Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Co do gotowania: ja podobnie, z tym, że my jeszcze wszyscy uwielbiamy soczewicę (w każdym kolorze) oraz ciecierzycę (ma orzechowy posmak) oraz ja nie gotuję już dawno specjalnie dla młodej - je razem z nami. Nie używam raczej żadnych kucharków i weget, więc nie widzę zmiany w gotowaniu ;)

Acha i ostatnio zakochałam się w szybkowarze, mięsa z szybkowaru wychodzą mega mięciutkie, więc nie mam problemów z gotowaniem ich w innych garnkach, czy pieczeniem osobno.

Monika ale jak przejdziesz na mm to nie gwarantuje sukcesu w niebudzeniu. Moje dziecko mając 10 miesięcy nie budziło sie na jedzenie w nocy, a była na kp. A dla porównania jej kuzynka od początku na mm i do dzisiejszego dnia (w grudniu kończy 2 latka) budzi się w nocy, często co 2 godziny, na picie, lub na zabawę się rozbudza. Dziecko musi sie nauczyć nie budzić w nocy, sytość jedzenia moze w tym pomóc ale nie gwarantuje sukcesu!

Peonia jedzą Ci dziki lub brązowy ryż? U mnie z tym pierwszym jest największy problem (najtwardszy chyba) a brązowy tak średnio, zjedzą ale bez miłości...

Odnośnik do komentarza

Es_ze tak wiem ze mm nie załatwia sprawy. To wersja teściowej :-)
Ugotowalam warzywa z kasza kuskus i manna, Lilka zjadła kilka łyżek. Ale jakiegoś mega zachwytu nie było, choć ogólnie dobre to wyszło, lekko słodkie od marchewki i kaszy.
Es_ze jak pomijasz przyprawy w potrawach? Ja raczej też nie używam kostek i wegety, choć jest np vegeta nature i ona jest ciut zdrowsza od zwykłej ale też jej nie nadużywam. Natomiast musze ciut chociaż solic. Ja lubię eksperymenty w kuchni, mogłabym wiele zmienić, niestety mój mąż nie a syn raczej też ma swoje smaki. Fajnie jeśli u ciebie gotujesz dla wszystkich to samo.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

es_ze
no mój jeszcze za mały, żeby jadł z nami.
wszyscy jedzą brązowy ryż, ale dziki to już nie :) Ciecierzycy i soczewicy dzieci nie bardzo chca, jemy to na razie tylko my z mężem. Ale to kwestia czasu :)

Monika
a może naukę zasypiania w łóżeczku zacznij od drzemek w ciągu dnia, wtedy może teściów nie ma i nie będą Cię stresować?

No to z białkiem jaja będę uważać. Już nie pamiętam, jak było u starszych, ale zupełnie nie pamiętam jakiegoś problemu. Ale one też nie miały problemu z mm i kaszkami na mm....
Dawanie butli... No złota rada... Szkoda słuchac takich :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam doświadczenie tylko z tym "ustnym ", ale mój syn typowego kataru tez nie miewal a niestety dość późno nauczył się używać chusteczki i aspirator był długo w użytku.
Peonia jak zasypia twój synek, kładziesz go, wychodzisz?. Obawiam się ze u nas trzeba nauczyć Lilke zasypiać samodzielnie, kilka nocy staram się do północy ja po wybudzeniu lulac i odkładać ale i tak budzi się tak jak wcześniej, a po wzięciu jej do łóżka robi się koszmar bo ssalaby co chwile i się wierci.
Ona w łóżeczku od razu wstaje na nogi, jak ja kładę to czasem da się ją pogłaskać i zaśnie a czasem robi straszny ryk. Nie wiem jak się za to zabrać. Jeśli przychodzi pora spania, to mam ja położyć do łóżka i wyjść? Ale ona będzie się drzec, może nie od razu ale jak już się jej znudzi siedzenie czy stanie w łóżeczku. Ratunku..... :-(

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Monika my mieliśmy kołyskę i w niej w zasadzie nauczyła się spać jak w łóżeczku, potem to było przejście do większego i bez bujania ale jakoś się przyjęło. Chyba pytałaś się kiedyś o płozy do łóżeczka, nie wiem czy Kiecka nie podpowiadała Ci takie rozwiązania?

