Skocz do zawartości
Forum

Przesłanie dla fajnych babek ;)


Małgosia

Rekomendowane odpowiedzi

Ożenił się młody Żyd. Po nocy poślubnej przychodzi do rabina i mówi:

- Rabbi, nie wchodzi.
- A maślił Ty?- pyta zafrasowany rabin
- Nie maślił.
- Tu czym prędzej namaślij!
Na drugi dzień Żyd ponownie przychodzi do rabina i mówi

- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił ty?
- Maślił!
-A smalcził ty?
- Nie smalcził.
- To nasmalczij!
Przychodzi na trzeci dzien i mówi:
- Rabbi nie wchodzi!
- A maslił ty?
- Maślił!
-A smalcził ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wkładał
- To włóż!
W końcu przychodzi na czwarty dzień i mówi:
- Rabbi nie wchodzi!
- A maslił ty?
- Maślił!
-A smalcził ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wchodzi!

:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:

Tak szczęśliwie mijaj

Odnośnik do komentarza

Kramarz Jachiel leży w agonii i pyta ledwo słyszalnym głosem:

- Matko, moja żono jesteś przy mnie?
- Jestem mężu.
- Dwojro moja córko, jestes przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Jojlik moj synu jesteś przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Binem moj synu jestes przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Chajka moja corko jestes przy mnie?
Jestem ojcze.
Konający zrywa sie i wykrzykuje ostatkiem sił:
- A kto siedzi w sklepie?!
:brawo:

Tak szczęśliwie mijaj

Odnośnik do komentarza

Ida polak, rusek i niemiec. Nagle pojawia się diabel i mowi:
- Kazdy ma mi przyniesc tutaj swoj ulubiony kwiatek bo was zabiore do piekła!
Przychodzi polak z fiołkiem i diabel kaze mu go sobie wsadzic w tyłek, no to polak wsadza i nic. Przychodzi niemiec z rózą.... Wsadza w tyłek płacząc i śmiejąc się jednoczesnie. Diabeł pyta:
- Czemu płaczesz?
- Bo mnie boli.
- A czemu się śmiejesz?
- Bo rusek kaktusa niesie!:)

:smieszne::sofunny::smieszne::sofunny::smieszne::smieszne::sofunny::smieszne:

Tak szczęśliwie mijaj

Odnośnik do komentarza

Rodzynki z liceum
Biologia 8LO P-ń:
- Gardło jest wspólnym elementem układu pokarmowego i czasem wydalniczego.

Geografia 8LO P-ń:
- Przyznać się co za geniusz napisał na sprawdzianie, na pytanie o występowanie wód mineralnych: butelki i hipermarkety?

Geografia 8LO P-ń:
- Na Ukrainie pszenica żyzna jak słupy telegraficzne, jeden kłos co kilometr.

Chemia 8LO P-ń:
Tłumacząc jakąś reakcję:
- Albo panujemy nad energią albo nie mamy rączek, bo nam je bombka urwała.

Chemia 8LO P-ń:
- Do czego służy silikon? No wiecie Pamela Anderson, smary silnikowe, uszczelki, itd.

Chemia 8LO P-ń:
Nauczycielka:
- Jak wam minęły wakacje?
U.:
- Na nauce chemii.
N.:
- Głupi jesteś? Nie masz co robić?

Chemia 8LO P-ń:
Na zakończenie lekcji o alkoholach:
- Jaki jest wniosek? Nie kupować wódki... w sklepie!

Język polski 8LO P-ń:
Po złożeniu życzeń z okazji imienin:
- Pocałunki dla wszystkich chłopaków w klasie. Bartek przekaż.

Biologia:
Pani od biologii wypisał się długopis i się spytała czy ma ktoś pożyczyć. Jeden kolega dał jej długopis Bebiko a drugi Viagry.
- O widzę każdy żyje tu swoim tempem, jeden jeszcze na Bebiku a drugi już na Viagrze...

Religia, ksiądz Tomek:
- Jak tak na Was patrzę to się cieszę, że nigdy nie będę miał dzieci.

