Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

asiula jak tam Ula? Pewnie już śmiga po całym domu, co ::):

Dziewczyny mam pytanie, używacie wózków parasolek?
My do tej pory używamy spacerówki z wózka wielofunkcyjnego, nie powiem, jest super, bo dużo zmieści i rozkłada się na płasko, ale muszę kupić jakiś lekki wózek, bo waga tego mnie już dobija.
Polećcie coś, pewnie wiele z Was ma już jakieś doświadczenie.
Głównie mi zależy żeby był lekki, żeby miał jakiś kosz, bo zawsze zabieram ze sobą dużo rzeczy, żeby się rozkładał przynajmniej do pozycji półleżącej i przede wszystkim żeby był tani, bo Bruno za długo w wózku nie usiedzi, a w czerwcu jedziemy na wakacje i nie mam zamiaru taszczyć tego naszego kolosa na plażę itp. Wózka również używam jak idę gdzieś dalej z Brunem, lub na zakupy.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Karim My ze starego wozka zrezygnowalismy juz w listopadzie, bo byl ciezki, nieporeczny i Julo sie w num nie miescil! Obejrzalam chyba wszystkie mozliwe spacerowki i zadna nie miala 100% pozytywow.
W koncu zdecydowalismy sie na NUNA PEPP... i to byl najlepszy zakup do tej pory! :D Nie wiem, co powiedza Ci inne mamy na jej temat ale ja uwielbiam ten wozek. Jest lekki, bardzo prosto sie skalada i rozklada, wszedzie sie miesci, bardzo dobrze prowadzi (nawet jedna reka!), Julo lubi w nim siedziec :) Jednak prawda jest, ze jest to 'miejska' spacerowka- na chodniki, nie do lasu:) W kazdym razie ja moge polecic ja z czystym sumieniem :D My kupilismy ja akurat jak byla w promocji za 500zl, kolor szary- w ogole sie nie brudzi albo nie widac :oczko:
Link do niej: Nuna PEPP? buggy demo - YouTube
Jak dostane sie do naszego komputera, to wrzuce Ci jeszcze jakies nasze zdjecie wozka.

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki solange, później poszukam i zobaczę co tam piszą.

królowo, wózek świetny, zobaczyłam filmik, ale za drogi, nawet te 500 zł to za dużo. Tak jak pisałam wyżej, Bruno za długo nie usiedzi w wózku, najczęściej chce sam chodzić, a z wózka korzystamy jak chcę iść gdzieś dalej, gdzie wiem że z nim trwało by to wieki, bo on po drodze zbiera wszystkie patyki, kamyki, kapsle, ogląda kwiatki, auta, motory i co tylko jest w zasięgu wzroku, a najgorsze że najczęściej lubi uciekać w przeciwną stronę :P
Więc już długich spacerów w wózku nie urządzamy, ale jednak z wózka korzystam.
No i zależy mi aby na ten wyjazd coś mieć, bo jak będziemy jeździli na wycieczki, czy do miasta to wtedy wózek się pewnie przyda, i przynajmniej powrzucam do niego wszystkie rzeczy potrzebne.
Poszukam może ktoś używany będzie chciał sprzedać nuna pepp

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Karim, my kupiliśmy parasolkę coneco traper i okazało się że to jakaś masakra. I tak taszczę się zwykle z tako bo mi wygodniej.
Coneco - ma kółka z jakiegoś dziwnego tworzywa i nie jeździ po niektórych sklepowych posadzkach (tzn trochę jeździ ale ja mam przy tym niezły fitnes), trudniej się nim skręca - niby mniejszy ale potrzebuje więcej miejsca. Rozkłada się i mały ma w nim sporo miejsca, ale to chyba jedyna zaleta...
Nadaje się tylko a wypad do marketu, kiedy potrzebujemy więcej miejsca w bagażniku.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

ale tu puuuuuuuuuuusto, watek nam zamiera ::(:

napiszcie cos pocieszajacego. moja Noemi wkracza w faze "to jest moje, to mi daj... a z reszta sama sobie wezme". najbardziej interesuje sie "zakazanymi" rzeczami, a kiedy jej zabraniam, to jest foch, rzucanie tym, co ma pod reka, albo rozkladanie sie na podlodze. u mnie takie akcje trwaja dosc krtko i coraz rzadziej, ale moj maz (dobre serce), nadal ma z nia pod gore.

jak mam dosc jej fochow, to zabieram ja na dwor. tam na cale szczescie jest grzeczna jak aniolek (tfu, tfu, zeby nie zapeszyc). jak tam wasze brzdace? tez juz strzelaja fochy, czy ten radosny okres jeszcze przed wami :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Dawno tu nie pisałam jak widzę nie tylko ja.Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu,praca na działce warzywa,szklarnia,pozatym robiliśmy skalnik,rabatki z kwiatami.Moje chłopaki pratycznie mogli by być caly dzień na podwórku.

