Skocz do zawartości
Forum

Mamusie czerwiec 2012 :)


Caffe

Rekomendowane odpowiedzi

Mari - zazdroszczę, że Julek już po wielkim szale nauki, bo ja dopiero w tym się grzebię.

Szymek wczoraj zaczął raczkować no i mam pierwsze skutki. Podzielam doświadczenie Mamaliny, bo mój misiu śpi z mamą i obudził się o 5.30 na mleko,ale ja go nie słyszałam, mimo barykad z poduszek, przeczołgał się w śpiworze w nogi i obudził ,mnie wielki huk jak zleciał z łóżeczka na buźkę. myślałam,że się zastrzelę....jest zła na siebie, że się nie obudziłam wcześniej, było trochę płaczu , a później już tylko cieszy tą swoją małą michę:)

musze dzisiaj ogarnąć wszystkie kable , bo już kable od kina domowego poszły w ruch, dobrze,że od telewizora wszystko pochowane... ehhh łobuziaki te maluchy ....

Wiktorio- czyli jak mój kurdupelek się urodził 24. 6 , to czerwiec też za niego odliczam???dla mnie byloby lepiej, bo myslalam,ze od lipca mam liczyc

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

Cześć,

my albo mamy trzydniówkę, albo jakiś armagedon... Od trzech dni temperatura powyżej 39, dochodzi do 39,5, Dwie noce w plecy, dzisiejszą cała, ale to cała przepłakał na rękach... Mocz w porządku, nie kaszle, nie smarka, osłuchowo czysty, więc przy życiu utrzymuje mnie to, że to trzydniówka i jutro będzie po wszystkim. Najgorzej, że temperatury zbić nie mogę, po podaniu lueku spada do 38 i po dwóch godzinach znowu jest 39 z kawałkiem. Istna masakra. Daję mu już co 4 godziny paracetamol na zmianę z ibuprofenem, bo przy Oleski chorobach tak mi lekarz polecił kiedyś. Robimy zimne okłady, dziś nawet go już do wanny do letniej wody wrzuciłam. Trzymajcie kciuki, żeby to była trzydniówka, to się wtedy jutro skończy.

A Jaśko nadal nie raczkuje..., czołga się jak żołnierz :-) Wstaje przy wszystkim, troche chodzi przy meblach, jak stoi potrfi puścić się jedną ręką, przykucnąć i podnieść np zabawkę z podłogi. No i namiętnie ćwiczy robienie: BRAWO, szalenie mu się to podoba.

To tyle, idę coś zjeść bo od rana nic nie jadłam. Dopiero przed chwilą udało mi się zbić gorączkę młodego do 38,1 i uspić.
Na razie.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09krhm3xbulyvs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kwqrm1atj.png

Odnośnik do komentarza

luigi
Wiktorio- czyli jak mój kurdupelek się urodził 24. 6 , to czerwiec też za niego odliczam???dla mnie byloby lepiej, bo myslalam,ze od lipca mam liczyc

ja też tak myślałam, ale na infolinii mi powiedzieli, żeby od czerwca odliczyć
"za każdy miesiąc kalendarzowy w którym podatnik wykonywał władzę rodzicielską"

alatra trzymam kciuki za trzydniówkę, współczuję Jaśkowi, a Tobie życzę duuużo sił i wytrwałości
ja też na zmianę podaję ibum i paracetamol przy gorączce

u nas znowu nie ma gorączki, ani kaszlu ale jest mega katar juz drugi tydzień :(
do dzisiaj była to białą woda, a od dzisiaj jest zielona wydzielina :(
na 16.20 idziemy do lekarza, pewnie znowu nas nie zaszczepią :(

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

jestem jestem u mnie weny i czasu brak . Wie ktoś gdzie można czas dokupić ?? Brakuje mi kilku godzin dla siebie :)

U nas w miare wszystko ok. Byliśmy wszyscy chorzy i każde z nas miało antybiotyk tylko dalej kaszlemy czy smarkamy . Ja już nie smarkam ,ale Lenka dalej z nosa cieknie już nie tak bardzo jak na początku i często tak kaszle ,że prawie wymiotuje byliśmy z tym u lekarza to dostala kropelki do nosa i we wtorek na jakieś tam badania . Ona po prostu na gardełku jeszcze ma ten katarek który jej spływał i dlatego tak ma , no ale to jest moje zdanie (miałam tak samo ,że prawie wymiotowałam jak kaszlałam )lekarz wie lepiej.

