Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Jak Twój Maluch spędził Nowy Rok"?


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Moi Chłopcy świętowali bardzo hucznie Nowy Rok, ponieważ w Sylwestra skończyli swoje pierwsze pięciolecie:) Już 30 grudnia gościliśmy u siebie gromadkę ich przyjaciół, z którymi zaśpiewaliśmy Bliźniakom "Sto Lat", potańczyliśmy, wzięliśmy udział w licznych konkursach i zabawach. To był naprawdę udany dzień. A następnego dnia część kolejna urodzin:) przyszli zaproszeni goście - nasi przyjaciele, z którymi mieliśmy również obchodzić powitanie Nowego Roku! Chłopcy byli przeszczęśliwi mogąc ponownie dmuchać świeczki na swoim torcie i rozpakowując kolejne prezenty. A potem był pokaz fajerwerków (postanowiliśmy wcześniej puścić "światełko" do nieba ponieważ baliśmy się, zresztą słusznie, że Chłopcy do północy nie wytrzymają) i już w domku - zimne ognie. Był też obowiązkowy szampan bezalkocholowy:) I tańce-hulańce, konfetti i mnóstwo balonów:) A w Nowy Rok, gdy już pożegnaliśmy ostatnich gości, ruszyliśmy z noworocznymi życzeniami do Dziadków Rafałka i Michałka. W naszej rodzinie kultywuje się zwyczaj witania Nowego Roku sypaniem ziarna co by nam szczęścia i obfitości w całym roku nie brakowało. Sypiąc ziarno wymawia się jeszcze szczególne życzenia i te właśnie życzenia Rafałek i Michałek ćwiczyli cały tydzień. Pięknie wyrecytowali życzenia i obsypali stół Dziadków owsem:) Jesteście ciekawi jak brzmiały życzenia?? oto one:
"Kukułeczka w lesie kuje a ja Państwu powinszuje, żeby Państwo długo żyło, a po śmierci w niebie było." A potem Chłopcy zaśpiewali gromko kolędę "Wśród nocnej ciszy". A wzruszeni Dziadkowie ślicznie podziękowali Chłopcom i zgodnie z tradycją obdarzyli ich drobnymi monetami, które to Chłopcy wrzucili do swych skarbonek:) oczywiście z nadzieją, że przez cały rok skarbonka się zapełni podobnymi monetami:D

Odnośnik do komentarza

Nasza rodzinka 5 osobowa :tatuś Janusz, mamusia Agusia, Kamilek (2 latka), bliźniaki Tomaszek i Piotruś ( 10 miesięcy)Sylwestra i Nowy rok spędziła wspólnie.W dzień Sylwestrowy męska część naszej rodzinki do południa praktycznie leniuchowała.Niestety pogoda była bardzo wietrzna i nie było mozliwości wyjścia na spacerek.Mama w tym czasie gdy chłopcy leżeli w łóżku i oglądali bajkę "Bob Budowniczy",przygotowywała pyszności na ostatni dzień w roku. Robiła pysznego sernika na zimno i sałatkę z tuńczyka.Chłopcy po południu postanowili sie z tatusiem pobawić.Urządzili sobie wyścigi autkami.Każdy miał swój samochodzik i miał jak najszybciej dotrzeć do celu.Bliźniacy trochę sie wyłamali z tej zabawy gdyż bardziej im odpowiadało gryzienie kółka od wyścigówki :).Za to tatuś miał dobrą zabawę z Kamilkiem.Oczywiście dawał Kamilkowi wygrywać.Nie musze wspominać że autka to żywioł mężczyzn więć tatuś cieszył się z tej zabawy jak dziecko.Po 2 godzinkach dzieci poszły sie zdrzemnąć.Nie trwało to zbyt długo bo zaledwie 1,5 godzinki.Gdy zjadły pyszności postanowilismy im urządzić fajną zabawę w przebieranki.Od lat jestem maniaczką zbierania różnych strojów karnawałowych i peruek dlatego postanowiłam je wykorzystać w tak ważny dzień w roku.
Dzieci miały nie samowitą frajdę jak ich mamusia fotografowała w niecodziennych strojach.Kamilek
tańczył do muzyki .Wszyscy się świetnie bawilismy.Około 19.30 maluszki poszły spać.Jako że w nocy jeszcze piją mleko dokładnie o 23.30 obudzili się na butelkę.
No i już do 24.00 oglądali z nami Polsat gdzie pokazywali koncert znanych artystów.Gdy wybiła magiczna godzina mamusia każdemu chłopcowi dała buzi i położyłam ich do swoich łóżeczek.Nie było łatwo chłopcom zasnąć gdyż po sąsiedzku odbywała się huczna impreza i petardy uniemożliwiały im sen.Ale na szczęście nie trwało to długo i chłopcy o 00.30 zasneli :).
No i nastał nowy dzień, nowy rok 2012.Chłopcy wstali około godziny 10.Po jedzonku moje małe przedszkole postanowiło się pobawić.Wysypali wszystkie swoje zabawki.I tak bawili się do południa.Po obiadku cała ekipa pojechała do babci Danusi i dziadzia Emila na uroczystość rodzinną.
[img]http://www.fotofotki.pl/pliki_img/fy8i42ua3y1ia314q0st.jpg" alt="[url=http://www.fotofotki.pl/][img]http://www.fotofotki.pl/pliki_img/fy8i42ua3y1ia314q0st.jpg" /> RL=http://www.fotofotki.pl/][img]http://www.fotofotki.pl/pliki_img/5ydiaozid0gdzo3owqoo.jpg[/UR[/img]

