Skocz do zawartości
Forum

Marzec 2012


Królik

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór :36_27_3:

U nas choróbsko - i mnie z rana dopadło... czułam ze katar dostaje no i na wieczor juz sie pokazał. Właśnie pije mleko z miodem

Bez apteki sie nie obylo - musiałam jechac po sol do inhalacji i Szymkowi kupilam syropki. 100 zł sie rozlecialo no ale w tym jeszcze udalo mi sie kupic dla małej Sudocrem w promocji 2 szt po 25 zł. No i w Carrefourze pampersy 2

No i chce sie pochwalic ze wczoraj mialam "studniówke" teraz juz zleci do porodu niech tylko zacznie sie 30 tc

Po za tym udało mi sie dzis sprzatnac łazienke - tak stopniowo zabieram sie za porzadki przedswiateczne. Ogólnie to mam jeszcze lenia byc moze spowodowane jest to pojawiajaca sie choroba. No i zalatwiłam sobie moje ulubione legginsy domestosem - sa 4 rozowe kropeczki

kasiu dobrze ze chorobsko juz ciebie opuszcza no i masz męza przy sobie w koncu ::D:

franti u nas sniegu nie ma, ale przyznam ze troszeczke by sie przydalo :wrrr: ale taki ktory sie nie rozpuszcza i zostanie z nami troche dluzej. Zaraz swieta sa inne jak jest wszedzie bialo :snowball: Mnie Mała tez kopie po pecherzu strasznie nie przyjemne uczucie

miska tule mocno, wyobrazam sobie co przezywasz mnie moja mam tez ostatnio bbardzo zdziwila swoim zachowaniem - no ale chodzi do psychologa i mam nadzieje ze bedzie lepiej, bo tak to prawie z cała rodzina by sie sklóciła o pierdoły ktore sobie sama tworzy w głowie.

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielnie!

żabol22 nio na szczęście można powiedzieć że mi juz przeszło.Ale dwa tyg się męczyłam i niezyczę tego nikomu.Tak masz rację mój mąż był przy mnie ale jutro znowu niewraca do domu i niewiadomo na ile więc znowu będę sama.Też używałam sól z tym że w kroplach do nosa.Natomiast moja mamita mi poradziła robić inchalację z rumianku a mój mąż pytał swojego znajomego który jest lekarzem i powiedział żebym piła wapno zwykłe i czosnkowe które niezagraża ani mi ani dziecku.Także trochę sposobów jest...
A jak tam po stódniówce?Udała się?

U nas znowu weekend jeżdżący ech...Święta tuz tuż a ja straciłam chumor i nic mnie niecieszy.Miał być u nas remont oczywiście romontu nie będzie a mój mąż mam wrażenie że lache kładzie na przygotowania do przybycia dziecka.A ja mam już dosyć siedzenia i myslenia nad wszystkim a jak coś mówię do niego to gówno go to obchodzi.Tez laskę na to położę i ciekawa jestem co on zrobi.Pewnie jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę zostawia.Nie wiem jak on ma zamiar to zrobic i kiedy bo jak narazie niewidzę żeby coklwiek robił w tym kierunku.Na dodatek nieźle mnie załatwił z prezentami bo wyczyściliśmy do cna nasze konto i nie wiem z czego teraz będziemy żyć...Wkurwił mnie dzisiaj bo liczy że ja weznę z tych pieniędzy które dostałam od rodziców i chciałam je przeznaczyć na dziecko a później w dupie będzie miał za co kupić wyprwkę i meble dla dziecka.Zresztą tak jak zawsze wszystko zostawia na ostatnią chwilę a potem siedzi i kombinuje co to zrobić.Mam już serdecznie po dziurki w nosie tego wszystkiego.Co najśmieszniejsze to wczoraj mój teścio się dowiedział że następne kłopoty mu się szykują a mój mąż na to że chce mu dopomóc.No myślałam że go zajebie za przeproszeniem.Niedość że my mamy problemy finansowe to on jeszcze chce pomagać tacie?Hehhehe... ciekawe z czego.W ten sposób to my nigdy z tych długów niewyjdziemy.Najchętniej to bym zniknęła stąd i pojawiła się jak już wszystko się unormuje bo ja naprawdę wyjdę z siebie...

Odnośnik do komentarza

Witam. Juz wróciliśmy. Marek został jeszcze u rodziców, bo ja jutro wybieram się do tego lekarza zakładowego, bo we wtorek jedziemy na mieszkanie obgadać już szczegóły i spisać umowę przedwstępną (jeśli okaże się wszystko w porządku, o co musimy jeszcze dopytać). W środę przyjedzie doradca - jeśli będzie już, to weźmie tą umowę i złoży wniosek do banku o kredyt. W czwartek spodziewamy się właścicielki tego mieszkanie - przyjdzie po czynsz. A w piątek trzeba będzie ogarnąć dom, bo w sobotę przyjedzie szwagierka. No i nie miała bym kiedy tego lekarza załatwić, bo podobno następny tydzień, to już go może nie być.

Bierzmowanie przeżyliśmy - siostra się trochę stresowała, bo niosła chleb w darach dla biskupa. Ale generalnie było dobrze. Potem posiedzieliśmy, pogadaliśmy no i czas było do domu, bo mąż na rano jutro. Wstawię tą obiecaną fotkę, bo mąż mnie sfotografował ^^

Misia, nie krępuj się, pisz co leży Ci na serduchu - pomocy nie możemy Ci udzielić, ale wyżalenie czasem choć trochę pomoże - ulży...

Kasai, dziwny ten Twój mężuś...Nie chcę nic sugerować, broń Boże!, ale skoro taki zazdrosny, to może sam ma coś na sumieniu?
Dobra, wstawiam focię i znikam - chyba wszystkie wątki zaliczyłam po nieobecności i mogę iść spać:D

Dobranoc :*
http://parenting.pl/picture.php?albumid=533&pictureid=9752

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Włąśnie skorzystałam z okazji ze komputer wolny - jednak jestesmy u rodziców.

Jutro chyba nie obejdzie sie bez wizyty dentysty - mam taki stan zapalny dziąsła ze nie moge wyrobic. Płukałam rumiankiem (jak na złosc nie wzięłam sacholu) jest znacznie lepiej do jutra wytrzymam. Rano dzwonie do dentystki czy mnie przyjmie chociaz prywatnie. Podejrzewam ze to wina wychodzacej 8 która atakuje 2 pozostałe zeby - oby nic gorszego nie wyszło bo czytałam ze moze tworzyc sie torbiel no chyba że zrobiła sie jakas dziurka miedzy zebami ze tak zarywa i jest taki drętwy w bólu.

Powiem Wam ze teraz nawet nie mysle o tym przeziębieniu ktore mnie dopadło - bo nie jest tak uciazliwe jak ząb.

Królik jeszcze dokonczenie do postu z październiczek - jezyk Szymka wygojony nie ma śladu .

Kasiu no faktycznie ciezki orzech do zgryzienia masz z mężem. My w tym roku nie robimy nikomu prezentów oprócz dzieciom - wszystko jest tak droge a byle pierdół tez kosztuje i kazdy jeszcze kreci nosem - szkoda pieniedzy. Tym bardziej ze tez dziecko w drodze i jeszcze czeka wydatek a czasu coraz mniej. A odnosnie "studniówki" czyli 100 dni do porodu minęło jak co dzień :Oczko:

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witam!

