Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja na poczatku czasem kapturkow uzywalam jak sie ranki zaczynaly robic, maly pil i z nimi i bez ale slyszalam opinie ze kapturki to inny sposob ssania i dzidzia moze nie umiec pozniej sutka chwycic. Ale u Wywijaski widac problemow nie bylo a pomogly :) Czasem ich uzywalam tez jako ochrony miedzy karmieniami, zeby masc sie dobrze wchlonela.
Mamuskaa, ale fajnie tak sie przysysa do cycusia :) widac wtedy, gdy nie jest glodna a tylko ma potrzebe possac sobie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, ja uwazam ze dawanie w nocy butelki z jedzeniem zamiast cycusia nie zalatwia sprawy nocnych pobudek. Nie chodzi przeciez o to zeby przyzwyczaic dziecko do jedzenia w nocy, mozna probowac wode lub herbatke bo dziecku moze chciec sie pic, ale moj chce albo cycusia albo nic. Nie wiem czy Twoj synek umie pic z butelki, ja robie tak, ze na kolacje podaje mu najpierw gesta zupe lyzka, ile zje tyle zje, a na dokladke butle z mm i warzywami zmiksowanymi i jesli duzo zje to potem spi lepiej tzn budzi sie w nocy na cycusia raz miedzy 1wsza a 3cia a pozniej rano kolo 6stej. Z tego tez powodu nie dostaje niestety cycusia przed snem i zasypia w swoim lozeczku z tym ze ja musze byc obok i go miziac po lebku ;) Dodam, ze jego lozko jest przystawione do naszego i na noc opuszczam szczebelki tak ze spi zaraz kolo mnie i karmimy sie na spiocha.
Zanim zaczelam z mm tez byl okres ze budzil sie co 1.5 do 2 godzin (odkad diete zaczelismy rozszerzac plus zabki rosly) przed polnoca, po itd. A mm zaczelam podawac gdy mial 10 miesiecy.
Tu dziewczyny pisaly, ze jesli ich dzieci najedza sie w ciagu dnia to troche zadziej budza sie w nocy. Acha, moj zawsze budzi sie kolo 23ciej z placzem, ale tylko go przytulam i spi dalej, kiedys o tej godzinie jadl..
I tak to u nas wyglada..moj maly ma prawie 13 miesiecy.
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki, szkoda rezygnowac z karmienia choc wiem ze nocne pobudki daja niezle w kosc!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

No pięknie. Raz napisałam, wzbudziłam zainteresowanie i zniknęłam ;) Już Wam piszę, mam nadzieję, że zrozumiecie, mam nadzieję, że u Was się sprawdzi.
Odstawianie zaczełam od odstawienia karmień przed drzemkami w dzień. Potem zaczełam to swoje opóźnianie. Starałam się mu dawać inne jedzenie (którego nie chciał jeść, ale wychodziłam z założenia, że jak zgłodnieje to zje wszystko, niekoniecznie pierś) i odwracałam jego uwagę jak się dało. Był to korzystny dla nas czas, bo było już cieplo na dworze i go po prostu zabieralam na dwór. W ten sposób jakoś dotarliśmy do tego karmienia tylko wieczornego przed snem, nocnych i porannego. Następnie wzięłam się za nocne, po prostu zamiast dać mu pierś to go próbowałam uspać na rękach. Miałam pod ręką niekapka z wodą, której oczywiscie nie chciał w ogóle... Jasne, że plakał, że chciał, że próbował się do mnie "dobierać", ale wiedziałam, że jak raz ulegnę to zobaczy, że tak można i nigdy go tego nie oduczę. Tak więc zarwałam pare nocek, bo czasem i 1 godzinę, czasem więcej go usypiałam... ale wreszcie przestał się budzić na to peirwsze karmienie. Którejś nocy przespal też pobudkę na drugie nocne karmienie i poszłam za ciosem, następnej nocy nie dałam mu i na to karmienie piersi. Wtedy poszło łatwiej, ale ponieważ wiedzial, że dostanie cysia na śniadanie i było to late to wstawał o 4.30-5.00 :D Nie było wiec sily... trzeba było odstawić poranne karmienie z wielkim bólem ;) Tu nie było trudno. Po prostu wstawałam i robiliśmy śniadanie. Tak... o tej 5 rano... niestety dalej wstaje najpóźniej o 6, chyba taki egzemplarz mi się trafił. Potem karmiłam go już tylko przed snem. Zrezygnował chwilę po skończeniu 25 miesięcy, po prostu pewnego dnia nie zawołał cysia, ja nie dopominałam się, w zamian za to czytamy książeczki i się przytulamy.
Jedyne co Wam mogę powiedzieć to musicie być konsekwentne i jak raz się zdecydujecie to nie rezygnujcie, bo tylko mieszacie dziecku w głowie... nastawcie się psychicznie na parę ciężkich nocy, pewnie i dni. Nie jest łatwo, zwłaszcza jak czasem się wydaje, że zabieramy im to co dla nich najlepsze... z drugiej wiedzialam, że nie rezygnuję przecież całkowicie, a moze wreszcie odżyję, bo te karmienia nocne przez rok dały mi kość.
Powodzenia!