Co do gotowania bez przypraw: robię rosół, dziele go na woreczki i zamrażam i potem dodaję jako bazę do każdej zupy.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny.
Peonia masz rację, że chyba jedzenie trzeba po prostu dopasować do maluszka. Jasiu przez długi czas jadł kaszkę mannę na gęsto ale obowiązkowo na każdej łyżeczce musiał być owoc. Nie przybierał najlepiej, bo nigdy nie jadł za dużo, więc spróbowałam z warzywno-kaszowymi kolacjami i też długo i chętnie je zjadła w różnych kombinacjach. Oczwyiście komentarze też słyszałam, że dziecko powinno jeść mleczne produkty albo dostawać butlę na noc, a nie tylko te marchewki i cyca, bo ile też mogę mieć jeszcze tego pokarmu. A z kolei nasza pediatra uważała, że to dobre rozwiązanie i jeśli dziecko nie chce jeść nic mlecznego, to trzeba poczekać, może mu minie i tak jest, czasami sam zawoła kaszkę czy jogurt a czasami jest tak, że długo nawet nie spojrzy.
A co do tego, że dzidzia śpi lepiej sama przy katarku niż z Wami, to może jest jej zbyt duszno, zwłaszcza jak się gorzej oddycha. Niestety nie pomogę odnośnie aspiratorów. Ja przy którymś katarku pokusiłam się o zakup tradycyjnej gruszki, ale też szału nie robiła :).
Es_ze u mnie soczewica jakoś nie przeszła, tzn. ja lubię, ale moi rodzice nie bardzo, więc staram się przemycić np. w zupie warzywnej, tak samo jak kaszę jaglaną w mielonych, a później wszyscy pytają dlaczego te mielone takie dobre :). Ale muszę się pochwalić, że wczoraj robiłam racuchy z jabłkami i malinami i takie pyszne mi wyszły :) a dawno już nie robiłam.
Monika jak czytam o zachowaniu Twojej Lilki w nocy, to przypomina mi się Jasia szarpanie w picie co chwilę w tym czasie kiedy zrezygnowałam z kp, bo też już nie mogłam tego znieść. Ale może u Ciebie potrzeba czasu, żeby małą oduczyć od picia w nocy. Nam rezygnacja z pierwszej pobudki koło 23 zajęła jakieś 2,5 tygodnia, co wieczór się Jasiu budził i domagał cyca, a ja go nosiłam i w końcu po 2,5 tygodnia przestał się budzić. Oczywiście noszenia nie polecam, ale przetrzymanie działa. Współczuję, bo wiem jaka musisz być zmęczona :(.
Dobrej nocy Kobietki

Odnośnik do komentarza

Hej.
Dziś Lilka zjadła trochę więcej kaszy z warzywami. A potem dawałam jej parę łyżek tej kaszy z malinami i zjadła. Gdzieś widziałam jakieś zdjęcie brokułów polanych sosem z truskawek pod kątem zachęcenia dzieci jedzenia różnych potraw, wiec dodaje się jakiś składnik które dziecko lubi.
Niestety noce bez zmian, tzn jedyna różnica ze te kilka pobudek do północy nie karmie, tylko lulam i mała śpi dalej. Ale dziś już tuż przed północą ryczała wiec ja wzięłam.
Es_ze z tymi plozami to sama nie wiem, czy ona już nie duża? Dziś jak ja nakarmilam to położyłam na pół śpiąca do łóżeczka i tam ja głaskalam i po wierceniu, siadaniu, kleczeniu zasnęła ale to jednak nie samodzielne zasypianie.
Wywijaska, no cóż jeszcze parę mcy temu jak miałam problemy z kp to pisałaś o Jasiu i jego kiepskim spaniu i wtedy myślałam że jak z Lilka będzie podobnie to masakra. Wiec na razie nocne spanie to masakra :-) ale jak to piszecie to wszystko minie.
Musi nadejść ten moment ze postanowie coś konkretnie zrobić z tym spaniem. Ale jest blisko bo czuję się po nocach fatalnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Monika
tak, u nas jest tak, ze kładę młodego do łózeczka na boku (ma jeden ulubiony....) on tuli łapki do pieluszki wygrzanej o mnie i po prostu zasypia sam. Potem z reguły przekręca sia na plecki albo brzuch i śpi.