Ja tylko na chwilkę bo zaraz znowu idę po małego…ech…

Królik nie sądzę żeby miał coś na sumieniu (chodzi mi o zdradę) po prostu przeżył swoje w poprzednim małżeństwie i teraz jest uczulony na takie rzeczy jak zdrada.

żabol22 życzę szybkiego powrotu do zdrowia.Właśnie żałuję że cokolwiek kupiłam chociaż lubię dawac prezenty.Tak jak wczoraj mój mąż powiedział że miał zamiar tylko kupić mi i swojej córce (z poprzedniego małżeńswa) a ja do niego to po co rodzicom kupywałeś?Ten też nie wie czego sam chce.Nie mam kasy to niekupuję i tyle a on się sra jak nie wiem co.Ja kupiłam te prezenty tylko dlatego że mi głupio by było jakby jedni dostali a drudzy nie przy wspólnej wigilii.Takie już mam miękkie serducho.Chociaż mogłam też dać prezenty teściom jak wrócimy od rodziców (bo jednak spędzamy wigilię u rodziców moich) i myśleli by że to od moich rodziców i niemu sielibyśmy innym kupować.Ale cuż teraz to już jest po fakcie.
A już myślałam że jakoś chucznie to przeżyłaś…

A tak ogólnie to dzidzi coraz mocniej się rozpycha (dziwne uczucie).Wczoraj z nudów przeglądałam ubranka które dostałam od koleżanki.Sporo tego ale i tak będę musiała jeszcze dokupić no i do szpitala nowe kupuję.A tak a propo z czego powinna się składać wyprawka szpitalna bo słyszałam różne opinie.Wogóle to wkurzyłam się bo nie mam zielonego pojęcia co ile czego kupywać i w jakich rozmiarach bo wczoraj przeglądając ubranka to różne rozmiary były na metkach a na niektórych w ogóle nie było.Nawet takie oznaczenia były: F60 UK62 E60 I62 czy ktoś spotkał się z takimi oznaczeniami?Wiem że jeszcze mam czas na wyprawkę ale chciałabym wcześniej zaplanować co i jak bo to już w sumie 7 miesiąc no i po świętach planuję generalne pranko…O ile mój mąż się okońku zdecyduje na wzięcie się za przygotowania bo jak do tej pory to ma strasznie zmienne zdanie.Ostatnio gadaliśmy z teściem że w sobotę się wezną za remont a nstępnego dnia mąż już wymigał się że nie ma farby ech…Chyba naprawdę nie będzie tego remontu…

Jutro jadę do rodziców bo mój mąż nie wraca do domu więc będę miała okazję pogadać z rodzicami no i może weznę od mamy jakąś gotówkę.Głupio mi ale cuż…

W piątek mój mąż pytał znajomego lekarza co zrobić żeby mi przeziębienie przeszło bo nie mogę nic brać bo jestem w ciąży a on mi zalecił wapno zwykłe i czosnkowe i powiedział że powinnam to pić przez całą ciążę i zdziwił się że lekarz mi tego nie powiedział.Słyszeliście o tym że powinno się pić wapno?Bo dla mnie to trochę dziwne.

Ps: mam pyt czy któraś z was wie co trzeba wziąć do szpitala bo ja nie mam zielonego pojęcia.Wiem że mam czas ale chciałabym już pomału się przygotować.

Czy ktoś wie jak wstawić zdjęcia razem z postem?Bo chciałam się pochwalić ubrankami które ostatnio kupiłam...

Odnośnik do komentarza

Witam!

Królik nie sądzę żeby miał coś na sumieniu (chodzi mi o zdradę) bo trochę przeżył rozczarowań w swoim poprzednim małżeństwie dlatego też teraz jest uczulony na takie rzeczy.

żabol22 masz rację nie mam kasy to nie robię prezentów tak jak to teściowa powiedziała a mój mąż wrobił mnie bo już kupiliśmy rodzicom a okazało się że na wigilii jeszcze będzie szwagierka z rodziną i szwagier z rodzina więc stwierdziłam że trochę głupio by było jakby jedni dostali a drudzy nie.Ja lubię dawac prezenty ale w tym przypadku jestem wkurzona całą tą sytuacją.Ale wyszło jak wyszło i muszę to przeboleć…W następnym roku bardziej przemyślę zakup prezentów i nie będę się słuchała męża.
A już myślalam że jakoś chucznie to przezyłaś…:)

Jutro jadę do rodziców bo mój mąż nie wraca do domu więc będę miała okazję pogadać z rodzicami no i może weznę od mamy jakąś gotówkę.Głupio mi ale cuż…

W piątek mój mąż pytał znajomego lekarza co zrobić żeby mi przeziębienie przeszło bo nie mogę nic brać bo jestem w ciąży a on mi zalecił wapno zwykłe i czosnkowe i powiedział że powinnam to pić przez całą ciążę i zdziwił się że lekarz mi tego nie powiedział.Słyszeliście o tym że powinno się pić wapno?Bo dla mnie to trochę dziwne.

Ps: mam pyt czy któraś z was wie co trzeba wziąć do szpitala bo ja nie mam zielonego pojęcia.Wiem że mam czas ale chciałabym już pomału się przygotować.

Czy ktoś wie jak wstawić zdjęcia razem z postem?Bo chciałam się pochwalić ubrankami które ostatnio kupiłam...

Odnośnik do komentarza

Cześć Wam
Hu.. mnie strzeli zaraz, za przeproszeniem! Jak nie urok, to sraczka :(
Byliśmy dziś na tym mieszkaniu i pośrednik nam mówi, ze jest pewien problem, booooo.... Bo pani właścicielka nie chce spisać umowy przedwstępnej przed świętami, tylko najwcześniej w tygodniu poprzedzającym Sylwestra. Nie chciała nam wyjaśnić o co chodzi, tłumaczyła sprawami osobistymi... Więc podziękowaliśmy sobie za wspólne dwa spotkania. U nas nie wchodzi w grę taka opcja, o czym ona wiedziała od początku, bo pośrednik jej mówił. Sam też był cholernie wściekły, bo gadaliśmy z nią, namawialiśmy, bo maż ma do 23 grudnia 2012 umowę i wniosek do banku MUSI być złożony przed 23 grudnia tego roku, żeby czas trwania umowy o pracę był większy niż 12 miesięcy - po 23 grudnia nie mamy już co liczyć na kredyt...
No ale z pośrednikiem gadaliśmy jeszcze po wyjściu z mieszkania i mówił, ze jeszcze podzwoni i pokombinuje, że może złożymy do banku tylko wniosek ze zwykła umowa (nie notarialną), a po tych świętach się doniesie przedwstępną. Że jeszcze jutro zadzwoni do nas i powie, co wymyślił i załatwił. Podobno ta kobitka nie ma się gdzie podziać. Bo pytałam, jakie meble, poza kuchnią. zostają w mieszkaniu, na co ona mi, ze nie wie jeszcze, bo nie wie, czy będzie miała dokąd pójść... Więc tak teraz rozmawialiśmy z Łukaszem, że może na święta będzie się widzieć z kimś z rodziny i się dowie, czy będzie miała gdzie mieszkać, czy nie. A umowy przedwstępnej moze nie chcieć spisywać ze względu na późniejszy obowiązek sprzedaży tego mieszkania. Bo jak pośrednik tłumaczył, to my wpłacamy jakąś tam cześć pieniędzy - umownie jest to 10% wartości nieruchomości, ale że nie dysponujemy takimi środkami, to umówiliśmy się na 1000zł. Z kolei dla nas zabezpieczeniem jest sama umowa przedwstępna, bo jeśli nawet po jej podpisaniu sprzedający się wycofa, to mieszkanie i tak jest już nasze - tylko załatwia się to przez sąd, ale nie ma takiej opcji, żeby nam przepadło.
Nie mam pretensji do kobiety, bo to też nie jest jej widzimisię, tylko kobieta jest w trudnej sytuacji... Rozumiem to, tym bardziej, że teraz zima... Ale co z tego, jak zadłuży się jeszcze bardziej, dostanie nakaz eksmisji i i tak wyląduje na bruku, i tak. Niech sobie załatwia jakieś mieszkanie, przecież choćby do wynajęcia coś, jeśli nie ma ją kto z rodziny wziąć do siebie... Przecież my jej nie zaproponujemy mieszkania...
Zobaczymy, co nam jutro wymyśli ten pośrednik...