Dodam, że moje dziecko o mm nie chciało nawet słyszeć ;) Ani mm nie chciał pić, ani kaszek jeść... miałam więc nieźle pod górkę ;) Całość oduczania trwała z 4-5 miesięcy. A mm zaczął pić jak mial prawie 18 miesięcy i bardzo żaluje w sumie... nie wiem po co mu je podawałam... przy drugim bede mądrzejsza :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Marifajnie że znów tu zajrzałaś :) i dzięki za podpowiedź...ja na razie chyba jestem na etapie mniej karmień w dzień i jest to nie wymuszone tylko mała naturalnie mniej potrzebuje piersi już:) ale to różnie bywa, zależy od dnia, pierwsze "nocne"karmienie mamy tak jak było u Ciebie Szara o 23

Odnośnik do komentarza

Super dziewczyny ze mam tu osoby ktore sa doswiadczone z jedzonkiem z piersi , u nas to dopiero poczatek ;) wiec dluugo jeszcze pewnie .. Mi mama tez mowila zeby nie pozwalac ssac cycka w innych miejscach bo beda mi sie robily siniaki albo krwiaki . ;) ostatnio nawet ssala bica swojego tatusia ;) hehe slodka wariatkaa ;)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

Mleka modyfikowanego Jasiu nie chce pić. Je tyle innych rzeczy, że nawet lekarka mówiła, że nie ma potrzeby, żeby pił mm. W nocy zależy mi tylko, żeby nie budził się tak często, bo ani on się nie wysypia ani ja. A dlatego myślałam, żeby mu dawać inne mleko z niekapka (bo butelki nie toleruje), żeby nie był głodny, ale pewnie Szara, masz rację, że jeśli w dzień je normalnie i się najada, to powinno mu na noc też wystarczyć. Fakt, że kolacje u niego nie są zbyt obfite tak jak śniadania, ale zawsze wieczorem długo pije cyca, a obiadku i podwieczorku zwykle zje konkretniej, więc powinno być dobrze. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam, bo dzięki Mari i Waszym podpowiedzią widzę szansę na oduczenie mojego już 15-nasto miesięcznego synka od cycusia w humanitarny sposób :). Wieczorne karmienie mogłoby zostać tak jak pisała Mari, a nad resztą będziemy pracować :). Dziękuję Wam Dziewczyny za pomoc, a ja postaram się pomóc w innych kwestiach jeśli będę umiała :)

