Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Fajne fotki. Śliczna dziewczynka. Pierś jakby moja ;-)
Na razie wytrzymuje ale czasem to bolesne, w nocy karmie a Mała jak pije to w tym samym czasie bawi się druga piersią i szczypie sutek. Aauuu.

Chciałabym tylko żeby noce były lepsze, jest jakaś poprawa, choć ostatnie trzy znowu gorsze. Mała budzi się koło 2, je i potem znów się co chwile wybudza, jak jest u nas w łóżku to cycek jest ale wierci się przy tym, puszcza za chwile znowu szuka. Po takiej nocy jestem totalnie połamana.
A u Was jak było ze spaniem?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Dziekuje :-) U nas do pol roku Gosia przesypiala ciagiem 7 godzin nocnych. Ale ze zaczela slabiej przybierac to kazali budzic na karmienie. Jak zavzelam ja podkarmiac na spiocha to skonczylo sie spanie w lozeczko a zaczela z nami i podjadanie co chwila. W dzien drzemka na cycu. Tez dostalam w ciry. Od tak powoedzmy jak skonczyla 11 mcy zaczelo sie stopiowo lepsze spanie. Teraz od ukonczenia 14 mcy mniej wiecej zle noce sa sporadycznie. Ale ja mam doatawione lozeczko do lozka z otwartm bokiem i jak ja karmilam to ja potem ja zsuwalam tam do swojego gniazdka. Teraz wie ze to jej lozeczko i sama idzie tam spac. Ale nie czuje sie sama bp moge sie przysunac i wtulic. Dzis no spala od 21.45 do 5 sama a od 5 do teraz na mojej poduszce.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xl0y2rx.png

Odnośnik do komentarza

Monika
a co to za komentarze, że za długo karmisz piersią... Do głowy by mi to nie przyszło.
Ostatnio też zaskoczyła mnie bardzo osoba, którą dotąd uważałam za rozsądną i bez tendencji do popadania w skrajności. Nagle w rozmowie wygłosiła zdanie, że "według pediatrów pokarm po 6 mcu jest bezwartościowy i nie ma sensu karmić". Wcielo mnie powiedziałam że według obecnych danych zaleca się karmić nawet i do drugiego roku, że oczywiście po tym 6 mcu dziecku podaje się juz inne rzeczy ale kp jest dalej ważne i wartościowe, bo po co organizm miałby sie wysilać do produkcji "wody".
Ucichła z arbitralymi sądami ale chyba się nie przekonała.
Tak czy inaczej każdy ma prawo sam zdecydować jak długo kontynuuje kp i nic nikomu do tego.. Po co kręcenie głową. Przecież tego kogoś nie zmuszasz do niczego, a jak mamie i dziecku karmienie pasuje to nie wiem po co inny na siłę chcą być mądrzejsi i marudzą...
Syn sam zrezygnował jak miał 8 mcy, córkę odstawilam jak miała jakieś 14 bo miałam już dość.
Ale na razie najmłodszego karmię i nie zdecydowałam jeszcze jak długo będziemy to kontynuować. Na pewno decyzja będzie tylko moja. Bo to w sumie niczyja sprawa :) tylko nasza.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Oj Peonia, najgorsze jest to ze osoby które o tym mówią to totalni ignoranci, żyją z wiedzą sprzed 30 lat i myślę że to co było to dobre. Mówię o teściach. Choć w sumie mój kolega z pracy też był zdziwiony, ale jego żona zakończyła karmienie w 3 mcu bo nie wytrzymała z małym ssakiem. Ja nikogo nie potepiam, sama syna dokarmialam ale to wynikało wyłącznie z mojej małej wiedzy, zerowego wsparcia, przekonania ze Mały jest głodny.
I możesz mówić tym ludziom ze czasy się zmieniły, że czytałam sporo na temat kp, przytaczam plusy, ale dla nich i tak najlepszy obraz to widok niepełna rocznego dziecka z kawałkiem kurczaka w ręku. Tak, to dziecko to mój mąż i jest najedzone.
Przyznam wam że karmie trochę w ukryciu w domu, bo po prostu nie chce głupiego gadania. Zobaczymy jak to będzie, jedyne o czym marze to o lepszych nocach....

