Skocz do zawartości
Forum

Karmienie butelką to nie zbrodnia


Rekomendowane odpowiedzi

Agness - ja tak jak kaaarolina - tez uczylam mala od kolo 4 mies :)
a od 10. mies i pije ze wszystkiego... tzn jak jej podaje - ze szklanki, z kubka, z rurki, z niekapka [tu juz sama], z butli [tylko woda lub mleko w nocy jak jest potrzeba - np po wzieciu lekow przeciwbólowych]

doidy cup ma jeszcze jedna wielka wade - jest strasznie wywrotny :(
jak na razie do nauki samodzielnego picia jest babybjorn

A doidy cup służy nam - rodzicom jak któreś jest obłożnie chore - łatwiej się z niego pije... można nawet na leżąco.

A co do mysia piersi... na szkole rodzenai ppowiadali nam o przypadku gdzie kobieta przed kazdym karmieniem odkazala cycka srodkiem do dezynfekcji rak! [i pozniej dziwiła się ze dzieciak nie chciał przyssać się do cycka]

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Hehe.. ja ostatnio sie dowiedzialam, ze Doidy dobrze lata :)
Maja pila sama z niego i na koniec tak smignela kubkiem, ze polecial chyba ze 2 metry. Mimo ze siedzialam obok niej, a z drugiej strony corka, nie zdazylysmy go zlapac.

Co do kubeczka Babybjorn - ja generalnie uwielbiam wszystko z tej firmy, i szklaneczke tez mamy w planach, razem z talerzykiem, ale on ma normalny ksztalt.
Z Doidy moze pic malutkie dziecko, bo jego ksztal ulatwia picio-ssanie - jezyczek mozna tak podlozyc, ze dziecko moze wykonywac ruchy ssania w trakcie picia. CO prawda moja corka pije juz normalnie, ale jeszcze niedawno wlasnie pila wykorzystujac odruch ssania.

No i ten sciety bok, ktory nie odciska sie na czole, zaczal miec teraz znaczenie, gdy Mala zaczyna sama pic :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Agness85

Co o tym sądzicie?czy to możliwe żeby roczne dziecko piło z kubeczków???????

skoro polroczne moze, to roczne tym bardziej :Oczko: Wedlug mnie to kwestia wprawy. Moja corka tez pije z doidy i ma z tego niezly ubaw. Po kazdym lyku sapie jak "stary", zeby mamusia przypadkiem nie zapomniala pochwalic corci jak slicznie wychodzi jej picie z "doroslego" kubka :D

zaczelysmy kiedy Emi miala 4 miesiace.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam w zamiarze kupić doidy, ale obyło się bez, bo Oliwka nauczyła sie pić z kubka dziecęcego, co już mieliśmy mamy, pije z niego sama, ale woli jak jej podtrzymam ::): Jak jej podtrzymuję zwykłą szklankę, też pije bez problemów i bezpośrednio z butelki. zwykłej z gwintem, piła też z takiej z ustnikiem dla dużych. Na spacerze używam niekapka z miekkim ustnikiem.

Odnośnik do komentarza

Bardzo się cieszę że żyjemy w czasach kiedy jest tak duży wybór wszelkiego rodzaju asortymentu dla dzieci i współczuję naszym mamom które wychowywały nas najlepeij jak potrafiły i to z większym poświęceniem niż ja teraz wychowuję mojego synka tak uważam. Nie miały kubeczków niekapków, butelek antykolkowych a radziły sobie ze wszystkim znakomicie. Gest honoru dla nich:))))))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53773.png http://s2.pierwszezabki.pl/044/044136990.png?6819
http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/29992.png
[/url]

Odnośnik do komentarza

marzena - ewentualnie w aptekach na recepte tez bylo mm :)
ale fakt mialy trudniej :D

chociaz z drugiej strony - mnieszy wybor, mniej pokus... nie trzeba było za duzo kalkulowac :D
i nie mialy stresow czy ich dziecko rozwija sie prawidlowo bo forumowej kolezanki dziecko juz lapie zabawki a nasze jeszcze nie - a przeciez wiek ten sam etc :)