Odnośnik do komentarza

Jak spędziliśmy pierwszy dzień Nowego Roku? Jestem mamą dwójki maluszków- Nikolki, która w październiku skończyła 4 latka oraz Bartoszka, który niebawem skończy 11 miesięcy i no cóż... oszukiwać nie będę, że w Nowy Rok wkroczyliśmy chorzy i z gorączką...
Jednak nieco z przymrużeniem oka postrzegam to tak:
Jak przystało na Sylwestrową noc- to była ona nieprzespana ;)
I jak przystało na Sylwestra- było gorąco, jak to przy gorączce Sylwestrowej nocy :).
Mam, więc nadzieję, że mimo wszystko będzie to dobra wróżba na Nowy Rok, że skoro udało nam się z chorób wybrnąć bez antybiotyków- to i ze wszystkich kłopotów w Nowym Roku wyjdziemy zwycięsko! No i że będziemy ze sobą tak blisko, a w naszym domu będzie ciepło i przyjemnie, no może nie, aż tak gorąco... ale ciepło i przyjemnie... :).

Życzymy samych ciepłych i przyjemnych chwil w Nowym Roku! :)

Pozdrawiamy GORĄCO! ;)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Ponieważ to mój pierwszy post na forum, więc się wpierw przedstawię. Na imię mi Michasia i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona :oops:.

Jestem mamą trójki dzieci: synka oraz dwóch córeczek. Są już na tyle "dorosłe", że w tym roku poprosiły czy mogą razem z nami poczekać do północy. Zgodziliśmy się z mężem i rozpoczęły się przygotowania: zrobiliśmy małe kanapeczki, przygotowaliśmy "kompotowego szampana", płyty z muzyką i czekaliśmy... jak się wkrótce okazało czekanie to wcale nie taka prosta sprawa, już koło 22 dzieci były znudzone ciągłym zadawaniem pytań: ile jeszcze? jak długo? która godzina? Postanowiliśmy skrócić sobie czekanie czytając bajki. Umościliśmy się, więc w piątkę na łóżku, każdy wybrał po jednej ulubionej bajce i czytaliśmy z tatą na zmianę... Nie wiem, już nie pamiętam kogo była kolejka, ponieważ zwyczajnie usnęliśmy... mąż podobno wstał koło 1 w nocy, zobaczył, która godzina, więc tylko przykrył nas kocami, zgasił światło i tak spaliśmy do rana.
Rano dzieci wstały niepocieszone, więc musiało się odbyć pidżamowe party i tańce na łóżku :).
Ja zaś zła pytałam męża dlaczego nas nie obudził chociaż o tej pierwszej w nocy? Bo przecież jaki Sylwester taki cały rok, a my go przespaliśmy, ale on mi tylko na to odpowiedział, że to bardzo dobrze, bo chociaż jesteśmy wyspani i wypoczęci i mamy siłę korzystać z pierwszego dnia w Nowym Roku i wziąć z niego więcej, niż wszyscy Ci, którzy właśnie odsypiają nieprzespaną noc!
Jak tak sobie teraz myślę to może i miał rację...

W Nowym Roku jako nowy członek Waszej społeczności życzę sobie i Wam, abyśmy każdy dzień w Nowym Roku wykorzystywali do maksimum i wyciskali z niego wszystkie soki, jak z cytryny, ale by w odróżnieniu od cytryny Nowy Rok nie był kwaśny, a bardzo, bardzo słodki! :Święto::smile:

Odnośnik do komentarza

NASZ SYLWESTER 2011

Planowanie tego wyjątkowego dnia rozpoczęliśmy około miesiąca temu. Zaprosiliśmy kilka zaprzyjaźnionych par z dziećmi. Ustalaliśmy kto i co ma zrobić oraz jaki charakter ma mieć nasza sylwestrowa zabawa.

