Skocz do zawartości
Forum

Nie od razu zauważyłam ciążę


Gość iszmaona

Rekomendowane odpowiedzi

Przy pierwszej ciąży zorientowałam się szybko, bo staraliśmy się o dziecko, ale druga była zaskoczeniem i domysliłam się (czytaj: przyjęłam ten fakt do wiadomości) dopiero w 7 tygodniu ;) Zawsze miałam nieregularne miesiączki, więc nawet kilkutygodniowe "spóźnienie" mnie nie niepokoiło :) Piersi bolały... ale brałam to za oznakę zbliżającego się okresu. Apetyt tez jakby większy... zwykłe PSM i tyle ;) Przynajmniej tak myślałam ;) a potem nagle przestało mi smakować ulubione piwo i kawa ... sama się z siebie śmiałam, że tak jakbym w ciąży była, bo z Majką to był jeden z pierwszych objawów - odrzuciło mnie zupełnie od używek wszelkiego typu. Ale testu i tak nie zrobiłam ... dopiero 2 tygodnie później... i to pod wpływem koleżanki, bo ja sama w to nie wierzyłam.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3k6nlq3fnbhl5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyewarap8ox.png

Odnośnik do komentarza

Joasia21
Mi wyskoczył szybko brzuch ale zatrzymał się w rozroście w 7 miesiącu i tylko opadał. Zarówno w 7 miesiącu jak i przed porodem miałam w obwodzie zaledwie 95 cm. Nikt nie wierzył że idę na porodówkę :)

U mnie było tak samo! Już na porodówce położna się mnie spytała, czy się odchudzałam w ciąży !!! A później zawołała koleżankę jak mnie przypinała do KTG i mówi: "No, zobacz jaki ta Pani ma mały brzuch!" :hahaha:

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Joasia21
Mi wyskoczył szybko brzuch ale zatrzymał się w rozroście w 7 miesiącu i tylko opadał. Zarówno w 7 miesiącu jak i przed porodem miałam w obwodzie zaledwie 95 cm. Nikt nie wierzył że idę na porodówkę :)

U mnie było tak samo! Już na porodówce położna się mnie spytała, czy się odchudzałam w ciąży !!! A później zawołała koleżankę jak mnie przypinała do KTG i mówi: "No, zobacz jaki ta Pani ma mały brzuch!" :hahaha:

Bo Oliwia jak Julek maleńka się urodziła 2950 a Julek 2750 (sprawdziałm na lutówkach :)). I jeszcze mi powiedzieli o godz 11 że będę rodzić do wieczora, żeby się pomęczyć a wieczorem zrobią mi cesarkę bo i tak nie urodzę bo mam za wąskie biodra:leeee: A tu o 14 Oliwia już na świecie była i to przez SN. I najlepszy był na koniec tekst położnej: Pani jest stworzona by rodzić dzieci! :hahaha:

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

O pierwszej ciąży wiedziałam już w momencie zapłodnienie, po prostu przeszło mi przez myśl "no kobieto właśnie zaszłaś w ciążę" seks był niesamowity. Już następnego dnia coś działo się z moimi piersiami a test był jedynie potwierdzeniem tego co już dawno wiedziałam.

Druga ciąża, też przemknęło mi przez myśl, że coś będzie. Gdy nie dostałam okresu zrobiłam test i nie wyszedł, drugi oś tam świtało, trzeci znowu nie wyszedł. Okresu nadal brak, więc w 5/6 tygodniu poszłam do gina żeby zobaczył co jest grane. Ciąży na USG nie zobaczyliśmy, szyjka też nie wskazywała na ciążę. Dostałam luteinę na wywołanie okresu.
Tabletek nie wykupiłam, stwierdziłam że samo przyjdzie a zresztą jechaliśmy na wakacje i ważniejsze rzeczy miałam na głowie. Po powrocie z wakacji, wchodzę do kuchni, otwieram lodówkę i kurcze blade wymiotować mi się chce (w pierwszej ciąży nie zaglądałam do lodówki do 5 miesiąca bo nie mogłam znieść "lodówkowego smrodu). Tak więc w 9 tygodniu oficjalnie dowiedziałam się, że jestem jednak w ciąży.
I tak moje dziecko zrobiło w kona szanownego pana doktora.