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

realne

i nie mialy stresow czy ich dziecko rozwija sie prawidlowo bo forumowej kolezanki dziecko juz lapie zabawki a nasze jeszcze nie - a przeciez wiek ten sam etc :)

eee tam, porównywały z dziećmi koleżanek z podwórka. Ale chyba dawniej mniej się dziećmi przejmowano. Moja teściowa była zdumiona, że córcia jak miała miesiąc "nie poleży sama piętnaście minut?". Dla niej to dziecko nakarmione, przewinięte ma spać, a nie marudzić, ze chce się przytulić. Takie miała dziwne zasady i strasznie próbowała nas do nich przekonać, ale się nie daliśmy :36_2_25:.

Odnośnik do komentarza

marzena - to moja mama juz odwrotnie - Magda jeszcze 3 mies nie miała a moja mama jak Magda zaczynala płakać to ta zaczynala gadac ze dziecko to chce swiatr ogladac a nie w lozeczku lezec...
a co do teorii tesciowej to dobrze ze sie nie daliscie... ale rady typu 'zostaw, niech sobie poplacze, bo pozniej to sobie z nia nie poradzisz' tez przechodzilam.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

a ja troche stane w obronie mam/tesciowych. Po pierwsze: daja rady, bo sie o nas troszcza i martwia, po drugie juz wychowaly dzieci i maja wieksze doswiadczenie, po trzecie: milo jest uslyszec jakis glos z boku, bo czasem nie potrafimy obiektywnie ocenic naszej domowej sytuacji. Oczywiscie kazdy wychowuje po swojemu i po prostu z jednych rad korzystamy, a z innych nie ::):

Odnośnik do komentarza

realne
solange - zdaje sobie z yego sprawe i zgadzam sie z toba jednak co innego rada a co innego narzucanie swoich pomyslow i uzznawanie ich za jedyne i słuszne :)

zgadzam sie absolutnie. moja wypowiedz dotyczyla tylko rad, bo taka jedna "nieomylna" tez mam w rodzinie i staram sie, zeby nasze kontakty byly jak najrzadsze.

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

tych nieomylnych i wszystkowiedzacych trzeba unikac jak ognia:) mnie smiesza opowiesci o tym jak to te wszystkie super matki np gotuja obiad z dzieckiem na rekach:) no ja jeszcze tej sztuki nie opanowałam:D jakos ciezko byloby mi tłuc kotlety albo kroic marchew jedna reka:D hehe

Odnośnik do komentarza

A ja osobiscie doswiadczylam robienia wszystkiego z dzieckiem na reku. Syn (dzis juz prawie 15 lat) byl wiecznie chory, wiec tez wiecznie jeczaco-lejacy, wiec musialam sztuke opanowac.
Aczkolwiek teraz z Maja sobie zupelnie tego nie wyobrazam, ba nawet zjesc nei potrafie majac ja na kolanach.

CO do takich wszystko wiedzacych to u nas w rodzinie jest taka jedna kuzynka meza. Stara Panna (stara bo juz po 50!), ktora nigdy dzieci nie miala. Natomiast zna 1000 i jeden sposobow na prawidlowe wychowanie :)
Ja jej nie omijam, bo mila jest, poza tym nie chce kwasow mezowi robic, wiec wylaczam sie zupelnie, gdy wlacza jej sie opcja dobra rada :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

Jomira
A ja osobiscie doswiadczylam robienia wszystkiego z dzieckiem na reku. Syn (dzis juz prawie 15 lat) byl wiecznie chory, wiec tez wiecznie jeczaco-lejacy, wiec musialam sztuke opanowac.
Aczkolwiek teraz z Maja sobie zupelnie tego nie wyobrazam, ba nawet zjesc nei potrafie majac ja na kolanach.

