Skocz do zawartości
Forum

Marzec 2012


Królik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam czwartkowo!

Królik to dobrze że się wyżaliłaś chociaż tutaj.Co do mieszkania to nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale chodzi o to że albo możecie go kupić albo wynajmować tak?Bo skoro się opłaca to pewnie że szkoda by było je nie wziąć.Ale właśnie problem w czynszu bo naprawdę duży ten czynsz…A skoro nie jesteś pewna czy dacie radę w przyszłości finansowo to lepiej nie pakowac się w kłopoty bo potem całe życie przerąbane…
Jeśli chodzi o MOPS to oni nieuznaną kredytów bo ostatnio jak zabiegałam o zasiłek na węgiel to mój mąż miał w zaświadczeniu z pracy wypiskę na co i ile mu potrącają i m.in. był tam kredyt i alimenty i ona powiedziała że to już jest jego sprawa i że oni tego kredytu nie odliczają ale alimenty odliczają…
Co do zdjęć to fakt temat się urwał a fotek nie widać.Ja planuję sobie jakąś zrobić więc jak będę miała to na pewno się pochwalę…

miska271 my nie wynajmujemy mieszkania bo mieszkamy z teściową i ze szwagrem i jego rodziną ale też mam ale i nie jest tak cudowanie jak na własnym.Masz rację trzeba wierzyć mocno w marzenia i mieć cierpliwość…
Co do dziecka to tak to już jest że zawsze coś wyniknie czego się nie chce.A to że rozrabia to dobrze przynajmniej wiesz że jest szczęśliwa i że nic jej nie dolega no i musi trochę matce pograć na nerwach heheheh…

A ja właśnie dostałam złą wiadomość.Dzwonił mój mąż i powiedział że dostał jakiś lit z kruk że ma do zapłaty 6tys.No kurwicy można dostać.Jak nie urok to sraczka.Poszedł to wyjaśnić a ja siedzę i nerwy mnie już biorą co to może być.Jeśli to nie pomyłka to ja nie wiem jak my dalej wyrobimy finansowo…

Odnośnik do komentarza

Heyka

U nas dzis wizytka :D maz jedzie ze mna i Szymek podobno tez

ogarnelam mieszkanie, zrobiłam salatke i sprzatnelam łazienke

Zaraz bedzie obiadek i musze przygotowac sie do lekarza.

Królik z tego co piszesz o mieszkaniu to powiem Ci ze propozycja marzenie. Tym bardziej ze umeblowane wyremontowane - zyc nie umierac ::): mozecie smialo mieszkac.
Wiadomo kredyt trzeba splacac oplaty tez sa ale musicie sie porzadnie zastanowic, bo to jest petelka na cale zycie. 170 tys nie jest kredytem wygurowanym z pewnoscia dali byscie rade pomimo ze jest jeszcze czynsz. Zastanowcie sie - dla mnie mieszkanko warte :15_8_217:
miska współczuje zarwanej nocy - nie ma nic gorszego jak chore dziecko, mam nadzieje ze juz lepiej
franti u nas tez wskazane spacery ale jakos nie mam ochoty - wystarczy ze ide do sklepu i od czasu do czasu na poczte
katarzyna mam nadzieje ze sie wszystko wyjasni z tym listem - jak nie urok to ... ja w zeszłym roku popadlam w klopoty - wyslałam tyton mojego ojca bez akcyzy ( robił sobie sam papierosy - i mu nie podchodził) jednemu facetowi i urzad celny zlapal paczke. W zyciu bym nie pomyslala ze bede miała takie problemy - musialam zaplacić 540zl kary i do dzis przychodzi poczta z sadu... podobno to byl ostatni list informujacy ze pieniazki zostaly przekazane.... ale caly rok to sie za mna ciagnelo

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

No i się okazało to czego najbardziej się bałam.Następne problemy.To nie pomyłka.Chodzi o kredyt który mój mąż miał spłacać do końca roku tylko nie wiem dlaczego nagle przyszło jeszcze 6tys do spłacenia.Mój mąż za bardzo był zdenerwowany żeby gadać o tym przez tel wię jak wróci to czeka nas jeszcze rozmowa.Powiedział tylko że musi się odwołać i że prawdopodobnie będzie musiał wziąś prawnika ech...Normalnie ja chyba pójde i napadne bank.Jak nam przyjdzie jeszcze spłacać te 6 tys to ja nie wiem z czego my będziemy żyć i na dodatek dziecko w drodze.Wyjdzie na to że wylądujemy pod mostem...Nic tylko się posiastać.Mam juz dosyć tego nie mam już siły na to zawsze jakieś problemy...

Odnośnik do komentarza

Żabol jak tam po wizycie?

