Skocz do zawartości
Forum

Hiperprolaktynemia a starania


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny to jest wątek optymistyczny:-) Chciałabym poradzić tym, które mają problem z wysoką PRL, ponieważ mi się udało zbić to cholerstwo, a nawet więcej:-)

Ponad 3 lata temu zdiagnozowano u mnie podwyższoną prolaktynę. Niby niewiele ponad normę, ale czułam się fatalnie (tycie, wypadające włosy, tłusta skóra, puchnięcie, wyciek z piersi). Byłam u wielu lekarzy (8-10; w tym od jednego z ginekologów dostałam skierowanie do onkologa, który nieźle się uśmiał, że gin za mleczny wyciek z piersi obarczał raka...), z czego większość olewała temat i zapisywała tabletki antykoncepcyjne (!), których posiadając instynkt oczywiście nie brałam. W końcu wpadłam na pomysł, żeby iść do ginekologa-endokrynologa, bo zwykły ginekolog często się nie zna na hormonach.

To był strzał w dziesiątkę -diagnoza i leczenie. Niestety po badaniu z metoklopramidem wyszło, że moja hiperprolaktynemia nie jest czynnościowa, tylko mam mikrogruczolaka przysadki mózgowej, co potwierdził rezonans. Dostałam Norprolac (lekarz mógł mi zapisać co innego, ale wyjaśnił jak inne leki działają i jakie mają skutki uboczne - mogłam wybrać). Po miesiącu PRL była poniżej 0,5 i tak przez 3 lata, zniknęly też te okropne wykańczające objawy choroby. Jednocześnie cały czas kontrolowałam gruczolaka (rezonans przysadki co 12 miesięcy - miał 1,8 mm i nie drgnął nawet). W październiku okazało się, że w końcu guz zniknął! I szczęśliwie jestem w ciąży już trzeci miesiąc:party:

Prawidłowe postępowanie przy hiperprolaktynemii powinno wyglądać właśnie tak:
1. Diagnoza - podwyższona prolaktyna we krwi -> hiperprolaktynemia;
2. Badanie krwi po obciążeniu metoklopramidem (3 pobrania krwi) -> daje odpowiedź, czy to h. czynnościowa, czy mikrogruczolak;
3. W przypadku h. czynnościowej - leczenie, w przypadku podejrzenia mikrogruczolaka koniecznie rezonans magnetyczny przysadki mózgowej (tego lekarze prawie nigdy nie zlecają) - można się przekonać jak duży jest guz i rozpocząć leczenie.

Oczywiście przy gruczolaku też można zajść w ciążę i urodzić dziecko, więc nie ma potrzeby czekać, aż zniknie (u mnie te plany i wyzdrowienie się zbiegły). Ale trzeba wiedzieć, na czym się stroi i co właściwie się leczy, a dobre leki zbijają PRL tak, że jest prawidłowa owulacja. Więc upierajcie się na rezonans! I NIGDY nie bierzcie antykoncepcji "leczniczo" na takie problemy - może spowodować wzrost guza (a duży guz np. ślepotę...). Warto też spytać o leki - Bromergon czy jak to się tam nazywa nie działa tak wybiórczo, ma skutki uboczne, a po Norprolacu czułam się jak zupełnie zdrowa osoba, no i prolaktynę zbijał bardzo skutecznie (wartości bliskie zera ułatwiają zbijanie guza, a te niskie, ale w normie, np. 11-15 są ok, ale nie tak skuteczne).

Powodzenia! :bocian:

Tomek ur. lipiec 2011 / Ola ur. wrzesień 2013

Odnośnik do komentarza

Witam;

u mnie tez jest problem z prolaktyna i mikrogruczolakiem. Mial 2mm w 06.2007 roku, w 12.2007 zaszłam w ciążę po obniżeniu prl stosując Norprolac, po ciąży w 2008 r. mial 3mm, leczenie Norprolakiem 2 lata i potem miedzyczasie decyzja o kolejnej ciąży - udalo się od razu :D nie zdążylam zrobic rezonansu, ale zrobie po porodzie :)
Więcej dzieci nie planuję więc tez mam w planie pozbyć sie tego paskudztwa z przysadki :D

Odnośnik do komentarza

Jak to wątek optymistyczny to się dołączę :-)
Ja od kąt pamiętam miałam problem z miesiączką trwała raz 20 dni raz nie było jej pół roku, czasem plamiłam od 14 dnia cyklu przez 2 tygodnie i lekarze nie szukali problemu tylko na 2 -3 mieiące regulowali sprawę.
Kiedy chciałam mieć dziecko okazało się, że prawie każdy mój cykl jest bezowulacyjny i dopiero wtedy zrobiłam konkretne badania i wyszło że to hiperprolaktynemia.
Po 9 miesiącach brania Bromergonu jeszcze podczas leczenia okazało się, że jestem w ciąży a teraz jestem mamą ponad 2 letniego synka.
Teraz myślę o drugim dzieciaczku, znów mam podwyższoną prolaktyne, co prawda nie aż tak bardzo jak przed pierwszą ciążą, ale jestem w trakcie leczenia i czekam na 2 kreseczki:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Witam, u mnie wyszła hiperprolaktynemia czynnościowa, po obciążeniu skoki 10-20 razy od poziomu na granicy normy bądź powyżej jej. Jest jeden ból - ekspresowo reaguję na zbijanie bromergonem, norprolaciem, tylko fatalnie znoszę kurację, po odstawieniu leków powtórka z rozrywki. Ostatnio lekarz zdecydował się na IUI, zobaczymy czym to się skończy.