Żabolu, cieszę się, ze synkowi jęzor już "działa" :)
A z tymi ósemkami to paranoja jakaś...przecież mnie w poprzedniej ciąży straszliwie dokuczały i okazało się, że są wszystkie 4 do usunięcia. Dolne nie wyszły nawet do końca i choć nie są zniszczone (w przeciwieństwie do tych górnych), to i tak nadają się "na złom", bo pożytku z nich żadnego i tylko tyle że się zapasują :P Ale wyrwałam tylko górne, bo te do chirurga dolne się nadają, a jakoś nie mam tam po drodze...wiem, ze sama sobie szkodzę, ale 400zł wyrwanie prywatnie, a państwowo w poczekalni chyba zemdleję czekając na swoją kolej kilka godzin...("KOCHAM" dentystów, zapach gabinetu, odgłosy dochodzące zza drzwi, itp...i jak wiadomo, w państwowych przychodniach różnie bywa z podejściem do pacjenta, a ze mną u dentysty trzeba gorzej jak z dzieckiem...)
Ale jeśli masz zepsute te jeszcze nie wyjdzione (podobno to bardzo częsty przypadek), to nie zwlekaj z usunięciem, bo mnie po prawej stronie górna ósemka "załatwiła" siódemkę, która tylko pozornie wyglądała pięknie, ale jak ósemkę się wyrwało, to pokazała, co ma w środku, a dokładniej czego nie ma - była pusta i też ze względów finansowych nie zgodziłam się na leczenia kanałowe i kazałam usunąć. To się lekarka naskakała przy mnie, bo jak go złapała, to się rozsypał w drobny mak...
Taa, uroki ciąży - zęby, włosy, paznokcie...

Kasia, co do wapna, to ja nie podpowiem, bo szczerze nie wiem - nie pytałam nikogo, nigdy się tym nie interesowałam. Ale w aptece też panie Ci powiedzą, czy możesz, czy nie i jakie, w razie czego.
Wyprawka opisana na innym wątku, zdjęcia też zaraz Ci tam napiszę. Jeszcze tylko dwa wątki do obskoczenia mam ^^

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Ale miałam dzisiaj sen.Śnił mi się poród hehehe…Obym tylko za wcześnie go nie wyśniła…

Dziś jadę po południu do rodziców no i z mężem dopiero zobaczę się prawdopodobnie w piątek. Właśnie wróciłam z mińska bo byłam po prezent dla męża który zażyczył sobie zegarek (ale nie wie że mu kupiłam) i nawet fajny widziałam ale za 45zł i to na targu ech…Ten co kupiłam kosztował 25zeta ale w sumie liczy się gest a nie jakość.Ale tamten naprawdę mi się podobał ale z drugiej str jeśli mój mąż ma tylko mieć go po to by wiedzieć która godzina to wystarczy mu i taki.Więc prezenty już pokupywane i zostało tylko je zapakować i przygotowywać się do świąt.

Królik to faktycznie macie przygody z tym mieszkaniem.No ale cuz całe życie jest pod górke i jak coś juz się ładnie układa to potem nagle się pojawia jakieś ale...Skąd ja to znam ech...Co do wapna to w aptece zapewne by mi powiedzieli że niejest wskazane w ciąży tak jak na xenne czy jakieś leki na przeziębienie bo oni boją się cokolwiek poradzić a co innego jak się powie że to z zalecenia lekarza (nawet jakby miałoby naprawdę zagrozić w ciąży).A ten kto mi to przepisał to musi miec trochę pojęcia na ten temat bo wątpie żeby ryzykował nieznając się...

Odnośnik do komentarza

Witjcie

Widze ze nastapił zastój poweekendowy - dziewczyny pisac!!!

Królik zab na szczescie przestal bolec i obeszlo sie bez dentysty. Wiesz ja nigdy nie mialam problemow z zebami a w tej ciazy jakas masakra jak nie zab to czuje dziasła. A ta 8 jest tylko do połowy wyszla ale umówie sie profilaktycznie aby dentystka sama ocenila - pewnie na wyrwanie zaprosi mnie po porodzie. Daj znac czy ten pośrednik cos wymyślil.

Katarzyno nam pediatra kazal nawet profilaktycznie Szymkowi podawac wapno nawet przy przeziebieniach - podejrzewaz ze i nam ono nie zaszkodzi.
Ja dla męża zamowiłam z allegro dres Filsa - nie chcialam z poczatku oryginalnego ale jak spojrzalam na cene zwyklego a firmowego to była różnica tylko 30 zl - czyli w sumie zadna.
Odnośni wyprawki ja mam juz dawno na bierzaca poprane i prasowane - zostaly mi pieluchy tetrowe do odswiezenia. Takze śmialo mozesz juz wyprawke kompletowac i przygotowywac bo zobaczysz poxniej jak czas bedzie leciał a i checi bedzie coraz mniej.

Co wziąc do szpitala:

Dokumenty
dowód osobisty,
grupa krwi (oryginał!!!),
badania dodatkowe i podstawowe,
kartę ciąży,
aktualna książeczka ubezpieczeniowa,
skierowanie do szpitala (nie jest wymagane ale warto mieć),

Dla mamy
ubranie najlepiej dwie krótkie koszule do porodu i dwie rozpinane do karmienia, szlafrok, skarpetki, klapki (pod prysznic), bielizna),
ręcznik mały i duży,
osobiste przybory do higieny, mydło,
jednorazowe chusteczki,
jednorazowe majtki (siatkowe),
podkłady poporodowe 2 paczki
ręczniki papierowe,
wkładki laktacyjne,
szczotka lub grzebień do włosów,
coś do jedzenia i picia (po porodzie),
kubek sztucce,
przy porodzie mozesz miec wode niegazowana najlepiej ze smoczkiem wygodniej sie pije
ja mialam 4 butelki 0,7l wszystko poszlo

Dla dziecka Szpital powinien zapewnić wszystko dla maluszka, ale jeżeli masz ochotę weź:

domowe ubranko (3 x kaftanik, 3 x pajacyki najlepiej z rękawkami i nogawkami - najwygodniejsze są rozpinane w kroku, 3 x koszulki bawełniane, 3x śpioszki, skarpetki, niedrapki
pampersy jednorazowe, pieluszke tetrowa
ręcznik kąpielowy
oliwka dla niemowląt ( u nas kapia w Oilatum takze nie trzeba miec oliwki)
krem czy zasypka do pupy
chusteczki do pupy nawilzajace
krem ochronny,
szczoteczka do włosów,
kocyk, becik lub rożek,
odpowiednie do pogody ubranko na wyjście ze szpitala)

to chyba tyle
wczoraj chciał ci juz napisac ale nie mialam czasu bo ubranka wystawialam bo moim chłopcu
moze Wam coś przypadnie do gustu - podaje link

Przedmioty użytkownika - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy

dresik, kompleciki, spodnie, spiworek, pajacyki wszystko zadbane -POLECAM

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Kasia, zależy na jaką farmaceutkę trafisz w aptece. Mnie w poprzedniej ciąży jedna pomogła, dała jakieś tabletki na ssanie, jak gardło nawalało, zę mówić nei mogłam. A teraz, ja byłam chora, to NIC mi nie chciała sprzedać, bo nic nei wolno mi brać i koniec (tzn inna babka w innej aptece). Wiesz, najlepiej w takich kwestiach poradzić się specjalisty - albo farmaceuty, albo swojego lekarza prowadzącego. Moze masz jakieś przeciwwskazania (poza oczywistym w postaci ciąży) żeby ich nie brać? Lepiej zapytać kogoś, kto się zna na tym...

