Skocz do zawartości
Forum

Po cesarce


Rekomendowane odpowiedzi

Julka przyszla na swiat dzieki cesarkiemu cieciu poniewaz jej tetno spadalo z minuty na minute:Męki:wiem ze cesarka byla jedynym wyjsciem ale teraz widze jak bardzo porod naturalny jest..................naturalny!
po cesarce przez miesiac moj brzuch byl jedna bolesna rana, karmilam pokarmu prawie nie mialam(ale powodem byl rowniez stres ) i do dzis mimo ze minely juz prawie dwa lata mam oponke zamiast normalnego brzucha, moja kolezanka tez po cesarce mowie ze zamiast brzucha ma beret...nic dodac nic ujac
jestem ciekawa ile z Was i z jakiego powodu mialo cesarskie ciecie?

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza

U mnie Adaś też na świat przyszedł przez cc z tego samego powodu co u Ciebie. Najpierw kilka dni wywoływań oxy, na które mój organizm nie zareagował, później dali coś mocniejszego na wywołanie (nie wiem do tej pory co) i okazało się, że tętno spada więc szybko na stół.
Maciek też przez cc, dlatego, że pierwsza ciąża tak się skończyła i coś tam na dole miałam nie tak, co i tak uniemożliwiłoby mi poród siłami natury.
Przy Adasiu wyszłam po 6 dniach, przy Maćku po 3 dniach.
Adasia karmiłam (a właściwie dokarmiałam piersią), Maciek tylko na butli.
Brzuch jeszcze nie jest taki jak przed ciążami ale nie jest oponką. Piersi mam takie same, choć może nie, bo są o rozmiar większe ;), na brzuch też nie narzekam. Waga wolno spada ale jakoś nie martwi mnie to szczególnie, bo we wszystko się mieszczę :)
A oponka jest u dziewczyn i rodzących naturalnie i tych po cc. Większe znaczenie ma to jaki brzuch miało się przed ciążą i to jak szybko się schudło po porodzie.
Basiu, jak chcesz mieć ładniejszy brzuch to ćwicz, bo sam się jędrny nie zrobi ;)
A to, że tak boleśnie to przeszłaś nie znaczy, że u każdego tak jest. Ja co prawda widzę, że po pierwszym cc szybciej doszłam do siebie niż po drugim, chodzi mi o szybsze poruszanie się na drugi dzień ;), to jednka generalnie po obu czułam się bardzo dobrze.
Najważniejsze jest pozytywne myślenie. Nie to w jaki sposób rodzimy czy karmimy decyduje o tym jakimi jesteśmy matkami.

Odnośnik do komentarza

mój synek tez urodził się przez cesarke. Bo tak jak u Was tetno mu zanikało, do 9 cm rozwarcia rodziłam naturalnie później juz na cesarke. A lekarz na drugi dzień powiedział nam ze w ostatnim momencie uratowali małego . Brzuch neibolał mnie wcale nawet na drugi dzień po cesarce. Żałuje że musiała być cesarka bo niewidziałam pierwszych minut a właściwie godzin życia mojego maleństwa bo jak mi go pokazali to miał juz 12 godzin i jak patrze jak mają maleństwa zaraz po porodzie na brzuszkach to aż mi łzy płyną że tego niemiałam ale ciesze się ze mały jest zdrowiutki i jest z nami :)

