Skocz do zawartości
Forum

2 lata i wciąż nie ma fasolki


Rekomendowane odpowiedzi

Witaj słoneczko:Oczko:
Przyczyn może być wiele, ale najczęściej trzeba po prostu próbować, czekać i wierzyć, że się uda. My też się staramy, ale od jakiegoś pół roku. Na razie bez upragnionych efektów. Jeśli nie byłaś u lekarza to proponuje zacząć właśnie od badań.
Zapraszam na forum W oczekiwaniu na bociana i Gdy bocian się spóźnia tam jest nas więcej a w grupie zawsze raźniej:Uśmiech:

http://www.ticker.7910.org/as1cxGc0g410010MTUwMjNsfDIzNzY2MXN8SSAmIzM0NztsdWJ1aiYjMjgxOyBDaS4uLiByYXplbQ.gif
http://www.ticker.7910.org/as1cCsy0g410010Nzc3NDhkenwwMDA1MjRkfFN0YXJhbXkgc2kmIzI4MTsgbyBDaWViaWU.gif
~~Pozwoliłeś mi być Boże córk

Odnośnik do komentarza

tak niby z nami wszystko wporządku hmm może teraz sie udało musze isć szybciutko do lekarza bo się źla czuje ale przestałam już czekać hmm daliśmy se spokoj kochaliśmy się tylko kiedy mielismy ochote i nagle te objawy !przestalam sie juz nakrecac i myslec ze moze teraz sie udalo bo nie che juz cierpiec !pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

słoneczko wszystko z Wami jest TAK. Nie przejmuj się, nie zamartwiaj. Ciesz sie Waszą miłością a dziecko bedzie jej "owocem" i w najwłaściwszym dla Was momencie. My też staramy się już jaaaaaakiś czas i na razie jesteśmy tylko we dwoje. Był czas, że jak przychodziła @ to się trochę podłamywaliśmy, potem rozmyślaliśmy się, teraz się staramy... staramy się nie myśleć o "obowiazku", o dniach (aha ja akurat nie myślę i nie wiem kiedy :duren:). Chcemy cieszyć się sobą i czekać na dzień w którym test obwieści nam, ze już nie dwoje a ...
Słoneczko - nie martw się. Sama piszesz, ze jesteście młodym małżeństwem więc wszystko co najlepsze to jeszcze przed Wami. Życzę Wam spełnienia tego małego-wielkiego marzenia :Całus:

Odnośnik do komentarza

Witam Cię serdecznie. Spokojnie bez paniki. My staraliśmy się 8 miesięcy i nic sie nie udawało. Za bardzo chcieliśmy i tu jak na złość nic. I w końcu powiedziałam sobie że daję na razie spokój. Przestałam o tym myśleć. I w następnym miesiącu pokazały się upragnione 2 kreski. Więc moim zdaniem nie trzeba się tym martwić i po prostu nie myśleć. A wszystko będzie ok.Pozdrawiam.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-15735.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200108123241.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20080802300113.png

Odnośnik do komentarza

Ja tez dlugo staralam sie o dzidziusia skonczylo sie ciaza pozamaciczna strasznie to przezylam i dlugo nie chcialam probowac.Czas lecial a ja nie moglam sie zdecydowac pozniej przez nastepne 2 lata nic juz myslalam ze jestem bezplodna plakalam po nocach i dostawalam schizo tysiace testow cizawych i nic O dalam spokoj i nagle az nie moglam w to uwierzyc dwie kreski.Poprostu moze przez to ze odpozcilam i mniej sie tym stresowalam

http://s10.suwaczek.com/20000429310117.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/b11eb3303f.png

Odnośnik do komentarza

Witaj Słoneczko

Ja mam 31 lat mój mąż 28, o dzidziusia staraliśmy się ponad 2 lata. W międzyczasie okazało się, że mój mąż ma problem. Lekarz powiedział, że może zapomnieć o dziecku. (to było w grudniu 2008) Strasznie to przeżyliśmy, aż tu nagle 1 września 2009 zrobiłam test i co ...2 krechy!!!!!!!!

