Skocz do zawartości
Forum

opiszcie historię, jak poznaliście się ze swoimi mężami i jak został Waszym mężem :)


Anulka

Rekomendowane odpowiedzi

pracowalam w duzej miedzynarodowej firmie w biurze zarządu
Pani obsługująca sale konferencyjną na spotkania w sensie np podawania kawy, herbaty miała w tym dniu wolne
moj M mial spotkanie z prezesem
przyszedł ubrany w niebieską koszulę i siedział zestresowany w stołówce pracowniczej.
Poszłam zrobić sobie kawę
i od słowa do słowa rozpoczęła się rozmowa
w pewnym momencie powiedzialam, ze kobiety mają trudny zywot, bo w pracy w kuchni ( robiąc sobie kawę :Uśmiech::Uśmiech:) i w domu w kuchni :Uśmiech:

i każde poszło w swoją stronę :Uśmiech:

nagle mam telefon od Prezesa -
Małgosiu proszę Cię w zastępstwie pani X zrobisz dla mnie i dla gościa cos do picia?
poszłam, weszłam do gabinetu pytam czy może coś do picia zaproponować-a tu mój M
spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powiedział
- ja?? nie- dziękuję:Uśmiech::Uśmiech:

cdn ;)

ps. tej niebieskiej koszuli nigdy nie zpomnę :Uśmiech:

Odnośnik do komentarza

potem dostałam maila;)
a potem pisalismy do sobie kilkadziesiąt maili dziennie

az którgos dnia M spytał czy mozemy sie umowic na wieczór
odmówiłam mówiąc, ze jadę tłuamaczyć film z przyjaciółką ;)
uznal, ze on jest swietnym tłumaczem to nam pomoże :Uśmiech::Uśmiech:

śmiać m isię chce teraz kiedy prowadzimy agencję tłumaczeń :Uśmiech:

Odnośnik do komentarza

to teraz ja napisze:)
nasza historia jest niesamowicie zwariowana:) Michele znalazl mnie na icq, wlasciwie to za bardzo go nie uzywalam ale jakas taka moda panowala wiec mialam i swoj nick:) zagadal bo mieli z kolegami przyjechac do Warszawy i na wakacje i chcial sie zapytac gdzie by tu nie pojsc, jakie dyskoteki sa najfajniejsze i czego absolutnie do jedzenia nie probowac bo dla obcokrajowcow moze byc smiertelne:) (dla niewtajemniczonych chodzi o kiszopne ogorki i bigos hahahaha)
od czasu do czasu rozmawialismy, ale jakos tak po kumplowsku i to luznym bo ja mialam opinie o Wlochach wyrobiona zrezta do glowy by mi nie przyszlo zeby przez internet flirtowac:D
no i kiedy przylecieli obiecalam ze odbiore ich z lotniska i zawioze do hotelu... jak go zobaczylam.. serce mi zalopotalo!!i nie byl w moim typie hehe wiec nie wiem czemu, pewnie to cos:) zawsze nabijalam sie z ludzi ktorzyy mowili o milosci od pierwszego wejrzenia (ach te amerykanskie komedie romantyczne) no ale po tym dniu musialam zmienic zdanie:)
spotykalismy sie codziennie, potem oni pojechali na kilòka dni do Gdanska, wiec dzwonilismy i smsowalismy... wrocili do Warszawy i po 2 dniach chyba trzeba bylo sie pozegnac.. bylam zalamana, nie wiedzialm jak to bedzie, tak mnie trafnelo:)
ale bylo dobrze, rozmawialismy codziennie wieczorami a wlasciwie nocami:) w dzien miliony smsow (nie bede wam mowic jaki mi rachunek za telefon przychodzil) kupilam bilet i polecialam na jego urodziny:) bylo cudownie pojechalismy nad jezioro, niesamowicie romantyczny weeken a potem.. znow komputer:)
umowilismy sie na sylwestra we Florencji, zabukowalismy impreze i hotel, ja kupilam bilet az tu.... on mi mowi ze jednak tak nie moze ze ta odleglosc go meczy i ze cierpi jak mnie nie ma wiec lepiej przestac niz potem przezywac...
zalamalam sie:( moja mama nie wiedziala co ze mna zrobic, mialam studia a nie myslalam o niczym i nikim tylko o nim:( zaczelam chodzic na aerobk i troche sie wtedy potrafilam oderwac ale potem wracalam do domu i znow to samo.. kolezanki poznawaly mnie z fajnymi facetami ale dla mnie to nie bylo to...powiedzialam sobei jak nie ten to juz chyba zaden
az tu przed swietami wielkanocnymi... odezwal sie na czacie!!nie wiedzialam za bardzo o co chodzi...no ale tak mi go brakowalo ze musialam porozmawiac, trwalo to tylko chwilke bo musialam jechac po kolezanke na lotnisko, wracala z RZymu (powioedzialam mu o tym wylaczajac maly fakt ze chodzilo o kolezanke hehe okrutna wiem:) ) no i chwile potem dostaje smsa ze chcialby porozmawiac i czy moglabym wejsc na skype jak tylko wroce.. tak zrobilam:) i to byl najpiekniejszy dzien w moim zyciu:) zaczal przepraszac, powiedzial ze sie przestraszyl, ze ta odleglosc go bolala ale teraz beze mnie jest jeszcze gorzej.. generalnie mial ten sam syndrom co ja.. cholerci ale on wytrzymal..:Szok: FACECI..
spotkalismy sie raz we Wloszech potem on przylecial do Polski.. i tak zaczelismy do siebie w kazdej chwili latac.. oswiadczyl mi sie w coffee heaven:Psoty: matko ale bylam szczesliwa... no a w sylwestra dostalam pierscionek zareczynowy (troche to trwalo bo musial zaangazowac moja siostre zeby pasowal)
potem znow troche latania i... we wrzesniu 2006 roku przenioslam sie tutaj i zamieszkalismy razem:)
wszystko zaczelo sie 4 lata temu.. teraz jestesmy prawie rok po slubie, mamy super psinke i czekamy niecierpliwie na dzidzie.. chociaz czasem mi sie teskni do Polski to nigdy nie zalowalam ze sie tutaj przeprowadzilam..to wszystko dzieki niemu, znalazlam wspanialego czlowieka ktory o mnie dba i mnie kocha:)
mam nadzieje ze nie zasnelyscie nad moja epopeja:D