A co do umiejętności to Lenka szaleje na czworaka wręcz biega zwłaszcza do nocnika Michalka i jak gdzieś idę wychodzę z pokoju to ona za mna maszeruje albo jak przychodzę do pokoju to wtedy szybciutko mi pod nogi i wstaje. Kleczenie przy meblach ma opanowane do perfekcji ,że nie upadnie przy. Nie wiem czy wasze dzieci też tak dziwnie wstają Lena na początku wstawała tak ,że pierw jedną nóżke podniosła a potem druga a teraz naraz obie tak jakby na podbiciu wstaje co jest jej cieżko zrobić więc przy meblach nie chce wstawać ,ale jak za ręce czy nogę mnie złapie to ładnie wstaje. Jak już stoi przy ławie to się przemieszcza np do mnie jak siedzę obok i lapie za kolano i chodzi.
Gaduli tak jak gaduliła . Brawo bije, robi papa, piątkę przybija , łapie mnie za włosy jedną ręką i tarmosi ,a drugą leje ręką i taka radoche ma przy tym nieziemską. Lubi coś gwizdnąć z lawy . Dziś na ławie leżał placek Michała ja się zajęłam michałem ,bo coś tam chciał a ona łap za placka jak już popatrzyłam na nią to kończyła go dodam zdjecia jak znajdę czas. Kiedyś tak zrobiła z naleśnikiem z Ł ogladaliśmy nowo kupione rybki ona śmigała w chodziku na stole leżały naleśniki z nutella dla Młodego ja zeszłam na dół Łukasz zaraz zbiega z nią na rękach a ona cała dosłownie cała w nutelli zdjecie dodam innym razme.

no to chyba tyle

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

madzia ale numer z tej Lenki:):):)

ja już nie wiem gdzie pisać???i tu i na fb mi się nie chce znaczy mało czasu też bym dokupiła na swoje choćby forum :):) albo inne moje głupotki i słabostki wnecie

gratulacje postępów raczkowania itp...u nas tez od paru dni pełzanie czasem zamienia się w raczkowanie,takie to fajne,nie zwracałam uwagi bo myślałam że poprostu Oskar się zapomniał,ale nie

dziś po przerwie po tej naszej chorobie mieliśmy rehabilitacje:),albo bardziej wyjazd na ćwiczenia bo nie bardzo jest co go rehabilitować:),ale tak myślałam może dadzą nam już do lekarza na kontrolę i TAK.oSKAR tam mimo powierzchni gabczastej zaczął raczkować tak jak w domu parę razy już:):)

no i po rozebraniu sam szedł do zabawek itp...ta babka tylko poleciła rajtuzki albo ochraniacze jak mamy panele ,bo ponoć lepiej mu będzie,choć on tym pełzaniem wszędzie dojdzie nie musi sie podnosić a tak łatwiej mu będzie.Kupiłam zaraz na allegro to po niedzieli niech biega .Ale wogóle fajny widok jak swoje dziecko zaczyna raczkować.No i fajnie stoi wspina się po czym się da,jak stęskni się za mną i chce powspinać to też przyjdzie i chce być już w pionie.Tak za rączki to chce być prowadzany ale jeszcze....robi śmieszne kroczki dużo i drobne.Ale ponoć fajnie w pionie się trzyma według tych pań.To mnie cieszy,ciekawi mnie jeszcze to badanie kontrolne bo jak wspomnę to pierwsze i to żonglowanie Oskarem to zastanawiam się czy z takim większym dzieckiem też tak robią????

nauczył się robić nie nie główką,piątkę i cześć już umie i dziwne sylaby dede,agu,tetetee i jakies piski że szok,jak do tej pory cichy raczej był chocby w porównaniu z Sergiuszkiem zazy,własnie co u niej zapracowana pewnie,ciekawe kiedy teraz sie spotkamy :(:(

mari no u nas też pobudki w nocy na tego 6 zęba,już się przebił ale nie do końca i 3 noce pobudki na zęba i pewnie z emocji tego ruchu bo ciągle coś robi i pewnie te dzieci potem to w nocy przeżywają budząc się,ale Oskar i ząb i emocje :)RAZEM MASAKRA:),szczególnie że zawsze spał:)

też tą kaszkę mam z bobovity bez mm
dziewczyny te które karmicie mm,jak już macie też te 5 posiłków ,my tak od jakiegoś czasu już,to tak dziwnie nie,takie duże to dziecko jakoś się zrobiło????kiedyś to co chwilkę coś po troszku,choć
mari jak czytam te ilości wasze to,jeju kiedy to było u nas tyle???może piersią karmienie to inaczej to wygląda nie???
Oskar raczej lubi zjeść i bez marudzenia chyba że głodny:):)

my też mamy kilka miejsc w domu na które się uparł i koniec można blokować i nic:kable,przedłużacze,pamięta że tam są i wysuwa koc spod komody itp....a kabelek dać do ręki to szczęście wielkie ma że......

