Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Cud Malina Radzi"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dwoje dzieci a ich ciałka skrajnie różnie reagują na gorączkę.Po trzyletniej córce natychmiast widać, że gorzej się czuje - jest apatyczna, nie chce jeść, trzęsie się z zimna i spałaby od rana do wieczora a bladziuchna przy tym jest jak ściana.Natomiast siedmiomiesięczny synek nawet jak miał 39,5 stopnia, gdyby nie rumieńce, nikt nie powiedziałby że to dziecię jest chore.Roznosi go energia, głośno śmieje się i zaczepia wszystkich, a zjadłby wszystko a nawet więcej niż bym podała. A najważniejsze przy gorączce to nie załamywać rąk i walczyć z intruzem:36_11_13:, moja córcia zwykła mówić że "mama bije goronćke":Oczko:.Moimi niezastąpionymi sposobami są chłodne okłady na czoło lub szyję, polewanie co godzinkę letnią wodą całego ciałka, no i oczywiście niezastąpione leki przeciwgorączkowe, podawane regularnie (bardzo ważne!) aż do ustąpienia wysokiej temperatury.Nigdy też nie pozwalam aby dziecko zbyt dużo spało, ponieważ dłuższe leżenie z gorączką bardzo osłabia organizm, lepiej gdy dziecko jest w ruchu.Nie przegrzewam, wietrzę pokoje jeszcze częściej niż zwykle.Podaję dużo płynów a ograniczam jedzenie - organizm się oczyszcza oraz wypłukuje z toksyn i zamiast "marnotrawić" energię na trawienie - uderza do walki z chorobą. Do gorączki trzeba podejść spokojnie, przyczaić się, zaatakować a czmychnie gdzie pieprz rośnie.I koniecznie myśleć pozytywnie, uśmiechać się do dzieci i proponować zabawy - bo wesoła mama i ruch są lekarstwem na wszystko.

Odnośnik do komentarza

Witam:) jestem mamą 9-cio miesięcznego szkraba...z gorączką póki co mieliśmy do czynienia raz podczas zapalenia oskrzeli:/moje sposoby nie należą do super oryginalnych za to sprawdzonych już nawet przez nasze babcie:) - a skoro działają od dawien dawna to postanowiłam się trzymać tego co skuteczne dodając tylko nutkę nowoczesności!...Tak więc początkowo poszły w ruch czopki ale jak wiadomo mogą być stosowane najdłużej do 3 dni jeśli nie chcemy ryzykować z podrażnieniem pupy naszych szczęść...później w życie został wprowadzony nurofen o smaku truskawkowym co by trochę osłodzić te chwile niedoli!!...najgorszy kryzys przeżyłam kiedy po otrzymaniu czopka juz po 3 godzinach temperatura ponownie podskoczyła do 39,5:( ale jako, że ja zawsze staram się myśleć racjonalnie - chociaż w takich chwilach to mój mąż jest prawą ręką i ogromniastym wsparciem dla moich nerwów:))- podałam kolejną dawkę syropu...Gabryń bardzo często był przystawiany do piersi dzięki czemu przetrwaliśmy te najgorsze chwile...w dniu kiedy dopadła nas najwyższa ciepłota robiłam synkowi okłady z zimnych ręczników...na szczęście ten koszmar chorobowy nie trwał długo bo tylko 4 dni (choć i tak jak dla mnie ten okres odczułam jako wieczność ).

Po tej chorobie wiem już co zdecydowanie najlepiej działa na mojego synka!! Tak więc przy następnym choróbsku będę bardziej doświadczoną mamusią aczkolwiek marzę o tym by to wiedza nigdy nie musiała zostać wykorzystana!!!

http://s2.suwaczek.com/201007231762.png

Odnośnik do komentarza

Cud Malina
Drodzy, dziękuję za Wasze opisy gorączkowych przeżyć i czekam na kolejne! Termometry bezdotykowe czekają:) Cieszy mnie, że w większości przypadków zachowujecie spokój i nie tracicie zimnej krwi. A jak radzicie sobie w sytuacjach, gdy dziecko niechętnie przyjmuje lek przeciwgorączkowy? Zabawiacie go, odwracacie jakoś uwagę dziecka, a może wybieracie smak leku, który dziecku smakuje?:) Podawałyście już dzieciom malinowy IBUM? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

