Skocz do zawartości
Forum

Majowe słoneczka 2009


Rekomendowane odpowiedzi

elwira
Witam mamuśki, nareszcie w domku :)

Bardzo dziękuje za wysyłanie pozytywnych fluidów:) i za ciepłe słowa

w piątek rano poszliśmy do lekarza bo Adaś nadal miał gorączkę 39- 39,5 i już nic nie działało, przestał jeść i pić.... po badaniu lekarz powiedział ze płuca i oskrzela wydaja sie czyste ale nie podoba mu sie oddech Adasia bo jest za płytki i za szybki , wiec wręczył nam list dla lekarza w szpitalu z info o co chodzi i zadzwonił ze jesteśmy w drodze

myslałam ze oszaleje, tyle chorych dzieci sie przewijało przez oddział ze lekarz badał go na raty ... zrobili mu prześwietlenie płuc i pobierali krew , 5razy wbijali mu się w żyły bo z powodu wysokiej gorączki krew nie chciała lecieć, po 5 godzinach dopiero powiedzieli nam ze mamy zostać bo podejrzewając bronchit/wirus

podłączyli go pod kroplówkę z glukoza żeby coś zjadł , od rana tego dnia wypił tylko 40ml soku i zjadł 50ml jogurtu :( wzięli mocz kał do badania , miał taka biegunkę ze co pierdną to brudził pieluchę aż pupcie sobie odparzył

pielęgniarki zaglądały do nas co godzinne z termometrem i na początku raz na jakiś czas sprawdzały tętno ale jak przy kolejnym skoku gorączki nabrał powietrza i nie wypuścił przez dłuższa chwile a zaraz po tym oddychał bardzo szybko jakby biegał podłączyły go na noc do sprzętu który pokazuje procentowo jaki jest dopływ tlenu do organizmu

pierwszą noc oboje nie spaliśmy , raz bałam sie zasnąć , dwa i tak co chwile ktoś do nas przychodził , robili mu inhalacje żeby odblokować nosek , później włożyli mu rurę do nosa żeby pobrać wydzielinę do badań

krótko mówiąc KOSZMAR , ale już za nami

dzięki Bogu bronchit to nie był , tylko z braku jedzenia i picia osłab tak ze nie miał siły zwalczyć przeziębienia , a przy tej gorączce i biegunce mogło dojść do odwodnienia. Inhalacje odblokowały nosek i wczorajszą noc już przespał, a dzisiaj wreszcie zjadł trochę kaszki rano i obiadek :)

Wszystko co piszesz brzmi tak przerażająco, że aż mnie ciarki przechodzą jak sobie wyobrażę, jak się musiałaś wtedy czuć :le: Całuski ogromne dla Ciebie i dla Adacha. Dobrze, że te straszne przeżycia już za Wami i Adaś zdrowieje.

Odnośnik do komentarza

elwira
w tym wszystkim najbardziej bałam się tego ze na oddziale była 2 dzieci ze świńską grypą i następne wczoraj przywieźli , wiec jak tylko lekarz powiedział ze możemy iść do domu to w minute byliśmy za drzwiami

elwira przezylas straszne chwile i napewno strasznie strasznie sie balas!!! wiem bo przezylam rowniez chwile grozy kiedy maksio lezal w szpitalu . najwazniejsze ze juz lepiej i mam nadzieje ze z dnia na dzien bedzie poprawa i bedzie rosl w sile , wiesz z emamy swoje prywatne forum ? zapraszamy kochana tylko my mamy tam wstep

Odnośnik do komentarza

elwira
Witam mamuśki, nareszcie w domku :)

