Skocz do zawartości
Forum

Po cesarce


Rekomendowane odpowiedzi

basica31
Julka przyszla na swiat dzieki cesarkiemu cieciu poniewaz jej tetno spadalo z minuty na minute:Męki:wiem ze cesarka byla jedynym wyjsciem ale teraz widze jak bardzo porod naturalny jest..................naturalny!
po cesarce przez miesiac moj brzuch byl jedna bolesna rana, karmilam pokarmu prawie nie mialam(ale powodem byl rowniez stres ) i do dzis mimo ze minely juz prawie dwa lata mam oponke zamiast normalnego brzucha, moja kolezanka tez po cesarce mowie ze zamiast brzucha ma beret...nic dodac nic ujac
jestem ciekawa ile z Was i z jakiego powodu mialo cesarskie ciecie?

Ja mialam 2 cesarki.
Brzuch mam ladniejszy niz przed ciaza :Psoty:
Zadnych oponek czy beretow ( ale okreslenie ;) ).
po 1 cc czulam sie juz super po 5 dniach ( po miesiacu to juz latalam ze ho ho ).
2ga cc bardziej bolesne 12 h po , ale takze szybko doszlam do siebie.
1dziecko rodzilam silami natury 8h, w fazie parcia, okazalo sie ze glowka wychodzi i sie cofa, zbyt dlugo to trwalo , zdecydowano o cc ( pozniej sie okazalo ,ze byla dysproporcja plodowo miednicowa).
2 cc z wielu przyczyn.
1 porod - te 8 h silami natury wspominam tragicznie, do dzis pamietam ten bol , a minelo ponad 7 lat.
Natomiast cc - nie bylo zle ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Ja tez miałam cesarkę. Urodziłam Amelkę 3 tygodnie po terminie.Leżałam tydzień na patologii. Podawali jakąś słabą chyba oksytocynę i zastrzyki z witaminyB1. Nic nie ruszało mojej leniwej macicy. Jak zaczelo skurczać to od piątku, poprzez sobotę az do niedzieli, a dlatego tak bo panie połozne nie mialy dla mnie czasu i caly czas wmawiały ze nic sie nie dzieje. W niedziele przebito pęcherz i wyciekły zielone wody.W czasie skurczów spadało tetno i szybko na stół. Po cięciu mam okropnego bliznowca. Mialam zabieg wyciągania szwów bo jakies sie nie rozpuscily i rana sie psuła. Brzuch...... wolę nie wspominać.Amelkę dostałam po 2 dniach na 3 godziny i zaraz ją zabrano na oddział dzieciecy( w innym budynku).W Tczewie nie liczą się kompletnie z matkami.Dostajesz dziecko i musisz sie sama nim zajmować.Mają to gdzies.

Odnośnik do komentarza

Gośka
Witajcie. Ja tez miałam cesarkę. Urodziłam Amelkę 3 tygodnie po terminie.Leżałam tydzień na patologii. Podawali jakąś słabą chyba oksytocynę i zastrzyki z witaminyB1. Nic nie ruszało mojej leniwej macicy. Jak zaczelo skurczać to od piątku, poprzez sobotę az do niedzieli, a dlatego tak bo panie połozne nie mialy dla mnie czasu i caly czas wmawiały ze nic sie nie dzieje. W niedziele przebito pęcherz i wyciekły zielone wody.W czasie skurczów spadało tetno i szybko na stół. Po cięciu mam okropnego bliznowca. Mialam zabieg wyciągania szwów bo jakies sie nie rozpuscily i rana sie psuła. Brzuch...... wolę nie wspominać.Amelkę dostałam po 2 dniach na 3 godziny i zaraz ją zabrano na oddział dzieciecy( w innym budynku).W Tczewie nie liczą się kompletnie z matkami.Dostajesz dziecko i musisz sie sama nim zajmować.Mają to gdzies.

ojej, bliznowca?
Ja mialam 2 cc a blizna taka ,ze prawie nie widac.
A szwy to wyciagali mi za kazdym razem, nie byly rozpuszczalne. W sumie ten szew to jedna dluzsza nitka, wyciagana 1 pociagnieciem przez gina.
Rodzilam Ele o 24 a dostałam ja o 9 rano .
Jakis zacofany ten Twoj szpital :(

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Gośka
Witajcie. Ja tez miałam cesarkę. Urodziłam Amelkę 3 tygodnie po terminie.Leżałam tydzień na patologii. Podawali jakąś słabą chyba oksytocynę i zastrzyki z witaminyB1. Nic nie ruszało mojej leniwej macicy. Jak zaczelo skurczać to od piątku, poprzez sobotę az do niedzieli, a dlatego tak bo panie połozne nie mialy dla mnie czasu i caly czas wmawiały ze nic sie nie dzieje. W niedziele przebito pęcherz i wyciekły zielone wody.W czasie skurczów spadało tetno i szybko na stół. Po cięciu mam okropnego bliznowca. Mialam zabieg wyciągania szwów bo jakies sie nie rozpuscily i rana sie psuła. Brzuch...... wolę nie wspominać.Amelkę dostałam po 2 dniach na 3 godziny i zaraz ją zabrano na oddział dzieciecy( w innym budynku).W Tczewie nie liczą się kompletnie z matkami.Dostajesz dziecko i musisz sie sama nim zajmować.Mają to gdzies.