Katarzyna oj to nie ciekawie,wiem coś na ten temat,bo my jesteśmy tak w tyle,że ciężko ze wszystkim,ale pomalutku spłacamy co trzeba i jakoś wyjdzie sie z tego dołka,trzeba wierzyć że będzie dobrze i dacie rade,także wiem jak to jest jak sie wszystko sypie,człowiek się cieszy że już ok a tu lipa znowu coś

a ja pospałam z małą prawie 3 godzinki oj nocka będzie nasza hihihi

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Melduje sie kochane

Szymek juz spi na dobre - pierwszy raz nie spal w dzień i padl dzis jak kawka. Także mamy z mezem dzis wolny wieczor..Jutro musze z rana szybciej wstac i ogarnac w domu bo na 11 mam znajoma na paznokcie umowiona. Za kuchnie jeszcze dzis sie wezne bo maz smazy ryby i podejrzewam ze podloga obowiazkowo jest do zmycia + kuchenka

Na wizytce był ze mna moj maz - Mala rozwija sie prawidlowo, termin wg usg zgodny z jej wzrostem.Pani dr pokazala mezowi ze to dziewczynka i nic jej nie wisi miedzy nóżkami. za to jej nie podoba sie moja szyjka - choc jest zamknieta to jest oporna ( przy pierwszej ciazy tez tak miałam- dlatego był ciezki porod).Musze zmienic plyn do higieny intymnej bo mam cala skore podrazniona i jest znacznie zmieniona - a ja myslałam ze to po maszynkach do golenia ::P: Dostalam nakaz na wyniki - morfologia, mocz i glukoza i to ta duza dawak 75 po 2 godz pobranie krwi...blehhhh chyba to jakos zniose

kasiuwspołczuje problemow z krukiem mam nadzieje ze wszystko sie wyjasni i pojdzie po waszej mysli. Ty sie Kochana nie stresuj na zapas nie wskazane jest to teraz Tobie. U nas juz ok ale cały rok ta korespondencja dawala sie we znaki

miska a to z Was spiochy ::): ale dobrze ze udało Ci sie odpoczac

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witam w piątkowe popołudnie!

Nio weź sie tu człowieku nie denerwuj jak z człowieka idiotę robia.Wczoraj przedebatowaliśmy z mężem i rodzicami cały wieczór na ten temat i powiem wam szczerze że to jest tak zagmatwane że nawet niewiadomo za co się wziąść.Mój mąż dostał pismo z KRUK że kupili od PKO jego dług który spłacał i że przedwczoraj odbędzie się sprawa w sądzie właśnie w tej sprawie (nieźle wczoraj dopiero doszło pismo a rozprawa odbyła się dzień wcześniej).Prawdopodobnie oni kupili ten dług we wrześniu a mojego męża nikt nie raczył poinformować o tym.Na dodatek komornik (który przekazywał raty do PKO) umorzył ten dług (nie wiem z jakiej racji) a pieniądze które mój mąż do tej pory płacił zagineły.Po tel do tego KRUK okazało się że mojemu mężowi nic nie da odwołanie się bo on MUSI zapłacić 10tys (termin zapłaty był do 21.11) wraz z odsetkami które sobie sami naliczyli.No mówie wam paranoja.Jeszcze zaczęła grozić mojemu mężowi jakimiś paragrafami.Na szczęście poszperałyśmy z teściową w necie no i znalazłyśmy kilka ciekawych paragrafów.Napisałyśmy pismo do tego KRUK no i zobaczymy czy dadzą nam odp.Aaaa…i jeszcze jak mój mąż rozmawiał z tą facetką z KRUK to pytał się czemu oni go nie poinformowali o tym że wykupili jego dług a ona na to że wysłała pismo do mrozów (bo mój mąż tam wcześniej mieszkał).No tak wcześniej wysłała do mrozów (mimo to że w umowie było napisane że zmienił adres i podany był nowy) a teraz wysłała do Siennicy no paranoja przecież.Naprawdę z człowieka robią idiotę i myślą że go tak zagmatwają żeby jak najszybciej im spłacił tylko za co skoro mój mąż już prawdopodobnie spłacił ten kredyt a oni z KRUK chcą żeby on spłacał od nowa.W głowie się nie mieści to co robią z ludźmi.W taki sposób to on do końca życia będzie spłacał ten kredyt.Tak jak moi teściowie powiedzieli że wziął 5 tys kredytu a spłaci 15tys.Normalnie tylko wziąć i utłuc takich ludzi.A jeszcze z netu wyczytałyśmy że pożyczkobiorca może się nie zgodzić na sprzedanie jego długu a ta babsko powiedziała że on już nic nie może zrobić. Jeśli to prawda co przeczytałyśmy z netu to rawdopodobnie oni specjalnie to zrobili bo bali się że mój mąż może się nie zgodzić.Ale jak to można robić takie rzeczy za czyimiś plecami? Zobaczymy może to pismo coś da a bez doradztwa prawniczego i tak się nie obejdzie.Trzeba szukać rozwiązania gdzie tylko się da i w dupie mieć takie ich gadanie…