Wcale nie było z nim łatwo na początku, bo długi czas nam robił wieczorne awantury, do około 4 miesiąca zycia położenie go spac wieczorem to byłą istna masakra...
Powoli przeszło, ale musiał usypiac przy piersi.
Potem juz tak łatwo nie przysypiał, więc przed odłożeniem musiałam go "wyturlać" na rogalu do karmienia na kolanach.

Aż mnie wkurzyło ciągłe wstawanie w nocy i jedną noc sie zaparłam i go przetrzymaliśmy. Podbudki co godzinę po tej jednej nocy mineły jak ręką odjął.
Nie wrzeszczał co prawda podczas tego przetrzymania, trochę popłakał, potem tylko marudził, a ja co jakiś czas zachodziłam, przekładałam go na boczek i uspakajałam. Po około 2 godzinach sam usnął i spał od 2 do 6 rano.

Od tamtej pory po wieczornej piersi, takiego jeszcze przytomnego kładziemy do łózeczka, on sam sie "kokosi" i po prostu zasypia. Wczesniej nie potrafił, choć próbowalismy go głaskac i mu pomagać z zasypianiem w łóżeczku.

Ale mało który bobas odpuści po jednej nocy. To fart chyba jakiś był, odpukam, co by mu sie nie zmieniło....

Wywijaska
no mnie też nieraz zdarzało sie widziec zdziwione miny, że wieczorem dziecko dostaje obiad, a nie typową w Polsce kolację kaszkowo-mleczną :)

Ale w sumie chyba stwierdzili, ze matka trójki dzieci wie co robi i odpuszczali złote rady. A co miał jeśc, jak kaszka była "be", a cycuś nie nasycał?
Zresztą chyba te warzywa z kaszami chyba nawet zdrowsze niż te kaszki instant, co królują w menu niemowląt.
Pediatra nie miała wątpliwości, wiec nam z tym było dobrze :)

Teraz domaga się przynajmniej 4 sporych posiłków stałych, cycek to tylko na popitkę...
Jak zje któryś posiłek mniejszy, to i pięciu sie domaga.
Nie jest grubasem, centyle wagi i wzrostu na jednym poziomie, to mu nie będe odmawiać :)

es_ze
u nas to pierwszy prawdziwy katar. Ale teraz bardzo gęsty i trudno odciagnąć... No cóż, może jednak zakupie ten katarek i powalczę z odkurzaczem....
Starszy syn przyniósł infekcję i okrązyła cała rodzine.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny super temat na tapecie!
U nas jest ogromny problem z kolacjami (generalnie ze wszystkimi posiłkami...) od czerwca. Kiedy zaczęłyśmy spędzać prawie całe dnie na dworze Hania najbardziej lubiła cyca, bo na miejscu, nie trzeba iść do domu, a wieczorem była tak padnięta, że cycek i już spała. Ja oczywiście przemycałam jej jakiś owoc, chrupki kukurydziane, bułeczkę (kawałek, bo przecież be...) ale to nie jakieś super ilości i zastanawiałam się co z tym zrobić. Wykorzystam Wasz patent, a nóż pomoże :)
A co dajecie na te "grubsze" posiłki w ciągu dnia?
Es_ze w tym mrożeniem rosołu super sprawa!
Monika my płozy kupiłyśmy też dość późno, jak Mała miała chyba 7 miesięcy, bo już nie mieściła się z bujaczku, więc nigdy nie jest za późno, a zawsze to alternatywa dla zwykłego bujania :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49io4py2bi4oc7.png

Odnośnik do komentarza

A ja dziś odkryłam patent, jak szybko mogłam gotować dla małego dziecka, przez to, że ... zupełnie skopałam obiad. Dawno nie wyszła mi taka papka, dosłownie papka wyszła warstwowa, lepiej niż blender, bo można było smakowo rozpoznać co to było, ale i tak jak dla mnie do kosza, chociaż powiedzieli, ze na kolacje da się ten miks zjeść.

