Skocz do zawartości
Forum

Idź stąd, tato..............


MalaMoni

Rekomendowane odpowiedzi

Synek ma skonczone w kwietniu 3 lata. Roziwja się bardzo dobrze, dużo mówi, śpiewa, chodiz do przedszkola, od pewnego czasu jednak dopiero nauczył się sam bawic, Do tej pory do zabaw byłam tylko ja. Na dodatek przy każdej próbie zabawy przez mojego męża ( zarówno wczesniej jak i teraz)- pojawiaja się słowa:" Idź stąd , tato........" Nie chcę się z toba bawić, ew. "odejdź ja się tu bawię... itp.
mój mąż po każdej takiej "akcji" odrazu wsatje urażony i wychodzi, nie pomagają prośby moje żeby został i spróbowała się z synem bawić..............
W tym momencie doszło do tego, że mąż opróćz czytania bajek nie bierze udziału w zabawach z synem, nie mają wspólnego zajęcia "męskiego", samochody, klocki, zabawy tematyczne i osobowe.................. martwi mnie to i szczerze nie wiem co ztym robić i jak obu pomóc. rozmowy z synkiem dostarczają tylko informacji " nie chcę żeby tata się ze mną bawił........" to dość przykre......................
Boję się że w ten sposób obaj odsuną się od siebie.
A może moje obawy są nieuzasadnione????
dodam , że mąż 4 dni w tygodniu wraca z pracy po 21, jak synek już śpi, więc czas na wspólną zabawę wydaję się dość ograniczony, proszę o jakieś rady........................

Monika,Wituś (25.04.2005 r.) i Pawełek (23.11.2008 r.)
www.witek.okama.pl -->1% podatku na operacje i rehabilitację Witusia !
www.dla-witka.blogspot.com
- kup i wesprzyj Witka
Profil Witka na FB - doł

