Skocz do zawartości
Forum

Padaczka!


Rekomendowane odpowiedzi

Izunia choruje na padaczkę od 10 miesiąca życia a właściwie wtedy zaobserwowałyśmy napady! (bardzo dyskretne opadanie głowy, nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że są to objawy padaczki ). Był czas kiedy brała już dwa leki. Od grudnia 2006 roku nie miała napadów, dlatego neurolog w grudniu 2007 zadecydowała się na odstawienie jednego leku! W tej chwili Izunia bez napadów jest już 1,5 roku i ostatnio pani doktor wspomniała, że niedługo będziemy zmniejszać drugi lek (teraz dostaje 3 razy dziennie). Byłam szczęśliwa, że wszystko zmierza w dobrą strone!
W ostatnią sobote myślałam, że świat mi się zawalił Izunia zachorowała( zwykła infekcja z temperaturą). Ponieważ temperatura była powyżej 38,5 chciałam szybko ja zbić, dostała syrop i zrobiłam jej zimny okład na głowe! Nagle Izunia dwa razy zesztywniała w sposób jakiego wczeniej nie widziałam! Okropnie się przeraziłam, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa, różne okropne myśli kłębiły mi się po głowie! Ostatnie trzy dni były koszmarne, nie myślałam o niczym innym! Dzisiaj byłyśmy na wizycie u naszego neurologa i aż popłakałam się ze szczęścia, kiedy pani doktor powiedziała, że to były drgawki od wysokiej temperatury a najprawdopodobniej poprostu wystraszyła się zbyt zimnego okładu! Postanowila też już dzisiaj zmniejszyć dawke do 2 razy dziennie!
DAWNO NiE BYŁAM TAK SZCZĘŚLIWA! :Śmiech::Śmiech:

Odnośnik do komentarza

przez chwile sie przerazilam ale na szczescie wszystko dobrze sie skończyło chodzi mi o te sztywnienie:Szok:
Mam nadzieje ze leki bedziecie mogły zmniejszać i jak najszybciej je odstawić i córca wyzdrowieje i nie bedzie potrzebowała tych leków
]oczywiście trzymam kciuki najwazniejsze to nie załamywać się pozdrawiam :Oczko:
i wiecej takich szczęsliwych wiadomości ;-)

http://www.suwaczek.pl/cache/c8854520ec.pngpatryk
http://www.suwaczek.pl/cache/9eabe53f6a.pngdawid
http://parenting.pl/galeria/data/772/thumbs/Obrazki_839a.JPGhttp://parenting.pl/galeria/data/832/thumbs/Obrazki_1089.jpghttp://s2.pierwszezabki.pl/008/0084369b0.png?9840

Odnośnik do komentarza

paradania
Izunia choruje na padaczkę od 10 miesiąca życia a właściwie wtedy zaobserwowałyśmy napady! (bardzo dyskretne opadanie głowy, nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że są to objawy padaczki ). Był czas kiedy brała już dwa leki. Od grudnia 2006 roku nie miała napadów, dlatego neurolog w grudniu 2007 zadecydowała się na odstawienie jednego leku! W tej chwili Izunia bez napadów jest już 1,5 roku i ostatnio pani doktor wspomniała, że niedługo będziemy zmniejszać drugi lek (teraz dostaje 3 razy dziennie). Byłam szczęśliwa, że wszystko zmierza w dobrą strone!
W ostatnią sobote myślałam, że świat mi się zawalił Izunia zachorowała( zwykła infekcja z temperaturą). Ponieważ temperatura była powyżej 38,5 chciałam szybko ja zbić, dostała syrop i zrobiłam jej zimny okład na głowe! Nagle Izunia dwa razy zesztywniała w sposób jakiego wczeniej nie widziałam! Okropnie się przeraziłam, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa, różne okropne myśli kłębiły mi się po głowie! Ostatnie trzy dni były koszmarne, nie myślałam o niczym innym! Dzisiaj byłyśmy na wizycie u naszego neurologa i aż popłakałam się ze szczęścia, kiedy pani doktor powiedziała, że to były drgawki od wysokiej temperatury a najprawdopodobniej poprostu wystraszyła się zbyt zimnego okładu! Postanowila też już dzisiaj zmniejszyć dawke do 2 razy dziennie!
DAWNO NiE BYŁAM TAK SZCZĘŚLIWA! :Śmiech::Śmiech:

Moja przyjaciolka ma syna, ktory choruje na padaczke. Jemu rowniez zmniejszono dawke lekow...wszystko szlo w dobrym kierunku... Jej maz jest marynarzem, kiedy wyplywal w rejs...dziecko sie bardzo zdenerwowalo i dostalo padaczke. Zawsze musisz jednak pamietac, ze moze byc nawrot...