Odnośnik do komentarza
Gość Izabelin

Mikołajek przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Złożyło się na to kilka czynników.
Po pierwsze od 9 lat choruję na Crohna, miałam już 4 laparotomie, wymiary mojej miednicy są grubo poniżej normy, poza tym moja szyjka zamiast się rozwiarać zamykała się, byłam już 5 dni po terminie oraz do kompletu mam astygmatyzm (a więc wskazana okulistyczne, bo dno oka nie wygladało za ciekawie). Ogólnie rzecz ujmując nigdy nie urodzę dziecka naturalnie i powiem szczerze, że jakoś wcale mnie to nie martwi.
Po cc czułam się znakomicie, wstałam i chodziłam równe 24 h po zabiegu. Karmiłam piersią już 12 godzin po zabiegu a synka małam przy sobie cały czas. Brzuch miałam płaski już na drugi dzień po zabiegu, a teraz to wygląda jak za panieńskich czasów (po ślubie troszkę mi się utyło :Oczko:), a w ogóle wróciłam do wymiarów i wagi sprzed ślubu czyli 45 kg. Podczas wyciagania szwa ginek był zachwycony, że tak szybko doszłam do siebie (przyjechłam do gabinetu już w ciuchach sprzed ciąży), bo miał pewne obawy, jak zniosę 5 laparotomię w tym samym miejscu (mam bliznę od pępka w dół). Jedynie co mi dokuczało przez 3 dni to ból kręgosłupa po znieczuleniu (niestety anestezjolog wbił się w miejsce gdzie miałam robioną punkcję kilka lat temu) ale i to było do zniesienia.
Jestem szczęśliwa, że mogłam urodzić razem z mężem i moim ginkiem. Atmosfera na sali cesarskich cięć była przednia, jedynie czego brakowało to przekąsek i alkoholu :Oczko::Śmiech: Wróciłam do domu 6 dni po zabiegu, gdyby nie to, że Mikołaj miał wysokie CRP (reakcja na moje zapalenie jelit) i miał podawany dożylnie antybiotyk, wyszłabym na własne żądanie w 3 -4 dobie po zabiegu.

Odnośnik do komentarza

Szani
mój synek tez urodził się przez cesarke. Bo tak jak u Was tetno mu zanikało, do 9 cm rozwarcia rodziłam naturalnie później juz na cesarke. A lekarz na drugi dzień powiedział nam ze w ostatnim momencie uratowali małego . Brzuch neibolał mnie wcale nawet na drugi dzień po cesarce. Żałuje że musiała być cesarka bo niewidziałam pierwszych minut a właściwie godzin życia mojego maleństwa bo jak mi go pokazali to miał juz 12 godzin i jak patrze jak mają maleństwa zaraz po porodzie na brzuszkach to aż mi łzy płyną że tego niemiałam ale ciesze się ze mały jest zdrowiutki i jest z nami :)

tak nie wazne jak wazne ze zdrowe te dla kazdej mamy to jest cud:Całus:

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza

basica ja przeszlam poddobna sytuacje co ty...mialam 2 miesiace złamki nerwowej po cesarce....czytalam wypowiedz Dzubali...nie widze w niej niczego strasznego...wybacz...nikt pewnie nie chcial z ciebie drwic ani szydzic.....

Ja urodzilam malego przez cesarke bo nie mialam wogole rozwarcia po 10 godzinach od podania oxy i innych badziewi, tetno latało gora dol...skorcze juz parte...i wreszcie ktos sie nademna zlitowal i zrobili mi to cc....karmic kazali piersia a pokarmu g...wno,maly sie darl non stop a ja wstac z lozka nie moglam...siostry mialy mnie w nosie...nawet sie umyc nie moglam , moja figora brzuch przed ciaza byly idealne jak dla mnie a teraz...mimo ze cwicze to nie jestem zadowolona...kochana mojego T siostra doszla do formy po 4 latach od cesarki...wiec daje sobie jeszcze czas
nie chce rodzic w ten sposob drugiego dziecka....a boje sie ze znow tak bedzie....za mocno to wszystko przezylam, mialo byc naturalnie ....i wogole wszystko cacy a tu...nic z tego....i uwierz mi nie ma nic zlego w rozmowie z psychologiem....mnie to pomoglo:)

Odnośnik do komentarza

mowiac o oponce mialam na mysli miejsce zaraz nad cieciem...dlatego z calych sil chce sie doprowadzic do stanu uzywalnosci zeby sprawdzci czy nadal bede miala ta opone czy nie
na poczatku to miejsce bylo bardzo twarde i bylam na usg ktore wykazalo ze nie ma zadnej patologii , z drugiej strony juz po zabiegu dowiedzialam sie ze jest takie ryzyko ze moga powstac zrosty ktore uniemozliwiaja zajscie w kolejna ciaze..czy wiecie cos o tym?

