Skocz do zawartości
Forum

Okropny uparciuch...


asica

Rekomendowane odpowiedzi

Mam od jakiegoś czasu problem z młodym :Rozgniewany:
Przestał nas słuchać, nie reaguje na żadne polecenia (np. nie sprząta po sobie swoich zabawek, a mi mówi "ty posprzątaj mój bałagan" :Histeria: Żadne tłumaczenia nie przynoszą oczekiwanego skutku, nie posprząta tylko jeszcze bardziej nabałagani,sam chce decydować gdzie pójdziemy , w sklepie próbuje na mnie wymóc kupno tego czy owego...później zakupy kończą się moją wewnętrzną, a Nikodema zewnętrzną histerią :Wściekły: Rzuca się na podłogę w sklepie albo na chodnik w mieście...Jak sobie coś ubzdura, cały czas próbuje postawić na swoim...
Urządza pyskówki, nauczył się przedrzeźniać :Szok: Wcale nie czuje jakiegoś tam respektu, nie mówię, że ma nas się bać, ale ma wiedzieć kto rządzi...Nie miał nic na wolę i nigdy nic nie robimy dla świętego spokoju...

Straciłam już cierpliwość, żadne tłumaczenia nie pomagają, bo on je zwyczajnie olewa :Szok:
Nie raz mam ochotę sprać mu to dupsko :Nieśmiały: :slap: :whip:

A może to kolejny etap przedszkolaka...bunt trzylatka ?:Zakręcony:

Dumny zerówkowicz
http://lbym.lilypie.com/3iudp1.png

" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a m

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że ta sytuacja staje się dla Ciebie męcząca. Jesteś na pewno silną kobietą, ale przy dającym w kość maluchu każdy mógłby wymięknąć. Tym bardziej, że nie słucha i lekceważy Twoje prośby. Twój syn widocznie zrozumiał, że może tak robić. Być może nieświadomie, ale pozwalasz mu na takie zachowanie, a syn to wykorzystuje. Jeśli dalej tak będzie, wyrośnie z niego egoista, gdyż takie zachowania prowadzą do tego, a nie chciałabyś przecież wychować go na takiego człowieka. Dlatego trzeba podjąć walkę z jego zachowaniami dla jego dobra. Nikodem jest bardzo sprytny i inteligenty z tego co piszesz, trzeba jednak go przechytrzyć czyli zrobić coś czego nie spodziewa się. Teraz spodziewa się, że jeśli coś powie to tak jest, jeśli chce to ma. Zaczął Tobą manipulować wbrew Twojej woli, co sprawiło że straciłaś cierpliwość. Musisz być stanowcza i konsekwentna w rozmowie z nim. To Ty musisz postawić na swoim, a nie syn. gdy ustalisz mu granice, zrozumie, że Ty tu rządzisz, a nie on. Musisz jednak robić to co mówisz. Nie zmieniać zdania, bo on tak chce. Jeśli pogniewa się, zacznie się rzucać na podłogę pomyśl, że chce coś wymusić. Nic się przecież wtedy nie dzieje złego więc robi to bez powodu. Przeczekaj zajmij się inną czynnością, zacznij rozmawiać z mężem lub koleżanką przez telefon, aby pokazać mu że wszystko jest w porządku. Podejmuj decyzje i bądź stanowcza. Co do Twoich chęci o stosowaniu klapsów proponuję, żebyś nie zaczynała tego robić, gdyż dziecko nic nie zrozumie przez to. Nie jest to wytłumaczenie a tylko ujście Twoich emocji i bezsilności. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jak na trzylatka, to trochę przy wcześnie aby zaczął się tak rodzicom stawiać, dlatego powinna Pani wyznaczyć jasne granice.
Polecam spisać z dzieckiem mały kontrakt, w którym będzie wilk syty i owca cała; (aby nabrało dla niego mocy urzędowej może podpisać się stemplem własnej ręki odbitej pod kontraktem). Nie chodzi tu o to, aby dziecko pracowało na nagrody, tylko na wzmocnienia. Tak jest w terapii behawioralnej, z której to sposobów i sztuczek można korzystać z każdym dzieckiem w każdym wieku.

