Skocz do zawartości
Forum

Tata przy porodzie


Rekomendowane odpowiedzi

mój osobiście nie odpowie ,ale wiem jakie jest jego zdanie :D Był zachwycony ,że mógł uczestniczyć w narodzinach syna, trzymać mnie za rękę i przeciąż pępowinę :) Potem dumnie poszedł ważyć małego :) Przy drugim porodzie również nie wyobraża sobie nie być tak jak i ja nie wyobrażam sobie rodzić bez niego :love:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Mój M. też jest zadowolony.. generalnie jest bardzo oszczędny w mówieniu o uczuciach, jakie nim wtedy targały, ale kiedy już o tym rozmawiamy, to widzę, że rozpiera go duma, że dał radę.. a już całkiem rośnie, kiedy mówię mu jak bardzo mi pomógł, jak wielkim był dla mnie wsparciem..:) i podobnie jak Rorita, nie wyobrażam sobie, żeby mogło go nie być, jeśli kiedykolwiek jeszcze będę rodzić dziecię..
dzielni Ci nasi faceci, nie ma co dużo gadać..:)

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

pierwsze dwa porody odbyły się bez męża ( oboje nie chcieliśmy)...ja myślałam, że będzie to dla mnie dyskomfort- wiadomo jak wyglądamy podczas....
teraz rodziłam z obecnym mężem ( od początku powiedział, że będzie przy) i.... to było coś wspaniałego widzieć reakcję, mieć wsparcie i ogólnie wszystko na plus. Polecam.

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Kiedyś kłóciliśmy się z mężem o poród. On chciał byc przy nim, ja zdecydowanie odmawiałam. Nie chciałam, żeby zapamiętał mnie spoconą, krzyczącą i... no wiecie. W końcu jednak ustąpiłam. I nie żałuję.
Po pierwsze niepotrzebnie martwiłam się, że będzie patrzył na mnie z czymś na kształt obrzydzenia. Powiedział mi po wszystkim, że to jest tak cudowne przeżycie, że nie zwraca się uwagi na "efekty uboczne". Po drugie był dla mnie ogromnym oparciem. Czułam się bezpieczniej, jak to zazwyczaj przy nim. Opieka lekarska też dała mi ten komfort, ale to nie to samo. Po trzecie rozładowywał atmosferę. Pomijając nieprzyjemne efekty (ból, strach itd.) dzięki niemu było... zabawnie. A to wszedł na porodówkę w takim szoku, że już rodzę (trafiłam do szpitala z nadzieją na podtrzymanie ciąży, ale się nie udało), że położne rzuciły się go uspokajac, a to zaczął się rozglądac po sali, mówiąc: "Rozglądam się, żeby wiedziec, w którym miejscu upadac, co by nie uszkodzic jakiegoś sprzętu"... Po czwarte wreszcie popłakał się kiedy usłyszał płacz Małej i to był dla mnie drugi po dziecku bezcenny widok, bo jeszcze go nie widziałam płaczącego. Poza tym dumnie przeciął pępowinę... Tak więc ja poród z mężem zdecydowanie polecam!

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Mój mi też bardzo ale to bardzo pomóg ze był przy mnie trochę go pogryzłam i takie tam perypetie z porodówki ale ciesze sie ze był. Pod koniec tylko widziałam jego bezradność w oczach jak błagałam zeby mi pomógł jak mnie bardzo bolało. Skończyło sie cc i mówił ze bardzo sie o mnie bał i strasznie sie stresował pod drzwiami. a jak niunia wyniesli to mu siostra jego kazala za nim biedz zeby byl przy synku to wolal ze mna ale ze mnie zszywali to opiekowal sie niuniem a pozniej przyszedl do mnie. Kochany jest mój mąż, że tak o mnie się troszczył i wtedy czułam, że mnie bardzo mocno kocha jak nikogo na swiecie... coś wspanialego!!!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59936.png

Odnośnik do komentarza

dla mnie i mojego meza,to bylo cudowne przezycie
maz gdy sie chwalil swoim kolegom(konkretnie dwom-oni nie byli ze swoimi zonami przy porodzie) to go podziwiali za odwage
a maz sie na nich tylko dziwnie spojrzal,i powiedzial ze dla niego to oczywiste i naturalne,zeby byc przy narodzinach swoich dzieci:wink:

ja uwazam,ze ojciec dziecka zawsze powinien towarzyszyc swojej kobiecie przy porodzie
czasy kiedy mezczyzni uwazali ze porod jest zjawiskiem nieczystym,i kobiety nie sa godni,zeby oni w tym uczestniczyli

szczerze powiedziawszy to moja tolerancja sie konczy jak facet (albo jego kobieta) mowi,ze nie bedzie jej towarzyszyl podczas porodu bo sie boi panicznie krwi.ostatnio taka durnote wyczytalam na pudelku:lol: ale nie tylko zjawisko obecne wsrod celebrytow:D
tak jakby porod byl jakas krwawa rzezia
po za tym mezczyzna nie ma dostepu "tam",a tyle krwi co na noworodku,to zadna straszna sprawa
owszem,maja kobiety krwotoki podczas porodu,ale nie jest to nadgminnne zjawisko-a i uwaza,ze mezczyzna wrecz powinien byc przy boku kobiety w takiej chwili!

