Skocz do zawartości
Forum

Benefity w UK


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam pytanie dotyczące benefitów w UK.
Jeśli ktoś będzie w stanie mi odpowiedzieć będę wdzięczna.
Chodzi o to, że mój mąż jest od miesiąca w UK i mamy z córeczką zamiar za jakiś czas do niego dojechać.
Zastanawiam się czy mąż może ubiegać się o benefity jeśli ja i córeczka jesteśmy w PL?
I czy orientuje się ktoś o jakie podstawowe benefity można się starać, jaka jest kwota takiego benefitu i jakie trzeba mieć dokumenty?
Za dużo tego w necie i jest to niezgodne z tym co słyszałam, więc pytam tutaj, bo wiem, że dużo z Was jest w UK, więc pewnie ktoś się orientuje :)
Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/7a61423504.png

http://www.suwaczek.pl/cache/73ef5b1ebc.png

Odnośnik do komentarza

Mogę napisać kilka słów, tylko nie odnoś tego do siebie, bo to są moje uwagi ogólnie po tymczasowej pracy w UK.

Ja trochę byłam w UK i pamiętam, że matkom, zwłaszcza samotnym, nie opłacało się czasami pracować, bo różnica pomiędzy niską pensją a zasiłkiem była niewielka. Dodatkowo osoby i niskim statusie materialnym dostawały np. mieszkania socjalne. Ale dotyczyło to raczej Anglików oraz różnych grup emigrantów, które nabyły prawa do takich zasiłków - nie jestem pewna w jaki sposób i czy zwykły legalny pobyt i praca, ewentualnie posiadanie national insurance number wystarczały, wydaje mi się że ważny był tu akt urodzenia dzieci na terenie UK. Na pewno szczegółowe informacje na temat tych osławionych benefitów można znaleźć tu: Benefity w UK ? Wszystko o zasiłkach w Wielkiej Brytanii

Tak czy siak sytuację uważam za chorą, ponieważ w ten sposób osoby pracujące finansowały byt zupełnie zdrowych ludzi, czasami matek z dziećmi znacznie powyżej 3 roku życia (bo urlopy wychowawcze rozumiem i popieram!), którym nie chciało się ani nie opłacało kształcić ani pracować i naprawdę wielu ludzi wybrało UK jako miejsce zamieszkania tylko ze względu na socjal. Czasami zachodziłam w głowę, jak oni się w ogóle utrzymują np. zmieniając pracę co kilka tygodni i kilka tygodni nie robiąc kompletnie nic, albo ogólnie nie robiąc nic, nie mając żadnych chęci do kształcenia ponadpodstawowego albo średniego ogólnego (bo po co się męczyć, jak i tak można siedzieć w biurze za 5 funtów/godzina). Na uczelni angielskiej rzadko można spotkać Anglika. No, ale to kwestia ambicji tego społeczeństwa. Dziwię się tylko, ze sami Anglicy nie pomyśleli, że dużo więcej kasy zostawałoby im w kieszeni, gdyby nie wydawali 1/5 pieniędzy z budżetu na socjal dla młodych zdrowych ludzi, którym się należy, bo istnieją. Podobno gdyby nie te socjale, to nikt w UK nie musiałby płacić podatku dochodowego.

Za to wiem na pewno, że od 2013 roku te zasiłki mają zniknąć. Nie znam szczegółów, ale rząd angielski nie jest już w stanie dotować tak wielkiej liczby osób, zwłaszcza, że większość z nich to są emigranci z krajów arabskich i z Afryki posiadający liczne rodziny.

Wzorem Amerykanów, 30 istniejących obecnie różnych zasiłków ma się stopić w jeden „uniwersalny kredyt”. Wszyscy, którzy skorzystają z pomocy państwa, jeśli podejmą się jakiegoś zajęcia, stracą tylko nieznaczną jej część. Jednak, gdy lokalne urzędy Job Centre zaproponuje im pracę, a oni odmówią, stracą prawo do znacznej części otrzymywanych pieniędzy. Ma tu też zadziałać zasada, że do trzech razy sztuka. Po pierwszej odrzuconej propozycji pracy zasiłek będzie zawieszany na trzy miesiące, po drugiej na pół roku, a po trzeciej, na trzy lata.
(...)
Projekt jest częścią programu oszczędności, który obejmuje także wydatki socjalne, stanowiące jedną czwartą wszystkich wydatków publicznych. W ubiegłym roku w prawie jednej piątej brytyjskich gospodarstw domowych nikt nie pracował (?!?!?!?) .

M.in. tutaj znajdziesz więcej informacji:
Koniec życia na zasiłkach

Tomek ur. lipiec 2011 / Ola ur. wrzesień 2013

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie i dziękuję.
Później poczytam.
Ja ogólnie jestem w takiej sytuacji, że praca na mnie czeka, bo moja bratowa jest "samozatrudniona", ale urodzi jej się niedługo dziecko i ja mam przejąć jej pracę (mam nadzieję, że szybko pozałatwiamy formalności).
Mąż też ma pracę, ale jeśli uda nam się załatwić jakiś dodatek to nie będę płakać :)
Zawsze to trochę lżej będzie.
Jeszcze raz dziękuję :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia..