ja też kiedyś wskoczyłam tu patrze cisza na fb cisza nawet mari nie ma:(,kasiana fb zostawiła zaproszenia do tej grupy a tak każda zajęta,tyle jest w domu zajęcia że chyba trzeba troszkę egoistką się zrobić chyba tak zrobię???:):)

lecę może na małą siestę póki Oskar śpi,bo mam lenia dzisiaj....papapapaap

wiktorio alatra współczucia gorączki i kataru aaa wogóle te choroby to aż żal tych dzieci nie???

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60195.png
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxqpk5l0eja2o.png

Odnośnik do komentarza

Ja Was czytam z telefonu, ale nie lubie z niego pisac ;) napisze wiecej moze jutro. Generalnie mam pracy po uszy, siedze po nocach, a za dnia Julek, dom i lekcje... Szczescie, ze tescie byli w weekend i przywiezli nam obiadow na caly tydzien :)
A teraz siedze w wannie i sie kapie, bo wieczorem idziemy na moja pierwszą imprezke od porodu :D

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

JHaha!!! Nie zgadniecie!!! Pisze z imprezy - taka jest udana... Niedawno w sumie przyszlismy, ale nikogo nie znam. Moj maz i brat graja w bilard, ja jestem tak zmeczona, ze siedze na sofie i nie ma sily na nic. W sumie nie powinnam byla tu przychodzic, bo po dwoch nieprzespanych prawie nocach i dniach na pelnych obrotach czuje sie strasznie slabo, kreci mi sie w glowie i szumi mi w uszach.
Gdybym mogla sie napic choc jednego drinka... Ale niestety, gdybym nawet mogla to i tak prowadzę....

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Zgrzeszę i zrobię sobie przerwę pisząc tu do Was ;)
Impreza wczorajsza to niewypał. Jakoś nie potrafię się odnaleźć w takich miejscach jak kluby po tej ciąży i urodzeniu dziecka, a i wcześniej mi to średnio szło... ;) Impreza była zamknięta dla Centrum Kettlebell - tam gdzie mój mąż trenuje, więc tematem nr jeden było cos na czym się nie znam. Prawie sami faceci, prawie nikt dzieciaty ;P do tego głośno, a ja mam słaby głos, tak więc mnie i tak słychać nie było ;) No cóż przemęczyłam się 2 godziny, odwiozłam mamę i brata, wyszlam z psem i o 2 poszłam spać padnięta - że dożylam to się dziwię.

Powiem Wam, że Julek w ogóle kablami nie jest zainteresowany. Początkowo trochę, ale wcale nie było jakiejś fascynacji. Za to fascynuje go papier ;) który zjada...
No i wyszukuje sobie jak najtrudniejsze trasy do pokonywania. Wczoraj chciał przejść pod krzesełkiem do karmienia, a po bokach są pręty, zawisł na jednym i jak go znalazłam to wisiał na nim na brzuszku z rękami i nogami w powietrzu nie mogąc się przechylić w żadną stronę ;D a dziś wspiął się na bujaczek, ale! przód bujaczka był dostawiony do ściany, czyli wszedł bokiem! Jak? nie mam pojęcia. Bujak stał przy łóżku, a my leżeliśmy na łózku i zobaczyliśmy Julka jak już na tym bujaczku wstał i nam się zza oparcia kanapy wyłonił...
I dziś mówi cały dzień "bejbi" i "bejbe" "bejbi bi bi" "bejbe be be" ;D I się wsztrzeliwuje fajnie z niektórymi głoskami. Mąż go wziąl na spacer to schodząc z nim po schodach powiedział coś jak "pa-a-aa" ;) a jak go mąż zdjął z kanapy na podłogę to powiedział "bach" ;) mamy ubaw czasem ;)

luigi pierwsze poty za płoty z guzami, ale nie zazdroszczę upadku :( no my też kilka niefajnych sytuacji zaliczyliśmy o których nawet nei chcę mówić, bo z naszej glupoty :/

alatra jak Jaś? i czemu masz taki ponury humor (wnioskuję z fb)

Madzia ale z Leny gigantka! ;D czekam na zdjęcia!!!!!! a mi Julek dzisiaj zwinął ziemniaka z talerza jak jadłam!