Odnośnik do komentarza

paradania
Izunia choruje na padaczkę od 10 miesiąca życia a właściwie wtedy zaobserwowałyśmy napady! (bardzo dyskretne opadanie głowy, nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że są to objawy padaczki ). Był czas kiedy brała już dwa leki. Od grudnia 2006 roku nie miała napadów, dlatego neurolog w grudniu 2007 zadecydowała się na odstawienie jednego leku! W tej chwili Izunia bez napadów jest już 1,5 roku i ostatnio pani doktor wspomniała, że niedługo będziemy zmniejszać drugi lek (teraz dostaje 3 razy dziennie). Byłam szczęśliwa, że wszystko zmierza w dobrą strone!
W ostatnią sobote myślałam, że świat mi się zawalił Izunia zachorowała( zwykła infekcja z temperaturą). Ponieważ temperatura była powyżej 38,5 chciałam szybko ja zbić, dostała syrop i zrobiłam jej zimny okład na głowe! Nagle Izunia dwa razy zesztywniała w sposób jakiego wczeniej nie widziałam! Okropnie się przeraziłam, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa, różne okropne myśli kłębiły mi się po głowie! Ostatnie trzy dni były koszmarne, nie myślałam o niczym innym! Dzisiaj byłyśmy na wizycie u naszego neurologa i aż popłakałam się ze szczęścia, kiedy pani doktor powiedziała, że to były drgawki od wysokiej temperatury a najprawdopodobniej poprostu wystraszyła się zbyt zimnego okładu! Postanowila też już dzisiaj zmniejszyć dawke do 2 razy dziennie!
DAWNO NiE BYŁAM TAK SZCZĘŚLIWA! :Śmiech::Śmiech:

Wspieram cię gorąco! Moja siostra bliźniaczka choruje na padaczkę... Aktualnie od 5 lat nie miała napadu...Twoja Iza jest mała, pewnie do końca życia będzie musiała o siebie dbać, ale da radę... trzymajcie się ciepło!

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

paradania
Izunia choruje na padaczkę od 10 miesiąca życia a właściwie wtedy zaobserwowałyśmy napady! (bardzo dyskretne opadanie głowy, nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że są to objawy padaczki ). Był czas kiedy brała już dwa leki. Od grudnia 2006 roku nie miała napadów, dlatego neurolog w grudniu 2007 zadecydowała się na odstawienie jednego leku! W tej chwili Izunia bez napadów jest już 1,5 roku i ostatnio pani doktor wspomniała, że niedługo będziemy zmniejszać drugi lek (teraz dostaje 3 razy dziennie). Byłam szczęśliwa, że wszystko zmierza w dobrą strone!
W ostatnią sobote myślałam, że świat mi się zawalił Izunia zachorowała( zwykła infekcja z temperaturą). Ponieważ temperatura była powyżej 38,5 chciałam szybko ja zbić, dostała syrop i zrobiłam jej zimny okład na głowe! Nagle Izunia dwa razy zesztywniała w sposób jakiego wczeniej nie widziałam! Okropnie się przeraziłam, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa, różne okropne myśli kłębiły mi się po głowie! Ostatnie trzy dni były koszmarne, nie myślałam o niczym innym! Dzisiaj byłyśmy na wizycie u naszego neurologa i aż popłakałam się ze szczęścia, kiedy pani doktor powiedziała, że to były drgawki od wysokiej temperatury a najprawdopodobniej poprostu wystraszyła się zbyt zimnego okładu! Postanowila też już dzisiaj zmniejszyć dawke do 2 razy dziennie!
DAWNO NiE BYŁAM TAK SZCZĘŚLIWA! :Śmiech::Śmiech:

najwazniejsze, ze tak wczesnie zauwazyliście zmiane w zachowaniu córci. To połowa sukcesu! Moja kolezanka ma 2 latnie dziecko z tym samym problemem. Lekarz pochwalił ją za to, ze tak szybko zareagowała (co nie czesto się zdarza rodzicom) dzięki czemu jest duza szansa na wyleczenie. trzymam za Was kciuki

