pisałabym do Was z jakiegoś zakładu zamkniętego... ;)

hahahahaah spokojnie możesz coś takiego zrobic jak męża nie będzie ;p;p ja tez nie wierzyłam ale jednak pomogło :)
wylewa się go w piątek po zachodzie słońca 3 razy... i w trakcie wylewania trzeba sie pomodlić... tak robiła moja mama...

a co do jajka to słyszałam że to jak dziecko właśnie płacze przed zaśnięciem albo w ogóle jest płaczliwe to niby działa... a na takie zrywanie się z placzem po nocach to wosk...

niby takie zabobony trochę ale działają a jak działają to czemu nie spróbować? a nóż pomoże :) a już na pewno nie zaszkodzi :):)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka
to juz rozumiem po co niektórzy wiążą czerwone wstążki przy wózku lub na rączce dziecka, od uroku

no właśnie po to :) ja Gabrysiowi nic nie wiążę i wiązać nie chcę ... słyszałam że niby cokolwiek w kolorze czerwonym miało by działać... ma czerwono czarny wózek z przewagą czerwonego i jakoś to nie pomaga więc nie we wszystko wierzę ;p;p;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...