Ropuszka jak Julek zaczął stawać na czworaka to wlaśnie mu często rajstopki zakładałam z antypoślizgowymi kolankami lub włączałam farelkę na maksa i latał w samej pieluszce - co najbardziej uwielbia nawet teraz. Kupiłam te nakolanniki, pisałam tu kiedys, ale te które ja mam są za ciasne. Były za ciasne nawet na mojego drobnego półrocznego Julka, a co dopiero teraz...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

wzięłam się w garść i w końcu coś napiszę, bo się jeszcze na mnie obrazicie ;)

u mnie może nie brak czasu a sił psychicznych :( odkąd teściowa zostaje z Sergiuszem to jestem na skraju depresji... na początku przymykałam oko na to, że mi okna umyła, że prasuje i składa pranie itd. ale jak zauważyłam, że myje kuchenkę po mnie (ja codziennie przed pracą pucuję kuchnię) i składa koce w ładniejszą kostkę niż moja to zaczęła rosnąć we mnie ogromna irytacja :/ ale nic się nie odzywałam, bo wychodziłam z zalożenia, że muszę w pewnych kwestiach ustąpić, żeby nam się układało... jaka ja byłam głupia!!!!!!!!!!!!
za to odnośnie Sergiusza nie odpuszczałam i trzymałam się swoich wytycznych, ale co z tego, że powtarzałam codziennie czego wymagam, jak teściowa kiwa główką i grzecznie potakuję, że oczywiście, będzie jak uważam a potem robi po swojemu, czyli mi na przekór :/
nie wnikam jak go usypia, jak się z nim bawi, choć wcale mi jej metody nie pasują, ale jak już wspominałam, chciałam kompromisu... ale na to, że ona dziecko nosi albo na rękach, albo na kolanach trzyma to nie pozwolę, więc jej zwracałam uwagę, a ona na to, że wcale tak nie robi...
potem w rozmowie rzuciłam hasło, że chcę młodego od smoczka odzwyczajać, od tamtej pory, co wracam to S ze smoczkiem w buzi :/
z posiłkami też był problem, bo mleko popoludniowe wypadało akurat zaraz po powrocie z pracy, więc babcia mu dawała 100ml pół godz przed moim powrotem!!!!! chrupki daje mu non stop, a potem mi się żali, że obiadku nie chciał i dawała mu go przez 2 godz!!!!!!!!!!!! noż kur.wa mać!!!
ale najgorsze to jest to, że ona przychodziła godz wcześniej , bo ją D przywoził przed swoją pracą i od progu już mnie we wszystkim wyręcza, wyrywa mi dziecko, butle z mlekeim, pampersy itp.
w piątek miałam już dość! weszła akurat jak małego musiałam przebrać, stweirdziła, ż ona to zrobi, odp że zrobię sama, więc sterczy nad nami i wyciąga rączki do S, a on ryczy bo mu zła mama do babci na rączki nie pozwala iść!!!! myślałam, że ją tam pierdoln.nę dosłownie!!!!!!!!!!!!!!! ale zebrałam się i spokojnie poprosiłam, żeby mnie nie wyręczała we wszystkim, bo ja chcę sama przy swoim dziecku móc coś zrobić...
a ona na to, że sobie nie pozwoli tak sobą pomiatać :eee: i jak mi nie pasuje, to to może być ostatni tydzień - zatkało mnie, więc tłumaczę, że nie mówię tego złośliwie i że nie wiem o co jej chodzi, bo ja po prostu chcę przy swoim dziecku sama wszystko robić,a ona mi go wiecznie z rąk wyrywa (dosłownie tak robi)... popłakała się i przez łzy mówi, że ona się tak stara, a ja ciągle ją pouczam i coś mi nie pasuje... jaka ja byłam głupia, że się dałam na t nabrać... zaczęłam ją przepraszać i tłumaczyć się dlaczego powiedziałam to co powiedziałam... a ona na to (oczywiście łzy zniknęły natychmiast), że ona nie ma 5 lat a 50 i wie jak się dziećmi zajmować, a mi ciągle coś nie pasuje i ona sobie nie będzie pozwalać, żebym ją tak traktowała :eee:
zrozumiałam, że mam do czynienia z fałszywą jędzą i manipulantką i ucięłam temat
potem zadzwoniłam do D, ma dzisiaj z nią gadać, ciekawe co mu mamusia za kit nawciska :/
wczoraj robiąc kleik zauważyłam, że ktoś nasypał mleka do puszki z kleikiem, D się wyparł, więc zostaje teściowa - pytanie jaki miała w tym cel?
a no i w piątek nic nie wyprasowała ani nic w tym stylu :D chyba obrazę majestatu chciała zademonstrować
a może już nie przyjdzie do młodego, bo popołudniu chciałam jej dać kasę zaległą za zeszły tydzień i z góry za cały marzec, ale tej za marzec nie chciała, bo stwierdziła, że woli brać raz w tygodniu :D
powiem wam, że może wtedy mój D przejrzałby na oczy, bo o ile ma zamiar z nią pogadać, że to co ja wymagam to on też i że chcemy dziecko po swojemu wychować, to on nie wierzy, że jego mama nas zaszantażowała i że jest taka podła żeby po złości mleko do kleiku wsypać, a ja wiem że to intrygantka straszna, ale nie będę już wam więcej o niej pisać, bo z tego by książka była
szkoda tylko, że dałam się nabrać, że po narodzinach Sergiusza wszystko się miedzy mną a nią ułożyło... teraz już wiem, że tylko ja poszłam na ustępstwa, a ta pinda już swoją grę grała :/