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pomóżcie. Mała teraz płakała i prezyla się nie wiedziam co mam zrobić. Jak dawalam cyca to sokala ale nie spokojnie. Brałam do odbicia chwilę się uspokajala i znowu płacz tak jak by chciała jesc. Po dłuższej chwili płaczu moja mama wziela ja na ręce i się uspokoila. Wykapalam ja dałam cyca trochę się denerwowala ale po chwili słuchać było jak przelyka. Dzisiaj bardzo pchala rączki do buzi i sokala. Ale jak dawalam jej piers to nie zawsze chciala. Boję się ze coś źle robię :(

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8u69i2a2d7b8.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny.
Tak sobie do Was zaglądam ale nie zawsze odpisuję.
Mamo Joasi, na pewno wszystko jest w porządku, może mała ma po prostu zły dzień i sama nie wie czego chce a Ty jak się denerwuje to jej się udziela i dlatego u Twojej mamy się uspokoila. Widzę że masz ciężko ze swoim małym ssakiem ale na pewno dasz radę tylko nie możesz się nakręcac bez powodu.
Monika nie dziwię się że się stresujesz komentarzami bo ja też się nasluchalam od teściowej że dziecko od siebie uzależniam i niepotrzebnie na cycu tyle trzymam. Po pewnym czasie po prostu przemilczalam przed niektórymi osobami adze długie kp bo ludzie dziwnie reagują i to nawet młodzi którzy wydawałoby się że nie są zacofani. Ale tak jak napisała Peonia to powinna być tylko Twoja decyzja. Powiedz teściom albo niech Twoj maz powie że ze względu na alergię powinnaś karmic jak najdluzej i że jesteście pod opieką pediatry który ma takie samo zdanie. Ja karmilam swojego malucha 26 miesięcy i nie zmieniłabym tego. Nie było numerów że mnie rozbieral przy ludziach czy inne takie a uważam że jeśli ani mi ani jemu to nie przeszkadzało to lepiej ze pił moje mleko niż mm. A o piersi się nie martw, ja na końcu karmilam tylko z jednej bo jak chciałam skończyć to tak mi lekarka doradztwa i mam minimalnie większy sutek a poza tym wszystko wróciło do normy. I jak to ja się zawsze śmieje- jedynym plusem małych piersi jest to że nawet po tak długim kp nie obwisly :-). Mam nadzieję że nikogo nie uraze takim komentarzem :-).
Spokojnej i przespanej nocy

Odnośnik do komentarza

Mamo Joasi tak jak pisze Wywijaska, dzidzia może mieć gorszy dzień, chwile. Ja miałam parę razy taka akcje ze moja się wiła i wręcz z wielkim płaczem nawet nie chciała się przystawić. Trzeba wtedy zrobić tak jak ty to zrobiłaś, że twoja mama ja uspokoiła. Czasem może być tak że w danej chwili chce szybko zjeść, mleczko przez moment nie leci od razu i dzidzia zaczyna się denerwować. A jeśli ty się denerwujesz to niestety dziecko to wyczuwa. Przetrwasz to. Mówi się że najwięcej rezygnacji z kp jest w 3 mcu, dlatego nie poddawaj się.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, na razie kp. Zobaczymy. Martwi mnie też czasem podejście do jedzenia innego, bo ja tu staram się zdrowo, a także biorąc pod uwagę alergie a tu ciągle gadanie ze juz ma tyle, ze może juz jeść to i to. Najbardziej mnie wkurza brak słuchania, ciągle gadam o alergii, a oni ciągle wyskakują z tym samym. Ach, szkoda się denerwować.
Co do piersi, to niestety po drugiej ciąży i kp jest już inaczej, podobnie jak ze skóra na brzuchu. Smaruje ciągle piersi kremem na ujędrnianie :-)
Lilka wyjątkowo mocno je eksploatuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Monika, pewnie teściowie mają podejście że kiedyś się dzieci na chlebie że smalcem wychowaly i były zdrowe albo że kiedyś nikt alergii nie "wymyslal" i też dzieci się wychowaly, bo ja tekstów w tym stylu się nasluchalam. Moja teściowa ma podejście że słoiczki to samo zło że mm to jedna chemia i dziecko już w wieku 3 miesięcy można nakarmić krowim mlekiem bo jej się tak wychowaly. Ale numery potrafili odpalić, bo mimo że wiedzieli że Jasiu mało je to zdarzało się że ja odgrzewalam obiadek i słyszę że odwijaja cukierka czekoladowego, mówię że po obiedzie a oni na to że jak zje pół cukierka to mu nic nie będzie bo jak będzie miał zjeść obiad to i tak zje. Wrrrr... na szczęście nie mieszkamy razem i to było sporadyczne ale dla mnie to było chore. Nie wspomnę o tym jak teśc małego kawa czestowal a dziecko wiadomo że spróbuje i jest plus taki ze wszystko mi próbuje z kubka ale jak słyszy że mam kawę o nawet nie zajrzy. I nie raz też były teksty że to czy tamto mały może już jeść a ja mu bronię ale tak jak pisalam puszczałam takie gadanie mimo uszu a robiłam po swojemu. Ty masz ich na codzień i domyślam się że się czasami męczysz ale Ty wiesz co dla Twojej córeczki jest najlepsze i jeśli dajesz jeszcze radę kp to na nich nie patrz i poproś męża żeby im delikatnie zwrócił uwagę że mają komentarze zachował dla siebie bo to jest Twoja decyzja a oni niekoniecznie mają rację. Pisałaś że mała w ciągu dnia przegryza chrupki albo wafelka i tak się zastanawiam czy to dobrze bo ja Jasiowi jak był mniejszy to też dawałam do południa takie przekąski i później przeczytałam że przez to maluchy mogą jeść mniej konkretnych rzeczy i przestałam i było lepiej z jedzeniem. Po prostu jeśli mały dostawał np.suche wafle z dżemem to w ramach podwieczorku a nie w międzyczasie bo dla takich małych niejadkow to też jest jakieś jedzenie, troche się nasyca i później zupka stała w miseczce a mały się krzywil. Musisz zobaczyć czy u Ciebie taka zmiana coś polepszy. Bo jeśli dzieci mają apetyt - tak jak mojej koleżanki synek - to mógł jeść cały spacer a obiad i tak zjadł.
A Twoj Mąż jakie ma podejście do Waszego kp?