Matematyka, prof. Cz.:
Uczennica:
- Sorze, zimno!
Profesor:
- To trzeba ciepłe majtki włożyć, a nie taki nici w życi. Kiedyś trzeba było odchylić majtki zeby pupe zobaczyc, dzisiaj trzeba rozchylić pupe zeby zobaczyć majtki.

Język polski:
Na języku polskim jeszcze w licealnych czasach omawiamy jakieś dzieło romantyczne (bodajże Wertera). Nauczycielka próbuje bezskutecznie wyciągnąć od nas jakieś informacje. W końcu zapragnęła sprawę nieco "uprościć":
- Na co chorowali bohaterzy romantyczni?
- Eee?
- Na oderwanie od bytu!
Chwila konsternacji i wybuch śmiechu

Odnośnik do komentarza

Przyszedł ojciec z 5-letnim synkiem do sklepu z zabawkami. Chodzą, wybierają, mały grymasi. Nagle spostrzega zarąbiastą zabawkę. Tylko, że drogą. Ojciec alternatywnie pokazuje mu tańszą, ale gnojek (wychowywany przecież bezstresowo) nie chce słyszeć o tym. I zaczyna jazdę – wali się na podłogę, uderza głową o posadzkę, krzyczy, wyje – sajgon totalny.
Zwabiony krzykiem przybiera gościu w zielonych brylach:
- Proszę pana, jestem dziecięcym psychologiem! Moim zadaniem jest rozwiązywać takie właśnie sytuacje!
- Czyń waść swą powinność – wzdycha ojciec.
Facet podbiega do dzieciaka i szepce mu coś na ucho. Dzieciak przestaje histeryzować. Bierze tańszą zabawkę i cichutko staje przy tatusiu.
- Mistrzu, jakżeś pan to uczynił?
- Aaa... Powiedziałem, że jak się nie uspokoi to kopnę go w dupę i urwę mu ucho.

Odnośnik do komentarza

Student zdaje egzamin na wydziale weterynarii. Profesor zwraca się mówiąc do niego:
-Młody człowieku, jestem bardzo zmęczony, zadam ci tylko jedno pytanie, jeżeli odpowiesz, to zaliczę ci semestr! Czy u krowy można przeprowadzić aborcję ?Student myśli,myśli, ale nie ma zielonego pojęcia, no i oblał!
Wraca, po drodze wstępuje do pubu i wychyla kilka głebszych. Barman przypatruje się studentowi i pyta:
-Słuchaj, powiedz mi, co cię tak dręczy? Może będę ci mógł w czymś pomóc?
Student na to:
-Jaaakżeeś taaki mąąądryy, too poowiedz mi czy u krowy moożna przeprowadzić aaborcjee?
Barman (wycierając szklanice) patrzy na delikwenta i ściszonym, współczującym głosem odpowiada:
-Ale żeś się kolego wpi......ł!!!

Odnośnik do komentarza

:sofunny::sofunny::sofunny:

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni,do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła....

Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

Odnośnik do komentarza

Czym się różni mucha od męża?
Mucha jest upierdliwa tylko latem

W księgarni klient pyta sprzedawczynię:
- Czy jest książka "Mężczyzna, władca kobiet"?
- Fantastyka na drugim stoisku.

Ona: - Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, że mam bardzo zgrabne nogi.
On: - Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkiej dupie?
Ona: - Nie, o Tobie nie rozmawialiśmy...

Mężczyzna 1/3 życia spędza na spaniu.
Pozostałą część poświęca na namawianie kobiet do przespania się z nim.

Dlaczego mężczyźni jeżdżą tak chętnie BMW?
- Bo to jedyne auto, którego nazwę mogą przeliterować.

Kiedy mężczyzna otwiera drzwi samochodu swojej żonie?
- Gdy ma nową żonę. Albo nowy samochód.

Dlaczego kobiety chętniej wybierają mężczyznę z kolczykiem?
- Bo potrafi on znieść ból i już raz kupił biżuterię.

Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
- Ładnie wyglądam?
- Co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
- Na razie tam nie wchodź.

