Skocz do zawartości
Forum

Przedszkolaki - debiut wrzesień 2009


Rekomendowane odpowiedzi

moja kinga rok temu tez nie byla gotowa, mimo ze rozwija sie swietnie. majac 2 lata i kilka m-cy swietnie mowila i nie sikala w pieluchy i takie tam.. tymbardziej majac 3 lata byla pod wieloma wzgledami gotowa, ale jednak nie pod wiekszoscia. a ja uwazam ze do 4 lat jak dziecko ma mozliwosc to maksymalnie dlugi kontakt z mama jest najlepszy dla prawidlowego rozwoju emocjonalnego i innych. nie mam zamiaru z nikim polemizowac, udawadniac, czy przekonywac, dzieci sa rozne, a ja mam prawo miec swoje zdanie :).
Kinia to corunia mamusina i wiem ze rok temu bylaby masakra gdybym chciala ja zostawic w przedszkolu. jak dla mnie ten stres i nerwy nie bylyby warte tego.
teraz kinga wedlug mnie jest calkowicie gotowa. ona tez bardzo chce isc. chodzimy po sklepach z lista potrzebnych rzeczy i przypomina mi ciagle co jeszcze potrzebuje :). opowiada kazdemu ze 'znalazla sie na liscie' i opowiada jak ladnie i fajnie jest w przedszkolu (i ze sie cieszy), bo bylysmy tam razem kilka razy.
jak bedzie jednak w praktyce to sie okaze. kazde dziecko troche inaczej to przezywa. okazuja radosc i sie ciesza, ale jednak jest to spore przezycie i lekki lub mocniejszy stres dla kazdego.
gdyby nagle pojawily sie jakies straszne przeszkody typu mega histerie i z jakiegos powodu by sie zrazila do przedszkola to u nas problemu tez nie bedzie.
ja nie mam niestety pracy, wiec moge odbierac ja nawet przed obiadem, a gdyby trzeba bylo to i zrezygnuje z przedszkola. jak sie domyslam ku radosci innej mamy :).
czasem dla niektorych dzieci to nie jest koniec swiata i przeszkoda w prawidlowym spolecznym rozwoju ;).
no niemniej przypuszczam, ze bedzie calkiem niezle. moze nie od razu ale mysle ze szybko sie sie wciagnie.
najgorszy jednak bedzie obowiazek wczesnego wstawania i to mnie martwi.
martwie sie tez kiepska informacja w naszym przedszkolu co i jak. lakoniczne ogloszenia wisza na tablicy, ale przedszkole w czasie wakacji pozamykne jest na 4 spusty.
Kinga nie sypia w dzien od dwoch lat wiec ewentualnosc lezakowania/spania tez troche mnie martwi.
a najgorsze jest to ze musze ciagle tryskac entuzjazmem i radoscia na mysl o przedszkolu, zeby kinga nie domyslila sie ze troche sie obawiam. zeby nie odczuwala niepokoju i strachu skoro mama tez sie boi.
tak wiec udaje ze jest wspaniale i widze ze calkiem niezle mi to wychodzi bo Kinga cieszy sie nie mniej. z mezem o przedszkolu rozmawiamy jak kinga spi, bo ona wszystko slyszy ;). ostatnio szeptalam do meza o tym ze musimy jeszcze kupic prezent, to od razu Ucho sie odezwalo ze ona wszystko slyszy, ze mowimy o prezencie dla niej na urodziny! ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Ja jestem cała w stresie, bo na zajęciach adaptacyjnych w czwartek i piątek nie było tak jak się spodziewałam, że będzie. B miał dobre wejście, bo popisywał się podrzucając swojego kota i był wesoły, ale...
W czwartek B wszedł z tatą , ale ten się musiał wkrótce ewakuować, bo był w centrum zainteresowania B. Jak wyszedł, to było ok, Mały tylko raz zapytał 'gdzie mój tatuś?'. W piątek chętnie poszedł znowu, ale tym razem T go zostawił. B ze swoim kotem spędził 2 godziny w szatni czekając na tatusia. Tylko czasem zaglądał żeby sprawdzić jak się dzieci bawią. Jak to usłyszałam, to mi serce pękło. Nie było płaczu ani histerii, nic, tylko czekanie na tatusia.
Później wszystkim opowiadał, że w przedszkolu mu sie podobało, ale nie bawił się z dziećmi. Ogólnie jest pozytywnie nastawiony. Opowiada, że jutro pójdzie już do prawdziwego przedszkola i będzie tam jadł obiadek.
Tak to wygląda u nas, więc jestem cała w stresie, bo nie wiem co będzie dalej...