Włożyłam do szybkowaru warzywa i groch połówki na obiad i nastawiłam na za długi czas. Groch wyszedł jak zblendowany, normalnie jak dla dziecka poniżej roczku - więc jak chcecie zrobić dla mniejszych dzieci papkowate cos, to włóżcie wszystkie rzeczy do szybkowaru :)

Co do obiadów, to u nas różnie to bywa, ja ostatnio uwielbiam robić tarty na słodko i słono (z warzywami i mięsem, albo nawet z białym serem ale z przyprawami), albo ciasto z warzywami (tak jak tarta, tylko nie ugniata się ciasta, a zalewa się ciastem). Ja to w ogóle dużo eksperymentuje z różnymi rzeczami do jedzenia ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny.
Monika, ja też się nosiłam z zamiarem nauczenia Jasia samodzielnego zasypiania, ale mój Tata też bardzo przeżywał jego płacz, więc odpuściłam i dzisiaj wieczorem zasypia ze mną w moim łóżku. Zawsze to jakieś rozwiązanie, ale jednak jestem uwiązana tym wieczorem. Ale jest jeden, więc mogę sobie na to pozwolić, a z czasem liczę na to że z tego wyrośnie :). Ale u Was, to tak, nie każde dziecko lubi jak je głaskać, bo może się tym rozpraszać czy denerwować, lepiej, żeby uczyła się w swoim łóżeczku, bo Twoje łóżko może jej się kojarzyć z cycem :). a jakbyś ją wkładała do łóżeczka i po prostu przy nim siedziała na początek i w razie potrzeby położyła jak wstanie i będzie się złościć - nie wiem co Ci doradzić, bo mi najlepiej to nie wyszło :(. A z jedzeniem, to dobrze, że mała je po kilka łyżeczek chociaż, Jasiu też tak miał dlatego zawsze mówiłam, że jest niejadkiem,bo aż mi żal było patrzeć jak po 4 łyżeczkach kończył kolację, ale co miałam mu zrobić i jakoś dajemy radę. Teraz jest lepiej, bo sam się upomni co chce i więcej zaczął jeść, więc może Lilka też potrzebuje czasu, żeby się rozkręcić z jedzeniem. Ale wiem, że to wszystko jest męczące, bo jak tak czytam, to jakbym widziała naszą sytuację jeszcze niedawno.
Peonia zdrówka dla Was wszystkich i to szybko życzę. Taki katar jest najgorszy, nam lekarka zalecała kłaść małego wyżej jak miał katar, bo wtedy jest łatwiej oddychać, to wkładałam mu do łóżeczka duża poduchę zsypaną na górną część i wtedy spał na półsiedząco, a wieczorem w dużej misce sypałam rumianek i kilka łyżek soli i zalewałam wrzątkiem i stawiałam przy łóżeczku jak zasnął, niby taka inhalacja, czy pomaga, to nie wiem, ale na pewno nie zaszkodzi. A pamiętam, że Monice lekarz zalecał starty czosnek stawiać przy łóżku, bo też inhaluje. Tak mi się przypomniało, może się przyda :).
Fajnie, że mały ma apetyt, bo przynajmniej jeden problem masz z głowy, ja się trochę z moim namęczyłam zanim sam potrafił powiedzieć czy się najadł.
Kiecka ja już kiedyś pisałam, że mamy śniadanie, to różnie kanapkę, płatki kukurydziane z mlekiem (owsianki niestety mały nie chce), później jakiś owoc, albo ostatnio robię koktajl z jogurtem naturalnym i płatkami owsianymi, póżniej rozdzielam zupę i po 2,5 godziny dopiero drugie danie, bo Jasiu zupy lubi, a jak są dwa dania, to ich nie zje obu, a tak przynajmniej wiem, że zje dwa ciepłe posiłki. A na kolację ostatnio mamy czas na naleśniki z dżemem albo z serkiem, był długi czas, że gotowałam właśnie różne kaszowe kolacje, ale też kaszkę mannę, ale zawsze z owocami świżymi albo z kompotu, bo jak na łyżeczce była malinka to chętnie zjadał. A zupy wszelkiego rodzaju, chyba każda lubi. A na drugie danie różnie, w sumie mały już je to co my, tylko staram się, żeby codziennie było jakieś warzywo, nawet jak mały nie zje dużych ilości,t o mu szykuję, np. buraczki i gotowaną kwaszoną kapustę uwielbia, a kalafior albo fasolkę mniej, ale zje. Nie wiem co Ci więcej napisać, w razie czego pytaj :).