ojej, bliznowca?
Ja mialam 2 cc a blizna taka ,ze prawie nie widac.
A szwy to wyciagali mi za kazdym razem, nie byly rozpuszczalne. W sumie ten szew to jedna dluzsza nitka, wyciagana 1 pociagnieciem przez gina.
Rodzilam Ele o 24 a dostałam ja o 9 rano .
Jakis zacofany ten Twoj szpital :(

Kwiaciarka zacofany to malo powiedziane. Tam nie powinny przebywac kobiety z malutkimi dziecmi.Oni sie nie nadają do takiego zawodu. Ja po 3 dniach wypisalam sie na wlasne zadanie bo chcialam przebywac z córką.To wszystko przypłaciłam depresją poporodową, bo na dziecięcym nie było lepiej.
Po kilku miewsiącach zaczela mi sie sączyc ropa z rany no i szwy"rozpuszczalne" się nie rozpusciły.Zazdroszczę Ci ładnego brzucha :)

Odnośnik do komentarza

Gośka
kwiaciarka
Gośka
Witajcie. Ja tez miałam cesarkę. Urodziłam Amelkę 3 tygodnie po terminie.Leżałam tydzień na patologii. Podawali jakąś słabą chyba oksytocynę i zastrzyki z witaminyB1. Nic nie ruszało mojej leniwej macicy. Jak zaczelo skurczać to od piątku, poprzez sobotę az do niedzieli, a dlatego tak bo panie połozne nie mialy dla mnie czasu i caly czas wmawiały ze nic sie nie dzieje. W niedziele przebito pęcherz i wyciekły zielone wody.W czasie skurczów spadało tetno i szybko na stół. Po cięciu mam okropnego bliznowca. Mialam zabieg wyciągania szwów bo jakies sie nie rozpuscily i rana sie psuła. Brzuch...... wolę nie wspominać.Amelkę dostałam po 2 dniach na 3 godziny i zaraz ją zabrano na oddział dzieciecy( w innym budynku).W Tczewie nie liczą się kompletnie z matkami.Dostajesz dziecko i musisz sie sama nim zajmować.Mają to gdzies.

ojej, bliznowca?
Ja mialam 2 cc a blizna taka ,ze prawie nie widac.
A szwy to wyciagali mi za kazdym razem, nie byly rozpuszczalne. W sumie ten szew to jedna dluzsza nitka, wyciagana 1 pociagnieciem przez gina.
Rodzilam Ele o 24 a dostałam ja o 9 rano .
Jakis zacofany ten Twoj szpital :(

Kwiaciarka zacofany to malo powiedziane. Tam nie powinny przebywac kobiety z malutkimi dziecmi.Oni sie nie nadają do takiego zawodu. Ja po 3 dniach wypisalam sie na wlasne zadanie bo chcialam przebywac z córką.To wszystko przypłaciłam depresją poporodową, bo na dziecięcym nie było lepiej.
Po kilku miewsiącach zaczela mi sie sączyc ropa z rany no i szwy"rozpuszczalne" się nie rozpusciły.Zazdroszczę Ci ładnego brzucha :)

No zeby dziecka mamie nie dali :Szok: staneli chyba z czasem 30 lat temu .
na brzuchu mam za to rozstepy wkolo pepka, bo brzuch mialam wieeeeeelki w obu ciazach ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Ja też urodziłam swoją córeczkę przez cesarskie cięcie. Bardzo chciałam urodzić naturalnie, ale po 12 godzinach akcji porodowej, rozwarciu na 9 cm i bólach partych lekarz zadecydował o cięciu. Okazało się, że mimo tego, że malutka leżała główką w dół, to jednak jej główka była trochę tak pod skosem i nie umiała zejść w kanał rodny. I to było przyczyną tego, że aż do porodu brzuch nie obniżył mi się ani na centymetr, do ostatniego dnia miałam zgagę... Nie cieszyłam się z takiego rozwiązania, ale dzidziuś był już 20 godzin bez wód płodowych i w tamtym momencie najważniejsze było dla mnie jej zdrowie. Mój mąż, który rodził ze mną, miał już wtedy łzy w oczach - martwił się o mnie i o nią. Na szczęście urodziła się śliczna, różowiutka, dostała 10 punktów. I co prawda nie mogłam jej przytulić na sali operacyjnej, ale gdy usłyszałam wreszcie jej krzyk i położono mi ją na piersiach, rozpłakałam. To był najpiękniejszy moment mojego życia. A po dwóch godzinach mąż przywiózł mi ją do pokoju.
Pozbierałam się bardzo szybko, następnego dnia już wstałam (bo rodziłam wieczorem), a po czterech dniach byłam w domu. Blizna jest taka mała, że prawie niewidoczna. Nie miałam żadnych powikłań.
A co do brzucha... Miałam w ciąży ogrooooooomny brzuch, co najmniej jak bym połknęła piłkę lekarską. Dzisiaj już prawie nie widać, że byłam w ciąży.
Jednak pozostał we mnie lęk, że następnego dziecka również nie uda mi się urodzić naturalnie. Ale po co martwić się na zapas. Wszystkim dziewczynom z przykrymi doświadczeniami współczuję. Mam nadzieję, że Wasze pociechy Wam to zrekompensują. Pozdrawiam. :Uśmiech:

http://www.suwaczek.pl/cache/f4c2fba369.png http://s2.pierwszezabki.pl/004/004461980.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2830909823.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20060916060117.png

Odnośnik do komentarza

Ja podobnie jak Rencik ;) Tyle że rozwarcie na 6 cm pomimo trzech potwornych masaży :o_noo: Ogólnie stwierdzono brak postępu porodu z powodu właśnie nierozwierającej się szyjki i odgięciowego ułożenia główki.
Plany wcześniej miałam ambitne - bardzo chciałam rodzić siłami natury :) Ale po oksytocynce pojawiły się tak koszmarne skurcze, że wariowałam z bólu, który dosłownie paraliżował moje ciało. Trochę mi przykro, że plany w łeb wzięły, ale z drugiej strony cieszę się, że tam na dole wyszłam zupełnie bez szwanku :yuppi: Wstałam po 12 godzinach (bo wcześniej bronili) i śmigałam jak sarenka ;) Dziewczyny po naturalnych porodach zazdrościły mi formy.
Znieczulenie w kręgosłup wspominam rewelacyjnie, bo ból odszedł w 3 sekundy, dzięki czemu oprzytomniałam (bo już autentycznie nie mieli ze mną kontaktu prawie) i mogłam pocałować moje maleństwo w kilka minut po wyciągnięciu go z brzuszka.
W miesiąc po porodzie ważyłam już 4 kg mniej niż przed ciążą :yuppi: Blizna jeszcze czerwona (bo dopiero 2 m-ce po cięciu jestem), ale oponka (właśnie ta fałdka nad linią cięcia) z dnia na dzień mniejsza, choć i tak jej widać nie będzie, nawet, gdy nie zniknie zupełnie, bo pod linią majtek. No i karmię tylko i wyłącznie piersią. A Matiego przystawiono mi do piersi w godzinę lub dwie po porodzie (nie pamiętam), bo o to poprosiłam (a piguły myślały, że spać będę przez umęczenie 12-godzinnym porodem i dlatego mi go od razu nie przyniosły).

Dla mnie CC było wybawieniem :23_30_126: Po tym, co przeszłam, na pewno nie zdecyduję się już na poród siłami natury :ehhhhhh:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Witam.
Ja cesarkę wspominam bardzo dobrze i nie wyobrażam sobie porodu naturalnego. Cesarkę miałam dlatego, że mały był ułożony stópkowo. Już w szpitalu na drugi dzień chodziłam. Chciałam karmić piersią i tak jest do dzisiaj czyli minęło już 4 miesiące. Chcieć to móc. Szybko wróciłam do swojej wagi, brzucha - oponki wogóle nie mam, może dlatego, że robię brzuszki pływam jeżdżę konno i dużo spaceruje z małym. W czasie ciąży nie obadałam się słodyczami tylko owocami. Myśle, że to miało też jakieś znaczenie. Porodu naturalnego bardzo się bałam zwłaszcza tego długiego bólu, cesarka znieczulenie a potem ból po cięciu ale jest to ból do zniesienia. Pewnie to wszystko zależy od organizmu danej kobiety. Pozdrawiam.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli31w756vp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/82doanliuqec5pb4.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

Ja miałam cesarkę przy drugim dziecku po 5 godzinach okropnych skurczów(pierwsze urodziłam naturalnie ale 12 godzin, masakra) więc jak dla mnie poród naturalny... ciężko do wytrzymania, nadal wspominam traumatycznie...po cc ok, po 6 godzinach wstałam, opiekowałam się córką, tylko niestety nie karmię piersią, do figury panieńskiej wróciłam w dwa tygodnie po cc, było ok, ale jednak bliznę mam dużą, musieli dziecko szybko wyjąć:) ale już nie planuję więcej dzieci, bo dla mnie jednak porody są za trudne... nie jestem wytrzymała chyba

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od tego w jakim stanie jest blizna oraz jak jest duża - ogólnie najlepiej na początek zacząć od fizjoterapeuty a później lekarz i laser, tylko to daje jakikolwiek efekt. Maść jest dobra przy niedużych skaleczeniach większego problemu nie rozwiąże, tak samo sutricon trochę rozjaśni, ale z blizna po większej operacji sobie nie poradzi. 

W sprawie maści najlepiej skontaktować się z apteka:

https://www.aptekagalen.pl/blizny

Na miejscu powinni doradzić środek, który może dać najlepsze efekty. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...