Solange mój Barcik od dawna silna jndywidualność,wszystko sam,ucieka odpycha się,kopie.Za rączke nia da się prowadzić trzymać jak stoi wysoko,też nie ma mowy ,wszystko chce jest tylko da da,jak nie dostanie to krzyk nie pozwalam na wymuszanie,więc odpuszcza po chwili.Tata naprawił skuter i przyprowadził do domu posadził go,skuter ruszył,nie dał się trzymać a jechał przed siebie bo kierować jeszcze tym nie potrafi.Kacper woził go wcześniej na tym,teraz chce sam.Jeżdzikiem i rowerkiem małym trzykołowym odpycha się jak strzała a że w domu mają dużo miejsca to ganiają na przemian na tym i starszy na hulajnodze.

Pisałyście o spacerówkach my mamy Baby dasinng mini,lekka,rozkładana z osłonką na główkę,dobrze się prowadzi nie droga coś okolo 250 zeta,używaliśmy całe wakacje i nadal na spacery do kościoła,jak gdzieś jedziemy jest z atestem.Za to wózek głeboki kupilliśmy jeszcze dla Kacpra to chłam,ciągle ucieka w jedną strone,mimo 2 reklamacji.Ale do spania w domu ujdzie.

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobietki! :D
Tak, tak okres buntu to coś o czym wiem baaaardzo dużo! :oczko: Julo, to całkowite indywiduum. Wszystko sam, po swojemu. Nawet na placu zabaw chodzi swoimi ścieżkami, nie czepia się innych dzieci! W domu jest tak jak pisze stokrotka: DA i DA! Wszystko! Nie mam pojęcia ile razy na dobę powtarzam: nie rusz, nie wolno, zostaw... Dzisiaj zrobiłam małą reorganizację przestrzeni, bo szuflady i półki które są w zasięgu Jula łapek ciągle są wywlekane na podłoge. Musiałam poprzekładać rzeczy, zabezpieczenia już dawno rozpracował, a jego mała rączka wszędzie się mieści :)
Wrzucę Wam jeszcze zdjęcie Jula na rowerku! Stokrotka piszesz, że Bartuś umie się odpychać- super! Masz starszego synka, więc pewnie podpatrzył. Julo na razie karze się wozić :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska to prawda że młodsze dzieci szybciej wszystkiego się uczą od starszego rodzeństwa.Bartoszek chodzi za Kacperkiem jak ogonek robi to co on,ogólnie jest bardziej szkodny od niego,bo wszystko wywala z szafek,lubi wyzwania,starszy jest bardziej ostrożny,choć zmysłów mu niebrakuje.
Jeżdzik rozpracował jednego dnia, najpierw odpychał się do tyłu, widział jak Kacper jeżdzi i szybko zaczaił jak to robić. Zdarza się że usiądzie odwrotnie przodem do tyłu i odpycha się i czasem fiknie ,ale się nie zraża.Lubi samochody ogląda z każdej strony jak jdziemy na spacer tak się ogląda że mało nie wypadnie z wózka i robi brrrrr.Skuterem też już jeżdzi tylko trzeba pomagać mu skęcać,bo cały czas jedzie do przodu.

Odnośnik do komentarza

Królowo Julek świetnie wygląda na tym zdjęciu ;) jak taki szef ;P więc nic dziwnego, że musi być wożony ;)
Radek bardzo się interesuje swoim jeździkiem-samochodzikiem: ciągle odwraca go do góry kołami i naprawia ;p dostał komplet plastikowych śrubokrętów i takich tam i ciągle coś w tym jeździku gmera, czasem go ciągnie, rzadziej pcha, nie siada na nim W OGÓLE!
U nas hitem jest teraz kosiarka. Dostał od dziadków i jak tylko u nich jesteśmy (a jesteśmy prawie codziennie) to się z nią nie rozstaje: Kosiarka (2329985350) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. w dodatku kosiarka jak jedzie to terkoce więc słychać go z daleka :)
Ogólnie to Radzio nie bez powodu dostał ksywę Klucha-Rozpierducha :D gdzie się pojawi tam hałas i bałagan.