Mąż: A może dla odmiany szybki numerek?
Żona: Odmiany od czego ...?

Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna?
- Pół godziny błagania.

Po czym poznać, że twój facet cię zdradza?
Zaczyna się myć dwa razy w tygodniu.

Po nocy poślubnej żona mówi:
- Wiesz ... Jesteś kiepskim kochankiem....
Na to oburzony mąż:
- Skąd możesz to wiedzieć? Po 30 sekundach?!

Dlaczego tyle kobiet udaje orgazm?
- Bo tylu facetów udaje grę wstępną

Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.

- Słyszałam, że rozwiodłaś się z mężem.
- Tak, mieliśmy ciągłe nieporozumienia na tle religijnym.
- O co chodziło?
- Uważał, że jest Bogiem.

Kiedy mężczyzna jest wart 2 zł.?
Gdy w supermarkecie pcha wózek na zakupy

Odnośnik do komentarza

Małgosia
:sofunny::sofunny::sofunny:

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni,do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła....

Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:

Odnośnik do komentarza

W pracy koleżanka mi o tym wątku mówiła. I zrobiłyśmy Test Wiedzy o
Babskich Sprawach na naszych Lubych (pytania łatwe: Co to jest cytologia?
Czym różni się spódnica od sukienki? Co to jest zalotka? Co to jest
eyeliner? itd). Mój to jeszcze obcykany, bo ja mu w sklepie opowiadam o
różnych towarach i w domu o innych babskich sprawach. Ale Karoliny, to
słabiutki :) Ciekawe tylko, czemu te kawałki śmieszą głównie kobiety.
Z forum: Ciąża i dziecko na GW
Sporo tego, a i tak wybrałam. Popłakałam się przy historii o tym panu, co
trzymał dziecko i nie podtrzymał główki.

poszliśmy do sklepu zaopatrzyć się w pierwsze pieluszki, bo czas
najwyższy. Stoimy sobie przed półką, trochę zagubieni ilością tego
wszystkiego. Nagle dostrzegam pampersy newborn i z satysfakcją pokazuję
mu
- to te! A mój mądry mąż bierze je do ręki i czyta 2 do 5 kg i robi
wielkie oczy, a ma wielkie nawet wtedy jak ich tak nie wyłupia i mówi -
no
nie chcesz dziecko trzymać z pięciokilogramową kupą w pieluszce, przecież
nikt tyle na raz nie robi! No chyba, że ja czegoś nie wiem. To taka
paczka
starczy nam na parę mniesięcy! Obok stały jakieś większe pieluszki.
Pokazuję mu więc te (ciągle myśląc, że on żartuje) i mówię - tak popatrz,
a te przyjmują aż 18 kilo kupy to dopiero technologia!

moj maz natomiast sadzil , ze papmpersy chlonne kupki chowaja kupke tak,
ze pieluszka jest idealnie czysta i nie trzeba jej zmieniac:D

Mój ostatnio na USG zapytał lekarza czy widać zęby.

to jak juz o "wpadkach" mezow to ja dodam ze moj myslal ze cytologia to
badanie piersi:)

Wczoraj z ciekawości zapytałam się mojego męża:
-Wiesz, co to jest cytologia?
-No coś kobiecego
-Ale co?
-Jakieś badanie
Myślę sobie, no blisko, może nie jest jeszcze tak źle :-)
-No, ale jakie?
-No jak jakie, CYCKÓW!

Pierwszy dzień w domu po porodzie.Siedzę w łazience,nagle słyszę
nawoływania męża.Wpadam do pokoju,tatuś wziął dzidzię na rączki,trzyma ją
w pionie nie podtrzymując główki,a mała siłaczka usilnie próbuje ją
unosić,ale ciągle spowrotem jej opada ta główka,M do mnie z przerażeniem:
-Ty,no co ona mnie tak dziobie?!...