Oj, ja miałam taką przygodę z lekiem przeciwgorączkowym o smaku pomarańczy...:/ mały zakrztusił się nim paskudnie i koleżanka poleciła mi inny smak, taki, którego jej córcia używała. Faktycznie ten pomaranczowy miał dośc 'ostry' smak, drażniący gardełko.
Niedawno nam się skończyła ważność syropku truskawkowego, a więc w szafce już czeka malinka Ibum :wink:

Poza tym mój mały nie potrzebuje specjalnego zabawiania-każde lekarstwo chętnie przyjmuje do buźki, reaguje pozytywnie , że mama da "ciuciu" ;-))))) i otwiera szeroko dziuba!

http://miko.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

Odnośnik do komentarza

U nas w domu gorączka jest - niestety częstym gościem. Julka od urodzenia jakoś gładko ją przechodzi. 38 stopni, a ona biega i się śmieje. Niekiedy nawet nie widać, że coś jej dolega. Zupełnie inaczej jest z Filipem. 37 stopni i już leży w łóżku prawie nieprzytomny. Do tego ma predyspozycje do szybkiego wzrostu temperatury, która niekiedy podchodzi do 40 stopni. A jakby tego było mało kiepsko reaguje na leki. Dlatego poza podaniem jakiegoś preparatu z ibuprofenem (paracetamol nie działa, chyba, że podany jako dodatek) kładziemy zimny okład na głowę na głowę, czasami przy wysokiej temperaturze do tego dochodzi kąpiel w chłodnej wodzie. Oczywiście dużo napojów, spokój i najlepiej dużo snu.

Zapraszam do siebie na bloga :16_5_44:

Odnośnik do komentarza

Witam, mam roczną córeczkę i dość często ostatnio chorowała. Każda matka odczuwa lęk i obawy przed każdym przeziębieniem, katarkiem czy kaszelkiem ale gorączka wywołuje w nas strach i panikę. Wszyscy wiemy jakie straszne skutki może wywołać gorączka i każda matka się obawia najgorszego więc łapiemy się wszelkich babcinych rad i porad lekarzy czy znajomych. Taki los rodzica, obawa przed utratą naszego największego daru od losu. Każdy chce dla dziecka jak najlepiej i dla tego płaczemy razem z naszymi maleństwami kiedy im się dzieje coś złego.
Dowiedziałam się, że na różne dzieci inny składnik leku działa. Jedne są na paracetamolu (panadol) a drugie na aspirynie (nurofen). Podaje dziecku co 4 godziny raz paracetamol a raz aspirynę. Przedtem podawałam albo jedno albo drugie i nie zawsze miało skutki kojące a przy podaniu na zmianę zawsze działa. Malutka nie przepada za lekami więc zawsze wybieramy smakowe takie jak malinka i truskaweczka, podajemy przez strzykawkę. Jak mąż jest w domu to idzie nam sprawniej podawanie leków bo potrafi rozbawić i zagadać do dziecka tak że łyknie lek nieświadomie, schody zaczynają się gdy jestem skazana sama na siebie, zaczynam całować, pierdzieć po szyjce by ja rozśmieszyć i podać po troszku, pomału lek w całej dawce. Poza lekami pilnuje by Juli nie przegrzewać a w pokoju była stała temperatura, często zmieniam ubranka by nie były wilgotne od potu i oczywiście pampersa by pupa pooddychała i dostało się powietrze do skóry. Zawsze w przerwach między drzemkami kładę się obok córci i czytamy bajeczki, tulimy się do siebie i śpiewamy spokojne kołysanki. Malutka się wtedy uspokaja i przytulona zasypia.

Odnośnik do komentarza

U synka zbijam goraczke powyzej 38 stopni...do momentu osiagniecia tej temp. daje mozliwosc "wykazania" sie organizmowi w naturalnym zwalczaniu choroby.
W zbijaniu temperatury stosuje pyszne paracetamolowe syropki (mniam,mniam... :) lub czopki (w przyp. wyzszej goraczki), które nie obciazaja organizmu i dzialaja szybko.
Podwyzszona temperatura to objaw ze organizm walczy.
Zazwyczaj pakujemy sie razem z Maluszkiem do lozka...ja czytam mu bajki, wierszyki, opowiadam zabawne historyjki, spiewam wesole piosenki...snujemy plany na wspolne wycieczki, spacery.
Dziecko czuje sie bezpieczne...szybko zasypia a wiadomo SEN TO ZDROWIE
Wydaje mi sie ze mamy w Posce troszke za bardzo demonizuja podwyzszona temperature i czesto zbijaja goraczke ponizej 38 stopni nie dajac szansy organizmowi dziecka na walke z choroba.