Żabolku, ja też nie miałam nigdy problemów z zębami. Nigdy nie były śnieżnobiałe, poza tym na trzonowcach mam plamki (niegroźne) i dopiero jak poszłam pod koniec ciąży (co mi tak po nocach spać nie dawały te 8) dowiedziałam się o próchnicy....(a w 3 miesiącu jakoś miałam przegląd i było wszystko dobrze...). Teraz chciała bym odpukać, bo jest ok, choć prawą strona nei mogę gryźć, bo coś mi sie dzieje zarówna na górze, jak i na dole, ale chcę przeczekać do porodu i zrobić to na znieczulenie - zastrzyk (bo inaczej się tknąć nie dam). A po porodzie, to na 12 godzin odstawię od cyca i mogę spokojnie i dobrze zrobić...
A czytając wyprawkę do szpitala, jaką podałaś Żabolku, utwierdzam się tylko w przekonaniu, zę jednak o to, co faktycznie będzie potrzebne należy zapytać w swoim szpitalu, bo to, co wymieniłaś dla dziecka u nas było kompletnie nie potrzebne. Więc co szpital, to inne zwyczaje.

Muszę się w końcu pochwalić - dzwonił pośrednik i w poniedziałek idziemy spisywać tą umowę przedwstępną Mówi, ze wytoczył ciężkie działa i użył najmocniejszych argumentów i przekonał kobietę do podpisania umowy jeszcze przed świętami ^^ Jestem mega szczęśliwa, aczkolwiek martwię się teraz tym remontem, bo maż nie może się dogadać z ojcem swoim...dwa dni bez odzewu, dziś w końcu odebrał, ale chyba nie był za bardzo w stanie rozmawiać...:( No i to nas teraz z kolei trochę udupia, ze tak powiem, bo może kiepsko z tym remontem wyjść... Mąż samymi popołudniami nie wyrobi się z tym. Mojego ojca prosić nie chcę, bo on też pracuje do późna i nie ma już 18 lat, poza tym trochę śmieszna sytuacja, jak ze mną kładł panele u nich w domu...ma dziwny sposób, ale nie chce mi się pisać - a wolała bym, żeby u nas tak nie robił :P Ja umiem i gładź położyć i panele (robiłam to u rodziców przy remoncie praktycznie sama, bo mąż z tata to właśnie do pomocy popołudniami byli tylko - jak wrócili z pracy, to ja wtedy odpoczywałam :D Ale nie przechwalając się, większość sama zrobiłam. Na tym mieszkaniu, co teraz wynajmujemy, to też sama położyłam po całości panele - oni robili płytki w kuchni na podłodze, w kiblu, krany (niby takie nic, ale pieprzyło się im strasznie, bo stara instalacja cała jest), więc generalnie nadała bym się do pracy tam, ale strasznie się boję o przedwczesny poród... Niby samo kładzenie paneli to nic ciężkiego, poza tym, że człowiek cały czas na kolanach praktycznie...Wysiłek minimalny, jak się ma maszynkę do cięcia paneli - a mamy. Już nawet nie obawiam się o zdrowie dziecka, bo w 8 miesiącu też zdrowe dzieci się rodzą, ale o to, ze Patryk za wcześnie się pojawi - trzeba będzie karmić, zajmować się, nie będę miała czasu ani na remont, ani na pakowanie rzeczy w domu i dopiero się opóźni wszystko. A no jak by doszła tak cesarka, to w ogóle przez miesiąc mogę ewentualnie po dyrygować kimś :/ Eh...głowa mała od tego wszystkiego... Dobrze by było, żeby teść w końcu wytrzeźwiał i określił się jakoś...
Od biedy trzeba będzie po prostu się tam przeprowadzić i porządnie wszystko wyszorować po tych kotach i przebiedować jakoś kilka miesięcy i jak dojdę do siebie, to się weźmiemy wtedy za ten remont... Tylko wiadomo - lepiej się robi cokolwiek na "pustym" mieszkaniu, a nie potem znowu przestawiać, opróżniać szafy, itp...
Dobra, jak zwykle Wam przynudzam...:P

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Cześć kobietki

Widze ze ruch na naszym wątku zamarł. Zapewne przyczyną są zbliżające się świeta.
Każda pewnie robi porzadki domowe i przedświąteczne zakupy.

Ja jakoś nie odczuwam ze za tydzień juz święta.

Dzis wyprałam dywan - bo Szymek rozdeptał krede do tablicy i po odkurzeniu nadal były ślady - także zmobilizował mamusie do wyprania go.

Ponadto wczoraj było pranie a dzis kosz do prasowania - ostatnio coraz częściej spedzam czas z żelazkiem.

Krolik dobrze że udało Wam sie dogadac z ta kobieta - teraz tylko życzę powodzenia w załatwieniu formalnosci na kredyt. A odnośnie tekstów naszych brzdąców to mój Mały podlapal slówka od mojej mamy ostatnio " W PIZDU" i się szatańsko śmieje. Ostatnio nawet przyszla do mnie szwagierka i mowi ze u nich sie dosc dużo przeklina no ale jej syn raczej tego nie robi ( ma 6 lat) jednakże doszło do sytuacji gdzie Szymon razem z Błażejem zbudowali sobie namiot w pokoju i Szymon chcac przepedzić starszego kuzyna mowi do niego : " Baziej śpiepsiaj" A kuzyn na to: "nie wyjde " A Szymon: " w pizdu"Takze chlopcy sie dogadali :36_2_39:
Odnośnie tej wyprawki do szpitala to masz racje - ja byłam zmuszona po kilku dniach zrobic liste mezowi co ma dowieść, bo szpital owszem na poczatku dawał swoje rzeczy ale poźniej było ciężko sie dopomniec.

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Hehe, widzisz Zabolku, synuś po prostu dał mamie porządny pretekst do wyprania dywanu na święta xD Hehehe :D
Noo, teksty też niezłe :D Dzieci to mają pomysły. Ale powiem Ci szczerze, ze przykładowo u rodziny męża dużo się klnie (co mnie szczerze strasznie razi i jak byliśmy teraz u jego siostry w Czechach, to jej zwracałam kilka razy uwagę - głupio mi było, ale chyba zrozumiała i nie miała o to do mnie żalu. Jak chce przy swoim dziecku, to jej sprawa, ale ja nie chcę, żeby Marek od najmłodszych lat był oswajany z takim słownictwem - w przedszkolu go nauczą...xD). Ale ani córka szwagierki, ani drugiej szwagierki (obecnie czteroletnia), pomimo "plugawego języka" dorosłych nie używały nigdy takich słów. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Bo u nas, to Marek przekleństw nie uraczy - nawet, jak się komuś z nas wyrwie, to albo pod nosem, albo "nie do końca" - coś w stylu "kurrr...".

