Skocz do zawartości
Forum

Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)


Rekomendowane odpowiedzi

serwus bozena wreszcie sie odezwalas,
ja mam 36 ale cisza dookoła nic nie zapowiada ze cos sie ruszy,jakos daje rade choć brzuch spory,naostatnim usg mała ważyła juz 2956:)lekarz sie śmiał ze do 4 kg moze dobije:) tym bardziej ze syn tez był duzy bo 3900.
poza tym jakos leci tez mam juz wszystko naszykowane ale poupychane po kątach -jeszcze czas na rozkładanie:)pozdrawiam i znikam bo zaraz młodego do zerówki musze odstawic.
katyarzyna juz 39 tc wiec pewnie wkrótce bedzie tylić swoje maleństwo.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

My Nadal w dwupaku i jak na razie nic się nie zapowiada na rozwiązanie chociaż ostatnio już myślałam że coś się zaczyna dziać bo mała tak się wierciła jakby jakiegoś szaleju dostała no i ból jakiś mnie złapał a mój mąż się spojrzał na mnie jakby miał zaraz się zerwać z łóżka i lecieć do szpitala… Jestem już spakowana a wczoraj z mężem dopieliśmy wszystko na ostatni guzik więc oficjalnie można powiedzieć że pozostało nam tylko czekać na rozwinięcie się akcji hehehe....Tylko powiem wam szczerze że jak wczoraj się spakowałam to nawet rodzice się za głowę wzięli ile biorę do szpitala (w torbę podróżną mi się wszystko nie zmieściło)...:)

Co do choroby widać poprawę ale ciągle smarkam i to na pusto bo mi wszystko siedzi w zatokach i nie chce spłynąć ech...Już nie wiem co mam robić żeby oczyścić zatoki bo nawet inhalacja z rumianku i mięty mi nie pomaga a dziś wzięłam ostatnią dawkę leków.Jutro mam wizytę więc zapytam swojego lekarza może on mi cos poradzi...

A to kącik dla dzidziusia:

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny , fajnie że się odezwałyście

Katarzynka a juz myslałam że ty po, fajny kącik dla córci
ja tez nadal pokasłuje i smarcze, nie mogę doczekac się końca, mam nadzieję że może wtedy mi przejdzie

Franti to już spora twoja kruszynka, i faktycznie może do 4 dobić,
mój mały ostatnio ważył 2,100 ale został jeszcze miesiąc, ciekawe ile mu przybędzie, córcia ważyła 4,5, nie chciałabym aby mały tyle ważył.
ja w porównaniu z poprzednia ciążą mam mniejszy brzuch a i mniej kg mi przybyło dopiero coś ok 6 kg, bardzo się cieszę :yuppi: i mam nadzieję że może jeszcze co najwyżej coś ok 2 przybedzie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej!

bozena222 nie ma tak łatwo muszę jeszcze ponosić trochę…Z jednej str to dobrze bo mam nadzieję że zdarzę się wykurować no i niech siedzi jak najdłużej żeby była naprawdę gotowa na wyjście bo już później nie będzie odwrotu hehehe…

Dziś już lepiej się czuję chociaż ucho nadal mam zatkane przez co mam złe samopoczucie ech...Mam tylko nadzieję że do porodu powrócę do swojej normy:)

My po kolejnej wizycie.Mała waży niecałe 3kg ale zmierzyć się już nie dała hehehe...Jest już obrócona główką w dół i akurat jak ją podglądaliśmy to ssała kciuk.Pierwszy raz miałam robione KTG i lekarz powiedział że poprawnie wyszło.Nawet puścił mi bicie serca na usg…:)Nastepna wizyta 13 marca.