ps. pewnie i tak, żadna tego nie przeczyta :Oczko:

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

zaza ja przeczytałam, masz rację nikt nie powinien za Ciebie dziecka wychowywać daj spokój, rozumie jesteś w pracy to powinna zrobić co się do niej należy i co ty jej karzesz. Ale jak jesteś w domu, to ty powinnaś się nim zająć, jeszcze niedługo będzie tak że Sergiuszek będzie mówił mama na teściową, i będzie się tym cieszyć. A jeszcze kasę bierze, żeby pobyć w wnukiem. Szkoda gadać :/. Mam nadzieje, że zrozumie. I co najważniejsze mąż uwierzy w to co mówisz. Bo wiadomo jak to z mamusiami od synów. :)

U nas nowości Małgosia zaczęła sama siadać, w łóżeczku staje. Łóżko i kojec już na samym dole. Byłam w kuchni na chwilkę, zrobiła się cisza myślałam , że śpi, przychodzę patrze, a Małgosia stoi zadowolona, a mi serce zamarło. Hehe.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgjymorw2k.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59914.png

Odnośnik do komentarza

Nikitaka z tym braniem pieniędzy to bym nie oceniała za szybko, bo ja też place mamie za opiekę nad Julkiem, choć jej było głupio początkowo, ale wiem ile ona dostaje emerytury. W sumie gdyby nie ona to i tak bym musiała komuś płacić za opiekę.

Zaza Ja Cię przeczytałam :) no i nieciekawa sytuacja... w sumie jest tak, jak przewidywałaś niestety... Mam nadzieję, że rozmowa męża coś da, ale ta kobieta to rzeczywiście niezla manipulatorka, no i jak może lekceważyć wolę matki? i pani domu... no i jakby nie patrzeć płacisz jej za to, więc masz prawo wymagać...
A co do chrupków to mam podobny problem. Z jakiegoś powodu wszyscy się lubują w dawaniu Julkowi chrupek kukurydzianych, ryżowych, chleba... zapycha to żołądek a guzik ma wartości odżywczych :/ Jak mojej mamie zostawię 3 chrupki ryżowe w razie w i jej mówię, że w ostateczności i najlepiej, jak najmniej to i tak te 3 znikną... mąż dziś rano napchał Julkowi chrupek i skórek od chleba, żeby mogła się wyspać, a on pójśc do łazienki, ale są inne sposoby odwrócenia uwagi i zajecia dziecka, nie tylko jedzenie! :/
Ja nie wiem co to za głupie podejście...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

nikitaka Mari ma rację, że z tą kasą to niej jej wymysł, dajemy teściowej połowę tego co niani, bo ona nie ma możliwości zarobku, a niani i tak musielibyśmy dać, więc to taka połowa drogi ;)

Mari no właśnie chyba zacznę teściowej szykować te 3 chrupki... na samym początku mówiłam jej, że po obiedzie może dać, a ona mi wylatuje z tekstem, że obiadku nie zjadł, ale dziwne, bo chrupki zjadł wcześniej :wsciekly:

D pocałował u teściowej klamkę :/

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :) Przperaszam że tak zakłócę waszą pogawędkę ale mam mały problem i małe doświadczenie więc mówię zapytam bardziej doświadczonych mam :D
Otóż jestem z sierpnióweczek a moja mała kruszynka ma 6,5 miesiąca.
A mój problem dotyczy jedzenia.
Ogólnie je i lubi to robić :) Ale ostatnio uwielbia jeść w nocy :/ Śpi ale budzi się z płaczem co 3-4 godziny i zje całą butle - tzn, 120ml, bo tyle je poprostu.
Dziś tzn wczoraj wieczorem ją karmiłam koło 19 (100ml) 22(110ml) 1.00 (110ml) 4.00 (110ml) a w dzień nie jada za dużo bo 7 (60ml), 10-11 (60ml) 13 zupka zje spoo bo czasem nawet 250ml gęstej pożywnej zupki i koło 16 60-70ml.
I teraz tak: nie wiem czy to dobrze bo nie ma tej przerwy 6h bez jedzenia - w dzień jeszcze je jogurcik, chrupki oczywiście :) (nota bene podczytałam Was i też jej te chrupki teściowa czasem wciska żeby była spokojna jak ona chce gotować :/ ) Ale w weekend jej nie dawałam i to nic nie zmieniło :( jakies owoce od czasu do czasu ale to jej nie zapycha przecież. O jakiś kaszkach kleikach itp mogę zapomnieć - wrzeszczy jak tylko poczuje że to nie mleczko.. :(
Powiedzcie proszę czy to jej przejdzie czy może jeszcze polubi te kaszki grysiki kleiki czy cokolwiek takiego? Nie tyle mi przeszkadza to wstawanie w nocy bo kurcze wstane kocham tą kruszynkę :D ale chciałabym żeby miała te 6h bez jedzenia a ona jak na złość w nocy je całą butle ;/
Poradzicie cos? Albo pocieszycie że to przejdzie :D?? :)

zaza :) - jakbym czytała o mojej teściowej :) - mieliśmy ten sam problem + teściowa kupowała małe co chwilkę coś nowego od ciuszków po zabawki.. codziennie coś - tylko ja miałam tą różnicę że małą zaprowadzam do niej a nie ona do nas przychodzi.
No i pewnego poranka zaprowadziłam małą i pomimo że jej mówiłam żeby więcej małej nic nie kupowała ona na złość zaś coś kupiła. Więc wziełam wolne i wróciłyśmy z dzieckiem do domu :)
Później wieczorem poszliśmy z M., i porozmiawialiśmy z nią szczerze co nam się nie podoba.. i odpukać było to jakieś 2 tygodnie temu i jak na razie widzę poprawę :) Może ty też idź na tą rozmowę z teściową?

Kurcze przepraszam Was raz jeszcze , i ciebie zaza- tak napisałam bo sama miałam taką sytuację chwilkę temu :)
Pozdrawiam :)

http://www.suwaczek.pl/cache/02953dc74c.png

Odnośnik do komentarza

zaza jak bym czytała o swojej teściowej, ale niestety nie pomogę Ci, bo nie wiem jak :( ja sie męczyłam tak przez trzy lata, z tą różnicą, że jej nie płaciłam za opiekę, ja sie nie mogłam odezwać, a m. uważał, ze jego mamusia ma zawsze rację, a nawet jak nie ma to i tak ma :)
na opiekunkę nas nie stać było, a do żłobka jakoś nie miałam przekonania. Z perspektywy - gdyby dało się cofnąć czas, oddałabym młodego do żłobka.

byłam dzisiaj na targach "czas dziecka" - jakie zajefajne wózki oglądałam, ale cena - szokująca - od 1000 zł :(

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

CzekaCudu
Cześć dziewczyny :) Przperaszam że tak zakłócę waszą pogawędkę ale mam mały problem i małe doświadczenie więc mówię zapytam bardziej doświadczonych mam :D
Otóż jestem z sierpnióweczek a moja mała kruszynka ma 6,5 miesiąca.
A mój problem dotyczy jedzenia.
Ogólnie je i lubi to robić :) Ale ostatnio uwielbia jeść w nocy :/ Śpi ale budzi się z płaczem co 3-4 godziny i zje całą butle - tzn, 120ml, bo tyle je poprostu.
Dziś tzn wczoraj wieczorem ją karmiłam koło 19 (100ml) 22(110ml) 1.00 (110ml) 4.00 (110ml) a w dzień nie jada za dużo bo 7 (60ml), 10-11 (60ml) 13 zupka zje spoo bo czasem nawet 250ml gęstej pożywnej zupki i koło 16 60-70ml.
I teraz tak: nie wiem czy to dobrze bo nie ma tej przerwy 6h bez jedzenia - w dzień jeszcze je jogurcik, chrupki oczywiście :) (nota bene podczytałam Was i też jej te chrupki teściowa czasem wciska żeby była spokojna jak ona chce gotować :/ ) Ale w weekend jej nie dawałam i to nic nie zmieniło :( jakies owoce od czasu do czasu ale to jej nie zapycha przecież. O jakiś kaszkach kleikach itp mogę zapomnieć - wrzeszczy jak tylko poczuje że to nie mleczko.. :(
Powiedzcie proszę czy to jej przejdzie czy może jeszcze polubi te kaszki grysiki kleiki czy cokolwiek takiego? Nie tyle mi przeszkadza to wstawanie w nocy bo kurcze wstane kocham tą kruszynkę :D ale chciałabym żeby miała te 6h bez jedzenia a ona jak na złość w nocy je całą butle ;/
Poradzicie cos? Albo pocieszycie że to przejdzie :D?? :)