Bardzo dziękuje za wysyłanie pozytywnych fluidów:) i za ciepłe słowa

w piątek rano poszliśmy do lekarza bo Adaś nadal miał gorączkę 39- 39,5 i już nic nie działało, przestał jeść i pić.... po badaniu lekarz powiedział ze płuca i oskrzela wydaja sie czyste ale nie podoba mu sie oddech Adasia bo jest za płytki i za szybki , wiec wręczył nam list dla lekarza w szpitalu z info o co chodzi i zadzwonił ze jesteśmy w drodze

myslałam ze oszaleje, tyle chorych dzieci sie przewijało przez oddział ze lekarz badał go na raty ... zrobili mu prześwietlenie płuc i pobierali krew , 5razy wbijali mu się w żyły bo z powodu wysokiej gorączki krew nie chciała lecieć, po 5 godzinach dopiero powiedzieli nam ze mamy zostać bo podejrzewając bronchit/wirus

podłączyli go pod kroplówkę z glukoza żeby coś zjadł , od rana tego dnia wypił tylko 40ml soku i zjadł 50ml jogurtu :( wzięli mocz kał do badania , miał taka biegunkę ze co pierdną to brudził pieluchę aż pupcie sobie odparzył

pielęgniarki zaglądały do nas co godzinne z termometrem i na początku raz na jakiś czas sprawdzały tętno ale jak przy kolejnym skoku gorączki nabrał powietrza i nie wypuścił przez dłuższa chwile a zaraz po tym oddychał bardzo szybko jakby biegał podłączyły go na noc do sprzętu który pokazuje procentowo jaki jest dopływ tlenu do organizmu

pierwszą noc oboje nie spaliśmy , raz bałam sie zasnąć , dwa i tak co chwile ktoś do nas przychodził , robili mu inhalacje żeby odblokować nosek , później włożyli mu rurę do nosa żeby pobrać wydzielinę do badań

krótko mówiąc KOSZMAR , ale już za nami

dzięki Bogu bronchit to nie był , tylko z braku jedzenia i picia osłab tak ze nie miał siły zwalczyć przeziębienia , a przy tej gorączce i biegunce mogło dojść do odwodnienia. Inhalacje odblokowały nosek i wczorajszą noc już przespał, a dzisiaj wreszcie zjadł trochę kaszki rano i obiadek :)

Elwirka bardzo sie cieszę, że najgorsze już za Wami!!!
Aleście przeszli!! O raju, aż mi skóra ścierpła!!!
Biedny Adasiu :((

http://www.suwaczek.pl/cache/4087228f40.png

Odnośnik do komentarza

Witam
Ja tylko na chwilke celowo weszłam na forum ogólne ,żeby nie zawracać dupy na priv:36_13_3:.
Elwira-ciesze się ,że już jesteście w domu i że Adasiem OK.strasznie mi przyro ,że musieliście przez to przejść, biedny Adacho.Mizernotka na tych fotkach:le:
Dalej mam doły i depreche .
Pozatym nie spałam od 1 w nocy do rana mały nie spał do 7 rano :le:nie wiem co się stało,cały dzień na nogach więc padam.
Zasnoł przed godziną i ja zmykam do niego.
Może odeśpie chodz troche.
Zadzwonie jeszcze do M. nacieszyć się jego głosem bo co mi pozostało i do Nikiego do łóżka bo już go sobie tak ustawiłam ,żeby nie przenosić , mam jakąś taką dziwną potrzebe bycia z nim w nocy i w duszy mam ,że sie przyzwyczai.
Dobranoc do jutra:suprise:

http://s10.suwaczek.com/20000429310117.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/b11eb3303f.png

Odnośnik do komentarza

Jola30
Witam
Ja tylko na chwilke celowo weszłam na forum ogólne ,żeby nie zawracać dupy na priv:36_13_3:.
Elwira-ciesze się ,że już jesteście w domu i że Adasiem OK.strasznie mi przyro ,że musieliście przez to przejść, biedny Adacho.Mizernotka na tych fotkach:le:
Dalej mam doły i depreche .
Pozatym nie spałam od 1 w nocy do rana mały nie spał do 7 rano :le:nie wiem co się stało,cały dzień na nogach więc padam.
Zasnoł przed godziną i ja zmykam do niego.
Może odeśpie chodz troche.
Zadzwonie jeszcze do M. nacieszyć się jego głosem bo co mi pozostało i do Nikiego do łóżka bo już go sobie tak ustawiłam ,żeby nie przenosić , mam jakąś taką dziwną potrzebe bycia z nim w nocy i w duszy mam ,że sie przyzwyczai.
Dobranoc do jutra:suprise:

Jola kochana śmieszotko, aż kłują po oczach te Twoje posty. Jednak od razu widać jak taka radosna osoba ma gorszy nastrój. Nosek do góry, będzie dobrze. Wyściskaj M. wirtualnie :guma_balonowa:

Odnośnik do komentarza

Jola30 - czytam tak Twoje posty i mi smutno, ze Ty takie doly podlapalas. Kurde. Wracaj do M i odbijcie swobie to rozstanie!!!!!
Podziwiam Cie serio. Ja to bym z dzieckiem sama w Polsce nie dala rady. Z tesknoty bym padla a Ty to i tak twarda jestes. Jabym juz dola jakis miesiac temu zalapala.
A tak pozy tam to co tu sie dziwc - sama z problemami, M na telefon, kasa sie skonczyla, wydatki na leczenie Nikiego, choroby, i jeszcze tesciowa na dobitke!!!!
I tak jestes wileka, ze wytrzymalas to wszystko tak dlugo z nieustajacym poczuciem humoru.
Pomysl, ze ja tutaj mysle o Tobie i Nikusiu cieplo. Moze to Ci doda otuchy.
Caluski i trzymaj sie cieplo :11_9_16:

Odnośnik do komentarza

elwira
Witam mamuśki, nareszcie w domku :)

Bardzo dziękuje za wysyłanie pozytywnych fluidów:) i za ciepłe słowa

w piątek rano poszliśmy do lekarza bo Adaś nadal miał gorączkę 39- 39,5 i już nic nie działało, przestał jeść i pić.... po badaniu lekarz powiedział ze płuca i oskrzela wydaja sie czyste ale nie podoba mu sie oddech Adasia bo jest za płytki i za szybki , wiec wręczył nam list dla lekarza w szpitalu z info o co chodzi i zadzwonił ze jesteśmy w drodze

myslałam ze oszaleje, tyle chorych dzieci sie przewijało przez oddział ze lekarz badał go na raty ... zrobili mu prześwietlenie płuc i pobierali krew , 5razy wbijali mu się w żyły bo z powodu wysokiej gorączki krew nie chciała lecieć, po 5 godzinach dopiero powiedzieli nam ze mamy zostać bo podejrzewając bronchit/wirus

podłączyli go pod kroplówkę z glukoza żeby coś zjadł , od rana tego dnia wypił tylko 40ml soku i zjadł 50ml jogurtu :( wzięli mocz kał do badania , miał taka biegunkę ze co pierdną to brudził pieluchę aż pupcie sobie odparzył

pielęgniarki zaglądały do nas co godzinne z termometrem i na początku raz na jakiś czas sprawdzały tętno ale jak przy kolejnym skoku gorączki nabrał powietrza i nie wypuścił przez dłuższa chwile a zaraz po tym oddychał bardzo szybko jakby biegał podłączyły go na noc do sprzętu który pokazuje procentowo jaki jest dopływ tlenu do organizmu

pierwszą noc oboje nie spaliśmy , raz bałam sie zasnąć , dwa i tak co chwile ktoś do nas przychodził , robili mu inhalacje żeby odblokować nosek , później włożyli mu rurę do nosa żeby pobrać wydzielinę do badań

krótko mówiąc KOSZMAR , ale już za nami

dzięki Bogu bronchit to nie był , tylko z braku jedzenia i picia osłab tak ze nie miał siły zwalczyć przeziębienia , a przy tej gorączce i biegunce mogło dojść do odwodnienia. Inhalacje odblokowały nosek i wczorajszą noc już przespał, a dzisiaj wreszcie zjadł trochę kaszki rano i obiadek :)

najwazniejsze, ze to juz za wami i ze to nie byl bronchit. straszne, to co opisujesz. mam nadzieje, ze Adas szybciutko odzyska swoj dawny apetyt i nabierze sil

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

Jola30
Witam
Ja tylko na chwilke celowo weszłam na forum ogólne ,żeby nie zawracać dupy na priv:36_13_3:.
Elwira-ciesze się ,że już jesteście w domu i że Adasiem OK.strasznie mi przyro ,że musieliście przez to przejść, biedny Adacho.Mizernotka na tych fotkach:le:
Dalej mam doły i depreche .
Pozatym nie spałam od 1 w nocy do rana mały nie spał do 7 rano :le:nie wiem co się stało,cały dzień na nogach więc padam.
Zasnoł przed godziną i ja zmykam do niego.
Może odeśpie chodz troche.
Zadzwonie jeszcze do M. nacieszyć się jego głosem bo co mi pozostało i do Nikiego do łóżka bo już go sobie tak ustawiłam ,żeby nie przenosić , mam jakąś taką dziwną potrzebe bycia z nim w nocy i w duszy mam ,że sie przyzwyczai.
Dobranoc do jutra:suprise:

Jola kiedy wracasz do M?