Wracając od lekarza złapał mnie taki skurcz po prawej stronie że nie mogłam iść złapałam się za brzuch i zastanawiałam co robić.Na szczęście ból minął…U mnie tez mała się wierci niesamowicie na wieczór.Wczoraj nawet mój mąż zaczął rozmawiać z nią i całować mnie w brzuch a ona nic dopiero po jakimś czasie zaczęła się wiercić tak jakby naprawdę miała swoją wyznaczoną porę na wiercenie się…

U mnie zaczęły się już sms-y od znajomych z przypomnieniem że termin mi się zbliża-jakbym nie wiedziała. Wcale nie jest powiedziane że urodzę akurat w dniu terminu więc tylko się podniecają hehehe…Denerwujące to jest.Pozatym mam dwa terminy więc mogę urodzić w drugi termin…

Odnośnik do komentarza

katarzynka fajnie że zadowolona jesteś z wizyty, a córcia faktycznie mała, i masz rację lepjej nich się urodzi póżniej niż za wcześnie.

Ja mam wizytę na 12 i tez kazał mi zrobic Ktg.
mnie czasami łapią skurcze wieczorem jak leżę w łóżku, w niedzielę jak usypiałam to bolało mnie raz w prawym a raz w lewym boku, na szczęście trwało to chwilę i przeszło.
ale brzusio już ciąży i nie wiem jak się położyc jak zasypiam.

Odnośnik do komentarza

Hej!

bozena22 prędzej czy później i tak przyjdzie na nią czas...A wolę urodzić normalnie niż mieć spowodowany przez siebie poród...

Dziś zrobiłam sobie spacer na pocztę bo musiałam neta opłacić no i przy okazji poszłam do GOPS-u się pytać o rodzinne czy ja jako osoba bezrobotna mogę ubiegać się o rodzinne no i zostałam mile zaskoczona bo pani z która rozmawiałam była bardzo miła i uprzejma i nawet dowiedziałam się że dochód liczy się netto a nie brutto tak jak mi co niektórzy mówili...Także jestem zadowolona z tego powodu no i będziemy próbować się starać o drugie becikowe jak już będziemy mieli przyznane rodzinne.Każdy grosz się liczy...

W GOPS-ie pani zapytała mnie kiedy rodzę a ja mówię że 1marca więc ona na to że to już za chwile a druga pani się odezwała mówiąc żeby tak niemówiła bo ja mogę zaraz zacząć rodzić hehehe…Też chyba się wystraszyły że mogę w każdej chwili zacząć rodzić…

Mój mąż wczoraj jak mu powiedziałam że spacerem tez mogę wywołać poród to on się przestraszył i chciał sam opłacić ale jak mu mówiłam że sexem tez można wywołać poród to już tak się nie przestraszył hehehe cwaniaczek….

Ale wymęczył mnie ten spacer…

Odnośnik do komentarza

Katarzynka czyli masz na jutro termin ciekawe czy mała zechce jutro czy jeszcze nie, trzymam kciuki żeby poród przebiegło szybko i bez komplikacji.
super że byłas podpytać się o becikowe i rodzinne, masz rację mając dziecko każdy grosz się liczy,
ja najpierw bede starać się o pierwsze becikowe, a potem po macierzynskim zamierzam iść na wychowawczy, na szczęście w moim przypadku będzie płatny co prawda tylko 550zł, ale wtedy będzie tez rodzinne i moge ubiegać się o drugie becikowe, więc na zimę będzie dodatkowa kaska. A wczoraj liczyłam masze pity i dostaniemy zwrot całą ulgę która jest na dziecko, więc będzie kaska na wakacje na chrzciny.

ostatnio często męczy mnie zgaga, dziś juz 3 tabletkę jem, okropność

Pozdrawiam i powodzenia

Odnośnik do komentarza

Hej!

bozena222 wolałabym żeby jeszcze poczekała bo nadal walczę z tym katarem.Cieknie mi z nosa i mam zatkaną sapkę już sama nie wiem co mam zrobić żeby się pozbyć tego badziewa ech…Trzeba się pokręcić trochę za ta kaską bo inaczej to nic się za darmo nie dostanie…
Mnie też ostatnio męczy często zgaga a szczególnie dziś w nocy bo mnie tak paliło w przełyku że aż brało mnie do wymiotów.Nigdy czegos takiego nie miałam.Tabletek żadnych niestety nie posiadam więc kurowałam się colą.Trochę się męczyłam ale na szczęście rano jak się obudziłam to już nic mi nie dolegało…A wczoraj na wieczór mała się tak wierciła że myślałam że zaraz zacznę rodzić co chwila do WC latałam….