Dzień wcześniej zrobiliśmy wszystkie niezbędne zakupy oraz upiekliśmy sylwestrowy tort, kilka ciast oraz kolorowe ciasteczka. Synek nam dzielnie pomagał, wybierał przekąski dla młodszej grupy balowiczów i pomagał ugniatać ciasto dla swych małych gości.( foto poniżej)

Dość wcześnie, bo o 17 rozpoczęliśmy balowanie. Dzieci mieliśmy przebrać, więc był Batman, Królewna, Pszczółka i mała roczna Biedroneczka. Nasz synek w ostatnie chwili rozmyślił się co do stroju i ubrał swój nocnikowy kapelusik.( foto poniżej)

Smykom włączyliśmy dziecięce przeboje z Baby Radia:dj:, a my dorośli wciągnęliśmy się w wir rozmów o dziecięcych kolkach, kaszkach i noszeniu w chustach swych latorośli.

Koło 21, gdy cześć młodszych dzieci udało się na drzemkę, zorganizowaliśmy maraton gier planszowych. Było mnóstwo zabawy i śmiechu. Nawet poważni dorośli wciągnęli się do pasjonujących dziecięcych gier.

Do 24 wytrzymała tylko garstka dzieci, w tym nasz dzielny synek. Zadziwieniem patrzył na nocne niebo pełne pięknych kolorowych fajerwerków. Gdy już wszystkie maluchy poszły spać władzę przejęli dorośli, lecz to zupełnie inna historia.

W pierwszy dzień Nowego Roku podziękowaliśmy naszym znajomym za świetną zabawę, a popołudniu pojechaliśmy na mały noworoczny spacer do pobliskiego Zoo.

WSZYSTKIM DZIECIOM, JAK I RODZICOM ŻYCZĘ, ABY TEN ROK UPŁYNĄŁ IM W ZDROWIU I W RADOSNEJ, BEZTROSKIEJ ZABAWIE PRZEZ CAŁE 365 DNI!


:36_15_5:

Odnośnik do komentarza

Nowy Rok Kubusia
Mały Kubuś z Nowym Rokiem chce się przywitać,
więc jeszcze oczek nie zamyka.
Czeka wytrwale do północy,
wie że go ta noc mile zaskoczy.
Z mamusią smakołyki przygotowuje,
tańczy, śpiewa i podskakuje.
Trzeci raz w życiu Nowy Roczek przywita,
niech gra głośno muzyka.
No i wybiła oczekiwana godzina,
mamusia z tatusiem szampana otworzyła.
Kubuś się napił Piccolo gazowanego ,
bo jest jeszcze mały i nie wolno mu wyskokowego.
Petardy też mu się podobały,
choć trochę głośno wystrzeliwały.
Na koniec wskoczył pod kołderkę,
a sny miał na pewno piękne.
Do dwunastej w południe spał,
a gdy wstał rodzicom słodkiego buziaka na obudzenie dał.
Tatuś zrobił pyszne śniadanko,
mamusia założyła mi ładne ubranko.
Po jedzonku wziąłem zabawki,
klocki,samochody, pluszaki zwierzaczki.
Rodzice sie również ze mną bawili,
weseli i szczęśliwi byli.
Chce aby Nowy 2012 Rok przepowiednią był,
i zawsze taki wesoły i rodzinny był.

http://kuba-k.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.pnghttp://s9.suwaczek.com/20090418310120.png
http://izabela-k.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

W pierwszy w swoim życiu Nowy Rok Barbara wkroczyła przebojem, na całego, z fajerwerkami. Były tańce, hulance, swawole, przesyłanie buziaków, pokazywanie oczka, wkręcanie żaróweczek, brawo, aQQ, aż do momentu gdy dziecko zrobiło pa pa! i......padło.
O poranku pełna energii Barbara ściągnęła nas z łóżka, a że pogoda za oknem dopisywała to postanowiliśmy pierwszy dzień nowego roku spędzić na świeżym powietrzu, w myśl zasady, jaki Nowy Rok, taka i reszta. I oby się nie sprawdziło, bo to był by koniec pozytywnych aspektów tegoż dnia. Po niespełna 15 minutach beztroskiego spaceru, psikus!!! A konkretnie pęknięta guma. Potłuczone szkło po imprezie sylwestrowej było wszędzie. Na nic zdały się akrobacje. Pomimo starań musieliśmy na coś na jechać i to konkretnego, bo świst spuszczanego z dętki powietrza, przypominał co najmniej świst fajerwerków. Obiecany Basi spacer skończył się błyskawicznie. Wracaliśmy z kuśtykającym wózkiem, z nadzieją, że w drodze powrotnej nie uszkodzimy felgi. W sumie nie był by to problem, gdyby nie fakt dnia świątecznego, więc o zakupie nowej dętki można było marzyć. A dziura był atak duża, że nawet zestaw "małego magika" nie pomógł.
Takim oto sposobem Baśka została pozbawiona Baśkowozu i byłyśmy uziemione przez dwa dni :( Niestety Baśka bez spaceru, to Baśka marudząca i niezadowolona. Zatem mam nadzieję, że nie będzie tak przez cały rok :)