Odnośnik do komentarza

Cud Malina
Drodzy, dziękuję za Wasze opisy gorączkowych przeżyć i czekam na kolejne! Termometry bezdotykowe czekają:) Cieszy mnie, że w większości przypadków zachowujecie spokój i nie tracicie zimnej krwi. A jak radzicie sobie w sytuacjach, gdy dziecko niechętnie przyjmuje lek przeciwgorączkowy? Zabawiacie go, odwracacie jakoś uwagę dziecka, a może wybieracie smak leku, który dziecku smakuje?:) Podawałyście już dzieciom malinowy IBUM? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

Ja mojej córeczce jeszcze tego leku nie podawałam, ale moja siostra swoim dzieciom go podaje i bardzo go chwali, bo te na bazie paracetamolu nie pomagają... A jeśli nie chcą go zażyć, to odwraca uwagę dziecka lub tłumaczy, że dzięki niemu lepiej się poczuje ::): Natomiast jeśli chodzi o smak, to moja córcia dostawała lek na kolkę o smaku malinowym i jej smakował, więc jak już będzie potrzebowała czegoś przeciwgorączkowego, to sięgnę po ten smak ::):

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jestem tu nowa...
Dziękuję Wam za Wasze doświadczenia i porady. Nawet podczas trwania konkursu otrzymałam wiele ważnych dla mnie informacji na temat radzenia sobie z gorączką u dzieci. Dołączę parę swoich, może jeszcze nie tak pięknych jak Wasze, słów na ten temat:
Gorączka zawsze wzbudza we mnie lęk
Gdy słyszę mego dziecka jęk.
Najmłodszy robi się "normalny"
Bo wtedy ruch jest minimalny
(Z natury Synek jest Urwiskiem,
Raczkuje wszędzie biegiem z piskiem)
Temperatura w górę nagle rusza
Do podawania leku ciągle zmusza.
A żeby działał wbrew upływu czasu
Najlepiej dobrze po-przeliczać go na masę
...
Malinkę śnią Maluchy, bo ją miały,
A mamy - że Pociechy wyzdrowiały.
:36_3_13:

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Na pewno dla kazdej matki sa to stresujace chwile gdy okzauje sie,ze nasza mala dzidzia ma goraczke. Moj synek nie ma czesto goraczki ale i tak wtedy - gdy jak sie okazuje,rzeczywiscie ja ma - ja panikuje. Ale nauczulam sie kilku zasad, trzeba smykowi duzo picia serwowac a to pod postacia sokow, herbat owocowych ale i tak najlepsza jest woda zrodlana. Do tego synka nie ubieram zbyt cieplo, to powoduje ze organizm sam sie swietnie stara "zgasic", unikam przeciagow. Na pewno nie podaje nic slodkiego do jedzenia typu czekoladki albo na przyklad chipsy. No i przytulamy sie na kzde "zadanie" malego naszego smyka. Wiadomo jak Maly Misio szczesliwy to latwiej bedzie mu wrocic do dobrej formy. Jesli goraczka jest wysoka obowiazkowo Paracetamol.

Pozdrawiam wszystkie "spanikowane" podczas goraczkowych dni i nocy Mamy :)

Odnośnik do komentarza

Jestem szczęśliwą mamą dwóch pociech. Córeczki 16 mesięcy i małego 5 letniego przedszkolaka.U nas choroby to istna sztafeta.Wszyscy razażamy się od siebie nawzajem.Synek wszystkie wirusy i bakterie przynosi z przedszkola więc temat goraczki jest u Nas bardzo popularny.Najgorzej jednak wspominam ostatni miesiąc marzec.Zaczeło się ode mnie,potworny ból gardła i gorączka dochodząca do 41,totalnie zcięło mnie z nóg,odrazu sięgnełam po Ibum tabletki,używam tylko nich.Dzieci biegały i broiły a ja próbowałam się leczyć,przeleżałam w łóżku cały dzień aż do wieczora,goraczka zmniejszyła się do 38 ale to był dopiero początek.Syn snół sę po meszkaniu jakby blady,słaby,wolno mówił że jest zmęczony,nie czekając zmnierzyłam temperaturę ,dochodziła do 40.Szybko sięgnęłam po mój sprawdzony syrop przeciwgorączkowy IBUM,używam wyłącznie tego środka,ponieważ prócz działania przeciwgorączkowego i przeciwbólowego,działa także przeciwzapalnie ,co jest dla mnie bardzo istotne,ponieważ jeśli w organizme zaczyna się jakiś proces zapalny,zawiesina IBUM doskonale jemu przeciwdziała.No i oczywśce okłady i okłady,na czoło,wątrobę i uda.Po godzinie gorączka zmniejszyła się , no i przyszedł czas na najmłodszą naszą uciechę,leżała w łóżeczku i ledwo wołała mama,nie miała nawet siły,i tutaj to samo,niezawodny IBUM ,i okłady. I tak przez 3 dni,co 8 godzin.Oczywiście w międzyczasie wizyta u lekarza .Lekarz zawsze zapisuje nam Ibum.POLECAM Ibum wszystkm mamom,u nas jest niezastąpiony