Zapewne w wieku 3 lat dziecko ma już swoje ulubione zabawki, jakieś smakołyki (nie mówię tu o słodyczach) tylko, np. jakieś ulubione potraw czy ciasto.
Jeżeli będzie krzyczał, że chce zjeść coś, co lubi – jeżeli naprawdę chce to zjeść to niech pomoże robić – niech angażuje się jak najwięcej w prace dorosłych.
Może warto zachęcić go do współpracy, gdy on wymusza coś na Państwu warto mu pokazać np. ile pracy kosztuje to Panią, czy Pani męża aby mu to zapewnić.

Odnośnik do komentarza

Musisz być stanowcza i konsekwentna. Dzieci są bardzo spostrzegawcze, dlatego gdy raz odpuścisz Nikodem natychmiast to wykorzysta. Gdy histeryzuje w sklepie- ignoruj go, nie przejmuj się innymi ludźmi- to Twoje dziecko i Ty je wychowujesz. Możesz go wesprzeć w opanowaniu emocji stwierdzeniem: Policzę do 5, Ty się uspokoisz.
Można spróbować metody kontraktu, jednak proponuję skorzystanie z metody wyciszenia opisanej w praktycznym przewodniku „Niegrzeczne dzieci 9 kroków do posłuszeństwa” George M. Kapalki. Książka dostarcza rodzicom praktycznych porad, jak pomóc swoim zbuntowanym i nieposłusznym dzieciakom. W rozdziale 5 „Opanuj napad złości” (str.111- 126) znajdziesz prosty, choć początkowo dość czasochłonny sposób na humorki Nikodema :-)
Metoda wyciszenia polega na zabraniu dziecka z miejsca, gdzie nastąpił wybuch i umieszczeniu go w pokoju, jak najmniej atrakcyjnym. Pozbawiasz dziecko możliwości robienia tego, czym zajmowało się dotychczas, na co miało ochotę i dosadnie mówiąc: karzesz je nudą. Autor zwraca uwagę, iż metoda ta wymaga odpowiedniego przygotowania. Trochę to potrwa, ale efekty mile Cię zaskoczą. Jeśli rodzice i dziecko dobrze nauczą się sposobów i zasad "wyciszania", częstotliwość i natężenie ataków złości wyraźnie zmaleją. Ważny jest wybór odpowiedniego miejsce wyciszenia.
W Twoim przypadku (dziecko młodsze) może to być np. korytarz czy klatka schodowa. Ważne jest, by miejsce nie było zbyt atrakcyjne. Nikodem nie może mieć możliwości oglądania TV, gry na komputerze, zabawy. Powinnaś go mieć na oku, ale nie podejmuj z nim dialogu, dopóki nie minie odpowiedni czas. Przy kolejnym napadzie złości:
1. Stanowczym tonem każ Nikodemowi przestać. Staraj się utrzymywać kontakt wzrokowy, odczekaj 15 sekund.
2. Powiedz stanowczym tonem, że jeśli się nie uspokoi, odeślesz go do miejsca wyciszenia, odczekaj 15 sekund.
3. Zabierz dziecko w miejsce wyciszenia: upewnij się, czy dziecko pójdzie tam samo, jeśli nie, zaprowadź je lub zanieś. Poinformuj malucha, że zostanie tu do momentu, aż wyrazisz zgodę na koniec kary. Jeśli to konieczne: przytrzymaj dziecko, jeśli ucieka- zaprowadź ponownie w to samo miejsce i powtórz polecenie.
4. Gdy chłopiec się uspokoi, zacznij odliczać czas - minimalna kara: 2 minuty (dzieci do 5 lat) lub tyle minut, ile dziecko ma lat (dzieci powyżej 5 lat).
5. Koniec kary: Porozmawiaj z synem o sytuacji. Zapytaj czy wie, dlaczego znalazł się w tym miejscu, pomóż znaleźć powód, ale pamiętaj, by nie krzyczeć. Dodaj: Za każdym razem, kiedy tak się zachowasz, przyprowadzę cię w to miejsce.
6. Postaraj się, aby dziecko powróciło do swojego poprzedniego zajęcia(zabawa, jedzenie, rozmowy)- to jest bardzo ważne.
Metoda wymaga dużo cierpliwości i konsekwencji z Twojej strony, ale uwierz mi- skutkuje. Życzę powodzenia:-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...