Skocz do zawartości
Forum

Brak chęci do nauki


Karola1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam problem z 9-latkiem. Mój syn chodzi do trzeciej klasy, nie zależy mu na ocenach, w szkole jest nieznośny, lekceważąco podchodzi do nauczycieli, jest inteligentny, ale oceny ma słabe. Na sprawdzianach bardzo wolno pracuje, jakby mu się nie chciało. W domu nie mam z nim problemu, ale nie wiem jak mam na niego wpłynąć, żeby zaczął się inaczej zachowywać w szkole. Ręce mi już opadają, kary nie działają. Jak mówię "masz zakaz ..." odpowida spokojnie "dobrze", jakby go to nie ruszało. Bardzo proszę o poradę bo chyba w wyląduję w wariatkowie.

Odnośnik do komentarza

Karola a nie myślałaś o tym że rówieśnicy mogą mieć na niego taki wpływ?
Tak było w przepadku mojego chrześniaka, w domu się uczył, szybko łapał jak mu coś tłmaczyłaś, a w szkole 1 siostra też go karciła, karała ale on nadal swoje może ma jakieś problemy? Nie zapominajmy że problemy dzieci DLA NIICH potrafią być wielkie.

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Droga Mamo 9-latka,
Przyczyn niechęci do nauki może być wiele. Taka niechęć zazwyczaj jest sygnałem jakichś problemów.
Postawą obronną „nie zależy mi” często dzieci reagują, gdy stoją w obliczu zadań lub oczekiwań otoczenia, którym nie są w stanie sprostać, np. gdy nauka sprawia im zbyt dużą trudność z powodu zaburzeń koncentracji uwagi czy specyficznych trudności w nauce – tego typu problemy dotyczą nawet bardzo inteligentnych dzieci. Warto porozmawiać z nauczycielem synka , czy nie podejrzewa u niego tego typu trudności, wówczas potrzebne będą badania w rejonowej poradni psychologiczno – pedagogicznej.
Niechęć do nauki może być także próbą zwrócenia na siebie uwagi otoczenia i sygnałem problemów zupełnie niezwiązanych z nauką: kłopotów w rodzinie lub innych sferach życia dziecka. Warto byłoby przeanalizować, czy jakieś sytuacje rodzinne lub inne „życiowe” trudności chłopca nie mają wpływu na taką jego postawę.
Myślę że pierwszym krokiem, który należałoby wykonać jest po prostu szczera, serdeczna rozmowa z chłopcem: Co przeszkadza mu w nauce? Co musiałoby się stać, żeby zaczął się uczyć? Jak może pomóc mu mama? Na bok odłożyłabym kary za złe oceny (one mogą pogłębiać problem i zaciemniać obraz sytuacji) i postarałabym się poprawić komunikację między Wami, ponieważ chyba w tej sferze jest kłopot. Może synek nie będzie chciał tak od razu rozmawiać o swoich problemach – wówczas warto po prostu przy nim być, dowiedzieć się, co go zajmuje, interesuje, a dopiero później może przyjść czas na rozmowę o tym, co go martwi i jego kłopotach.
Może się okazać, że przy próbie porozumienia z chłopcem i analizie całej sytuacji niezbędna będzie pomoc psychologa. Takiej pomocy można szukać u psychologa szkolnego lub w rejonowej poradni psychologiczno – pedagogicznej (kontakt do poradni na pewno posiada szkoła).
Życzę dużo siły i pogody ducha! Od tego jesteśmy mamami, żeby się martwić o nasze dzieciaki, prawda?
Pozdrawiam serdecznie!
Joanna Matanowska