Odnośnik do komentarza

Trzymajcie się ciepło! Wszystko będzie dobrze. Wiele dzieci "wyrasta" z padaczki z czasem. Co do drgawek gorączkowych to mnie sytuacja nie dziwi, bo dzieci z padaczką są bardziej podatne na tego typu drgawek w porównaniu do dzieci zdrowych. Będzie dobrze! Ja choruję na padaczkę prawie 20 lat, choroba nie przeszkadza w byciu szczęśliwym i prowadzeniu normalnego życia. Zauważyłam, że w Polsce rodzice i otoczenie (nawet lekarze) przesadzają w traktowaniu dzieci (i dorosłych) z padaczką, traktują takie osoby nadopiekuńczo albo jako bardzo kalekie. A z padaczką można normalnie żyć, a napady trzeba traktować jako epizody a nie jako treść życia. Trudno, zdarza się, trzeba zaakceptować je jako część życia (wiem, że to nieładny widok, ale cóż...). Warto znaleźć dobrego neurologa dziecięcego (znam takiego), dobrać odpowiednio leki i będzie dobrze. Trochę więcej optymizmu!

Odnośnik do komentarza

danuta19662
paradania
Izunia choruje na padaczkę od 10 miesiąca życia a właściwie wtedy zaobserwowałyśmy napady! (bardzo dyskretne opadanie głowy, nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że są to objawy padaczki ). Był czas kiedy brała już dwa leki. Od grudnia 2006 roku nie miała napadów, dlatego neurolog w grudniu 2007 zadecydowała się na odstawienie jednego leku! W tej chwili Izunia bez napadów jest już 1,5 roku i ostatnio pani doktor wspomniała, że niedługo będziemy zmniejszać drugi lek (teraz dostaje 3 razy dziennie). Byłam szczęśliwa, że wszystko zmierza w dobrą strone!
W ostatnią sobote myślałam, że świat mi się zawalił Izunia zachorowała( zwykła infekcja z temperaturą). Ponieważ temperatura była powyżej 38,5 chciałam szybko ja zbić, dostała syrop i zrobiłam jej zimny okład na głowe! Nagle Izunia dwa razy zesztywniała w sposób jakiego wczeniej nie widziałam! Okropnie się przeraziłam, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa, różne okropne myśli kłębiły mi się po głowie! Ostatnie trzy dni były koszmarne, nie myślałam o niczym innym! Dzisiaj byłyśmy na wizycie u naszego neurologa i aż popłakałam się ze szczęścia, kiedy pani doktor powiedziała, że to były drgawki od wysokiej temperatury a najprawdopodobniej poprostu wystraszyła się zbyt zimnego okładu! Postanowila też już dzisiaj zmniejszyć dawke do 2 razy dziennie!
DAWNO NiE BYŁAM TAK SZCZĘŚLIWA! :Śmiech::Śmiech:

Moja przyjaciolka ma syna, ktory choruje na padaczke. Jemu rowniez zmniejszono dawke lekow...wszystko szlo w dobrym kierunku... Jej maz jest marynarzem, kiedy wyplywal w rejs...dziecko sie bardzo zdenerwowalo i dostalo padaczke. Zawsze musisz jednak pamietac, ze moze byc nawrot...
Bądźmy dobrej myśli. 3- mam kciuki!

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnej28fejemu8d.png

Odnośnik do komentarza

bardzo ważny w tej chorobie jest lek odpowiednio dobrany. Bardzo ważne by dziecko dopilnować w przyjmowaniu leków w wieku starszym, szczególnie w okresie od 10-20 r.ż. Wtedy bowiem ataki mogą w związku z dojrzewaniem nasilić się. Istniejsze szansa że przy dobrych lekach, dziecko nie będzie mieć ataków wiele lat. Jest to jednak choroba jak alkoholizm.. do końca życia, może sie bowiem nawrócić... Ważne by wpoić dziecku pewne zachowania, czego nie wolno.. a co może. Nie jest prawdą tak do końca... że z padaczką można NORMALNIE żyć.. oczywiście można, ale wielu rzeczy nie wolno, jak np. picie alkoholu, czy jazda na nartach (śnieg odbija światło, może to pobudzić do ataku, to samo dyskoteka i światła laserowe). Oczywiście jak nie na narty, to na rower:) a zamiast alkoholu mozna pić sok:) Nie mniej... trudniej trochę:) trudniej w pracy, i trudniej ją znaleźć...