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza
Gość Izabelin

Zrosty mogą pojawić się po każdej operacji. Miałam 2 razy przeprowadzoną laparotomię ze względu na niedrożność jelit spowodowaną zrostami. Zrosty mogą się pojawić także gdy w obrębie jamy brzusznej jest stan zapalny (np. zapalenie przydatków, zapalenie wyrostka, zapalenie otrzewnej). Gdy cc zostało przeprowadzone przez fachowego lekarza i nie było po nim komplikacji typu krwawienia do jamy brzusznej, ropienie czy długo utrzymująca się gorączka to nie masz się czego obawiać. Poza tym zrosty mają to do siebie, że można je usunąć :Uśmiech: A oponka nad raną to nic innego jak rozciagnięte po ciąży mięśnie brzucha.

Odnośnik do komentarza

Izabelin
Zrosty mogą pojawić się po każdej operacji. Miałam 2 razy przeprowadzoną laparotomię ze względu na niedrożność jelit spowodowaną zrostami. Zrosty mogą się pojawić także gdy w obrębie jamy brzusznej jest stan zapalny (np. zapalenie przydatków, zapalenie wyrostka, zapalenie otrzewnej). Gdy cc zostało przeprowadzone przez fachowego lekarza i nie było po nim komplikacji typu krwawienia do jamy brzusznej, ropienie czy długo utrzymująca się gorączka to nie masz się czego obawiać. Poza tym zrosty mają to do siebie, że można je usunąć :Uśmiech: A oponka nad raną to nic innego jak rozciagnięte po ciąży mięśnie brzucha.

Izabelin dzieki za fachowa odpowiedz
mam nadzieje ze ten nastroj do bani szybko zniknie zapraszam na:kawa:

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza

basica31
mowiac o oponce mialam na mysli miejsce zaraz nad cieciem...dlatego z calych sil chce sie doprowadzic do stanu uzywalnosci zeby sprawdzci czy nadal bede miala ta opone czy nie
na poczatku to miejsce bylo bardzo twarde i bylam na usg ktore wykazalo ze nie ma zadnej patologii , z drugiej strony juz po zabiegu dowiedzialam sie ze jest takie ryzyko ze moga powstac zrosty ktore uniemozliwiaja zajscie w kolejna ciaze..czy wiecie cos o tym?

Taką „oponkę” tuż nad linią cięcia też mam ;), ale tym się nie przejmuję, bo jest poniżej linii majtek więc nic nie wychodzi ;)
O tych zrostach, o których piszesz, że uniemożliwiają zajście w kolejną ciąże słyszałam właśnie przy drugim cc. Trzy kobiety mnie cięły i narzekały na moje zrosty (a mam ich sporo, bo miałam już kilka różnych operacji). Te lekarki zrobiły mi takie pranie mózgu, że boję się zajść w kolejną ciąże. Zaś moja ginka mówi, że zrosty nie mają nic do tego.
A zrosty są zawsze po cięciach operacyjnych, natomiast nie zawsze będą takie same u każdego.
Kiedyś spotkałam w szpitalu kobietę po 3 cc i ona mówiła, że po 3-ej cesarce jest najgorzej, bo wycina się wszystkie zrosty i wtedy najbardziej brzuch boli jak się dochodzi do siebie. Nie wiem jak to jest i się nie dowiem. Strach o życie i donoszenie ciąży do końca jest u mnie większy niż samo pragnienie zajścia w kolejną ciążę. Mam dwoje dzieci i mam dla kogo żyć. Kolejne dziecko kiedyś będziemy mieć, ale ja go nie urodzę.
Basiu, nie chciałam Cię nastraszyć. Opisałam swój przypadek. Jesteś dopiero po jednej operacji, na pewno nie masz dużo zrostów bo w czasie usg byłoby to widać. Poza tym może kolejna ciąża może skończy się porodem naturalnym, czego Ci z całego serca życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Izabelin

Dziubala spokojnie, naparwdę nie ma się czego bać. Ja mam tenecję do robienia się zrostów które w moim przypadku prowadzą do niedrożności jelit i też mnie straszyli, że mam małe szanse na zajście w ciążę. I co pomimo straszenia zaszłam, przeszłam ją cudownie mimo zrostów (które zostały usunięte przy cc) i urodziłam zdrowe dziecko. W sumie to przy każdej operacji mam je wycinane (tak przy okazji).