Odnośnik do komentarza

Czesc, jak mnie czasem denerwuje ta strona, juz mialam wielki elaborat przez weekend po czym przy publikacji pojawil sie komunikat ze strona w serwisie i wszystko znikenelo. Wrrrr....
Wywijaska generalnie z jedzeniem u Lilki nie jest tak zle, czasem ma jakies nastroje, np. dzis nie chciala zupy (cwana dzis zaczela wypluwac i do tego pluc przy tym :)), a ostatnie dni to jadla z wielkim smakiem tego typu potrawy. Chec jedzenie zalezna jest od jakby nastroju, wczoraj od meza nie chciala jest kaszki, a ode mnie zjadla
Zastanawiam sie tylko ze moze ja daje jej za malo, jakos myslalam ze skoro nadal ja karmie, moze nie jest to juz takie typowe karmienie, bo czasem tylko chwilke possie ale jednak kilka razy na dobe jest. Zaleca sie 5 posilkow dziennie, a ona czasem zje 4 i do tego te KP. Tylko ze z tych 4 to nie wszystkie sa o zalecanej ilosci, czesto porcje sa mniejsze. Ona w ogole juz patrzy za tym co my jemy, daje jej chleb lub bulke czesto jako uzupelnienie np. porcji kaszki kiedy zje tylko kilka lyzek. Z tymi chrupkami to staram sie nie przesadzac, biore jak idziemy na zakupy jakby byl kryzys, ale w ciagu dnia zje ich moze 5 tych krotkich kukurydzianych lub np ryzowe takie malutkie dla dzieci dwa.
A z kp to na razie karmie, moj maz w sumie troche narzeka ze juz moglabym skonczyc, ale jak mu mowie ze jej to nie szkodzi a wrecz pomaga bo dostaje przeciwciala itd. to mowi ze w sumie mam racje.
W ciagu dnia spoko, te noce tylko dalej rozne. Juz bylo tak fajnie ze przesypiala do tej 2, a potem udawalo sie ja troche przetrzymac i jadla dopiero kolo 3-4, a ostatnio znow sie wybudza czesciej, do tego w jedna noc kiedy wstala po polnocy plakala 2 h, nie pomagalo usypianie na rekach, glaskanie, maz dal jej nawet troche wody z butelki (wypila kilka lykow), ale za chwile dalej plakala. Jak tak placze dlugo to potem jestem juz nerwowa bo mysle ze moze ma sucho w gardle od placzu i chce sie jej pic, a moze jednak jest glodna skoro tak dlugo nie da sie jej uspac itd.
Powiem Wam ze czasem jak sa takie noce to normalnie sie boje jak znowu nadchodzi, boje sie wlasnego dziecka co ona bedzie robila .....