Iwcia

Odnośnik do komentarza

"Gorączka!?! AAAAAA!!! Panika... Julek ma gorączkę! Lekarz? Czy na pokładzie jest jakiś lekarz?!" -tak mniej więcej relacjonuje moje zachowanie tata Julcia, gdy ten ma podwyższoną temperaturę. Cóż jestem MAMĄ, zresztą pewnie pań to tak nie dziwi:)))
Ale po 27 okrążeniach pokoju i przeszukaniu wszystkich szafek w kuchnii i łazience udaje mi się nieco ochłonąć:) Julcio ma silny organizm, więc zazwyczaj sam zwalcza wszelkie infekcje (jak do tej pory- odpukać;)- łagodne), ale gdy uparty wirus nie chce ustąpić- czopek załatwia wszystko:D
Najważniejsze w byciu mamą to przecież trzeźwy umysł w zdrowiu i w chorobie!:) Idę sprawdzić Julkowi temperaturę...;)

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Mam sześciomiesięcznego szkraba,który do tej pory nie gorączkował,więc wszystko jeszcze przede mną.Dlatego też bardzo chętnie obejrzałam video poradnik ”Jak pokonać gorączkę u dziecka”Myślę,że porady Cud Maliny pomogą mi-niedoświadczonemu rodzicowi ,w sposób szybki uporać się z tym problemem.To wspaniałe,że mamy możliwość zastosowania starych,sprawdzonych metod z nowoczesnymi lekami,które skutecznie obniżają gorączkę i w dodatku smakują maluchom.Moje dziecko bardzo lubi soczki malinowe,więc równie chętnie połknie podany mu lek-Ibum malinowy.Zdążyłam się już w niego zaopatrzyć,tak w razie czego;poleciła mi go wcześniej znajoma.Zabieramy go ze sobą w podróże,żeby był,bo nigdy nie wiadomo,kiedy się przyda...

Odnośnik do komentarza

Gdy ciepłe czułko wyczuje od razu sie denerwuje
Chorób strasznie sie boje - dzieci sie mecza biedactwa moje

Martynka lubi syropek malinowy teraz bialy kiedys rozowy
Kubus tez spija grzecznie porcyjke i duzo wody na kolacyjke

Przy chorobie apetyt dzieciom nie dopisuje
a przy temperaturze ibum zawsze stosuje

jedyny jak do tej pory ktory przez organizm nie jest "oddany"
do listy koniecznych lekow juz dawno przez nas dodany.

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/DIae.jpghttp://lbyf.lilypie.com/DIaep12.png

http://lb3f.lilypie.com/DaJAp1.png

Odnośnik do komentarza

Jak wiemy każdy rodzic zmaga się z różnymi dobrymi i mniej przyjemnymi problemami, chorobami a także sytuacjami u swojego dziecka, najwiekszego skarba na świecie. Każda z tych sytuacji, chorób itp nas wzamcia o nowe nauczki, nauki, doświadczenia ale także nieraz osłabia i dostrzegami swoją bezradność np. w czasie gorączki. Nie raz zdarzyła nam sie taka sytuacja. Mała bardzo płakała, nie chciała jeść, była wyrażnie osłabiona. Na początku podałam syrop przeciwgorączkowy, oczywiście zmojej strony była to panika, mąz bardziej spokojnie reagował. Zmierzyliśmy gorączkę serce biło mi jak by miało wyskoczyć 39,5 C... Czułam jakby połówka mnie była chora, tak jakbym z całych sił chciała jej pomóc lecz nic nie mogłam zrobić. W każdym dniu zycia uchylałam jej nieba a teraz??? postanowilismy jechać do szpitala. Mała dostala kroplówke i leki. Spędziliśmy tam cała noc. Wrażenia te nauczyły mnie nie reagować zbyt pochopnie. Lekarz doradził kapiele w letniej wodzie, nawilżanie powietrza oraz podawanie chłodnych napoi. Teraz podczas każdej gorączki a nawet stanu pod gorączkowego nie jestem aż tak przewrażliwiona jak w tamten paskudny dzień. Wiem co robić i jak w jakiej kolejności...

