Skocz do zawartości
Forum

Żłobek- dać czy nie dać dziecko


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny mam dylemat, dowiedziałam się, że mój synek dostał się do żłobka, we wrześniu będzie miał 2,5 roku, czy będzie raczej z tych najstarszych w żłobku. Mam taką sytuację że nie muszę go oddawać, ale jak przychodzi jesień, mniej chodzimy na spacer inne dzieciaki też nie wychodzą, to kontakt z dziećmi ma ograniczony mocno i chciałabym żeby miał trochę kontaktu z rówieśnikami. Z drugiej strony boję się żłobka jako takiej przechowalni, że dziecko się może uwstecznić, a nie rozwijać, choćby dlatego,że będzie wchodził w okres przedszkolny a tam będą młodsze dzieci....powiedzcie jakie macie doświadczenia z dzieciakami w żłobku, warto go posłać choćby na kilka godzin dziennie, lepiej poczekać rok i posłać już do przedszkola, czy zainwestować w kilka godzin w przedszkolu prywatnym?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Wierz mi coc jak co ale sie nie uwsteczni:Oczko: w zlobku tez sa grupy wiekowe i bedzie chodzil z dziecmi w podobnym wieku. Moj syn poszedl do zlobka majac 22 miesiące i uważam ze to super dycyzja była. To juz nie te czasy ze zlobek to była przechowalnia, przynajmniej nie u nas. U nas babki baaardzo duzo czasu i uwagi poswiecały tym dzieciakom, syn sie super rozwijał. Mam porownanie bo corka majac 2 tatka poszla do prywatnego przedszkola , coprawda na 2 dni w tyg. niemniej jednak mam wrazenie ze troszke to dla niej 'za wysoki pułap" musi sie napracowac zeby funkcjonowac w grupie. W zobku panie brąły dzieci na rece, glaskaly , tuliły a w przedszkolu juz nie jest wiekszy dystans. Do tego moj syn nie mial zednych problemów po zlobku z przejsciem do przedszkola juz był "zaprawiony w bojach" :Oczko: Teraz bardzo bym chciala zeby moja cora chodzila do tego samego zlobka niestety jest na liscie rezerwowej i czekamy...
A i jeszcze Krzys uwielbial ten zlobek i do dzis go baaaaardzo czesto wspomina :Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

Żłobek to nie przechowalnia moja córka zaczęła chodzić do żłobka jak miała około 6 miesięcy przeszła przez wszystkie grupy wiekowe teraz jest w ostatniej 3 grupie.
Żłobek pełni przede wszystkim role opiekuńczą potem dydaktyczną co nie znaczy że panie tylko patrzą aby dzieci się nie pozabijały:Oczko::Oczko:
Na przykładzie córki żłobka zajęcia dydaktyczne są rozpisywane miesięcznie jest wierszyk i piosenka miesiąca, dzieci mają zajęcia plastyczne rożnymi technikami, dwa razy w tygodniu jest rytmika gdzie między innymi są przygotowywane na występ na zakończenie żłobka (występ jest uroczysty z rodzicami z rozdaniem dyplomów ukończenia żłobka to przed nami)
są zabawy karnawałowe laurki z okazji dnia matki babci plus wierszyki i piosenki okolicznościowe spacery w ładną pogodę

po za tym w przedszkolu jest więcej Pań na jedno dziecko to tez jest ważne dla takiego maluszka

dzieci uczą się samodzielności współpracy w grupie, a jakie przyjaźnie i pierwsze miłości są tego nawet nie pisze

więc nie zgodzę się że żłobek to zło konieczne

http://www.suwaczki.com/tickers/860iio4p5bnysih3.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2i09kvjtx621v.png

Odnośnik do komentarza

Ja właśnie mam dylemat czy dać dziecko do żłobka. W październiku wracam do pracy i Mała będzie miała 6 miesięcy. Słyszałam okropne opinie na temat żłobków. O choróbskach, że jest brudno i w ogóle. Sama już nie wiem.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53292.png

[url=http://www.abcslubu.pl][img]http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2009_10_17_102_1.pn[url=http:

Odnośnik do komentarza

ania2221
Ja właśnie mam dylemat czy dać dziecko do żłobka. W październiku wracam do pracy i Mała będzie miała 6 miesięcy. Słyszałam okropne opinie na temat żłobków. O choróbskach, że jest brudno i w ogóle. Sama już nie wiem.

najlepiej przejść się do żłobka który wybrałaś porozmawiać z kierowniczką i zebrać opinie od rodziców
choroby są oczywiście jak w każdym zbiorowisku ludzkim tego nie uniknie się a brudu nie może być bo sanepid by taki żłobek zamknął a wiem że kontrole są co chwile i bardzo wysokie wymagania jeśli właśnie o czystość chodzi

http://www.suwaczki.com/tickers/860iio4p5bnysih3.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2i09kvjtx621v.png

Odnośnik do komentarza

agaluk1
Dziewczyny mam dylemat, dowiedziałam się, że mój synek dostał się do żłobka, we wrześniu będzie miał 2,5 roku, czy będzie raczej z tych najstarszych w żłobku. Mam taką sytuację że nie muszę go oddawać, ale jak przychodzi jesień, mniej chodzimy na spacer inne dzieciaki też nie wychodzą, to kontakt z dziećmi ma ograniczony mocno i chciałabym żeby miał trochę kontaktu z rówieśnikami. Z drugiej strony boję się żłobka jako takiej przechowalni, że dziecko się może uwstecznić, a nie rozwijać, choćby dlatego,że będzie wchodził w okres przedszkolny a tam będą młodsze dzieci....powiedzcie jakie macie doświadczenia z dzieciakami w żłobku, warto go posłać choćby na kilka godzin dziennie, lepiej poczekać rok i posłać już do przedszkola, czy zainwestować w kilka godzin w przedszkolu prywatnym?

Kuba poszedł do żłobka jak miał 16 miesięcy. Chodzi tam już prawie rok i zarówno ja jak i on chwalimy sobie bardzo tą instytucję :)
Wiadomo, żłobki są różne, panie opiekunki są różne, najlepiej popytać, posprawdzać samemu i jakiś obraz sytuacji będzie.
Dziecko na pewno się nie uwsteczni, pozna nowe zabawy, nauczy się piosenek, wierszyków, będzie miało kontakt z innymi maluchami. Jedynym minusem, na który musisz się przygotować są choroby, ale to i tak dotknie Was prędzej czy później, jak synek do przedszkola pójdzie.

Odnośnik do komentarza

ania2221
Ja właśnie mam dylemat czy dać dziecko do żłobka. W październiku wracam do pracy i Mała będzie miała 6 miesięcy. Słyszałam okropne opinie na temat żłobków. O choróbskach, że jest brudno i w ogóle. Sama już nie wiem.

Straszne generalizowanie.
Nie wiem jak inne żłobki wyglądają, ale w naszym jest czyściutko.
A co do chorób, to niestety tak jest. Rodzice podziębione dzieci przyprowadzają i zarażają się inne. Na to niestety przygotować się trzeba. Najgorszy okres jesienno-zimowy, potem już o niebo lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Gość patusia23

Moja córka uczęszczała do żłobka jak skończyła 4 miesiące i jestem z tego bardzo zadowolona,obecnie chodzi do przedszkola.
Zgadzam się z Justynka@ żłobek to nie przechowalnia.
U Nas w żłobku były teatrzyki,bale karnawałowe,Mikołaj,Dzień Dziecka itp.

Odnośnik do komentarza

zeberka syn chodzil do zlobka na Wyslouchów (Kuredwanów) polecam tez zlobek na Sanockiej (Wola Duchacka) tam tez mi sie podobał choc tam widzialam ze panie troszke szły "na latwizne" ale to moze dlatego ze był to okres wakacyjny (nie chcialo sie im dziecka wysadzac na nocnik tylko dawaly pieluche i juz:kiepsko:)

justyna masz 100% racji, z tymi zajeciami. Zajecia dla takich dzieci sa wspaniale dostosowane do ich wieku i rozwoju, rozwijaja ich manualne, ucza samodzielnosci, u nas syn w sposob praktycznie niezauwazalny nauczyl sie korzystac z ubikacji, szybko nauczyl sie sam ubierac ( a ni czul sie pozostawiony sam sobie bo panie w tym wszystkim pomagaja)juz nie wspomne wlasnie o piosenkach ,w ierszykach przedstawieniach itp.:Oczko:

