Skocz do zawartości
Forum

Ujastek Kraków


hiki

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowałam się rodzić na Ujastku, głownie ze względu na to, iż moim lekarzem prowadzącym jest zastępca ordynatora w Ujastku. Przy ilości pieniędzy jaką wydałam na wizyty stwierdziłam, że chcąc nie chcąc, miejsce tam mi się należy.
Obawiam się tylko o to dokarmianie noworodków, bo słyszałam, że dokarmiają tam sztucznym mlekiem bez pytania. Więc chyba będę "latać" za pielęgniarkami i pilnować. A w razie czego to zdolna wręcz do rękoczynów jestem :)

Odnośnik do komentarza

Ehhh wiem, że nie będę miała siły biegać... Tylko nie mam innego pomysłu, może będę kapciami rzucać, czy coś :]
Ja w tym szpitalu już leżałam, jak miałam zagrożenie przedwczesnego porodu i bardzo mi się tam spodobało. Regularnie ktoś zaglądał zapytac się, jak się czuję itd. Ale czytałam różne opinie.
Poza tym wiem, że moją koleżankę, która była tam z tego samego powodu traktowano fatalnie, a ona jest duzlo bardziej sympatyczna ode mnie :)
Włąśnie co do opieki nad maluchami to słyszałam dobre opinie, no poza tym dokarmianiem...

Odnośnik do komentarza

Ja co prawda nie rodziłam w Ujastku, tylko w Żeromskim ale Julcio również był dokarmiany w szpitalu ze względu na niską wagę urodzeniową (2780)- a bardzo chcieliśmy 'iść do domu' :D Mimo to później nie było problemu i jeszcze 5 msc był karmiony tylko piersią. Wierzę, że położne wiedzą co robią ale rzeczywiście kontrola nie zaszkodzi- o ile jest siła oczywiście! :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Ja na Ujastku rodziłam 7 tygodni temu, więc mam świeże informacje. Ogólnie z opieki w szpitalu byłam bardzo zadowolona, faktycznie cały czas ktoś przychodzi, pyta, czy nie trzeba pomóc itp. - byłam w szoku, że to publiczna służba zdrowia, Jeśli jednak chodzi o dokarmianie to fakt. Ja nie byłam na tym punkcie tak wyczulna i teraz żałuję - dokarmianie zepsuło mi początki laktacji. Nie wiem czy przez to, ale do tej pory mam problemy. Po porodzie, mimo informacji, że w szpitalu pozwala się na 2-godzinny kontakt skóra do skóry i karmienie na sali porodowej, zabrano mi dziecko i oddano dopiero po przewiezieniu mnie na salę poporodową. Położna ścisnęła mi brodawkę, powiedziała, że pokarmu nie ma, i powinnam dziecko do piersi na trochę przystawić, ale potem podać butelkę. Ja niestety posłuchałam, przecież położna wie co mówi. Rodziłam późnym wieczorem, zaproponowano mi oddanie dziecka na noc na oddział noworodkowy, na co zgodziłam się, wyczerpana 48-godzinnym porodem. Tam znów małego nakarmiono mlekiem modyfikowanym. Potem dostałam surowy nakaz karmienia minimum co 3 godziny. Jednak po mieszance synek po 3 godzinach był najedzony i senny i wcale nie chciał ssać piersi. Kiedy powiedziałam to położnej, kazała znów podać butelkę, bo przecież nie będę go głodzić. Zaklęty krąg, w którym nie było miejsca na karmienie naturalne. Po szpitalu przez kilka dni stopniowo odchodziłam od mieszanki i teraz od kilku tygodni karmię tylko piersią, ale synek słabo przybiera na wadze a laktacja mimo wielu starań nie rozkręciła się tak jakbym chciała. Nie wiem, czy to wszystko wina złego początku, ale ja ciągle obwiniam siebie, że nie miałam wystarczająco wiedzy i determinacji, żeby sprzeciwić się dokarmianiu.

Ta historia może stawia Ujastek w złym świetle, więc chciałam podkreślić, że - oprócz tego dokarmiania - byłam bardzo zadowolona zarówno z porodu, jak i opieki poporodowej. Moja rada to: bronić się przed dokarmianiem rękami i nogami i nie oddawać dziecka na noc na "noworodki" choćbyś padała ze zmęczenia, bo tam na pewno dostanie butelkę.

Odnośnik do komentarza

Czy ktoś jeszcze rodził na Ujastku w ostatnich miesiącach? Zamierzam właśnie tam rodzić i ciekawa jestem czy byłyście zadowolone z opieki podczas porodu i po porodzie, czy personel jest pomocny i życzliwy czy zostawia rodzocą samą sobie. Czy jest sens opłacać położną? Co warto zabrać ze sobą i na co zwrócić uwagę? Będę wdzięczna za spostrzeżenia i wskazówki:)