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a ja mam problem teraz z Asia odnośnie płaczu. Tak pisze bo to co ostatnio się stało z malutka to było straszne a ja w takich sytuacjach nie wie m co robić. Malutka spała w łóżeczku przechodzac obok zauważyłam że się budzi w pewnym momencie "krzaknela" pociągnęła noskiem i w tym momencie krzyk pisk płacz ale to taki jak by ja rozrywali. Wzięłam na ręce ale to nie pomagało mówiłam uciszalam i nic. Jeszcze bardziej krzyczała a ja nie wiedziałam co robić. Widać było że się prxestraszyla i nie był to płacz na ból. Jednego dnia było tak 3 razy. Mialyscie tak?

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8u69i2a2d7b8.png

Odnośnik do komentarza

Monika
po zaprzestaniu kp niekoniecznie noce bylyby lepsze bo i tak maluchy potrafią się budzić ... Miałam tak z najstarszym, który się odessal od piersi a i tak wciąż wstawał i chciał pić. Oduczyłam go jak już był bardziej kumaty i kazalam mu w nocy owo "pragnienie" (które tak naprawdę bardziej było przyzwyczajeniem) zaspokajać piciem wody z normalnego kubeczka. I mu się nie chciało, trochę nocą poimprezował i w końcu dal sobie spokój.

Wywijaska
też sądzę że czasem lepiej robić swoje i tylko o kp nie mówić bo fakt, że u nas kobiety które karmią dłużej są po prostu uznawane często za dziwne. Dla mnie natomiast dziwne jest to, że pomimo takiej edukacji jak ważne jest długie kp, wciąż jednak najbardziej popularne są mity typu "po pól roku to już masz wodę a nie mleko".

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Mam kuzynke która mieszka w Anglii, ma 3 mczna córeczkę, która karmi piersią. Mleka ma chyba całkiem sporo bo potrafi dużo odciągnąć ale Mala jej lubi przysypiac, nie potrafi się najeść na dłużej. Nocki oczywiście zerwane. Niestety jej mąż Anglik, nie wspiera jej w tym, jest zły ze tak to wygląda, wymusza żeby dawać butle na noc, itp. Generalnie kuzynka mówi ze tam jest parcie na mm, a dziecko powinno być bezproblemowe, raczej jest "dodatkiem" do małżeństwa które powinno się dostosować. Przykro mi, nie wiem jak ja pocieszyć, jej zależy na kp ale mówi ze nie chce rozwalić małżeństwa.
A jak tam u Was, na forum raczej cisza. U nas po kilku nocach które wyglądały znowu jak kiedyś czyli pobudki co chwile, bez karmienia przy najmniej do 1.00, ale jednak pobudki, znowu jest ciut lepiej, wczoraj ciągły sen prawie do 3. Niestety nie ma trwałego postępu wiec codzień można się wszystkiego spodziewać.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Mamo Joasi wiesz, najgorsze to ze tak z pojawieniem się dziecka powstaje taki dylemat. Ona jeszcze jedna ciążę poronila. Chcieli dziecko. A teraz takie problemy. Generalnie ona mówi ze w środowisku w którym przebywa anglicy mają takie podejście do dzieci. Szkoda ze tak jest. Najgorsze to nie mieć wsparcia w najbliższej rodzinie.
A jak tam u Ciebie, jak malutka?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Hej
Powiem Wam ze sama bym pewnie nie karmila Gosiaka gdyby nie moj maz. On mnie wspieral i nie reagowal jak.mialam.kryzysy i krzyczalam zeby szedl po butelke i mm :-)
syna nie karmilam piersia bo miezzkalismy u tesciow. Oni mieli podobne podejscie jak Ci anglicy. Dziecko ma byc grzeczne, bezproblemowe koniec i kropka a zeby je nosic i kp to jakias paranoja. Nawet jak lezal w lozeczku to mieli pretensje ze bieglam gdy zaplakal. Mleko sciagalam 3 mce a i tak marudzilii ze to woda bo bylo plynne.... To nie wiem jakie mjalo byc, jak smietana 18stka? Oni to w ogole kosmici, pierwzzy spacer mowili zeby isc po miesiacu od urodzenia i gosci nie moglam przyjmowac. Dobrze ze maz normalny jest i dobrze ze nie mieszkamy tam.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xl0y2rx.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mamusie.
Ciężko jest w takich sytuacjach jak nie ma wsparcia rodziny czy chociażby męża, wiadomo, że kp jest trudniejsze, bo dziecko częściej się budzi, noce bywają koszmarne i jak jeszcze społeczeństwo ma wpojone, że przecież po co się męczyć, to już w ogóle można się załamać. Szkoda tylko, że w dobie internetu, kiedy można znaleźć bez wysiłku mnóstwo argumentów, które przemawiają za kp ludzie wolą żyć wygodnie, zamiast dać dziecku to co najlepsze. Oczywiście mam na myśli Moniki kuzynkę, a nie potępiam mam, które z jakichś własnych powodów podają mm, bo każdy ma swój rozum i jeśli można powalczyć o kp, to uważam, że warto.