Ja magii świąt też jeszcze nie czuję. Jak mówiłam, sprzątania to ja nie mam - przetrę tylko okna w przyszłym tygodniu( bo jakieś dwa tygodnie wstecz myłam, ale jak deszcz padał, to "ciapek" narobił) i ewentualnie pomyję sobie rzeczy z witryny - brudne niby też nie są, ale to tak już też z myślą o przeprowadzce. No i tyle. Mąż dostał dziś przykaz, ze musi wygospodarować sobie te pół godzinki na wytrzepanie dywanów, bo to przyznam się bez bicia - już dawno nie trzepane były...
Do rodziców będę musiała iść pomóc w przygotowaniach potraw, ale jak to się czasowo rozłoży to nie wiadomo - jak papierki się poskładają na ten kredyt.

A żelazko to przedmiot, który też mi bardzo przypominał przygotowania do narodzin Marka :D Teraz jeszcze nic nie robię, bo czekam na przeprowadzkę i mam nadzieję, ze Patryk to doceni i też poczeka do swojego terminu ^^

Byliśmy dziś w Auchanie i kupiliśmy dla Marka 4 książeczki (strasznie lubi, żeby mu czytać!), bańki mydlane i paczkę jajek niespodzianek ^^ Jak fundusze pozwolą, to Mikołaj jeszcze coś dokupi do tego, choć nie wiem, czy jest sens szaleć, bo babcie też z pewnością nie poskąpią :) Podobał mi się na allegro zegar do nauki godzin, ale koszt 60zł i bałam się zamawiać przed świętami teraz z obawy, czy zdążą przysłać. Poza tym liczyłam na to, ze może w sklepie coś podobnego znajdę i będę miała możliwość ocenić, czy warto brać. Albo jakiś jeździk - bo dostał od szwagierki takie dość duże auto-walec i usilnie stara się na nim usiąść :P Pomyślałam, ze miał by radochę z jakiegoś jeździka i Patrykowi też się przyda w przyszłości. Ale to już czasu nie ma na szukanie czegoś takiego i żeby cenowo nie wyszło 200zł...(jak w większości sklepów, gdzie oferują jakieś oryginalne zabawki).

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Ja od wczoraj u rodziców dlatego tez nic nie piszę.Teraz na chwilkę weszłam bo modelowałam włosy bo mamita mi ufarbowała bo juz patrzeć nie mogłam na te moje włosiny...

Ja się nie boje brac tego wapna bo tam na pudełku jets napisane że to sumplement diety no i na ulotce nic niepisało co do zastrzeżeń w ciązy a nawet mój ojciec powiedział że to nie jest groźne.Ale trochę się zdziwiłam jak mi to przepisał i nawet moja znajoma u której dzis byłam też się zdziwiła.Także zapewne co inny lekarz inna decyzja...

żabol22 normalnie się uśmiałam z tych tekstów.Dzieci naprawdę potrafią zaskoczyć człowieka.Ubranka superowskie ale to dla chłopca a ja niestety będę miała dziewczynkę:(Chociaż powiem wam szczerze że wczoraj będąc w mińsku na targu pytałam panią która ma stoisko z ubrankami dziecięcymi jakie ma kolory kompletów dla noworodka dla dziewczynki a ona mówi że różne i że teraz jest moda że biorą różowe dla chlopca a niebieskie dla dziewczynki...Oczy mi mało na wierz nie wyszły.Pierwsze słyszę o takim czymś.

Królik to fajnie że wam się wkońcu udało z tą umową i obyście jak najszybciej załatwili formalności iżyczę powodzenia w remoncie.A co do chęci pomocy w remoncie to chyba nie jest najlepszy pomysł ryzyka w twoim stanie.Może teścio wam wkońcu pomoże albo znajdziecie inne rozwiązanie...
Ja tez czekam aż mój mąż znajdzie chwile czasu na remont bo aktualnie to kiepsko z tym jest.Miał tylko wyjechać na dwie noce a co się kokazało że jeszcze na jedną zostają i zamiast jutro wracają w sobotę ech...Z jednej str to dobrze bo przynajmniej zarobi ale z drugiej str stęskniłam się za nim i nielubię jak jesteśmy osobno ale cuż takie życie...

Dobra zmykam pcia lulu bo już późno.Dobrze że mąż nie wie że ja o tej porze przed kompem siedzę bo chyba by mnie ukatrupił heheheh...Dobranoc:)

Odnośnik do komentarza

Króliik ja tez za duzo juz nie mam do sprzatania, jeszcze zostana mi potrawy do przygotowania ale to na przyszly tydzień i nie bedzie tego wiele bo zamierzamy odwiedzic rodzine a u nas jedzonko bedzie stalo i sie marnowało..dlatego tylko ryby sałatka pierogi strucel jest jeszcze w zamrazalniku bigos w razie potrzeby. No my na gwiazdke kupiliśmy straz zdalnie sterowana, ciastoline i wiertarke. Bardzo kocha narzedzia.
Od dziadków którzy z nami mieszkaja konia na biegunach - caly czas mówil ze chce ija ija i wchodził do nas na strych ( bo tam stoi konik po moim mezu ale jest zdewastowany raczej nie do naprawy) i sie zabawia nim. Od chrzestnego klocki gdzie mozna zbudowac straz i zestaw majsterkowicza w walizce gdzie mozna zbudowac stól. Od rodzicow moich nie wiem i od chrzestnej tez nie wiem co za prezenty sie szykuja

Kasiu mnie tez czeka farbowanko no moze w sobote sobie w koncu zrobie bo mam juz odrost na 1,5 cm. A odnosnie tego wapna to moze zapytaj farmaceute - oni tez duzo wiedza. No ja Szymkowi podaje wapno w syropku - sama nie zazywam bo nie widze potrzeby. A odnosnie zakladaniu tych ubranek w odwrotnosci to słyszałam ze jest kraj w ktorym własnie chłopców ubieraja na rozowo a dziewczynki na niebiesko, tylko nie pamietam co to było za panstwo...ehhh

zmykam spac

do juterka

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Żabol, ten zestaw majsterkowicza to przypadkiem nie z Tesco?;> My Markowi jakiś czas temu kupiliśmy taki :D Chwilę się zajmował nim xD A że jeszcze wcześniej miał dwa samochodziki, które można rozebrać na części pierwsze (dołączony klucz i śrubokręt) i te śrubokręty pasują do nich, to miał frajdę. Ale teraz to oczywiście sam się za to nie weźmie - jak ktoś z nim siedzi, to tak - z ręki wyciągnie xD
My biednie Markowi w tym roku - 4 książeczki - wierszyki (bo uwielbia żeby mu czytać, a te, co ma, to zna prawie na pamięć xD), zestaw Kinder niespodzianki, bańki mydlane (bo w kąpieli mu robię ze słomki i się micha mu cieszy :D A mięliśmy wcześniej bańki, to nie był zainteresowany, potem wylał się płyn i nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego środka, żeby uzupełnić - teraz sprawdziłam szampon i działa ^^). Z mamą jeszcze gadałam, że kupimy mu jeździk (chyba na spółę), bo jak wcześniej go takie rzeczy nie interesowały, tak odkąd od szwagierki dostał walec dość pokaźny, to próbuje wsiadać na niego i jeździć, ale daszek jest cienki i tylko patrzeć jak pęknie). Mam nadzieję, że będzie zainteresowany dłużej, jak warsztatem w walizce :P

Kasia, a swojego lekarza ogólnego pytałaś o to wapno?