zaza :) - jakbym czytała o mojej teściowej :) - mieliśmy ten sam problem + teściowa kupowała małe co chwilkę coś nowego od ciuszków po zabawki.. codziennie coś - tylko ja miałam tą różnicę że małą zaprowadzam do niej a nie ona do nas przychodzi.
No i pewnego poranka zaprowadziłam małą i pomimo że jej mówiłam żeby więcej małej nic nie kupowała ona na złość zaś coś kupiła. Więc wziełam wolne i wróciłyśmy z dzieckiem do domu :)
Później wieczorem poszliśmy z M., i porozmiawialiśmy z nią szczerze co nam się nie podoba.. i odpukać było to jakieś 2 tygodnie temu i jak na razie widzę poprawę :) Może ty też idź na tą rozmowę z teściową?

Kurcze przepraszam Was raz jeszcze , i ciebie zaza- tak napisałam bo sama miałam taką sytuację chwilkę temu :)
Pozdrawiam :)

oj babito z moego doswiadczenia Ci powiiem ze moj syn nie jadl kaszek kleikow itp nie chcial nie lubial nie karmilam. w nocy budzil sie co 3 h az do 22 miesiaca zycia. córa tez srednio za kaszkami takze nie podajemy za czesto :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Zaza- współczuję i nie wiem co poradzić, jedynie to,że bez rozmowy się nie obędzie i dobrze by było jakbys w niej uczestniczyła, bo chłop ( nie mówię tu konkretnie o Twoim tylko ogólnie) nie powtórzy dokładnie tego co powinien ,tylko swoimi słowami, bo to jego matka i będzie starał się być max delkiatny, a co za tym pójdzie za miękki. chyba ,że Twój mąż potrafi się twardo określić i postawić matce.
Swoją drogą teście mi jęczą,żebym do nich przyjechała na tydzień jak mój mąż jest w delegacji, bo mam problem z wyprowadzaniem psa wieczorami i ciągl emusi mi ktoś pomagać,ale jakoś się nie palę, bo może moja teściowa nie jest zła,ale jak mały płacze, to na siłę próbuje mi go zabrać,bo na chce go uspokoić, czym doprowadza mnie do szewskiej pasji. Więc mam lekką namiastkę Twojej sytuacji i domyślam się jak jesteś juz tym zmęczona. a jak sobie radzisz z wychodzeniem do pracy??? pewnie dla Ciebie to jakas odskocznia....moge tylko pomarzyć, musze siedzieć na dupie i bawić się w hause manager:P

Czeka cudu- hej. obstawiałabym jakiś chwilowy skok rozwojowy, bo mój mały też tak miał jak się za mocno rozbudził w nocy, to z 1 razu jadł mi i po 3 razy. Spróbuj oszukać piciem , to może przestawi się na jedzenie w dzie n lepiej. mój je jedną kaszke i nic więcej, żadnych kleików itp i chyba nawet nie chce mi się tego wprowadzać, gorzej mam z piciem, bo nie chce nic pić i poza mlekiem nic nie pije, i wieczne zaparcia mamy...

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

CzekaCudu moje dziecko jest na piersi, więc będzie miało wiarygodna dla Ciebie, ale mój Julek niechętnie jadło kaszki i w ogóle cokolwiek początkowo... W 7. miesiącu karmienie nam szło jak krew z nosa ;P do niedawna zjadał po 30 ml kaszki maks, zupki ze trzy łyżeczki i może pół słoiczka owoców... No ale ostatnio nastąpił przełom, zjada kaszki z 90 ml wody (a już na pewno wyliże miseczkę, jeśli jest to Nestle biszkoptowa), obiadek zjada, ale pod warunkiem, że przypomina on dorosłe obiady, choć i czasem ze słoiczka mu się zdarzy zjeść, no i owoce juz bez problemu... Więc u mnie to minęło, może musiał się przyzwyczaić do nowego? nie wiem, ale wreszcie coś jeszcze je poza piersią :)

wiktorio a co było takiego wyjątkowego w tych wózkach? Ja po tym jak obserwuje Julka, jak się bawi rzeczami typu pokrywki, zakrętki, butelki, przybory kuchenne itp. i po tym jak widze, że najszczęsliwszy jest, jak jesteśmy obydwoje razem z nim, a zabawki droższe leżą na półach... to jakoś widzę, że nie ma sensu mu kupować tyle tych gadżetów ;)