A jak u Waszych maluchów z mówieniem? u nas dość skromnie, w dodatku Radek ogranicza się do pojedynczych sylab: jak mama to "ma", dziadek "dia aaa", babcia "ba aaa" tylko tata woła porządnie. No jeszcze "boubou" na psa, "koko", "la" (to jak cyc, bo my ciągle cyckujemy troszeczkę) no i "brrrrr" na wszystko co jeździ. I tyle gadania. A, jeszcze jest "Bobo" na ukochaną maskotkę.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Nulko Kamilek dużo mówi jak na swój wiek, bynajmniej tak mi się wydaje.
Niedawno na ptaszka zaczął mówić tajo. Mówi poza tym:bacia, baba, bata (oczywiście na babcię), pan, dziadzia, pada (dziś zaczął mówić bo niedawno było bada) na Julkę -Juja, na picie ostatnio zaczął mówić pe albo pepe bo mówił mniam jak na jedzenie. Tak ogólnie to dużo mówi i lubi powtarzać po kimś. Chociaż pod tym względem nie jest na szarym końcu.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

Oj, z mową, to Julo raczej na poziomie 'bardzo średnio zaawansowanym' jest :oczko:
Mówi tylko parę słów i to jeśli ma ochotę! Nic na zawołanie... Najczęściej: TATA i DADA, ale umie też: MAMA, BABA, DAJ, BE, NIE, TA i inne niesprecyzowane dźwięki :D

Nulko Fajna ta kosiara! Szkoda, że nie mamy podwórka... Julcio bardzo lubi bawić się misiami! Układa je koło siebie, pokazuje gdzie mają nosek, oczko i przytula- w ogóle bardzo lubi się przytulać! :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

No jak ja mogłam zapomnieć, że Radzio mówi NIE?! :D
Asiunia, to Kamilek wygadany ;) Radek nie ma ochoty powtarzać po nas, raczej woła "eeee" i pokazuje palcem :D przecież wszyscy wiedzą co, to po co tu jeszcze gadać :P

Królowo, Radek zaiwania z kosiarą po wszystkich nawierzchniach, więc ogródek nie jest konieczny. Najważniejsze, że kółka terkocą, reszta się nie liczy ;)
U nas misie się raczej kurzą. Czasem się jakis załapie na przejażdżkę jeździkiem, przytulanie tylko od święta.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Aleksander do najbłyskotliwszych nie należy i z mówieniem to u niego ciężko. On jest raczej typem osiłka, który wszystko załatwia siłą. Jest małym czołgiem, idzie na przód demolując wszystko co spotka na swojej drodze!
Aaaa i świetnie wychodzi mu przedrzeźnianie... np jak kiwam palcem i mówię nu-nu to on mi odkiwuje palcem i mówi du-du, albo mówię do niego ma-ma a on patrzy się mi prosto w oczy i z szelmowskim uśmiechem mówi ta-ta :) Idealnie wychodzi mu natomiast wyciąganie słoiczków z szafki przynoszenie ich i wciskanie na siłę w moje ręce wołając daa...
Jego ulubionym zajęciem na dworze jest robienie tego co zabronione :lup: uciekanie na ulicę, grzebanie w doniczkach z kwiatami, uciekanie w przeciwnym kierunku i wspinaczka po schodach a potem schodzenie najlepiej przodem, odkręcanie wody... a jak chwytam jego rękę żeby mieć go pod kontrolą to tak ją puszcza jakby się oparzył.
Co do przytulania...ostatnio siedziałam taka zamyślona na schodach i podszedł do mnie i tak wziął moją twarz w swoje małe łapki, ja oczywiście siedzę taka rozczulona a on nagle odsuwa ręce i tak mnie z całej siły tymi łapkami z plaskacza po twarzy... i w śmiech bo to przecież takie zabawne...

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Noemi nie mowi. To znaczy buzia jej sie nie zamyka, ale raczej nie sa to konkretne slowa. Na swoim koncie ma: mame, tate, babe, no... a po dunsku jablko i dobrze (latwiej wymowic niz po polsku; 'eple' i 'got'). Teraz na topie jest 'got', wszystko jest 'got' :D

I tez swietnie nasladuje, najlepiej, kiedy jej czegos zabraniam. Gdy mowie, np. Noemi nie otwieraj szafek, tam nie ma zadnych zabawek. To dokladnie takim samym tonem, odburkuje cos po swojemu. No i w kwestii zachowania, nic sie nie zmienilo. Ona musi wszystko sama, szybko i najlepeij zeby bylo duuuuzo adrenaliny. Przynajmniej raz dziennie spada z jakiegos stolka, szafki lub po prostu sie uderzy i ma guza. siniakow nie jestem w stanie zliczyc.