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

elwira
Witam mamuśki, nareszcie w domku :)

Bardzo dziękuje za wysyłanie pozytywnych fluidów:) i za ciepłe słowa

w piątek rano poszliśmy do lekarza bo Adaś nadal miał gorączkę 39- 39,5 i już nic nie działało, przestał jeść i pić.... po badaniu lekarz powiedział ze płuca i oskrzela wydaja sie czyste ale nie podoba mu sie oddech Adasia bo jest za płytki i za szybki , wiec wręczył nam list dla lekarza w szpitalu z info o co chodzi i zadzwonił ze jesteśmy w drodze

myslałam ze oszaleje, tyle chorych dzieci sie przewijało przez oddział ze lekarz badał go na raty ... zrobili mu prześwietlenie płuc i pobierali krew , 5razy wbijali mu się w żyły bo z powodu wysokiej gorączki krew nie chciała lecieć, po 5 godzinach dopiero powiedzieli nam ze mamy zostać bo podejrzewając bronchit/wirus

podłączyli go pod kroplówkę z glukoza żeby coś zjadł , od rana tego dnia wypił tylko 40ml soku i zjadł 50ml jogurtu :( wzięli mocz kał do badania , miał taka biegunkę ze co pierdną to brudził pieluchę aż pupcie sobie odparzył

pielęgniarki zaglądały do nas co godzinne z termometrem i na początku raz na jakiś czas sprawdzały tętno ale jak przy kolejnym skoku gorączki nabrał powietrza i nie wypuścił przez dłuższa chwile a zaraz po tym oddychał bardzo szybko jakby biegał podłączyły go na noc do sprzętu który pokazuje procentowo jaki jest dopływ tlenu do organizmu

pierwszą noc oboje nie spaliśmy , raz bałam sie zasnąć , dwa i tak co chwile ktoś do nas przychodził , robili mu inhalacje żeby odblokować nosek , później włożyli mu rurę do nosa żeby pobrać wydzielinę do badań

krótko mówiąc KOSZMAR , ale już za nami

dzięki Bogu bronchit to nie był , tylko z braku jedzenia i picia osłab tak ze nie miał siły zwalczyć przeziębienia , a przy tej gorączce i biegunce mogło dojść do odwodnienia. Inhalacje odblokowały nosek i wczorajszą noc już przespał, a dzisiaj wreszcie zjadł trochę kaszki rano i obiadek :)
dobrze ze już lepiej....przesyłam buziaki ogromne i dużooo dużoo zdrówka życze

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

Jola30
Witam
Ja tylko na chwilke celowo weszłam na forum ogólne ,żeby nie zawracać dupy na priv:36_13_3:.
Elwira-ciesze się ,że już jesteście w domu i że Adasiem OK.strasznie mi przyro ,że musieliście przez to przejść, biedny Adacho.Mizernotka na tych fotkach:le:
Dalej mam doły i depreche .
Pozatym nie spałam od 1 w nocy do rana mały nie spał do 7 rano :le:nie wiem co się stało,cały dzień na nogach więc padam.
Zasnoł przed godziną i ja zmykam do niego.
Może odeśpie chodz troche.
Zadzwonie jeszcze do M. nacieszyć się jego głosem bo co mi pozostało i do Nikiego do łóżka bo już go sobie tak ustawiłam ,żeby nie przenosić , mam jakąś taką dziwną potrzebe bycia z nim w nocy i w duszy mam ,że sie przyzwyczai.
Dobranoc do jutra:suprise:

Jolcia co sie dzieje kochana mi dupe mozesz zawracać pisz na PW ja czekam na wiadomosc od ciebie , zreszta ja ci se zwierzyłam, wiec myśle ze zaufać i ty mi mozesz....buziaki dla ciebie

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...