Odnośnik do komentarza

Z racji że mam dwoje dzieci w różnym wieku - oboje spędzali Nowy Rok inaczej.
To był ostatni dzień odwiedzin u ich taty... Z racji że S. w tym dniu miał swoje zajęcia ( jest w Ośrodku w którym się leczy ) dzień dzieci zaczął się nietypowie.
Róża 2 lata i 4 miesiące Przespala Sylwestra a usnela o 23.40..
Wstała o godz 10. Założyliśmy świeżego pampersa i ładnie ubrała sukienkę. Po czym spytała gdzie tata. I już szybko chciała iść na dol. Ale nie tak prędko śniadanie czekało - codziennie tatuś przynosił Nam rano kanapki:) - zjadła 2 kanapki i zaprowadziłam ją do taty. Wszystkim po drodze mówiła czesc , pa, jejek "wujek", ciociu ( w ośr leczy się ok 40osób.. W tym 3 matki z dziećmi). A tam miła niespodzianka dzieci- więc już tata poszedł w odstawke.. :) tak zabawy z dziećmi ją pochłonęły że siłą musiałam ją zabrać na spacer. Poszliśmy zobaczyć koniki i kuce do stajni. W tym czasie tata wraz z wujkami z ośrodka grali mecz Noworoczny piłki nożnej. Także byliśmy jedynymi fanami i kibicami:) po skończonym meczu poszlismy na obiad gdzie Róża pięknie zjadła sama! Rosol z makaronem i 2 danie:) potem wróciliśmy do dworku i tam ciąg dalszy zabaw z dziećmi, oraz przytulanie do taty. O godz 18 przyjechała moja siostra, krótkie pożegnanie z tatą i powrót do domu. O 20 byliśmy w domu, Róża troszkę pobawiła się z dziadkiem zjadła kolację i poszła spac ok 22..
Junior 9miesięcy
Sylwestra oczywiście przespal ;-) ale..
Junior wstał pierwszy raz o 4.30, był głodny, zeszliśmy na dol po wodę na mleko- parę osób oglądało jeszcze telewizję. Wróciliśmy do pokoju, szybko zrobiłam mleko i Młody zjadł i poszedł spac. Obudził się gdy ubierałam Róże. Także przy okazji jego ubrałam no i poszlismy na dol gdzie czekał na Nas tatuś:) który w końcu przejął synka w swoje ręce:) ja w tym czasie szybko zrobiłam mleko i dałam butle S. W końcu mógł go nakarmić. Zjadł mleko i puściliśmy go na podłogę by mógł się też pobawić z dziećmi. Ok 12.30 zrobiłam obiad i po obiadku poszlismy na spacer, do koników i zobaczyć mecz taty, oczywiście Junior smacznie wtedy spał. Po meczu nasz obiad- Młody nadal spał. Obudził się na 2 danie:) więc dostał ziemniaczki , a potem zadowolony trafił w ramiona taty:) wróciliśmy do dworku, zmiana pampersa, no i zabawy z dziećmi ok 17 zjadł mleczko i troszkę bawił się z tata, potem ciocia i po tych zabawach usnął mi na rękach. Zanim przyjechała moja siostra musiałam go ubrać praktycznie przez sen. Wsadzony w foteliku do auta się przebudził- tatuś synka pocałował i się zaczął płacz- czuł że w domu taty nie będzie:( ok 20 byliśmy w domu. Mały spał jeszcze do 21.. Obudził się na mleko, no i poszedł dalej spac.
Dziękuję tu osobie która pozwoliła Nam być aż do Nowego Roku włącznie u mojego partnera/taty dzieci w Ośrodku. Bo tylko dzięki temu
Moje dzieci spędziły ten czas inaczej niż inne dzieci. Tatę najwcześniej zobaczą może w marcu gdy do Nas przyjedzie na pierwsza przepustkę i to tylko jednodniową. Dlatego też długo myślałam czy brać udział w konkursie..