Odnośnik do komentarza

Oj, to jak tak czytam to ja mam bardzo grzeczne dziecko. Owszem, czasem się podenerwuje, czasem wlezie gdzie nie trzeba, czasem chce po swojemu, ale generalnie jest słodka, spokojna i grzeczna, daje się łatwo przekonać do moich racji ;P Może to i niedobrze później dla niej będzie, że nie jest "zadziora" w dzisiejszym szalonym świecie, ale ja tam się cieszę, że jest jaka jest :) A może jej się odmieni jeszcze kilka razy zanim dorośnie ;P

No i jak na spokojne dziecko przystało Uli nie gnało do chodzenia ;P Ale już chodzi, coraz więcej i pewniej, chociaż jeszcze jest bardzo dużo zachwiań i upadków. Rozkręcała się powoli, bo robiła po kroczku, dwa, plus chodzenie z podpórką około miesiąca, ale w końcu, praktycznie z dnia na dzień ruszyła na dobre :P Pewnie nie ma to nic wspólnego z tym wydarzeniem, ale w miniony weekend moja mama wykonała pewien rytuał, który znała od swojej mamy, a mianowicie przecięła symbolicznie nożem pęta między nóżkami Uli i po dwóch dniach od tych czarów Ula zaczęła na poważniej chodzić ;P

Z gadaniem u nas słabo, najchętniej i najczęściej jest MAMA (tata nie chce gadać, choć to słowo już było w jej słowniku), także be/pe, am/nam, pa, reszta większość po swojemu i to dużo ;P choć pojawia się coś na kształt "co to" i "dzidzi". A jak coś chce to pokazuje na to palcem i kiwa główką na tak i mówi "mhm":) Choć ostatnio często się zdarza, że tak właściwie to nic nie chce, pokazuje bliżej nieokreśloną rzecz i czeka aż mama poda jej coś co ją zainteresuje ;P

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Hej Mamuśki!

Oliwia to też mały diabełek. Broi za dziesięcioro dzieci :) Czuję się jakbym tornado w swoim domu miała. Nie zdążę jednego posprzątać a już dalej jest bałagan tyle że w innym miejscu.

Musimy mieć oczy na około głowy rozstawione bo wlezie gdzie się da, spada, obija się a teraz jej ulubionym zajęciem jest wykorzystywanie chwili gdy ktoś zapomni zamknąć bramkę na schody i wspinanie się po nich na dwóch nogach. No a ja ciągle biegam za nią i stękam że niedługo osiwieję :)

Co do mówienie to u nas też słabo. Mama, tata, baba, puj (kot), zizia (dzidzia), wuuuu (wujek), di (nasz pies), da (daj). czasem jeszcze mówi siosia (ciocia) ale trzeba ją dłuuugo błagać. Jak czegoś nie chce to tylko kręci przecząco głową.

Siniaków też ma od groma, nawet ostatnio jak z nią szłam do lekarza to śmiałam się że opiekę na mnie naślą bo dziecko wygląda jakby ktoś je maltretował :P Ostatnio gdy była z dziadkami to przewróciła się na chodniku i obtłukła sobie czoło (ma wielkiego siniaka) i obdrapała nos.

A może powrzucajcie zdjęcia maluchów co sobie pooglądamy jak podrosły :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Ojejejej.... ale dlugo mnie tu nie bylo.
Na swoje usprawiedliwienie mam, ze w naszym zyciu rewolucja, wiec zupelnie nie bylo czasu.
Od pierwszego czerwca zaczynam nowa prace, a i w miedzyczasie kupilsmy sklep internetowy, z heheh... oczywiscie ciuszkami dla dzieci, wiec juz chyba rozumiecie :) Sklep trzeba bylo przejac, zrobic inwentaryzacjie, nowe zakupy wprowadzic towar. Jeszcze na samej stronce mase porzadkow. W sumie jeszcze nie koniec, bo specjalista pracuje nad nowym wygladem strony, ale chociaz z naszej strony juz grubsza robota zakonczona.