franti nio mam nadzieję że jeszcze poczeka.Drugi termin mam na 16stego więc jeszcze trochę ale jakby co będę info na bieżąco…:)

Ostatnio z nudów wzięłam się za układnaie puzzli (nawet teścio się wczoraj przyłączył) ale ciężko mi układać na podłodze bo brzuch przeszkadza i odrazu nos mi się zatyka jak się nachylam...Mam nadzieję że zdążę ułożyć zanim bobo się urodzi hehehe....:)

Odnośnik do komentarza

Witam!

My nadal w dwupaku.Już 5 dzień po terminie:

Dziś byłam z mężem u swojego ginekologa bo ta infekcja dała mi popalić w nocy.Myślałam że wejdę wypisze mi receptę i wyjdę a on nie chciał mi wypisać recepty bez zbadania także musiałam wyjąć kartę i czekać aż przyjmie wszystkich.Nie za dużo było pacjętek ale było straszne opóźnienie (jak zwykle) no i później już tłok się zrobił a ja się tylko wierciłam na poczekalni.Na szczęście jedna z pań ulitowała się nade mną i przepuściła mnie (chyba dlatego że zobaczyła że w ciąży jestem).Tak więc zbadał mnie i powiedział że mam strasznego grzyba i zapytał czy nie chorowałam a ja na to że właśnie jestem chora i powiedział że dlatego mam infekcję.Niedziwie się skoro już nawet niemogłam siedzieć tak mnie bolało i swędziało.Jak siedziałam na poczekalni trochę mi przeszło ale jak mnie badał to mi poruszył i myślałam że go gwizdnę z bólu…Zapytałam też o to czy mogę coś wziąć na te zatoki i polecił mi ibuprom albo apap.Imbuprom albo apapa na zatoki?Pierwsze słyszę.W aptece polecili mi teraflu zatoki chociaż nie powiedziałam że jestem w ciąży bo zapewne standardowo by powiedzieli że nie jest zalecane w czasie ciąży a stwierdziłam że to jest lżejsze od papu czy ibupromu.Tak więc mam nadzieję że mi pomoże.No i powiedziałam mu o zatkanym uchu więc kazał mi zgłosić się do laryngologa ale niestety nie wiedziałam że laryngolog jest na skierowanie no i dupa…Teraz muszę kombinować skierowanie żeby nie iść prywatnie…Jutro mam jechać tu do ośrodka do lekarza pierwszego kontaktu on powinien mi chyba dać takie skierowanie…

Jutro jadę na badania a we wtorek wizyta więc może dotrzymam do wizyty i może wkońcu wyznaczą mi termin zgłoszenia się do szpitala.Ja myslę że urodzę 8marca ale to się okaże...

Odnośnik do komentarza

Hej!