Co do brzuszka to widoczny był dopiero w 26 tygodniu, do porodu (tj cięcia w 39 tygodniu) to miałam 90 cm w pasie.

Odnośnik do komentarza

mafinka
O pierwszej ciąży wiedziałam już w momencie zapłodnienie, po prostu przeszło mi przez myśl "no kobieto właśnie zaszłaś w ciążę" seks był niesamowity. Już następnego dnia coś działo się z moimi piersiami a test był jedynie potwierdzeniem tego co już dawno wiedziałam.

moja siostra miała tak samo, po prostu wiedziała. Wtedy jeszcze nie planowała dzieci i plany na życie się jej skąplikowały. A teraz ma 11 letnią córę i oczekuje drugiego w maju:water_fun:

Odnośnik do komentarza

mafinka
O pierwszej ciąży wiedziałam już w momencie zapłodnienie, po prostu przeszło mi przez myśl "no kobieto właśnie zaszłaś w ciążę" seks był niesamowity. Już następnego dnia coś działo się z moimi piersiami a test był jedynie potwierdzeniem tego co już dawno wiedziałam.

czy to instyknt czy zwykly przypadek:P

a tak na marginesie-dobrze ze po kazdym niesamitym seksie nie jest sie zaciazonym-ziemia by sie przeludnila:lol:

Odnośnik do komentarza

Helena
mafinka
O pierwszej ciąży wiedziałam już w momencie zapłodnienie, po prostu przeszło mi przez myśl "no kobieto właśnie zaszłaś w ciążę" seks był niesamowity. Już następnego dnia coś działo się z moimi piersiami a test był jedynie potwierdzeniem tego co już dawno wiedziałam.

czy to instyknt czy zwykly przypadek:P

a tak na marginesie-dobrze ze po kazdym niesamitym seksie nie jest sie zaciazonym-ziemia by sie przeludnila:lol:

ja sądzę że to wewnętrzny, kobiecy instynkt:36_1_67:

Odnośnik do komentarza

u mnie pierwsze to ból piersi..... taki mega ból że dotknąć nie mogłam bo aż wyłam bólu.. wtedy nie bardzo wiedziałam co to... wizyta u lekarza i : 3-4 tydzien ciąży :)
zero mdłości.. prymus- dziennie choć jedno prince polo...... co do zabobonów to słodkie na córe a ja odwrotnie słodkie i syn :)

co do ciąży z zask... ja w to wierze dla mnei to nei realne...... jak można nie czuć kopniaków już pod koniec? przecież to w pewnych chwilach jest taki ból że raczej trudno się nie zorientować.

joasia co do tego przypadku to ja i tak nei wierze bo otyłość nie tłumaczy tego że wiedziała ze w ciąży jest.... ja uważam że wiedziala i nie chciala mówic nikomu ale wiadomo w końcu się wyda........

Odnośnik do komentarza
Gość iszmaona

anna_:)
co do kopniaków dziecka w ciąży... ja czułam tylko raz przez całą ciążę :( Tyle że żebra mnie bolały. Mogę powiedzieć że tą przyjemnością córcia mnie nie obdarzyła :(

serio? nie sądziłam, ze to jest możłiwe. Synostwo tak mi buszowało w brzuchu, że widac było na zewnątrz.

Nie miałas przypadkiem łożyska z przodu, od strony pępka? w takich przypadkach często stanowi poduszkę będącą swojego rodzaju asekuracją.
Ale pod koniec ciąży córa się nie rozciągała? brzuch nie zmieniał kształtu, nie falował?