Nigdy nie można zakładać najgorszego. Do góry głowa, będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

witajcie :)
Mam na imie Żaneta i mam 22 lata.Jestem juz 2 lata po ślubie,lecz do szczescia brakuje mi tylko dziecka. W tym problem, że ja niemogę zajść.W kwietniu 2010r. dostałam krwotoku spowodu nieregularnych okresów. Czytając fora wyczytałam ze kobietki zachodziły także po braniu castagnusa i wiesiołka. Ja mam nieregularne cykle wiec sama niewiem kiedy ma dni płodne. Staramy się juz 1,5 roku i nic za każdym razem gdy test robie nic niema i płacze. Jak myślicie pomogą mi te leki ?
dziekuję bardzo bym chciała zostać mamą

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem najważniejszy jest spokój i pozytywne podejście. Wprawdzie trudno to osiagnąć, ale nie należy chcieć zbyt mocno zajść w ciąże bo i to moze spowodować powikłania.
Z mojego doświadczenia:

Dwa lata poślubie postanowiliśmy z mężem powiększyć rodzinę. Kilka par naszych znajomych w tym czasie miało któtkotrwałe problemy z zajściem więc mimo, ze planowaliśmy zacząć starania w wakacje zrobiliśmy "próbę" wcześniej. Próba okazała się strzałem w 10 i miałam termin na wigilię, urodziłam 16 grudnia 2001 roku.
Po tym doświadczeniu i długiej ponad pięcioletniej antykoncepcji hormonalnej myślałam, że nadal jesteśmy płodni jak mało kto. Po odstawieniu pigułki, mniej więcej po pół roku zaczeliśmy intensywnie starać się o drugie dziecko. Bardzo tego pragnęłam i każdy kolejny okres był dla mnie wielkim rozczarowaniem, ale wiedziałam że nie zawsze od razu to się udaje tymbardziej, że po pigułkach zaczęłam mieć nieregilarne cykle: od 28 do nawet 64 dni, więc określenie owulacji było dużym problemem. Po ponad roku starań udałam się do gin na konsultację. Zapisał mi hormony na wywołanie owulacji i zaleciła spokój, wyciszenie i mniej desperacji. Po przeczytaniu ulotki postanowiłam nie stosować hormonów i poddać sie naturze i opatrzności. Ustalilismy z mężem, że jesli nie uda nam się począć dzidzi tak żebym urodziła przed moimi 35 urodzinami to trudno i tak się kochamy a mamy już jedno dziecko.
Próbowaliśmy dalej, ale bardziej na luzie, mijały kolejne miesiące. Ja wątpiłam coraz bardziej i postanowiłam odpuścić zupełnie.
I właśnie wtedy, po nocy Sylwestrowej po kilku drinkach i na całkowitym luzie i zakładając, że tym razem na pewno nie będzie z tego seksu żadnych konsekwencji. W piątym dniu mojego zwariowanego cyklu doszło do poczęcia! Teraz jestem w 21 tyg ciąży!

Dziewczyny wrzućcie na luz i korzystajcie z chwili, z waszej miłości a fasoleczki pojawią sie szybciej niż sie tego spodziewacie.

Tego życzę Wam z całego serca

http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23092010031_7346961904_Marysia_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-16122001004_2098503445_Marcin_4.jpg

Odnośnik do komentarza

U mnie to było tak na końcu lutego 2009 postanowiliśmy, że czas juz z modelu 2+0 zrobic 2+1 kiedy w czercu, lipcu... dostawalam okresu wyłam jak bóbr ze złości, bezsilności rozczarowania i Bog wie czego jeszcze... we wrześniu w prezencie urodzinowym mąż zabrał mnie na kilka dni do Amsterdamu już wtedy wiedzieliśmy, że może to jeszcze nie tren czas i daliśmy sobie spokój z myśleniem- płodne nieplodne owulacja czy brak itd... Amsterdam to piękne i szalone miasto, szaleliśmy sobie przez 4 czy 5 dni i wróciliśmy do Polski. W pażdzierniku w dniu spodziewanej miesiączki zrobiłam pierwszy test bo nie przyszla tak jak zawsze- a miałam cholernie regularne cykle (28 dni równiutko i nawet zawsze o w miarę podobnej godzinie) i zobaczyłam drugą kreskę nieco bledszą niż testowa ale jedna. Uznałam to za pomyłkę i postanowilam powtorzyć test następnego dnia- kreska była już identycznego koloru co testowa , dla pewności kolejnego dnia 3 test i ta krecha była już tłuściutka jak ja teraz :) Potem badanie hcg i potwierdzenie- dziś jestem w 38 tygodniu ciąży.
Zapomnij, że chcesz być mamą a to samo przyjdzie...