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

to może i ja opowiem :) Był 20 marzec 2006 roku siedziałam na kurniku i zagrałam z kims i tyle. 30 marca ten sam koleś powiedział mi że już graliśmy ze sobą zaskoczona sprawdziłam w statystykach i faktycznie no ale co z tego mało mnie to interesowało. Zaczelismy grac i gadać. po jakimś czasie wymieniliśmy sie telefonami i zaczeliśmy gadac po 8 godzin nawet :) nie myslcie że trwało to neiwiadomo ile czasu :P:P:P mieliśmy się spotkać ale różne sytuacje to wykluczyła.wkońcu 6 kwietnia 2006 spotkaliśmy się i gdy go widziałam (dodam że nigdy wczesniej na oczy go nei widziałam) od razu wiedziałam że oto on, Gdy mnie widział pobiegł szybko do kwiaciarni i kupił róże i oczywiści wręczył mi ją :).... Po 7 dniach się zaręczyliśmy (między sobą) a po 10 dniach oficjalnie przy rodzicach :) Przed zaręczynami pomyślałam sobie że jesli róża którą dostałam wytrzyma do zaręczyn to będzie to znak że "to jest to" ( a przeszła katusze ;) w upał bez wody oklapła, 4godziny byliśmy w knajpie gdzie był dym z papierosów) i powiem, że niedość że wytrzymała do zaręczyn to jeszcze dłużej ...wrzuciliśmy ją do rzeki by popłyneła gdzieś w świat po dokladnie 3 tygodniach). Po dokładnie roku od zaręczyn zaszłam w ciąże (śmialiśmy się ze mąż zrobił sobie prezent w urodzinki) a po 17 miesiącach wzięliśmy ślub. iTeraz jesteśmy rodziną :) tak wyglądała moja historia :) dodam że o tym że znaliśmy się tylko tydzien rodzice dowiedzieli się po półtorej roku dopiero :P