Odnośnik do komentarza

Tak na gorąco, jeśli mogę coś doradzić Mamuśce :), bo córunię masz jeszcze malutką, to ucz ją do picia z butelki już teraz, bo będzie Ci łatwiej. Moja kuzynka robiła tak, że odciągała pokarm i raz w tygodniu dawała synkowi swoje mleko z butelki w ciągu dnia. Wiem, że to jest męczące, ale dzięki temu jak później chciała gdzieś wyjść, to nie miała kłopotu, bo zawsze mąż czy babcia mogła małego nakarmić butelką, a Jasiu nie był tego nauczony od małego i tak mu zostało, że butelce mówi zdecydowane "Raczej nie" :)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska myślę że Ty jako mama 15m dzidzziusia też jesteś w stanie podpowiedzieć różne ciekawe rozwiązania, jak chociażby z tą butelką :) pooza tym ja się cieszę że można po prostu pogadać o tych rzeczach,i nie usłyszeć głupich komentarzy w stylu "do dzieci trzeba twardo a nie się cyckać" ;)

Odnośnik do komentarza

Dzieki wielkie dziewczyny , akurat powiem wam ze moja nie ma problemu z butelki bo dwa razy juz ja zostawilam i wypila bez problemu , tylko z butelki je lapczywie bo leci latwiej niz z cyca i wtedy jej sie mocno ulewa i dlatego nie daje jej butelki ;( ale jak musze to odciagam . chociaz narazie nie ma takiek potrzeby , ale napewno bede miala na uwadze te rady , bo z pewnoscia sie przydadza ;)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

ekspertem nie jestem,bo to mój pierwszy dzidziuś,ale przynajmniej wiem już jakie błędy popełniłam i na przyszłość będę mądrzejsza. Dlatego od razu napisałam o butelce,bo to był jeden z nich. Jasiu w inkubatorze dostawał też butelkę i w domu przez jakiś czas też mu dawałam,żeby wiedzieć ile wypija. A później cycusiem było łatwiej i się to z czasem zemściło,bo po dłuższej przerwie już nie było mowy o butelce

Odnośnik do komentarza

Dobry pomysł z butelką,choć nie u wszystkich się sprawdza-ja tak dawałam od ok tygodnia po urodzeniu (musiałam załatwiać formalności w usc-nie mamy jeszcze ślubu z ojcem dziecka,oboje musieliśmy tam być),dostał wtedy nawet troszkę mm.Potem (głupia ja;) posłuchałam rad mam,cioć i babć,że mojego pokarmu za mało i jest za chudy,w ogóle kicha nie pokarm,i raz dziennie dawałam 15-20 ml mm; potem odciągałam i dawałam butelką swoje mleko. I u nas nic nie pomogło...w pewnym momencie pluł tą butlą (a dodam,że mam sporo rodzajów i butli,i smoczków). Mój po prostu taki uparciuch,bo pomysł wydaje mi się super! :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

U mnie zaważył czynnik ludzki czyli ja:) Mała dostawała regularnie odciągnięte moje mleko ale jak miała 25dni trafliśmy do szpitala...od tego czasu bałam się jej dawać cokolwiek innego niż pierś i jak miała 6m to już butelka była będę,
Co do mm to was trochę zszokuję bp nie uważam go za jakieś mega zło, moje pierwsze dziecko wyrosło na mm ( poród, czas w szpitalu, brak wzorców, długo wymieniać) ale i przesypiała noce i chorowała standardowo, teraz bardzo się zmotywowałam i chciałam karmić piersią:)

Odnośnik do komentarza

Denerwuje mnie to pisanie na telefonie, albo ucinna tekst albo coś mi zmieni:)
Chciałam napisać że po 6m jak podałam butle, to była be...ja bym dokarmiała mm obecnie, chociażby ze względu na to że jak jestem chora to ciężko mi się leczy przy kp i pare innych rzeczy ale uważam że to indywidualny wybór mamy :) jak któraś chce tylko swoim mlekiem to podziwiam i nie traktuję tego jak coś dziwnego, tak samo długość kp mnie nie szokuje :) Tak samo nie chciałabym być oceniana odnośnie mojego wyboru :)

Odnośnik do komentarza

No teraz to chyba jeszcze nie . Ale slyszalam przynajmniej tak mamy mowia ze potem juz powinnam dokarmiac mm bo moje mleko bedzie za chude i nie bedzie sie najadalo , ale to chyba da rade zauwazyc czy wystarcza czy nie prawda ? Nie chcialabym jej glodzic ale tez przekarmic ;) narazie mleczko mamusi jest odpowiednie .

