Skocz do zawartości
Forum

Problem z 5-latkiem


eww

Rekomendowane odpowiedzi

Dzien Dobry,
Mam problem z moim synkiem, ponieważ gdy próbuję założyc mu jakiekolwiek ubranie (skarpetki, spodnie, koszulka itp nawet buty) to wiecznie jest niezadowolenie, placz, rzucanie sie po podłodze ze on tego nie chce zebym dała mu inne ubranie bo w tym zle itp/ Zmieniało sie itp i dalej ten sam problem. Non stop temu dziecku nic nie pasuje. Jak idzie do przeczkola i wraca jest dobrze, ale jak probuje mu sie zmienic ubranie to jest katastrofa. Mi jest nawet wstyd przed sasiadami bo mieszkamy w bloku i jak sie zacznie drzec to calą droge do auta. Ja juz tak naprawde nie mam nerwów do tego dziecka.. ja juz mam dosc. W okresie od 2 do 4,5 lat bawila go tesciowa, ktora pozwlalala na wszystko, poczawszy od tego ze cos dziecko zle zrobilo lub płakało to nagradzala a tu lizaki a tu robila na sniadanie po 10 roznych rzeczy bo dziecko wymyslalo i nie chcialo jesc. Teraz zaczełam synem sie sama opiekowac, powiedzialam dosc, przeciez nie mozna wszystkiego dawac dziecku co chce... i niestety nawet musze po przeczkolu w pracy z dzieckiem siedziec. bo nie mam wyjscia. ale nie w tym rzecz. Ja poprostu mam dosc.. nie ma chwili spokoju. Np jak synek jest ze mna to słucha sie, pojdzie da buty na miejsce itp a jak jest wiecej osob lub jakis kolega to sie tak popisuje i wogle nie slucha. Moge powiedziec rowniez ze zachowuje sie ,,cwaniacko,, i nie mam pojecia dlaczego... mi poprostu rece opadaja. Co mam w tej sytuacji zrobic??? Jak dziecko czegokolwiek nauczyc w zyciu....?
Wiem ze syn ma charakter taki, ale u mojich tesciow brak konsekwencji to chyba zelazna zasada. Maż stara sie, ale nie raz tez widze ze ,,za duzo pozwala, wierzy dziecku ze np. bedzie grzeczny (potrafi synek non stop mowic) ale po chwili tego nie spełnia..

Sytuacja druga:

Czuje sie nieszczesliwa. Naprawde. Ja pracuje od 7 do 16, mąż od 7 do 16 a pozniej zje i idzie do innej pracy az nieraz do 11 w nocy lub nawet 2 w nocy. Mąż nie ukazuje uczuc. Jak chce zeby mnie pocalowal lub przytulil to musze mu to powiedziec. (oczywiscie moge sama to zrobic, ale wtedy satysfakcja jest prawie rowna 0) Mąż tłumaczy to tym ze on ,,niepamieta,, a ja poprostu mam dosc. Wogle wszystkiego powoli mam dosc. Naprawde, Zadnych uczuc niczego. Widzimy sie tak naprawde wieczorem w sobote i w niedziele. To jest zalosne. Jego brat ma dziewczyne, z którą pojdzie na dyskoteke, napisze (na facebook, wiem portal jak portal, ale...) cos miłego a moj to nigdy w życiu. Mówi ze nielubie sie pokazywac... ale dla mnie wlasnie takie pokazanie milosci to jest wazne. Ja sie zle czuje w tym wszystkim. To jak zły sen. Nie wiem juz co ze swoim zyciem robic, bo to wyglada jak egzystencja. Mąż zawsze obiecuje wyjazd na wakcje, a nigdy nie jedziemy. Wiem ze ma ciezko, ze zarabia, ze dobrze opiekuje sie synem, domem tez potrafi. Ale dla mnie to czuje ze wszystko przemineło. Kiedys obiecal mi ze dziecko nie bedzie wazniejsze niz ja.. ale calkiem inaczej w praktyce. *(wiem takich rzeczy sie nie obiecuje, lub nie mowi, ale ja nie chcialam zostac kolejna matka polka, siedzaca w domu przy garach itp. chcialam byc doceniana...) Co ja mam zrobic? Co mam myslec? Prosze mi pomóc bo ja juz mam dosc życia...
(przepraszam za błedy, ale starałam sie szybko napisac zeby o niczym nie zapomniec)
Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/2d8128e9b3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/126e1436de.png

