Skocz do zawartości
Forum

Pierwsza klasa dla 5latki i wyrobienie systematyczności


Gość mama-2010

Rekomendowane odpowiedzi

Od września czeka szkoła... moją córkę dokładniej - zastanawiam się jak da radę bo jest z 2010 roku i to jest szkoła łączona - ze szkołą muzyczną - więc wiem że poprzeczka wysoko postawiona (tym bardziej, że proponują jej skrzypce - wybór instrumentu nastąpi w poniedziałek)... ale udało jej się dostać (co dla mnie troszkę jest jeszcze zaskoczeniem).

zastanawiam się jak zmotywować do systematyczności?
Jak przygotować ją do regularnych prac domowych ćwiczeń etc...

córka chętnie pisze, ćwiczy czytanie, liczenie etc, ale póki co 'bo chce' a nie wiem jak to będzie kiedy będzie 'bo muszę'... tym bardziej, że dojdzie jeszcze instrument.

Mam cichą nadzieję, że w szkole zadziała też motywacja 'od' - czyli odrobię, aby nie dostać 1 z pracy domowej, aby inne dzieci się nie śmiały etc (w tej szkole stopnie są od pierwszej klasy)

Jak pomóc dziecku przygotować się do systematyczności? teraz córka chodzi do przedszkola - grupa 3-4 latków jako 4 latka, wnioskowałam o przeniesienie, ale niestety nie było miejsca, a w przedszkolu są tylko 2 grupy - 3-4 i 4-5 latków.

To jej 3cie przedszkole - rok temu chodziła do przedszkola w innym mieście - bo mieszkała u moich rodziców, w tym roku wrzesień chodziła do 1 przedszkola (też grupa 3-4latków), ale od października dostała się do tego przedszkola - ze względu na lokalizację bardziej mi na tym miejscu zależało.

nie miała problemów adaptacyjnych - mało tego - lubi nowe miejsca, od 3 mies chodzimy do zerówki muzycznej (2 x w tyg w szkole do której córka się dostała) - chodzi bardzo chętnie - sama przed wybraniem się do przedszkola dopytuje czy po przedszkolu jest szkoła muzyczna...

Więc o aspekt możliwości odnalezienia się w grupie aż tak się nie boję, co o to wyrobienie systematyczności i tego, że w szkole czasem coś się 'musi' a nie tylko 'bo chcę' - z jednej strony do tej pory nie chciałam przymuszać do niczego - córka praktycznie sama nauczyła się czytać i pisać (dopytując co jest napisane i przerysowując inne napisy)... liczy do 40 (dalej jej się już chyba nudzi - bo rozpoznaje cyfry do 100), dodaje i odejmuje do 10 - więc wiedzę jakąś startową posiada.

PS. do szkoły zdecydowałam się wysłać dziecko rok wcześniej właśnie przez to że już sama 'tyle umie' (a nie chcę aby nauczyła się za dużo przed szkołą, aby później w szkole się nie nudziła), nie ma problemów z dopasowaniem się do grupy i sama twierdzi, że chce iść do pierwszej klasy.

Odnośnik do komentarza

mama-2010, rozumiem Pani obawy. Rodzice zazwyczaj bardzo przeżywają start szkolny swoich pociech, może nawet bardziej niż same dzieci :) Proszę zauważyć, że Pani córeczka ma już mały trening systematyczności za sobą. Musi rano wstać, by wybrać się do przedszkola, w przedszkolu obowiązuje konkretny harmonogram - nie zawsze przecież dzieci się bawią, bo chcą, ale jest też czas na odpoczynek, jedzenie, zajęcia plastyczne, ruchowe, rysowanie, kreślenie szlaczków itd. Dziecko musi nauczyć się niejako "podporządkować" temu harmonogramowi. Nie ma "samowolki". To jest wstępne przygotowanie do większych wymagań, jakie czekają córkę w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Owszem, Pani dziecko nie uczy się teraz w systemie lekcyjnym, 45-minutowym, nie musi nieustannie siedzieć w ławce, ale zapewniam Panią, że dzieci 5-6-letnie mają akurat "okno rozwojowe" na czytanie, pisanie i liczenie, że zajęcia w I klasie SP na pewno będą dla niej atrakcyjne. I nie będzie wykonywała poleceń/zadań, dlatego, że musi, ale dlatego że będą wydawać się jej ciekawe i atrakcyjne. Poza tym forma kształcenia, książki, podręczniki są tak przygotowane, by zainteresować maluchy. Z drugiej strony dochodzi też czynnik potrzeby bycia zauważonym w klasie, a więc potrzeba robienia tego, co inni, nieodstawania od innych, by nie zostać wyśmianym czy nielubianym. Może oczywiście Pani próbować uczyć dziecka systematyczności, np. wyrysować córce harmonogram tygodniowych zajęć i przyczepić do lodówki. Niech córka wie, że od tej do tej godziny danego dnia ma przedszkole, potem ma zajęcia w szkole muzycznej. Dla niej teraz jest to przyjemność, dlatego wierzę, że w późniejszych latach też to przyjemnością zostanie. Mam nadzieję, że nie stanie się to dla niej "przykrym obowiązkiem", tak jak Pani zdaje się tego obawiać. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że sobie poradzi, niestety miewa okresy gdy jest nieznośna - krzyczy, hałasuje, nie słucha i nie chce wykonać poleceń, biega mimo tego, że wie że nie wolno.

Dziś w szkole muzycznej była taka rozbrykana, rozwydrzona...

Mam nadzieję, że szkoła i zachowanie innych dzieci ją przytemperuje.

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że sobie poradzi, niestety miewa okresy gdy jest nieznośna - krzyczy, hałasuje, nie słucha i nie chce wykonać poleceń, biega mimo tego, że wie że nie wolno.

Pani Mamo, to jest zupełnie normalne zachowanie dla 5-latki. ;-) Pięciolatki hałasują, krzyczą, buntują się, nie słuchają poleceń, mimo że świetnie wiedzą, że czegoś nie wolno robić. Pani córka nie jest akurat wyjątkiem. Proszę być spokojną i spojrzeć optymistycznie w przyszłość. Wierzę, że Pani córka świetnie się odnajdzie w pierwszej klasie i spodobają się jej nowe wyzwania i obowiązki szkolne. Pozdrawiam ciepło!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...