Odnośnik do komentarza

Sylwester 2011/2012 Nasza córeczka(prawie 5 lat) próbowała dzielnie wytrwać do końca, jednak siła natury była silniejsza, choć walczyła dzielnie i niestety już ok. 21.00 córcia padła :), obudziły ją liczne i głośne huki fajerwerek. Była bardzo zafascynowana tymi atrakcjami na gwieździstym niebie, podziwiała i krzyczała z radości na coraz to ładniejsze wywijasy na niebie. Po hukach, strzałach i życzeniach Noworocznych moja córcia poszła dalej spać i spała do samego rana. Nowy Rok rozpoczął się wspólnym śniadaniem, potem do kościoła, a potem długi spacer w mroźny poranek Noworoczny, córcia zbierała:) skarby - patyki po fajerwerkach i dziwiła się i równocześnie zastanawiała kto posprząta ten bałagan po fajerwerkach, a było tego dość sporo. Po spacerze szybko zmarznięci poszliśmy do domu na ciepłe kakao i ciacho, a potem trzeba było się przygotować do następnego dnia roboczego i przedszkolnego, obowiązki wezwały po dniach świątecznych, czas wracać do rzeczywistości.

http://parenting.pl/images/smilies/fresh/36_33_14.gif

Odnośnik do komentarza

Moja córcia Już w Sylwestra postanowiła się świetnie bawić łańcuchem od choinki, którym chciała przyozdobić naszego kotka. Nawet potańcować i ponucić postanowiła, choć przypominało to raczej kołysanie:) Muszę przyznać że dość długo nam towarzyszyła zanim usnęła obok na kanapie.
Zaś w Nowy Rok, nie dała ani mamie ani tacie za długo pospać, bo wstała wcześnie jak skowronek:)
Chyba myślała, że poprzedni dzień trwa także dziś:) Tak więc po pysznym śniadanku wybraliśmy się na krótki spacerek, nieco zabawy i świętowania w domu, a potem - drzemka.
I tak nam miło i szybko zleciał nowy dzień roku:)

Odnośnik do komentarza

W tym roku u nas Sylwester był bardzo ale to bardzo smutny, przed świętami zabrakło mojego ukochanego tatusia a dziadka moich maluchów, który mieszkał z nami i zmarł tragicznie na tydzień przed Wigilią[*], bardzo za nim tęsknimy, również dzieci mimo tego że małe ale dziadziu miał z nimi zawsze świetny kontakt i wspaniale się potrafił z nimi bawić, wymyślać nowe zabawy i gry. Dlatego też w Sylwestra i większą połowę nocy po północy oglądaliśmy kolejno nagrania, kasety i płyty, z wesel, zjazdów rodzinnych i chrzcin, takie małe wypominki, nie chcę aby dzieci zapomniały tak dobrego człowieka, który tak szybko i młodo od nas odszedł.Dzieci zafascynowane, oglądały całe dziesięciolecia utrwalone na taśmach, oj zmieniło się zmieniło wiele rzeczy.Północ przywitały okrzykami i przez okno balkonowe z zachwytem oglądały pobłyskujące, kolorowe niebo, potem wypiliśmy po kubeczku bezalkoholowego szampanika o smaku truskawkowym :).Po nocnych przygodach obudziły się dopiero przed południem, zjedliśmy obiad i rodzinnie udaliśmy się na grób dziadzia a potem do kościoła na Mszę Św. i do szopki.Dzieci uwielbiają naszą parafialną szopkę, ponieważ jest bardzo realistyczna, figurki są duże, ruchome, jest tam również dużo zwierzątek a także aniołek, który po wrzuceniu pieniążka śpiewa "Lulajże Jezuniu..".Na koniec, wieczorem poszliśmy z wizytą do babci, na kubek gorącej herbatki malinowej i kolędowanie.