Niedawno wróciłam z bdań.Ale rano oczywiście znowu się wkurzyłam bo w środę zapomniałam kupić pojemnika a dziś zapomniałam rano nasikać do pojemniczka.No normalnie ja to chyba na czole niedługo będę sobie pisać co mam zrobić.Na szczęście po jakimś czasie nasiusiałam ale już mniej (chyba z tego zdenerwowania) i modliłam się tylko oby mi niepowiedziana co tak mało tych sikutków hehehe…W przychodni też się zdenerwowałam bo byłam tam już przed 7 a na drzwiach gabinetu zabiegowego zauważyłam informację że pacjentki które robią test na glukozę mają przyjść o 7 najpóźniej 7.30 więc się ucieszyłam że zaraz mnie przyjmą i że się wyrobię przed 9.30 bo tam jest czynne od 7.30-9.30.Ta dupa zanim się zebrały do pracy jeszcze se poplotkowały no i wyszłam z tego gabinetu przed 7.30. No i okazało się że faktycznie pielęgniarka mi nie pozwoliła ani jeść ani pić ani chodzić.Powiedziała że mam siedzieć na pupie i nie spacerować.Mało tego musiałam sama sobie rozcięczyć tą glukozę ale nie z tym był problem.Problem pojawił się później ponieważ ta glukoza mi zastygła i za huja jej nie mogłam rozgnieść.Stanęłam w kolejce do rejestracji bo chciałam poprosić o łyżeczkę no i stałam i stałam a ta pipa se gadała przez tel no myślałam że szlag mnie trafi i wybuchnę płaczem.Wkurzyłam się i poszłam do położnej a ona odesłała mnie spowrotem do rejestracji no ***** żesz mać tak trudno podnieść tyłek i podać łyżeczkę?Miałam ochotę wyjść już stamtąd i w dupie mieć te badania.W końcu położna ruszyła ten tyłek i dała mi łyżeczkę ale za hiny ludowe nie chciała się rozpuścić.Na szczęście na poczekalni była kobitka która mi zaproponowała żebym wylała tą co nalałam i nalała gorącą wodę to się rozpuści. Następny problem pojawił się przy nalewaniu wody z dystrybutora bo korek od gorącej wody nie działał.No szlag mnie trafiał.Przy wodzie też miły pan mi pomógł no i mordowałam się przez ok. 15min z tą glukozą żeby mi się rozpuściła.I wkońcu ją wypiłam praktycznie jednym tchem (chyba z tych nerwów).Czas czekania mi szybko minął bo jakaś dziewczyna była na badaniu po którym musiała 1 godz odczekać więc trochę pogadałyśmy.Wkurzyłam się jeszcze na sam koniec bo pielęgniarka miała pretensje do mnie że ja tak późno wypiłam tą glukozę i 10min wcześniej mi musiały pobrać krew.Ale czy to moja wina że mnie tak późno przyjęły i że męczyłam się z tą glukozą?Powiedziałam jej wprost że 15min się męczyłam z glukozą a ona na to że tak jakby to dla mnie było jasne że ona zastygnie.Mogła mnie poinformować o tym a nie później mieć do mnie pretensje.Mam nadzieję że wyjdą te badania mimo tych pominiętych 10min bo nie chciałabym przezywać drugi raz tego samego.Ale mówie wam jakie nerwy miałam w tym ośrodku no myślałam że tam ich wszystkich pozabijam…

No i weekend spędzam sama bez męża.Zaraz jadę do rodziców na weekend może przy okazjii odwiedzę stare kumpele hehehe....Nawet nie wiecie jak się za nimi stęskniłam…

Odnośnik do komentarza

Katarzynka, ja bym się udała do praw konsumenta z tym fantem. Czy mąż ma jakieś potwierdzenia spłaty długu w PKO? Przlewy, KP czy cokolwiek? Powinien mieć. Pieniądze nie mogły zniknąć.I nie ma, ze nie ma prawa się odwoływać! Jeśli jest tak, jak piszesz (ze spłatami, z komornikiem) i macie na to potwierdzenia, to nie ma takiej opcji, żeby musiał cokolwiek płacić! Tym bardziej, ze pisma nie dostaliście (co kogo obchodzi, ze zostało to wysłane na nieaktualny adres? Skoro był podany nowy, to ich problem powinien być, a nie Wasz!)
To niezłe przygody w przychodni miałaś...Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby glukozę samemu rozpuszczać - u nas by nawet nie pozwolili ze względu na to, żeby przykładowo pacjentka nie rozrobiła jej źle - przy mnie dawały do kubka i nalewały z czajnika przegotowaną wodę... No, zobaczymy, jak będzie tym razem...

Żabol, fajnie że wizyta udana :) Mnie też będzie czekać glukoza po poniedziałkowej wizycie u gina... masakra... Ale może mi się fuksnie, jak poprzednio, że czekałam tylko godzinę, a nie dwie - bo po godzinie cukier zamiast mi podskoczyć to nieznacznie nawet spadł, więc nie było takiej opcji, żeby się podniósł po kolejnej godzinie, więc puścili mnie do domu :)
Ach te akcyzy...Oby wszystko skończyło się dobrze...

Dziewczyny, mam pewien problem. Przeglądałam ostatnio z mężem ubranka po Marku (te, co u rodziców na strychu są - sprawdzaliśmy, czy mole nie zrobiły sobie tam lęgowiska). I okazało się, ze na kilku (nawet bym powiedziała na większości białych bądź jasnych) ubrankach są brzydkie, zółte plamy...:O Mam mówi, ze to może być z oliwki (bo na początku używaliśmy tej nieszczęsnej z Bambino, która niestety zostawiała tłuste plamy). Czym to teraz usunąć? Wczoraj wyciągnęłam z szafy staniki do karmienia i one też z takimi plamami :( Moczyłam dziś w waniszu ii gorącej wodzie - trochę puściło. Moze po kilku praniach zejdzie (bo teraz dobrze by było je kilka razy dobrze przeprać). Ale co z dziecięcymi ubrankami? Część to czapeczki... Co, chlorowym wybielaczem wziąć i potem prać ze 20 razy? Kurcze, szkoda mi niektórych z nich, bo były bardzo ładne, a i nie zniszczone...Dodam, że odkładane jako za małe były po praniu, nie to że po użyciu dawałam do odkładania...