Odnośnik do komentarza
Gość malina2717

hej Kobietki mamuski i przyszle mamy,
ja Swojego kochanego męzulka poznalam byl moim sasiadem .... mial mnie nauczyc jakiegos tam dzialu z matematyki he jego mama stwierdziala m ze jest bardzo dobry w tych sprawach matematycznych no wiec , poszlam do niego z mysla o nauce z ksiazkami zeszytami itd , kiedy weszlam do jego domu usiadlam kolo niego miedzy nami cos zaiskrzyylo, wogole to moj mąż nie umial mi pomoc z matmy i zaczelismy ogladacv filmy :):):) tak codziennie sie spotyklaismy ze minely 4 lata po slubie ...:)

Odnośnik do komentarza

Czytałam z zapartym tchem!! Śłiczne są te WASZE historie!!

Anulko, ja jestem z 07.01 :Oczko:

Hmmm... Był czas, że zakochałam się w Kelly Family, w Paddym. Miłość moja urosła do potęgi, gdy oto ujrzałam w naszej mieścinie kolesia bardzo podobnego do niego ( naprawdę!! Kiedyś byli bardzo podobni, to nie tylko moja opinia, teraz to już nie, bo mój A dostał brzuszek, nadal ma długie włosy, a Paddy ściął swoją czuprynę, nadal chudzinka. Ale nasz synek jak widzi Paddiego na koszulce, bo mam takową jedną:Oczko: to zawsze wskazuje na Paddiego i pyta czy to tatuś, a nigdy mu nie wkręcałam takich historyjek, serio!!). No i zakochałam się, ale on miał dziewczynę. Łaziłyśmy z koleżankami moimi za nim, zapoznawałam się z nim w sylwestra po ,,pijaku,, parę razy, ale on nigdy mnie nie pamiętał, a ja rozpaczałam.
W końcu się odkochałam, no bo ile można! Przestałam słuchać Kelly Family, Paddy mi zoobojętniał, nowych chłopaków poznawałam ,kręciłam z nimi:Oczko:.
Az pewnego razu siedzimy z ekipą w parku i przyjaciółka mi mówi, że na ławce obok siedzi Arek( oczywiście dowiedziałyśmy się w czasach zakochania mojego jak ma na imię, nawet mu walentynkę wysłałam:Nieśmiały:). Nie uwierzyłam, bo Arek zawsze długie włosy, a tu siedzi jakiś łysol, no ale wzięłam rower i jeżdzę w kółko by rozponać:Nieśmiały: W końcu kolega się zlitował i mówi do mnie, że podejdziemy do niego,bo i tak fajek nie mamy, może ona ma ( już nie palę:Oczko:) Podeszliśmy, patrzę mój Paddy Kelly, smutny jakiś, fajek nie miał, ale dał nam kasę, z kolegą poszliśmy kupić, wróciliśmy, fajką się poczęstowaliśmy i zaprosiliśmy go do ,,swojej,, ławki w ramach wdzięczności. Potem mnie odprowadził i tak się zaczęło. Wtedy już nie był trzy miesiące z byłą, a włosy sciął by coś zmienić po rozstaniu. Od tamtej pory ma długie, podcina jedynie i chwała mu za to, bo ja zawsze uwielbiałam długie włosy.
Poznaliśmy się gdy miałam 17 lat. Teraz mam 26, w październiku minie 3 lata po ślubie. To mój pierwszy chłopak na poważnie. Mamy ukochanego synka i czekamy na dalsze Szczęście!

A Kelly Family?? Ostatnio dopiero miałam fazę i sobie poszukałam ich piosenek na necie, solowej płyty Paddiego, pooglądałam jak się zmienili, ile dzieci mają.

Kurcze muszę poprosić Arka, by zeskanował mi zdjęć kilka z jego młodości, pokazałabym Wam, że byli podobni autentycznie.

Buziaki!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-15408.png

21.XII.06r.

