Skocz do zawartości
Forum

każde dzieco może nauczyć się same spać


Rekomendowane odpowiedzi

aldonka23 ja też chciałam wejść po znacznie wiekszym czasie ale pierwszy raz to nawet nie mineło 3m, a później różnie czasem nawet po 5min. tylko tam w książce piszą żeby zostać z dzieckiem max 2min ja nie siedziałam dłużej niż 30sekund bo nic to nie dawało.
zasmarkana to lidka była (pierwszy raz) na całym ciele:36_2_43:.
najważniejsza konsekwencja

Odnośnik do komentarza

pewnie ze dziecko musi nauczyc sie samo zasypiac i spac w wlasnym lozeczku .przynajmniej ja jestem takiego zdania.gratuluje postepow :) ja tez bylam w takiejh sytuacji .corka do 5 miesiecy zasypiala na rekach trzeba bylo ja nosic czasem po kilkka godzin ale powiedzialam NIE ja juz nie mam sil wszystkie wieczory jestem sama w domu chlopak w pracy a nie mam tu nikogo bo wyjechalismy za granice i nie ma kto mi pomoc czy doradzic .ale pojechalam na miesiac do polski do rodzicow i mama mi pomogla :) przez kilka dni to byla masakra placz krzyki... po kapieli bylo mleczko pozniej Nathalie kladlam do lozeczka i wychodzilam na poczatku strasznike plakala tzn krzyczala ze zlosci ze musi sama zasypiac bo lezki jej nie lecialy) przychodzilam po 5 min przytulalam i odchodzilam i tak kilka dni ..no moze jakies 3 dni i sie nauczyla i do dzisiaj tak jest ze sama zasypia .dziecko trzeba tego nauczyc bo dzieci szybka rosna i sa coraz ciezsze a nasze kregoslupy juz nie daja rady dzwigac taki ciezar przynajmniej moj kregoslup odmawia posluszenstwa heh a im wczesniej tym lepiej powodzenia trzymam kciuki :*

Odnośnik do komentarza

Paczanga życzę dużo siły i wytrwałości!!!

Moje dziewczyny prawie 3 miesiace miały przeokropne kolki, nosiliśmy je z mężem od 20-tej do 1-2 w nocy, dzień w dzień. Jak kolki się skończyły to i tak nie potrafiły zasnąć inaczej jak na rękach, byliśmy fizycznie i psychicznie wykończeni, po jakimś czasie zaczęliśmy je odkładać do łóżeczka(wtedy jeszcze jednego), najpierw było lekkie klepanie po tyłeczkach (bo spały tylko na brzuszkach), później dochodzenie tylko co kilka minut, wkładanie smoka, mówienie cichutkiego :śpij kochanie itp., aż w końcu bez żadnego problemu zaczęły zasypiać samuteńkie. I tak jest do dziś:)

Odnośnik do komentarza

Wieczór był paskudny lidka byłą bardzo marudna od 18. nie wiem dlaczego, mam nadzieję że to ząbki a nie wynik moich eksperymentów. od 19:30 płakała z bardzo małymi przerwami. Postanowiłam ją jednak położyć wg schematu. płakała 1min później przerwa też tak z minutę i troszkę płaczu. teraz już śpi, ale ja mam wątpliwości czy na pewno robię dobrze.

Odnośnik do komentarza

Ja mysle, ze dziecko jak najbardziej powinno same usypiac, ja nie mialam z tym problemow bo Natanek sam zasypia odkad pamietam. Nigdy go nie lulalam, a z nami w lozku spal tylko jak byl chory, albo zabki wychodzily i budzil sie po kilka rzy w nocy ( z wygody, zeby nie wstawac co chwile). Zazwyczaj klade go i wychodze, przewaznie zasypia szybko i bez placzu, choc nie zawsze, wtedy wracam za chwile , przytulam, klade spowrotem i wychodze z pokoju, jesli trzeba po jakims czasie powtarzam czynnosc. Zazwyczaj zasypia od razu. Nigdy nie zostaje w pokoju, bo wtedy placze, chce wyjsc z lozeczka, wyciaga rece (nawet jak jest baaardzo zmeczony)
Fakt ze na poczatku pewnie trudno jest zniesc placz dziecka, ale to sie oplaca....

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6ydimiqwypp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/abnzlnkp1dcxwr9b.png

http://www.mamacafe.pl/suwak/12395.png

Odnośnik do komentarza

paczanga trzymam kciuki:)
nie rezegnuj teraz jak juz jestes tak blisko celu. mysle ze maluch w koncu zaakceptuje zmiany. gdzies kiedys czytalam ze kazde dziecko powinno umiec zasypiac samo, jesli tego nie potrafi to tylko dlatego ze sami je tego oduczylismy. no ale .. na nauke nigdy nie jest za pozno:)
ja tu sie madrze a moja mala usypiam kolysaniem:D
w kazdym badz razie zycze powodzenia w tej jakze ciezkiej walce:) i prosze o dalsza czesc lektury;)
pozdrawiam