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie

Była u mnie znajoma na pazurkch, pogadałysmy sobie i jakos milo zlecialo mi południe :D

Kasiu współczuje Wam przezyc z KRUKIEM, nie mily prezent na zblizajace sie swieta :36_15_5::8_2_96: oby wszystko poszło po Waszej mysli. A z tymi pielęgniarkami to faktycznie chyba wszystkie maja takie ruchy z rana. Mam zamiar na glukoze jechac po niedzieli

Krolik o tych ciuszkach napisalam Ci na pazdzierniczkach, tez mialam ten sam problem, połowe rzeczy wyrzucilam. Dlatego nie chce uzywac tym razem oliwki bo własnie w takowy sposob poniszczyla mi rzeczy

Jedziemy dzis z mezem na nocne zakupy do Tesco :in_love2:

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witam!

Od wczoraj mam okropny ból pachwin że nie mogę chodzić i coś mnie uciska w podbrzusiu. Mam nadzieję że to nic poważnego.Na szczęście jestem u rodziców i moja mamita mnie oszczędza hehehe...Wczoraj byłam na plotach.Umówiłam się z jedna psiapsiółką a zrobiło się nas 5.Oj wygadałam się za wszystkie czasy...Jedna z nich podpowiedziała mi że ona też miała takie bóle w pachwinach jak jej brzuch lądował na dół.Ale czy u mnie by było to samo?Muszę się z nią jeszcze umówić pogadać bo nie miałyśmy za bardzo czasu (bo późno dołączyła do nas) i zapytać ja o kilka rzeczy szczególnie że sama mi proponowała pomoc w razie jakiś pytań...
Niby że późno wróciłam do domu z plotek to jeszcze pogawędziłam z rodzicami (wyżaliłam się im) pomimo tego że już leżeli na łóżku.Opowiedziałam tacie historyjkę z kłótni mojej pomiędzy żoną szwagra a mój tata w szoku był co ona wyprawia i przyznał mi rację że prawidłowo postąpiłam.Jak on powiedział żebym pokazała pazurki i pyskowała ile się da hehehe...

Królik właśnie wczoraj znalazłam nr tel do powiatowego rzecznika konsumentów i mama miała zadzwonić i umówić mojego męża na spotkanie.Ale wczoraj jak z nim gadałam to mówił że rozmawiał (chyba z prawnikiem) i poradził mu że ma wysyłać jak na razie same pisma a jak one nic niedadz?Nawet nie będą ich czytać a już nie wspomnę o wysyłaniu odp?A potwierdzenia to ma tylko na pasku że mu potrącali z wypłaty bo on niepłacił tego przelewem tylko przez komornika.Pewnie że pieniądze nie mogły tak po prostu zaginąć.Gdzieś musiły się podziać tylko gdzie?Możliwe że ten komornik mu zwędził.Dokładnie masz rację że to nie nasz problem że wysłali pismo nie na ten adres ale to już tak jest że urzędnik zrobi błąd a zwykły człowiek za to musi zapłacić...
No właśnie ja tez się zdziwiłam jak mi kazała samej sobie rozpuścić i na dodatek w wodzie z dystrybutora a nie przegotowanej.Mam nadzieję że nie będę musiała powtarzać tego badania...

Odnośnik do komentarza

Witam marcóweczki w nowym tygodniu :)

W piątek byłam na wizycie z moimi brzdącami. wynik glukozy dobry, waga, ciśnienie również :) Maluchy rosną jak na drożdżach - ważą 830g i 850g, serduszka mocno i równomiernie biją (mogłam sobie posłuchać:) ). Spytałam się po raz kolejny o płeć, bo to różnie bywa z tym USG, a pan doktor pokazał mi oba ogonki i rzucił "widzi Pani tu duże jajeczka a tu też nie mały siusiaczek ... o i tu u drugiego też :) ) no to będę miała facetów z jajami :) Póki co ułożone są śmiesznie bo jeden poprzecznie drugi pośladkami i się śmieję że ten co poprzecznie to leży bratu na głowie :) spytałam się także o bóle miednicy i ... katarzyna1234 Twoje bóle wyglądają mi na podobne do moich. Lekarz powiedział że to się więzadła rozciągają i że będzie to boleć niestety, ale nie ma co się martwić :) mi osobiście pomaga na te bóle polewanie podbrzusza ciepłą wodą z prysznica. Ulga natychmiastowa. Wracając do wizyty to się też cieszę bo powiedział że z szyjką też dobrze, nie skraca się i jest zamknięta :) tego się obawiałam bo jak zacznie się skracać to będę musiała leżeć, a tego już bym nie zniosła.
Mam też jakąś depresję z powodu siedzenia w domu, czuję się nie potrzebna... :(
Teściowa wszystko robi nie dopuszcza mnie do niczego. Wiem powinnam się cieszyć, ale ja jestem typem pracusia i raczej nie lubię bezczynnie siedzieć. Nudzi mi się w domu, trochę pomagam z dokumentami do pracy żeby czymś się zająć ale generalnie smutno mi że nie mogę chodzić do pracy. Przez 10 lat odkąd zaczęłam pracować tylko 3 razy byłam na zwolnieniu i to tylko wtedy gdy choroba mnie rozłożyła na amen. Mąż wraca po pracy też zmęczony, relaksuje się przy komputerze grając z kumplami a ja nawet nie mam do kogo ust otworzyć ... bo cały dzień z teściową, ale z nią nie mam o czym rozmawiać, bo ona tylko ploty o jakiś ludziach mi opowiada co ja ich nawet na oczy nie widziałam, to co mnie oni obchodzą. A męża też rozumiem że po pracy chce odpocząć a wiem że najlepiej odpoczywa przed komputerem. Wszystkie moje koleżanki zostawiłam w mieście rodzinnym i nie mam z kim się spotkać. A ja sobie siedzę i ... poczytam, pomyślę ... i nudzi mi się ... muszę jakieś zajęcie sobie znaleźć ...
Ehhh przepraszam ale nie mam komu się wyżalić ... :(