Es_zedobry pomysł z tymi tartami, Jasiu się ucieszy że będziemy robić ciasto, a może i trochę zje, muszę spróbować :). Dzięki za pomysł. Ja się przymierzam do zakupu szybkowaru, może mi Św. Mikołaj pod choinkę przyniesie, bo zawsze jak piszesz co ugotowałaś, to mi większą ochotę robisz :). Fajnie, że eksperymentujesz, przynajmniej jecie różnorodnie i na pewno zdrowiej niż tradycyjny schabowy i kapusta :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Mój mąż zaraził mnie katarem. Lilka tez przez 3 dni kochała i troszkę tez katarek miała ale przeszło jej, tfu tfu.
Ja/ my walczymy z tym spaniem nocnym. Efekty są różne, generalnie staram się nie karmić przynajmniej do północy. Zdarzało się ze Lilka budziła się później, że przespala 4 h ciągiem, ale wczoraj np znów się wybudzila 3 razy do tej północy. Teraz wieczorem nie kładę się z nią, tylko karmie na siedząca i jak przestaje ssać, to na pół śpiąca odkładam do łóżeczka i tam szybko zasypia. Raz niestety się wybudzila i zanim zasnęła minęło 1,5 h. Ciężki z niej zawodnik, bo przez ponad godzinę wstawała, a ja kładlam, na początku chyba odbierała to jako zabawę, ale w końcu jak się zmęczyla to zaczęła tak wyć, że "musiałam" ja wziąć na ręce, ululac, odłożyłam i zasnęła. I wtedy spala do 1.30. Ale w sumie nie jest to unormowane jeszcze.
Na razie żeby było wesoło, mam chyba nadgryziony / pęknięty sutek i wyje z bólu przy karmieniu. Sama nie wiem czy to Lilka mnie ugryzla czy tylko poprawiła jak juz coś się działo.
Wywijaska, właśnie próbowałam przy usypianiu siedzieć, ale ona stoi w łóżeczku i bryka. Na razie takie zasypianie było jedno, może z czasem nauczyłaby się ze ma leżeć. Tylko to jej wycie nagle jak juz jej nie pasuje jest straszne.
Peonia mi nie udało się Lilki nauczyć spać samej, głównie z powodu tego ze mało przybierala, wiec jak tylko zapłakala to ja karmiłam, w nocy spala z nami bo co się ją odkładalo nawet uspana to się wybudzala. Jakbym miała pewność że jest najedzona to może inaczej bym postępowala.
Es_ze daj jakiś przepis na tarte na słono. Ja często robie na słodko.
Kiecka, u nas jedzenie wygląda różnie, rano kaszka mleczne - ryżowa, potem owoce, na obiad różnie, gotowane zupki przeze mnie, słoiczki, teraz słoiczki be wiec kombinuje, parę dni jadła kasze z warzywami, dziś zjadła buraka, wieczorem kaszka. No i cyc w międzyczasie, czasem woda z butelki, żeby się nauczyła pić. Lubi bardzo owoce ale obiadki ciężko nam idą.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny,
katar nam już jakiś czas temu odpuścił i choć z tym jest spokój. Niemniej dziecię zabrało się za ćwiczenia wstępne do raczkowania i rozszerza repertuar wypowiadanych głosek, więc pewnie z nadmiaru wrażeń zdarzają się gorsze noce.

