Skocz do zawartości
Forum

Idziesz do kąta...


Rekomendowane odpowiedzi

Co myślicie o tej karze dla dziecka, czy jest ona poprawna? Zdarzało się, że ją stosowałam, uważałam to za lepszy sposób od klapsów oraz krzyków, ale dzisiaj przeczytałam artykuł mówiący o tym, że jest dużo argumentów przeciw np: "dziecko, które siedzi na jeżyku bądź stoi w kącie, rzadko odczuwa skruchę i chęć poprawy. Dużo częściej czuje się skrzywdzone i niezrozumiane." Chyba coś w tym jest, co sądzicie?

Odnośnik do komentarza

Klapsy i krzyki to nie jest kara, to przejaw bezsilności opiekuna...
Co do karnego jeża, czy jakiejkolwiek innej kary - trzeba dziecku wytłumaczyć , co jest jej przyczyną i jaki ma odnieść skutek... Wszystko w rękach rodzica.

Dumny zerówkowicz
http://lbym.lilypie.com/3iudp1.png

" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a m

Odnośnik do komentarza

nasz syn ma 3 lata i praktykujemy karny "dywanik". Mały wie za co stoi na dywaniku, oczywiscie placze w niebogłosy przy tym bo chce zwrócic uwage swoją jaki jest nieszczęśliwy...no ale po 2-3 min. mówimy że koniec kary i od razu dziecko potulne, przestaje płakać :) jak mamy kontakt wzrokowy to tłumaczymy mu wyraźnie za co była kara. Od roku stosujemy taka metodę i puki co działa.

córa 21.08.2010 (4070/58)
http://suwaczki.maluchy.pl/li-49758.png
syn 22.01.2008 (4050/59)
http://suwaczki.maluchy.pl/li-49746.png

Odnośnik do komentarza
Gość aldonka23

MO syn w tym roku skonczy 4 latka!
robie tak samo...kącik jak jest niegrzeczny!
na poczatku odchodził i nie słuchał ale musi odsiedzieć swoje 4 minuty...
jeśli przeprosi i da buziaka i mocno uściska mnie albo brata którego bije wtedy jest ok!
widze,ze on to rozumie i rzeczywiście u nas działa!
nie ma klapsów badz niepotrzebnego krzyku

Odnośnik do komentarza
Gość aldonka23

wyrodna mama
Ja niestety zauważyłam, że mój mały odsiedzi swoje minuty w kącie, przychodzi i nawet mnie przeprasza, ale po chwili robi to samo co przed karą, może jest jeszcze za mały i nie rozumie...czywiście za każdym razem tłumaczę mu dlaczego ma karę itp

jak moj przestaje płakać i jeszcze sie wyżywać badz rekawi wymachiwac na mnie podchodze do niego pytam czy chce cos powiedziec i przeprasza mnie, mówi,ze wiecej nie bedzie i daje mi buziaka i przytulamy sie i tłumacze mu,zę tak nie wolno i jest mi smutno,ze tak robi

Odnośnik do komentarza

Nasz Synek siada na karę w miejscu, w którym nikogo nie widzi i z nikim nie może rozmawiać. Kara trwa 0d 3 do 5 minut, w zależności od wagi przewinienia. Z kary zchodzi na prośbę tego, kto na karze sadza. Tłumaczymy Mu powód, dla którego był ukarany, mówi "przepraszam", obiecuje więcej tak nie robić i daje buziaka. Działa średnio, al,e wolimy to, niż karanie klapsami i niepotrzebne, stresujące krzyki.

Odnośnik do komentarza

Sorry, że wtrącam się, ale z doświadczenia wiem, że łobuziaków my same wychowujemy. Chwała tym rodzicom, którzy są stanowczy i kiedy coś wspólnie ustalą, to tego przestrzegają. Nie mozna wychowywać dzieci bezstresowo, trzeba ustalić pewne reguły postępowania i konsekwentnie przestrzegać. Dzieci juz kiedy są małe potrafią wystawiać nas na próbę, a kiedy im się uda z nami "wygrać", podejmują kolejną próbę... i dlatego postępują tak, a nie inaczej. Dziecko to sto masek, sto ról zdolnego aktora.Uwierzcie