Odnośnik do komentarza

anna_:)
co do kopniaków dziecka w ciąży... ja czułam tylko raz przez całą ciążę :( Tyle że żebra mnie bolały. Mogę powiedzieć że tą przyjemnością córcia mnie nie obdarzyła :(

O rany! Też jestem zdziwiona! Ja jak tylko wsiadałam do jakiegokolwiek środka transportu, to Julo tak wariował w brzuchu, że musiałam wysiadać albo się zatrzymywać... Jakbym wesołe miasteczko w brzuchu nosiła! :36_15_9:

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

U mnie też Oliwia szalała w brzuchu jak nie normalna. Aż miałam wrażenie że mi skóry brakuje :)
Tyle że w nocy miałam spokój. Ostatni raz dawała czadu tak o 22 a potem dopiero kolo 8-9 rano.
A jak się urodzila to było to samo. O 22 ostatnie karmienie, potem sen i kolejne jedzonko o 3-4 rano. A później ten czas powoli się wydłużał i jak miała 6 tyg to już spała od 20 do 8 rano :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

jesli chodzi o lekarzy to też miała niezłą jazdę
ponieważ planowałam drugą ciążę,a chcieliśmy syna,robiłam testy owulacyjne
i jak tylko testy pokazały owulację,wzięliśmy się do działania

w dniu spodziewanej @ zrobiłam test i był pozytywny
pędem do lekarza

i pan doktor po usg dopochwowym...powiedział,że nie ma mowy o ciąży,ze nie mam owulacji i muszę się leczyć...więc ja ryk i deprecha
ale M mówił spokojnie ,poczekamy ...tabletek nie wzięłam -do dziś leżą w szufladzie

pojechalismy do innej lekarki i ta potwierdziła wczesną ciążę

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Joasia mnie tez jeden lekarz powiedzial ze jestem szczupla i mam wąskie biodra i nie ma mowy o porodzie sn..... drugi stwierdził że nie widzi przeszkód by urodzic sn....
tak wiec jak mi 13grudnia o 12:00 podlaczyli oxy to 14 grudnia o 22:30 podjeli decyzje o cc....

ordynator ktory byl przy ostatnim badaniu rozwarcia i pozniej przy cc, powiedzial ze gdyby rozwarcie było 10 to i tak bym nie urodziła bo za duży dzieciaczek był ::):

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

panna'em
Joasia mnie tez jeden lekarz powiedzial ze jestem szczupla i mam wąskie biodra i nie ma mowy o porodzie sn..... drugi stwierdził że nie widzi przeszkód by urodzic sn....
tak wiec jak mi 13grudnia o 12:00 podlaczyli oxy to 14 grudnia o 22:30 podjeli decyzje o cc....

ordynator ktory byl przy ostatnim badaniu rozwarcia i pozniej przy cc, powiedzial ze gdyby rozwarcie było 10 to i tak bym nie urodziła bo za duży dzieciaczek był ::):

Moja koleżanka w zeszłym roku też tak miała. jest niższa ode mnie i do tego baaardzo drobna. o 5 rano odeszły jej wody, dostała od razu silne skurcze co 4 min więc szybko jechali do szpitala. W szpitalu bardzo wolno postępowało rozwarcie ale o 17 miała już pełne. Przez 3 godziny parła i nie dała rady urodzić. Dopiero o 20.05 jej synek Wiktor przyszedł na świat przez cc. A nie był on duży bo ledw 3100 ważył, no ale za duzy na jej gabaryty.

No a Oliwia to już w ogóle kruszynka była... więc wychlupła ze mnie na drugim partym :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

jak juz tak zeszlo na temat porodow:wink:

pytanie do Mam co urodzily sn:
jak Wy odczulyscie moment "wychlupniecia"?

a do Mam co mialy cc:
czy czulyscie jak Wam wyciagaja dziecko?wiadomo podczas cc jest sie znieczulonym

dla mnie przy pierwszym porodzie bylo strasznym zaskoczeniem to uczucie kiedy dziecko sie urodzilo,czulam taka fajna ciepla kluseczke wyplywajaca z mojego ciala:wink:
no a pozniej to wiadomo nastala radosc bo dzidzius:wink:
drugi porod podobnie,tylko juz bez zaskoczenia:wink:

ale bym sobie poszla urodzic:wink:
pomijajac wszytskie twarzyszace bole:lol:

Odnośnik do komentarza

Helena
jak juz tak zeszlo na temat porodow:wink:

pytanie do Mam co urodzily sn:
jak Wy odczulyscie moment "wychlupniecia"?