Odnośnik do komentarza

Kiedy dziecko nie otrzyma pomocy w przeszłości i teraz ma 18 lat i jest zamknięte w sobie i boi się nawiązywać kontaktów z nie znajomymi jest nie śmiałe, czuje się beznadziejnie, uważa że nic nie potrafi, nie zda matury i brak motywacji, ciągle ukazują się nowe problemy.
Opnie o dysleksji otrzymałam w 2 klasie podstawowej na początku o dysortografii , a w gimnazjum jeszcze o dysortografii. Często nie umiem odczytać swoich notatek i trochę błędów się w nich pojawia. obecnie mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, pisaniem wypracowań, przy odpowiedzi czy nawet w czasie pisania kartkówek ogromny stres który powoduje nagle że nic nie pamiętam i czasami rezygnuje z powiedzenie czegokolwiek, problem ze skupieniem.
Matura za 5 miesięcy a ja tym bliżej matury to bardziej się denerwuje. Gdy staram się myśleć pozytywnie znowu pojawia się kolejny problem i tak w kółko i każdy się pyta jak chcesz zdać maturę jak 'tego' nie potrafisz. Czasami mam ochotę to wszystko rzucić i uciec gdzieś daleko ale nie chcę zawieść rodziców i zepsuć swojego życia bo wiem kim chcę zostać ale czasami wątpię w to, że mi się uda. Od kąt zaczęła się 3 klasa to czuje się przygnębiona, smutna, zesteresowana ciągle tylko sobie uświadamiam że tak naprawdę nie nic wiem i inni też mi to wypominają szczególnie nauczyciele. Nie mogę się ostatni po prostu zmobilizować tak ja bym wpadła do jakiegoś dołka i nie mogła z niego wyjść.
wszystko co nie zostało rowiązane w przeszłości to skutkuje teraz. Zawsze bałam się zgłosić na lekcji mimo że coś wiedział czy kiedy miałam coś przeczytać to stres narastał i nawet jesli się chciał czegoś zapytać to się "bałam i do teraz zostało. Nic nie może się mi się udać tak chociaż na 90 % zawsze jest jakieś ale, głupi błąd.
Mimo że ma korepetycje z matematyki i z angielskiego to i tak nic z tego, cię panie które mnie uczą powtarzają ' przecież się uczyłaś to dlaczego ci nie wyszło'
Pewnie wiele jeszcze mogła bym napisać i tak trochę
chaotycznie wyszło, ale nie wiem co mam zrobić już niczego nie jestem pewna Mam wiele pytań na które nie znam odpowiedzi i pewnie pasował by się spotkać z psychologiem ale problem tkwi w tym że nie umiem rozmawiać o swoich problemach z innym. Pisze tu choć nie wiem czy to dobry pomysł i czy na temat tego forum. Wcześniej też miałam takie zawachania nastroju ale teraz jest to naprawdę odczuwalne i już się długo ciągnie. Sama już nie wiem jak to będzie, pewnie najlepszym rozwiązaniem będzie się wziąść w garść ale tak jak by te słowa nic nie znaczyły.

Odnośnik do komentarza

Mój syn też chodzi do 3 klasy i dzieki Bogu ma chęci do nauki choć też czasami mu się nie chce.Zawsze mu powtarzam,że nauka jest bardzo ważna i żeby kimś w życiu być trzeba się uczyć!Zawsze chwalimy za dobre oceny a od czasu do czasu jakiś mały drobiazg z kolei jak dostał 1 bo nie odrobił pracy domowej bo zapomniał-to powiedzieliśmy,że każdemu to się może zdarzyć.U syna są w klasie chłopcy ,którzy sobie nie radzą z nauką i chodzą na zajęcia wyrównawcze i mają spotkania z pedagogiem.Życzę dużo cierpliwości i wierzę ,że syn zmieni swoje zachowanie trzeba z nim dużo rozmawiać i tłumaczyć spokojnie,)

Odnośnik do komentarza

Ja po 5 latach siedzenia w domu poszłam na studia.Cieżko teraz jest mi się uczyć,muszę codziennie przynajmniej jeden przedmiot powtarzać- ćwiczę pamięć.
Moją bolączką jest to,ze na naukę mam czas dopiero wieczorem po 21.Umysł już nie jest tak chłonny jak rano

są jakieś sposoby,żeby jakoś poprawić kondycję pamięci i uczenia się?

Odnośnik do komentarza

Witam!
Sytuacje opisane powyżej nie są - niestety - niczym niezwykłym. Co więcej, z badań wynika, że z każdym rokiem przybywa dzieci dotkniętych podobnymi dysfunkcjami. Przyczyn upatruje się w zmianach cywilizacyjnych, tempie życia, mnogości otaczających bodźców sensorycznych, z którymi nie radzi sobie dziecko. W ogromnej większość przypadków (wg. badań z 2010 rok jest to już ponad 55%) problemom tym towarzyszy, bądź jest ich bezpośrednią przyczyną, zaburzenie układu przedsionkowego i kłopoty z lateralizacją. Dzieci takie określane są mianem niegrzecznych, niesfornych, nieposłusznych, agresywnych, za tym zachowaniem stoi jednak niemal zawsze niezdolność do właściwej interpretacji bodźców, prowadząca do zaburzeń komunikacji i percepcji.