Odnośnik do komentarza

Izabelin – dzięki za pocieszenie, ale tu nie chodzi o samo zajście w kolejną ciążę tylko o jej donoszenie do końca i potem o cięcie. Te lekarki przy ostatnim cc mówiły, że kolejnej ciąży to właśnie nie donoszę do końca albo będzie ryzyko czy cc przeżyję. Dość dobitnie to tłumaczyły, samych argumentów już niewiele pamiętam ale bardzo mocno to we mnie siedzi. Tym bardziej (co też to one podkreślały i nefrolog się z tym zgodził), że ja mam tylko 1 nerkę, która już wystarczająco jest obciążona po moich ciążach. I teraz też można jej (nerce) coś zarzucić, ale to już inna historia...

Odnośnik do komentarza
Gość Izabelin

Irenko no to można powiedzieć, że jedziemy na tym samym wózku. Ja mam Crohna, wycięto mi ponad 1,5 m jelita cienkiego, a po ciąży zostałam "obdarowana" kamieniami na obu nerkach :Histeria: jak nie urok to sraczka :Oczko: Wg mnie jeśli myślisz nad ciążą powinnaś skonulować to (czyli przestrogi lekarek) skonsultować z ginkiem (najlepiej specjalistą od trudnych ciąż (mogę dać namiary)).

Odnośnik do komentarza

ja jestem po dwch cesarkachi nie żałuje!
córka urodziła się 2 tyg po terminie, tygodniu lezenia na patologi i kilku próbach wywołania porodu oksytocyną i okropnie nieprzyjemnymi i bolesnymi masażami! na usg widać było, że wody sa już zielonkawe i znowu podłączono mnie do oksytocyny, tylko chyba to już była super dawka, bo wkońcu wody mi odeszły. skurcze były coraz silniejsze, ale zadnego rozwarcia, szyjka się nie skracała, po kilku godzinach lekarz postanowił, że zrobi cc. byłam w pełni świadoma, pamiętam, ze rozmawialam o czymś z anastezjologiem, mój gin opowiadał jakieś kawały. kiedy Izunia się urodzila odrazu mogłam ją zobaczyć, męża wprawdzie nie było przy porodzie, ale zaraz po dostał córke na ręce. urodziłam o 22.40 o 6 dostałam Izunie do karmienia, a koło 9 o wasnych siłach przeszłam do sali noworodkowej.na drugi dzień zeszłam z 2 pietra na parter do sklepiku i to był błąd bo potem mnie bardziej ciągney szwy. w szpitalu miałam problem z pokarmem i chodziłam na dokarmianie, po powrocie do domu problem minął i karmiam 1,5 roku (ze specjalnymi nakładkami, wkłęśnięte brodawki). Izunia miała lekkie niedotlenienie, leżała w inkubatorze i są podejrzenia, że poród trwał i tak za długo, córka ma padaczke.
drugi poród też cc, chociaż skurcze same się zaczęły i dokładnie w terminie.brak postępu, zielonkawe wody. ja nawet nalegałam na cesarke, bardzo bałam się że syn też urodzi sie niedotleniony i tak zresztą było, naszczęście jednak jest zdrowy! podczas operacji zrosty zostały usunięte, wszystko było wpozaku, zobaczyłam synka. jednak problem zaczął się na sali pooperacyjnej, dostałam krwotoku i mialam przetaczana krew, macica nie chciala sie obkurczać i znowu oksytocyna i coś bardzo ciężkiego położyli mi na brzych. pamiętam tylko, że byłam pół przytomna i okropnie bolało! po jakichś 24 godzinach dostałam Wojtusia do karmienia i sama przeszłam na sale noworodkową! juz w szpitalu mialam tyle mleka, ze może tylko raz byłam na dokarmianiu!
po drugim porodzie doszłam do siebie nawet jeszce szybciej niz po pierwszym.
Wojtuś cyca dostawał przez 1,5 roku! tak wiec po cesarce mozna tak samo karmić piersia jak po porodzie naturalnym!