A choroby no coa w skupisakch dzieci musza byc, predzej czy pozniej kazde dziecko sie z nimi zetknie nie wazne czy w żlobku czy przedszkolu przez ta sama droge przejdzie:Oczko:
Krzys na początku bardzo chorowal, ale nabral przez to odpornosci i teraz moglabym na palcach jednej reki policzyc dni kiedy nie byl w przedszkolu z powodu choroby:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny, mam w sumie jeszcze troszkę czasu to się pozastanawiam,jeśli chodzi o choroby to zdaję sobie z tego sprawę, ale z drugiej strony liczę że jak by się w żłobku nachorował to w przeczkolu byłoby lepiej. Mam taką sytuację i pracę, że nie musiałby siedzieć w żłobku codziennie całe dnie, ale jeszcze pomyślę....

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

http://suwaczki.maluchy.pl/li-51561.png

Odnośnik do komentarza
Gość patusia23

suha
może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

jeśli nie masz doświadczenia to dlaczego piszesz,że żłobek to najgorsze rozwiązanie???
A po drugie żłobek to nie przedszkole.
Mam dwie córki starsza nie musiała chodzić do żłobka poszła dopiero jako 4-latek do przedszkola,a młodsza od 4 miesiąca uczęszczała do żłobka.....chodź nie powiem na początku jak każda mama miałam obawy,które szybko się rozwiały ,na pierwszym spotkaniu w żłobku wszystko zostało mi wyjaśnione,pytałam o co chciałam i zawsze dostałam odpowiedź,mogłam wejść na salę,widziałam jak przygotowują posiłki dla dzieci,przez cały czas w godzinach pracy przedszkola jest pielęgniarka.Gdy coś się działo to zraz dzwonili do rodziców,informowali o wszystkim kiedy odbierałam dziecko.

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
taaa z tymi chorobami to jakaś porazka jest, a raczej z tymi dzieciakmi co rodzice przyprowadzają:/
ładnie to wszystko w rtegulaminie brzmi, że nie beda chorych wpuszczać:/

To prawda. U nas od razu na wstępie odsyłają dzieci z gorączką, ale zasmarkane i kaszlące chodzą :/
Z jednej strony rozumiem, że są dwie strony medalu. Są dzieci, które przez całą zimę lekki katar mają i nic z tego nie wynika, ale z drugiej strony jak przyprowadzałam Kubę wyleczonego z zapalenia oskrzeli, którego po zakończeniu antybiotyku celowo przetrzymywałam jeszcze tydzień w domu, żeby odporność chociaż lekko wzrosła i od razu w szatni natykaliśmy się na gromadę kaszlących jak gruźlicy dzieciaków, to mnie szlag chciał trafić.

Odnośnik do komentarza

patrycja`81
taka uwaga-zwykly,najzwyklejszy katar to nie choroba

Z tym się zgadzam. Tylko wychowawczynie nie są w stanie wyselekcjonować dzieci z najzwyklejszym katarem od tych, u których katar przechodzi już w kaszel, a potem w jakieś inne paskudztwo. Można by jedynie o więcej rozsądku do rodziców apelować, ale w większości przypadków byłoby to jak rzucanie grochem o ścianę.

Odnośnik do komentarza

suha
może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

Ale dlaczego uważasz, że prywatne przedszkole musi różnić się od żłobka? W dzisiejszym świecie wiele pieniędzmi da się załatwić, ale nie zakładajmy, że w przedszkolach i żłobkach publicznych pracują ludzie bez serca, którzy zostawią dzieci same sobie.