Moj chłopak z kolei, jak zaszliśmy do sklepu z ubrankami dziecięcymi
przed
urodzeniem się naszego synka, zapytał jak ja zamierzam kupować te
ubranka,
skoro nie wiem ile Bartus będzie miał wzrostu i jaki obwód pasa:)

No, nasi mężowie to są aparaci. A jak fajnie przekręcają nazwy! Kiedy
okazało się, że jestem w ciąży poszliśmy do lekarza i, wiadomo - hurtem
wszystkie badania po kolei. Kiedy wróciliśmy do domu, mój mąż popatrzył
się prosto w oczy naszemu kotu i rzekł doń następująco: przez ciebie
musimy robić jakąś CYTOPLAZMĘ.

mój mąż za to na weselu u kuzynki zapytany w którym jestem miesiącu(byłam
w 8) z dumą odpowiedział że 11 miesiąc już się zaczął- biedaczek myślał
że
to trwa rok, albo 2 jak u słoni :) był hitem wesela

Już wiem o co chodzi z tym położeniem pośladkowym! Wczoraj z mężem
czytaliśmy ten wątek i później zapytałam go czy on wiedział co to
takiego.
Powiedział że co prawda kanał rodny i odbyt nie są połączone, ale
przecież
nacina się krocze i może wtedy coś się nie uda (nacięcie zbyt głębokie,
albo się nożyk omsknie) i dziecko wychodzi inaczej niż standardowo...
Głowa inżyniera!

Mój za to w dniu zakupów ubrankowych stwierdził, że chyba oszalałam
myśląc, że jego syn będzie nosił body... to nie dla facetów!

za to moj znajomy ogladajac reklamy proszku do praznia w stylu proszek
bez
zamaczania byl autentycznie przekonany ze takie proszki piorą na sucho
bez
wody...

Zrobiłam test wieczorem w łazience i naprawdę wynik mnie zaszokował
chociaż staraliśmy się o dziecko już od paru miesięcy. Wzięłam do ręki
test, a oprócz tego opakowanie od niego, jakieś te porozrywane
folijki,ulotkę i pozostałe szpargały od kompletu, wchodzę do pokoju z tym
wszystkim w ramionach i mówię słabym głosem "Misiu..." A on patrzy na te
rzeczy i mówi z wyrzutem " Tylko mi nie mów,że znowu się kibel zapchał,bo
nawrzucałaś tam niechcący tych swoich pierdół..."

moja kumpela, po pierwszym badaniu usg wraca do domu i relacjonuje
mężowi,
że to i tamto, oraz że jest krótka szyjka( w domyśle-szyjka macicy
oczywiście). na to jej mąż zadowolony z siebie, (że niby taki jest
bystry)
stwierdził: "no to fajnie, będzie podobny do twojego brata, on też ma
krótką szyję!"

Wczoraj przeczytałam Wasze wypowiedzi i postanowiłam przetestować swojego
męża. na pyt. o cytologię odpowiedział celująćo, że wymaz, że komórki,
skąd, po co itd. nie jest żle - pomyślałam. "a co to jest poród
pośladkowy, kochanie?" odpowiedź mego męża:"gdy kobieta rodzi na
siedząco..."wolałam nie wnikać w dalsze szczegóły...

Dałam mu jakąś gazetkę dla rodziców, żeby cokolwiek przeczytał o
pielęgnacji dziecka. Przegląda ją, przegląda i nagle słyszę - O Boże co
za
nazwa- zaglądam co on czyta, a tam tytuł "pilęgnacja kikuta", - wyjaśniam
że zanim pępuszek sie zagoi, to odstaje taka resztaka pępowiny która musi
odpaść- tj kikut.
A on - a ja myśłem że im chodzi o peniska.

Rozmawiamy z mezem o roznych datach rocznicach itp oczywiscie nie pamieta
tej daty, tamtej, wiec pytam sie czy wie kiedy jest termin porodu
odpowiedzial jakos na wiosne (30 marzec) ja na to ze byl ze mna na usg to
powinien sluchac uwaznie i mowie dalej ze pewno nawet nie wie w ktorym
miesiacu zaszlam w ciaze , moj maz na to " ja wtedy bylem w delegacji"
!!!!!! owszem jak mowilam mu ze sa II kreski :O)

