Skocz do zawartości
Forum

Śmieszne sytuacje/powiedzenia


Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałam ostatnio akcję ze starszą córka jak ksiądz chodził po kolędzie,
oczywiście grzecznie z zeszycikiem do religii podeszła, żeby ksiądz się jej podpisał,
i on tak przegląda ten zeszyt i mówi " o widzę, że rozmawialiście o nawróceniu, to powiedz mi co to według ciebie jest to nawrócenie"
Roksana " no nawrócenie to jest wtedy jak się wyjdzie sklepu i się czegoś zapomniało kupic, to sie trzeba wrócić" :surprised:
hehe dobrze , że ksiądz miał poczucie humoru hehe

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

pulus2008
kamka88
Sytuacja sprzed 5 minut:D

Brat Zuzi zrobił kupę w pampersa,rozbieram go a Zuzia przygląda się i mówi:
-O ranyyy, to wygląda jak namiot wysmarowany ciastkami z czekoladą!!

:sofunny: :sofunny:

Kamka dobre :sofunny::sofunny::sofunny:

To teraz ja Wam zadam zagadkę: co to jest laptepta z judą???

kanapka z szynką:white_flag::36_19_3:

Odnośnik do komentarza

Witam się po raz pierwszy na tym wątku. Myślę, że będę tu zaglądała często i mogła czytać Wasze fajne sytuacje w domku i pisac o moich ::):

Na rozgrzewkę taki, który był pierwszą próba dialogu, ale okazał się jednak monologiem:

Dominio: O! Punia!
Klęka przed kocicą i patrzy jej głęboko w oczy, dość mocno zbliżając swoją głowę do jej łebka.Mówi do niej z wyjątkową troską:
D: Tutaj jeteś! Siutałem Cię po ciałym domu...
Patrzy na nią, ona dziwnie, jakby ze zrozumieniem przekręca łebek.
D: Cio nić nie mówiś?
Punia: ... :)

Odnośnik do komentarza

ITruth
Witam się po raz pierwszy na tym wątku. Myślę, że będę tu zaglądała często i mogła czytać Wasze fajne sytuacje w domku i pisac o moich ::):

Na rozgrzewkę taki, który był pierwszą próba dialogu, ale okazał się jednak monologiem:

Dominio: O! Punia!
Klęka przed kocicą i patrzy jej głęboko w oczy, dość mocno zbliżając swoją głowę do jej łebka.Mówi do niej z wyjątkową troską:
D: Tutaj jeteś! Siutałem Cię po ciałym domu...
Patrzy na nią, ona dziwnie, jakby ze zrozumieniem przekręca łebek.
D: Cio nić nie mówiś?
Punia: ... :)

hehe dobre dobre dobre :sofunny: :sofunny:

Odnośnik do komentarza

heheh strasznie smieszne sa te powiedzonka waszych pociech :) ja niestety nie moge sie pochwalic powiedzonkami bo jeszcze ich z usteczek mojej corci nie uslyszalam :)ale przypomniala mi sie sytuacja z dziecinstwa (z opowiesci rodzicow).mam siostre blizniaczke i na mame mowilysmy mamusia .raz mama wyszla z domu gdzies tam..i my nie wiedzialysmy o tym a bylysmy z tata w pokoju nagle zauwazylysmy przez okno ze ktos przechodzil i krzyczymy ze ktos idzie na to tata :matka idzie: a my krzyczymy:mamusiu !!!!matka idzie!!!: usmiechniete i wesole czekalysmy na matke hehe :)
albo wiadomo jak to rodzenstwo szczegolnie w tym samym wieku ..szczypalysmy sie i jedna do drugiej nie cip bo ja ciebie ucipie hehe:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
Jestem tu już od jakiegoś czasu i dopiero znalazłam ten fajny wątek. To i ja opowiem taki świeżutki wczorajszy;-)
Maja siedzi na kibelku i krzyczy"Mamusiu chodź" Myślałam, że coś się stało więc pędzę do łazienki, wpadam, a Maja mówi"Mamusiu trzymaj rączkę Maji, kupa idzie,wieeeelka"i robi przy tym wielkie oczy

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Minio troszke nam pokasłuje, gorączkował, ale dziś już poczuł się znacznie lepiej i "zabił" mnie swoim tekstem.

Byliśmy w kuchni. Ja przy kuchence, gotowałam obiad. Mąż wyciągnął z lodówki Colę, nalał do szklanki i pił. W tym momencie do kuchni wszedł Dominik i mówi do Maćka:
- Tato, daj colę.
- Nie dam Ci synku, bo jesteś chory - powiedział mąż.
- Tato, piosie...
Odwróciłam się do nich i mówię Miniowi, że jest chory, że nie wolno wtedy pić gazowanych napojów. I słyszę:
- Mamo, owluć się i gotuj ziupe!

Poczułam się, jakby mi powiedział - Rozmawiam z Tata, nie wtrącaj się.