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzsg18zqzog1mi.png

1% dla Sebastianka: http://sebus.pl/procent.php

Odnośnik do komentarza

Witam wszytkie zestersowane mamy ;))) Jutro wielki dzień dla nas wszystkich :)))
Ja mam mega stresa, moje dziecko chyba dużo mniejszego, jest pozytywnie przez nas nastawiony, ale jutro się okaże co i jak.
Jeszcze dziś na dobranoc czytaliśmy książeczkę "Kamyczek idzie do przedszkola", mam więc nadzieję, że nie będzie tak źle.
O której godzinie maice zamiar odebrać dzieci jutro i przez najbliższe dni?
My palnujemy jutro po leżakowaniu i obiedzie czyli po 14. W przedszkolu też mi doradzano, żeby nie zabierać dziecka za wcześnie, żeby nie myślał, że tak będzie codziennie. Normalnie Mateusz będzie w przedszkolu od 7.30 do 15.45, więc od razu musimy go przyzwyczajać do dłuższego pobytu.

Życzę Wam wszytkim dużo sił na jutrzejszy dzień, ale przedwszytkim dużo sił naszym maluchom!!!

Odnośnik do komentarza

idziemy na 8.30. bede razem z Kinga - bo u nas ponoc tak mozna, na poczatek - i jest to warunkiem ze corunia mamuni w ogole bedzie chciala isc - bo jak to mowi: "problem w tym ze nie zna tam dzieci". wrocimy przypuszczalnie po obiedzie, pewnie ok. 12.30.
na dluzsza mete Kinga nie bedzie zostawala dluzej niz do podwieczorku (o 14.30) wiec niewielka to roznica.

az wzielam nospe tak sie denerwuje.
kinga na szczescie poszla spac wczesniej niz zwykle i w dobrym nastroju.
spi, wiec moge sie w spokoju podenerwowac ;).

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Cześć,
Mateusz w przedszkolu, a ja :le:
Poszło bardzo dobrze, zaprowadziliśmy Mateusza razem z M. Pryszliśmy, kilkoro dzieci akurat było w szatni, żadnego płaczu, spokojnie wszystko. Mateusz przedstawił się pani woźnej, przebrał buty, pani go wzięła za rączkę, żeby pokazać szfkę i dać tam ubrania i wyprawkę, dziecko dało nam buziaka i poszliiiiiiiiii............ bez żadnego płaczu....
Za to ja jak tylko wyszłam z przedszkola to się rozpłakałam, a teraz się zastanawiam co on tam robi, czy się rozpłakał, jak zobaczył że nas już nie ma itd. itp.... ciężko będzie...

Odnośnik do komentarza

a u nas nieciekawie.
kinga plakala. nawet bardzo. duzo. dlugo. z malymi przerwami jedynie.
a ja musze ukrywac ze niepodoba mi sie w tym przedszkolu.
jedna pani na 24 - 4-latki.
bylam troche z boku bo kinga za zadne skarby nie chciala mnie puscic i nie chcialam sie wtracac zeby nie podpasc, ze sie wymadrzam i je kontroluje i takie tam, ale wyobrazcie sobie ze to ze jeden chlopiec sie posiusial pani oraz jej znikajaca ciagle za drzwiami do kuchni ziewajaca pomoc-wozna zauwazyly po conajmniej 40 minutach po mnie.
tylko ja bylam z rodzicow tak dlugo wiec mialam okazje napatrzec sie i szczerze bardzo duzo mi sie niepodoba.
dzieci jak nie dostana od rodzicow picia to nie maja na co liczyc do czasu posilkow. jedna dziewczynka mowi: tez chce pic. pani pyta: a mama ci cos zostawila? ona ze: nie. pani: no to musisz poczekac do obiadu. obiad mial byc za 2 godziny.
bez komentarza.
no nie wiem... az tak kosztowne by bylo zaopatrzec przedszkole w chocby dystrybutor wody typu 'dar natury'? :/
no ale probujemy dalej.
nie wiem jak przezyje kolejny dzien kilku godzin placzu kingi, ale postaram sie byc dzielna.
gdybym tylko nie widziala tego co widzialam... ech.
a ja glupia myslalam ze czasy sie zmieniaja i za 153zl chcialam oczekiwac cos wiecej, glupia baba ze mnie.
dzieci nie mialy zorganizowanego prawie w ogole czasu. robily co chcialy. a glownie byly zagubione i same nie wiedzialy co z soba zrobic.
niektore tez i przez to nieumialy przestac plakac :(.
stanowczo za duzo dzieci na jedna panią.
albo za malo pań na tyle dzieci.