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Odniosę się najpierw do problemu dotyczącego zachowania Pani synka. Wydaje mi się, że niegrzeczne zachowania synka, jego humorki, dąsy, krzyki, płacz, np. w sytuacji, kiedy chce go Pani ubrać, to konsekwencja wychowania przez babcię (Pani teściową), która nagradzała za niestosowne zachowanie. Dziecko grymasi, nie chce jeść, bo mu nie smakuje taka czy inna kanapka? Nie warto robić piątej, ósmej czy dziesiątej kanapki. Niech dziecko nie je. Na pewno się nie zagłodzi – proszę mi uwierzyć. Niech popłacze, a kiedy zgłodnieje, samo zje ze smakiem. Można też próbować angażować dziecko w przygotowywanie posiłków (kiedy jest starsze – 4-5 latek) – niech np. położy sałatę na kanapki, ułoży pokrojoną wcześniej wędlinę wg własnego pomysłu. Wówczas dzieci też z reguły chętniej jedzą to, co wcześniej same przyrządziły czy pomogły dorosłemu w kuchni. Babcia pozwalała na wszystko dziecku przez pierwsze lata życia, nagradzała za złe zachowania, kupując lizaki (by udobruchać wnuka), a teraz Pani musi się męczyć i tłumaczyć, co wolno, a czego nie. Dziecko teraz się buntuje. Dlaczego wcześniej mógł się tak, a nie inaczej zachowywać i babcia nic nie mówiła, a mama wszystkiego zabrania? Pojawia się płacz, złość, niezadowolenie. Jeśli chodzi o problem z ubieraniem, może Pani stawiać syna w sytuacji tzw. pozornych wyborów. Niech nie upiera się Pani, że syn ma ubrać te skarpetki, spodnie czy bluzkę. Niech wybierze Pani ubrania dla syna i zapyta: „Chcesz założyć niebieskie skarpetki czy zielone?”. Syn ma wybór, może sobie wybrać, w co się chce ubrać, a Pani ma pewność, że nie będzie się już tak denerwował w sytuacji ubierania. Przecież sam sobie wybrał, co chce nałożyć. Podobnie niech robi Pani z innymi częściami garderoby: „Chcesz nałożyć jeansy czy może czarne spodnie?”, „Wolisz tę koszulkę, czy tę drugą?” itp. Poza tym, radzę się uzbroić w cierpliwość, bo Pani 5-letni synek może zacząć coraz bardziej się buntować nie tylko ze względu na to, że wcześniej babcia na wiele mu pozwalała, ale także dlatego, że rozwojowo wchodzi w okres, w którym chce podkreślać swoją indywidualność, stąd jego płacz, bunt, złość, sprzeciwianie się zdaniu mamy czy taty albo popisy przed kolegą. Ważna jest cierpliwość, konsekwencja i stanowcze wyznaczanie granic, co wolno, a czego nie wolno.

Teraz odniosę się do drugiego wątku, który Pani podjęła. Napisała Pani, że czuje się nieszczęśliwa. Myślę, że zarówno Pani, jak i Pani mąż jesteście przepracowani, zmęczeni, dlatego brakuje satysfakcji z życia. Ciągle tylko praca, dom, opieka nad synem, przedszkole. Pani mąż wraca z jednej pracy, zje i zaraz biegnie do drugiej pracy. Wraca w późnych godzinach wieczornych. Jedynie weekendy macie dla siebie, ale wtedy najchętniej człowiek odpocząłby zmęczony po całym tygodniu. Rozumiem Pani frustrację, Pani smutek, przygnębienie, niezadowolenie. Nie do końca tak Pani sobie wyobrażała życie u boku ukochanego mężczyzny. Rozumiem też Pani męża. Ma prawo nie pamiętać o czułościach wobec Pani, kiedy jest zmęczony po całym tygodniu pracy. Może najzwyczajniej w świecie nawet nie ma siły na pieszczoty i czułości. Jeżeli jednak czuje Pani, że w Pani małżeństwie dzieje się coś niepokojącego, że nie czuje się Pani szczęśliwa, czegoś Pani brakuje, to proszę o tym w cztery oczy porozmawiać z mężem. Chce Pani jechać na wakacje, a mąż jedynie składa obietnice bez pokrycia i nigdzie nie jedziecie? Proszę mu o tym powiedzieć: „Słuchaj, przykro mi, kiedy obiecujesz, że pojedziemy na wakacje, a nigdy nic z tego nie wychodzi. Odpocznijmy trochę od pracy przynajmniej latem. Weź urlop, wyjedźmy gdzieś”. Jeżeli mężowi trudno przychodzi organizacja wakacji, proszę wziąć go za rękę i razem z nim pomyśleć, gdzie, jak, dokąd, na jak długo możecie pojechać, ile pieniędzy z budżetu domowego przeznaczyć na taki wyjazd. Trochę dobrej woli i zaangażowania z obu stron i powinno się udać. Mąż nie okazuje czułości? Skoro nie pamięta (jak twierdzi), proszę mu o tym przypomnieć i prowokować go do takich zachowań, np. pocałować, kiedy wróci z pracy, przytulić się do niego ot tak, przed wyjściem do pracy zostawić karteczkę na lodówce z jakąś miłą wiadomością. Takie małe gesty naprawdę budują lepszą jakość związku. Proszę też jednak zrozumieć, że niektóre osoby naprawdę nie lubią afiszować się ze swoim uczuciem i demonstracyjnie pokazywać go wszem i wobec. Może do tego typu osób należy właśnie Pani mąż? Pani chciałaby czułości, a Pani mąż jest raczej powściągliwy. To nie znaczy, że Pani nie kocha, ale może najzwyczajniej w świecie nie czuć potrzeby manifestowania się z miłością. Jeżeli trudno się Pani porozumieć z mężem, może warto też zastanowić się nad konsultacją psychologiczną albo terapią małżeńską. To jednak jest do rozważenia z mężem.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...