Co do kolorów ubranek (różowy - niebieski), to i u nas tak było kiedyś. Moja babcia była zdziwiona, jak kupiliśmy "stroik" do świecy na chrzest w niebieskim kolorze. Ona na to, zę przecież różowy powinien być... Z mężem się zaśmialiśmy (sądząc, że żartuje wiedząc, jak my poza tym nie cierpimy różowego koloru), ale okazało się, że ona śmiertelnie poważnie to mówi... Byłam w szoku. Nie wyobrażam sobie tego...jak różowy dla chłopca? Hehe, mamy kombinezonik taki malutki, w kolorze lila - maż był wściekły, że Marka w niego ubieramy... :D Bo jak to, żeby chłopak w takim czymś paradował :D Ale mnie to nie robi takiej różnicy przy noworodku. Wiadomo, ze różowa czapeczka z kwiatuszkiem, to trochę już nie bardzo, bo wtedy ktoś może pomyśleć, że to dziewczynka, ale lila kombinezon na niespełna miesięcznym dziecku? A powiem Wam, że bardzo często starsze kobiety mówią na Marka w formie żeńskiej, ze śliczna dziewczynka, czy pytają o coś tam i potem "A to chłopczyk, czy dziewczynka? Dziewczynka?" A nie ma na sobie nic wskazującego na płeć żeńską :P

Znikam na cały weekend, wiec życzę Wam spokoju na ten czas i nieprzemęczania się ;)

Zamelduję się po wizycie u ginekologa w poniedziałek i ewentualnie po tym notariuszu (chyba, ze będzie we wtorek). A przyszły tydzień, to raczej też kiepsko już z czasem, ale to chyba jak większość z nas :)

Całusy :*

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Uuuu, przedświąteczna krzątanina chyba pełną parą... Powiało chłodem, taki tu przeciąg...

Goscie pojechali niedawno, ja stwierdziłam, zę nie ma sensu dalej spać, bo zanim zasnę znowu, to zadzwoni budzik i będę zła i niewyspana. Wstałam właściwie siku tylko, godzina 4:25. Cisza w domu, wszyscy śpią. I cos mi świta na tym kibelku (w końcu nie na darmo mówi się "świątynia dumania" - szwagierka mówiła, że wstanie o 3:50, bo jeszcze herbata do termosu, kawa, mała żeby coś zjadła. Więc budzę męża i pytam, czy dobrze pamiętam, ze miała tak wstać... No i biegi! Bo pociąg o 5:20, a trzeba dojść na dworzec jeszcze... No właśnie dzwoniłam, zdążyli - ledwo ledwo, ale juz są w pociągu :)

Dzieci trochę się wybawiły razem, tez mięliśmy z nich ubaw czasami :) Rok różnicy między nimi jest, więc fajnie się dogadywali. W takich sytuacjach bardzo żałuję, ze Marek nie ma kontaktu z innymi dziećmi...:(

Mąż dodzwonił się w końcu do swego ojca. Podobno mama tam pojechała i doprowadziła go do porządku(bo nie mieszkają razem, ale to długa historia - a przyjechała, bo święta całą rodziną będą spędzać). Powiedział, ze przyjedzie, ze niby koło 20 stycznia miał już wyjechać, ale jak będziemy potrzebować, to przyjedzie do nas. Już mówię, żeby chociaż te gładzie porobił, i ewentualnie instalacje machnął (jeśli nie będzie podwójnego włącznika w salonie i pokoju dla dzieci - taka wygodna jestem - jeden na zwykła żarówkę, jak się chce na chwile do pokoju wejść, a drugi na energooszczędną, dla dłuższego siedzenia). Panele możemy po porodzie sami położyć, to proste jest i już to robiliśmy. Niech on jedzie do pracy... Dobre i tyle będzie.

Ja dziś na wizytę idę do gina (przez to nie opłacało mi się znowu kłaść) i później, jak dobrze pójdzie, to do notariusza...Ma dzwonić pośrednik jeszcze, czy w końcu na dziś, czy na jutro.

Nie wiem, kogo pozdrawiać, bo pustka taka, ze szok, ale jako ktoś się pojawi to pozdrawiam :P :D

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Fakt pustka niesamowita...