Moja mama mi mowila ze ja na cycu bylam 8 miesiecy w miedzy czasie pilam soczki i czasami zjadlam jakas zupke ;) wiec moze moja tez tak bedzie miala ;)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

mamuskaa
Mamusie a kiedy oprocz cyca poeinnam juz karmic tez mm bo slyszalam ze po paru miesiacach cycek juz nie wystarczy . ? Dodam ze mam baaardzo duzo pokarmu i mala tak duzo je i potem smacznie spi . i nawet nie budzi sie co 3 h czasami

Wcale nie musisz dokarmiać mm, kto Ci powiedział, że musisz? Wyłączne karmienie piersią najlepiej do 6 m.ż. potem normalnie rozszerzasz dietę i mm jest nie potrzebne. Moja koleżanka karmi dalej swoje 2-letnie dziecko na żądanie, choć te żądania są już rzadkie ;) Dziecko W OGÓLE nie potrzebuje mm. To jest mleko krowie jakby nie patrzeć, które bardzo obciąża organizm, zalega w brzuszku, fermentuje i nie będę więcej pisać, jak kogoś interesuje niech sobie doczyta informacje ;) Jest po prostu mniejszym złem, gdy nie można karmić piersią i nie ma się wyjścia, ale jeśli mozesz karmić piersią i Ci to nie przeszkadza to nie wprowadzaj.
Ja pluję sobie w brodę, że dziecku uparłam się podawać mm, choć zechciał je pić jak miał prawie 18 miesięcy, glupia byłam! BO niby tu karmię piersią jak najdłużej, żeby przed alergią ustrzec, a mm podaję, choć mleka krowiego gdzie indziej unikalam, mnie nikt niestety wczesniej nie uświadomil, że mm to też mleko krowie. Przy drugim bedę mądrzejsza i mm mu nie bedę podawać, tak jak i kaszek gotowych ;P Możecie mieć mnei za wariatkę, ale nasze dzieci są bardzo mocno obciążone ryzykiem alergii i zrobię wszystko, żeby je przed nią ustrzec, bo niestety moja mama nie miala takiej wiedzy :(

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

mamuskaa
No teraz to chyba jeszcze nie . Ale slyszalam przynajmniej tak mamy mowia ze potem juz powinnam dokarmiac mm bo moje mleko bedzie za chude i nie bedzie sie najadalo , ale to chyba da rade zauwazyc czy wystarcza czy nie prawda ? Nie chcialabym jej glodzic ale tez przekarmic ;) narazie mleczko mamusi jest odpowiednie .