Dok

Odnośnik do komentarza

mbea
paczanga
mbea
a tak naprawde, to nie jest WAM szkoda ze dziecko ma zasypiac samo??? w lozeczku? powaznie tak w glebi serca nie czujecie zalu??? i strachu, ze Maluch ma sie stac coraz to bardziej samodzielny?

nie jest mi jej żalsiedze z nią w domu 24h, bawie sie przytulam, gotuje obbiadki, karmie piersią na zawołanie. mąż włącza sie w wychwanie córki jeśli chodzi o zabawy a nie obowiązki, więc usypianie i reszta to tylko ja. męza widuje tylko wieczorami i w nocy też się chcę poprzytulać do niego. chcę trochę prywatności i wolności

nie lubisz wlasnego dziecka??? czemu tyle zlosc w tobie? to nie dziecka wina ze prze rok wisialo ci na piersi - to ty tak zdecydowalas, bo nie chcialas podac butelki i bardziej stalych pokarmow na noc. i teraz oczekujesz ze w tydzien zmienisz 12to miesieczne nawyki wlasnego dziecka????
ksiazka najwidoczniej pochwala twarda milosc.... tylko dlaczego krzywdzic dziecko? i stresowac tuz przed snem??? najwidoczniej nie lubi wlasnego lozeczka i czuje sie w nim obco...

tym tekstem "chcę trochę prywatności i wolności" trochę mnie zwaliłaś z nóg paczanga
wyrażę swoje zdanie ok ?
ja to odebrałam, że dziecko uważasz za intruza... tak mogę określić. To po co w ogóle zdecydowałaś się na dziecko? jak czytałam Twojego posta to tak odebrałam...

może źle odebrałam, ale to tylko moje zdanie i proszę nie naskakiwać na mnie :white_flag: :Oczko:

ja jestem za mbea - ta książka ma metody derastyczne - pozwolę sobie zacytować słowa mbea "książka najwidoczniej pochwala twardą miłość "

ale to jest Twoje dziecko przecież i każdy robi co chce i jak chce :) bo nikt niczyim życiem nie będzie żył prawda ;)

pozdrawiam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

dzien chyba IV
rano mój wekendowy tato nakrzyczał na mnie że przeciągam zmeczone dziecko z drzemką. wstała o 5 więc o 9 myła już marudna. wpakował małą w huśtawkę i tam jak zawsze zasneła. po 1h przebudziła sie i zaczeła płakać ja jednak odczekałam troszeczkę i Lidka zasneła sama.
W dzień byliśmy na obiadzie i teściów i tam też dostałam spory wykład. fakt córa stała się bardziej nerwowa.
wieczorem lidka była wkurzona gdy zrozumiała że to pora snu, postanowiłam jej dziś trochę popuścić i gdy zaczeła się domagać piersiochy podałam ją. Przed odłożeniem starałam się ją przebudzić ale nie wiem czy się zczaiła.

Odnośnik do komentarza

mbea
paczanga
mbea
a tak naprawde, to nie jest WAM szkoda ze dziecko ma zasypiac samo??? w lozeczku? powaznie tak w glebi serca nie czujecie zalu??? i strachu, ze Maluch ma sie stac coraz to bardziej samodzielny?

nie jest mi jej żalsiedze z nią w domu 24h, bawie sie przytulam, gotuje obbiadki, karmie piersią na zawołanie. mąż włącza sie w wychwanie córki jeśli chodzi o zabawy a nie obowiązki, więc usypianie i reszta to tylko ja. męza widuje tylko wieczorami i w nocy też się chcę poprzytulać do niego. chcę trochę prywatności i wolności

nie lubisz wlasnego dziecka??? czemu tyle zlosc w tobie? to nie dziecka wina ze prze rok wisialo ci na piersi - to ty tak zdecydowalas, bo nie chcialas podac butelki i bardziej stalych pokarmow na noc. i teraz oczekujesz ze w tydzien zmienisz 12to miesieczne nawyki wlasnego dziecka????
ksiazka najwidoczniej pochwala twarda milosc.... tylko dlaczego krzywdzic dziecko? i stresowac tuz przed snem??? najwidoczniej nie lubi wlasnego lozeczka i czuje sie w nim obco...