Więcej na ten temat możecie Państwo przeczytać i zobaczyć na stronie naszej placówki:

www.tomatis.warszawa.pl

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie osoby, które wypowiedziały się w tym wątku!

Jednocześnie przypominam o zasadach działania forum eksperckiego: na pytania na takim forum odpowiada TYLKO EKSPERT, DO KTÓREGO KIEROWANE SĄ PYTANIA - w tym przypadku PSYCHOLOG SZKOLNA. Niestety, odpowiadając na pytania zadane ekspertowi, uniemożliwiacie Państwo osobie, która zadała pytanie psycholog szkolnej uzyskanie bezpośredniej odpowiedzi na pytanie od osoby, do której się zwróciła.

Pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie zadane przez kola7893:

Sądzę że trudności, o których Pani pisze to emocjonalne skutki dysleksji, prawdopodobnie spowodowane zbyt małym wsparciem ze strony otoczenia (pytania typu: "jak chcesz zdać maturę jak 'tego' nie potrafisz" z pewnością nie podnoszą Pani samooceny ani wiary we własne możliwości). Myślę, że to, co jest w tej chwili Pani najbardziej potrzebne to wsparcie emocjonalne. Bez niego rzeczywiście może wciąż mieć miejsce sytuacja, że będzie Pani miała poczucie, iż kolejne korepetycje oraz na nowo podejmowane wysiłki związane z przyswajaniem wiedzy nie przynoszą żadnych efektów.
Uważam, że to, czego Pani bardzo potrzebuje to spotkanie z psychologiem - zresztą z Pani postu wynika, że tak naprawdę w głębi serca sama Pani o tym wie. Bardzo często przyczyną oporu wielu osób przed wizytą u psychologa jestspodziewana trudność z mówieniem o własnych problemach. Taka rozmowa może nie należeć do łatwych, ale z pewnościa może mieć moc oczyszczającą. Proszę się także nie dociążać odpowiedzialnościąza przebieg spotkania z psychoogiem - od tego psycholog jest specjalista, aby wiedział, jak taką rozmowę przeprowadzić. Poza tym sam Pani post świadczy o tym, że potrafi Pani bardzo trafnie i wnikliwie opisać swoje problemy. Dlatego jeszcze raz polecam wizytę u psychologa!
pozdrawiam serdecznie!

Joanna Matanowska

odpowiedź na pytanie aspodlasie:

Witam serdecznie,

oczywiście, funkcje umysłowe, jak wszystkie inne sprawności i kompetencje podlegają treningowi, a także zmianom kondycyjnym w zależności od okoliczności. Umysł wypoczęty działa lepiej, dlatego późna pora nauki rzeczywiście może pogarszać jakość i efektywność pracy umysłowej. Nauce sprzyjają natomiast jej stałe pory, przy odczuwalnych trudnościach warto dzielić materiał do opanowania na mniejsze partie i sprawdzać stopien opanowania każdej z tych partii. Ważne są również zaplanowane przerwy w nauce (5-10 min. co pół godziny); warto się np. podczas takiej przerwy trochę pogimnastykować.
W myśl teorii kinezjologii edukacyjnej koncentracji uwagi sprzyja picie wody, która - poprzez lepsze nawodnienie organizmu - poprawia pracę mózgu. Warto też odwołać się do ćwiczeń tzw. gimnastyki mózgu, z którymi można zapoznać się m. in., czytając książkę pt. "Zmyślne ruchy, które doskonalą umysł".
Proszę też pamiętać, że w uczeniu się bardzo ważną rolę spełnia komponent wolitywny, tzn. skoro zależy Pani na nauce, ma Pani znacznie większe szanse na sukces, zatem proszę się nie poddawać, z pewnością jest Pani w stanie uczyć się równie efektywnie co kilka lat temu - wystarczy trochę się wdrożyć, na nowo nabrać wprawy.
Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie!

Joanna Matanowska

Odnośnik do komentarza

Po prostu nie zostanie profesorem zwyczajnym. Ale wyrzucając go ze szkoły podstawowej trafiając na ulicę założy firmę która zapewni mu większe zyski niż zarabia cała rodzina.

Ostatnio czytałam, że im gorsze wykształcenie tym więcej się zarabia jako właściciel firmy.

Mówię całkiem serio. Polecam książki z cyklu Bogaty ojciec, biedny ojciec. Szczególnie "Mądre bogate dziecko" - R.Kiyosaki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...