Skocz do zawartości
Forum

Problem z dziadkami


katarzyna1234

Rekomendowane odpowiedzi

Pani Doroto mam jeszcze jeden problem z którym nie potrafię sobie poradzić.Otóż chodzi o moich rodziców a raczej o mojego ojca ponieważ mam wrażenie że on przekabaca moje dziecko przeciwko mnie mimo to że mała ma dopiero 21miesięcy.Czemu tak twierdzę otóż gdy Patrycja jest u dziadków na górze na wszystko jej pozwalali od małego a na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak że mała jak wpadnie w furie bo czegoś niedostanie to kopie mnie bije szczypie gryzie i wtedy wkracza babcia albo dziadek i dostaje to czego chce żeby tylko nie płakała.I teraz jest tak że ja nie mogę się nią zajmować przy dziadku ani przy babci bo ona zaczyna swoje humory a gdy krzyknę to zaraz zaczyna płakać i sytuacja się powtarza.Ostatnio jak byliśmy u teściów i mała wpadła w furię to podniosłam ją do góry i poczekałam aż się uspokoi a moi rodzice stają na równe nogi jak tylko zaczyna płakać i wkurza mnie to że ojciec przychodzi do nas do pokoju jak tylko mała zapłacze i pyta się co się dzieje....Tak jakbym się znęcała nad dzieckiem.Ja rozumiem że on nie lubi jak dziecko płacze ja też nie lubię ale moje zdanie jest takie że dziecku nie wolno na wszystko pozwalać bo później nauczy się wykorzystywać.Tak też jest teraz z moją córką i dziadkami jak tylko matula jej coś nie pozwoli to mała zaczyna płakać albo krzyczeć i piszczeć i odrazu ma to co chce.Już doszło do tego stopnia że nikt nie może zejść na dół do nas bo jak patrycja kogoś zobaczy (babcie dziadka czy też ciocie) to później jest wielki krzyk i histeria.Jak temu zaradzić?Nie chce żeby mój ojciec przeciwstawiał moje dziecko przeciwko mnie.Nie chce być złą matką...

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie, mimo że prośba o pomoc była adresowana do Pani Doroty Zawadzkiej. Sygnalizuje Pani problem, który jest stary jak świat, tzn. dziadkowie rozpieszczają wnuczkę, a potem rodzice mają problem, bo dziecko „pokazuje swoje humorki”. Wątpię, by Pani rodzice manipulowali Pani córeczką. Oni po prostu są dla niej pobłażliwi, na wiele jej pozwalają, zaspokajają każdą jej potrzebę, możliwe, że przymykają oko na złe zachowanie Pani córeczki, co oczywiście dziecku się podoba i potem buntuje się przeciwko zakazom i zasadom rodziców, którzy według rozumienia dziecka, chcą go ograniczać. Sama Pani napisała, że dziadkowie na wszystko pozwalają Patrycji od małego, co teraz skutkuje jej buntem, krzykiem, agresją, gdy Pani jako matka czegoś jej odmówi albo zabroni. Wkracza babcia albo dziadek, którzy dają wnuczce to, czego ona zapragnie i problem znika. Dziadkowie są super, a rodzice to „Ci źli”. Nie może tak być. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że krzyk nie jest metodą wychowawczą. Napisała Pani: „Krzyknę, to zaraz zaczyna płakać”. Krzyczenie nie jest dobrym sposobem na perswazję ani komunikację z dzieckiem. Kiedy pragnie Pani coś wyegzekwować od córki, należy skierować do niej prostą, krótką prośbę, wypowiedzianą spokojnie, najlepiej też przykucnąć, by mieć twarz dziecka naprzeciwko swojej twarzy. Kiedy dziecko nie słucha, prośbę należy powtórzyć (dwa-trzy razy). Kiedy to nadal nie skutkuje, należy wówczas podejść do dziecka i wyciągnąć konsekwencje. Najlepiej, gdy dziecko wcześniej wie, co mu grozi za nieposłuchanie prośby mamy czy taty (np. że nie będzie mogło obejrzeć dodatkowej bajki w telewizji). Nie może być tak, że Patrycja gra w domu pierwsze skrzypce i rodzice muszą podporządkować się woli dziecka. Pojawił się kompletny chaos wychowawczy. Rozumiem, że teściowie/dziadkowie są nieocenioną pomocą w opiece nad dziećmi, ale to rodzice powinni decydować o zasadach wychowawczych. Kiedy oddaje Pani Patrycję pod opiekę dziadków, warto wcześniej z nimi ustalić, jakie reguły Pani wprowadziła w wychowanie córki i jakie chce, żeby również dziadkowie respektowali. W wychowaniu potrzebna jest konsekwencja. Nic dziwnego, że córeczka się buntuje, bije, krzyczy, złości, płacze, gryzie, kiedy w jednym momencie u dziadków jest przyzwolenie dla niektórych jej zachowań, a w obecności rodziców już takie zachowanie jest niedozwolone i dziecko spotyka się z dezaprobatą. W takich okolicznościach dziecko otrzymuje sprzeczne komunikaty i nie wie, jak ma się tak naprawdę zachować. Ta sytuacja jest nie tylko niewygodna dla Pani jako matki, ale również dla Patrycji, bo dzieci lubią pewną konsekwencję, niezmienność, stały rytm. Radzę porozmawiać Pani z teściami/dziadkami i ustalić zasady wychowawcze, które będą jednolite. To Pani jako mama decyduje o wychowaniu swojej córki, dlatego proszę być asertywną.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...