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Trochę przeklejam żeby mieć mniej pisania, a więcej czytania :oczko:
T zaprowadził wczoraj Boryska i Mały prawie sie rozpłakał jak miał zostać. Pomocna była jednak pani, która skutecznie go przekonała do wejścia do sali gdzie były dzieci. Po pewnym czasie Borysek znów chciał pójśc do szatni żeby czekać na tatusia tak jak w piątek, ale pani go przekonała i został z dziećmi w sali.
Śniadania nie zjadł, później coś przekąsił w ogrodzie, a na obiad wciągnął miseczkę rosołu z dokładką - z drugiego dania zrezygnował. Jak T po niego przyszedł, to Borys jeszcze mu pokazał samochody jakie są w przedszkolu.
Dzisiaj natomiast, do przedszkola zaprowadziła Boryska babcia i nie było najmniejszego problemu.
Śniadania znów nie zjadł, a na obiad zjadł makaron - suchy, bo z sosu zrezygnował. To i tak ogromny wyczyn jak na dziecko, które toleruje tylko zupki :great:

Cosmo, cieszę się, że Kini już się podobało w przedszkolu :party:. Szkoda tylko, że ta pani niezbyt spostrzegawcza.

Tuśka, asia, a jak u Was?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzsg18zqzog1mi.png

1% dla Sebastianka: http://sebus.pl/procent.php

Odnośnik do komentarza

cześć :)
wczoraj pisłam, że rano było dobrze, Mateusz poszedł do sali z uśmiechem na ustach, ale ... później już nie było tak wesoło. Jak go odbierałam to troszkę popłakiwał, a pani powiedziała, że wszytkie dzieci płakały:le: Popołudniu mówił, że było fajnie, bawił się tylko z jednym kolega, którego zna od dawna, był 2 razy sikać z panią, nic nie jadł, bo nie lubiał tego jedzenia ... i cał popołudnie mówił, ze jutro tez pójdzie. Dopiero wieczorem przed snem powiedział, że juz nie pójdzie do przedszkola, nie podobało mu sie tam i nie , nie, nie ;(
Dziś rano znowu - on nie idzie do przedszkola i płacz ;( Zaprowadziłam go, w sztani wpadł w taką histerię, że myślalm, że mi serce pęknie:36_1_4: Pani go wzięła na ręce i wrzeszczącego zaniosła do sali, a ja uciekłam ... z płaczem... w pracy też trochę popołakałam (jak się każdy mnie pytał "i jak ???").
M dziś odebrał Mateusza, troszkę płakał, ale pani powiedziała, ze w dzień płakał tyle co inne dzieci - nie mniej i nie więcej :)
Dziś też chyba nic nie jadł, bo "nie lubi" , jak wrócił do domy to zjadł lody (M mu obiecał w nagrodę), kotleta, zupę i 2 brzoskwinie ;)))
Mówi, ż ebyło fajnie, bawił się, jutro też idzie ;)
Ciekawe tylko w jaką histerię rano wpadnie??? Mam nadzieję, że będzie lepiej niż dziś.