Odnośnik do komentarza

Witam Droga Mamo!
Wbrew pozorom problem, który Pani opisuje dotyczy wielu rodziców. Najczęściej zdarza się, gdy dziecko przebywa głównie pod opieką Mamy, babci czy niani czyli wówczas gdy większość dnia jest w otoczeniu kobiet.
Potem maluchowi trudno jest "wpasować gdzieś" tego nagle pojawiającego się Tatę.
Rozumiem, że dla męża słowa które słyszy od synka nie są przyjemnymi, ale niestety moim zdaniem obrał najmniej fortunny sposób dotarcia do świata Witka. To nie Wituś ma wychowywać Rodziców, a rodzice Witusia :)
Pisałam już przy okazji odpowiedzi na post "nie lubie Cie", że dzieci nie wymierzają słów w nas, a jedynie nie potrafią nazywać rzeczy po imieniu i niewygodne dla nich sytuacje utożsamiają z osobami, czasami najbliższymi.
Synek Pani ma już 3 latka, a więc napewno proponuję tłumaczenie mu jak ważne jest zapraszanie do wspólnej zabawy, że odmowa sprawia przykrość Tacie itp.
Kubuś Puchatek miał bardzo trafne powiedzonko na bazie którego może Pani popracować z synkiem :) "Gdy ktoś chce się z Tobą bawić, to go zaproś do zabawy!" Proszę synkowi podać taki przykład, a nawet sprowokować sytuację, że zostaje odrtącony od wspólnej zabawy. Zróbcie taki "trick" wspólnie z mężęm! Zacznijcie budować wieżę z klocków, wybuchając śmiechem, gdy się przewraca! Gdy Witek podejdzie "przepraszam, ale nie chciałeś bawić się z Tatą, to bawimy się sami!" Niech będzie mu przykro. Musi nauczyć się rozróżniać uczucia. Nauka poprzez doświadczenia, to najskuteczniejsza metoda!
A teraz delikatniejsza część... Pani obawy są jak najbardziej uzasadnione, ale... zareagowała Pani we właściwym momencie i jeszcze nie stało się nic nieodwracalnego! Absolutnie jestem zdania, iż istnieje duża potrzeba "popracowania" z małżonkiem Pani :) Nie powinnien obruszać się na trzylatka, gdyż to nie maluch tu rządzi i wychowuje. Wiekszość Tatusiów ze względu na pracę zawodową i rzadszą niż Mamusie obecność w domu, ma ograniczoną możliwość poznania własnego dziecka.
Recepta jest tylko jedna: każdą możliwą chwilę wykorzystywać na wspólne spędzanie czasu!
Jeśli Witek odmawia zabawy, to Tata powinnien znaleźć sposób na zabawę której nie będzie w stanie sie oprzeć. Ważne są "męskie" zajęcia. Tata lepiej buduje skomplikowane konstrukcje z klocków, puszcza kolejkę, uczy jazdy na rowerze i gry w "nogę". Tata jest NIEZASTĄPIONY dla trzylatka na placu zabaw, gdzie będzie asekurował każdy jego krok i pozwoli wejść dużo wyżej na drabinkę niż Mama! Dla chłopca to szalenie ważne i zaczyna się właśnie teraz!!! Nie za rok, nie za dwa, a właśnie teraz. To Tatę będzie naśladował!
Jeżeli pozwolimy zdecydować o "wykluczeniu" Taty ze swego światka, a w Tacie będzie "kwitła" uraza, taka sytuacja stworzy błędne koło i może zaważyć na ich przyszłych relacjach. Pani również będzie niełatwo być ciągle "między młotem, a kowadłem" i w końcu taka sytuacja może źle zadziałać w Waszym związku.
Moim zdaniem panowie muszą się SIEBIE NAWZAJEM NUCZYĆ!
Macie Państwo teraz bardzo dobry moment... Jak zauważyłam, spodziewacie się maluszka. Dobrze byłoby przez te kilka miesięcy przygotować synka na pojawienie się rodzeństwa. Teraz Tata mógłby przejąć wszystkie wieczorne obowiązki... kąpiel, czytanie, utulenie do snu (Mama przychodzi dać buziaka). Nawet jeśli to nie będzie każdy wieczór, bo Tata do późna pracuje, ale te które ma wolne niech będą stałym punktem Waszego tygodnia! W ten sposób synek nie odczuje braku Mamy, gdy będzie Pani zajęta opieką nad Nowonarodzonym :) Ja tak zrobiłam. Starszy do dziś nie jest zazdrosny, bo nie czuł się przeze mnie "opuszczony" czy zaniedbany. Pani w tym czasie też przyda się chwila wytchnienia i czas na wklepanie kremu w brzuszek :) Musimy sobie i dzieciom życie ułatwiać!
Uważam, że ten czas jest dla obu Pani mężczyzn najlepszą formą wspólnego poznania się i zadzierżgnięcia męskiej przyjaźni :)
Proszę szczerze porozmawiać z małżonkiem. Bez Partnerstwa i Jednomyślności w związku, trudno jest wychowywać dzieci. Obierzcie wspólny front, bo to Wy tu rządzicie :)

Och, mocno sie rozpisałam...
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam nadgryźć twardy orzech ;)
Pozdrawiam Sedrecznie!
A.Żurakowska

Odnośnik do komentarza

Dziękuje bardzo za odpowiedź
jest ona dla mnie bardzo wyczerpując a i obrazowa............
chyb abede musiała pokazać ją mężówi, inaczej ciężko bedzie mi dotrzeć do niego.
On nie umie sie z nim bawić i z czasem po prostu przestał chcieć...............przestał sie stara............. rower ktory dziadkowie kupili na 3 urodziny, stoi i kurzy się choć mieszkamy w domku i miejsca do jeżdzenia i nauki jest sporo, klocki dawno posżły w odstawkę, na placa zabawa nie ma szans ( był czas gdy uało mi się wypchnąć obu na spacer)............ proponowałam wspólne prace w ogródku, w garażu, w piwnicy, kiepsko im to idzie.................. Witekwięcej męskich rzeczy uczy się od dziadka.............smuci mnie to, tym bardziej, że jak sie maluszek pojawi to mąż bedzie musiał w ekspresowym tempie uczyć sie starszaka.................a ja już czuję co to będzie..............

bede musiała zagonić męża w wakacje do tych technik ;) o których Pani pisze.................. tak bardzo bym chciała żeby miał w ojcu wsparcie a przede wszystkim WZÓR!!!!!!!!

jeżeli miała by Pani jeszcze jakies przykłądy bardzo chętnie przyjmę poradę.
jeszcze rz bardzo dziękuje

Monika,Wituś (25.04.2005 r.) i Pawełek (23.11.2008 r.)
www.witek.okama.pl -->1% podatku na operacje i rehabilitację Witusia !
www.dla-witka.blogspot.com
- kup i wesprzyj Witka
Profil Witka na FB - doł

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...