ciekawie czy podzcas gdy kobieta ma @ zamykaja sie w szafach,bo kobieta krwawi:P

Odnośnik do komentarza

wiesz nam kobietom łatwiej zrozumieć siebie bo wiemy jak to wygląda ale jest wielu mężczyzn którzy nie chcą, nie potrafią etc. i czy należy ich zmuszać??? nie wiem i nie wypowiem się bo dla nas to też było naturalne...i dobrze wiem, że jeżeli dzieje się coś nie tak, albo gdy należy tam zajrzeć to lekarz nierzadko mężczyznę wyprasza

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Ulla
wiesz nam kobietom łatwiej zrozumieć siebie bo wiemy jak to wygląda ale jest wielu mężczyzn którzy nie chcą, nie potrafią etc. i czy należy ich zmuszać??? nie wiem i nie wypowiem się bo dla nas to też było naturalne...i dobrze wiem, że jeżeli dzieje się coś nie tak, albo gdy należy tam zajrzeć to lekarz nierzadko mężczyznę wyprasza

zgodzę się, że nie każdy facet jest przygotowany, dojrzały nie wiem i tym podobne. Mój pierwszy mąż stwierdził bez ogródek, że nie chce być bo może się potem brzydzić seksu:36_2_16: (echhh niech żałuje)... Mój obecny tu was może zaskoczę ale u nas sprawa wygląda tak, że położne pokazują wszystko łącznie z łożyskiem obracając je i wszystko tłumacząc. zero tajników. i powiem Wam że znając mojego J byłam pełna obaw- niepotrzebnie.

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

u mnie porod skonczyl sie na CC wiec ten najwazniejszy moment nie był nam pisany....
ale np moja znajoma rodzila z mężem i on zaglądal jej miedzy nogi :lol:
jak np polozna powiedziala że widzi główke pełną czarnych wlosów to sobie zajrzał ::):

zazdrosze Wam tych rodzinnych porodów ::):

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

Helena
ma-mmi
. Mój pierwszy mąż stwierdził bez ogródek, że nie chce być bo może się potem brzydzić seksu:36_2_16: (echhh niech żałuje.)

we mnie by sie zagotowalo,jakbym takie cos uslyszla

Cóz poradzic.... Jego strata.

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Przu pierwszym porodzie mąż miał opory, ale pracowałam nad nim 9 miesięcy - potem podziękował, ze mógł być obecny przy narodzinach swojej córki.

Potem stwierdził,ze jest pewien podziwu dla kobiet, bo jednak musi sie nacierpieć i swoje przejść.
widziałam potem jak na mnie patrzy -- INACZEJ ---i w życiu Nam do głowy nie przyszło,ze sam poród (krew, nieatrakcyjny wyglad itp) może wpłynąć na nasze życie normalne lub intymne.
bo jeżeli facet jest dojrzały , to powinien kochać kobietę w każdym stanie.

Teraz rodzę za 2 miesiące i nawet ostatnio zapytałam męża - jaki poród - bez wahania odpowiedział - Rodzinny. Tak wiec wiem,ze pierwsze przeżycia byly dla niego wyjątkowe, bo chce to przejść jeszcze raz.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Samhain
Ulla ma rację, że nam kobietom łatwiej. Tyle że ja uważam, że jeśli facet się boi to ok. Niektórzy są tak wrażliwi, że mdleją i już. No trudno, trzeba im wybaczyc. Ale niechby mi powiedział, że nie chce byc przy porodzie, bo będzie się brzydził seksu! No niechby mi powiedział!

nawet niech się nie waży:D

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Ja jeszcze tak w troszke innej kwesti....ja jeszcze zanim zaszlam w ciaze, chcialamzeby byl przy mnie ktos bliski...mama, siostra - ktos kto bedzie czuwal nad nami, bo wiadomo, nam czasem jest wszystko jedno i nie jestesmy swiadome, tego co sie dzieje.

dlatego tez bardoz zalezalo mi, zeby byl maz, a jak nie to ktos bliski.

A te madre rzeczy wpoila mi moja wychowawczyni z liceum - ktora miala boskie podejscie do zycia i wszystkiego.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...