Odnośnik do komentarza

Ewa- na zebraniu możesz zaproponować ten dystrybutor z wodą.Ja po tygodniu spytałam panią czy dzieci mają co pic bo u nas nie można zostawiać picia(albo się dopytam jak jest w 4latkach) w 3latakch była herbata ;-)
Teraz mają inna salę i nowe 2 panie ;-)

Życzę szybkiego zaaklimatyzowania się dzieciaczków(bo ja to mam za sobą)

Asia- Bartek rok temu tez z radością poszedł do przedszkola i tak pozostało...tego i tobie życzę tzn małej ;-)

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

dzis Kinga buczala cala droge do przedszkola: nie chce isc do przeszkola. i poplakiwala. ale nie bylo mega histerii. poplakala sie i juz. z niechecia ale zostala w przedszkolu. bylam tam jeszcze chwile ale nie slyszalam placzu, przynajmniej glosnego.
serce mi sie kraje :(.
czuje sie okropnie, ale rozumiem ze nie ma nic od razu.
ech

na zebraniu bylam wczoraj.
byl to wyjatkowo podniosly moment w mym zyciu, bo to bylo moje pierwsze w zyciu zebranie jako mama ;).
niestety trwalo 1,5h a ja odwyklam od siedzenia w lawce tyle czasu. szczegolnie ze krzeselka malutkie wiec nogi mialam prawie pod gardlem (mimo ze jestem niska kobita).
i sluchania propagandy sukcesu i zbednych dupereli, w kolo tego samego.
czulam sie jak dziecko z adhd na nudnej lekcji.
najgorsi byli rodzice co to mieli pomysly o zajeciach z szachow, ceramiki, francuskiego, portugalskiego, tanca towarzyskiego, a na koniec jako wisienka o regularnych wyjsciach do teatrow i filharmoni. oczywiscie wszystko dla 4-latkow bo przeciez jedna kobita i pomoc moze wszystko z 24 dziecmi. oczywiscie najwiecej do powiedzenia mieli, jak sie domyslam ci ktorzy duzo pracuja, wiec oczywiscie nie poszliby na takie wyjscie jako opieka.
myslalam ze puszcze pawia.
mega porazka.

a teraz robie przelew kasy za ten m-c i niedlugo ide odebrac moja dzielna smutna krolewne.

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
dzis Kinga buczala cala droge do przedszkola: nie chce isc do przeszkola. i poplakiwala. ale nie bylo mega histerii. poplakala sie i juz. z niechecia ale zostala w przedszkolu. bylam tam jeszcze chwile ale nie slyszalam placzu, przynajmniej glosnego.
serce mi sie kraje :(.
czuje sie okropnie, ale rozumiem ze nie ma nic od razu.
ech

na zebraniu bylam wczoraj.
byl to wyjatkowo podniosly moment w mym zyciu, bo to bylo moje pierwsze w zyciu zebranie jako mama ;).
niestety trwalo 1,5h a ja odwyklam od siedzenia w lawce tyle czasu. szczegolnie ze krzeselka malutkie wiec nogi mialam prawie pod gardlem (mimo ze jestem niska kobita).
i sluchania propagandy sukcesu i zbednych dupereli, w kolo tego samego.
czulam sie jak dziecko z adhd na nudnej lekcji.
najgorsi byli rodzice co to mieli pomysly o zajeciach z szachow, ceramiki, francuskiego, portugalskiego, tanca towarzyskiego, a na koniec jako wisienka o regularnych wyjsciach do teatrow i filharmoni. oczywiscie wszystko dla 4-latkow bo przeciez jedna kobita i pomoc moze wszystko z 24 dziecmi. oczywiscie najwiecej do powiedzenia mieli, jak sie domyslam ci ktorzy duzo pracuja, wiec oczywiscie nie poszliby na takie wyjscie jako opieka.
myslalam ze puszcze pawia.
mega porazka.

a teraz robie przelew kasy za ten m-c i niedlugo ide odebrac moja dzielna smutna krolewne.

Cosmo przepraszam, ale uśmiałam się z Twojego postu...choć iwem, ze Tobie do śmiechu na zebraniu nie było:)
Dużo sił na ten pierwszy trudny okres, potem bedzie z góreczki

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...