Dopiero wróciliśmy z mężem do domu (a wyjechaliśmy o 8.30).Tak to jest coś załatwiać.Och boże jak ja nienawidzę tych lekarzy…Najpierw z rana pojechaliśmy na badania potem dowiedziałam się że w ośrodku też laryngolog przyjmuje ze skierowaniem więc musieliśmy przyjechać powrotem do Siennicy (do lekarza ogólnego) do ośrodka po skierowanie do laryngologa.Tam znowu okazało się że do pani doktur trzeba rano się zapisywać bo dużo pacjentek jest na szczęście gdy powiedzieliśmy że chodzi nam tylko o skierowanie do laryngologa chciała wyjąć moją kartę ale okazało się że się zagubiła.Na szczęście znalazła się i załatwiliśmy skierowanie od ręki.Ucieszona pojechałam z mężem powrotem do mińska do ośrodka żeby zapisać się do laryngologa.Na miejscu okazało się że najbliższy termin jest dopiero na maja.Szok.I odesłała mnie na Kościuszki do ośrodka bo tam częściej przyjmuje.Tam znowu okazało się że najbliższy termin jest na koniec marca a najbliższe terminy za zgodą lekarza.No ręce mi opadły i już myślałam że będę musiała iść prywatnie.Na szczęście matula poradziła mi żebym poszła powiedziała grzecznie jaka jest sytuacja i czy mnie przyjmie.Akurat dziś przyjmował ale dopiero po południu więc musieliśmy czekać w Mińsku do godz 14 aż przyjdzie lekarz.Oczywiście lekarz się spóźnił i przyszedł przed 15.Okazało się że to bardzo miły lekarz który zgodził się mnie przyjąć więc mąż poszedł do rejestracji mnie zapisać.Już niewspomnę o tym że godzinę stał w kolejce żeby mnie zapisać.No i czekaliśmy i czekaliśmy i czekaliśmy pod gabinetem aż nas przyjmnie aż wkońcu mąż się wkurzył (bo ludzie zaczęli się wpychać w kolejkę) i ustalił kolejkę kto za kim wchodzi.Gdy weszła pani po której ja miałam wejść wstałam i stanęłam przed drzwiami gdy podeszła do mnie pewna pani i zapytała czy ja teraz wchodzę bo ona chciała się tylko coś zapytać i nagle odezwał się starszy facet który powiedział że on teraz wchodzi bo on z dzieckiem czeka a ja na to że też czekam i zamilkł (już nie wspomnę że też był dziś zapisywany i to po mnie).Gdy drzwi się otworzyły on nagle wstał i wchodzi do gabinetu na to ja go wyprzedziłam i zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem heheheh…Normalnie tak mnie zdenerwował że myślałam że zacznę rodzić. Ludzie to mają tupet.Mogłam mu powiedzieć że ja jestem w ciąży skoro on mi powiedział że on z kilkunastoletnim dzieckiem czeka…Paranoja.Co stwierdził lekarz?Że faktycznie mam chore ucho no i przepisał mi następny antybiotyk krople do nosa i jeszcze jakiś lek i kazał zgłosić się jak skończy mi się antybiotyk.Niedość że dostałam opierdaty że niezmieniłam w książeczce rumowskiej nazwiska to jeszcze miał pretensje że niepamiętałam jaki antybiotyk brałam (bo mu powiedziałam że już brałam wcześniej antybiotyk) ech…Pielęgniarka to tylko się uśmiechnęła i powiedziała że młoda dziewczyna jest niedoświadczona hehehehe…No i za tydzień znowu będę musiała przyjść (o ile nieurodzę) zapytać się czy mnie przyjmie i dopiero iść się zapisać i stać godzinę w kolejce a drugą godzinę czekać aż mnie przyjmie o ile nie więcej…Paranoja…

Mam już dosyć tego jeżdżenia i tych lekarzy.Niedość że wczoraj się naczekałam to i dziś cały dzień poza domem spędziłam.Na dodatek pokłóciłam się z mężem i mam wszystko dosyć.Jest mi już wszystko obojętne mogę nawet i teraz zacząć rodzić.Chce mi się ryczeć…

Ps:zarezerwowałam sobie jutrzejszą datę na poród więc jutro siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę…A jak będzie to się okaże…

Odnośnik do komentarza

hej

Kobietki wszystkiego naj naj w DNIU NASZEGO ŚWIĘTA

KATARZYKA TO MIAŁAS DZIEN PEŁEN WRAŻEŃ, ale dobrze żę cie przyjął ten laryngolog, a co do kolejek to będąc teraz w ciązy zauważyłam żę nikt nie zwraca uwagi na kobiety w ciąży i zamiast przepuścić coby kobitka się nie męczyła to jeszcze wpychają się w kolejkę, masakra :glass:

a jak dziś się czujesz

mnie w ostatnich dniach zaczynają pobolewac boki i plecy i jak nie poleżę wtedy z pół godz to mi nie przechodzi, właśnie powiesiłam ostatnia partię wypranych ciuszków dla maluszka, wczoraj kilka dostałam od koleżanki, między innymi 2 nie zagrube kombinezonki, bo nie widomo jaka będzie pogoda na początku kwietnia jak bede wychodzic ze szpitala z małym.