Święta tuż tuż a ja handre złapałam.Normalnie nie wiem co się ze mną dzieje.Zamiast się cieszyć nadchodzącymi świętami to ja jakaś zła chodzę...I na dodatek wszyscy mnie wkurwiają (za przeproszeniem).W sobotę wróciłam od rodziców.Miałam niewracać bo jak zwykle pokłóciłam się z mężem i mu powiedziałam żeby sam siedział sobie w domu.I na dodatek teściowa złożyła całą winę na mnie (jak rozmawiałyśmy przez tel) że to przezemnie on (mój mąż) się rozchorował bo ja mu coś nagadałam i wymiotował.No mówie wam jak to usłyszałam to miałam chęć ją rozszarpać.No i oczywiście się poryczałam a moja mamita oczywiście odrazu się zaczęła pytać co się stało widząc że żuciłam tel i w płacz.Ale tak mi teściowa ciśnienie podniosła bo niewie o co chodziło o co poszło a wpierdala się i składa wine na mnie że się rozchorował przezemnie.A on jest sam sobie winien bo nic niejadł przez te kilka dni co pracowali niespał kilka nocy tylko jeżdził na kawach a on ma problemy z dwunastnicą no i mu wyszło bokiem.Ale mówiłam mu żeby jadł że on tak długo niepociągnie a on wraz swoje.Wkońcu wyżaliłam się swojej mamie i ona zaczęła mnie przekonywać żebym wróciła w sobotę bo mężowi też źle samemu w domu siedzieć nawet jeśli tego nieokazuje no i powiedziała że ona nie chce żebyśmy się kłócili przed świętami.No i poprosiłam tatę żeby mnie odwiózł.A mój mąż nawet się nieucieszył że przyjechałam totalna olewka ech...Na dodatek teściowa zaczęła odstawiać szopki przed moim ojcem bo zaprosiłam go na górę na cherbatkę a teściowa odrazu temat zaczęła co ja taka naburmuszona rano była itd itp a mój ojciec o niczym niewiedzieł.Ta to zawsze w porę z czymś wyleci.Zaczeła mnie przytulać i mówić ach ty mój burmuszku hehehehe...Normalnie popisuwe zaczęła strzelać.A mój mąż nawet słowem się do mnie nieodezwał i poczułam jakby to była moja wina i było mu obojętne czy wróciłam w sobotę czy wrócę kiedy indziej.Dziwnie się poczułam.Tak jak w domu mamie mówiłam że w takich sytuacjach gdy jestem skłócona z mężem nielubie tu siedzieć bo niejestem u siebie i czuję się jak piąte koło u wozu.Na to mama że niepowinnam się tak czuć bo już trochę tu mieszkam ale mimo to mam takie odczucia i nic na to nieporadzę...Co mnie jeszcze wkurzyło?Otóż w sobotę na wieczór mąż powiedział że teściowa chce zrobić listę na święta co kupić.Ok niema problemu ale po 1 jest jeszcze tydzień do świąt i mieszkamy razem więc w każdej chwili można usiąść i zrobić listę po 2 my jeszcze nie wiemy gdzie spędzimy święta i na ile mój mąż dostanie talony a ona chce już planowac co kupić jak niewiadomo czy możemy szaleć czy nie.Jak się pytałam coś o święta to ona mówiła że nie wie albo że jeszcze do świąt jest trochę czasu a teraz nagle wyskakuje że liste trzeba robić.No i wczoraj siedzieliśmy wszyscy u rodziców na górze no i teściowa wzięła kartę i zaczęła pisać co potrzeba.Ja się nic nieodzywałam.W pewnym momencie teść pyta się mnie jakie ja sałatki będę robić a ja na to że nie wiem jeszcze nic i że nie wiem gdzie spędzmay święta i ile czasu.Nie obeszło się też bez kłótni z mężem ech...Naprawdę zaczyna mnie to juz denerwować te całe święta.Jak pytałam się go wcześniej gdzie wkońcu spędzamy święta to on sam powiedział że nie wie a teraz chce liste robić jak nie wiadomo co będziemy robić i ile.On to by najlepiej całą kasę przeznaczył dla rodziców a do moich rodziców jechać z pustymi rękami na gotowe.I na to się szykuje bo właśnie dzwonił do mnie że dostali już talony i że mam zrobić listę co nam potrzeba do rodziców moich i że mam jechać z teściową i ze szwagrem dzisiaj po te zakupy bo później to czasu niebędzie.No wiecie co szlak mnie już trafia.Ciekawa jestem jaką ja liste mam zrobić jak sama nie wiem co i ile mamy wziąść do rodziców.Teraz to mnie wkurwił niesamowicie.On chyba naprawde dąży do tego żeby całą kasę wydać tu na święta a do rodziców iśc na gotowe.Po huj mamy się tu składać na święta jak niebędziemy spędzać tu świąt?Na dodatek wczoraj znowu rozmawiałam z mężem na temat gdzie spędzamy wigilię i na ile czasu jedziemy do moich rodziców i mówię że pojedziemy w wigilię do moich rodziców i że zostaniemy do poniedziałku bo tak wczesniej mówił a on na to że całe święta spędzimy u moich rodziców a tutaj żadnego dania?No ***** tutaj jesteśmy na codzień a ja też bym chciała z rodziną się spotkać.A on na to że jak się wkurwi to zostanie w domu i nigdzie niepojedzie to ja mówię żeby se siedział w domu a ja sobie w piątek pojadę do rodziców i będzie tkai finał.I znowu niedoszliśmy do porozumienia.A jeszcze wspomnę iż wczoraj siedząc u rodziców mój szwagier zapytał się córki mojego męża (z poprzedniego małżeństwa) która ma 10lat czy przyjedzie do nas na święta (bo tak przysługuje mojemu mężowi jeden dzień świąt).A mi gały na wierzch i myślałam że już coś mu powiem na ten temat.Tak sama se wsiądzie w samochód i se przyjedzie.No dorośli ludzie a takie sprawy załatwiają z 10letnim dzieckiem.W sumie to mój mąż jest nielepszy ale to już inna histotria.Do tego mój mąż dolał oliwi do ognia mówiąć że jeszcze niewiadomo.Boże myslałam że go chyba udusze na miejscu ale się powstrzymałam.A jeszcze mąż mówił że szwagier chciał żeby ich zawieść w 2 dzień świąt do rodziców jego żony.Najpierw mówi że jedziemy do rodziców zostajemy na kilka dni bo on niechce jeździć tak w te i spowrotem a teraz przy rodzinie mówi że sam nie wie czy jego córka będzie na święta czy nie.No tylko wziąś i powiesić za jaja bo mąci niesamowicie jakby nie wiedział sam czego chce.No mówie wam oszaleje zaraz z tymi ich pomysłami...Niech ten chaos już się skończy bo ja naprawdę wyjdę z siebie i stanę obok...Naprawdę jak się wkurwię to pojadę sama do rodziców i będzie taki finał...

Chociaż jedną dobra wiadomość usłyszałam wczoraj.Otóż mojego męza córka powiedziała mu że jej babcia (była teściowa mojego męża) chce z nim w niedzielę porozmawiać ale niepowiedziała o co chodzi.No i mój mąż się zastanawiał o co chodzi i bał się że znowu dojdzie do kłótni bo nie ma dobrych stosunków ze swoją byłą żoną.Wzięliśmy ze sobą rodziców (tak na wszelki wypadek) i pojechaliśmy odwieżć jego córkę.Mąż sam wszedł a ja zostałam z teściami w samochodzie (co też mnie wkurwiło ale juz niebędę pisac o tym bo mnie naprawdę zaraz rozsadzi).Po 40min wyszedł i kazał teściowi prowadzić bo się zdenerwował.Ja se myślę o cho znowu coś się stało.Ale na szczęście była to dobra wiadomość.Chodziło o to że jego była teściowa chce zabrać jego córkę w styczniu do Angli (bo tam ma swoją córkę) z tym że chcieli wylecieć już 3 po świętach czyli wychodziłoby na to że ona by opuściła szkołę.Mój mąż się niezgodził na to i postawił warunek że jeśli chce jechać to tylko w ferie.Znowu w ferie przysługuje mojemu mężowi tydzień na widzenie więc ona (jego była teściowa) zapytała czy zgodzi się na dwa tyg no i zgodził się żeby dziecku nie robić przykrości.No ale problem w tym że matka się niezgadza żeby jechała w ferie tylko w styczniu.No dla mnie to paronoja żeby matka takie zdnaie miała.Więc ucieszyłam się z tej wiadomości no i już niebędę musiała się marwić jak mój mąż rozplanuje urlop tacieżyński jak urodzę.Miejmy tylko nadzieję że tamta pizda nic niepopsuje i że naprawdę polecą na ferie na 2 tyg...

Ale się rozpisałam.Mam nadzieję że was nie zanudziłam...

Królik ten lekarz do którego się tu kiedyś zapisałam żeby dał mi skierowanie na krew bo chciałam się upewnić czy jestem w ciąży (pisałam chyba kiedys o tym) to taki sam idiota jak lekarz który prowadzi moją ciążę więc nie mam co do niego iść.

Odnośnik do komentarza

Heyka

To prawda pustki nastaly... ale to wina pewnie zblizajacych sie swiat.

Sama zaglądalam ale nic nie pisalam.

Katary nas męcza...

Krolik super mieszkanko i najwazniejsze ze swoje. No i teraz najbardziej przyjemna ale i zarazem kosztowna czesc remontu mieszkania Was czeka. Ale zobaczysz jak to cieszy ::D: a i do porodu Ci szybko czas zelci bo bedziecie pewnie bardziej skupieni na mieszkanku . Bylismy wczoraj u chrzestnego Szymka i ten zestaw majsterkowicza o ktory pytałas kupila w normalnym sklepie z zabawkami - niestety nie widzialam Go no i jednak nie zamowila klockow ze straza tylko klocki konstrukcyjne HEROS - miała sobie wybrac prezent ktory podsunęlam wlaśnie jeden z tych dwóch.

daj znac jak po wizytce.

Mnie czeka juz w czwartek - ostatnia przedswiateczna ::D: Mala codziennie daje sie we znaki kopie jak tylko moze i ile sie da

katarzyno przyznam ze masz tak samo wesolo w domku jak i my..ale to sa uroki zycia na gromadzie, ilu ludzi tyle komentarzy... a sadze ze i Twój maz tez ma swoje zagrania i chyba wieksze fochy niz jak sadza domownicy Ty.