Wywijaska
u nas kładzenie wyżej nie wchodzi w grę, bo mały przekręca się i śpi na brzuchu.
U nas najlepiej z inhalacji działa po prostu olejek Olbasa.
A czosnek moje dziecko lubi i zjada w zupkach, świeżego co prawda nie dawałam, ale i gotowany to juz coś :) No i jest na piersi.

Monika
nigdy nie lubiłam spac z dziećmi i dlatego jak najszybciej przyzwyczajałam je do spania w łózeczku. Ale jak wiadomo, co dziecko to inny pomysł i potrzeby...
Jako najmłodsze niemowlęta spały w koszu Mojżesza obok mnie w sypialni. Od około 5 m-ca w łóżeczku w swoim pokoju.

Najstarszy od początku spał sam bez problemu.
Córka dopiero w wieku około 1,5 miesiaca pozwoliła odkładać się do kosza w nocy.
A najmłodszy czasami spał mi na ramieniu całą noc.... Trudno go było wyprowadzić... Na dodatek jest duzy i szybko w koszy zrobiło mu sie ciasno... No i musiał sie jakoś wprowadzic do swojego pokoju do łóżeczka :)
Ze spaniem ze mną zaczał mi odpuszczać około 5 m-ca. Wtedy też zaczał sie przyzwyczajać do własnego łóżeczka. Teraz tam spi sam, ale zdarza sieczęsto, że nad ranem i tak ląduje u nas, co rzy starszych zupełnie sie nie zdarzało :)) No każde dziecko jest inne i jakoś musimy się do ich potzreb dostosować, więc rozumiem skąd u Was tez problemy ze spaniem.
Tylko Ty wykończysz sie z takim brakiem snu, a córcia juz spora dziewuszka i warto spróbować uczyć ją nowych nawyków. A nuż uda się równie niespodziewanie jak u nas?

Co do jedzenia to u nas odwrotnie - mały lubi wszystko "wytrawne", jakoś za owocami nie przepada i najczęściej raz, góra dwa razy dziennie coś z nimi dostaje. Zdecydowanie woli dania warzywno-mięsne.

Podałam mu całe jajko i na szczęście nie było żadnych niepokojących objawów. Ciekawe, co mu przeszkadza w mm i przetworach mlecznych na nie wciąż reaguje zaczerwieniona buzią....

Uwielbiam tarty na słono i u mnie sa w przeróżnych wariantach. Zawsze podstawą jest podduszona na oliwie cebula z cukinią i zalewa z jajek i śmietanki z natką.
A jako farsz mieszam różne rzeczy w zależności od ochoty - pieczarki, pieczona dynia, zblanszowane brokuły, sery z niebieską pleśnią, pieczony łosoś, anchois, szynka... Co mi wpadnie w ręce i na co ślinka leci.
Mieszam nie więcej niż trzy składniki ponad te podstawowe, bo inaczej robi sie za duzo :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia, dzięki za smaczne propozycje na tarte na słono. Musze zrobić jakąś.
U nas walka ze spaniem trwa, nie jest łatwo, widzę postęp bo od zaśnięcia Lilka potrafi spać juz do tej północy, potem różnie, da się ją jeszcze uspac na jakiś czas i śpi dalej ale i są noce kiedy ryczy i w końcu ładuje u nas.
No a Lilka juz drepta przy meblach, a jak się chwyci za ręce to próbuje iść. Nie można jej spuścić z oka. Mały dzik.
Peonia z tym czosnkiem przy łóżku, to jak Lilka miała 2 mce zachorowalismy na grypę, Lilka miała wtedy zapalenie tchawicy, lekarka mówiła żeby postawić przy łóżku pokrojony czosnek. Powiem tak, że jest to mega inhalacja, odtyka totalnie nos. Zapach w pokoju mega ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Jestem mamą osmioletniej Antosi i miesięcznego Stasia. Pierwszą córkę karmilam piersią do szóstego tygodnia. Syna poki co karmię wyłącznie piersią i mam nadzieję, że nasza mleczna przygoda potrwa do roczku. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, że udało mi się karmic, bo bardzo walczyłam o to w pierwszych dniach zycia synka, a lekko nie było - rodzilam przez cc, małego dostałam pod opiekę jeszcze tego samego dnia, a pokarm przyszedł dopiero na przełomie drugiej/trzeciej doby. Ogólnie drugie dziecko po ośmiu latach jest dla mnie mega przygodą i z szacunkiem podchodzę do tego co mi to doświadczenie daje, bo mam świadomość, ze może sie to juz w moim.życiu wiecej nie powtórzyć. Dlatego między innymi nocne pobudki nie są dla mnie męczące. Ale zastanawiam się kiedy zaczniemy spac troszkę dłużej, tzn dluzej niż maksymalnie trzy,godziny jak w naszym przypadku. Kiedy dziecko zaczyna łapać rytm dnia i nocy? Co mi mogą poradzić doswiadczone mamy?;) jak bylo u Was?

Odnośnik do komentarza

charlotte
jeśli szukasz porady na dłuższe spanie w nocy miesięcznego dziecka, to raczej trudno ją będzie komuś udzielić.
Rytm dnia i nocy to już choćby to, że w ogóle w nocy śpi i budzi sie tylko z powodu pieluchy lub głodu, a nie czuwa dłużej.

