Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Filipka, sorry z tymi ruchmi cos zle przeczytalam... chyba od tego siedzenia w domu w analfabete sie zamieniam ... Super ze czujesz jak dzidzie sie porusza, ja wyczekuje i nic. Chcialabym juz czuc bo wiedzialabym ze wszystko jest oki. Podobno w drugiej ciazy czuje sie szybciej, ale z drugiej strony czytalam ze kobiety... o pelniejszych ksztaltach :36_1_21: czuja pozniej , pocieszam sie jakos.

Goskasos... fajnie ze sie odezwalas, jak u Ciebie z ruchami i wielkoscia brzuszka. Z tego co widze to mamy podobne wymiary. Ja sie absolutnie nie przejmuje ze mam troszeczke wiecej tu i tam bo wiem ze moj organizm tak jest uz uwarunkowany genetycznie i koniec. Raz schudlam 20 kg i potem zaraz wrocilam do swojej wagi i tak juz zostalo az do zajscia w ciaze. Moja waga zawsze ustala sie na jednym poziomie i ani w jedna ani w druga... taka juz moja uroda. Obawiam sie tylko zeby w ciazy nie przesadzic, ale co ja mam zrobic jak mi wszystko tak strasznie smakuje :36_2_58:
Ciesze sie ze mialas tylko falszywy alarm, wiem ile musialo Cie to nerwow kosztowac. Ja z takim plamieniem bylam w bodajze 7 tygodniu na pogotowiu i tez nic kompletnie sie zlego nie dzialo, ale ile sie czlowiek strachu naje...
Chcialam sie dopisac do listy ale jakos mi si nie udaje nie wiem czemu si to nie zapisuje...Zaraz postaram sie jeszcze raz

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

blumchen ja brzuszek to już mam od jakiegoś czasu, może nie ogromny ale da się go odczuć, szczególnie jak spodnie stają się za małe. Ale z tygodnia na tydzień jest coraz większy ale to przeciez zupelnie normalne :) Mojego chłopa chrześnica (notabene moja fryzjerka i przyjaciółka :)) tez jest w ciąży, ma termin na maj, ale u niej nic nie widać - jej matka tak samo miała - do 7 miesiąca w domu nie powiedziała że jest w ciąży. Obydwie są chude jak szczapy i chyba te ciąże są u nich chyba rodzinne :)
Ja lażę w dresach (nie pracuję, jest to łazenie po mieście albo koło domu), więc olewam czy komuś się dres podoba czy nie, ale jak się zrobi cieplej to trzeba coś wykombinować i połazić po sklepach.
podaj mi swoje dane, ja dopiszę i wrzucę uaktualnioną listę już :))

Odnośnik do komentarza

no własnie ja wychodze z tego samego założenia - niby dopiełabym się w jeansach na siłę jakbym sie uparła, ale po co dzieciątko męczyć??? I dla mnie to też mało przyjemne. A jak obniże trochę spodnie to mi spadają z moich krągłości :))))
Próbowałam patent z gumką, ale w przypadku moich spodni nie zdaje ogzaminu, bo jak guzik nie jest zapięty to rozporek się rozpina i w ogóle się wtedy nie trzymają :)

Odnośnik do komentarza

blumchen spoko - ja się nie gniewam :)
Z tymi ruchami u mnie tak, że w I ciąży brzuch miałam mały, byłam szczuplejsza i ruchy czułam dopiero w 20-21 tyg. Teraz ważę parę kg więcej, brzuch mam większy i dopiero w dobrym 18 tyg zaczęłam czuć i to delikatnie, znacząco w 19 tyg i to nie codziennie - a to niby II ciąża, należę do takich średniaków wagowych, więc reguł ciężko się trzymać.

goskasos ja się już pakowałam do szpitala 2 dni temu z powodu dziwnych bóli, ale przeszły, a u mnie nie tak prosto z logistyką - do szpitala mam trochę kilometrów, więc wolałabym jechać z mężem, a wtedy trzebaby było ściągać kogoś do opieki nad Zosią - czekałam i wsłuchiwałam się w organizm. Ale przy krwawieniu to bym nie czekała.