Odnośnik do komentarza

suha
może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

powiem Ci z mojego doswiadczenia, że prywatna placówka to żadna gwarancja:/
ja tez tak myślałam super pomieszczenia, młode wykształcone osoby, fajna oferta, posiłki i przede wszystkim małe grupki dzieciaków, no i wytłuszczony punkt regulaminy, mówiący o tym, że absolutnie chore dzieci nie będa wpuszczane i żadnych leków panie podawać nie będą. Niestety dzieci przychodzą chore, pani o tym wie iic z tego nie robi, póki dziecko nie jest jakies obłożnie chore to przychodzi. I nie mówiie tu o katarku czy kaszelku, bo w okresie jesienno-zimowym powidzmy że jest to na porządku dziennym, ale u nas chłopczyk 3 tygodnie temu siedział 2 dni z biegunkśą, która sie potem okazała być rotawirusem, a inny chodził wyfioletowany przez 2 tygodnie, bo miał afty i zarażał, a mamusia uparcie twierdziła, że to nie jest zaraźliwe, a włascicielka nie zarządała w takim wypadku zadnego zaświadczenie.
Niestety prywatna placówka to najczęściej poporstu kasa, im więcej dzieci chodzi tym wiekszy zarobek.:/

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil
suha
może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

Ale dlaczego uważasz, że prywatne przedszkole musi różnić się od żłobka? W dzisiejszym świecie wiele pieniędzmi da się załatwić, ale nie zakładajmy, że w przedszkolach i żłobkach publicznych pracują ludzie bez serca, którzy zostawią dzieci same sobie.

dokładnie

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza
Gość patusia23

Mama_Monika
Daffodil
suha
może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

Ale dlaczego uważasz, że prywatne przedszkole musi różnić się od żłobka? W dzisiejszym świecie wiele pieniędzmi da się załatwić, ale nie zakładajmy, że w przedszkolach i żłobkach publicznych pracują ludzie bez serca, którzy zostawią dzieci same sobie.

dokładnie

zgadzam się ::):.

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
suha
może nie mam doświadczenia w tym temacie ale nie byłabym sobą jak bym nie dodała coś od siebie (wybaczcie)

uważam że żłobek to najgorsze rozwiązanie... w takim wieku wolałabym dziecko posłać do prywatnego przedszkola i mieć wszystko pod kontrolą niż drżeć o szkaraba

powiem Ci z mojego doswiadczenia, że prywatna placówka to żadna gwarancja:/
ja tez tak myślałam super pomieszczenia, młode wykształcone osoby, fajna oferta, posiłki i przede wszystkim małe grupki dzieciaków, no i wytłuszczony punkt regulaminy, mówiący o tym, że absolutnie chore dzieci nie będa wpuszczane i żadnych leków panie podawać nie będą. Niestety dzieci przychodzą chore, pani o tym wie iic z tego nie robi, póki dziecko nie jest jakies obłożnie chore to przychodzi. I nie mówiie tu o katarku czy kaszelku, bo w okresie jesienno-zimowym powidzmy że jest to na porządku dziennym, ale u nas chłopczyk 3 tygodnie temu siedział 2 dni z biegunkśą, która sie potem okazała być rotawirusem, a inny chodził wyfioletowany przez 2 tygodnie, bo miał afty i zarażał, a mamusia uparcie twierdziła, że to nie jest zaraźliwe, a włascicielka nie zarządała w takim wypadku zadnego zaświadczenie.
Niestety prywatna placówka to najczęściej poporstu kasa, im więcej dzieci chodzi tym wiekszy zarobek.:/

Dokładnie taki sam problem miała z prywatnym przedszkolem moja koleżanka. Za przedszkole płaciła grubo ponad tysiąc złotych miesięcznie. Zdecydowała się, bo w regulaminie wszystko wyglądało pięknie. Pewnego dnia zobaczyła jak mama odprowadzając dziecko wręcza pani torbę leków włącznie z antybiotykiem i rozpiską co i o której godzinie ma podać. Koleżankę wcięło trochę, ale poszła do dyrektorki z pytaniem co to ma znaczyć. No i co usłyszała? Że rodzice płacą, więc wymagają i oni muszą się starać tym wymaganiom sprostać, bo inaczej stracą klientów :glass:
Koleżanka dość szybko przeniosła dziecko gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...