PS. kiedy po 3 m-cach starań poszłam do ginekolog- uśmiechnęła się tylko i powiedziała droga Pani, jeżeli będzie się Pani starała rok i 3 miesiące a nie 3 miesiące to wtedy porozmawiamy na temat badań kontrolnych co do płodności... Na szczęście ten rok nie minął.
Życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza

antalis
Po pierwsze i chyba najwazniejsze - byliscie z tym u lekarza ? Mieliscie robione badania ?

Nie przejmuj się p prostu tak bardzo.Każdy lekarz Ci powie,żeby robić pomiary temperatury, dokładnie określić dni płodne.W Twoim wieku na tym się skończy porada lekarska.Zapyta jeszcze pewnie z jaką częstotliwością się staracie.
Na konkretne badania lekarze wysyłają przed trzydziestką.
Wiem coś o tym bo miałam już skierowanie do poradni leczenia bezpłodności- a tu nagle- test pozytywny:))Aha, my staraliśmy się z pięć lat:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Sylwiczka
Ja nie mogłam zajść w ciążę przez 2 lata starań...
Nerwy, stres - to na pewno nie pomagało...
A jak wyluzowałam to test pokazał 2 kreski w najmniej oczekiwanym momencie :)

witajcie
moj gin powiedzial ze w jajnikach niema dominujacego pecherzyka ;/
i kazal sie zbadac mezowi eh..
a myslalm ze bedzie pieknie
2 lata staran i nic ;/

Odnośnik do komentarza

Widzę, ze jest nad dużo...staram się ponad rok i nic. Badania były robione- i ja mąż jesteśmy zdrowi, lekarz mi powiedział, że problem może tkwić w usilnym pragnieniu dziecka. być może, nie mogę przestać mysleć o maleństwie. :dzidzia_mis: dodatkowo dochodzą problemy z określeniem owulacji...mam stresującą pracę i za każdym razem jest inaczej. Ostatnio widziałam w aptece reklamę Afrodyty (testera owu) i zastanawiam się nad kupnem. może przynajmniej będę wiedziała dokładnie kiedy się kochać

Odnośnik do komentarza

Skoro każdy pisze to i ja napiszę

w 1 ciąze zaszłam szybko bo pół roku po slubie niestety poroniłam w 8 tc i 5 dniu, o kolejne dziecko staralismy się ponad 3 lata, po badaniach, urlopach, wypoczynku niestety nic nie dawało, w końcu 21.04.2011 potwierdzenie od lekarza jest upragniona ciąza dwa dni poźniej wyladowałam w szpitalu niestety znów się nie udało, i znów badania.

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

eryczkowa
Widzę, ze jest nad dużo...staram się ponad rok i nic. Badania były robione- i ja mąż jesteśmy zdrowi, lekarz mi powiedział, że problem może tkwić w usilnym pragnieniu dziecka. być może, nie mogę przestać mysleć o maleństwie. :dzidzia_mis: dodatkowo dochodzą problemy z określeniem owulacji...mam stresującą pracę i za każdym razem jest inaczej. Ostatnio widziałam w aptece reklamę Afrodyty (testera owu) i zastanawiam się nad kupnem. może przynajmniej będę wiedziała dokładnie kiedy się kochać