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

tak sobie myslałam o płci, ja poczekam na 3D aby mieć pewnośc,w pierwszej ciązy lekarz na zwykłym USG też siusiaka nie widział w tym czasie,
mój obecny mówi tak jak jest siusiak to chłopak, ja siosiaka nie ma to moze być i chłopak i dziewczynka :)

Filipka- mój synek w zasadzie nie choruje na szczęscie

a co do ruchów oj zobaczycie jeszcze będziemy teskniły za tymi delikatnymi ruchami, jak pod koniec takie małe kopnie w nerki to w nocy z bólu człowiek się obudzi :)

a jak u was z humorami? mnie łatwo ostatnio z równowagi wyprowadzić a wtedy jestem bardzo nieprzyjemna

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

kasia jakbym napisała że jestem nieprzyjemna, to byłoby to wielkie kłamstwo :) ja po prostu zrobiłam się nie do zniesienia :) drę się o byle co, robię wielką awanturę, i nawet nie minie chwila jak jeszcze sycząc jadem przytulam sie i płaczę :) to jest dopiero masakra, sama z siebie się później śmieję:) całe szczęście że mój facet już po wszystkim śmieje się razem ze mną, ale choleryk to on jest jeszcze większy niż ja, więc czasami mamy wesoło :) dzisiaj go prawie zaczęłam pakować, bo nie na tym palniku postawił garnek co potrzeba :) ale generalnie jest, jakby to określił moj kolega "szał ciał i orgia zmysłów" :)))):36_1_22:

Odnośnik do komentarza

Gosia- w domu to ja raczej napadów takich nie mam :0 ale to raczej zasługa synka, fakt ze częściej zwracam uwagę na ich głośne zabawy i częściej w sumie ciesze się ze bawią się w tego typu "zabawy" bez mojego udziału, ale ja w pracy potrafię byc wredna bez wieksego pwoodu, łatwo mnie z równowagi wyprowadzić a zawsze byłam uosobieniem spokoju i ciszy, wymagająca ale sympatyczna, teraz wiem ze ejstem wredną zołza, moje panie z sekretariartu sa kochane i chyba tylko na nie nie bywam zła

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny :)

Dziękuję za gratulacje :) Parę słów o mnie - jestem świeżo upieczoną mężatką - no prawie świeżą - bo pół roku. Dwie kreseczki były dla mnie małym zaskoczeniem, ale też szczęściem, ponieważ i tak starania o dzidziusia planowałam z mężem na początek roku.

Mimo, iż wyszły dwie kreseczki - lekarz miał pewne wątpliwości, bo na pierwszym USG była jedynie minimalna kropeczka, więc z niecierpliwością czekałam na kolejną wizytę. Ale oczywiście podpierałam się kolejnymi testami, które tylko mnie upewniały :)

Nie wiem czy to chłopiec, czy dziewczynka, ponieważ lekarz nic mi nie powiedział - a nie chciałam się dopytywać. Ale podejrzewam, że to będzie dziewczynka - pewnie dlatego pan doktor nie widział tego, co u chłopców nie pozostawia wątpliwości :) Poza tym wiele "przesądów" o płci też mnie do tego przekonuje. Cały czas ciągnie mnie na słodkie, raczej nie na ogórki i słone. Z cerą też nie ma rewelacji, więc to kolejny sygnał.
Gdy tylko będę wiedziała, zaraz Was poinformuję.
Więc z tego, co widzę - będzie rodzyneczka wśród grona mężczyzn :) :) :)

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

Blumchen, Slim_lady Witajcie na forum, fajnie że z tyloma przyszłymi lipcowymi mamusiami można powymieniać się widomościami:cherli3:

Ja staram się nie mieć napadów złości, bo to moja pierwsza ciąża a mąż gdzieś wyczytał, że absolutnie nie wolno mi się denerwować więc jak coś się dzieje to chodzi przy mnie prosi nawet ostatnio poleciał do kwiaciarni i kwiatka przyniósł żebym tylko nie płakała. A nie chce nadwyrężać jego chęci bo choć czasem chce mi się krzyknąć, że ma mi dać święty spokój to jak sobie przemyśle to smutniej by było mi jak by nie reagował na te moje żale tym swoim pocieszaniem.
Co do brzucha to rośnie w oczach ale to dlatego, że moja silna wola na słodycze jest zerowa wczoraj takiej ochoty na czekoladę truskawkową nabrałam, że całą tabliczkę zjadłam a wyrzut sumienia był taki, że obiecałam sobie że nigdy więcej słodyczy, obietnica marna bo dziś zajadałam się bombonierką na kawusi u cioci.:picnic:

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczynki, witaj ponownie Blumchen!

Widzę, że temat jak najbardziej zgodny z moim dzisiejszym nastrojem. Ja mam z tym spory problem, bo mój mąż nie jest pod tym względem wyrozumiały. To zawsze ja znosiłam jego huśtawki nastrojów i chyba nie potrafi się pogodzić z konkurencją na tym polu. Z tym, że ja nawet nie jestem nerwowa, tylko po prostu łatwiej niż zwykle mnie zranić i potrzebuję więcej czułości. Co chyba swoją drogą nie jest w moim stanie takie dziwne? No i kiedy on ma te swoje humory nie zawsze potrafię nie poczuć się dotknięta. A jak zaczynam płakać, to jest jeszcze gorzej. Mówi, że nie można za mną wytrzymać w tej ciąży i się obraża. W takich chwilach chętnie bym się guga z Tobą zamieniła na Twojego "nadgorliwca" ;) Wczoraj właśnie była u nas taka sytuacja i dziś jest mi bardzo źle i smutno ... Przepraszam, że smęcę, ale nie mam się komu powyżalać. A mam już dość chlipania w poduszkę :(

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Mamaola Może teraz dziwnie to zabrzmi ale nawet nie wiesz jak ja dobrze to znam, teraz mój mężuś taki jest bo ciąża, wcześniej też miałam z nim problem wiadomo ja jak to kobieta zdarza czasem się że muszę sobie popłakać i nie było łatwo bo zawsze podczas takiego ataku zamiast przytulić i pogadać to mój Kochany do mnie z tekstem, że jak się wyryczę i mi przejdzie to będziemy rozmawiać i wtedy było mi bardzo przykro. Tacy już chyba są mężczyźni, więc jak będzie Ci smutno to pisz tu na forum wtedy może szybciej przejdziea ja przesyłam mnóstwo pozytywnych fluidków żeby humorek się poprawił:Kiss of love::Kiss of love::Kiss of love:

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny,
z kazdym facetem jest chyba zawsze jakis problem... oni po prostu wydaje mi sie maja bardzo waskotorowy tok myslenia i nic sie juz na to nie poradzi. Moj np. wogole nie zwraca uwagi na to ze jestem w ciazy- tak jakby wogole nic nie bylo, choc sam bardzo chcial. Do lekarza ze mna nie wchodzi, bo twierdzi ze to przynosi pecha, a jak go wczoraj zapytalam jak chcialby zeby dzidzia miala na imie to powiedzial ze wogole o tym nie myslal:hmm:. Wciaz mi powtarza ze jestem marudna, chociaz wydaje mi sie ze to on bardziej marudzi niz JA! Mam nadzieje ze jak brzusio bedzie bardziej widoczny to moze do niego cos dotrze! A to est moj kolejny problem , bo mojego brzucha wcale nie widac!!! no i oczywiscie panika, bo mi sie wydaje ze wogole nie rosnie. nastepna wizyte mam na 18 lutego a do tego czasu to chyba osiwieje z troski i obawy. Bardzo chcialabym czuc jak sie dzidzia rusza, to bylabym przynajmniej spokojniejsza.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

Drogie dziewczyny, ja też miałam i jeszcze czasem mam słabe chwile, gdy mam ochotę wskoczyć do łóżka z paczką chusteczek higienicznych.
Mój mężczyzna reaguje różnie. Choć najbardziej mnie wkurza, gdy mnie przytula i śmieje się przy tym - że niby mam humorki...
A ja akurat miałam ciężki okres - parę problemów rodzinnych i do tego jeszcze w pracy, że nawet kobieta nie-ciężarna miałaby załamkę.
Ehhh te nastroje, a najgorsze, że dzidzia na tym cierpi :36_2_58:

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

Blumchen Z pieskami to ciężka sprawa, u Twojego jeszcze dobrze jak 10 miesięcy ma ale już teraz spróbuj skłonić go żeby z Tobą nie spał, ja czytałam że zanim przyjdzie dzidzia trzeba psa traktować tak jakby ona już była bo jak zrobi się to za późno to pies wyczuje, że przywileje zostały mu odebrane przez dziecko i może być w stosunku do dzidzi agresywny. Co do mojego to byłam w lecznicy i na poniedziałek mój psiak ma zaplanowaną kastrację, weterynarz powiedział że u spanieli to zbyt dużo testosteronu powoduje agresję i kastracja powinna pomóc. Lepiej w ten sposób ciut skrzywdzić naszego pieska niż bym miała go oddać w końcu to członek rodziny.:16_2_27:

Kochane nie przejmujcie się facetami, oni mają gorzej duma im nie pozwala ni płakać, ni rozklejać się a tak naprawdę każdy wie, że im bardziej człowiek coś w sobie dusi to tym bardziej źle się z tym czuje. Trzeba im współczuć bo w środku to jeden kłębek nerwów z nich(za co i nam się obrywa) , my przynajmniej możemy popłakać i się żalić a to lepsze niż ta ich wieczna duma.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

guga z tą dumą to też dziwna sprawa. Mój facet potrafi płakać na każdym filmie, kiedyś się śmiałam że płacze nawet jak helikopter leci na filmie wojennym :) Zawsze go uważałam za mocno uczuciowego człowieka, i zaczynam zmieniać zdanie.
A jak przychodzi do tematu ciąży, i bądź co bądź zaplanowanego i wyczekiwanego przez nas dziecka, to zdaje się być jak skała. Jak tylko zaczynam jakikolwiek temat dziecka, czy tego że trzeba chociaż zrobić wstępny kosztorys wyprawki, bo później kwota może nas zaskoczyć, to od razu lecą teksty że zwariowałam w tej ciąży, że o niczym innym nie mówię, że ciężko ze mną wytrzymać... no a o czym mam mówić?? Przeciez teraz to jest cały mój świat.
On ma 3 dzieci (już dorosłych) z pierwszego małżeństwa, i czasami wydaje mi się, że wiadomość o ciąży to dla niego chleb powszedni, a dla mnie pierwsza, wyczekana i wymarzona. Nie dociera do niego też, że reakcje moje są jeszcze bardziej wyolbrzymione, bo mam 35 lat i to ostatni dzwonek na pierwsze dziecko. W sumie dorosły facet powinien chyba zdawać sobie sprawę z takiej sytuacji.

No...ja też sie wyżaliłam, i już mi trochę lepiej :) I pocieszyłyście mnie trochę, bo zdałam sobie sprawę że może rzeczywiście z większością facetów dzieją się dziwne rzeczy, nie tylko z moim :)

Odnośnik do komentarza

Ale temat - bomba :36_3_1:

A ja myślałam, że jestem osamotniona z takimi rozterkami - np. wczoraj wieczorem naszła mnie chwila na takie humorki (w sumie miałam powód - podbrzusze mnie rwało jak diabli i się denerwowałam) i jak ja chciałam aby ktoś mnie wysłuchał, prztulił i pocieszyl, a co dostałam??? Ochrzan, że jestem nerwowa, że się czepiam etc - zwariować idzie.
Ja i mój mąż to 2 niezłe nerwuski :( Ale staram się w ciąży opanowywać, ale mój mąż waogóle nad soba nie pracuje - jak mu nie pasi to pociągnie z grubej rury i nie rozumie, że ja jestem zmęczona, boli mnie i się denerwuje - ot tak dla zasady dostaje mi się po łbie.
Uuuu - i sobie ulżyłam - dzięki

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...