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

czroha898 to dobrze że z twoimi chłopakami wszystko wporządku.Ciekawe co u mnie jutro pan doktor powie.Tak myślałam że to są typowe bóle ciążowe tak jak moja znajoma mówiła która była w ciąży.Nio ale znowu mnie marwi kłócie które od czasu do czasu pojawia się w nocy w brzuchu i nie wiem co to jest czy to są skurcze jakieś.Muszę zapytać jutro lekarza.Mój mąż właśnie ostatnio jak mu mówiłam że mnie boli to kazał mi pod prysznic iść bo podobno wtedy mięśnie się rozluźniają.Co do siedzenia w domu to mam podobnie.Z tym że ja lubię leniuchować a jak czegoś nie zrobię to mam potem wyrzuty sumienia.Teraz byłam cały weekend u rodziców więc a to tu poszłam a to tam a to trochę mamie się wyżaliłam i mi zleciało a tak to siedzę sama w domu całymi dniami a gdy mąż wraca do domu też jest zmęczony i przeważnie kładzie się i ogląda TV a jak coś mówię do niego to udaje że nie słyszy ech....Teraz też od piątku się nie widzieliśmy wróci pewnie zmęczony i będzie tylko marudził że go to boli że go tamto boli że jest śpiący i się nie nacieszę nim a ja się tak bardzo stęskniłam...Niedługo trza będzie porządki świąteczne robić więc będzie zajęcie ale jak to moja mama mówiła nie przemęczaj się pogoń trochę męża hehehe...ach ta mama ona najchętniej by wszystko za mnie zrobiła...

Odnośnik do komentarza

katarzyna1234 no właśnie ta tęsknota jest straszna. Mojego nie było cały tydzień, zajęcia miał całymi dniami, wieczorami siedzieli z ludźmi i uczyli się do egzaminu, że prawie z nim nie rozmawiałam ... /jak wrócił to myślałam ze się troszkę poprzytulamy, nadrobimy zaległości z całego tygodnia, a on padł jak zabity na łóżko, zasnął i spał do 11 rano następnego dnia.
Mam uczucie że jesteśmy razem ale osobno ... każdy żyje w swoim świecie. Ja jeszcze jestem takim typem, że nie lubię się narzucać i szanuję to ze ktoś chce mieć czas dla siebie. Jedyne co wymyśliłam to jak mam już dość siedzenia samej to idę i siadam mu na kolana i się przytulam i tak chwilkę mu poprzeszkadzam a potem już zostawiam go w spokoju. To troszkę pomaga. Jakoś radzić sobie trzeba:)

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

ale tu cicho :P

z nudów i ciszy wrzuciłam kilka zdjęć ciuszków (1/10 wyprawki moich maleństw) Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl - Album należący do czaroha898: ubranka
i zdjęcia brzucha z 23 i 26 tc - Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl - Album należący do czaroha898: brzuszek

Miłego i spokojnego wieczoru :)

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)

Czroha ubranka śliczne. Widze,że kompletowanie ruszyło pełną parą.
A brzusio piekniutki :11_9_16:

Mi się znowu poród śnił:36_2_12: Coraz częściej tak mam.

Wczoraj miałam mega doła z powodu cukrów Czarka. Ni cholery zejśc na dół nie chciało. Biedaczek prawie cały dzień na głodzie. Okazało się ,że nowo wymieniona insulina zawiodła.
Normalnie mi już na łeb nachodzi przez ta jego cukrzyce.

Ale już jest oki Pożaliłam się,ulżyło mi:16_5_42:

A co tam u Was?

A no i imię dla synusia ostatecznie wybrane...

Będzie MAKSYMILIAN :15_5_16:

Odnośnik do komentarza

asiorek352 żebyś Ty widziała co babcie wprawiają z ciuchami dla chłopców. Każda codziennie biega po lumpeksach i wyszukują okazji. już zgubiłam rachubę co mam wiem tylko że 5 worków i 2 kartony ... przestaję to ogarniać bo część jest u mojej mamy a część u teściowej. Najgorsze jest ze nie ma gdzie tego u siebie póki co wszystkiego trzymać bo wtedy bym wiedziała na czym stoję.
Tak sobie pomyślałam ze przed świętami odmalujemy nasz pokój, przygotujemy już miejsce na łóżeczko i w szafie wygospodaruję półki dla maluchów. A w święta na spokojnie przejrzę ubranka i poukładam te mniejsze już na półce to będę miała obraz "katastrofy" :)
Dla mnie i męża zostanie tylko zakup łóżeczka wózka i fotelików i drobiazgów typu wkład gąbczasty do wanny, mata edukacyjna i trochę tradycyjnych zabawek na przyszłość. mąż ma cały worek klocków lego jeszcze swoich :) a mi się marzą jeszcze klocki drewniane i akurat będą w czwartek w biedronce 100 klocków w wiaderku za 39,90 to też zakupimy (taki prezent dla maluchów w brzuszku na święta) ;)

Współczuję Tobie z cukrzycą Czarka :( ale trzeba być dobrej myśli :) i imię dla synusia śliczne :) U nas w wersji roboczej ale tak na 90 % będzie Kubuś i Pawełek :)

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja z Wami :)
Strasznie tu pusto, ale widzę, że jeszcze pamiętacie o forum mimo wszystko xD