U mnie nie ciekawy byl ten moment. Małej zanikało tętno więc żeby przyśpieszyć jej "wyjście" nacieli mnie. Byłam chyba za mało napięta, albo nie był to szczyt skurczu, bo całe nacięcie czułam i rozdarłam ryja tak że chyba mnie cały szpital słyszał. A cały poród siedziałam cichuto, nawet nie jęknęłam przy skurczach.

Tyle że jak już zobaczyłam między nogami Olcię to o wszystkim zapomniałam!

Wspaniała chwila...:zwyrazami_milosci:

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

iszmaona
serio? nie sądziłam, ze to jest możłiwe. Synostwo tak mi buszowało w brzuchu, że widac było na zewnątrz.
Nie miałas przypadkiem łożyska z przodu, od strony pępka? w takich przypadkach często stanowi poduszkę będącą swojego rodzaju asekuracją.
Ale pod koniec ciąży córa się nie rozciągała? brzuch nie zmieniał kształtu, nie falował?

krolowa_angielska
O rany! Też jestem zdziwiona! Ja jak tylko wsiadałam do jakiegokolwiek środka transportu, to Julo tak wariował w brzuchu, że musiałam wysiadać albo się zatrzymywać... Jakbym wesołe miasteczko w brzuchu nosiła! :36_15_9:

Łaziłam do lekarzy prawie co tydzień a czasem i częściej i pytałam czy to normalne czy z dzieckiem wszystko ok Każdy się tylko uśmiechał i uspokajał. Mogę się głośno przyznać że ja nie wiem co to jest wiercenie dziecka i kopniaki.
Helena
pytanie do Mam co urodzily sn:
jak Wy odczulyscie moment "wychlupniecia"?

Julia urodziła się pośladkowo, ze znieczulenia miałam tylko podany gaz. Waga małej 2,775 kg dwa razy parłam i nie wiem jedynie kiedy łożysko urodziłam. Julka była mała a i tak pozszywali mnie jak stare skarpety. Na drugi dzień już musiałam chodzić i wszystkim sama się zająć.

Odnośnik do komentarza
Gość iszmaona

Ja akurat byłam pod wpływem leków ogłupiających, więc moje wspomnienia są takie:

gdy wychodziła główka myślałam, że to lekarz z położną tak naciągnęli mi rękami przedsionek pochwy, zeby pomóc wyjść dziecku:lup:,
a pierwsze myśli gdy już z prędkością światła wyslizgnął się ze mnie to:

"jaki ogromny, dlaczego nie płacze i się nie porusza? a skoro nie porywają go tylko pozwolili chwilę poleżeć na brzuchu tzn ze chyba wszystko ok."

i ogromna ulga, że już po.

Odnośnik do komentarza

Ja Julcia urodziłam SN bez znieczulenia ale tak jak już Joasia pisała był malutki- 2750 i 50cm :D Jestem drobnej budowy więc też mnie nacinali ale to już był dla mnie 'pikuś'... W ogóle, to najgorzej wspominam skurcze, bo dość szybko mi się rozwarcie robiło i czułam chyba każdy milimetr :karate: Samo parcie wymagało mega wysiłku ale wymagało też pracy i skupienia więc dla mnie lepiej niż leżeć i czekać... Położna mnie poinformowała, że 'już jest główka', bo chyba przez szok nie czułam! No i jak już malutki był na świecie, dwie myśli: "Czy z Julciem wszystko dobrze?" i "Boże, jak dobrze, że już po wszystkim...!" :D:D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...