Zaza chyba dziewczyny mają rację, żebyście obydwoje poszli na rozmowę... zgadzam się z luigi :]

Czytam o Waszych teściowych i coraz bardziej doceniam swoją. Właśnie ją sama zaprosiłam do nas na tydzień :) Mam wielkie tłumaczenie i potrzebuję pomocy. I dla Was to pewnie abstrakcja, ale ja się doczekać nie mogę, kiedy ją zobaczę choć była tydzień temu. Ma taką cierpliwość do Julka, w jeden weekend nauczyła go tylu rzeczy co ja przez tydzień nie zdążę ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny z innej beczki teraz...trochę śmierdzący temat:)
Czy Wasze maluchy mają zaparcia???
mój robi tak zwrarte kupolki,że nie moż eich wycisnąć i np wczoraj nie zrobił,ieć dzisiaj musiałam mu pomagać , aż mu tyłek popękał:( nie chcę ,żeby się nabawił hemoroidów:(
Mari ty dajesz normalen jedzenie... i jak to u Ciebie? bo mój mały je rozmemłane ziemniaki z mięskiem ze słoiczka, no to nie powinno chyba aż tak mu tego zagęszcząć, plus słoiczek deserku , czasem kasza minima i mleko...kurdę to już trochę trwa , ajak mam taki zalatany dzień,ż e idę na łatwiznę i daję mu same mleko , to na następny dzień kupa marzenie...i bez problemu...sory za temat,ale może któraś z Was wie co z tym zrobić. a tak poza tym, to u nas smarki po pas:( ,ale idę do lekarki po mleko, to niech go osłucha i mam nadzieję,że spacer dzisiaj zaliczę, chociaż krótki...

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

no mój na piersi z kupami nie ma problemów, poza tym pije bardzo dużo wody. Ostatnio wciągną duszkiem całą butelkę (120 ml). Własnie o tym też chciałam napisać, że biedna masz problem z tym, że nie chce Ci pić, choć Julek tak na dobrą sprawę dopiero niedawno zaczął normalnie pić, wczesniej się bawił.

luigi jeśli chodzi o obiady to na przykład wczoraj ugotowałam mu brokuły i kalafior, podzieliłam na malutkie różyczki, ale wystarczająco duże, żeby mógł wziać do ręki, a były tak miękkie, że mógł spokojnie rozgnieść dziąsełkami i językiem :) do tego kasza jaglana i żółtko, bo akurat tego dnia miał zjeść. Jadł rękami i pięknie trafiał do buzi, a ja mu co jakiś czas coś łyżeczką też dawałam. Poza tym w ten sposób daję mu też ziemniaki, rybę, malutkie kawałki kurczaka. Ten ze słoiczka planuję dawać na kanapki, bo do obiadku to mu nie bedzie dobrze jeść rękami ;) Nie wiem co tam jeszcze można by w ten sposób spróbować... może cukinię? Jadł też makaron ze szpinakiem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

luigi- próbowałaś może czopka glicerynowego? U nas jak twardsze kupki to dajemy wode, wode i wode bądź herbatkę (soczków nie podaje)

zaza- moja taka rada uciekać z takiego rozwiązania jak teściowa zajmująca się dzieckiem. Lepiej będzie dla Waszych relacji. JA żaluję , że mieszkałam z teściową i że zajmowała się michałem jakby miszkała u siebie i michał chodził do żłobka to teściowa dla mnie była by super kobitą i tak lepiej dla relacji , mąż byłby zadowolony ja nie świadoma wad teściowej i było by super a tak to ja już z teściowa nie rozmawiam 14 miesięcy i co tutaj dużo mówić nie zamierzam dalej rozmawiać . :)
a tesciowe takie są ,że robią z siebie ofiary i jakie to one biedne a tak pomagają, a w żłobku wydaje mi się że bedą dzicku podawać to co Ty chcesz i napewno szybciej nauczy się mówić i będzie sie lepiej rozwijał, lepszy kontakt z dziećmi i w ogóle.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Madzia - no ja czasem mu daję czopka jak widzę, że stęka i nic,ale kurcze to strasznie często się zdarza. może to faktycznie przyczyna tego,że nic nie pije. kiedys pil i herbatke z kopru i rumiankowa, a teraz ni huhu. uwielbia soczek z jabłek....moja teściowa mu porobiła do słoików. i ja to rozcieńczam,ale po kilku dniach dostaje wysypki i zawsze mam watpliwości czy to po tym czy po czymś innym,bo przecież desery jabłkowe wcina i nic.

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...