Każde dziecko inaczej reaguje. Moich troje budziło się w nocy często (co dwie godziny) , najmłodszy dopiero jakieś dwa miesiące temu nam troche odpuścił (potrafił wczesniej wstawac i co godzinę) , a od około miesiąca budzi się w nocy na mleko raz i potem około 6 rano, po czym jeszcze godzinkę do półtorej dosypia juz przy mnie, inaczej by wstał po pół godziny.

Ale znam mamę, też karmiącą piersią, której maluch zaczynał przesypiać całe nocy już w wieku około 6 tygodni.

Tu chyba nie ma reguły. Oczywiście na spokojny sen później dobry wpływ mają codzienne rytuały itp. Przewijanie najmłodszych w nocy z nikłym światłem, po cichutku, najlepiej przed karmieniem (choć bywa trudno) żeby cycuś malucha uśpił.

Ale bywa róznie, co dziecko to historia inna. Niby około półroczne dzieci powinny już spać lepiej i tak często nie wstawać. Tylko one chyba nie zawsze o tym wiedzą...

Moje najmłodsze, mimo częstych pobudek w nocy do kompletu przez prawie pierwsze trzy miesiące urządzało nam wieczorne awantury (tak od 20 do 23), choć kolek nie miało. Starsze nigdy :)

Jedyna pewna rada to chyba po prostu uzbroić się w cierpliwość. Kiedyś wreszcie będą przespanie noce :)
U jednych wcześniej, u innych później....
Powodzenia :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,

Ja zaglądam rzadziej, bo nie mam czasu - mnóstwo pozytywnych albo neutralnych zmian u mnie!

Charlotte świetnie rozumie o czym piszesz! U mnie też jest duża różnica między dziećmi i też delektuję się tym macierzyństwem. Dziecko nabywa rytmu koło 7-8tygodnia życia, wtedy pory karmienia nieco się stabilizują, a potem znowu są różnego rodzaju przeskoki. My byłyśmy na piersi a nie budzimy i nie jemy się w nocy od mniej więcej 10 miesiąca, z tym, że przy odpieluszkowywaniu były znowu nocne pobudki (ale nie na jedzenie a na sikanie). Teraz znowu jest super, bo nie dość, ze nie ma budzenia w nocy, to noc cała bez pieluszki sucha.
3 godziny przerwy pomiędzy karmieniami to nie jest źle, chociaż już za niedługo powinna Ci się pojawić jedna dłuższa przerwa np. 4 godzinna i ona powinna się potem wydłużać (chociaż u nas tak nie było) :)

miłego dnia! :)