Odnośnik do komentarza

hej
bozena dzieki za życzenia -nigdy zawiele miłych słow.
a słyszałas ze królik urodziła?
tak jak miała zaplanowana cesarke na wtorek.chłopak 3550,55cm.nic wiecej nie wiemy czekamy aż sie odezwie,
u mnie cisza .takze chyba jeszcze troche pochodze z brzuszkiem,w weekend chcemy wkoncu rozłożyc łóżeczko,bo mąż i syn mocno juz napieraja..
skurczy nie mam,choć czasami mi sie brzuch tak spina cały,nawet u góry pod żebrami.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

KRÓLICZKU jak dzidziol??? rozpakowana już??? jeśli tak to GRATULACJE KOCHANA :)
ktoś jeszcze rozpakowany?? tyle skrobiecie że nie nadążam już ;p a czasu na czytanie wszystkich zaległości też nie bardzo amm z tym małym brzdącem mam urwanie głowy ;p
Gabryś już siada sam i nawet do stania się rwie ale jeszcze sie sam nie podciaga na meblach i wszystkim napotkanym do koła siebie ;p ale myśle ze juz niedługo się zacznie ...:) z raczkowaniem u nas ciężko :) gabol stwierdził że po co ma zdzierać kolanka jak tatuś albo mamusia go wezmą na rączki i gotowe, ale wiem że jakby się dzieciak uparł to by raczkował tylko mu się zwyczajnie nie chce... leń patentowany ;p ale to po mamusi ja też nie raczkowałam w ogóle :) więc luz ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Super że nasza Królik już po, wielkie gratulacje dla niej i dla dzidzi

Franti mi tez brzuszek ostatnio jakos tak się napina, no cóz coraz bliżej konca. w poniedziłek ,mam wizytkę u gina ciekawe ile mały przybrał na wadze

Laura ale szybko to zleciało już 7 mies, i prawie staje to super, co do raczkowania nie wszystkie chcą, moja Dominia raczkowała, ciekawe jak będzie z synkiem.

Wicia witaj i gratulacje.

Odnośnik do komentarza

Hej!

My nadal w dwupaku.Niestety wczorajszy dzień okazał się nie moim dniem tak jak planowałam…:(

bozena222 tak masz rację ale ja rozumiem osoby które przychodzą z dziećmi małymi które marudzą i nie rozumieją że muszą swoje odczekać a nie z kilkunastoletnią dziewczyną.Pozatym to też zależy od człowieka bo jedna z kobietek aż się dziwiła że nie weszłam bez kolejki…
A czuje się w miarę aż niedociera jeszcze do mnie że ja mogę urodzić w każdej chwili… Dziś się czułam jakaś senna i w dzień zrobiłam sobie drzemkę.A tak to nic się niedzieje czasem jakiś skurcz mnie złapie który ustąpi po kilku minutach.No i codziennie na wieczór brzuch mi się spina i robi się twardy aż siedzieć nie mogę.Ale chyba na urodzenie jeszcze sobie poczekam.

Dobra zmykam bo mnie mąż już goni na objado-kolacje.Dozobaczonka:)