http://www.suwaczek.pl/cache/7a61423504.png

http://www.suwaczek.pl/cache/73ef5b1ebc.png

Odnośnik do komentarza

teraz jest w uk tak:
Jesli oboje z malzenstwa pracuje to jedyne co im sie legalnie (bez oszustwa) nalezy to CHB czyli cos jak w PL rodzinne wynosi na jedno - pierwsze dziecko 80 F z groszami na miesiac. reszta w tym wypadku sie nie nalezy.jesli jedno z malzonkow pracuje a drugie nie lub jesli sa bardzo niskie dochodzy to dochodzi WTC & CTC ale na to bym nie liczyla bo musisz miec naprawde ciezko zeby to dostac. Na mieszkanie z socjalu tez nie liczyc bo nalezy sie tylko najbardziej potrzebujacym tak samo jak HB czyli dofinansowanie do mieszkania.
Dawniej bylo inaczej a terazz od stycznia pozmieniali i w kwietniu beda kolejne zmiany dlatego ze wiele ludzi oszukiwalo i dostawalo kase ktora im sie nie nalezala.
wiec w Twoim przypadku nalezy sie tylko CHB ( child benefit) pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hpi5wchm5p.png

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_ertysd_8_Tomco_x.jpghttp://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_eysd_8_Filipu%B6_x.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/ddd958a200.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=42745143813883e17.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie to co dziewczyny piszą.
My jesteśmy 3 lata, i po 9 m-cach starań dostaliśmy CHB, jak WTC i WCC :) jak i housing benefit.
Ale sytuacja nasza jest taka, że mąż jako jedyny pracuje na pełen etat i umowa na stałe.
Ja w domu z 6latką i 3,5 latką.
Kiedyś ktoś nam powiedział, że mąż może się starać o dotację na córkę , która mieszka w Pl i na którą płaci alimenty.
Okazało si e, że to bzdura i na 3 tyg zabrano nam benefity, czyli na czas wyjaśnienia sytuacji.
Musieliśmy wysłać zaświadczenia, że mieszkamy tu i , że córka chodzi do szkoły w UK.
Jak będzie dalej zobaczymy, bo w kwietniu będzie następna dzidzia i już z uk aktem urodzenia, więc fajnie:)

Życze powodzonka, i oby wszystko poszło po Waszej myśłi.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

W UK nie mieszkam, ale tak odnśnie benefitów sie wypowiem. Otóż, miałam okazję ostatnio rozmawiać z panem, który przez 14 lat mieszkal w Grecjii, to co mi opowiedział budzi wściekłosći. Grecy, imigranci od wielu wielu lat, żyli za świadczenia państwowe. Od jednego świadczenia szło kolejne i kolejne itd. Nauczyli się tak żyć, mieli pieniądze a robili nie wiele, niektórzy nic nie robili poza korzystaniem z zycia.
W Pl nie ma możliwości zeby wyżyć z tych paru groszy które dostaje sie od MOPSU, w GB to norma. Nie dziwię sie tym brytyjczykom, którzy maja nie najlepsza opinię o imigrantach, w tym także polakach, którzy ściągają swoj rodziny i żyją z zasiłów.
Wiem, ze nie o to chodziło Kasiorkowi, która w końcu pragnie zyć z męzem przy boku, a że przy okazji Uk zapewnia niezłą kasę to ludzie korzystają. Pytanie jak długo to potrwa. Zeby nie skończyło sie jak w Grecji.

zabolek doczytałam własnie co napisałaś. No i dobrze. Nie moze tak byc ze pracujący utrzymują na stosunkowo wysokim poziomie tych którzy migają się.

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że mi na początku było głupio nie pracować a siedzieć w domku z dziećmi. Poszłam więc do pracy. Ale ciężko mi było pogodzić pracę dzieci, a co najgorsze ich naukę. Bo to nie tak jak w Pl, dziecko se siada samo i niech się uczy, na błędach, ale się uczy.
Tu najpierw jeśli moje dziecko czegoś nie zrozumiało, muszę przysiąść i rozwiązać zagadkę.
Dlatego też kiedy okazało się ,że jestem w ciąży ucieszyłam się, bo i tak nie za wiele mogłabym popracować.
Jednak tak za 7 lat , jak moi rodzice będa na emeryturze, ściągnę ich do nas a sama pójde do pracy. Przynajmniej taki mam niecny plan :)

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio
Bo to nie tak jak w Pl, dziecko se siada samo i niech się uczy, na błędach, ale się uczy.
Tu najpierw jeśli moje dziecko czegoś nie zrozumiało, muszę przysiąść i rozwiązać zagadkę.
Dlatego też kiedy okazało się ,że jestem w ciąży ucieszyłam się, bo i tak nie za wiele mogłabym popracować.

Przepraszam, ale czy możesz łopatologicznie wyjaśnić czym niby różni się nauka w UK od nauki w Pl? I czemu niby w Polsce łatwiej pogodzić pracę z nauką dzieci?
Bo przyznam, że z lekka mnie wcięło po przeczytaniu Twojego posta :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
jbio
Bo to nie tak jak w Pl, dziecko se siada samo i niech się uczy, na błędach, ale się uczy.
Tu najpierw jeśli moje dziecko czegoś nie zrozumiało, muszę przysiąść i rozwiązać zagadkę.
Dlatego też kiedy okazało się ,że jestem w ciąży ucieszyłam się, bo i tak nie za wiele mogłabym popracować.

Przepraszam, ale czy możesz łopatologicznie wyjaśnić czym niby różni się nauka w UK od nauki w Pl? I czemu niby w Polsce łatwiej pogodzić pracę z nauką dzieci?
Bo przyznam, że z lekka mnie wcięło po przeczytaniu Twojego posta :)

Tu chodziło o mnie.
My w domu se siadałyśmy i same robiłyśmy lekcję, natomiast tu musze usiąść z córką i niektóre polecenia jej wytłumaczyć, a niektóre rozumie i robi sama.

A ja pisałam, że w pl łatwiej jest pogodzić pracę z nauką dzieci?
muszę się cofnąć w posty.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...