CO do takich wszystko wiedzacych to u nas w rodzinie jest taka jedna kuzynka meza. Stara Panna (stara bo juz po 50!), ktora nigdy dzieci nie miala. Natomiast zna 1000 i jeden sposobow na prawidlowe wychowanie :)
Ja jej nie omijam, bo mila jest, poza tym nie chce kwasow mezowi robic, wiec wylaczam sie zupelnie, gdy wlacza jej sie opcja dobra rada :)

to podziwiam - ja nie jestem w stanie nic zrobic z Adasiem na rekach, on jest po prostu za "zywy", ciagle sie odwraca, wierci i koniecznie chce dotknac tego co ja akurat trzymam.

Odnośnik do komentarza

Mi tez czasem się zdarza robić coś z dzieckiem na rękach, ale jedyne co opanowałam do perfekcji to jedzenie i karminie cycem jednocześnie :36_1_1:

Co do dobrych rad to tez się czasem wyłączam, ale nie zawsze się da. Na dodatek te "dobre rady" to wyglądają czasem tak, że na każdym spotkaniu powtarzane jest w kółko to samo, nie pomagają tłumaczenia, że my uważamy inaczej, nawet autorytety nie pomagaja w postaci lekarza neonatologa. Za to autorytetem jest jakaś tam kuzynka tudzież koleżanka z pracy i je daje się nam za przykład do naśladowania. Był czas, że kiedy niektóre osoby przyjeżdżały do nas z wizytą, to ja po kilku minutach wychodziłam przewijac i karmić dziecko i wracałam do salonu za godzinę. No po prostu nie wytrzymywałam... Teraz się trochę uspokoiło, bo przestałam starać sie być miła i tłumaczyć, że my wolimy tak a nie inaczej, tylko jak mi sie cos nie podoba, od razu to okazuję. I o dziwo działa ;)

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

A wiecie co mine najbardziej wkurza? Jak tylko maly zaplacze to slysze ze jest glodny!!! To nic ze przed 5 minutami jadl...kazde jego jekniecie oznacza glod! Oszalec można! oczywiście moje tłumaczenia ze przed chwila jadł nic nie dają bo zamiast cyca którym sie oczywiscie nie najada powinnam dać mu butle! A słyszę to nie od rodziny tylko od obcych osób które pojęcia nie maja co i kiedy Adas je:)

Odnośnik do komentarza

kaaarolina - obcy - zwlaszcza starsze kobiety [chyba] - maja najwięcej do powiedzenia...
ja wczoraj dostałam wykład ze powinnam dziecku zalozyc czapke i buciki bo na pewno jest jej zimno..
bucikow jak na razie nie zakladam bo ma obtarcie na piecie, ale jak jest odkryte ladnie sie goi
a czapeczki nie widze powodu jej zakladac - i tak ja sciagnie - nawet wiazane pod broda nauczyla sie sciagac... a Magda zdecydowanie lubi jak jest chłodniej - dużo łatwiej ja przegrzać niz przechlodzić [pod tym względem wdała się chyba w babcie, bo ja raczej ciepłolubne stworzenie, a babcia - moja mama - wiecznie okna pootwierane w każdym pokoju.]
ale tez mnie wkurzało jak idziemy ulica - Magda płacze np walczy ze snem [nie wiem czy to znacie] - a babki zeby smoka jej dać - tlumaczenie że Magda sie nie przyzwyczaiła do tego ustroistwa - mimo proponowania jej smoka po skończeniu 1 mies - nie pomagają.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Ja na szczęście jak dzieci były małe nie miałam tzw dobrych rad,ale za to teraz jak syn dokucza i oszczegam że kare będzie miał albo mamy zrobiony plan dnia to mama wiecznie lamentuje daj mu trochę swobody,dzieciństwo mu zabierasz,albo mówie do niej jak ich nieraz pilnuje nie odrabiaj za niego i nie podpowiadaj tylko pilnuj,przychodzę syn lekcje odrobione niby sam babcia pójdzie a średniak mówi mamo babcia Szymkowi zrobiła dwa zadania.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...