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witam!

żabol22 masz rację ale ja jak mieszkałam ze swoją rodziną (jeszcze jak siora się niewyprowadziła) to było całkiem inaczej.Mimo że były kłótnie to jakoś inaczej to wyglądało a i moi rodzice inqaczej postepowali a tutaj zauważyłam że kazdy robi co chce i dlatego są kłótnie.Nawet te ich odzywki do tesciowej...Ja gdybym się tak odezwała do mamy to bym niezły wpierdol dostała a tesciowa nic se z tego nierobi.Wiem że czasem mama potrafi wkurzyc (moja mama też czasami mnie wkurzała) ale bez przesady ona wogóle nie ma rygoru do nich.

Pozatym wczoraj byliśmy na zakupach.Tak jak wspominałam mąż dzwonił wczoraj do mnie że mam poczekać na mamę i szwagra i mamy jechać po zakupy.Ok godz 14.30 dzwoniłam do tesciowej gdzie ona jest.Była jeszcze w pracy więc pytam się na którą będzie w domu a ona na to że ona niebędzie przyjeżdżać do domu tylko poczeka na mnie i na szwagra koło cerfura.Myslałam że mnie szlag trafi bo szwagier stracił prawko i on ma jeszcze jechać naszym samochodem?A w życiu!Nie no powiem wam że ta moja teściowa to czasami mnie naprawdę rozwala swoimi pomysłami.Święta za pasem korki niesamowite policjii w brut a ona chce żeby szwagier który stracił prawko jechał samochodem.Chyba za mało wydatków ma i chce następnych problemów bo sama się o nie prosi.Na szczęście opanowałam emocje żeby niewybuchnąć i zaraz zadzwoniłam do męża informując go o tym co teściowa wymyśliła. Mój mąż wpadł w furię i dobrze że ja niesłyszałam jego rozmowy ze swoją mamą bo pewnie nieźle ją zrąbał za ten pomysł.Gdy mama dotarła do domu stwierdziła że jej kazali przyjechać do domu hehehe...dobre.Szwagra jeszcze niebyło więc stwierdziłam że skoro mój mąż z teściem jest niedaleko to że poczekamy na nich i pojedziemy razem.Ok tylko że po jasny gwint pięcioro osób na zakupy pojechało?Żeby tylko chyba poszwędać się po sklepie i doprowadzić do kłótni.No mówie wam wczoraj myslałam że mnie rozsadzi a już nie wspomnę o moim mężu.Jak ja nienawidze robić zakupów z teściową.Ta to jak wparuje do sklepu to cały sklep by wykupiła i niepatrzy czy to jej pieniądze czy nie.A jak zrobilismy juz zakupy na całe talony to ona nagle podeszła do nas z oliwa za 15zł i mówi że orginalna tyle kosztuje.Na to my że juz mamy komplet a ona: no tak jak dwie flaszki wzięliście...No myślałam że podejdę i ją strzelę.Teścio ją zgasił bo powiedział że to nie jej talony a ja od początku mówiłam że robimy zakupy do mojej rodziny i zamiast prezentów kupujemy flaszkę a jej jeszcze niepasuje bo na oliwe niestarczyło.Naprawdę powinna się cieszyć że wogóle jej daliśmy te talony na święta bo nic by niemiała i jeszcze narzeka bo za mało.Nigdy niewidziałam takiego człowieka.Na dodatek co się okazało przy kasie że te bony co były z rabatem to musieli zapłacić gotówką bo okazało się że jeden bon który myśleliśmy że jest na 50zł okazał się tylko rabatem na 10%.Także niedość że wszystkiego niekupiliśmy to jeszcze musieli zapłacić gotówką za część zakupów.No paranoja!Dobrze że wogóle teścio z mężem mieli jakąkolwiek gotówkę bo byśmy chyba musieli odkładać część zakupów. Mój mąż to myślałam że wyjdzie z siebie bo wydał pieniądze które miał przeznaczone na dojazdy. Stwierdziliśmy że kierownik ich w bambuka zrobił z tymi talonami.

Szczerze wam powiem że mam już dosyć tych świąt.Zawsze lubiałam święta a teraz ich nienawidze i chciałabym żeby jak najszybciej się skończyły...

Odnośnik do komentarza

witam przedświątecznie
faktycznie ruch mniejszy na naszym wątku...
u mnie choinka juz ubrana,dom dość sprzątniety, czas na gotowanie,powoli bigos zaczęłam,obym do soboty sie wyrobiła:)
z wieści ciążowych to miałam dzis test obciążenia glukozą-jutro z ciekawosci zadzwonie jakie wyniki -bo wizyta dopiero 28.12.nawet dało sie to wypić-po wciśnieciu całej cytryny:)
waga na szczeście mi nie rośnie-choć po świetach pewnie przybędzie,po takiej uczcie słodkości i nie tylko.

żabol jak po wizycie w PUP`ie?przyznałas sie do ciąży? masz jakies przywileje?
u mnie słabo w tym temacie- kolejny termin mam na 05.03-wiec jakoś sie pewnie dokulam do nich, a po porodzie po m-cu juz wzywaja -nie ma żadnej przerwy 6-cio m-cznej. a szkoda.pewnie wiec przejde na męża ubezp.bo nie bedę miała jak latać z małą do nich.

pozdro dla wszystkich

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

No i mamy prawdziwa zimę tylko oby ten śnieg utrzymał się do świąt...

Widzę że u was przygotowania pełną parą a ja jeszcze daleko w tyle jestem...Nawet choinki jeszcze nieubrałam hehehe...Ale mąż prawdopodobnie od piątku idzie na urlop więc mam nadzieję że mi pomoże w sprzątaniu i w ubraniu choinki no i zostanie tylko gotowanie i robienie sałatek.A dziś mam zamiar popakować prezenty póki nikogo nie ma w domu...:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie

My dziś robiliśmy paszteciki z pieczarkami - juz sobie włożyłam do zamrażalnika.

Jutro mam wizytke takze zobacze jak Mala przybrala i ciekawa jestem co powie mi o tych moich wynikach.

U nas brak śniegu tylko od wczoraj mega mróz sie trzyma

franti ja sie przyznałam ze jestem w ciaży juz we wrzesniu - tam od razu spisali date porodu. Teraz wizytke mam w styczniu i bedzie to ostatnia gdyz następna by przypadła w marcu akurat na sam termin porodu. Takze muszę im tylko doniesc zaswiadczenie o porodzie i tak jak Ci juz wczesniej pisalam bede zwolniona na poł roku aby chodzić do nich i podpisywać liste.

kasiu ja jutro sobie nastawie na salatke jak wroce z wizyty i usmaze ryby do ryb po grecku. No i dziś kupilam papier do pakowania prezentow takze musimy poczekac az MAŁY przyśnie i weźmiemy sie za pakowanko.

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczęta. Ja się długo nie odzywalam ale tyle zajęć jest przy dwójce dzieci że nie wiadomo w co ręce włożyć. Jeszcze na domiar złego jak jedno kończy chorować to drugie zaczyna. Jak wasze samopoczucie? Ja dzis dostała jakiegos krwistego plamienia, tzn. śluz był zabarwiony krwią. nie wiem czy mam już gnać do szpitala czy jeszcze nie. Przy poprzednich ciążach nie miałam takich niespodzianek.

http://s6.suwaczek.com/20060610040114.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-34120.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-41283.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ef5a644aef.png

http://www.suwaczek.pl/cache/aa1b9423de.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...