Odnośnik do komentarza

Charlotte, co dziecko to inna historia. Miedzy moim synem a moja corka jest prawie 6 lat roznicy. Moj syn byl karmiony systemem mieszanym, ale glownie mm. Szybko zaczal przesypiac wiekszosc nocy, a w wieku 9 mcy spal juz do rana. Wiekszych problemow ze spaniem nie bylo, mimo ze usypialismy go dlugo na rekach.
Moja corka ma prawie 10 mcy a jeszcze 2-3 tygodnie temu budzila sie co 2 h. Karmilam ja do 6 mca tylko piersia. Teraz za poradami tutejszych mam staramy sie wydluzyc jej spanie przynajmniej od wieczornego zasniecia , jest mala poprawa, bo spi juz czesto od 20.00 do polnocy lub ciut dluzej. Dzis spala nawet do 3.30 ale nie łudze sie na razie ze to cos oznacza. Dzisiejsza noc moze byc inna. Jedyne co moge doradzic to uczyc zaspiac dziecko samemu w lozeczku. Wydaje mi sie ze wiekszosc dzieciakow ma problem z uwagi na przyzwyczajenie do piersi, niekoniecznie z powodu glodu.
Twoj synek ma dopiero miesiac wiec w sumie jest malenki, wedlug roznych zrodel niby ok. 6 tygodnia jest juz lepiej. To ze budzi sie co 3 h to faktycznie niezle. Takich dzieci co spia cala noc lub jej wiekszosc na prawde jest niewiele.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny.
Trochę mnie nie było, bo najpierw było małe zamieszanie z powodu ślubu szwagra, później mały się przeziębił i wisiał na mnie większość dnia :). Ale na szczęście na katarku się skończyło i już jest lepiej, chociaż jeszcze mu całkiem nie przeszło, niestety miewa kiepskie humorki i nie wiem czy to wina tego przeziębienia czy pogody, czy tak ogólnie jakoś mu ciężko, czasami mam wrażenie jakbyśmy po raz kolejny przechodzili jakiś okres buntu, ale też czekam aż to minie.
Charlotte niestety w temacie spania ja nie doradzę, bo mój synek do dzisiaj potrafi się budzić przynajmniej raz, czasami dwa. Peonia ma rację, że codzienny rytuał, żeby wieczór wyglądał tak samo i dziecko szło spać o tej samej godzinie też ma duże znaczenie. A Monika ma rację, żeby dziecka nie nauczyć zasypiania przy piersi, bo czasami to lubi się w przyszłości zemścić. Naucz synka zasypiania w łóżeczku i jeśli dasz radę, to odkładaj go w nocy po karmieniu do łóżeczka, żeby nie spał z Tobą. Przerwy 3 godzinne to naprawdę dobrze u takiego maluszka, może z czasem sam wydłuży sobie ten czas.
Monika skoro Lilka już przespała dłużej to pewnie jest jakieś światełko w tunelu, na pewno będzie lepiej, tylko żeby nie wiem co nie dawaj jej cyca przed północą. Dobrze, że choroba tak lekko przeszła, bo z tego co słyszę, to jest bardzo dużo chorych i dzieci i dorosłych. To się Lilka pospieszyła z tym wstawaniem i kroczkami, silna z niej dziewczynka a tak Ci głowę suszyli, że nie dojada.
Peonia ja szczerze powiem, że jakoś do tart na słono się jeszcze nie przymierzyłam, ale chyba czas spróbować i dziękuję za pomysły na nadzienie.
Es_ze a jakie to zmiany jeśli mogę zapytać? Ja wcześniej myślałam, że jak mały będzie większy i bardziej samodzielny, to będę miała więcej czasu, a tu się okazuje, że jak byłam uwiązana z cycem, to miałam czas na inne rzeczy, czyli książki, forum, czy jakiś film, bo siłą rzeczy nie dało się inaczej, a teraz jest tyle do zrobienia, że doba jest za krótka, ale nie ma co narzekać. Przyszła jesień, to wiadomo, że będziemy więcej w domu, więc jakoś się trzeba zorganizować :). Kajka jest chyba wzorcowym dzieckiem z tym spaniem, super, ja mam nadzieję, że jeśli będę miała kolejne, to już tych samych błędów nie popełnię i chociaż będzie lepiej spało :).

Dobrej i przespanej nocki

Odnośnik do komentarza

Monika
u nas też proces lepszego spania w nocy zaczał sie od przesypiania wieczoru, więc pewnie i u Ws stopniowo będzie juz lepiej. Czego oczywiście zyczę jak najszybciej :)

Wywijaska
ja tarty na słono zaczęłam zdecydowanie przed tymi na słodko :) Mieszkałam kiedyś we Francji i oni tam mają ja na porządku dziennym, jakoś tak mi sie to u nich zaszczepiło.

Na słodko to robię w zasadzie tylko cytrynową, a w sezonie owocowym taka z malinami i borówka na masie z serka ricotty lub mascarpone.

Mamo Joasi
często dzici w okresie własnie około 6 tygodni zaczynają potrzebowac więcej mleka i zanim laktacja nie dostosuje się do potrzeb, a słabiej mleko napływa, to tak się denerwują. Przynajmniej tak było z dwójka moich młodszych, przeszło po paru dniach.

Jeżeli do tego jest problem z bączkami - no u nas było właśnie tak, że jak męczyły najmłodszego gazy, to nie potrafił sie skupić na ssaniu, zanim ich nie wypuścił.
I zachowywał sie tak nerwowo, jak opisujesz.
A ssanie działa rozluźniająco na jelita, więc często uruchamia i baczki. Jak sie odgazował, to już ssał normalnie.

Może u Was tez takie dwa w jednym. Spróbuj na początek Espumisan w kropelkach, u nas zadziałał. Może u Was tez pomoże. Jeżeli po puszczeniu gazów jest juz ok, to ja bym na razie kolek nie szukała.
A jak dołącza sie jeszcze inne objawy, to poradź się może pediatry.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...