nie powinnam sie wtracac ale MBEA dlaczego twierdzisz ze PACZANGA nie lubi wlasnego dziecka i ma w sobie tyle zlosci?? przeciez jak kazda matka,kobieta chce dla swojego dziecka jak najlepiej to ze jej dziecko ma 12 mies i wlasnie teraz chce nauczyc samodzielnego spania to nie swiadczy o tym ze krzywdzi wlasne dzieck).na nauke nigdy nie jest za pozno lepiej teraz niz gdy dziecko ma np 2 lub 3 latka .wszystkie obowiazki leza na jej glowie bo maz pracuje i zapewne nie ma juz sil nosic 12 miesieczne dziecko bo juz nie wazy 4kg tylko napewno wiecej ja jestem w tekiej samej sytuacji chlopak pracuje do poznego wieczora i widzi corke tylko w nocy i jak ma 2 dni wolne i na mojej glowie wszystkie obowiazki matki i kobiety czyli zajmowanioe sie dzieckiem na ograglo zabawy przewijanie karmienie wieczorne kapanie przynoszenie sobie ciezkiej wanienki do pokoju ...pranie sprzatanie gotowanie zakupy i jest naprawde jeszcze sporo tego i ja tez juz nie mialam sily nosic na noc dziecko latwo sie mowi ale jest ciezko ja oduczylam w nie cale 4 ndi czy jakos tak i serce mi pekalo jak plakala ale powiedzialam sobie NIE ja musze ja tego nauczyc bo ja wiecznie mloda nie bede i nie bede miala tyle sil zeby moze za 2 lata nosic dziecko do spania ale madry jest ten kto ma w domu pomoc i nie robi tego wszystkiego sam wiec zycze powodzenia i naprawde trzymam kciuki uda sie napewno :) i jestes dobra matka my to wiemy :)

Odnośnik do komentarza

kingusia1991 mbea może i moje słowa zabrzmiały wrogo ale...
po pierwsze wiem dokładnie żete katusze mojego dziecka są tylko i wyłacznie moją winą bo od poc zątku nie postępowałam dobrze, mogę sie usprawiedliwiać ale, chyba nie o to chodzi
po drugie kocham moje dziecko i bardzo na nie czekałam, z resztą zawsze chciałam się zajmować domem i wychowywaniem dzieci. Sądzę jednak że tak jak macierzyństwo ma swoje piękne strony ma też i swoje cienie i utrata części wolności rodzi się razem z dzieckiem. Może "włoże kij w mrowisko" ale chyba żadna z Was mi nie powie że czasem ma dość swojego dziecka. Ja mam tak kiedy wstaję do dziecka 4-5raz w nocy żeby je przystawić do piersi (w której nad samy ranem nic juz nie ma). Córka wtedy strasznie gryzie brodawki, do tego mam straszne bóle pleców i zapalenie ścięgien.
Jeszcze raz napiszę że zachowanie moje córki jest wynikiem moich błędów.

Odnośnik do komentarza

paczanga tak myślałam, ale Twój post tak zabrzmiał nieładnie :) i może dlatego odniosłam takie wrażenie...
wiadomo, że kochamy Nasze dzieciaczki i czasem mamy dość , ale jednak sama powiedz uśmiech dziecka i wszystko to co złe odchodzi w niepamięć... często tak się zdarza :) choćby u mnie, ale ja mam cierpliwość prawie, że bezgraniczną, chociaż czasem zdarza mi się mieć Kornelii dość

jesteś na pewno dobrą mamą i trzymam kciuki za tą Twoją metodę z tej książki :)
choć tej metody nie popieram....... :sarcastic:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

nathalie i wszyscy trzymający za mnie kciuki, naprawdę dziekuję za wsparcie.
a z Panią mbea to ja znam i wiem że nigdy nie przebiera w słowach i zawsze prosto z mostu wyraża swoje zdanie. Każdy ma prawo wyrazić swoje, a ja nie muszę się z nim zgadzać:)
Jeśli ktoś zna jakiś lepszy sposób żeby nauczyć mała przesypiania całych nocy to z radością go wysłucham

Odnośnik do komentarza

Ech czytam i miałam już się nie udzielać bo trudno mi znieść płacz dziecka i nie do końca popieram taką metodę, może dlatego że cały czas mam nadzieję że moją Angelikę w jakiś inny sposób nauczę samej zasypiać (zasypia przy butli:Histeria:), ale gdyby inne metody zawiodły to też bym spróbowała i tą metodą.
Ale do rzeczy, mnie mama usypiała bujaniem jak długo tylko się dało i uwierzcie do teraz mam problem z zaśnięciem no chyba że jadę autobusem(buja) pociągiem(buja) samochodem(buja) kierowcą mogę być ale na krótkich trasach bo jak za długo jadę to spać mi się chce bo BUJA a w łóżku się muszę nieźle namęczyć zanim zasnę. Ech miałam tego nie pisać bo śmiesznie brzmi ale tak mam i uważam że jak dziecko potrafi samo zasnąć to jest jeden z większych prezentów jakie podarowała mu mama uwierzcie zdolność relaksu i zasypiania bez niczyjej pomocy jest bardzo ważną rzeczą u niemowląt.
Paczanga kibicuję Ci bardzo, ja mojej Angelice daję luz bo jeszcze malutka i jak płacze to jej pomagam chociaż najpierw próbuję robić wszystko żeby zasnęła sama

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

justysia_k są stałe godziny drzemek, spacerów i trochę rutynowych czynności, z jedzeniem jest strasznie trudno. Bardzo miło że mnie czytasz i kubicujesz, dopinguje to mnie do wpisów. Może komuś przydadzą się moje doświadczenia

Lidka budzi sie teraz co jakieś 45min. nie wiem czy to efekt naszej dzisiejszej niekonsekwencji, tego że dziś mało zjadła, czy może tego że po raz pierwszy dostała czekoladę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...