Odnośnik do komentarza

Hej azja :)
Ja tam jeszcze nie rodziłam, ale zamierzam bo chodzę na wizyty do zastępcy ordynatora. Póki co byłam tam na badaniach i szpital wywarł na mnie na prawdę pozytywne wrażenie:) ludzie mili i pomocni, sprzęt super. Rodziła tam natomiast, całkiem niedawno, moja znajoma i tez bardzo sobie chwali obsługę i lekarzy, położne. Na nic nie narzekała. Żona kolego mojego męża z pracy też tam rodziła, miała ciężki poród, wywoływany, ale mówiła że zostałaby tam nie 4 dni a nawet 4 miesiące:) także raczej kobiety są zadowolone, a pewnie jak w każdym szpitalu są tam i fantastyczni ludzie i tacy którzy na bank nie przypadną nam do gustu:) trzeba przyznać że słyszałam tez że mają duże obłożenie, i dlatego szybko wypisują do domu, nawet w niedzielę. To akurat mnie cieszy:) Co do położnej to moim zdaniem nie ma sensu wywalić 1000 zł. na opiekę, a i tak nie wiadomo czy będzie przy porodzie, jak jej akurat dyżur nie wypadnie.. Także ja bym sobie zostawiła te pieniądze i w razie czego dać coś do kieszeni położnej która będzie akurat przy Tobie.. I od razu inaczej na ciebie spojrzy.

Poza tym nie wiem co więcej mogłabym Ci doradzić, bo jak mówiłam, nie znam tego wszystkiego z autopsji. Może poszukaj na innych forach czego o Ujastku, bo ja szukałam i wiem że jest sporo takich tematów :)
Pozdrawiam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw49n73bkmmdftr.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny. Ja w maju 2013 rodziłam na Ujastek. Minus za to, że na ZPO czekałam 2 godziny mimo, że po godzinie mieli już wyniki moich badań i za to, że każda z pań od laktacji mówi co innego, stosujesz rady jednej, przychodzi druga i Ci mówi, że źle robisz i masz robić tak, przychodzi kolejna i to samo.... ale i tak bardzo polecam ten szpital. Sale przedporodowe, porodowe i poporodowe są na wysokim poziomie, prysznice są bez progów w każdym z pokoi, pokoje 2 osobowe z tv , jest czysto, sala przedporodowa jest zawsze jedynką , połączona z salą porodową. Wszystko dobrze wyposażone. Właśnie jestem w drugiej ciąży i wiem, że wrócę na Ujastek. Gdyby któraś z Was miała jakieś pytania, wątpliwości piszcie :)

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie do mam które rodziły na Ujastku, jak to jest w praktyce z wyprawka do szpitala, tj z artykułami higienicznymi i tymi sprawami? Nie jestem pewna czy pakować te wszystkie podkłady poporodowe, jednorazowe majty i wielgachne podpaski + chusteczki i całą resztę dla dziecka? Rozmawiałam już z kilkoma tamtejszymi położnymi i w sumie każda mówi co innego :)

http://www.suwaczki.com/tickers/rfxgsek2bs6ucm2p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nroequ991iiyy.png

Odnośnik do komentarza

Ja polecam ujastek. Lekarze kompetentni i empatyczni, położne pomocne i zainteresowane, czysto, w salach łazienki. Sale 2 osobowe - poporodowa. Uważam że super. A merytorycznie.... mhm... syn miał się urodzić rano przez cc, w nocy dostałam skurcze, tętno mu zaczęło spadać, o 2 w nocy Dec o cc, nikt nie czekał, lekarz stwierdził że za duże ryzyko czekać 5 godzin do rana. Jestem mu wdzięczna bo mały wyszedł z tego bez szwanku mimo że urodził się z 7 punktami. Polecam!

http://www.suwaczki.com/tickers/tb738iikxifozcp4.png

Odnośnik do komentarza

rodzilam syna o 2.30 w nocy, ciecie na cito, mlody tetno ponizej 90. NIKT nie czekal. od podjecia dec do ciecia minelo jakies 20 minut. mial 7 punktow, trafil na kilka godzin do inkubatora, o czym w sumie nie pamietam czy mi powiedziano, na pewno nie zdawalam sobie z tego sprawy. Rano dzieci przyjechaly do mam po cc na sale, do mnie przyjechal gdzies dopiero kolo 10-11. i mogl byc juz ze mna caly czas. kolo 16 po poludniu wstałam, odwiezono nas na inna sale. Leki przeciwbolowe sączyły się cały czas, najpierw w kroplowce, potem kazalam sobie podawac ketonal w zastrzykach, nie w tabletkach i tak dostawalam. potem dostawalam co 4 albo co 6 godzin 2 tabletki paracetamolu. nie pamietam. rodzilam w kwietniu 2015. Bylam zadowolona z obslugi bardzo, ale mialam tez lekarza z ujastka. w sensie ze on prowadzil moja ciaze i on mnie tam potem odwiedzal. jak mnie bolalo tak, że sie ruszyc nie moglam, to na lozku zawiozl mnie na usg zeby sprawdzic czy szew od spodu trzyma i czy nie ma krowotoku do srodka.
syna na pierwsza noc po cc oddalam poloznym, na kolejna chyba tez, ale ja wyrodna matka jestem :) na 3 noc juz zostal ze mna :)
POWODZENIA

http://www.suwaczki.com/tickers/tb738iikxifozcp4.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...