Odnośnik do komentarza

Ja zakończyłam leczenie jak tylko dowiedziałam się że jestem w pierwszej ciąży,wtedy wynik miałam bardzo niski, potem o prolaktynie w ogóle nie myślałam, miesiączki miałam w miarę regularne więc chyba było ok. Jak zaczeliśmy się starać o drugą dzidzię i znów cykle zaczęły mi się wydłużać nawet do 60 dni zrobiłam badanie i okazało się że to znów wysoka prolaktyna i dlatego znów zaczęło się leczenie. Różne są przyczyny hiperprolaktynemi, nie wiem jak to do końca jest u mnie, ale jednorazowe leczenie i zbiło prolaktyny na stałe.
Co do diety nic na ten temat nie słyszałam.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Babellek
no ja leczenie mam zaplanowane na 3 miesiące potem mam się zgłosić do lekarza i będzie podejmowane dalsze leczenie jeśli to nic nie pomoże.
Ciekawa jestem jakie potem będę miała wyniki.

Myśl pozytywnie, obniży się.
A Ty starasz się o dzidziusia?

Ja jak zaczynałam leczenie Bromergonem i bardzo chciałam dzidzie szukałam informacji na różnych forach i większości wypadków znajdowałam pozytywne informacje.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wsparcie i dobre słowa :)
Jeszcze się nie staram o dzidzie ale jak byłam ginekologa i mi to powiedział że będę miała problemy z zajściem w ciążę to się strasznie przeraziłam i stwierdziłam że leczenie na pewno będzie długotrwałe i że jak zacznę się teraz leczyć to akurat wyleczę się w momencie kiedy będę gotowa na dziecko czyli planuje za jakieś 2 lata bo jeszcze studia chcę skończyć.
mam dopiero 22 lata i nie czuje się jeszcze na tyle odpowiedzialna żeby zostać mamą. zostanie mamą to nie sztuka sztuką jest to aby mieć za co utrzymać dziecko i żeby mieć na tyle ustabilizowaną sytuację finansową żeby nigdy niczego mu nie brakowało.

Odnośnik do komentarza

Mdłości, bóle głowy, stany depresyjne, lęki, zawroty głowy, nawet omdlenia to dość typowe objawy po Bromergonie. Ja zaczęłam od pół tabletki dziennie, organizm powoli się przyzwyczajał i skończyłam na 2 dziennie. Ja miałam okropne zmiany nastrojów, wszystko potrafiło wyprowadzić mnie z równowagi, a najbardziej ucierpiał się mój facet;-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

No niestety najbardziej zawsze się dostaje naszym facetom :P
No ja też zaczynam od pół tabletki od dziś będę brała całą i co tydzień pół dawki więcej aż do 2 tabletek.Jeśli mój organizm nie będzie tego tolerować to mam zmniejszać dawki co pół co tydzień i pozostać przy takiej przy której organizm będzie to tolerować :)
Czytałam ulotkę i tam nie było nic o mdłościach o zawrotach głowy owszem i o tym że można w pewnym momencie zasnąć i że nie powinno się samochodu prowadzić.
A brałyście to na noc?.

Odnośnik do komentarza

ja starajac sie o dzidzie zrobilam poziom PRL - bo od 16rz mialam mleko w piersiach - lekarze odkryli ze to skutek uboczny jakiegos leku...
PRL wyszlo na poziomie 60! przy normie do 30 (wyczytane z tabelki) - niestety nie zdarzylam juz tego skonsultowac z lekarzem bo mies pozniej - pierwszy cykl staran bylam w ciazy :D
pozniej juz PRL nie sprawdzalam.. ale mleko mialam cale 2,5 roku karmienia malej piersia - nawaly mleczne zaliczalam nawet do roku srednio co 3 mies - to bylo najbardziej upierdliwe :D
pozniej druga ciaza - synek - niestety zawiazal sobie 2 suply na pepowinie - i urodzil sie sporo przed czasem (niestety tragicznie sie to skonczylo, ale to raczej nie wina PRL) - po 3 cyklach od porodu znowu zaszlam w ciaze - niestety biochemiczna... i w 2gim cyklu od poronienia znowu wyglada na to ze jestem w ciazy... poki co beta rosnie - jestem dobrej mysli (chociaz i pelna obaw)... jakos nie mialam czasu po drodze robic poziomow PRL teraz, ale krople z piersi mam do tej pory...

czasami sobie to tlumacze ze jak mialam podwyzszone prl od 16 rz - czyli podczas okresu dojrzewania to organizm 'przyzwyczil' sie do takiej dawki - czy jest to naukowo mozliwe - nie wiem - ale widze ze organizm nic sobie nie robi z poziomu PRL i nie wie ze przy podwyzszonych parametrach nie wypada mu zachodzic w ciaze :P (oby ta byla szczesliwa)

---- opisalam swoja historie ku pocieszeniu staraczek - podwyzszone PRL to jeszcze nie wyrok.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...