Ja dalej siedzę w mieszkaniach... Mam plan...Ale boję się, ze nie przejdzie. Bo mieszkanie tamto jest super, tylko miesięcznie opłaty za wszystko wysokie, co powoduje, ze mamy obawy, czy starczy nam pieniędzy. Nawet 200zł mniejszy czynsz robi dużą różnicę (jak patrzę na moje wyliczenia). A dziś jedziemy do Sosnowca na spotkanie z pracownikiem Open Finanse, na 16:00. W moim planie jest zadzwonić do tej babki z mieszkaniem i powiedzieć, że stać nas na 160tys max kredytu i że niestety nie damy rady wyrobić przy tych 175, więc nam bardzo przykro, chyba, ze chcieli by opuścić z ceny do tej kwoty (podejrzewam, ze się nei zgodzi, ale jeśli nie znajdzie do ok końca grudnia nikogo, to zadzwoni :P Bo sami mają przeprowadzkę na koniec stycznia na nowe mieszkanie i te pieniądze będą im potrzebne...). Bo nerwy mnie trochę wzięły - na tych Mydlicach nie dochodzi sieć upc, a my mamy z nimi umowę od czerwca na 24 miesiące. Nie sądziłam, zę w przeciągu dwuch lat będziemy się przeprowadzać, a nawet jeśli, to że na większe osiedla net nie dochodzi... I trochę nas to też uziemia, bo najlepiej szukać mieszkań na Manhatanie (gdzie z resztą i tak najbardziej mi się marzy mieszkać :D). Wysłałam wczoraj trzy zapytania o aktualność. Jedno już odpadło, ale zobaczymy dwa pozostałe... Tam możemy sobie "pozwolić" na 170 tys, bo czynsze właśnie ponad 200zł mniejsze. Więc ...

Katarzynka, i co dowiedzieliście się odnośnie tego długu?

Uważajcie, aby woda z prysznica nie byłą za ciepła...

Czaroha, fajnie, że z synusiami wszystko dobrze :)
Jeszcze zatęsknisz za czasem kiedy mogłaś "nicnierobić". A co do mężów, którzy relaksują się przed kompem, albo tv, to wydaje mi się, ze powinnyście z nimi pogadać o tym. Jak się przyzwyczają, to i po porodzie będzie tak samo. Znam to skądś :P Mój mąż (nie, żebym się chwaliła xD) jest "ułożony" - z początku, jak Marek się urodził nie było tak kolorowo, ale kilka rozmów i zrozumiał, że nie tylko on jest zmęczony po pracy - siedzenie z dzieckiem w domu, to nie wakacje w pięciogwiazdkowym hotelu. Szczególnie, że nawet jeśli on wstaje o tej 5-6 nie znaczy, ze tylko on jest niewyspany, bo ja za to wstawałam w nocy do Marka (w dodatku na budzik, bo Marek nie budził się sam do karmienia, a ja chciałam zachować laktację). Pamiętam dziewczyn nawet mi się dziwiły kiedyś, ze on nie wstaje do pracy, że "za dobra jestem dla niego", ale uważam za przesadę kazać mężowi wstawać do dziecka, jeśli karmię piersią, a on chodzi na rano do pracy. Teraz po pracy też ma czas i dla mnie i dla Marka (jeśli ja chcę coś zrobić w domu). Muszę go pochwalić, ale jest dobrym mężem i ojcem. Warto naprowadzić faceta za w czasu na "dobre tory".
Czaroha, ubranka śliczne, a brzusio mega fajowy :D Jaki duży już ^^ Mój w prawdzie też duży, ale to też zasługa jego wielkości jeszcze przed ciążą :P Ale ludzie w autobusie już rozpoznają ciążowy rozmiar, bo ustępują miejsca xD

Asiorek, współczuję w ogóle choroby synka... To trudna sprawa z cukrzykiem, a jeszcze takim małym, który sam na siebie nie moze uważać.
Imię dla synka Ładne :)

Czaroha, a nie lepiej póki co zaopatrzyć się w zabawki dla młodszych brzdąców? Klocki poleżą Ci ok 1,5roku po porodzie, a zanim dzieciaki zaczną się same ładnie nimi bawić minie przynajmniej kolejne pół roku (no i pod warunkiem, ze dzieci będą cierpliwe - moja siostra jako dziecko nie była wcale i wściekała się straszliwie, jak jej klocki nie pasowały - pomimo, ze to ona źle wkładała...). Marek średnio klockami zainteresowany. Ostatnio wzięło go na piankowe puzzle - ma z dinozaurami i alfabetem. To mu się strasznie podoba (przynajmniej przez jakiś czas tak będzie ...)
Dobrze, ze ma Wam kto dbać o wyprawkę. My raczej sami dbaliśmy o to, choć nie ukrywam, że moja mama dużo pomogła (jeśli chodzi o ubranka). Wózek dziadkowie na pół kupili (tzn ja na allegro zamówiłam, kupiłam a oni oddali po połowie). Łóżeczko mamy pożyczone od szwagierki, fotelik(nosidełko dla najmłodszych) od drugiej dostaliśmy, bo jej nie było potrzebne, a miała w zestawie z wózkiem - teraz mamy dwa, bo jak kupiliśmy drugi wózek, to też był z fotelikiem. Matę edukacyjną dostaliśmy od wujka Łukasza (po jego córci, kupiona w Szwecji bodajże). No i teraz Markowi łóżko dla starszego kupiła moja mama (zobowiązała się wcześniej, jak mięliśmy jednoosobową amerykankę, wysłużoną już trochę, ale miała być na początek dla Marka właśnie, aż drugie dziecko nie podrośnie i nie kupimy piętrowego. Ale powiedziała, żeby wywalić tą amerykankę. Na to ja jej, ze skąd potem wytrzasnę kasę na łóżko? Więc stwierdziła, ze ona mu kupi, jak przyjdzie czas. I tak zrobiła - ja wybrałam, ona dała kasę). Generalnie wiadomo, babcie coś zawsze dorzucą, ale dobrze, ze moja mam chociaż tyle szanuje, ze musi się i mnie coś podobać :P

