Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.
Dawno się nie odzywałam, sle czytam na bieżąco.
Od czwartku rozlożyło mnie przeziębienie. Katar i ból gardła. Przez tą pogodę pewnie. Piję syrop z czosnku, a wczoraj kupiłam Prenalen.
Nie czuję żadnej poprawy a jutro idziemy na wesele do kuzynki.
Najbardziej męczy zatkany nos. Macie jakieś sposoby?
Jakbym już się nie odezwała to radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k7h3v8d7d.png

Odnośnik do komentarza

Ewelina, ja się świeżo doleczyłam po 3 tygodniach. Najpierw brałam Prenalen, nir było poprawy, dopiero coś się ruszyło jak zaczęłam brać Prenatal Grip Care. Nos ciągle zapchany, lekarz powiedział mi, że Nasivin Soft w tej wersji dla niemowląt 0,01 albo małych dzieci 0,025 jest bezpieczny w ciąży, więc tym się wspomagałam, jakoś wyszłam.

Drogie Mamusie październikowe, ja też Wam życzę wszystkim duuużo radości, spokoju i odpoczynku jeśli to w ogóle możliwe :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c15nmjagfd6bq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9uay3luwocfhs.png

Odnośnik do komentarza

No i mnie zaczęło coś brać, jakoś tak mam pecha, że w święta przeważnie choruję :/
No ale teraz trudniej, bo nie wszystko wolno brać.
Póki co próbuję domowymi sposobami - woda morska i inhalacje na katar, na gardło płukanki z ziół czy pastylki do ssania ziołowe, dużo soku z pomarańczy, aronii.
Flegma mi z zatok spływa i nie bardzo wiem jak sobie z nią radzić, bo inhalacje za płytko sięgają.

Wesołych Świąt dziewczyny :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/7dr3e5c.png

Odnośnik do komentarza

Maniusia, przed świętami i nie tylko( jeśli jesteś wierząca) szatan strasznie się wkurza miesza i macie spokój. Wtedy dzieją się różne dziwne rzeczy. Może potrzeba chwili czasu. Potulic się,pojednanie wyjaśnienie i będzie dobrze. Tego Ci życzę,spokoju i dobrych decyzji.niech Zmartwychwstaly Jezus poprowadzi was dobra drogą
Dla was wszystkich wesołych o spokojnych swiat...

Odnośnik do komentarza

Głowa do góry,może w otoczeniu rodziny przetrawi temat ,poukłada sobie w głowie.może napis z do niego list? Mnie właśnie pół godziny temu matka zepsuła święta,wyjąć jaką wyrodną jestem córką,że czuje się u mnie pomijana ,niepotrzebna,że z nią nie rozmawiał...kupilismy z mężem działkę z małym domkiem 100 m od naszego domu,wyremontowalismy domek,zamieszkała tam,jest u mnie codziennie,co 2 dzień jedzie ze mną do miasta na zakupy...ręce mi opadły,bo usłyszałam ,ze ją unieszczęśliwilam...wielka scena płaczu po powrocie z kościoła,wspólnej ławce i długim rodzinnym spacerku. Nie rozumiem jej.nie chce mieć już z nią nic wspólnego...jestem nią zmęczona,bo to nie pierwsze jej,,występy,,,pępek świata...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgmg7yn0fw410c.png

Odnośnik do komentarza

Maniusia90 przykro mi, ale nie załamuj się może napisz do niego lis i wyznaj wszystko co cie boli, czasem lepiej jest coś przeczytać bo w gniewie nie zawsze się słucha tej drugiej osoby a list przeczyta sobie w samotności i przemysli.
U mnie te święta też są bardzo smutne,najsmutniejsze w całym moim życiu bo bez taty, który towarzyszył mi zawsze, był najwspanialszym ojcem i świetnym przyjacielem :-(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) w końcu zdecydowałam się napisać do Was :) tak jak suwaczek pokazuje, jestem w trakcie 11 tygodnia ciąży. Jest to moja druga ciąża, w sierpniu mój synek Mikołajek skończy trzy latka. Termin mam między 30 pażdziernika a 1 listopada, ale w karcie ciąży lekarz wpisał mi 30 października.

Odczuwam jeszcze mdłości i czasem zgagę, chociaż teraz jak są święta i jestem w domu, to jest lepiej. Nie wiem czemu, ale dolegliwości ciążowe bardziej odczuwam w pracy :P a jeszcze pracuję. Mam pracę siedziącą, biurową, więc póki co jeszcze nie idę na L4. Ogólnie czuję się dobrze :)

Podczytam co tam u Was, bo czytałam tylko Wasze początkowe posty ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3lhb8osh1her7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/123d61628a.png

Odnośnik do komentarza

Kochane,wiem że święta to czas rodzinnych spotkań...tylko często te spotkania są trudne i kończą się źle. Nie poddawane się,wszystko trzeba na spokojnie przemyśleć,bez emocji. Dlaczego twój niemąż tak postąpił,może o coś się poklocilisvie jeszcze wcześniej,wróci to porozmawiać i nic na siłę.piszesz że początek końca, a może początek początku...
A z mamą,cóż,może ma trudny czas,może hormony...ty masz emocje ciążowe ona menopauzie i jest burza. Spotkały się dwa fronty.
U mnie spokojnie dzięki Bogu i pierwsze święta z mojavrodzona siostra od 16 lat. Jest za co dziękować.
Życzę Wam wiary i nadziei na lepsze jutro,łatwości w rozwiązywaniu trudnych spraw,światła aby prowadziło dobra drogą,przyjaciół i zdrowia dla fasoleczek.