Odnośnik do komentarza

W tym roku moja córeczka pierwszy raz obchodziła Sylwestra i Nowy Rok. Dla nas rodziców a na pewno i dla niej były to niezapomniane chwile. W sylwestra nigdzie się nie wybieraliśmy z racji tego, że Sanderka jest jeszcze bardzo malutka chcieliśmy spędzić ten czas z nią. Po południu w sylwestra bawiliśmy się wszyscy na podłodze a nasza Sanderka zrobiła swoje pierwsze kroczki - strasznie nas zaskoczyła. To były wspaniałe chwile, które i jej sprawiły wielką radość. Usnęła przy cycusiu o godzinie 22:00. Mamusia myślała, że Sanderka spokojnie przespi do rana. Ona jednak postanowiła zacząć Nowy Rok za pięć 24:00. Tatuś przygotowywał kieliszki na szampana, żeby wypić go razem z dziadkami Sandry. A ja mamusia siedziałam w pokoju córeczki. Jak zaczęły się wystrzały petard to ona otworzyła swoje śliczne niebieskie oczka i za nic nie chciała iść spać. Nowy Rok przywitała więc w piżamce na rączkach raz u mamusi raz u tatusia. Oglądała przez okno fajerwerki, które co rusz rozbłyskiwały na niebie. Tatuś oczywiście wziął aparat i kamerę aby uwiecznić pierwszy dzień a właściwie pierwszą noc Nowego Roku. O 1 w nocy próbowałam położyć Sandrę z powrotem spać. Ona chyba czuła, że to jest jakiś inny czas - nowy czas i za nic nie chciała spać. Usnęła dopiero o 3 nad ranem w naszym łóżeczku. Myśleliśmy, że skoro tak późno poszła spać to długo pośpi. Ona jednak już po 7 otworzyła swoje oczka gotowa na nowe wyzwania. Posadziłam ją na podłodze aby się pobawiła, bo chcieliśmy jeszcze chwilkę poleżeć. Ale za nim się obejrzałam ona już stała na nóżkach i chodziła po podłodze klaskając w dłonie. To były niezapomniane chwile. W Nowy Rok weszła na własnych nóżkach z uśmiechem na ustach. Mamy nadzieję, że w tym roku cały czas będzie nas tak miło zaskakiwać nowymi umiejętnościami.
Na śniadanko dostała mleczko z cycusia. I później dalej ćwiczyła swoją nową umiejętność - chodzenie. Około 12 próbowałam położyć ją na drzemkę - ale bez skutku. Pojechaliśmy więc do pradziadków Sandry na noworoczny obiadek. Z miłą chęcią zjadła kluseczki z marcheweczką i rosołkiem. Postawiłam ją na podłodze aby mogła pokazać pradziadkom nową umiejętność. Ona jednak na początku nie bardzo chciała chodzić. Bała się chyba innego otoczenia. Po pół godzince się odważyła i zaczęła stawiać swoje małe kroczki, łapiąc równowagę. Pradziadki byli bardzo zaskoczeni i wzruszeni, że prawnusia akurat w Nowym Roku zaczęła chodzić. Wszyscy zaczęli Sanderce klaskać. A ona aż piszczała z radości.
Po obiadku poszliśmy na noworoczny spacer do pobliskiego parku. Myśleliśmy, że będzie można pojeździć na sankach ale zimy niestety w tym roczku nie było. Sandra więc pobujała się z tatusiem na huśtawkach. Dopiero o 15 udało mi się utulać ją do snu przy cycusiu. Wyglądała na bardzo zmęczoną, jednak po godzince już była gotowa na kolejne wyzwania. Ja za to zmęczona. Musiałam jednak dorównywać córeczce kroczku.
Po południu wróciliśmy do domku i Sandra ganiała po pokoju swojego pieska, który nie wiedział co się dzieje bo przecież ta mała istotka jeszcze niedawno chodziła tylko na czterech nóżkach jak i on. Po kolacji była kąpiel, a później cycuś na spanie, ale ona nie bardzo chciała spać. Próbowaliśmy różnych metod. Dopiero po przeczytaniu kilku bajek przytuliła się do cycusia i zasnęła.
To był wspaniały dzień Nowego Roku pełen wrażeń i niespodzianek. Pomimo wielkiego zmęczenia bardzo miło go wspominam.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Na tego sylwestra i Nowy Rok moja córka Dorotka i jej kuzynka Klaudia czekały długo obmyślając plan, co będą robić, młodsza pociecha była jeszcze zupełnie nieświadoma, co ją czeka najważniejsze, żeby mama była w pobliżu, bo jak to dla "chłopa" cycki najważniejsze ;)
Dziewczyny ustaliły, że się przebiorą i mieliśmy na balu baletnice i wróżkę, nawet mama w myszki miki uszach biegała. Tata zadbał o muzykę, od piosenek przedszkolaków, poprzez disco polo i szanty. Dziewczyny się wybawiły świetnie, ale nie tylko one, bo i rodzice i dziadkowie również, bo u nich własnie nasz bal zorganizowaliśmy. Oprócz tańców, były konkursy, śpiewanie piosenek, gra w łowienie rybek, a o północy dziecięcy szampan dla mnie i dziewczynek. Synek fajerwerków nie doczekał, bo kwadrans przed północą padł. Dziewczyny grandziły jeszcze do 2.30 i gdyby nie rozsadek rodziców, jeszcze by chyba wariowały :) Ranek przywitał nas zdecydowanie za wcześnie, bo już o 8,30 dzieciaki były na nogach, synek nawet przed 7 pobudkę zarządził, ale po wypiciu mleczka zasnął jeszcze. a Nowy Rok był bardzo miły i leniwy. Do południa wygłupy w łóżku i bajki, później spacer i uroczysty grill u rodziców, może nie tak efektowny jak latem na działce, ale elektryczny w domu równie dobrze smakował. No i wreszcie wnuki mogły babci i dziadkowi wręczyć niespodziankę w postaci kalendarza, ze swoimi fotkami na cały rok :) A że wszyscy troszke zmęczeni po nocnej zabawie, to wieczorem wystarczyła mała runda w grze, bajka na dobranoc i bez łażenia z łózka maluchy już o 21 spały.