otoz dzis moj maz spytal mnie czy becik to jest cos na glowe, ja zaczelam
sie smiac a on na to ze skojarzylo mu sie ze becik to zdrobnienie od
berecik. hihihi

ja też się pochwalę - mój mąż ostatnio bardzo pomagał mi w robieniu
zakupów dla maluszka, który na początku grudnia przyjdzie na świat. Nie
ukrywałam swojego zdziwienia bo zazwyczaj jak coś kupuję- to on nawet nie
wchodzi do sklepu tylko czeka przed (tak go to denerwuje). Okazało się,
że
się bardzo denerwował zakupem wózka, bo przysłuchiwał się moim dyskusjom
z
innymi mamami na temat czy spacerówka wystarczy czy nie... zdecydowałam,
że skoro mały urodzi się zimą - to musimy jednak kupić gondolę - a on się
martwił, że ją po śniegu będzie musiał ciągnąć... myślalam, że udławię
się
ze śmiechu...
wyjaśnię, że miał na myśli łódkę - gonolę wenecką - tylko myślał, że
"jakaś taka miniaturowa będzie"

zainspirowana zapytałam się mojego chłopaka co to "cytologia"
powiedział,że badanie piersi, a jak mu powiedziałam dokładniej czego to
dotyczy, to odpowiedział "jak sie już dostanie do piersi, to do pochwy
już
blisko"

Odnośnik do komentarza

Bitwa pod Grunwaldem
15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi sie polski obóz.
Poranny posilek, modlitwa...
Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów
krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast
toczyc tu krwawa bitwe i stracic kwiat rycerstwa,
wyznaczyc jednego z kazdej ze stron.
Niech oni stocza pojednek, a który z nich zwycięży, tego strona
uznana zostanie za zwycieską w całej bitwie. Po chwili namyslu
Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a władca podążył do
namiotów swojego rycerstwa.

- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz
walczyc o wygraną bitwę?
- Władek nie dam rady.
Rozumiesz, imprezka była, dalismy czadu no i ... Po prostu nie
dam rady...
Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwe ?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Dalismy czadu no
i wiesz... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....

Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyc o wygraną bitwę?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem...
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.

- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was
jest w stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego,
głowy pospuszczali.
Nikt nie chce... Nagle slychac:

- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójde !!!
Rozgladaja sie i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w
jakis taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego

Chcąc nie chcąc dali dziadkowi dwuręczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc
ciągnie go za sobą ....
Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim
jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:

- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiii !!!
Rycerz niemiecki jednak juz ruszył, dopadł dziadka który wogóle
nie zamierzał uciekać...
Podniósł sie tuman kurzu...
Nic nie widać, tylko takie jakieś jęki słychać...
No zgroza poprostu...

Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy,
a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg,
a dziadek stoi, trzęsącą się ręką
trzyma miecz na gardle niemca, i mówi:
- Masz Burwa szczęście , że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb
upi............!!!