A co u Mai ?
hehe... wlasnie wczoraj odkrylam, ze ma trzy nowe zeby (czworki na gorze i dwojke na dole), wiec ma w sumie cale 9 :) najlepiej na dole, bo "wsystkie tsy" :)

Co do mowienia, to gada na calego w obydwu jezykach: Ajki (SPajki - imie naszego psa), Ektor (Hektor - imie drugiego psa), Ola, Atek (Bartek), mama, tata, mor (mama po polsku), daj, si (po dunsku patrz), va (po dunksku co?) i cala mase tu nie wypisanych.
Zaliczyla tez swoje pierwsze zdanie.... oczywiscie kurde, materialistycznie: "daj mi" ! spoooko!. No i jeszcze pyta po dunsku "co to jest".
Jest stosunkowo spokojnym dzieckiem, nie mamy zabezpieczen na szafkach, ani wiekszysz szkod. Aczkolwiek jest jak male tornado. Wiecznie cos przenosi, przewozi i wklada w wiadomoe sobie miejsca. Generalnie musimy chowac jej buty, bo kiedys szukalismy pol godziny przed wyjsciem z domu i jakims cudownym przypadkiem, znalezlismy w koncu w skrzyni z zabawkami. Bankowa kryjowka jest tez pralka, aczkolwiek kurde jej czapki szukam juz drugi tydzien i totalna AMBA! nie ma!

Powyzsze jednak nie znaczy, ze jest gamonica-ciecmalina. Ma swoja partie siniakow, honorowo zdobytych i nawet nieoplakanych. Szrame na brodzie i guza na czole (mama nabila jej konewka! ) .

Kupilsmy jej ogrodowa slizgawke, taka dla maluchow, ktora oczywiscie wzgardzila. Zero zainteresowania. Intresuje ja tylko taka duza, ktora wraz z calym statywem odziedziczylismy od sasiadow. Ta slizgawke ujezdza zarowno na plecach, jak i na brzuchu, ostatnio chciala nawet sprobowac na brzuchu glowa w dol... Oczywiscie na slizgawke nie wchodzi po szczeblach jak mieczaki, a na butach po slizgawce, taaa....

Generalnie jest w zasadzie bezproblemowa, za wyjatkiem tego, ze od pewnego czasu wstaje o piatej rano (zdarzyla sie nawet czwarta), idzie do kuchni, sadza sie przy stole i oczekuje sniadanka, nie wiem czy czasem nie kolacji, bo to w koncu srodek nocy!.
Acha... w wysokich krzeselkach siedza male dzieci, a Maja to siedzi na krzesle! To samo kurde dotyczy sliniaczka - nie da sobie zalozyc... Ot, taka dorosla dame w domu mamy...
Oczywiscie, to, ze duze dzieci, ktore nie uzywaja sliniaczkow, sie nie swinia, nie obowiazuje!.
Lece Was czyta, bo kurcze, mam troche tego.
A tymczasem serdecznie pozdrawiam i obiecuje sie pojawiac.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Karim
asiula jak tam Ula? Pewnie już śmiga po całym domu, co ::):

Dziewczyny mam pytanie, używacie wózków parasolek?
My do tej pory używamy spacerówki z wózka wielofunkcyjnego, nie powiem, jest super, bo dużo zmieści i rozkłada się na płasko, ale muszę kupić jakiś lekki wózek, bo waga tego mnie już dobija.
Polećcie coś, pewnie wiele z Was ma już jakieś doświadczenie.
Głównie mi zależy żeby był lekki, żeby miał jakiś kosz, bo zawsze zabieram ze sobą dużo rzeczy, żeby się rozkładał przynajmniej do pozycji półleżącej i przede wszystkim żeby był tani, bo Bruno za długo w wózku nie usiedzi, a w czerwcu jedziemy na wakacje i nie mam zamiaru taszczyć tego naszego kolosa na plażę itp. Wózka również używam jak idę gdzieś dalej z Brunem, lub na zakupy.

Ja uzywam, ale tylko w wyjatkowych sytuacjach, np. zakupy w centrum handlowym itp. Te stosunkowo male kolka trzesa jak diabli (choc nasze takie male nie sa). Mamy prakycznie idealny, solidny, ze sztywnymi plecami, rozkladajacy sie do plaska i z kosztem. I jeszcze kurde tani... ale cholewka dostepny chyba tylko w Danii? No nie wiem, moze w Polsce tez sie znajdzie: Carena sie nazywa.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...