A tak w ogóle, to wczoraj miałam wizytę u gina :)
Wszystko jest dobrze, nawet dała mi nadzieję na poród sn - mówi, ze teraz mniej przybieram na wadze, dziecko też wydaje się być mniejsze, niż był Marek, ale że jeszcze dużo czasu przed nami i wszystko się może zmienić. Ale jeśli Patryk zdecyduje się sam wyjść (bo przy Marku do prawie 43 tygodnia nie miałam ani pół skurczu - nic się nie działo) to może się uda. Zobaczymy. Skierowanie na krzywą cukrową dostałam...:/ Blee.... Morfologia trochę zaniżona, ale nie ma się czym martwić i położna nastraszyła mnie, ze mam infekcję w moczu, ale lekarka uspokoiła, że ciężarna ma inne normy, jak "normalna" osoba, i jeśli ja nic nie odczuwam, to wszystko jest w porządku.
Zmartwiła mnie natomiast tym, ze dowiedziałam się o zakazie podwiązywania...Liczyłam na to, ze jeśli będą mi robić cesarkę, to mogli by mi od razu podwiązać jajowody, ale podobno od czasu tej afery z babką, co jej bez wiedzy (ze względów zdrowotnych) podwiązali, zabieg ten jest nielegalny...:( A już się miałam nadzieję, że da radę i nie będzie to strasznie dużo kosztowało. Bo ucieszyłam się, ze nie będę musiała brać dalej tych "nadymających" hormonów... A przy częstotliwości naszych przytulanek prezerwatywy do za drobi interes, a kolejne dziecko nie bardzo wchodzi w grę...
Ale się cieszę, ze może uda mi się samej urodzić...

Pozdrawiam Was mocno ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Króliczku kochany ja nie narzekam na to że mój mąż po pracy siada do komputera, bo wiem że w pracy ma nieciekawą sytuację a komputer i granie z kolegami to jest jedyna rzecz która go uspakaja i wycisz. Wolę to niż jakby miał siedzieć przed tv albo kłócić się ze swoja mamą. To ze on sobie siedzi i gra nie znaczy ze nie mogę do niego mówić czy się upomnieć o uwagę :) a co do sytuacji po porodzie to samo się rozwiąże bo na miejscu z biurka z komputerem będzie stało łóżeczko więc komputer robi wypad z pokoju zostanie tylko laptop ale to już nie to samo :)
Chodziło bardziej o taką samotność w ciągu dnia, kiedy i tak jest w pracy albo jak wyjeżdża a że zmienił prace niedawno i dużo ich szkolą to muszę się przyzwyczaić. Gorzej będzie jak się chłopcy urodzą a u nich się już wszystko unormuje i zaczną się dyżury po 12 godzin i nocne i dzienne to dopiero będę tęsknić z dziećmi za tatusiem :(
Ostatnio powiedziałam to mojej mamie i ona mnie już urabia bo przeszła przez to już nie raz. Mój tata jest emerytowanym wojskowym i ciągle był na poligonie a moja mama sama z dwójką dzieci i jeszcze stan wojenny ... dała radę to i ja też :)
Aha jeszcze jedno klocki drewniane dlatego chcemy kupić bo rzadko się na nie już trafia a i cena nie jest zła zważywszy obecne ceny zabawek. Chcemy żeby nasze maluchy miały tradycyjne zabawki, które rozwijają umysł a nie gotowce ;) Wiem że czas na klocki przyjdzie potem a póki co to i tak maluchy będą spać, siusiać, kupać i cycka szukać :)

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

siemanko,
melduje sie po nieobecności-czytałam was uważnie ale brak weny na pisanie i nic ważnego sie nie działo.do wczoraj.
byliśmy wczoraj na usg...prywatnie na porządnym sprzęcie..wszystko więc już jest jasne:)
najważniejsze że bobas zdrowy,serducho mocno bije,waży 710 gram,29 cm długi.
oczekiwałam z niecierpliwością co ukaże sie między nogami...tak bardzo pragnę córkę...i dokładnie widać było,że na 100 % dziewczynka:water_fun:
dziewczynka, dziewczynka,dziewczynka-aż mi łezka poleciała z radości na tym usg.mąż również szczęśliwy a synek jeszcze bardziej.także wczoraj świetowaliśmy:) mam to nawet na foto-wszystko widać-az byłam zdziwiona ze te wargi sa juz tak wykształcone.
termin mi wyszedł na 17.03- a przy poprzedniej ciąży tylko o jeden dzień mi sie ten lekarz pomylił.
pozostaje więc na siebie uważać i kompletować rzeczy.
czaroha świetne te ubranka a brzuchol jeszcze ładniejszy.
u nas powoli ciuszków też nakupiłam-niestety nie mogę liczyć że ktoś mi pomoże -wszystko chyba sami musimy zakupić,jedynie moja kuzynka obiecała poszperac u siebie i podesłać ubranka,ale całą reszte trzeba zakupić.wózek wielofunkcyjny mamy po Dawidzie jeszcze-w dobrym stanie ale w kolorach niebieskich...ale na te początki chyba nim bedziemy sie wozić a na jesien kupimy jakąs lepszą spacerówke jak malutka będzie już siedzieć.
łóżeczko mamy tez po Dawidzie-tylko materac trzeba kupic.fotelik, nosidełko też już jest,a z reszta jakoś musimy dać rade.znajomi mówią zeby zacząć juz pampersy gromadzić bo ida jak woda a tanie nie są.
poza tym jakoś leci,tylko ze spaniem mam problemy.jak już zasnę to budzę sie do wc i już koniec ze snem,leże i leże.i zauważyłam że często budzę sie na prawym boku.a wiem że tylko na lewym powinnno sie spać.ale jak mnie nic nie boli nie kłuje to chyba mogę,co?