Odnośnik do komentarza

BOZENA no też nie wierzę że ten czas tak szybciutko zleciał ... masakra... a jeszcze nie tak dawno łaziłam z brzuchem i go wyklinałam żeby już wyłaził ;p hahahaha i się tak strasznie niecierpliwiłam... a ostatni tydzień to było coś strasznego bo gabol urodził sie tydzień po terminie :) jej jak to zleciało... sama mam czasem wątpliwości czy oby na pewno gabriel już ma 7 miesięcu... hahaha no ale niestety już ma... pora się obudzić ;p

dziewczynki ja tak tu zaglądam do was co jakiś czas i podczytuję choć nie wszystko i nie zawsze bo nie zawsze mam na to tyle czasu a po za tym nie chcę wam tu już motać bo ja już dawno rozpakowana a to wasz wątek w końcu :) ale od czasu do czasus pozwalam sobię napisać co i jak ;p
no więc kochane życzę super extra wyjechanych porodów ;p buziolki dla każdej mamusi, przyszłej mamusi, dzidzioli i brzuszków :*
e-ciocia OBY LAURA ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

witam
ja dzis po wizycie zadowolona, mały wporzadku, ułożenie główkowe, wszystkie parametry w normie, waaga małego 2,800kg, szyjka macicy w porzadku, robiłam też ktg lekarz powiedział że ładny zapis, mam przyjść gdbym nie urodziła 2 kwietnia, a w międzyczasie zrobić jeszcze ktg, no i liczyć ruchy dziecka, a on właśnie teraz bardzo się rusza, szarpie brzuchem:sofunny:, i chyba zaczęła mu się czkawka.

ciekawe jak Katarzynka czy juz nam się rozpakowała

Laura masz rację czas szybko płynie, ja tak niedawno zorientowałam się że w ciąży, a tu za jakieś 3-4 tyg poród.
zaglądaj co jakiś czas i daj znać co tam u was jak rośnie Gabryś, wiadomo że przy takim maluchu mniej czasu na kompa,
a ja jeszcze mam 7 latke w 1 kl więc potem jak dojdzie maluch to na pewno nie będe tak często na forum.

Pozdrawiam miłego dnia:bye:

Odnośnik do komentarza

Witajcie cioteczki :)
Musiałam zorganizować chwilkę i wpaść na forum, żeby pochwalić się malutkim synkiem (no, w porównaniu do Marka po porodzie, to różnica jest :P). 3550 i 55cm.
Siedzimy z chłopcami rodzicom moim na głowie, bo wynajmowane mieszkanie już w 99% puste, rzeczy przewiezione na nasze mieszkanie, choć kobitka jeszcze się nie wyprowadziła - jutro ma przyjechać pośrednik, zrobią protokół zdania mieszkania - spiszą liczniki itp i dostanie mąż mój klucze. Tak że jakoś od przyszłego tygodnia idziemy z Patrykiem tam i będziemy "razem" porządkować co trzeba - Marek niestety będzie musiał jeszcze u babciów posiedzieć, bo z dwójką dzieci to ja tam nic nie zrobię...