Odnośnik do komentarza

,, - Mamo, czy dziś także będziemy pić szampana?" - radosny głos Poli wyrwał mnie z głębokiego snu...Spojrzałam na zegarek. Dochodziła ósma...,, - Myślę, że tak...W końcu mamy pierwszy dzień Nowego Roku..." - spojrzałam na nią z czułością...,, - O, Boże! Jak ten czas szybko leci...Rok temu nasza mała córeczka miała niespełna dwa latka...A dziś..? Za miesiąc będzie już trzyletnią, rozbrykaną pannicą...A o Tobie kruszynko nawet nikt jeszcze wówczas nie wspominał..." - pomyślałam czule głaszcząc się po powiększającym się z miesiąca na miesiąc brzuszku...,, - Mamo! Gdzie jest moja czerwona sukienka?" -zdecydowany głos Poli sprowadził mnie na ziemię. ,, - W szafie...Za chwilę Ci ją przyniosę...Co zjesz na śniadanie...Może być owsianka...?" - zapytałam po chwili wchodząc do pokoju z czerwoną sukienką w ręku.,, - Może..."- odpowiedziała Pola wpatrzona w nią jak w obrazek...Kolor czerwony wabił ją do siebie jak Pola uwielbia kolor czerwony...A jeszcze bardziej lubi czerwone sukienki...Ma ich w swojej szafie całe mnóstwo...Poprzedni, sylwestrowy wieczór spędziliśmy także w towarzystwie jej krótkiej czerwonej sukni...Zresztą zakłada ją w każde większe święto...Można nawet powiedzieć, ze to taka jej tradycja...
Gdy wróciłam z kuchni z miseczką ciepłej owsianki w ręku zastałam Polę siedzącą przy stole w swojej ulubionej czerwonej sukieneczce. Owsiankę jadła bardzo ostrożnie, uważając przy tym aby bron Boże jej nie zabrudzić...Gdy widzieliśmy jej przejętą minę o mały włos nie popłakaliśmy się ze śmiechu...To było takie zabawne i wzruszające zarazem...Mała niepoważna jeszcze dziewczynka z ogromnie poważną miną...,, - A Wy co? Dlaczego się jeszcze nie ubieracie?" - zapytała niespodziewanie.,, - Już, już Poleczko..."-mąż nie mógł powstrzymać śmiechu. Odświętnie ubrani, jedliśmy po chwili odświętną owsiankę na śniadanie...I może to zupełnie nie zdrowe i wychowawcze, ale popijaliśmy ją szampanem...A raczej, truskawkowym winem musującym...
,, - Czy mogę Panią prosić?"- zwrócił się do Poli mój mąż, klękając przy tym na jedno kolano.Pola na początku nie za bardzo wiedziała co zrobić, ale gdy tylko usłyszała dźwięki wydobywającej się z głośnika muzyki, podała tacie rączkę...Ach, co to był za taniec...Skoki, podskoki, obroty...To w górze to w dole...Po paru utworach padli zmęczeni na dywan...,,- Jeszcze raz tato!"-Pola nie dawała za wygraną. Jednak po kolejnej piosence miała już dość. Usiadła obok mnie na kanapie, przytuliła się i powiedziała:,,- Oj mamo, jestem taka szczęśliwa...".
I my byliśmy szczęśliwi mogąc spędzić pierwszy dzień Nowego Roku z naszą wspaniałą córką...A właściwie dwiema córkami...

Odnośnik do komentarza

Pierwszy dzień Nowego Roku moi chłopcy (cztero i siedmio latek) byli pełni energii: wyspani - bo o 22 poszli spać - hasali od samego rana. Urządzili mi i mężowi pobudkę i jeszcze przed śniadaniem zaciągnęli nas do grania w "Owce i wilki" - taką grę planszową, którą ten starszy dostał na gwiazdkę. Cóż było robić, ledwo patrząc na oczy, zagraliśmy z chłopakami. Ich radocha była ogromna gdy ogrywali rodziców:) Po śniadaniu, wyciągnęliśmy dzieci na spacer. Musieliśmy my to zrobić, gdyż z moich chłpców są ogromni domatorzy i najchętniej siedzieliby ciągle w domu przy swoich zabawkach. Nie byli zbyt zadowoleni, ale mimo to spacer się udał. Godzinka na świeżym powietrzu trochę rozładowała ich energię. Za to reszta dnia upłynęła nam wszystkim pod znakiem gier planszowych. "Na tapecie" były wspomniane już "Owce i wilki" na zmianę z grą "Carcassonne". I mimo, że zdarzało się niekiedy że raz jednemu, raz drugiemu było przykro, że przegrywał - to i tak spędziliśmy wspólnie fajny dzień.
A najmłodsza - trzymiesięczna Lilianka - przespała Nowy Rok, nie płacząc (!) budząc się tylko do karmienia i uśmiechając się gdy trafiły jej się krótkie chwile aktywności.