Odnośnik do komentarza

Na pewno jest tyle dobrych metod ile dzieci, bo każde dziecko jest inne...
Ja też zastanawiałam się na karnym jeżykiem, bo wiadomo-po super niani zrobiła się ta metoda bardzo modna. Ale nie przekonałam się do niej do końca. U mnie sprawdza się:
* po pierwsze: nagradzanie za DOBRE ZACHOWANIE, żeby utrwalać dobre nawyki (to zresztą tez metoda super niani, ale na nią jakoś mniej zwraca się uwagę ;))
*po drugie: jeśli już dziecko robi coś czego nie powinno robić, to tłumaczenie, tłumaczenie, tłumaczenie DLACZEGO TO CO ROBI JEST ZŁE I JAKIE MOGĄ BYĆ TEGO KONSEKWENCJE.
Np. jeśli będzie biło dzieci (co zdarza się naprawdę rzadko), to dzieci nie będą chciały się z nim bawić, jeżeli nie będzie chciał się kąpać to będzie...swędziała go pupka ;) itp, itd. Tłumaczenie i nie ustępowanie-jeśli powiedziałam, że teraz idziemy się kąpać, to nie ustąpię dopóki tego nie zrobimy-ale ważne żeby przy tym nie puściły mi nerwy i nie podnosiła głosu bo wtedy to mały też zaczyna histeryzować i zamiast wychowania zaczyna się zbiorowa histeria :).

Odnośnik do komentarza

Ulla teraz już masz Dwójeczkę, ale z tego co czytam to pierwszy Synek chyba podobny z temperamentem do mojego. Też ADHD chodzące... A może z wiekiem już wypoważniał? U nas kąt od kilku miesięcy jest w użyciu, ale po dzisiejszym poranku mam wyrzuty sumienia. Stanął w nim po porannej batalii o smoczka, która trwa nieprzerwanie od 2 miesięcy (od kiedy używa Go Oliwierek). Popłakał tam, po czym Mąż poszedł do Niego, ja zostałam z Maluszkiem w sypialni. Po jakimś czasie Mąż Go przebierał i przyleciał do mnie przerażony co to Olafek ma na pięcie. Ja mówię, że nic nie wiem, bo wczoraj jak Go kąpałam to nic na pięcie nie miał. Przychodzę, patrzę a tam masakra, rana taka że szok, chyba ze dwie powłoki skóry zdarte! Nie wiedzieliśmy co myśleć, po czym okazało się, że jak stał w kącie musiał jakoś zawadzić piętą o szufladę od szafy i zdarł tę skórę. Widok koszmarny...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

a ja nie stosuję, tłumaczę zawsze i widzę, ze to do Oli trafia, jak nie za pierwszym razem, to za drugim lub trzecim, zdarza mi się krzyknąć, ale zawsze potem przepraszam Olę i wyjaśniam, dlaczego się zdenerwowałam...a potem jest tak, że jak ona krzyknie, zezłości się, to jak się uspokoi, mówi mi, dlaczego się zdenerwowała...u nas takie zachowania najczęściej wynikają z tego, że albo jej się nudzi, gdy muszę zająć się Emi, albo jest zmęczona, nie zasypia już w dzień, więc organizuję jej wyciszające zajęcie

Odnośnik do komentarza

dziecko jak cos przeskrobie dawniej stało za kare w kacie.to było powszechne w latach 50-80 minionego wieku. stosowało sie to w szkole w domu równiez na koloniach letnich.róznie to bylo w szkole na 5-15 minut za nieuwazanie na lekcji w domu za złe zachowanie uwagi w dzienniczku itp.bylo tez bicie pasem zakaz ogladanie ulubionych programów w tv.komputerów wtedy nie było.tylko kat lub kleczenie.dzis dziecko za cholere do kata nie pójdzie.ja kat nie raz przerabiałem a byly to lata60-ub.wieku.w szkole czasem w kącie stałem ale zadko w domu b.czesto a to za zle zachowanie uwagi w dzienniczku złe stopnie itp.stanie nie bylo na 5-10 minut ale godzina a nawet dłuzej.nie bylo zmiluj sie.to co ja miałem czyli kąt to byly lata 60 ub.wieku.jak cos zmalowałem to obowiazkowo musiałem wkładac szkolny mundur a byly to granatowe fartuszki z bialymi kolnierzykami co nazywano to mundurem i w tym stroju stawiano mnie w kacie,mundur ten obowiazywal w szkole i tez poza szkola zwolnienie z tego obowiazku  bylo w wakacje chociaz nie zawsze tak było.jak cos zmalowalem marsz do kata i odwrocic sie.takze musialem w szkolnym mundurze stac w wakacje.bylem tez na kolonii letniej gdzie organizator wymagal by kazdy uczestnik mial mundur albo szkolny lub harcerski nie wazne czy byl harcerzem czy nie.tam byla zasada jeden za wszystkich wszyscy za jednego i tez jak ktos cos zawinil to wkladac mundur i marsz pod sciane stanie bylo nie na 5-10 minut ale godzina lub dłuzej.dziwne w obu wypadkach ze zawsze w mundurze nigdy w stroju cywilnym.jak ja podpadłem a nie raz mi to sie zdarzało ubieralem harcerski mundur a bylem w tym czasie harcerzem/.ale kat jednak mnie wychowal i co wieklkie mycyje.kat to jeszcze nie takie straszne od kleczenia golymi kolanami.tylko dziwne ze w mundurze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...