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzuay3o4vh5f26.png

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=9911

Odnośnik do komentarza

Od siebie dodam jedną rzecz - nie ukrywać padaczki. U mnie w rodzinie wujek ma padaczkę, szokiem do dziś było to jak dostał ataku, wszyscy się z obrzydzeniem odsunęli i wyszli z pokoju... nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego tak się dzieje, byłam wtedy jeszcze nastolatką...
No i później się trochę po edukowałam w tym temacie i kiedy byłam na studiach jeden z moich kolegów na wykładzie na którym było ok.300 osób dostał ataku padaczki, udało mi się mu pomóc, wezwano pogotowie, które zabrało go na obserwacje, pierwsza moja myśl to że jest to jego pierwszy atak, okazało się że choruje od małego na padaczkę tylko wstydził się powiedzieć..

Trzeba edukować otoczenie dziecka, rozmawiać z nauczycielami, rodzicami dzieci z którymi przebywa dziecko, może nawet z samymi dziećmi - agresja i niechęć wobec osób które chorują jest wywołana nie wiedzą i strachem...

Odnośnik do komentarza

U mojego synka również zdiagnozowano padaczkę. Tomek dostaje 2x dziennie lek, wcześniej przez miesiąc przyjmował dodatkowo steryd. dopiero po nim napady ustały. obecnie mija 5 miesięcy bez napadów. miejmy nadzieję, że tak już zostanie. również jestem zdania, że z padaczką da się żyć, najważniejsze jest dobranie odpowiednich leków oraz kontrolne wizyty w poradni przeciwpadaczkowej

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Kochane moze wy mi pomozecie?
od dawna czytam wszystkie fora.moja córeczka ma obecnie 7 miesiecy.urodziła sie z niedotlenieniem i wylewem okoloporodowym,ma jame porencefaliczna w okolicy lewej połkuli i kilka torbielek pokrwotocznych.od 4 miesiecy jest rehabilitowana miała juz robione jedno eeg z powodu drzenia raczki ktore nic nie wykazało ale niestety od kilku dni dziwnie kreci głowka nie mozemy jej z tego wyrwac dzieje sie to kilka razy dziennie przy tym mam wrazenie jakby nie wiedział co sie z nia dzieje a za chwilke wraca do rzeczywistosci.ma straszne problemy z ciagłym ZUM i jeszcze inne problemy.nie wiem czy mam powody zeby znowu sie marwic czy przypakiem jednak malutka nie ma tej padaczki? przepraszam ze sie tak wcinam w watek ale nie wiem juz co robic.szukam dobrych specjalistow.

Odnośnik do komentarza

Aneczka23, masz rację, najważniejsze to znaleźć dobrych specjalistów. wiadomo, zawsze lepiej usłyszeć że wszystko jest dobrze i to tylko nasze przewrażliwienie ale uważam, że warto sprawdzić czy przypadkiem nic się nie dzieje. proponuję udać się do dobrego neurologa, najlepiej takiego który pracuje również w szpitalu (ma wtedy większe doświadczenie i wiele przypadków widział). opisz dokładnie jak to kręcenie główką wygląda. a może warto zrobić rezonans magnetyczny? jest dokladniejsze niż eeg. mój synek miał to badanie w wiek 6m i wyszło, że są obszary niedotlenieniowe, zresztą podczas zapisu eeg nastąpił atak więc w naszym przypadku nie było wątpliwości czy to padaczka. jest chyba 400 odmian padaczki, np. nagłe zawieszenie wzroku w jakimś punkcie, czerwone plamki na twarzy czy samowolne ruchy gałek ocznych. o niektórych sama wcześniej nie powiedziałabym, że to atak a jednak. mam nadzieję, że lekarz do którego się udasz rozwieje Twoje watpliwości. pozdrawiam i zdrówka dla Córci życzę!

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Niestety ja również mam dziecko chore na epilepsję :(
Córka miała 1,5 roku jak miała pierwszy napad.To co zobaczyliśmy to było straszne.
W tej chwili ma 7 lat.Nadal jesteśmy na lekach.W tej chwili dostaje Convulex 150-dwa razy dziennie.Wcześniej miała Sabril.
Na szczęście już w czerwcu minęły trzy lata jak Kama jest bez napadu i p.doktor postanowiła zmniejszać dawkę :) Zapis EEG też jest dobry.Oby tak zostało. :) Chociaż wiem,że może nie mieć napadów 5 lat,a potem niestety mogą wrócić,ale nie muszą.Boję się tego bardzo.

http://tiny.pl/hw1k7 :36_1_11:
http://smiejkimarzejki.ciufcia.pl/#/gallery/szukaj/query:Bartek :36_33_12: http://tiny.pl/hw1k7
http://www.suwaczek.pl/cache/c2aa55ffc5.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7411d25df7.png
http://tiny.pl/hwcd4 :36_33_12: http://tiny.pl/hwcdn :36_33_12:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...