Co do porodu. We wtorek rano planowana cesarka - było nas dwie. Ja chciałam pierwsza, współlokatorka druga, ale niestety wyszło odwrotnie. Bałam się jak cholera! Nigdy w życiu nie byłam jeszcze tak przerażona...Ale co śmieszne, z Markiem, wieczorem poprzedzającym zabieg i z rana w dzień cesarki dostałam tabletki uspokajające - tym razem nie było nic i chyba to mnie ścięło.
Znieczulenie miało być ogólne, bo nie widziałam sensu w kolejnych próbach dziurawienia moich pleców, ale anestezjolog ze względu na moją chorobę powiedziała, ze lepiej dla mnie, jak "rury w gardle nie będę miała, bo po niej to już w ogóle kaszel mnie zamęczy". No i że musimy spróbować. Chwała Bogu, udało się już za drugim razem...
Sama operacja strasznie stresująca, wstydu narobiłam sobie, bo ogólnie mocno panikowałam...:O Podglądałam trochę w suficie - nie było to wyraźne, ale zawsze coś. Najgorsze, jak mnie musiały tarmosić, bo się Patryk schował wysoko i nie chciał wyjść...ale w końcu zobaczyłam, że w rękach lekarza jest "coś szarego" i pielęgniarka powiedziała, ze już go mają...Ale była chwila ciszy, dostał kilka klapsów w pupę i dopiero zapłakał... Dostałam brudaska do policzka Potem go wytarli i dali mi go jeszcze raz - mogłam go pocałować. Dla tej chwili warto było cierpieć.Dostał 7 pkt - po jednym mniej za oddech, skórę i tętno - bo podobno musieli go podłączyć na chwilkę, ale się unormowało, na szczęście
Teraz walczymy z cycusiem, żeby mleko płynęło tak, jak należy. Mleko sztuczne kupione, ale na szczęście korzystaliśmy z niego tylko raz i wypił jakieś 60ml, ale to ja już byłam tak wykończona i obolała, ze nie dałam dłużej rady walczyć z nim - Patryk nie odstępował od cyca już kilka godzin... Najgorsze jest to, że w nocy nie budzi się sam a obudzenie go graniczy z cudem - 30-40 min trwa nawet samo budzenie i jeszcze ok 30 min ciumkanie na ciągłym "podtrzymywaniu" (łaskotki, głaskanie policzka, szczypanie uszka), żeby nie spał... Ale damy jakoś radę i dojdziemy do porozumienia ^^
Wybaczcie mi, ze nie zaglądam częściej i nie będę za często wpadać, ale teraz póki co jestem u rodziców - ale jak wrócimy na swoje, to czasu będzie jeszcze mniej, bo masa roboty a i zmęczenie szybciej przychodzi...
teraz też idę już spać, bo padam, lada moment trzeba będzie wstać do Patryka...
Całuję mocno Was wszystkie :*

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Królik jeszcze raz wielkie gratulacje, fajnie że cc przebiegło dobrze,
nie przejmuj się że rzadko teraz będziesz zaglądać, rozumiem cię ja pewnie za jakieś 3 tyg tez tu będę sporadycznie z 2 dzieci zawsze większy obowiązek, a ja mam 7 latkę z którą trzeba lekcje odrobić, więc też za często ostatnio nie bywam
powodzenia w przeprowadzce i urządzaniu mieszkanka
co do karmienia może maluch nie potrzebuje tak dużo jedzonka i dlatego nie budzi się tak często w nocy.

Mnie dzis o 5 nad ranem złapał straszny skurcz w łydkę że nie mogłam wytrzymać obudziłam męża żeby mi rozmasował dopiero po jakiś 5 min przeszło, mam nadzieję że nie przydarzy mi się to jak go już nie będzie ranem.

KATARZYNKA się nie odzywa to może juz urodziła.

Odnośnik do komentarza

witam,
królik fajnie ze sie odezwałas,i dobrze ze wszystko powoli sie wam normalizuje..powodzenia z przeprowadzka i by Patryk pozwolił Ci na szybkie ogarniecie nowego mieszkania:)

no wlasnie katarzyna sie nie odzywa,na bank juz urodziła bo przeciez termin juz miała przechodzony..

u mnie cisza,dzis jestem po wizycie-nerwa mam do teraz,boze jaka ta moja lekarka to okropna kobieta,nic od siebie nie powie, ana moje pytania odpowiada połsłowkami,po wielkich prośbach zrobili mi KTG-po co pani skoro skurczy nie ma?mowie wam masakra.wiecej nie bede opisywac bo znowu mi cisnienie sie mocno podniesie.
jedynie co sie dowiedziałam to ze skurczy praktycznie nie mam jeszcze,brzuch sie napina bo tak ma byc,szyjka miekka,skrocona ale zamknięta..wiec pewnie pochodze jeszcze,a tak marzyłam by w tym tyg.urodzic...
nawet wczoraj byłam na porodówce w tym szpitalu co chce rodzic..full wypas,wszystko nowe,czyste,łazienki w salach -1osobowych,w jednej wanna,w innej koła porodowe, i w dwoch pozostałych łóżka...dali mi kartke co zabrac do porodu...
nic nadal pozostaje tylko czekanie..trzeba małą chyba jakos pogodnic by szybciej wyszła...mąż chetny do pomocy...

bozena a jak u Ciebie? na kiedy dokładnie masz termin?

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...