Skocz do zawartości
Forum

Jak sie przestać bać porodu


Gość ona 15

Rekomendowane odpowiedzi

musze mieć coś w genach jak babci tyle razy dała radę;)
a mi najbardziej się podoba jak kobiety mówią o porodzie i nie ukrywają, że był ból, ale , że szybko się zapomina, bo jak się ma przy sobie już dziecko to nic sie nie liczy.. i na ten moment czekam. żeby przytulić swojego szkrabinka- wiercipiętka;)

Odnośnik do komentarza

Yvone
musze mieć coś w genach jak babci tyle razy dała radę;)
a mi najbardziej się podoba jak kobiety mówią o porodzie i nie ukrywają, że był ból, ale , że szybko się zapomina, bo jak się ma przy sobie już dziecko to nic sie nie liczy.. i na ten moment czekam. żeby przytulić swojego szkrabinka- wiercipiętka;)

będziesz niedługo przytulała, będziesz ;) Takie małe stópki i rąsi ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Dla mnie poród to najcudowniejsza chwila w moim życiu.
I Ślub oczywiście.
Taki wzruszający.
Ja co doprawdy rodziłam tylko 3 i po godzinki, ale wydawały mi się wiecznością.
Ja o niczym innym nie myślałam tylko o dzidzi i bólu nie czułam.
Tylko te cholerne bóle krzyżowe, ale nie każdy je ma.
Bardzo wzruszający moment i okrzyki M. za moimi plecami "Mamy córeczkę, mamy córeczkę".
Cudowne przeżycie.

http://www.suwaczek.pl/cache/54fdabea93.png

http://s8.suwaczek.com/20090425310114.png

Odnośnik do komentarza

Niedogodności porodu to moment się zapomina. Grunt to telefon komórkowy mieć przy sobie. Jeśli męża przy Tobie nie będzie to szbko się juz po wszystkim zdzwonicie. He,he,he
:smiech::smiech::Szok::Szok::Szok:

Żartuje oczywiście. Ale jakie było moje zdziwienie, kiedy kobieta która urodziła wczesniej, szczęśliwa, leżąc jeszcze na fotelu w najlepsze dzwoni i rozmawia przez telefon.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Ja też się bałam, szczególnie, że było to pierwsze moje Dzieciątko i nie wiedziałam jak to będzie. Najbardziej mnie stresowało to, że kobietki w otoczeniu w ogóle nie chciały rozmawiać o porodzie i wydawało mi się, że to taka trauma, że się na jej temat milknie na wieki na ten temat :P
Rodziłam na oksytocynie 1 h 50 min (krotko, ale za to skurcze co 15-30 sekund) i ból jest, jest jedyny w swoim rodzaju i tak szybko jak przychodzi tak szybko odchodzi. Parte nie bolały prawie wcale. Momentalnie się o nim zapomina jak tylko ma się Dzieciątko na brzuszku/piersiach... To w 100% jest prawdą. Nie ma co się bać też lewatywy, cięcia czy szycia... Lewatywa jak biegunka, w momencie skurczu mogłam patrzeć nawet na nożyczki co mnie przecinają a na szyciu to już sobie żartowałam :D Po 3 dniach stwierdziłam, że mogę znowu rodzić :D Teraz w sumie zazdroszczę babeczkom w ciąży (ruchy mojego synka śnią mi się po nocy...chlip...tak za tym tęsknię) i zazdroszczę również porodu - tego szczęścia, emocji, tych jedynych w swoim rodzaju wydarzeń.
Życzę tak miłych wspomnień z porodu jakie ja mam i zdrówka dla Mamuś i Bobasków:36_1_67:
Ps. A darłam się w niebogłosy...:P

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

AgO
Niedogodności porodu to moment się zapomina. Grunt to telefon komórkowy mieć przy sobie. Jeśli męża przy Tobie nie będzie to szbko się juz po wszystkim zdzwonicie. He,he,he
:smiech::smiech::Szok::Szok::Szok:

Żartuje oczywiście. Ale jakie było moje zdziwienie, kiedy kobieta która urodziła wczesniej, szczęśliwa, leżąc jeszcze na fotelu w najlepsze dzwoni i rozmawia przez telefon.

Ja też dzwoniłam zaraz po urodzeniu.Chciałam ogłosić całemu światu że mam zdrowiutką córcie.mąż siedział w poczekalni szpitala więc do niego tez dzwoniłam.Położna telefon mi podawała bo nie mogłam przecie wstac:flower2:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usai09k8utphike.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6ydnnb1ynf4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/82dokqi1uttyc63j.png

Odnośnik do komentarza

Szkoda, ze my babeczki nie mamy takiego wyboru : iść czy nie iść na porodówkę hehe tak jak nasi mężowie :)

Z telefonem tez tak miałam, słyszałam jak dziewczyna obok na łóżku co godzinę wczesniej urodziła dzwonila do męża: cześc kochanie urodziłam i takie tam, dobra kończe bo na szycie jadę! :-O w szoku byłam, a za troszeczke tak samo robiłam hihi

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Szkoda, ze my babeczki nie mamy takiego wyboru : iść czy nie iść na porodówkę hehe tak jak nasi mężowie :)

hehe.. ale czy tak łatwo oddałybyśmy uczestnictwo w tym cudzie..? mimo bólu to chyba jednak jesteśmyu szczęściarami, że możemy nosić pod sercem dziecko, czuć jego ruchy... chyba jednak każdy ból jest tego warty;)
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Yvone
hehe.. ale czy tak łatwo oddałybyśmy uczestnictwo w tym cudzie..? mimo bólu to chyba jednak jesteśmyu szczęściarami, że możemy nosić pod sercem dziecko, czuć jego ruchy... chyba jednak każdy ból jest tego warty;)
Pozdrawiam!

hehe, nie no oczywiście, to taka mała dygresja z przekąsem w stronę panów hihi ;) pewnie, że jest to warte, bezcenne nawet :)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Yvone
hehe.. ale czy tak łatwo oddałybyśmy uczestnictwo w tym cudzie..? mimo bólu to chyba jednak jesteśmyu szczęściarami, że możemy nosić pod sercem dziecko, czuć jego ruchy... chyba jednak każdy ból jest tego warty;)
Pozdrawiam!

hehe, nie no oczywiście, to taka mała dygresja z przekąsem w stronę panów hihi ;) pewnie, że jest to warte, bezcenne nawet :)

Zgadzam się :))

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Mój poród też wspominam super. Chociaż miałam go wywoływane i niby to bardziej boli to nie odczułam tego tak bardzo. Jak bóle miesiączkowe tylko ciut silniejsze. Rodziłam 4 godziny a bóle parte (których najbardziej się bałam) były jak zbawienie! Nie myślałam że parte mogą być taką przyjemnością! Jedynie nacinanie mnie zabolało. Od razu po porodzie pomyślałam że to moje pierwsze i ostatnie dziecko bo więcej rodzić nie chcę, po 10 min stwierdziłam że jeszcze jedno dziecko chcę mieć ale pójdę do prywatnej kliniki na cc, a już po chwili stwierdziłam że to byl piękny moment i napewno jeśli Bóg da to kolejne dzieciątko też urodzę sn.
Położna była ze mnie zadowolona bo nie krzyczałam, nie przeklinałam (jak moja sąsiadka :D) i ani troszkę nie narzekałam na to co ze mną robili :)
A lekarz się ze mnie śmiał bo jak mnie zszywał to ja obdzwaniałam rodzinkę :D

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...