Przepraszam, ale aż mi się ciśnienie podniosło, jak to przeczytałam ;)
Błagam Cię droga mamusko :) nie słuchaj tych bzdur! Nie masz prawa mieć za chudego mleka! nie ma czegos takiego! Twoje mleko zmienia się wraz z tym jak rośnie Twoje dziecko! Dlatego na pcozątku jest siara, bo to ona jest potrzebna dziecku na początku, dlatego masz kryzysy laktacyjne. Twoje mleko zmienia skład i jest inne kiedy małe ma miesiąc i inne jak ma dwa lata, bo potrzeby tego dziecka są inne.
Co do kryzysów to nie daj tylko sobie wmówić wtedy, że masz za mało pokarmu. Będzie czas, chyba koło miesiąc,a koło 3-4 i koło pół roku? Już nie pamętam dobrze, kiedy dziecko nagle b ędzie chciało więcej jeść, dłużej, częściej. Nie stresuj się. To dlatego, że zbliża się u niego skok rozwojowy i tym sposobem pobudza u Ciebie laktację, żebyś zaraz, jak ono będzie potrzebowało wiecej pokarmu, bo urosnie, miała więcej mleka. Kilka dni i wszystko wróci do normy. W tym czasie kobiety najczęściej się poddają i słuchają tych bzdurnych "dobrych rad".
Też te komentarze przerabialam, ale mam na szczęście mądrą siostrę, która mnie zaraz na prawdiłowy tor sprowadzała ;)
Natura jest mądra, pamietajcie :) Jeśli zaufacie dziecku, że wie ile potrzebuje jeść to będzie ok, jak zaczniecie kombinować z karmieniem co 3 godziny to możecie zaburzyć laktację.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Mari ma rację, mleko zmienia się z wiekiem dziecka i dostosowuje się do jego potrzeb. Jasiu dostawał mm tylko w szpitalu jak był w inkubatorze i później przez 2 doby, bo byliśmy już tydzień w szpitalu i żółtaczka nie chciała zejść (oczywiście są dwie opinie, że lepiej schodzi na piersi), jednak w naszym przypadku dzięki mm zeszła do poziomu, że mogliśmy wyjść do domu. Lekarka niemal z wyrzutem powiedziała mi w szpitalu, że najczęściej mamy, które stosują karmienie mieszane, bardzo szybko rezygnują z piersi i patrząc na moje koleżanki miała rację. Fakt, że dziecko, które dostanie mm na noc przesypia dłużej i szybciej całe noce, ale wiadomo coś za coś

Odnośnik do komentarza

Jasiu do dzisiaj jest tylko na piersi, fakt, że jest raczej drobny, ale przy jego ruchliwości, to chyba normalne. Do 6 miesiąca był karmiony tylko piersią, do dzisiaj miał tylko 3 razy przeziębienie z katarem, które wyleczyliśmy witaminą C i wapnem, w tym dwa razy zaraził się ode mnie, no i jak miał 9 miesięcy to miał trzydniówkę. Poza tym żadnych innych chorób, no i nigdy nie miał kolki. Fakt, że ja bardzo uważałam z jedzeniem, na początku może przesadnie, ale... uważam, że było warto i zrobiłabym to samo drugi raz

Odnośnik do komentarza

Co do innego jedzenia, to w 6 miesiącu zaczęliśmy od soczku marchewkowego (ręcznie wyciskanego), później domowe zupki warzywne, później z mięskiem, czy żółtkiem. Nie dawałam Jasiowi żadnych słoiczków, ani gotowych kaszek. Koło 7,5 miesiąca dosypywałam mu do zupki warzywnej kaszkę mannę, zwykłą (a więc nie zastosowałam się do metody wprowadzania glutenu przed 6 miesiącem bądź po 9) i nic mu się nie działo. Oczywiście wszystko było konsultowane z pediatrą. No i pewnie mała kwestia kontrowersyjna... Jasiu dostaje kaszę mannę gotowaną na zwykłym krowim mleku, z butelki (nie z kartonika). Woli jeść łyżeczką, z dużą ilością owoców, najlepiej malin, lubi lane kluski na mleku. I dzięki zupkom, które gotowałam samodzielnie na razie nie zauważyłam, żeby nie lubił jakichś warzyw. Je szpinak, cukinię, buraczki, w niewielkich ilościach seler czy pietruszkę, zielony groszek, brokuły, kalafior, brukselkę, kalarepę. Wiadomo, że każdy ma swoje zdanie i jakiś sposób na karmienie. Mnie teściowa naciskała, żeby wprowadzała nowe jedzenie po 4 miesiącu, bo "kiedyś tak się robiło", a ja poczekałam i nie uważam, żeby moje dziecko w jakiś sposób na tym straciło

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...