Skocz do zawartości
Forum

czy warto odpuscic.


fewa

Rekomendowane odpowiedzi

witam,mam juz pomalu dosc.problem polega na relacjach z moim mezem.mamy 2 dzieci 2,5roku i 3 m-ce.maz mi wogole przy dzieciach nie pomaga przy starszej corce jeszcze na poczatku pomagal przy kapieli,toalecie.przy synu wogole.zachowuje sie jak niedzielny tatus oczywiscie tylko do satrszej bo jak twierdzzi syn jest jeszcze za maly.
mieszkamy z moimi rodzicami i to oni mi bardzo pomagaja.dzieki bogu.
maz zachowuje sie od jakiegos miesiaca okropnie.znika nie mowi gdzie wychodzi wraca po nocach rano spi do poludnia pozniej znow wychodzi i tak wkolko.nie ma nienormowany czas pracy ale ludzie to nie powod zeby tak traktowac rodzine.7dni w tygodniu praca.po nocy praca jakos mi sie wierzyc nie chce.
ok kiedy wyjezdza w trase po jakies samochody rozumiem ze go nie ma jak wroci jest zmeczony ale wyglada to tak ze potrafi sie przespac i pozniej znow wyjsc cos zalatwic.ciagle tylko slysze ide,niedlugo bede,ide cos zalatwic...
jak jest na wyjezdzie tez nie napisze ani smsa ani nie nie zadzwoni.nawet do corki ktora jest juz na tyle duza ze sie ciagle pyta o tate.nic go nie rusza.
wiedzialam ze ma ciezki charakter ale zmienil sie odstatnio strasznie.
ze niby pracuje-24h7dni w tyg. ja tego niedoceniam.ma pretensje ze mu spac nie daje, ze odslaniam rolety i tym mu nazlosc robie, ze dziei placza,ze sniadania nie ma.
nie zapyta czy ja mam sile,czy ja cos jadlam czy mam czas isc do lazienki.
wiem ze na poczatku naszej znajomosci pozwolilam sobie zabardzo na traktowanie ze on jest gora ale bylam zaslepiona miloscia.ale teraz mam dosc.znamy sie 8lat malzenstwem jestesmy 4.
maz wogole ze mna nie rozmawia na zaden temt,jest to bardzo przykre.probowalam mu wyjasnic o co mi chodzi ze nieposwieca nam czasu, dzieciom,ze sie oddalamy.nie pojdzie z dzieckiem na dwor nawet nie zapyta czy chce odpoczac.ostatnio skwitowal ze tez by sobie w domu polezal.bo ja niby przy 2 dzieci leze w domu.co ja mam takiego do roboty. on wykancza mnie psychinie.nie poklocimy sie nie powyzywamy, on sie zabiera i wychodzi,smieje pod nosem.
mam tego serdecznie dosc.powiedzialam mu zeby sie okreslil bo niewiem na czym stoje i nic.bez odpowiedzi.niepamietam kiedy gdzies razem wyszlismy,kiedy rozmawialismy o glupotach,nawet o dzieci niezapyta.przyjdzie niedziela mam nadzieje ze moze gdzies pojedziemy ale nie.

wiem ze wina leze nie tylko po jego stronie ale przy takim traktowaniu mnie zony ze nie wiem gdzie jest moj maz co robi,nie mam sobie do zarzucenia.nie umiem udawac ze jest wporzadku skoro nie jest.on by sie tak zachowal ze pozostawil sprawe bez komentarza zachowywal sie normalnie i to byla by moja wina bo ja jestem zla,ciagle sie czepiam itp.

nie wiem juz sama moze i wina we mnie moze powinnam odpuscic ale nie chce tym razem.juz moja mama powiedziala ze mi wspolczuje proboiwala z nim rozmawiac ale sie tez nie da.siostra meza tez ma dosc bo widzi co sie dzieje ale z nia tez nie chcve rozmawiac.

i co ja mam zrobic.
wiem,zajac sie soba myslec o sobie zostawic goi z dziecmi niech zobaczy jak to jest.ale szkoda mi tych dzieci.
nie wiem czy ten zwiazek przetrwa.jestem sklonna isc do jakiegos specjalisty ale on nie pojdzie bo mnie wysmieje.

jesli istnieje jakis sposob w jaki moge dotrzec do meza to prosze o porade.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg8u69vdj47mfj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44j6sfhkz1u.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7aa04e103a.png

Odnośnik do komentarza

dodam ze moje proby tlumaczenia mu ze ja chce tylko zeby ze mna umial porozmawiac wyjasnic i zajac sie troche rodzina spelzly na niczym wrecz go rozwscieczyly.jak grochem o sciane.skoro mu nie pasuje niech zabiera swoje rzeczy i sie wynosi.zobaczymy czy jest na tyle odwazny bo jak twierdzi to ja sie opamietam jak pomieszkam bez niego.tylko to on ma wiecehj do stracenia bo dzieci. a i tak od miesiaca jest jakby go nie bylo wiec naprawde jesli nie umie naprawic swoejgo zwiazku to poprostu sie rozejdziemy.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg8u69vdj47mfj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44j6sfhkz1u.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7aa04e103a.png

Odnośnik do komentarza

Pani dobrze wie, bo pisze Pani o tym, ze warto mysleć o sobie, zajać się sobą. Pani zasługuje na miłość, szacunek, dobre traktowanie... Jesli nie on, to na pewno jest ktoś inny, kto będzie chcial to Pani dać i szkoda tracic życia. Nie musi Pani wcale czekać, aż on się określi, sama Pani może zdecydować, co jest najlepsze dla Pani.
Jeśli on nie chce nic zmieniać, naprawiać, pójść na terapię, może Pani sama to zrobić. Gdy my sami sie zmieniamy, inni wokół nas także muszą jakoś na te zmiany reagować.
Prosze być dobrą dla siebie, jest Pani tego warta!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...