Odnośnik do komentarza

Wojtek jest raczej zdrowym dwulatkiem i nie choruje zbyt często. Niestety, dwa tygodnie temu zadzwoniła do mnie do pracy moja mama, (która się nim zajmuje, gdy ja pracuję) i poprosiła o szybki przyjazd do domu, gdyż Mały ma 38,5'C temperatury. Oczywiście, pojechałam jak najszybciej i zastałam rozpalonego, marudzącego syneczka. Od razu udaliśmy się do Pana Doktora, który stwierdził, że poza temperaturą nic Wojtkowi nie dolega. Kazał podać lek przeciwgorączkowy, dużo wody do picia i czekać... Ale jak tu spokojnie czekać, gdy dziecko jest całe rozpalone i dosłownie "leci z rąk"? Postanowiłam zadziałać jak podpowiadała mi intuicja; podałam 5ml malinowej zawiesiny IBUM i czekałam. Dosłownie po kilkunastu minutach synek poczuł się lepiej, wypieki zmniejszyły się, z zaciekawieniem obejrzał "Boba Budowniczego", a po czterdziestu minutach chętnie zjadł obiadek, (którego wcześniej od babci nie chciał). Po konsumpcji zaczął się bawić autkami i poza niewielkim katarem, wyglądał jakby nic mu nie dolegało:) A przecież tak niedawno był cały rozpalony! W nocy zagorączkował jeszcze raz, ale i tym razem lek przeciwgorączkowy okazał się skuteczny i po chorobie nie było ani śladu...Tak oto malinki pomogły Wojtusiowi i choroba "przeszła bokiem", a ja przekonałam się, że nie tylko antybiotyki pomagają w zwalczaniu choroby.

witam:) Mogłabym prosić o głos na kubek http://www.facebook.com/pages/BoConcept-Tr%C3%B3jmiasto-Gdynia/167704063277084?sk=app_381494288601702
Lista ---Edyta Nowakowska;)

Serdecznie dziekuję i pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza

Ciężko opisać co się wtedy czuje gdy
Urwis nasz nagle zachoruje
Drży każda mama i każdy tata o swego

Maluszka, małego skrzata.
Atak paniki to nie dobra sprawa
Lęk choć normalny nie bardzo pomaga.
IBUM pomoże ,gorączke zwalczy
Na pierwszą pomoc na pewno to starczy.
Ale leczenia na własną rękę lepiej nie stosować

Radzę do lekarza po poradę maszerować
Agdy ten obejrzy i zbada maluszka
Diagnoze postawi i pośle go do łóżka
Zdrowie odzyska juz wkrótce nasz zuch
Iznów broić będzie na łobuzów dwóch :)

Te właśnie zasady ja zawsze stosuje gdy mój syn Kacper nam zachoruje. Teraz czekamy na malca drugiego i złote zasady tyczyć będa sie i jego :)

Szczęsliwa mama

Odnośnik do komentarza

Niedawno temu,byli sobie Jaś i Małgosia,którzy mieszkali w ubogiej chacie swoich rodziców pod lasem.Pewnej niedzieli,mama dała im koszyk,żeby nazbierali w lesie malin.Dzieci poszły tym razem zbyt daleko i się zagubiły.Z koszykiem pełnym malin trafiły do piernikowej chaty Baby Jagi.Było strasznie zimno.Zła kobieta uwięziła dzieci,które bardzo szybko się rozchorowały.Baba Jaga pokusiła się na zrobienie syropu z malin nazbieranych przez dzieci.Chciała je nim nakarmić,aby były smaczniejsze,a potem je zjeść.Okazało się,że po podaniu syropu dzieci lepiej się poczuły i wpadły na pomysł,jak uciec okropnej kobiecie.Tak oto Jaś i Małgosia znali odtąd najlepszy sposób na pokonanie gorączki i wykorzystali go później do wyprodukowania super leku-Ibumu malinowego:36_11_13:żeby inne dzieci mogły także szybko wrócić do zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Moja córeczka Nikola ( w czerwcu skończy 4 latka ) praktycznie nie choruje. Miesiąc temu przeziebiła si ei po raz pierwszy miała wysoką temperaturę - 39 stopni. Była to dla nas nowa sytuacja ale poradziłyśmy sobie dość sprawnie. Podałam jej syrop - ulubiony smak Nikoli - malinowy. Zrobiłam okład na czoło, przytuliłam córeczkę i połozyłam sie obok niej.Czytałam jej bajki, córeczce udało się zasnąć, a gdy sie obudziła temperatura była już dużo niższa. Jeszcze 2 dni miała stan podgorączkowy, wiec herbata z sokiem malinowym, ciepłe łózko, sterta przeczytanych ksiażek i wszytsko wróciło do normy :)