Witajcie dziewczyny

Może nie mam prawa się wypowiadać w tym temacie, patrząc, jak Wy długo się staracie... Marzyłam o zajściu w ciążę w noc poślubną :) Akurat jakoś tak mi płodne wypadły z resztą, bo przed samym ślubem odstawiłam tabletki. Ale na 2 kreski czekaliśmy 5 miesięcy (po 4 zaszłam). Miałam nastawienie na ciążę - sex to "praca nad dzieckiem", pomimo, ze trwało to krótko, to wydawało mi się chore... Mama, lekarka przekonywały, żebym przestała tak traktować stosunki, jak potencjalne zapłodnienie, ale ja nie rozumiałam - po stosunku nogi na ścianę, leżenia na brzuchu... I nic. W końcu nerwy mi puściły. A tam, pomyślałam sobie, co się będę stresować? Możemy się kochać bez zabezpieczenia kiedy chcemy, a kiedyś z pewnością się uda. No i tak oto, niedługo po tym zaszłam. Nigdy nie sprawdzałam płodnych dni, owulacji - seks to ma być przyjemność dla dwojga, a nie "mechaniczne robienie dziecka" (sory za takie określenie). Teraz było podobnie. Odstawiłam tabletki (po 3 miesiącach stosowania, po zaprzestaniu karmienia piersią) i pomyśleliśmy sobie, że będziemy się starać o dzidzię po miesiączce. Ale miesiączka już nie przyszła, a test pokazał dwie kreski.
Wiem, ze trudno jest "przestawić myślenie", szczególnie, jak tak długo się wyczekuje... Ale może postarajcie się odpuścić sobie na powiedzmy pół roku - nie robić testów, jak @ się spóźnia 2 dni, nie mierzyć temperatury, nie liczyć owulacji - po prostu kochać się ze swoim partnerem i cieszyć się wzajemną bliskością. Nie myśleć o "konsekwencjach" tych zbliżeń. Co Wam zależy spróbować?
Powodzenia i wytrwałości życzę ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Królik jesteś w gronie szczęśliwych którym się udało!!

NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK BLOKADA PSYCHICZNA, a pragnienia na dziecko niestety nie wyłączysz, nie ma baterii jak w urzadzeniu, że wyjmiesz i przestaje działać. Co do sprawdzania dni płodnych pomiaru temp. niestety w przypadku niepłodności ( STWIERDZANEJ PO ROKU REGULARNYCH TZ. WSPÓŁŻYCIE 2-3 RAZY W TYGODNIU) jest to jeden z czynników obowiązkowych że śpisz z termometrem.
masz racje w 1 żeby nie robić testu za wcześnie i zbednie - ale do tego wniosku wraz z latami starań się dochodzi.

Niestety ktoś kto tego, nie przeżył nie zrozumie

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Masz rację, że nie zrozumiem tego, co czują ludzie starający się latami, wiem, jak ja się czułam po zaledwie 3 miesiącach bezowocnych. Ale powiedz sama - skoro dwoje ludzi jest zdrowych, to co się w takim razie dzieje? Czy zaszkodzi komuś spróbować tego, co napisałam? Z pewnością nie wpłynie to źle na małżeństwo ;) Nie wiem, nie wnikam, jak często kto lubi i współżyje, ja lubie, mąż lubi, więc my tylko skorzystaliśmy na częstym (i bynajmniej nie 3-4 razy w tygodniu :P)umilaniu sobie wieczoru :D

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Królik dla krótkich starań do roku może i jest to recepta ja tam polecam wizyty u psychologa , ale już dla dłuższych starań człowiek myśli o badaniach jakie wykonać, o wielu badaniach wiele osob nawet nie słyszało co do związku zależy moje małżeństwo się umacnia właśnie w czasie starań, nie wiem jak to jest długo sie starać bez owocnie, niestety wiem jak to jest stracić aniołki, kogoś kogo pragnełaś wiesz ze jest i w ciągu kilku minut zostaje Ci to nagle odebrane.

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Dbozuta zgadzam sie z Toba doskonale ja tez zmagam sie z tym problemem zmarł mój Synek 2 lata temu a teraz staramy sie 8 miesiecy i nic nie wychodzi wiec ja przechodze doslownie to samo - koszmar. Mysle ciagle dlaczego sie nie udaje najpierw myslalam ze bedzie tym razem latwiej okazalo sie ze nie jest jest jeszcze trudniej niz wtedy.. o Synka staralismy sie 8 miesiecy teraz zaczoł sie 9 cykl a tu nic ciagle nic:( Nikt nas nie zrozumie co czujemy stracic dzieci i jeszcze na dodatek teraz walczyc o nie gdzie nasze działania sa poprostu ciagle bezowocne. I nie da sie wylaczyc tego ze tak bardzo pragnie sie przytulic malenstwo ,miec je przy sobie moc sie cieszyc, poczuc co to znaczy byc Mamą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...