królik odnośnie wysokich czynszów-sami tez płacimy 650zł ale mamy przyznany dodatek mieszkaniowy -prawie 200zł wieć jskoś dajemy rade-zeby go dostać wcale nie trzeba mieć 300zl/os.dochodu.moze warto u was popytać o kryteria.

pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Ja dziś po wizycie.Trwała ona zaledwie 5 min ech…Chyba mu się gdzieś spieszyło bo na odpierdziel była ta wizyta i na dodatek jeszcze pytał się mnie czy chce żeby mnie zbadał no paranoja!Myślałam że zobaczę dziś moje dzidzi na usg ale niestety usg niebyło:(Badania wyszły dobrze bo jak on to powiedział: nie mam do czego się przyczepić.Więc chyba jest wszystko porządku ale ja się nastawiłam na zobaczenie mojej dzidzi…:(Na dodatek rozchorowałam się i pytałam się czy mogę jakieś leki brać a on powiedział że wszystko mogę.Mimo tego mam obawy co do wzięcia jakichkolwiek leków bo jakoś mu nie ufam…Piję teraz mleczko z miodem i masłem więc mam nadzieję że szybko się wykuruję… Następną wizytę mam dopiero w nowym roku (3stycznia) więc mam nadzieję że zrobi mi usg chociażby dlatego że już będzie bliżej porodu…

czaroha898 wczoraj gdy wróciłam do domu mój mąż nawet buzi mi nie dał.Tak się wkurzyłam że olałam go i przyszłam do domu bo on miał zajęcie na podwórku.Po jakimś czasie sam przyszedł do mnie i chyba naprawdę się stęsknił bo przytulił mnie z całych sił a ja już byłam szczęśliwa hehehe… Potem go chciałam pocałować ale on się odsuwał bo powiedział że mu ochotkę robię na co nieco hihihi…(trochę go wypościłam).Tak w ogóle to nauczyłam go że jak wychodzi rano do pracy daje mi buziaka i jak przychodzi z pracy tez mi daje buziaka a jeśli mi nie da to focha strzelam i wtedy robi wszystko żebym przestała się gniewać (taki podstęp mały) hehehe…Też Nielubię się narzucać więc wolę jak on przychodzi do mnie niż ja do niego.Dobra jestem agenciara:P Czasami zrobię wszystko żeby tylko się mną zainteresował nawet jak jest zmęczony…
Śliczne te ubranka.Kurcze każdy już kompletuje wszystko a ja stoję w miejscu i nawet nie wiem za co mam się wziąć…A co do brzusia to fajny ten twój brzusio.

asiorek352 mi też przed zajściem w ciążę siło się często że urodziłam czy też jak już opiekowałam się swoim dzieckiem ale nigdy nie widziałam twarzy ani płci.Słyszałam że oznacza to iż bardzo pragnę mieć dziecko natomiast w twoim przypadku możliwe że oznacza to iż nie możesz się doczekać porodu…

Królik nie nic nowego nie wiemy.Mąż wysłał pismo i wczoraj dostał dwa takie esy o dwóch różnych nr iż sprawa została wysłana do sądu dnia 25.11.2011r.Paranoja!Albo się przestraszyli albo sami niewiedzą co piszą i co robią…
Co do mężów to ja nie narzekam na mojego męża mogę liczyć na jego pomoc więc i mam nadzieję że tak będzie też w przypadku dziecka chociażby dlatego że już planował sobie wziąć tacieżyński jak urodzę…

franti tego to nie słyszałam że powinno się spać tylko na lewym boku.Za to ja niemogę się odzwyczaić od spania na brzuchu i też niemogę spać w nocy a teraz jeszcze na dodatek ten katar…

Idę się chyba połozyć bo kiepsko się czuję i nogi mam lodowate...

Odnośnik do komentarza

katarzynka ja kiedys podejmowałam temat witamin. to dziewczyny pisały że różne biora.mi chodziło o jakies tańsze. mój lekarz mówił ze dobrze brać te witaminy bo w diecie nawet najlepszej nie uzbieramy tyle witamin i składników mineralnych zeby starczyło dla siebie i dla dziecka.
a na lewym boku dobrze jest spać bo na prawym jak sie leży to uciskamy jakąś główna tętnice i mniejszy jest przepływ krwi z dolnej części ciała.
tez lubie spać na brzuchu. ale staram sie na boku leżec choc nie powiem kolanko zarzucam i prawie na brzuchu wychodzi.
a moja dzidzia kopie tylko z lewej strony i czasami na srodku brzucha bo z prawej strony ma główke,więc lubie leżeć na prawym i obserwować jej poczynania.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...