Odnośnik do komentarza

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce
P: Dokumenciki proszę
D: Nie mam dokumencików
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze
tydzień na wyrobienie nowych... Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy
wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się
szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach ?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa
tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument Policjant
sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sieo zgadza ... Poirytowany karze
otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi
dokument Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko się zgadza
...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić
zwłok
D: Proszę tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w
kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument
Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko się zgadza
...Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa cos i pyta
triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczna w odbycie?! Dresiarz podaje
mu dokument: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryska ...
-----------------------------------------------------------------------------
Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn.
Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę -Murzynkę, wiec synek zrobił
się czarny"...
Matka odpisuje:
"Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w
piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi wyrosły ci dopiero
teraz"...
------------------------------------------------------------------------
Stary wędkarz łowi pod lodem. Mija godzina, dwie, ani jednego brania. Zmarzł na kość. Już ma wracać do domu, kiedy widzi chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Ten wycina przerębel, zarzuca wędkę i po chwili wyciąga wielka rybę. Mija pięć minut - jest następna. Potem jeszcze jedna, jeszcze jedna i jeszcze jedna...
- Jak ty to robisz? Ja siedzę od białego rana i nic, a ty w kwadrans wyciągnąłeś już osiem pięknych sztuk!
- Uouaki ucha yc euue.
- Co?
- Uouaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem. Powtórz to powoli!
Chłopak wypluwa coś na rękę i mówi:
- Robaki musza być ciepłe!
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Mąż i zona świętują swoja 50 rocznice ślubu. W pewnym momencie mąż
pyta żonę.
- powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
- proszę, nie pytaj mnie o takie rzeczy.
- ale nalegam, powiedz mi proszę.
- no dobrze, zdradziłam Cię trzy razy.
- trzy razy, jak to sie stało?
- mężu, czy pamiętasz jak 35 lat temu chciałeś rozkręcić swój własny biznes
i żaden bank nie chciał udzielić Ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes
banku przyszedł do nas do domu pod Twoja nieobecność i zatwierdził kredyt
bez żadnych dodatkowych pytań?
- och kochanie, zrobiłaś to dla mnie. Szanuje Cię jeszcze
bardziej za to, co zrobiłaś. Ale kiedy był ten drugi raz?
- pamiętasz dziesięć lat temu sytuacje, kiedy miałeś ten
straszliwy atak serca i zaden z lekarzy nie chcial sie podjąć tej
ryzykownej i
skomplikowanej operacji? I wtedy ten jeden doktor zgodził się Ciebie
operować i dzięki temu do dzisiaj jestes w tak dobrej kondycji.
- moja najdrozsza, nie moge wprost w to uwierzyc, ze zrobiłaś
to dla mnie.
Jestem Ci wdzieczny. Ale powiedz mi jak to bylo tym trzecim razem.
- Czy pamiętasz te sytuacje, kiedy kilka lat temu chciałeś
zostać prezesem klubu golfowego i brakowalo Ci 53 głosów...


Jak Bóg stworzył człowieka

Bóg stworzył osła i rzekł do niego:
- Ty będziesz osłem. Będziesz od rana do wieczora pracował i ciężkie rzeczy na swoich plecach nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50 lat.

Na to odparł osioł:
- 50 lat tak żyć to dużo za dużo. Daj mi proszę nie więcej jak 30 lat.

I tak było.

Następnie Bóg stworzył psa i powiedział do niego:
- Ty będziesz psem. Będziesz pilnował dobytku ludzi, których będziesz oddanym przyjacielem. Będziesz jadł to, co człowiekowi z jedzenia zostanie i żył będziesz 25 lat.

Pies odpowiedział:
- Boże, 25 lat takiego życia to za dużo. Daj mi nie więcej jak 10 lat życia.

I tak było.

Później stworzył Bóg małpę i rzekł do niej:
- Będziesz małpą. Masz skakać z drzewa na drzewo i zachowywać się jak idiota. Masz być wesoła i żyć 20 lat.

Małpa rzekła:
- Boże, 20 lat żyć jako klown świata to za dużo. Proszę, daj mi nie więcej jak 10 lat.

I tak było.

I tak w końcu Bóg stworzył człowieka i powiedział do niego:
- Ty będziesz człowiekiem, jedyna racjonalnie myślącą istota, która będzie zamieszkiwać Ziemie. Będziesz używał swojej inteligencji, ażeby podporządkować sobie inne stworzenia. Będziesz panował na ziemi i żył 20 lat.

Na to powiedział człowiek:
- Boże, bycie człowiekiem tylko 20 lat to jest mało. Proszę daj mi te 20 lat, które osioł odrzucił, 15 psa i 10 małpy.

I tak się Bóg postarał, że człowiek 20 lat żyje jak człowiek, później 20 lat jak osioł od rana do wieczora haruje i ciężkie rzeczy nosi. Potem ma dzieci i 15 lat żyje jak pies. Opiekuje się domem i je to co mu rodzina zostawi. Później na starość żyje 10 lat jak małpa. Zachowuje się jak idiota i zabawia swoje wnuki
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wpada Jasiu do autobusu i potrąca staruszkę. Staruszka mówi do Jasia:
-No powiedz to magiczne słowo.
Jasiu myśli, myśli, nagle:
-Abrakadabra...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ok, starczy :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...