Odnośnik do komentarza

Święta to niby magiczny czas, a z reguły coś się musi właśnie wtedy popierniczyć. Będzie dobrze dziewczyny, główki do góry. Kto ma dać rade jak nie wy??

Tak z innej beczki. Wczoraj od hohohohoho miałam siłę i ochotę iść na imprezę, więc wyciągnęłam znajomych i poszliśmy :D Uznałam to za wejście w lepszy okres, bo miesiąc temu jakby ktoś chciał mnie wieczorem wyciągnąć z domu to bym go wyśmiała i "zaziewała" :)
Wszystko fajnie, siły były, ale po wejściu na parkiet i 2 może 3 obrotach taki helikopter w głowie, że szok. Także wybawiłam się, ale młode tancerzem wyczynowym chyba nie będzie, bo średnio mu się impreza podobała :p

Odnośnik do komentarza

Maniusia_90
No i się stało... Siedzę sama z synem a niemąż pojechał do swojej rodzinki... Siedzę i wyję bo wiem że to początek końca...

dla pocieszenia powiem Ci, że mój też sam jeździ do swoich rodziców.... ja tam w ogóle nie mam już wstępu, bo jak ja mogę mieć inne zdanie, niż oni? A on nigdy nie stanie w mojej obronie. Niby neutralny, a tak naprawdę, zawsze za matką. Musiałam się niźle nagadać, żeby Wigilie spędził ze swoim synem, bo do mamusi było mu spieszno.... treraz na Wielkanoc też pojechał tam, ale tylko na całą Wielką Sobotę, a ja zostałam sama z chorym gorączkującym dzieckiem + druga dzidzia w brzuszku, ale cóż, jak to powiedziała jego matka "mogłam się zabezpieczyć". Także doskonale Cię rozumiem, bo chyba coś podobnego przeżywam.....

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3lhb8osh1her7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/123d61628a.png

Odnośnik do komentarza

Kurde dziewczyny co to sie dzieje ze na swieta jest tak zle. My co prawda jestesmy u moich rodzicow ale tez ze soba nie rozmawiamy. On tylko komputer i komorka... ale tak wygladaja kazde nasze swieta odkat jestesmy malzenstwem czyli od 4.5 roku przyzwyczajam sie ale cos peka we mnie i obiecuje sobie ze to sa ostatnie takie.szkoda mi dzieci bo synek juz duzo rozumie. Julka patrze ze mamy dzieci w podobnym wieku. Moj synek jest z wrzesnia 2012.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Daaawno mnie tu nie było. Bardzo duzo piszecie, staram się nadgonić, ale to trochę trudne :) bo ze sto stron mnie tu nie było, hehe :)
Ja świąt nie lubię. Irytuje mnie to, że sąsiadka która normalnie ledwo odpowiada mi dzień dobry w tym okresie z uśmiechem mówi "Wesołych Świąt".
Moja rodzina jest hym.. dość dziwna. Nigdy nie jemy razem, a w święta zjadą się ciotki itd. i wszyscy fajnie przy jednym stole, uśmiechnięci i tylko dlatego bo święta i tak wypada.
A tak nawet nie moga usiąść z Tobą i pogadać.. zresztą w święta też nie bo u mnie to wiecznie jakieś zabiegane i wiecznie im przeszkadzasz :/
Więc u mnie w rodzinie, zawsze zostawałam ze swoimi problemami sama. Tak jak teraz święta, lekarza nie ma żeby się móc z nim skonsultować. A jak mojej babci (babcia mnie wychowuje) powiem, że bolą mnie zatoki i w ogóle, to ona mi dała tabletkę do rozpuszczenia .. "Ale babciu mogę ją brać" "Weź, przestań sie mazgaić, od jednej nic Ci się stanie " i sobie poszła. I tak było będzie i jest zawsze.
Mam zły humor, jest mi smutno... a powinnyśmy w tym okresie jak najwięcej się uśmiechać.

http://s4.suwaczek.com/201510187251.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja wszystko rozumiem, ale nie pojmę jak możecie mówić o tym tak swobodnie?
Dawno bym się zebrała i zostawiła takiego niedojrzałego faceta!
Albo rozmawiamy, idziemy na terapię, szukamy rozwiązania problemu albo zgrywam męczennicę i morduję się na żywego w takim związku. Dajcie żyć! Jak dzieci mają się wychowywać w takich chorych warunkach? Dziecko widzi,że ojciec nie spędza świąt z nim tylko jedzie do babki a matka się denerwuje i zostaje z nim sama. U mnie też była wojna od początku o teściową ( teść już nie żył jak sie poznallismy), też były drastyczne sytuacje a mąż był pół wigilii u siebie a potem u mnie u rodzicow. teraz my siedzimy w domu a tesciowa przyjeżdza do nas. choć to dopiero 2 rok tak wygląda.

Nie chodzi o moją bezczelność. Obudźcie się w końcu i zróbcie coś ze swoim życiem bo inaczej to już zawsze tak będzie wyglądać.

Zajrzyj do nas! Www.milkii.pl :)

Odnośnik do komentarza

Ja chyba zaczne po prostu wyjeżdżać z mężem i dziećmi na święta.przynajmniej będzie spokój, mamusia niech sobie święta spędza z równie prymitywną siostrzyczką( od niej dzieci się odwróciły lata temu,zachowywała się podobnie,plus ustawianie pod swoje widzi mi się).Teraz córka wróciła z wieścią,że babcia mówiła,że karetka u niej w nocy była.totalna ściema,tak znowu usiłuje wywołać u mnie wyrzuty sumienia. moja mama jest matką toksyczną,to nie hormony.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgmg7yn0fw410c.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...