Odnośnik do komentarza

Witam
W domu wychowuje już troje dzieci w różnym wieku od 6 miesięcy do 4 roku życia więc problem gorączki nie jest mi opcy.
Jak każda mama staram sie by goraczka szybciutko spadała bo uzyskać taki efekt przy małym dziecku do roku czasu nie przegrzewam go tylko staram sie go rozebrać do samych bodów podaje czopek oraz robie okłady z letniej wody (nie zimnej). Jeśli to nie pomaga i gorączka jest wysoka staram sie zaaplikowac dziecku czopek. Jak również podaje syropek przeciw gorączkowy. Może niejestem oryginalna ale wszystkie moje dzieci dostaja ibum w syropku. Jeśli to nie pomaga staram sie zaaplikować mocniejszy czopek. Gdy goraczka ustaje lub spadła jade z dzieckiem do przychodni lub dzwonie do lekarza rodzinnego by zapytać o mocniejszy lek jak antybiotyk który zreszta też niepodaje sie przy wysokiej gorączce. Jednak antybiotyk jest żadko stosowany w mojej rodzinie nie jest to bowiem skuteczny lek. Trzeba pamiętać by podczas gorączki dziecko piło jednak utrata wody przy poceniu sie jest duża i trzeba dbać by dziecko przy chorobie sie nie odwodniło
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Pierwsza gorączka mojej córki to był dla mnie koszmar, przyznaję, że spanikowałam i nie wiedziałam za bardzo co robić. Wiadomo dziecko malutkie i człowiek głupieje, bo prócz gorączki nie było żadnych objawów choroby czy innych dolegliwości. Dobrze, że mąż zachował zimną krew i to on mi mówił co zrobić :) Podałam małej syropek na zbicie gorączki, picie, dużo picia i zrobiłam chłodny okład na czółko. Po kilkunastu minutach zmierzyłam temp. ponownie i na szczęście okazało się, że powoli spada.
Teraz mając już jako takie doświadczenie w tych sprawach reakcja moja jest szybka i zdecydowana. Staram się być spokojna i opanowana , wtedy i córka się nie stresuje i jest spokojniejsza. Jeśli temp. sięga powyżej 38,5 podaję córce syrop przeciwgorączkowy, bądź (jeśli nie chce go wypić,lub np. wymiotuje) czopek. Mała zazwyczaj wtedy nie chce sama leżeć i nie ma siły na zabawę, więc kładziemy się razem i albo czytamy albo oglądamy bajki. Robię chłodną kąpiel, okłady i podaję dużo płynów i czekam z nadzieją na poprawę. Jeśli nie jest lepiej to wiadomo czym prędzej do lekarza.

Odnośnik do komentarza

Kiedy mój synek w wieku 5 miesięcy dostał wysokiej gorączki, zupełnie wyleciało mi z głowy wszystko to o czym czytałam przygotowując się do bycia "dobrą mamą". Spanikowani wylądowaliśmy w szpitalu, a lekarze z uśmechem komentowali, że od razu widać, że to moje pierwsze dziecko i pierwsza gorączka. Wtedy też młoda lekarka spokojnie porozmawiała ze mną, a oto wnioski:
1. Nie panikować
2. Podać lek przeciwgorączkowy, jeśli małe dziecko najlepiej czopek w dawce zalecanej na opakowaniu
3. Ułożyć dziecko tak, aby nie zachłysneło się w razie wymiotów, które bardzo często towarzyszą dziecia przy wysokiej gorączce
4 Kiedy lek nie pomaga wezwać lekarza
5. Pomagać sobie domowymi sposobami- letnie okłady, lżejsze ubranko

Najważniejsze nie dopuścić do powstania drgawek gorączkowych, które niestety u małych dzieci, często przychodzą bardzo szybko (u nas nawet bardzo) a jedyną metodą zapobiega ich jest przy wysokiej temperaturze szybkie podanie leku przeciwgorączkowego.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...