Wci
Odnośnik do komentarza

A to było tak- bociana dziobał szpak... UUUUUUUUUUPPPPSS.....:Nieśmiały: Nie ta bajka:Uśmiech:
Poznaliśmy się w Hadesie, Mężczyzna po przejściach, Kobieta z przeszłością....
On najwyższy z facetów tańcujących na parkiecie, zwrócił moją uwagę( faceci dzielą się na kurdupli i resztę- a z tej reszty można/ ewentualnie/ coś wybrać):Uśmiech:(175cm wzrostu)
JA: fajny facet ale na pewno zajęty...
T: fajna dupa ( oczęta na parkiecie co chwila sie spotykały ...co zrozumiałe przy przeciętnym wzroście narodu:Uśmiech:) ale jak to mówią nieśmiały za to tupetem nadrabia za dwoje:Uśmiech: nie podchodzę boooo nieśmiałość % powiększają:Uśmiech:
JA: kończy się impreza a TEN NIC więc podchodzę i pytam o fajeczka- Proszę Cię bardzo- a ogień???....(Maszasty)
ON: jeszcze jakieś życzenia???
JA: może później... i sobie poszłam
Potem podszedł i zapytała jak to będzie z tymi następnymi życzeniami....
Bo jego na kolację w Sheratonie to raczej nie stać ... ale nr telefonu mi poda:Uśmiech:
I tak to się stało od rozmowy - do rozmowy( jeszcze budki telefoniczne istniały na żetony- Maszasty z nich korzystał coby Mama Z Siostrą nie słyszały)
I później pierwszy spacer na Starówce( wziął ze sobą smycz, żebym mu nie uciekła)
Randki w Giovannim, gdzie mu się oświadczyłam(sic!)
zaręczyny po roku
i po dwóch latach ślub
a po trzech ZUZANNA:Całus::Całus::Śmiech:
tą historię napisaliśmy razem:Uśmiech:

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomiei3kjixdtj1.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/tb73iei3vmca6uzy.pnghttp://davf.daisypath.com/UWKrp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/025/025022960.png

Odnośnik do komentarza

katbe
A to było tak- bociana dziobał szpak... UUUUUUUUUUPPPPSS.....:Nieśmiały: Nie ta bajka:Uśmiech:
Poznaliśmy się w Hadesie, Mężczyzna po przejściach, Kobieta z przeszłością....
On najwyższy z facetów tańcujących na parkiecie, zwrócił moją uwagę( faceci dzielą się na kurdupli i resztę- a z tej reszty można/ ewentualnie/ coś wybrać):Uśmiech:(175cm wzrostu)
JA: fajny facet ale na pewno zajęty...
T: fajna dupa ( oczęta na parkiecie co chwila sie spotykały ...co zrozumiałe przy przeciętnym wzroście narodu:Uśmiech:) ale jak to mówią nieśmiały za to tupetem nadrabia za dwoje:Uśmiech: nie podchodzę boooo nieśmiałość % powiększają:Uśmiech:
JA: kończy się impreza a TEN NIC więc podchodzę i pytam o fajeczka- Proszę Cię bardzo- a ogień???....(Maszasty)
ON: jeszcze jakieś życzenia???
JA: może później... i sobie poszłam
Potem podszedł i zapytała jak to będzie z tymi następnymi życzeniami....
Bo jego na kolację w Sheratonie to raczej nie stać ... ale nr telefonu mi poda:Uśmiech:
I tak to się stało od rozmowy - do rozmowy( jeszcze budki telefoniczne istniały na żetony- Maszasty z nich korzystał coby Mama Z Siostrą nie słyszały)
I później pierwszy spacer na Starówce( wziął ze sobą smycz, żebym mu nie uciekła)
Randki w Giovannim, gdzie mu się oświadczyłam(sic!)
zaręczyny po roku
i po dwóch latach ślub
a po trzech ZUZANNA:Całus::Całus::Śmiech:
tą historię napisaliśmy razem:Uśmiech:

super! prostolinijnie, ale zawarte wszystko :Śmiech::Śmiech::Śmiech::Śmiech:

Odnośnik do komentarza

niesamowite te wszystkie historie:brawo::brawo::brawo:
a u nas bylo tak ...
poznalam Krzyska prez moja kuzynke ktora jest zona kuzyna Krzyska.....on przyjechal z Niemiec gdzie pracowal na wakacje do Polski , poznalismy sie w lany poniedzialek i od tego momentu przez miesiac ( zawiesil prace we Frankfurcie) przyjezdzal do mnei 2 razy dziennie do Rzeszowa z Tarnowa za kazdym razem z roza po miesiacu przywiozl mi 31 jeden roz i sie oswiadczyl na srodku rynku w RZeszowie o godzinie 15 ( czyli widowisko bylo niezle) ja sie zgodzilam :lol::duren::lol:chyba bylam niezle zakochana z tego co pamietam a w sierpniu byl juz slub nie bede opisywac ze moja mama byla bliska zawalu serca a rodzina czelkala na wiadomosc ze wpadlam i stad ten pospiech:Oczko:
ja chce wam opowiedziec o naszej pierwszej randce
Krzys wzial mnie na dyskoteke( kocham tanczyc) i zaparkowal tak ze z mojej strony drzwi wychodzily prosto do .....rowu _ dodam glebokiego_
bylam ubrana w mini ,szpilki,kabaretki, i wysiadajac na dzien dobry wpadlam do tego wlasnie rowu ktory byl gleboki na jakies poltora metra! probujas sie podniesc zlaopalam sie ogrodzienia domu ktory tam stal a za siatka ujadal wielki wilczur probujac odgryzc mi palce

to wszystko trwalo ulamki sekund 1 moze dwie

Krzysiek zachowal sie jak prawdziwy gentelmen czyli wyciagnal mnie z rowu powiedzial ze moze lepiej bedzie jak odwiezie mnie do domu zebym sie przebrala(cala bylam w ziemi a z cabaretek zrobila sie jedna wielka dziura)i tak wlasnie wygladala nasza pierwsza randka zreszta do tej pory dostajemy ataku smiechu jak sobie o tym przypominamy

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza

basica31
niesamowite te wszystkie historie:brawo::brawo::brawo:
a u nas bylo tak ...
poznalam Krzyska prez moja kuzynke ktora jest zona kuzyna Krzyska.....on przyjechal z Niemiec gdzie pracowal na wakacje do Polski , poznalismy sie w lany poniedzialek i od tego momentu przez miesiac ( zawiesil prace we Frankfurcie) przyjezdzal do mnei 2 razy dziennie do Rzeszowa z Tarnowa za kazdym razem z roza po miesiacu przywiozl mi 31 jeden roz i sie oswiadczyl na srodku rynku w RZeszowie o godzinie 15 ( czyli widowisko bylo niezle) ja sie zgodzilam :lol::duren::lol:chyba bylam niezle zakochana z tego co pamietam a w sierpniu byl juz slub nie bede opisywac ze moja mama byla bliska zawalu serca a rodzina czelkala na wiadomosc ze wpadlam i stad ten pospiech:Oczko:
ja chce wam opowiedziec o naszej pierwszej randce
Krzys wzial mnie na dyskoteke( kocham tanczyc) i zaparkowal tak ze z mojej strony drzwi wychodzily prosto do .....rowu _ dodam glebokiego_
bylam ubrana w mini ,szpilki,kabaretki, i wysiadajac na dzien dobry wpadlam do tego wlasnie rowu ktory byl gleboki na jakies poltora metra! probujas sie podniesc zlaopalam sie ogrodzienia domu ktory tam stal a za siatka ujadal wielki wilczur probujac odgryzc mi palce

to wszystko trwalo ulamki sekund 1 moze dwie

Krzysiek zachowal sie jak prawdziwy gentelmen czyli wyciagnal mnie z rowu powiedzial ze moze lepiej bedzie jak odwiezie mnie do domu zebym sie przebrala(cala bylam w ziemi a z cabaretek zrobila sie jedna wielka dziura)i tak wlasnie wygladala nasza pierwsza randka zreszta do tej pory dostajemy ataku smiechu jak sobie o tym przypominamy

super historia :sofunny::sofunny::sofunny:
nieźle musiałaś wyglądać :sofunny:

Odnośnik do komentarza

Lila koniecznie wklej zdjecie. Sama kiedys kochalam sie w Paddym :Podziw:

A u nas coz polaczyl nas pzred miloscia internet.
A tak wogole to Raf byl chlopakiem przyjaciolki mojej siostry, wracalismy zcasem razem z Kosciola :) Ja mialam wtedy 13-14 lat a On 18-19 wiec gowniara bylam dla niego.Zgadalismy sie po 7 latach na takim portalu gdzie chcialam od niego sciagnac pare MP3 :)

Szczęsliwa mama

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...