Kobietki, gdybyście miały jakiś problem i pytania do specjalisty, to na forum można je zadać tutaj, polecam:
https://forum.parenting.pl/zapytaj-pediatre

Odnośnik do komentarza

Witam.
Moje dziecko ostatnio nocami marudne. Składam to na karb wyłażących od dłuższego czasu trzech zębów. Gdyby było na mm, to pewnie i tak by się budziło, a do tego butelka tak nie uśpi jak maminy cycuś...

To okropne, co piszecie o rodzinach swoich i kuzynki, które tak bardzo chcą odwieść kobiety od podawania własnego pokarmu, od którego lepszego nikt nic nie wymyślił.
Mi nikt nie pomagał, bo zawsze mieszkaliśmy sami, ale widze, że to bardzo dobrze - bo przynajmniej robilismy to, do czego bylismy sami przekonani, nikt sie nie wtracał co i jak robimy z maluchami. Teściowa z dobroci serca próbowała nakłaniac mnie do cieplejszego ubierania, ale miałam swój rozum i nie pozwoliłam maluchów przegrzewać.

Na szczęście mój mąż jest świecie przekonany, ze kp jest bardzo istotne. Nawet, jak było trudno o sen, bo maluch nocami domagał sie cycka, to nigdy nie próbował nawet mnie od kp odwodzić, a jak miałam przy najmłodszym krysys, bo mnie jako noworodek strasznie kąsał, to szukał sposobów ulgi, zamiast namawiać na rezygnację.

A jeżeli ktoś wyznaje zasadę, ze dziecko ma być "bezproblemowe" i w obecnym stanie wiedzy na temat kp twierdzi, ze podawanie mm jest lepsze, pomimo, że mama pokarm ma i bardzo chce karmić - to raczej nic go nie przekona...
Strasznie to smutne, że rodzic i otoczenie nie wspiera takich mam, a nawet im utrudnia życie.
Mimo, że nieraz było mi/nam trudno, to i tak nie zdecydowalibyśmy sie z powodu potencjalnej wygody na rezygnacje z kp na rzecz mm. Poza tym nasz maluch do tej pory nie toleruje mm; wczoraj zrobiłam nawet próbę podając mu kaszkę w połowie zmieszana z taką na mm - i efektem były wymioty. Więc całe szczęście, ze pokarm maminy jest i nie mam problemu.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,
wiecie jak ten rok mi przeleciał. Tutaj na forum także, pojawiłam się jak Lilka miala chyba coś 7 tygodni oczywiscie z problemem z kp. Powiem Wam, ze wiele Wam zawdzieczam, bo tez miałam sporo pod gorke a i otoczenie nie zawsze wspierajace. Obecnie watek "Cycusiowych mamusi" troche osłabł, ale ja sama widze ze jak glownie kp, to mialam w kazej chwili mozliwosc napisania, bo mialam telefon przy sobie. Teraz juz tego czasu mniej.
Lilka niedlugo skonczy roczek, karmie dalej, ale juz na luzie bo je inne rzeczy. Podobno dobrze karmic jak dziecko w ciagu dnia chce choc pare kropli, u nas mimo wszystko wiecej nic pare kropli, ale jak w koncu wroce do pracy na caly etat to pewnie mocno sie ograniczy.
Noce u nas rozne, na pewno jest lepiej niz bylo ale nie brak regularnosci, czasem Lilka spi ciagiem do tej 2.00, czasem przebudzi sie juz kolo 23.00. Ostatnio karmilam dopiero o 4.30. Ale czesto po tej 2.00.
Peonia, a powiedz jesli Mały nie toleruje mm, to jak np. sam by sie oddstawil od piersi to co bedziesz mu dawac? Jaka ta kaszke mu podawalas? Moja je ale nie w wielkich ilosciach czasem nestle te kaszki mleczno-ryzowe. Ale czesto nie zje pelnej porcji, albo tylko kilka lyzeczek. Czesto gotuje jej owsianke lub kasze jaglana z owocami.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...