Odnośnik do komentarza

Dziubala
basica31
mowiac o oponce mialam na mysli miejsce zaraz nad cieciem...dlatego z calych sil chce sie doprowadzic do stanu uzywalnosci zeby sprawdzci czy nadal bede miala ta opone czy nie
na poczatku to miejsce bylo bardzo twarde i bylam na usg ktore wykazalo ze nie ma zadnej patologii , z drugiej strony juz po zabiegu dowiedzialam sie ze jest takie ryzyko ze moga powstac zrosty ktore uniemozliwiaja zajscie w kolejna ciaze..czy wiecie cos o tym?

Taką „oponkę” tuż nad linią cięcia też mam ;), ale tym się nie przejmuję, bo jest poniżej linii majtek więc nic nie wychodzi ;)
O tych zrostach, o których piszesz, że uniemożliwiają zajście w kolejną ciąże słyszałam właśnie przy drugim cc. Trzy kobiety mnie cięły i narzekały na moje zrosty (a mam ich sporo, bo miałam już kilka różnych operacji). Te lekarki zrobiły mi takie pranie mózgu, że boję się zajść w kolejną ciąże. Zaś moja ginka mówi, że zrosty nie mają nic do tego.
A zrosty są zawsze po cięciach operacyjnych, natomiast nie zawsze będą takie same u każdego.
Kiedyś spotkałam w szpitalu kobietę po 3 cc i ona mówiła, że po 3-ej cesarce jest najgorzej, bo wycina się wszystkie zrosty i wtedy najbardziej brzuch boli jak się dochodzi do siebie. Nie wiem jak to jest i się nie dowiem. Strach o życie i donoszenie ciąży do końca jest u mnie większy niż samo pragnienie zajścia w kolejną ciążę. Mam dwoje dzieci i mam dla kogo żyć. Kolejne dziecko kiedyś będziemy mieć, ale ja go nie urodzę.
Basiu, nie chciałam Cię nastraszyć. Opisałam swój przypadek. Jesteś dopiero po jednej operacji, na pewno nie masz dużo zrostów bo w czasie usg byłoby to widać. Poza tym może kolejna ciąża może skończy się porodem naturalnym, czego Ci z całego serca życzę.

Dziubala sorki za te gadki wczesniej ale jak mam zly dzien to chyba nie powinnam przed kompem siadac:Nieśmiały::Nieśmiały::Nieśmiały:

Dziubala
Izabelin – dzięki za pocieszenie, ale tu nie chodzi o samo zajście w kolejną ciążę tylko o jej donoszenie do końca i potem o cięcie. Te lekarki przy ostatnim cc mówiły, że kolejnej ciąży to właśnie nie donoszę do końca albo będzie ryzyko czy cc przeżyję. Dość dobitnie to tłumaczyły, samych argumentów już niewiele pamiętam ale bardzo mocno to we mnie siedzi. Tym bardziej (co też to one podkreślały i nefrolog się z tym zgodził), że ja mam tylko 1 nerkę, która już wystarczająco jest obciążona po moich ciążach. I teraz też można jej (nerce) coś zarzucić, ale to już inna historia...

o.k. ....zaraz sie porycze....moja mama miala usunieta nerke i lekarze zabronili jej zajsc w kolejna ciaze ale ona bardzo pragnela miec drugie dziecko....i zaszla ...na dzien do bry powiedzieli jej albo dziecko albo ty....nie usunela mnie ale to chyba cud ze urodzilam sie zdrowa i ona przezyla wiec moge tylko domyslac sie jak ciezka dla ciebie jest taka swiadomosc...ale masz dwojke dzieci co jest moim marzeniem i jezeli bedziesz miala dane miec ich wiecej to wierze ze sie uda