Odnośnik do komentarza

OOOOOOOOOOOO!!!Sylwester Maksiunia chyba był najhuczniejszy za całe jego życie, a mamy już 5 lat.
Na Nowy Rok nasz zaprosiła zaprzyjaźniona rodzina i mieli być tylko my i oni.Nasze przygody zaczęły się z tego ,że przed samym wyjściem okazało się ,że nasza 3-metrowa choinka chcę nam zepsuć Sylwestra,czy pochyliła się w naszą stronę i walnąć o glebę.Ale nasz tatuś trochy pomęczył się i uratował sytuację, ale spóźniliśmy się na godzinę.To nie koniec niespodzianek!!!
A jak przyjechaliśmy na miejsce to okazało się, że moja kochana przyjaciółka zaprosiła pół przedszkola. Dzieciaki tak cieszyli się wszystkim : i saluty, i tortem, i chipsami i ogromnym piskiem ,że to wszystko wypełniło nasz Sylwester. Przedszkole padło gdzieś o godzinie 4.00,dla mojego synka chyba to był jeden z najlepszych dni w 2011 roku!!!
1 stycznia wszyscy poszliśmy na spacer najpierw, a potem w nasze kochane kulki!!!

Odnośnik do komentarza

Moja dwuletnia córeczka Dominika Nowy Rok spędziła z uśmiechem na ustach. Odwiedziła nas kuzynka z mężem i trójką dzieci w wieku przedszkolnym. Maluchy cały czas wariowały. Aby mogły poszaleć do woli wybraliśmy się na plac zabaw. Akurat świeciło słoneczko, więc zjeżdżalnia, huśtawka i karuzela to doskonała rozrywka dla dzieci. Nie chciały wracać do domu, ale koncepcja przyrządzania deserów po obiedzie przekonała wszystkich. Serwowały desery z bitą śmietaną, czekoladą, galaretką - dla każdego inny rodzaj. Pochwały bardzo ich uradowały. Mały Jasio oznajmił wszystkim, że chce być kucharzem i przyrządzać słodkie przysmaki dla ludzi. Wszyscy się uśmialiśmy, bo wiemy doskonale, że jest łasuchem i kocha słodkości. Ten dzień minął sympatycznie i w miłej atmosferze. Oby więcej takich dni!

Odnośnik do komentarza

Mój 4 -letni synek spędził pierwszy raz Sylwestra poza domem, był u babci :) A tam, razem ze swoim kuzynem, atrakcji wieczoru mieli wiele...Babcia zrobiła naleśniki, później atrakcja w związku z akcją pożarniczą w bloku obok "Aż trzy straże przyjechały, z podnośnikiem !" krzyczeli jeden przez drugiego, wieczorne fajerwerki, spanie pod choinką na materacu i namiot z koca...oj działo się ;) Przed północą już spali, a wrażeń moc

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46537.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46538.png

Odnośnik do komentarza

Mój maluszek nie wytrzymał w sylwestra do północy, więc w Nowy Rok, wielce zdziwiony faktem przespania fajerwerek, poprosił o „powtórkę z rozrywki”, tj. jak się ściemniło, musieliśmy zapalać zimne ognie, otworzyć szampana dla dzieci i krzyczeć do siebie „Szczęśliwego Nowego Roku”. Całe szczęście, że jeszcze rodzinkę mieliśmy u siebie. Ubaw mieliśmy po pachy, bo to naprawdę zabawnie wyglądało, jak dorośli ponownie przeżywali sylwestra z maluchami ;)

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy za ciekawe opowieści o spędzeniu Nowego Roku przez Wasze Maluchy!
Jak zwykle mieliśmy trudny wybór, jednak do wygrania było aż 15 egzemplarzy książek, więc więcej buzi będzie uśmiechniętych:)

Szczęśliwcy, którzy dostaną książeczki:

1. Anna_em
2. Nena
3. kaska0110
4. Gosia67
5. justyna.sanko
6. frania
7. milagros20
8. Blondi22
9. pbmarys
10. Kamila313
11. cudaczek
12. mama225
13. AsienkaPL
14. golcia20
15. supermonikas23

Oczywiście gratulujemy i prosimy o przesłanie adresów do wysyłki książek na konkursy@parenting.pl
Mamy nadzieję, że książki spodobają się Maluchom! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...