Mały Mądrala, ale jaki Kochany :love:

Odnośnik do komentarza

Sytuacja z dziś :love:

D: Tato, idziesz otuzić mamochodzie /odkurzyć w samochodzie/?
Tata nie odpowiada, nie usłyszał chyba, więc ja się pokusiłam o odpowiedź:
Synku, Tato wczoraj odkurzał, dziś już nie musi, bo samochód jest już czysty
D: Mamo, nie do Ciebie mówiłem - odpowiada stanowczo, po czym znów zwraca się do Taty: Tato, idziesz otuzić mamochodzie?

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wieczorem Zuzka rozwaliła mnie swoim textem:hahaha:

Jest wieczór,przygotowuję Zuzi inhalację.Ona obserwuje i po chwili mówi:
-Nic z tego,ja w życiu nie dam sobie zrobic tej inhalacji bo ona jest strasznie nudna!
Ja mówię:
-Musisz zrobic bo masz kaszelek a inhalacja Ci pomoże.
Na to Zuzka:
-O raaany, cóż to za człowiek musiał byc żeby coś tak okropnego wyprodukowac:hahaha:

Normalnie dawno się tak nie uśmiałam:D:D

http://s1.suwaczek.com/200608194865.png
http://s2.suwaczek.com/200905114562.png

Odnośnik do komentarza

I z dzisiaj:)

Zuzia wyciąga z szafki jakąś starą bluzkę i chce ją ubrac.
Mówię więc do niej:
-Zuziu wybierz coś innego bo ta bluzka jest już za mała.
Na to Zuzka:
-Mamo,przecież ubrania się nie pomniejszają!

Wracamy autem z centrum handlowego.Widząc że Zuzia zasypia mówię:
-Zuziu nie śpij,zaraz wysiadamy
A Zuzia mówi:
-Mamo,ale taka jedna dziewczynka na placu zabaw strasznie mnie wyszalała i teraz muszę odpoczac....

Pierwszy raz udało się komuś "wyszalec" moją córkę,zazwyczaj to ona wykańcza wszystkich hehe:D:D

http://s1.suwaczek.com/200608194865.png
http://s2.suwaczek.com/200905114562.png

Odnośnik do komentarza

No to ja opowiem sytuację usłyszaną ostatnio, prowadzimy z narzeczonym sklep zoologiczny, wchodzi kobieta z dwójką synów pooglądać rybki i za chwilę wywiązuje się rozmowa między mamą a jednym z synów:

Syn: Mamo, mamo zobacz jaki piękny króliczek, kupmy sobie takiego!!!!
Mama: Synu nie możemy, króliczek to duża odpowiedzialność, to nie zabawka
Syn: Mamo, ale będziemy się nim zajmować
Mama: Kochanie ale nie wyjedziemy już na wakacje i trzeba będzie mu codziennie sprzątać, bawić się z nim
Syn: Ale mamo Ty myślisz że ile on pożyje? Pewnie z dwa lata nie dłużej, myślisz że zechce mu się dłużej żyć? Napewno nie. A wiesz ile radości nam da przez ten czas. No proszzzzę.

Normalnie wymiękłam przy tym dzieciaku

Odnośnik do komentarza

Dominiowi przypomniało się, że pod biurkiem mieliśmy klatkę z królikiem jeszcze rok temu. Wstał raniutko dziś i tak radośnie, rozkosznie chodził po pokoju. Zatrzymał się koło biurka i mówi:
- Mamo, tu był królik.
* Tak, kiedy?
- Dzisiaj.
* Eh, chyba żartujesz Synciu, Dziś nie było, ale w ogóle był. Ależ Ty masz pamięć :)
Pamiętasz jaki miała kolor?

- Czarny.
* A pamiętasz jak na niego mówiliśmy?
- Idź stąd!
* No czasami tak mówiliśmy, jak nam dokuczał, ale pamiętasz jak się nazywał?
- Idź do swojej klatki!

Myślicie, że to było dobre imię dla królika miniaturowego? :oczko:

P.S. A tak na marginesie wabił się Maniek i rzeczywiście był czarny.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze mi się przypomniało coś ::):

Nocowaliśmy ostatnio poza domem, u prababci dzieciaków. Była tam tez Babcia i Ciocia. Stęsknione kontaktu z dzieciakami rozpieszczały i w ogóle. Wieczorem po kąpieli wycałowały Dominiusiowi wszystkie paluszki u rączek i nóżek. Miniek był już jak śnięta rybka, miał maleńkie oczka i tak rozkosznie mówił coś sam do siebie. Po czym odkrył kołdrę, wycałował sobie po kolei paluszki u rąk.. nagle zadarł prawą nogę w okolice głowy - wycałował wszystkie 5 paluszków. To samo z lewą nogą.. i liczył sobie po swojemu ile tych paluszków już wycałował. I dopiero po takim rytuale spokojnie zasnął :oczko:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...