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza

basica31

Dziubala sorki za te gadki wczesniej ale jak mam zly dzien to chyba nie powinnam przed kompem siadac:Nieśmiały::Nieśmiały::Nieśmiały:

:Oczko:

basica31

o.k. ....zaraz sie porycze....moja mama miala usunieta nerke i lekarze zabronili jej zajsc w kolejna ciaze ale ona bardzo pragnela miec drugie dziecko....i zaszla ...na dzien do bry powiedzieli jej albo dziecko albo ty....nie usunela mnie ale to chyba cud ze urodzilam sie zdrowa i ona przezyla wiec moge tylko domyslac sie jak ciezka dla ciebie jest taka swiadomosc...ale masz dwojke dzieci co jest moim marzeniem i jezeli bedziesz miala dane miec ich wiecej to wierze ze sie uda

Dzięki :Całus:
A Tobie na pewno uda Ci się mieć co najmniej 2 dzieci :Uśmiech:

Odnośnik do komentarza

ja miałam dwa cięcia, brak postępu porodu, mimo wspomagaczy brak rozwarcia i spadające tętno, w drugiej jeszcze krwawienie z uszkodzonego łożyska
za pierwszym razem wstałam po 8h i poszłam na normalną salę, po drugim po 6h
blizny prawie nie widać, minęły 2 lata, mogę wmawiać, że rodziłam naturalnie
nie żałuję, nigdy nie żałowałam
a brzuch..no cóż, skóra trochę rozciągnieta plus rozstępy, ale jak się dwa razy przytyło po 30 kg to chyba zbyt wiele oczekiwać nie można
najważniejsze, że mam moje Skarby, wystarane, wyczekane, moje..

Odnośnik do komentarza

atena
ja miałam dwa cięcia, brak postępu porodu, mimo wspomagaczy brak rozwarcia i spadające tętno, w drugiej jeszcze krwawienie z uszkodzonego łożyska
za pierwszym razem wstałam po 8h i poszłam na normalną salę, po drugim po 6h
blizny prawie nie widać, minęły 2 lata, mogę wmawiać, że rodziłam naturalnie
nie żałuję, nigdy nie żałowałam
a brzuch..no cóż, skóra trochę rozciągnieta plus rozstępy, ale jak się dwa razy przytyło po 30 kg to chyba zbyt wiele oczekiwać nie można
najważniejsze, że mam moje Skarby, wystarane, wyczekane, moje..

atena cudne te twoje skarby....ja do konca chcialam rodzic naturalnie i strasznie sie balam tej cesarki...

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ja również przy pierwszym dziecku miałam cesarke niestosunek porodowy ujście mi sie nie otwierało 8 godzin sie męczyłam,bole miałam takie jak do porodu a ujście ani drgnęło:Padnięty: było na 1 cm otwarte.Musze dodać ze wywoływali mi poród ponieważ miałam dwie daty porodu i lekarz bał sie ze będzie ze późno ja sama byłam w strachu ale na szczęście wszystko dobrze sie skończyło i moja córeczka jest zdrowa i silna pozdrowionka:Oczko:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-39268.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-39267.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-39689.png

Odnośnik do komentarza

Basica dzięki :) ja jakoś nie miałam czasu się bać, nie ja byłam ważna, ale moje córeczki, bardzo się bałam, że może im się coś stać, gdyby coś poszlo "nie tak" więc jak już się coś działo i zadecydowano ciecie, to raczej mnie uspokoiło niż zdenerwowało, i w sumie dobrze sie stało, bo przy wyjmowaniu Nikoli okazało sie, ze była owinięta pępowiną kilka razy wokół szyjki, czego nie wykazywało USG a pewnie dlatego spadało jej tętno...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...